2006-12-30, 17:27 | #151 | |
Raczkowanie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
__________________
Momento mori.... Experientia docet stultos.... Faber est suae quisque fortunae... Accipere praestat quam inferre iniuriam... http://silence-queen.blog.onet.pl/ |
|
2007-09-27, 16:05 | #152 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
dziewczyny, takie teksty o tchorzostwie i glupocie to z waszej strony czysta ignorancja. ok, niektorzy tna sie dla szpanu, ale nie wszyscy.jesli ktos nigdy tego nie probowal, to nic o tym nie wie.
__________________
aktualnie na W. tylko czytam tematy i odbieram pw, nic nie pisze. |
2007-09-27, 16:36 | #153 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 353
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
hmmm... wiele razy przez problemy w szkole i w domu mialam ochote chwycić żyletke i się pociąć ale kiedy trzymalam ją nad ręką nie potrafilam balam się za to znalazlam inny sposób kiedy jest mi źle wywalam wszystko z szafek i sprzątam to dla mnie kara za jakąś sytuacje ktora spowodowałam albo poprostu chce się zmęczyć a nie lubie sprzątać jednak to mnie odprężka kiedy już nie wytrzmuje
|
2007-09-27, 20:05 | #154 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 1 318
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
|
|
2007-10-12, 14:32 | #155 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Nibylandia.
Wiadomości: 140
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Nigdy nie miałam takiej potrzeby i mieć nie będę, bo dla mnie to nie ma najmniejszego sensu. A niektóre osoby okaleczając się, chcą wzbudzić w innych litość (są niedowartościowane) bo np. jest taka moda, bo koleżanka się pocięła i wszyscy naokoło niej skakali to ja też muszę... żałość.
A jeśli chodzi na poważnie, osoby które się okaleczają bądź popełniają samobójstwa to takim trzeba pomagać, lecz trudno do nich dotrzeć, jakby żyli w swoim świecie. Depresja to trudna choroba... |
2007-10-12, 14:46 | #156 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
To naprawdę bardzo trudno ocenić, czy ktoś sie "tnie dla szpanu" i może to zrobić tylko lekarz. Mój psycholog był pozytywnie zdziwiony, że ani nie mam myśli samobójczych, ani się nie okaleczam. Powiedział, że zależy to od naszego instynktu samozachowawczego i mój jest na tyle silny, że mimo przewlekłej depresji tego problemu nie mam. Im więcej człowiek sam doświadczy tym bardziej się wyrozumiały robi w pewnych kwestiach. Kiedyś też odbierałam tego typu zachowania jako chęć zwrócenia uwagi, modę. Tylko gdyby to była wyłącznie moda, to nie byłoby szpitali, lekarzy specjalistów...
|
2007-10-12, 14:54 | #157 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 14
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
To prawda że odczuwa się ulgę. Kiedyś sama się ciełam . Teraz nieweim czemu , ale wtedy miałam jakis powód ... Zostało tylko serce na mojej ręce i kreski ... teraz wstyd to pokazywać . Moja mama to zobaczyła i strasznie się wkurzyła . Ale ja miałam to gdzieś ...
* Według mnie dziewczyny tną sie dla szpanu. Żeby pokazać na co je stać . Może ja też tak roobiłam ? Teraz staram się o tych przykrych dniach nie myśleć . Nie warto . Po co się kaleczyć ?
__________________
Aeero <3 |
2007-10-12, 16:05 | #158 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 295
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Takie samookaleczenia są symptomem poważnych problemów emocjonalnych, ale poniekąd chyba masz rację. Pewnego czasu sama zauważyłam modę na "cięcie się". Dla szpanu, dla blichtru. Ten kuraż. "ha, zobaczcie, wczoraj się pocięłam, widzicie jakie mam szramy?". Taaa. Jest się czym chwalić.
__________________
Well,it hasn't been my day, my week, my month,or even my year . . . |
2007-10-12, 17:22 | #159 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
a poza tym, chłopcy to już nie tną się dla szpanu?
__________________
aktualnie na W. tylko czytam tematy i odbieram pw, nic nie pisze. |
|
2007-10-13, 08:14 | #160 |
Zadomowienie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cielam sie, i nie robilam tego dla szpanu. Nie kazdy tak robi. Wrecz nosilam frotek pelno itd. zeby ukryc to. Jest to oznaka duzych problemow, takiej osobie trzeba pomoc...
