2010-03-18, 09:25 | #3181 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Zaraz zwariuje. Mam ogromna ochote do niego napisac, zadzwonic. Nie potrafie sie powstrzymac zeby przestan myslec, odlozyc telefon i nie pisac do niego...dziewczyny to jakis okropny dzien. % dzien jestem sama i nawet wtedy kiedy mowil mi zebym dala mu spokoj nie plakalam tak jak teraz ;((((((
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
2010-03-18, 09:38 | #3182 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
mowia ze musze sie pozbierac i wspolczuja mi ale tak naprawde nie wiedza do konca co ja przezywam i ciezko im to zrozumiec najprawdopodobniej. spedzaja ze mna czas owszem bo raz jedna raz druga sie wyrwie na jakis czas od chlopaka ale potem one wracaja w ramiona swoich ksiecow a ja zostaje sama;( czeka mnie samotny weekend - juz sobie tego nie wyobrazam...boje sie;( ---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ---------- Cytat:
P.S. rowno liczymy dni...dzis u mnie tez minie 5:/
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... Edytowane przez smile_ Czas edycji: 2010-03-18 o 09:39 |
||
2010-03-18, 09:43 | #3183 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
co oni z wami zrobili
a pomyslcie soie ze zadnen z nich tak nie ubolewa nie wyje nie slocha zyje sobie ładnie dalej zajmuje sięsoba czy to nie wystarczajacy powó przy przestac ryczeć? |
2010-03-18, 10:07 | #3184 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Tez chcialam napisac mu zeby odebral mi te resztki nadzieji, bo one mnie zabijaja...zeby odezwal sie czy przynajmniej u niego wszystko w porzadq. Ale zrezygnowalam.Wiem,ze nie odpisze, a to ze ja sie odezwalam doprowadzi go tylko do zlosci...jedyne co to utwierdzi sie jedynie w tym z dobrze zrobil.Dlatego nie napisze do niego, poczekam chociazbym miala czekac nastepony tydzien, miesiac, pol roku. Kocham go i wierze ze to tej jedyny. Jesli on mnie juz skreslil trudno, ja bede zyla nadal moja nadzieja. Wszedzie jego rzeczy, zdjecia, ubrania...rozmowy na gg, wiadomosci na poczcie, na nk...pisal ze kocha, ze przyjdzie wieczorem a teraz? wieczory spedzam sama. Jestem zalamana. Moze mam glupie podejscie czekajac na to i wierac i zyjac nadzieja ze sie odezwie do mnie, ze zacznie zalowac, ze zacznie mu mnie brakowac. Ta nadzieja jest jednoczesnie tak wielka jak i malenka ;( tak w ogole to najgorsze i najdluzsze 5 dni w moim zyciu ;(
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" Edytowane przez forumkowiczka Czas edycji: 2010-03-18 o 10:06 |
|
2010-03-18, 10:21 | #3185 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
tyle, że moja sytuacja jest diametralnie inna, bo mieszkamy niestety nadal razem wiecie co? trochę mi lepiej czasem mam załamkę, ale w sumie to okazuje się, że jestem silniejsza niz myślałam wiem, że jeszcze będzie cięzko kiedy dojdzie do faktycznego rozstania, dopiero będzie ból bardzo pomaga mi moja przyjaciólka - jak mam ochotę napisać/zadzwonić do niego to dzwonię do niej dzis to on się pierwszy do mnie odezwał wczoraj próbowąl mnie pocałować i teraz za to przeprasza, ale powiedział, że nadal mu się podobam nie kumam go idę zatracic się w pracy trzymam za Was kciuki! |
|
2010-03-18, 10:39 | #3186 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 32
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Dziewczyny, nie piszcie do nich... Wiem ze to najciezsza rzecz na swiecie, odlozyc komorke i nie napisac... ale naprawde, tak trzeba. W moim przypadku cisza podzialala, brak jakiegokolwiek odzewu z mojej strony sie sprawdzil.. Z tym ze to ja chcialam zerwac.. Ale mysle ze, tak jak juz napisalam, na kazdego faceta dziala brak kontaktu. Bo oni sa przyzwyczajeni do bawienia sie naszymi uczuciami, do tego, ze maja nas na kazde zawolanie, a jak sie nie odzywamy- hm.. czyli dzieje sie cos dziwnego. Nie ponizajcie sie, nie blagajcie, nie histeryzujcie im w sluchawke. Gadalam ze swoim przyjacielem i on mowi, ze w sumie nic tak nie wkurza faceta jak nachalne dziewczyny, takie "zyc nie dajace". Wtedy facet po prostu podswiadomie zaczyna traktowac taka panne jak nikogo, jak taka "szmate".. Wiem jak to ciezko, ale wlaczcie rozum w tą całą sprawe- to pomaga..
