Hipermarkety - wygoda czy przekleństwo?

[yedanna]

Tak się zastanawiam, bo temat ciągle powraca, co myślicie o wzrastającej liczbie hipermarketów w naszym kraju? Mieszkam w niespełna 150 tysięcznym mieście i mamy już trzy hipermarkety spożywcze i dwa budowlane, wszystkie na dużych osiedlach. Wiadomo, że stały się konkurencją "nie do pobicia" dla mniejszych sklepów i sklepików, wiadomo, że lepiej byłoby wspomagać polskich przedsiębiorców a jednak ile razy przejeżdżam obok, parkingi przed hipermarketami pękają w szwach... Skąd ten pęd za hipermarketem? Widzę, że ludzie nie wpadają tam tylko na wielkie zakupy, czasem wychodzą z szamponem, mlekiem albo bułkami... Dlaczego wolą hipermarket niż sklep osiedlowy? Czemu wolą spędzić wieczór tam niż na spacerze lub w kinie?

[Joey]

Czytałam kiedyś taki wywiad - z jednym z twórców filmu "Czeski sen" - i on powiedział coś, co zapamiętałam, bo mam tak samo, a mianowicie "od hipermarketów robi mi się smutno i wychodzę z oczopląsem". Więc ja też nie rozumiem tych masowych pielgrzymek do Tesco albo Auchan

[jaszmurka]

Ja bywam w hipermarketach sporadycznie tylko wtedy kiedy szykują się wielkie zakupy.
Ogólnie rzecz biorąc nie darzę ich sympatią bo kupuję zawsze coś czego wcale nie potrzebuję
Poza tym pieką mnie zawsze oczy od tych sztucznych świateł i uciekam jak najszybciej.
A dlaczego ludzie wolą jeździć do hipermarketów tylko po jeden szampon ? Bo chcą zabić czas, w małym sklepiku wejdą kupią i wyjdą- zajmie im to góra 6 minut.
Do hipermarketu wejdą kupią pochodzą wyjdą za jakąś godzinę

Ja wolę małe sklepiki

[Juda]

Yedanno problem hipermarketów w Polsce jest dość duży.
Ma to swoje zalety i wady.
Zaletą na pewno jest większa ilość oferowanych produktów w takich hipermarketach, także w nie których takich jak np. Lidll możliwość kupna asortymentu wyłącznie zagranicznego.
W większych miastach takie hipermarkety są na pewno błogosławieństwem.
Zabiegani w tyg. ludzie w niedziele moga spokojnie pójść na zakupy.
Po zakupach posiedzieć na latte z pyszną szarlotką w którejś
z kawiarniach. Poza tym przecież zakupy poprawiają humor
i w pewien sposób odprężają.
Z mojej strony np. w tyg nie mam czasu na chodzenie po sklepach.
A tak w niedzielę jadę do jednego centrum handlowego,
mam tam masę sklepów i zawsze coś w nich znajdę.
Jeśli chodzi zaś o moje zdanie z punktu widzenia dużej ilości hipermarketów w mniejszym mieście- jest to głupota.
Dla mojego TŻ np. strata. Jeśli powstanie więcej marketów w naszym mieście spadnie sprzedaż w jego sklepie.
Swoją drogą każdy człowiek na inną mentalność.
Jeden będzie lubił chadzać po mega wielkich sklepach,
drugi zaś stwierdzi że woli swój mały sklepik osiedlowy...

[yedanna]

Napisane przez jaszmurka

Ja bywam w hipermarketach sporadycznie tylko wtedy kiedy szykują się wielkie zakupy.
Ogólnie rzecz biorąc nie darzę ich sympatią bo kupuję zawsze coś czego wcale nie potrzebuję
Poza tym pieką mnie zawsze oczy od tych sztucznych świateł i uciekam jak najszybciej.
A dlaczego ludzie wolą jeździć do hipermarketów tylko po jeden szampon ? Bo chcą zabić czas, w małym sklepiku wejdą kupią i wyjdą- zajmie im to góra 6 minut.
Do hipermarketu wejdą kupią pochodzą wyjdą za jakąś godzinę

Ja wolę małe sklepiki

...a wiesz Jaszmurko, że zupełnie o tym nie pomyślałam! Zawsze wysuwa się argument oszczędności, większej dostępności produktów i tak dalej ale nigdy nie wpadłam na to, że ludzie z nudów ruszają do hipermarketu! Inna sprawa, że to już bardzo smutne, żeby w ten sposób zabijać czas wolny...