__________________
"Najprzebieglejszy mężczyzna nie dorówna w fałszu najszczerszej kobiecie."
|
2007-10-13, 11:46 | #161 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań/ Dojczlandy :)
Wiadomości: 1 645
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
wejdźcie tu post numer 167
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...=211635&page=6 i nie mówcie mi że to wyraz tchórzostwa....pewne rzeczy nas czasem przerastają....ale to było kiedyś...mnie wyleczyłam miłość i macierzyństwo
__________________
Jest mi dobrze samej ze sobą. To ludzie mają ze mną problem
|
2007-10-16, 15:36 | #162 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 14
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Ja też to robiłam i wcale to nie było " dla szpanu" o niee, poprostu tak jak tu już ktoś wcześniej pisał widok mojej krwi mnie uspokajał, czułam się wtedy taka wolna, to było świetne uczucie. Nawet nie potrafie dobrać odpowiednich słów żeby to określić. Kiedyś robiłam to dość często, z czasem przy każdym niepowodzeniu, przy sytuacji która mnie przerastała ciełam się, najczęściej na rękach. Najpierw delikatnie, a później pogłębiałąm tą ranę, żeby poczuć ból, zobaczyć krew, poczuć ulgę... Wyszłam <prawie> z tego sama, bez niczyjej pomocy, znaczy nie robie już tego tak często, praktycznie wogóle. Ostatni raz pamiętam był wtedy gdy zawiodłam się na chłopaku , który był dla mnie całym światem. Siedziałam w pokoju, płakałam i sama nie wiedziałam jak sobie pomóc. Przypomniałam sobie "o tym", bez zastanowienia poszłam do łazienki i płacząc , wyryłam jego inicjały po wewnętrznej stronie lewej łydki (chciałam zrobić to tak żeby nie było widoczne). Bliznę mam do dziś...
|
2007-10-16, 16:08 | #163 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
__________________
aktualnie na W. tylko czytam tematy i odbieram pw, nic nie pisze. |
|
2007-10-16, 17:30 | #164 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
A ja się cięłam bo mi to sprawia przyjemność , i uwielbiam smak krwi.
Tylko te blizny...uch, gdyby nie to pewnie robiłabym to do dziś |
2007-10-16, 18:20 | #165 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Za długie, żeby wszystko opisywać. Znam to od podszewki...3 lata depresji, okaleczanie, 2 próby samobójcze, szpital psych...
Zresztą moja historia jest tutaj: http://nastolatek.pl/pokaz.php?a=art&ida=3038 A dziś? Udzielam się namiętnie "Na ślubnym kobiercu". Nie ma reguł. Czasem to zwrócenie na siebie uwagi, czasem coś głębszego, po prostu choroba. Niemniej nie wolno generalizować, bo autoagresja zawsze jest problemem, to uderzanie w siebie, a więc niezależnie od tego co widac na pierwszy rzut oka, tło zawsze jest głębsze. Żadna z osób, które rzekomo robią to "dla szpanu" nie jest stabilna emocjonalnie. A to wróży predyspozycje do nerwic/depresji etc etc. I zawsze ma problem z postrzeganiem siebie. Nawet jeśli 10 sekund po tym potrafi się śmiać. Nie macie pojęcia jak bardzo ludzie potrafią przed sobą udawać. Nie mówię aktualnie o sobie, mnie depresja zmiotła z powierzchni ziemi, i przeszłam coś czego nikomu nie życzę. Ale - chodzi po prostu o próg wytrzymałości. Nigdy nie wiadomo ile jesteśmy w stanie udźwignąć. A potem jest puste krzesło w szkole, szok i poruszenie. Bo "taka uśmiechnięta był/a" Nie bagatelizujcie. Uważajcie. (Nie zmienia to oczywiście faktu, że istnieją przypadki totalnej głupoty, ale to tylko potwierdza regułę...)
