Skoro Bóg stworzył świat, to kto stworzył Boga...?

[Kachulec]

Napisane przez bzzzz

Zapewne wiele osób nie zgodzi się ze mną, jednak ja jestem sceptycznie nastawiony do jakichkolwiek "istot wyższych" czy tez "sił wyższych". To człowiek stworzył Boga, aby ujarzmić swoje niepokoje, lęki oraz aby nadać swemu życiu sens i wierzyć że ktoś nad nim czuwa.
Ja jestem sceptykiem, jednak zadam kilka pytań i spróbuje na nie odpowiedzieć. Po pierwsze jeśli istnieje jakaś wyższa istota, to skąd wiemy czy to Bóg, Allah, Budda, czy może jeszcze ktoś inny. Zatem wydaje mi się że człowiek powinien przejść przez życie nie zwracając wielkiej uwagi na religię(nie składając wielkich hołdów bóstwu - bo i niby co by mnie obchodziło czy jakaś mrówka będzie mi składała ofiary w imię wiary do mojej osoby ;]) - trzeba zatem przejść przez życie tak, aby nim udowodnić, że było się dobrym człowiekiem. To po pierwsze.
Po drugie - kwestia, która w pewien sposób poruszyła Juncia. Mianowicie czy może nie jest tak że Bóg(zakładam ze jest) stworzył świat ale zostawił go samemu sobie i on sobie teraz sam egzystuje, a Bóg nie ingeruje weń (wiem że była nawet teoria filozoficzna która zakładała taki "model świata"). W kwestii religii jest wiele pytań, które są bez odpowiedzi - na przykład jakie są dowody, ze to Bóg, czy też ktokolwiek, stworzył świat - oczywiście osoby wierzące powiedzą że dowodów nie potrzeba i jest to próba ich wiary. Jednak według mnie pytać należy. Tak samo pozostaje kwestia relatywizmu - skoro jest taki Bóg który tworzył świat na swoje podobieństwo i to może on istnieje w jakimś świecie który został stworzony przez inne "bóstwo", które stworzyło jego świat na podobieństwo swojego i tak w kółko. W końcu dla roztoczy bóstwem możemy być my tak jak dla nas może być Bóg, a dla Boga .....
Co do początku wszechświata - polecam książkę Hawkinga "krótka historia czasu"

I jeszcze na zakończenie zanim pójdę spać chciałem tylko wyrazić nadzieję że nie uraziłem nikogo (a jeśli tak to z góry przepraszam) - jest to jednak mój osobisty pogląd na tą sprawę.

Też czasem się zastanawiam nad tym czy to przypadkiem my, ludzie nie stworzyliśmy Boga, aby łatwiej nam było. Z góry zakładamy co Bóg chciałby zobaczyć, usłyszeć. W zasadzie własnie powinniśmy być ludźmi dobrymi, nie krzywdzić bliźnich etc. Może Boga wymyslili ludzie,aby łatwiej było to od ludzi egzekfować. Osoby wierzace nie potrzebują dowodów, bo ich wiara jest mimo wszystko. Ale może własnie to o to chodzi. Gdyby Bóg pozwalał na żądanie dowodów na jego istnienie a jego by nie było to był by przegrany.

Mówi się,że komuś się np. Bóg objawił. ale tu znów nauka się popisała. Mózg ludzki jest w stanie robić nam wiele przeróżnych numerów. O których nawet nie wiemy. Choćby to słynne deja vu o którym teraz jest bardzo głośno i dużo się mówi. Naukowcy próbują to na różne sposoby wytłumaczyć. Ja słyszałam kilka teorii-nie tylko naukowych

No ja ostatnio z takich bądź innych przyczyn odsunęłam się od wiary i z tąd tez takie moje przemyślenia

[hawrodytka]

Kiedys ksiadz nam na lekcji powiedzial, ze dla Boga nie istnieje pojecie "czas". czas powstal kiedy Bog stworzyl ziemię. A Bog po prostu jest.

[obca]

pójdźmy dalej: czasu nie ma i jest tylko naszym wyobrażeniem

[Kachulec]

Napisane przez obca

pójdźmy dalej: czasu nie ma i jest tylko naszym wyobrażeniem

A wtedy: dlaczego widze po sobie oznaki upływu tego czasu?

[obca]

to raczej efekty działania grawitacji a nie czasu

zresztą rózne zmiany mają różne przyczyny - i w sumie sam czas nie powoduje zmian

[traci]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;3532662]Takie pytanie mi sie nasunęło - skoro Bóg stworzył świat, to kto w takim razie stworzył Boga?