[yedanna]

Napisane przez Juda

Yedanno problem hipermarketów w Polsce jest dość duży.
Ma to swoje zalety i wady.
Zaletą na pewno jest większa ilość oferowanych produktów w takich hipermarketach, także w nie których takich jak np. Lidll możliwość kupna asortymentu wyłącznie zagranicznego.
W większych miastach takie hipermarkety są na pewno błogosławieństwem.
Zabiegani w tyg. ludzie w niedziele moga spokojnie pójść na zakupy.
Po zakupach posiedzieć na latte z pyszną szarlotką w którejś
z kawiarniach. Poza tym przecież zakupy poprawiają humor
i w pewien sposób odprężają.
Z mojej strony np. w tyg nie mam czasu na chodzenie po sklepach.
A tak w niedzielę jadę do jednego centrum handlowego,
mam tam masę sklepów i zawsze coś w nich znajdę.
Jeśli chodzi zaś o moje zdanie z punktu widzenia dużej ilości hipermarketów w mniejszym mieście- jest to głupota.
Dla mojego TŻ np. strata. Jeśli powstanie więcej marketów w naszym mieście spadnie sprzedaż w jego sklepie.
Swoją drogą każdy człowiek na inną mentalność.
Jeden będzie lubił chadzać po mega wielkich sklepach,
drugi zaś stwierdzi że woli swój mały sklepik osiedlowy...

Juda, doprecyzuję, że mam na myśli hipermarkety a nie centra handlowe. Centra handlowe inaczej traktuję, bo w końcu to zbiór różnych sklepów różnych właścicieli. Natomiast sklepy typu Auchan, Obi, Tesco itd. to już inna bajka...

[Juda]

Napisane przez jaszmurka

Ja bywam w hipermarketach sporadycznie tylko wtedy kiedy szykują się wielkie zakupy.
Ogólnie rzecz biorąc nie darzę ich sympatią bo kupuję zawsze coś czego wcale nie potrzebuję
Poza tym pieką mnie zawsze oczy od tych sztucznych świateł i uciekam jak najszybciej.
A dlaczego ludzie wolą jeździć do hipermarketów tylko po jeden szampon ? Bo chcą zabić czas, w małym sklepiku wejdą kupią i wyjdą- zajmie im to góra 6 minut.
Do hipermarketu wejdą kupią pochodzą wyjdą za jakąś godzinę

Ja wolę małe sklepiki

A ja wolę babole

[ahinsa]

Niestety kontrowersje wokól tego tematu polegaja na tym, że hipermarkety sa jednocześnie wygodą i przekleństwem.
Wygoda, bo zazwyczaj można kupić wszystko w jednym miejscu, taniej, panie sklepowe są miłe (muszą, bo wylecą).
A tanio jest, bo jest straszny wyzysk, pracownikow zle sie traktuje i na wszystkim oszczedza (np na odsniezaniu, a do sprzatania zatrudnia sie biednych emerytow).
Brzydze sie takim "stylem" funkcjonowania sklepu. Niestety, hipermarketowi latwo jest wykosic drobna konkurencje i z czasem w mojej okolicy okazalo sie, ze praktycznie nie ma juz sklepikow osiedlowych... albo sa naprawde drogie
No i sie chodzi...

[Madia]

Dla mnie wygoda i to bardzo duża bo wszystko w jednym miejscu..nie trzeba co chwilę zmieniać sklepu. Wszystko mogę obmacać pooglądać pomyśleć i 1000 razy zmieniać zdnaie...no i nie ma sytuacji typu:
-Poproszę kukurydzę w puszce.
-Przykro mi, nie ma

Jakto nie ma???????? Zwykłej kukurydzy??!!