|
2010-03-18, 11:25 | #3187 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Napisal do mnie. Po 6 dniach nie odzywania się. Wczoraj bylam w knajpie z dziewczynami. Przyczepil się do nas jego dobry kolega, z którym od zawsze dobrze mi się rozmawialo. Z wyglądu niczego sobie.. no moze nawet wiecej niz niczego sobie. Powiedzialam mu wszystko, nie wierzyl. Ale pozniej uwierzył. Piszemy esemesy, zaprosił mnie jutro na hm.. pizze xD
A ON chce ze mną rozmawiać, jestesmy umowieni na 15. I wiecie co? Mam dość, 2 -3 tygodnie jestesmy, później na pare dni on mnie zostawia bo idzie sie zabawić, później znowu wraca. Dzisiaj mu powiem kategoryczne NIE. Przynajmniej na to się nastawiam. A co mam zrobić z tym jego kolegą? Mam iść z nim jutro czy co? Jak myślicie?
__________________
Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne. POMÓŻ UBRAĆ BEZDOMNE PSIAKI! https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=463890 |
2010-03-18, 11:32 | #3188 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
ja dzisiaj miałam okropną histerie, nie wiedziałam kompletnie co ze soba zrobić. Mój trudny moment wyczuła jedna i druga ciocia, które do mnie zadzwoniły. Podczas rozmowy aż zanosiłam sie z płaczu, ale później jakoś to mnie uspokoiło. Teraz jestem już wypacykowana więc nie mogę się zdołować, bo po prostu wmówiłam sobie, że zmarnuję tylko fluid i tusz. Napisałam też do jego siostry, Zapytałam czy u niego wszystko w porządku, czy wspomina o mnie cokolwiek...odpisała mi, że jego mama pytała Go czy rozmawiał już ze mną...ponoć odpowiedział jej krótkie "daj mi świety spokój" Trochę mnie to podłamało, ale mam nadzieję, że na dzisiaj koniec ze łzami Jego rodzice są bardzo za mną i przeżywają te chwilę tak samo jak ja. Asiunka89 A co do propozycji kolegi...idz z nim na pizze.Jesli czujesz sie na silach. Ja w moim stanie nie bylabym skora do wyjsc ale kazdy jest inny.
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" Edytowane przez forumkowiczka Czas edycji: 2010-03-18 o 11:35 |
|
2010-03-18, 11:40 | #3189 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
za kazdym razem jak pokusi was wysłać sms czy zadzwonić zastanówicie się czy aby napewno warto się ośmieszać i przede wszystkim poniżac? Trzeba siętroszkę cenić
o uczucia NIE MOŻNA żebrać. |
2010-03-18, 11:53 | #3190 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
najlepsze, że to działa, ale niestety ja odkrylam tę prawdę empirycznie za późno za bardzo mnie znielubił chyba i stracił do mnie szacunek ---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ---------- Cytat:
bez płaczu, bez histerii, jakie były w poniedziałek... ale stwierdziłam, że jeśli chodzi o seks (oraz czułości) to ja nic mu nie musze udowadniać, bo zawsze było nam więcej niż rewelacyjnie, a przede wszystkim nie chcę się z nim kochać, bo potem będę się czuć fatalnie wiem, że to byłoby dla mnie niepotrzebną, irracjonalną nadzieją akurat tego jestem pewna na bank, mimo że jestem osobą zawsze gotową ---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ---------- forumkowiczka, bardzo dobrze jest się wypłakać no naturalne ja odczuwam po tym ulgę też się niestety czasem aż zanoszę kup sobie Melisana Klosterfrau w aptece |
||
2010-03-18, 14:03 | #3191 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Ja jestem kolejną porzuconą. Niestety po 3 latach mężczyzna, który tak "bardzo" mnie kochał powiedział, że to koniec, bo mamy trudne charaktery i się nie dogadamy. To było równo tydzień temu.