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
2007-10-16, 20:42 | #166 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 879
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
Samookaleczanie się jest formą odreagowania, z czasem staje się jedynym rozwiązaniem, które człowiek widzi, gdy cierpienie przysłania obraz. Też się cięłam - chociaż to złe słowo. Rzadko pojawiała się krew - potrafiłam poorać sobie całe przedramiona, wbić paznokcie pod skórę, drapać aż nie będzie więcej skóry. Za żyletkę nigdy się sięgnęłam, sprawiała zbyt mały ból. Kiedy rozpacz rozsadza serce - dosłownie czuje sie, jak życie powoli uchodzi - ból fizyczny wydaje się pomagać. Robiłam sobie krzywdę, gdy w nikim nie mogłam znaleźć oparcia, w domu pojawił się nowy członek rodziny, stanęłam ze swoimi nastoletnimi problemami na szarnym końcu. By nie wyładowywać się na wszystkich dookoła (naprawdę miałam wrażenie, że byłabym w stanie skrzywdzić siostrę), wyłądowywałam emocje na sobie. Myślę, że miałam depresję. Bardzo pomaga uwaga kochającej osoby - mi pomógł mój chłopak, bardzo pilnował, żeby to się nie powtarzało, do tej pory jest na każde moje zawołanie, bo wie, że samobójcą jest się do końca życia, jak alkoholikiem. Mam w klasie dziewczynę, która przechodzi to od wielu lat - nie wie, że ja jestem już 'wyleczona', blizny się zabliźniły. Jej rodzice nie żyją, zginęli chyba w wypadku - piszę chyba, bo nikomu o tym nie mówi - wesoła, nawet w porządku dziewczyna, choć na początku wydaje się być agresywna. Blizn na ręce nie ukrywa jakoś szczególnie, raczej umownie a ja wiem, ze gdyby chciała, nikt nie wiedziałby co się dzieje. Ona tnie się chyba ze smutku, jej przyjaciółka-fanka dla szpanu, żeby być jak ona.
__________________
"When you loved the one who was killing you, it left you no options. How could you run, how could you fight, when doing so would hurt that beloved one? If your life was all you had to give your beloved, how could you not give it? If it was someone you truly loved?" |
|
2007-10-18, 21:23 | #167 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: tam gdzie spadają anioły..
Wiadomości: 5 025
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
ehh aż mi sie przypomniały dawne czasy..
__________________
(...)ten nigdy nie poczuje co to wiatr we włosach." Szkoła |
2007-10-19, 21:52 | #168 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
hahaha a ja sie tne...i smiesza mnie troche wasze wypowiedzi bo latwo jest szydzic z czegos czego sie nie rozumie....pozdrawiam
|
2007-10-20, 07:59 | #169 |
Przyczajenie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Nie blizny na rękach nie są dla szpanu czy coś w tym stylu... Samo okaleczanie się jest spowodowane problemami i to dośc dużymi znam osoby które się cieły... Ale cięcie się i tak nie pomoże nam rozwiązac problemów także to nie ma najmniejszego sensu.Jest to odruch który potrafi uzależnic człowieka...a jak uzależnienie no to wiecie co...
Także jeżeli znacie jakąś osobe która się cieła lub się tnie...spróbujcie z nią porozmawiac i jakoś jej pomóc pzdr. |
2007-10-20, 08:00 | #170 |
Przyczajenie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
|
2007-10-24, 13:34 | #171 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tam, gdzie nie rosną truskawki
Wiadomości: 730
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
a ja...
szczerze? nie wiem po co to pisze. ale to już chyba uzależnienie. nie umiem sięz tego wyplątać. nie umiem, nie radzę sobie. tak juz od 5 msc. Problemów też coraz wiecej. moim zdaniem to pomaga. taka ulga... dobra, nie pisze już nic więcej. wiem, wiem, jestem głupia, mam dopiero 14 lat. ale problemow od huja :/ mama sie do mnie od jakiegoś roku nie odzywa. jakbyśmy się nie znały. a mam tylko ją. i na dodatek ta choroba.. przez którą wszystko się zaczęło. nadal dręczy. ja już sobie nie radze
__________________
W byciu wyjatkowym nie chodzi żeby być lepszym od innych tylko żeby żyć w zgodzie ze sobą
|
2007-10-24, 14:40 | #172 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
truzkawka musisz iść z tym do lekarza, to pewnie depresja, a depresję leczy się farmaceutycznie. mnie leki bardzo pomogły, gdybym ich nie brała, na pewno już dawno bym nie żyła. czasami jeszcze się tnę, bo to jest silniejsze ode mnie, to uzależnia, ale staram się robić to jak najrzadziej.
trzymam za ciebie kciuki
__________________
aktualnie na W. tylko czytam tematy i odbieram pw, nic nie pisze. |
2007-10-24, 19:40 | #173 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tam, gdzie nie rosną truskawki
Wiadomości: 730
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
myślisz, że cośdadzą leki?