[Juda]

W niedzielę np. jedziemy do kina z TŻ i do centrum handlowego.
Chodze po sklepach, kupuję, szaleję...
Później idę na latte i się wygłupiamy.
Mnie np. taki dzień odpręża.
A jeśli chodzi o hipermarety o których mówisz.
Niestety Polska ma mentalność inwestowania cennych pieniędzy
w zagraniczne koncerny

[paula78]

Wszystko pod jednym dachem ,mozna placic karta,promocje,nie ma kolejek,nikt nie sapie za mna ,nikt sie nie niecierpliwi,moge ogladac ,wąchac,wybierac ,otwarte zawsze,parkingi -to plusy

male sklepiki nie padną bo jest ich sporo i utrzymuja sie z nich cale rodziny ,obok mnie sa 2 prosperuja super,ceny maja kosmiczne ai tak babcie robia tam mega zakupy, a i mnie sie zdarzy gdy zapomne o czekoladzie

nie rpzeszkadzaja mi sklepiki i markety ,dla kazdego powinno byc miejsce na rynku ,nie wyobrazam sobie takze aby ktos zakazywal handlu w niedziele.

[evangeline]

I jedno i drugie


Kiedy muszę zrobić duże zakupy udaję się do hipermarketu, jest to wygodniejsze nie tylko dla mnie, ale również dla innych, przynamniej mnie blokuję przez godzinę kolejki w małym sklepie

Z drugiej strony jeśli potrzebuję kupić tylko kilka produktów wolę iść do małego sklepu, szkoda mi czasu na chodzenie po hipermarkecie.

[Madia]

Napisane przez paula78

nie wyobrazam sobie takze aby ktos zakazywal handlu w niedziele.

Oj..ja też nie...<nie> to by było coś strasznego. Z resztą ci z małych sklepików też nie zamykają w niedziele..wiem bo obok mnie jest sklepic, zawsze mają otwarte dlatego tam biegam jak coś mi sie przypomni

[yedanna]

Napisane przez Madia

Oj..ja też nie...<nie> to by było coś strasznego. Z resztą ci z małych sklepików też nie zamykają w niedziele..wiem bo obok mnie jest sklepic, zawsze mają otwarte dlatego tam biegam jak coś mi sie przypomni

Myślę, że nie zamykają, bo tym samym pozbawili by się mnóstwa klientów i sami "wepchęli" ich w ramiona hipermarketów... a tak istnieje szansa, że po makaron na obiad ktoś wpadnie właśnie do nich

[Różowy Strachulec]

Duże zakupy robię w Geancie / Tesco mniej więcej raz w tygodniu. Powód - mam wszystko czego potrzebuję pod jednym dachem, z możliwością dokładnego obejrzenia tego co wkładam do koszyka, posprawdzania dat przydatności (czyli w zasadzie wybrania towaru z tyłu półek ) z jednym staniem w kolejce, ważna jest też dla mnie mozliwość płacenia kartą.
Jak np mam skoczyć wieczorem po piwo to kupuję je w małym osieldlowym sklepiku

[Impersona]

Ja na codzien kupuje w moim sklepiku osiedlowym, ale raz w tygodniu maszertuje do hipermarketu (akurat mieszkam rzut beretem od jednego) i robie wieksze zapasy, glownie dla dziecka (pieluchy, mleko, zupy itd), ale i dla nas oczywiscie tez Ja bardzo lubie hipermarkety, wlasnie jak napisala paula, nikt mi nie sapie, nie patrzy na rece, moge ogladac ile wlecie, porownywac ceny itd Natomiast nie jesstem w stanie pojsc do hipermarketu w weekend... chodze w tygodniu rano lub poznym wieczorem, kiedy nie ma tlumow. Nie ma dla mnie nic gorszego niz masakryczne tlumy w hipermarketach, babcie, ktore wjezdzaja we mnie wozkiem, albo odpychaja moj wozek mam ochote prac po gebach A jak mi ktos toruje przejscie koszykiem bo stoi i konsumuje to, co oferuja hostessy w glupich ubrankach, to najczesciej robie sie agresywna Kiedys tez z pewna babcia prawie sie zwyzywalysmy (wstyd ) bo odepchnelam jej wozek, zeby przejsc jak konsumowala, a ta na mnie... z piesciami...zaczela mnie okladac. Rozbrajaja mnie tez w hipermarketach ludzie, ktorzy ciagle cos otwieraja i zra, myslac, ze nikt ich nie widzi

[Różowy Strachulec]