Po raz 3 rzuca mnie kolejny Pan, tzn jeden rzucił mnie aż 2 razy i cierpiałam jak cholera - to była moja 1wsza miłość, ale później poznałam moją wielką miłość, od pierwszego wejrzenia. Świata poza mną nie widział, a tu nagle skończyło się. Płakałam przez pierwsze 2 dni, od 5 dni jakoś daję radę, choć wiadomo smutno. Nauczona poprzednim rozstaniem wiem, że najgorsze co możemy robić to same odzywać się do faceta, dziewczyny darujcie sobie.Teraz kiedy rzucił mnie drugi chłopak, nie chcę tego robić, bo wiem, że to nie zadziała albo wręcz zaszkodzi. Kolejna zasada, nie bądźmy naiwne i nie dajmy sobie wciskać kitów o przyjaźni. Uważam, że to głupota nabierać się na taki układ. O dziewczynach, które idą do łóżkach z byłym facetem nie wspomnę. To totalna jak dla mnie głupota i brak godności, sorry dziewczyny ale taka prawda. Myślicie, że facet będzie Was po tym szanował? Nigdy w życiu. Uważam też, że takie nakręcanie się tu na forum, wspólne płacze, żale też nic tu nie pomogą. Lepiej czytać mądre porady, ostatni post chyba Annulki powinniście sobie wziąć głęboko do serca, dziewczyny. I nie łudźcie się, oni rzadko wracają, a jeżeli już to chyba z braku laku, czyli nic lepszego na horyzoncie nie było, a że biedni byli tacy samotni to przypomnieli sobie o Was. Zresztą po co komu facet chorągiewka, który sam nie wie czego chce. Walczmy o lepszy dzień, lepsze samopoczucie, pewność siebie, nie rujnujmy sobie życie z powodu jednego faceta, który nas nie chce. Tak - NIE CHCE NAS, bo gdyby chciał to by przy nas był. Otwórzmy się na innych mężczyzn, co nie znaczy, że każdego traktujmy jako potencjalnego przyszłego męża. Przebierajmy wśród facetów, przyglądajmy się im uważnie, wyciągajmy wnioski z ich zachowania. Tych, z którymi cos od razu nie gra, odrzucajmy na wstępie, później może być tylko gorzej. Nie łudźmy się, że od razu znajdziemy księcia z bajki, żeby otworzyć się na nową miłość potrzebujemy czasu. No chyba, że uczucie dopadnie nas szybciej niż się tego spodziewałyśmy, a to też się zdarza, wtedy nie stójmy jej na przeszkodzie. Wyleczyć się z poprzedniej miłości da radę, ale trzeba przede wszystkim tego chcieć i w to wierzyć, a nie pielęgnować trupa (czyli związek, który się skończył). Najważniejsze, nie zatracajcie swojej godności z powodu facetów, którzy Was nie chcą. |
2010-03-18, 14:23 | #3192 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Kurczę, coraz więcej dziewczyn tutaj jest, szkoda Wszystkie Was wirtualnie przytulam
Ja mam za sobą kolejne trudne dni, ale na "pociechę" dostałam porcję tragicznych problemów, tak że przez najbliższe tygodnie nie będę już miała czasu na zamartwiania się tak nieważną rzeczą jak strata mojego faceta Jestem w fatalnym stanie psychicznym, ale nie chcę się tu żalić, bo jak wiemy każda z nas teraz myśli tylko o sobie i nikogo to nie obchodzi. Chcę tylko prosić, żeby niektóre dziewczyny przestały pisać, że gwarantują, że uczucie przejdzie Już to pisałam, ale muszę jeszcze raz, bo mnie jakoś to irytuje - mi np. nie przechodzi. Cierpię przez faceta, który od 10 lat jest moim nrem 1, a przez ten cały czas byłam z nim wszystkiego ponad rok (pół roku, lata przerwy i znowu), pozostały czas czekałam na niego, tęskniąc i zawsze chcąc, żeby wrócił. Nie widzę szans, żeby kiedykolwiek to się zmieniło, bo wielu facetów o mnie zbaiegało, mam za sobą szalony czas latania po imprezach i umawiania się z kolesiami (wtedy właśnie znowu chciał wrócić), próbowałam nawet być z kimś innym i nic nie pomaga. Więc przestańcie traktować swoje doświadczenia jak0o jedyną słuszną prawdę Równie dobrze ja mogę pisać: uwierzcie mi, jeszcze długie lata będziecie płakać za tym facetem - ale to byłoby głupotą, bo na pewno niektóre z dziewczyn szybko zapomną.