pierwsze słysze, że z tym do lekarza. Tylko... eh.. ja nie umiem nikomu o tym powiedzieć. To jest trudne... nie umiem powiedzieć koleżance, a co dopiero obcej osobie jedyna która we mnie wierzy. Dzięki postaram się jakąś mowę przygotować. pożyje, zobacze. mam jeszcze tylko pytanie. jak ona cie badała? musiałaś jej powiedzieć że sie samookaleczasz? :O
__________________
W byciu wyjatkowym nie chodzi żeby być lepszym od innych tylko żeby żyć w zgodzie ze sobą
|
2007-10-24, 19:55 | #174 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
ja na początku miałam tylko psychoterapię, potem psycholog stwierdził, że jest ze mną tak źle, że sama psychoterapia nie pomoże (zresztą nie wkładałam w nią wysiłku, dla mnie psychoterapia to jedna wielka bzdura - może to był powód moich złych wyników w terapii ), potem dołożył mi leki (na początku te słabsze, potem już cięższego kalibru). na razie jest okay, chociaz dalej się tnę - ale już coraz rzadziej.
jeśli zdecydujesz się na wizytę u psychologa (a moim zdaniem powinnaś, jeśli się samookaleczasz), musisz mu powiedzieć o wszystkim. to jest bardzo ważny element terapii, bo lekarz może wystawić diagnozę tylko wtedy, kiedy ma pełny zarys problemu. dobry lekarz to połowa sukcesu, dobierze ci program leczenia odpowiedni do twojego problemu. czytałam w Twoich wcześniejszych postach, że nie masz dobrych kontaktów z mamą, więc moze poproś szkolnego pedagoga, aby polecił ci jakiegoś dobrego psychologa? przepraszam, ze tak chaotycznie piszę, ale ciężko mi jest teraz zebrać myśli. trzymaj się cieplutko
__________________
aktualnie na W. tylko czytam tematy i odbieram pw, nic nie pisze. |
2007-10-25, 14:46 | #175 |
Przyczajenie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Hej...może moge Ci jakoś pomóc...już wielu osobą pomogłam...nawet mojej DOBREJ kumpeli którą poznałam przez neta...a naprawde wierz mi czasem jedna rozmowa potrafi pomóc...także jak coś to możesz się ze mną skątaktowac...i wierze ci że to może byc uzależnienie bo ludzie od tego się uzalezniają to jest tak jak papierosy lub narkotyk... 3maj się cieplutko
|
2007-10-25, 21:02 | #176 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tam, gdzie nie rosną truskawki
Wiadomości: 730
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
Dzieki śliczne za rady Nie wiem czy uda m isie pozbierać wsyztskie myśli u niego, czy wogóle pojde do lekarza... czy uda mi sie o tym wszystkim powiedzieć... dzieki jeszcze raz Cytat:
__________________
W byciu wyjatkowym nie chodzi żeby być lepszym od innych tylko żeby żyć w zgodzie ze sobą
|
||
2007-10-25, 21:10 | #177 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: in my dream :)
Wiadomości: 296
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
wiecie co dziewczęta mam taki problem gdy coś nie idzie sięgam po żyletkę wiem to głupie bo nie mozna tak rozwiązywać problemów ale nie potrafię inaczej, gdy zdradził mnie facet to już kompletnie się załamałam tyle że wtedy chciałam sie zabić nie udało się kumpela odratowała tylko że jak dalej żyć by nie okaleczać samej siebie? może ktoś ma jaką radę?
|
2007-10-26, 07:28 | #178 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
__________________
aktualnie na W. tylko czytam tematy i odbieram pw, nic nie pisze. |
|
2007-10-26, 17:04 | #179 | |
Przyczajenie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
No właśnie przecież możesz udac się do specjalisty...i pomoże Ci rozwiązac twój problem...a jeżeli nie chcesz się udac do psychologa itd. itp. to spróbuj zapomniec o nożach żyletkach i innych ostrych rzeczach...A żyletke najlepiej wyrzuc...i spróbuj zakodowac sobie w głowie "po co mi to,to i tak wcale mi nie pomaga KONIEC z TYM!" wiem że to nie będzie łatwe...ale spróbuj...naprawde...czas em warto zaryzykowac pzdr. |
|
2007-11-05, 18:47 | #180 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tam, gdzie nie rosną truskawki
Wiadomości: 730
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
ja byłam u psychologa w szkole. już siedziałam przy biurku i się popłakałam. nie umiałam wydobyćz siebie ani jednego słowa. Sylwia? ... pytam nieśmiało, czy ty jesteś z TEGO Konina, pod Poznaniem?
__________________
W byciu wyjatkowym nie chodzi żeby być lepszym od innych tylko żeby żyć w zgodzie ze sobą
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:16.