Impersona - ja też nienawidzę tłumów i po zakupy z TŻ jeździmy w weekendy ale rano - jak wszyscy planujący zakupy jedzą śniadanie zbierając siły na sklepowe przepychanki Zakupy weekend w porze nieśniadaniowej to rzeczywiście koszmar

[Sanderek]

Ja praktycznie tylko robie zakupy w dużych marketach, bardzo blisko mam Tesco więc tak robie wszystkie zakupy. Wole duże sklepy z racji, iż jest tam zawsze duzo ludzi, towar szybko schodzi dzieki czemu mam przynajmniej chce mieć pewność, że towar jest świeży. Zwykle jednak dokładnie ogladam towary przed włożeniem do koszyka, daty ważności i czt nie są np otwarte, bo raz miałam przyjemność kupic krem, w którym juz ktos maczał paluchy. Jestem w markecie srednio 5 razy w tygodniu, zwykle wieczorem.

[Lovisa]

Dla mnie to wygoda, ale też konieczność. W tygodniu nie ma kto zrobić zakupów spożywczych, więc kupujemy wszystko "hurtowo" w weekend. Z jednej strony lubię takie zakupy, bo zawsze sobie cos do ubrania kupię przy okazji, ale to chodzenie też męczy, najgorsze są tlumy i czekanie w kolejce do kasy. No, ale jak już wspomniałam, potem mozna pochodzić po sklepach w pasazu i jakiś nowy ciuch kupić

[yedanna]

Właśnie! Hipermarkety powstają w takich miejscach, że ludzie robią tam wszelkie zakupy, bo po prosttu mają blisko i wygodnie. To mnie zastanawia - dlaczego nie buduje się tych sklepów za miastem? Każdy zainteresowany dużymi zakupami i tak by przyjechał a nie godziłoby to aż tak mocno w małych przedsiębiorców!

[lain]

ja rzadko bywam w hipermarketach - z prostej przyczyny - to nie ja zajmuje sie zapelnianiem domowej lodowki za to moi rodzice uwielbiaja hipermarkety (choc za czesto nie bywaja, bo robia hurtowe zakupy w Selgrosie raz na 2-3 tygodnie, potem tylko jak czegos braknie w domu albo w Selgrosie tego nie ma to jada do Tesco lub Carrefoura). osobiscie hipermarkety mi nie przeszkadzaja. nie ukrywam, ze jest taniej i to mi odpowiada. lubie tez sobie wszystkiego dotknac i porownac oferty juz na polce sklepowej. lubie miec duzy wybor czasem zdarzylo mi sie isc do hipermareketu i wyjsc tylko z farba do wlosow, ale to dlatego, ze mam Tesco praktycznie pod domem jakbym miala dalej to bym sie pewno do jakiegos sklepiku pofatygowala (bo na jednorazowym zakupie raczej nie chcialoby mi sie oszczedzac)

[Madia]

Napisane przez yedanna

Myślę, że nie zamykają, bo tym samym pozbawili by się mnóstwa klientów i sami "wepchęli" ich w ramiona hipermarketów... a tak istnieje szansa, że po makaron na obiad ktoś wpadnie właśnie do nich

No i to duża szansa..bo ja akurat leniwa jestem i jak muszę kupić parę rzecyz, żeby przeżyć niedzielę to wole pobiec do nich niż wybierać się na wycieczkę do marketu

[kate1991]

ja mieszkam w małym mieście i takich ogormnych sklepow tu nie ma, sa te mniejsze supermarkety, jak inter marche. kupuje praktycznie tylko tam. Ceny dużo niższe niż w osiedlowych sklepikach, wiec nie dziwie sie dlaczego ludzie wybieraja hipermarkety. poza tym jest wiekszy wybor, można wszytsko dotknac, obejrzec, porownac, zastanowic sie.

[jaszmurka]

Napisane przez yedanna

...a wiesz Jaszmurko, że zupełnie o tym nie pomyślałam! Zawsze wysuwa się argument oszczędności, większej dostępności produktów i tak dalej ale nigdy nie wpadłam na to, że ludzie z nudów ruszają do hipermarketu! Inna sprawa, że to już bardzo smutne, żeby w ten sposób zabijać czas wolny...