__________________
Książki 2021 98 (2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66) |
2010-03-18, 14:29 | #3193 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
To że ktoś się odkochał, spotkał kogoś innego, jest szczęśliwy nie znaczy że ze wszystkimi będzie tak samo. Ale żeby nie było życzę wszystkim szczęścia |
|
2010-03-18, 14:52 | #3194 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 136
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Ja nie mam zamiaru rozpaczac, a to z tego wzgledu, ze szukam w zyciu czegos na 100%. Jesli ja dla niego taka nie bylam, trudno, to ma byc dwustronne 100%, wiec szukam dalej
|
2010-03-18, 15:24 | #3195 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 161
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Witam Was wszystkie Tak sobie czytam i czytam ten wątek i w końcu stwierdziłam, że założę konto i może co nieco tutaj skrobnę od czasu do czasu, bo akurat tematyka mi bliska.
Właśnie wałkuję w swoim życiu odzyskiwanie równowagi po zakończeniu pięcioletniego związku. Napisałam akurat w tym momencie, bo w sumie to zgadzam się z tym co napisały poprzedniczki - o tym, że zapewnianie o szczęsliwym happyendzie jest irytujące i nie każdy go dostąpić może. Ale tak mi się jakoś ciśnie, żeby napisać, że czasem można się z pewną dziurą w sercu oswoić na tyle, że da się z nią normalnie żyć i w pełni funkcjonować. Bo w końcu nie ma implantu żadnego, który by zapełnił wyrwany kawałek życia. Trzeba się starać nauczyć żyć z taką ułomnością. Chyba...
__________________
Zrób coś. Już tak nie mogę. Wszystko ma kolce, powietrze ma kolce, deszcz wymierza policzki. Włosy wplątały się w szprychy roweru, odchodzą razem z głową. Zrób coś. Zabierz mnie stąd. |
2010-03-18, 15:30 | #3196 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 68
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Bardzo bardzo mądre slowa napisałas Ja 1 raz przezylam takie rozstanie jesli bedzie nastepnne ( zycie to nie bajka) bede juz wiedziec jak postępować Miesiac temu czulam sie strasznie teraz juz o 100% lepiej Postawilam sobie pewne cele w zyciu i bede dazyc z calych sil do ich spelnienia aa i moge przezyc cos na co bedac z nim nie mialabym szans Teraz to zrealizuje dziewczyny wchodzac w nastepny zwiazek zastanowicie sie czy to ma sens znow byc niewolnica Isaura Bo ja CHCE SIE WYSZALEC DOPIERO POZNIEJ MALUZENSTWO |
|
2010-03-18, 15:54 | #3197 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Ja juz nie potzrebuje sie wyszalec, nie potzrebuje biegac po imprezach (mimo ze nigdy tego nie robilam), nie potrzebuje poznawac nowych chlopakow...i uczyc sie z nimi zyc. Chce tego mojego jednego jedynego ktory mnie rzucil,bo mial mnie dosc. Ale kto powiedzial, ze ma byc latwo?Ze zwiazki moga byc bez klotni?On uciekl od problemu a ja nie potrafie sobie z tym poradzic. Jest mi strasznie zle, smutno, przykro, jestem zalamana, zrozpaczona. mam ochote krzyczec z bolu, plakac calymi dniami bo co mi innego zostalo? Nie wierze ze to minie, nie wierze ze o nim zapomne....zwyczajnie tego nie chce! On byl dla mnie wszystkim i nadal jest. Kocham go ponad wszstko i jestem dla niego gotowa zrobic wiele....tylko po co mi to teraz?Zostalam sama jak palec...rano mialam okropna histerie. Mslalam,ze teraz juz bedzie lepiej, ale nie jest. Znowu mam ochote plakac. Nie mam z kim porozmwiac. Moglabym wrocic do domu do rodzicow, ale po co?Po co psuc im humor moim placzem ;(((
dziewczyny ja nie mam ochoty nadal zyc ;( moje zycie nie ma sensu bez niego...wiem, on chcial spokoju i musze mu go dac, nie moge pisac, dzownic, nachodzic go...co chwile lapie za telefon i chce sie odezwac do niego, ale po co? Przeciez on nie odpisze, nie oddzwoni,. nie odbierze, nie porozmawia ze mna ;( wiem,ze zycie pisze rozne scenariusze....mi akurat wypisal taki, ale to nie znaczy ze ja to musze akceptowac. Przezywam rozstanie, jestem nieszczesliwa i chce lepszych dni ;( chce obvudzic sie bez placzu z mysla ze bedzie lepiej ;(((((((((((((((((((
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
2010-03-18, 16:10 | #3198 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Super. Zmarnować życie dla kogoś, kto ma nas w nosie. Chyba tylko tak nieracjonalne stworzenie jak kobieta to potrafi ---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ---------- Cytat:
Obudzisz się, jeśli tylko będziesz chciała I nie rób z siebie większej ofiary niż jesteś. Ja tam widzę w Tobie uparciucha, który jeśli tylko zechce - może wiele ---------- Dopisano o 17:10 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ---------- I jeszcze jedno dziewczyny. Użalanie się nad sobą, płacz, rezygnowanie z życia dla mężczyzny - to takie łatwe. (Wiem, bo sama tak robiłam, leniwe zwierzę ze mnie ;p) Żeby się odnaleźć, pozbierać w kupę, wziąć w garść, ogarnąć się, uśmiechnąć, zacząć żyć dla siebie potrzeba trochę NASZEGO WYSIŁKU, niestety. Nie ma nic za darmo. Chcemy być szczęśliwe? Musimy same o to zadbać. |
||
2010-03-18, 16:14 | #3199 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
I jeszcze jedno dziewczyny. Użalanie się nad sobą, płacz, rezygnowanie z życia dla mężczyzny - to takie łatwe. (Wiem, bo sama tak robiłam, leniwe zwierzę ze mnie ;p) Żeby się odnaleźć, pozbierać w kupę, wziąć w garść, ogarnąć się, uśmiechnąć, zacząć żyć dla siebie potrzeba trochę NASZEGO WYSIŁKU, niestety. Nie ma nic za darmo. Chcemy być szczęśliwe? Musimy same o to zadbać.[/QUOTE] chcialbym byc taka silna jak ty.... ale nie jestem. Nie potrafie sie uporac z tym ze mnie zostawil i widocznie musze sie nad soba pouzalac ;( musze to wyplakac ;( moze w koncu po tym bedzie mi lepej
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
2010-03-18, 16:20 | #3200 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
http://www.youtube.com/watch?v=ZBa7FfEY-gw
Posłuchajcie sobie tego, wykrzyczcie, poryczcie - pewnie że to pomaga. Byle nie do usra.ej śmierci - bo najzwyczajniej nie warto |
2010-03-18, 16:20 | #3201 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 136
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Troche pouzalac sie mozna. Ale chyba trzeba powiedziec sobie, ze od jutra/pojutrza/x dnia(w zaleznosci, kto jaka ma sytuacja, ale im szybciej tym lepiej) z tym koniec!
|
2010-03-18, 16:21 | #3202 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Nie pisałam nigdzie, że moje poglądy to jakaś prawda absolutna, ale ludzie, LITOŚCI. Wiadomo, że boli ale Wy zamiast jakoś próbować przejść z tym do porządku dziennego, to tylko kopiecie sobie coraz większe doły i użalacie się nad sobą. Wiadomo, łatwo nie jest ale przestańcie się poniżać i żebrać o czyjąś miłość i żyć tą głupią nadzieją, że on wróci. Zresztą, po co Wam mężczyzna, który tak naprawdę sam nie wie czego chce. Wiadomo, przypadki są różne, czasami rozstania są nieprzemyślane i ludzie do siebie wracają, ale jak facet mówi Ci, że Cię nie kocha i nie ma szans na powrót to olejcie go. Taki facet nie jest zwyczajnie wart cierpienia. Uderza mnie to, że tutaj zamiast podnosić się na duchu, to się nakręcacie do jeszcze większej rozpaczy i użalacie nad sobą. Nie mówię, że macie latać po imprezach. Po prostu wyjdzie do ludzi. Kontakt z drugimi osobami ma się nie tylko na imprezach. Mój ze mną zerwał tydzień temu, jest źle ale bez przesady. Nie będę z tego powodu zamykała się w pokoju i robiła z siebie ofiary. Szkoda mi mojego życia, mojej młodości, czasu, zdrowia, nerwów. |
|
2010-03-18, 16:56 | #3203 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Wiem, ze macie racje,ze nie warto uzalac sie, rozpamietywac,plakac. Ale czasami nie ma innego wyjscia. Ja potzrebuje tych lez...wtedy wyplakuje cala zlosc ktora we mnie iedzi. ALe racja, tzreba wziasc sie w koncu w garsc
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
2010-03-18, 17:35 | #3204 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
żałoba po stracie to naturalna rzecz, emocje ciężko poskromic, zapomniec o uczuciu, wspólnym życiu również
ale racja - nie ma co się zatracac!!! ja sobie dziś fundnęłam kosmetyczkę, zaraz wskakuję do pachnącej wanny dziś czas na relaks nie mówie, że już jestem taka silna i tak zostanie, bo znam siebie, ale nauczylo mnie to czegoś rady dziewczyn, które już to przerabiały i wolają o szacunek dla siebie też mi pomogły - dzięki z całego serca dzisiejszy dzień zaliczam do udanych uczę się cierpliwości i nie chcę zamykac się w bólu, bo mi to zwyczajnie szkodzi nawet już trochę zaczynam się na niego złościc;P jutro ruszam do rodziców, a w sobotę przylatuje moja przyjaciółka i nie zamierzamy siedzie w domu i plakac (ona ma podobną sytuację, ale jest mniej panikująca istotą ode mnie) forumkowiczce polecam książkę "Toksyczne namiętności" - poczytaj, może by szokująca, ale wiele uświadamia widzę, że jesteś trochę podobna do mnie w tym rozpamiętywaniu cierpienia trzymam za Ciebie kciuki nie siedź w domu, a jak już musisz to zajmij się czymś co lubisz pozdrawiam |
2010-03-18, 17:46 | #3205 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
O, super pomysł z tą kąpielą.
