Gdy idziesz do fryzjera => sonda

[g.paula]

Gdy wybierasz się do fryzjera tonajczęściej: tłumaczysz dokładnie jak chcesz żeby cię ściął; pokazujesz zdjęcie fryzury; prosisz by sam ci dobrał fryzurę.

Ahhh ta ciekawość

[sayal8]

tlumacze i nic z tego nie wychodzi bo fryzjer tworzy mi na glowie wlasna wizje co w skutkach bywa tragiczne

[natuska17]

Zawsze chodzę do tej samej fryzjerki. Robi mi na głowie to o co poproszę, ale nigdy nie wygląda to tak jak myślałam, że będzie wyglądało. Prezentuje się zawsze lepiej. Może dlatego, że ja nie tłumaczę dokładnie i sama nie wiem jak to ma wyglądać? Dobrze, że zawsze sama ma pomysł na mnie

[sharloca]

Kiedys poszlam do ponoc dobrej fryzjerki i poprosilam ją o podciecie i wycieniowanie koncowek pokazujac zdjecie w gazecie jak to ma wygladac mniej wiecej. GDy bylo po wszystkim spojzalam lustro i łzy same zaczęły mi leciec... z włosów troszke za ramiona fryzjerka obciachała mnie prawie na krótko. Nie wiem z ktorej strony to bylo podobne do tego bylo na zdjęciu... To bylo straszne, rano, gdy wstawalam z lozka tego samego dnia nie przypuszczalam, ze wroce do domu w krotkich wlosach. Tej fryzjerce nie dało się powiedzieć, zeby juz nie skracała włosów, ze taka długość niech juz zostanie, ona pytała się kto tu jest fryzjerem i koniec. Żałuję ze nei wstałam z fotela poki było jeszcze co ratować. Od tamtej pory podchodze do fryzjerów z wielkim dystansem... Mam nadzieję, ze wiecej nie usiąde na fotelu u takiej "fryzjerki"...

[ggoraa]

Ostatnio ja jestem moim fryzjerem. I ani moja wizja ani zdjecia nie obrazuja nigdy tego co wychodzi mi na mojej glowie . Jak chodzilam wczesniej do fryzjera to zazwyczaj zdawalam sie na jego pomysly. Z wyjatkiem trwalych. Pare lat temu zrobilam ostatnia w moim zyciu trwala ondulacje,Wtedy powiedzialam konkretnie o co mi chodzi. Zamiast lekkiej-podnoszacej mojej wlosy mialam baranka w stylu lat 60 . Skonczylo sie placzem, obcinaniem wlosow i prostowaniem trwalej u innego fryzjera. Nigdy wiecej trwalej

[Wisnia]

mam pecha jezeli chodzi o fryzjerow. co znajde fryzjera ktory mnie rozumie to zaraz mi wyjezdza.
Kiedys tlumaczylam co chcialam miec na glowie, skutek bywal rozny. Zdjec nie pokazuje bo to sensu nie ma.
Teraz mowie ze chce cos zmienic i zawsze mowie co mi sie nie podoba w roznych uczesaniach. Mowie tez fryzjerowi jakie mam problemy z wlosami zeby mogl odpowiednio dobrac fryzure.
Ale od stycznia jak znowu uciekla mi zagranice moja fryzjerka zapuszczam wlosy... tak na zywioł :-

[Lexie]

Ja tłumacze, ale to raczej rzadko, bo chodze do tej samej fryzjerki od dłuższego czasu i zwykle obcinam tak jak było poprzednio, bo lubie swoją fryzure
Tłumaczyłam przy układaniu na studniówkę, ale fryzura to był straszny niewypał.

[Przezlosliwa]

A ja chyba za każdym razem chodzę ze zdjęciem. Bo zawsze tak jest, znajdę coś super-duper i w ogóle i lecę do fryzjera. Chyba nigdy nie szłam do fryzjera bez zdjęcia, a powodem mojego przyjścia zawsze było zauroczenie kolejną fryzurką, którą po prostu "muszę mieć". Nawet jak farbuję, to lecę ze zdjęciem.
A najgorsza wizyta? Hehe, miałam wtedy 11 lat. Wchodziłam z pięknymi, gęstymi blond włosami do pasa, a wyszłam obcięta na grzybka. KOSZMAR !!!!!!!!!!! Nigdy więcej TRENDY, nigdy !!!!!!!

[Oliwka_]

Ja też na ogół chodzę ze zdjęciem, a to że niektóre fryzjerki ukazują na moich włosach własna wizję fryzurki z fotki to inna sprawa. Ale ostatnio ( o dziwo !!!) fryzjerka, której pokazałam zdjątko, ścięła mnie dokładnie tak jak tego oczekiwałam. Efekt był rewelacyjny !! Szkoda tylko, że tak pięknie to wyglądało przez jeden dzień. Po umyciu włosków nie udało mi się ułożyć włosków, tak jak zrobiła to fryzjerka. Ale jestem przekonana, że jeszcze nie raz zajrzę do tamtego salonu

[hair]

Mam trzech zaufanych fryzjerów, za pierwszym razem trafiłam do nich bez wizji i dałam im wolna ręke. Zaglądam do salonów może raz do roku, zwykle w celu radykalnej zmiany . Czasami tylko naprowadzam troche (w stylu "mam ochote na cos kobiecego", "jakąs fajna wygodna fryzurke, zeby nie było dużo ukladania", "prosze mnie obciąć dosc krotko") ale szczegóły zostawiam profesjonalistom, mi dobór fryzury tak srednio wychodzi

[gosiunia82]

A ja mam dwóch fryzjerów do których chodzę(jak nie mam za dużo kaski to do takiego co trzeba mu powiedzieć jak ma być, a jak mam więcej to do takiego, który realizuje własne -trafione jak dotąd- wizje) Osobiście wolę jak fryzjer coś zaproponuje ale konsultuje wizję ze mną. A teraz szykuję się wybrać na zminę radykalną do Pani Grażynki