No tak mi się wydaje

Sama słyszę jak koleżanki z grupy się umawiają że pojadą do Auchana "połazić" , a nie mieszkam znowu w takim małym mieście żeby nie było gdzie "łazić"

[desti]

Dla mnie taki market to wygoda... raz w tygodniu uzupelniam zapasy i przynajmniej mam wszystko co potrzebuje pod jednym dachem. Na szczescie u mnie markety nie rosna jak grzyby po deszczu i tylko rodzime firmy stawiaja swoje sklepy. A najwygodniej jest gdy market polaczony jest z centrum handlowym... to i pare ciuchowych sklepow oblece ... do ksiegarni zajrze... a potem zjem pyszne ciacho i wypije kawke.

[Tusio]

na pewno hipermarkety są tańsze i wygodniejsze.
jednak,jeżeli chodzi o kwestię wyboru,to "mnie to rybka",ponieważ zawartość lodówki uzupełniają rodzice

[milgryf]

Napisane przez yedanna

Właśnie! Hipermarkety powstają w takich miejscach, że ludzie robią tam wszelkie zakupy, bo po prosttu mają blisko i wygodnie. To mnie zastanawia - dlaczego nie buduje się tych sklepów za miastem? Każdy zainteresowany dużymi zakupami i tak by przyjechał a nie godziłoby to aż tak mocno w małych przedsiębiorców!

No właśnie, myślę że takie rozwiązanie zadowoliłoby wszystkich.
Mieszkam w małej miejscowości 20 tys., mój mąż prowadzi sklep spożywczy no i pojawienie biedronki czy plusa odczuliśmy dość mocno. Wyższe ceny nie są spowodowane naszą chciwością tylko że my nie możemy kupić towaru w takiej cenie w jakiej kupuje np.Biedronka. Współpracujemy z hurtownią która jest powiązana z Biedronką no i kupując u nich cukier mieliśmy cenę wyższą niż Biedronka sprzedawała klientom. Mąż jest dość upierdliwy i wywalczył kiedyś że Biedronka sprzedawała nam cukier a my sprzedawaliśmy o 1 grosz drożej. Tak więc ja do hipermarketów nie chodzę.

[paula78]

Biedronka to nie hipermarket tylko dyskont z mocno ograniczonym towarem i niskimi cenami.

[yedanna]

Napisane przez paula78

Biedronka to nie hipermarket tylko dyskont z mocno ograniczonym towarem i niskimi cenami.

Ja bym jednak zakwalifikowała biedronkę do hipermarketów tak samo jak Lidla i inne podobne sklepy... Tym bardziej że to znów obcy kapitał który pcha się do Polski. W tym roku np. ma powstać w naszym kraju 50 Lidlów! A co z naszymi sklepikarzami???
No i co więcej - takie sieci nie kontrolują nawet tego co się w nich dzieje - patrz: wszystkie afery hipermarketów!

[lain]

Napisane przez yedanna

Tym bardziej że to znów obcy kapitał który pcha się do Polski. W tym roku np. ma powstać w naszym kraju 50 Lidlów! A co z naszymi sklepikarzami???

Polacy to dziwny narod. chca nowych inwestycji, chca nowych miejsc pracy, ale jak przyjdzie co do czego to "obcy kapital pcha sie do Polski"...
a ja uwazam, ze male sklepiki moga sie obronic. nikt nie bedzie biegl do hipermarketu po chleb, bulki, gazetke. pomimo hipermarketow moi rodzice kupuja owoce i warzywa na placach targowych, a po wedliny mama kursuje do sklepu "wedlinki z Kasinki" w pewnych kwestiach wazniejsza jest jakosc a nie cena
pomimo tego, ze mam pod domem Tesco, sklepik osiedlowy tez sie utrzymuje - juz ze wspomnianych bulek i np. chipsow czy slodyczy (po ktore biegaja male dzieci - do hipermarketu nikt ich nie pusci), piwa i papierosow (po ktore jakos ludziom sie nie chce biegac do Tesco), czasem tez trzeba znalezc sobie nisze np. sklepik z towarami trudno dostepnymi czy ze zdrowa zywnoscia.
w innych krajach tez jest multum hipermarketow a i sklepikarze sie utrzymuja.