Idę poćwiczyć, a potem sobie zrobię długi prysznic z peelingami + maseczki, coby godnie przywitać następcę byłego ---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ---------- |
2010-03-18, 17:47 | #3206 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 108
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
forumowiczko uwierz dziewczynom w to co tu piszą. Wszystkie przez to przeszly i wiedzą, że za jakiś czas bedzie lepiej. Na własnym przykładzie jestem w stanie stwierdzić, że wcale nie jest tak źle jak wydawalo mi sie, że będzie. Życie toczy sie dalej choćby nie wiem co sie działo. I trzeba w nim uczestniczyć...nikt go nie przezyje za Ciebie. Zdaje sobie sprawe, że na takim etapie na jakim jesteś w tej chwili pewnie takie słowa niewiele znaczą. Ale spróbuj choć troche uwierzyć, postarać sie jakoś z tego wyjść. Użalaniem się nakręcasz kolejne negatywne emocje, a to Ci nie służy. Ja sobie postanowiłam, że będę szczęśliwa i wiem, że będę. Nawet juz nie mysle o żadnych powrotach bo te łzy przez niego wylane sprawily, że zrozumiałam, że taki powrót byłby brakiem szacunku do siebie i tez łzy poszły by na marne :P . A wspomnien sie z czasem pozbede bo same zblakną. Dzięki takiemu myśleniu naprawde jest o wiele lżej iść do przodu. Trzeba tylko chcieć.
PS: mi ostatnio pomaga czytanie książek...wchodze w inny świat i zapominam na pare godzin o swoim Edytowane przez wydra33 Czas edycji: 2010-03-18 o 17:49 |
2010-03-18, 18:02 | #3207 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
ulciao_0 książkę już ściągnęłam na komputer, także lada chwila zacznę czytać. Jeśli masz jeszcze jakieś tytuły warte polecenia chętnie posłucham i poczytam. Przynajmniej tyle mogę teraz zrobić, by nie myśleć.
Tez mam juz plany na jutro, na sobote... mam nadzieje, ze nie bede miala czasu na lzy, na rozmyslanie. On wyjezdza na wekend do wroclawia do siostry wiec mam pewnosc ze go nie spotkam gdzies na miescie...a to by bardzo zabolalo. Teraz tez stsram sie jakos zorganizowac ten samotny wieczor. juz zrobilam sobie maseczke, pomalowalam paznokcie, czeka mnie jeszcze goraca, pachnoca kapiel. Szkoda ze nie z nim.... wydra33 wiem,ze zycie toczy sie dalej i nie mozna cofnac penych wydarzen, czasu ani go tymbardziej przesunac do przodu. Jest ciezko, ale na pewno bedzie chwilami jeszcze ciezej. Zanim przejde z tym bolwm do porzadku dziennego wiele jeszcze musi minac zbyt bardzo go kocham, mialam tyle planow. Teraz jestem sama i musze wszystko zaczac od poczatku...lacznie z nauka zycia w pojedynke!
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
2010-03-18, 19:01 | #3208 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 4
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Witam dziewczyny. Od dawna podczytuje Wasz wątek i postanowiłam też powiedzieć parę słów od siebie. Na prawdę nie warto pisać, prosić. To jeszcze pogarsza sprawę. Ktoś tu kiedyś napisał JEŚLI MASZ CIERPIEĆ, TO CIERP JAK DAMA. To są święte słowa. Sama rozstałam się z facetem, skoro jak mówi nie wie co czuje, to niech spada. Nie mam zamiaru być z kimś dla kogo nie jestem całym światem. Teraz trzeba zająć się sobą. Po co Wam jakieś związki z litości. Ja mam takie cos gdzieś, wiem że jestem wartościową osobą i żaden facet nie dokona tego żebym miała się przed nim poniżać. Nie to nie. A jeśli będzie chciał wrócić to będę postępować tak samo jak limonka Pozdrawiam Ciebie dziewczyno serdecznie. Kocham bardzo, ale to nie znaczy że pozwolę sobie na jakiekolwiek kroki które sprawią, że będę sie czuła poniżona.
|
2010-03-18, 19:10 | #3209 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Czy to cholerne uczucie żalu, porażki, tragedii, beznadziejności i totalnej nieszczęśliwości kiedyś minie??
To już 6 tydzień jak mi powiedział, ze odchodzi, że ma mnie dość i, że ma inną, że teraz ja kocha a ja nadal mam nadzieję, ze to zły sen, że wreszcie się skończy i że ja teraz pokaże jaka jestem fantastyczna i cudowna. To już 6 tydzień a On nadal mieszka z nami, zachowuje sie jakby nigdy nic, mówi, ze ułożę sobie życie bez niego, że dam radę bo jestem silna. Tak, zewnętrznie jestem silna bo przecież nie pokażę, że umarłam, że w środku wszystko się wypaliło! w środku nie ma już nic! nie chce nowego życia! Chce wrócić do starego, które znam, wiem czego się spodziewać i wiem co zrobić aby było lepsze. Znajomi wyciągają mnie z domu ale mnie to nie bawi, chce żeby wróciły stare czasy! Kiedy to minie???????
__________________
"...Dzień wczorajszy nie istnieje, to tylko wspomnienie. Dzień jutrzejszy nie istnieje, to tylko przypuszczenie Bo dzień dzisiejszy jest najważniejszy!!! ..." |
2010-03-18, 19:29 | #3210 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 51
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
forumkowiczko, polecam portal http://www.kobieceserca.pl/
tam znajdziesz wiele tytułów do poczytania często nasze olbrzymie poczucie straty bierze się ze zbyt wielkiego przywiązania do partnera podane tam tytuły traktują na ten temat mozliwe że Ciebie to nie dotyczy, ale warto niektóre z tych książek przejrzec i wyciągnąc coś dla siebie z nich kolejny link: http://www.ithink.pl/artykuly/styl-z...cwiczen-z-nlp/ i jeszcze: Mały poradnik dla uczących się kochać siebie: Daj sobie trochę luzu i trochę więcej przyjemności. Do tej pory mam problem z dawaniem sobie przyjemności, więc wiem, że nie będzie łatwo. Ale od czegoś trzeba zacząć. Może od masażu Ma-uri? Rób, co chcesz. A przynajmniej staraj się robić, co chcesz. Małymi kroczkami, przyzwyczajając siebie i swoją podświadomość, możesz doprowadzić do stanu, kiedy większość z twoich działań będą to rzeczy, którymi lubisz się zajmować, robisz to z chęcią i nikt nie przekonuje cię, że tak trzeba, należy. W szczególności, sama siebie nie przekonujesz, że tak trzeba i należy. Zaufaj sobie i przestań się obwiniać. Czasem nie widać sensu w tym, że zwalniają nas z pracy albo biznes nie kręci się tak jak trzeba, albo relacje z najbliższymi nie są takie, jakie miały być. Czasem nie widać od razu, że zdarzenia w tej chwili będące katastrofą, w dłuższej perspektywie czasu doprowadzą nas do dużo lepszych dla nas rozwiązań. Okaż sobie szacunek, nie marnuj swojej energii na ludzi i zdarzenia, które cię męczą. Zastanów się, kim są ludzie, z którymi się spotykasz? Czy to przyjaciele, znajomi, osoby ważne dla biznesu… Lubisz się z nimi spotykać, czy traktujesz to, jako obowiązek? Dbaj o swoje ciało. To ważny element twojego życia doczesnego. Nie lekceważ rangi, jaką pełni w twoim życiu. Inwestycja w zdrowe, zadowolone ciało jest bez wątpienia najlepiej opłacalną w twoim życiu. Wreszcie inwestowanie może być przyjemne! Chciej więcej! Pozwalaj sobie na marzenia i pragnienia, które są nierealne. Nie zastanawiaj się nad sposobami ich urzeczywistnienia. Cokolwiek wymyślisz, wszechświat zrobi to lepiej, a przy okazji cię pięknie zaskoczy. Oddychaj głębiej! Pamiętaj o tym, że oddech jest energią życia. 20 głębszych oddechów każdego dnia może przedłużyć twoje życie o kilka lat. A ile przy tym dodatkowych korzyści: lepsza cera, przemiana materii, regulacja ciśnienia, prawidłowy przepływ energii, pogodny nastrój. To tylko kilka ze skutków ubocznych „kilku głębszych” Śmiej się głośniej! Śmiech jest najlepszym lekarstwem. Śmiech pokazuje nasze prawdziwe Ja. Szczególnie szczery śmiech z siebie i do siebie. Kochaj mocniej! Kochaj bezwarunkowo. Tak jak sam chcesz być kochany. Miej nadzieję! Bez względu na to, co cię spotkało w życiu, zawsze może być pierwszy dzień nowego życiu. Jedyne, co musisz zrobić to zaufać sobie i życiu. Żyj odważniej! Zapomnij o własnych ograniczeniach. Żyj tak, jakbyś był kimś, kim chcesz zostać. Zatrzymaj się. Przeznacz 20-30 minut każdego dnia tylko dla siebie. Na nic nie robienie, patrzenie w ogień świecy, leżenie do góry brzuchem, fantazjowanie, medytację, kontemplację. Rób to regularnie, a poprawi się Twoje zdrowie, będziesz bardziej spokojna, staniesz się mniej podatna na problemy i z pewnością znacząco przedłużysz swoje życie. Pamiętaj: nie musisz walczyć, nie musisz wygrać, nic nie musisz, możesz, jeśli chcesz. Bądź wdzięczna. Wdzięczność to potężne narzędzie. Przyciąga nam jeszcze więcej tego, za co jesteśmy wdzięczni. Warto być wdzięcznym. Warto dziękować losowi za to, co już nam podarował. Warto dziękować sobie, za to co osiągnęliśmy, czego dokonaliśmy. Warto dziękować sobie, za to kim się stajemy. Dobrze myśl. Myśli kreaują nasze życie. Wybieraj słowa, których używasz. Zwróć uwagę na to co mówisz i na to, co myślisz o sobie i o innych. Dla podświadomości podmiot zdania jest nieważny. Liczy się energia słowa. Jeśli jest niska, taka energia wróci do ciebie. Myśląc piękne rzeczy, takie właśnie przyciągasz do siebie. Dobre myśli wyrażają szacunek do siebie samego i do kreatora rzeczywistości. Pozwalaj sobie na małe przyjemności. Pozwól sobie na odniesienie jakiegoś, choćby niewielkiego sukcesu, np. załatw jakąś zaległą sprawę. Albo spraw komuś radość, ugotuj coś szczególnego do jedzenia, umów się z przyjaciółką na kawę w Twojej ulubionej herbaciarni. No i oczywiście zawsze możesz iść na zakupy! Pokochaj siebie, za to co cię spotkało w twoim życiu. Poszukaj w każdym trudnym zdarzeniu takich aspektów, które cię wzbogacają, dają coś pozytywnego. Pokochaj siebie za swoje błędy. Jesteś tego warta! Wybaczaj. Żale jakie trzymamy w naszym sercu do innych, często do nas samych zamykają nasze serce w okowach bólu. Krzywdzimy tym przede wszystkim siebie. Żeby siebie kochać, trzeba się nauczyć przebaczać. Nie bój się bać! Pozwól sobie na odczuwanie strachu. Uwolniony strach jednocześnie wyzwala niesamowitą energię. Wysiłek jaki wkładamy w tłumienie, wypieranie strachu możemy wtedy przeznaczyć na konstruktywne działania. Uczciwość wobec siebie procentuje niepomiernie. Pozwól sobie na bycie niedoskonałą. Bo takim zostałeś stworzony. Po coś. W jakimś celu. Przyjmij to jako dar. Bądź dla siebie dobra. Od tego się wszystko zaczyna i na tym kończy. Jeśli nie będziesz dla siebie dobra, świat otrzyma stosowny komunikat. Da ci ani mniej, ani więcej niż ty sama sobie dajesz. Więc lepiej bądź dla siebie dobra! Jeśli weźmiesz z tego tekstu przynajmniej kilka punktów dla siebie i choćby dla próby postarasz się udoskonalić relacje ze sobą, świat o ten jeden gest stanie się lepszy. Bowiem im bardziej kochamy siebie, tym więcej miłości jest na świecie. Możemy kochać tylko siebie, bo wszystko inne jest tylko odbiciem tego, co czujemy do siebie samych. BETI PS. Wymagasz od innych, żeby cię kochali? Zacznij od siebie. Tak będzie uczciwiej. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:46.