Jeśli kogoś urażę tym pytaniem, przepraszam. Nie takie jest moje zamierzenie. Chcę poznac wasza opinię i tyle. Może trafią się jakieś ciekawe odpowiedzi [/quote]Tez sie kidys nad tym zastanawialam ale do zadnych wnioskow nie doszlam.

Napisane przez rambo

Teoretycznie (dla mnie to tylko teoria) Bóg jest istotą bez początku i końca. Stworzył się sam - chociaż tak naprawdę się nie stworzył, bo istnieje od zawsze.
Zapewne też nigdy nie nadejdzie dla niego kres.
A ponieważ człowiek jest istotą na tyle ułomną, że swoim rozumem nie jest w stanie pojąć "zawsze" i "nigdy", to jest to po prostu dogmat większości religii monoteistycznych.

Praktyka - praktyka jest taka, że mój ułomny mózg człowieczy tego i innych dogmatów nie przyjmuje.

Bardzo fajnie to ujelas, podoba mi sie i zgadzam sie z Toba.

Napisane przez warszawianka

Czyli wychodzi na to,ze jestem normalna,że nie tylko ja się nad tym głowię

Tak, tak jestes jak najbardziej normalna.

Napisane przez kate1991

Bóg był zawsze i chyba żaden człowiek nie może tego pojąć




na to nie ma żadnego dowodu, bo wlasnie na tym polega wiara, ze nie ma dowodów.

Tez to kiedys slyszalam.

Napisane przez dra

ludzki mózg nigdy tego niepojmie,Bóg istaniał od zawsze i będzie istniał w nieskończoność...jakby człowiek wymyslił Boga to nigdy by nie było Biblii bo żaden człowiek by chyba tak nie napisał...to jak te wszystkie rzeczy istnieją ktoś musiał je chyba stworzyć bo same by sie nie stworzyły

Tez mysle ,ze to niemozliwe aby wszystko co dot religii ,wiary bylo wymyslem czlowieka.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;3534631]Ty też pomysl - to, że Ty nie lubisz takich rozważań, nie znaczy, że my nie lubimy i mamy przestac pisać.[/quote]
Otoz to watek mi sie podoba, mozna sobie porozmyslac.

Napisane przez rambo

Bo widzisz trudno odpowiedzieć na pytanie na które nikt tak naprawdę odpowiedzi nie zna



Myślę, że wiesz, że to była zwykła (i powszechna) przenośnia?

Oczywiście,że serce to narząd.
Mózg to też narząd.
Czy zatem ludzkie uczucia to tylko wynik reakcji chemicznych ?
Czy to co czujemy to tylko efekt szybkiego impulsu nerwowego ?
Zapewne tak.
Ale dla mnie to dość smutne...

Dla mnie to tez smutne to tak jakbysmy byli zaprogramowani jesli wszystko co myslimy ,czujemy to reakcja chemiczna albo impulsy nerwowe to ja nie chce w to wierzyc.

[dra]

Biblie pisali ludzie tak zgadza się,ale to Bóg dyktował co miało byc napisane w ST,a NT pisali apostołowie,ale jestem ciekawa czy któraś z was by takie coś napisała raczej jest to niemozliwe,jest trudnym językiem napisane...ewolucja to śmieszne pochodzimy od małp?ha ha to czemu teraz małpa w człowiek się nie przekształca,jak kiedys by tak było to teraz też a jednak nie...ja wierze że Bóg istnieje bo wiem że to Bóg dyktował co miało być napisane w PŚ bo rzaden człowiek by tego nie napisał nigdy...wszystko co jest napisane w PŚ się sprawdza?czy mógłby ktoś to przewidzieć,tak Bóg i tak jest...

[Kachulec]

Napisane przez obca

to raczej efekty działania grawitacji a nie czasu

zresztą rózne zmiany mają różne przyczyny - i w sumie sam czas nie powoduje zmian

Czyli czas przełamać stereotypy to nie czas winien jest naszego "posuwania się w czasie"
to przez grawitacje nasza skóra wiotczeje, jest mniej jędrna etc. (w zasadzie to logicznie wytłumaczalne)

Napisane przez dra

Biblie pisali ludzie tak zgadza się,ale to Bóg dyktował co miało byc napisane w ST,a NT pisali apostołowie,ale jestem ciekawa czy któraś z was by takie coś napisała raczej jest to niemozliwe,jest trudnym językiem napisane...ewolucja to śmieszne pochodzimy od małp?ha ha to czemu teraz małpa w człowiek się nie przekształca,jak kiedys by tak było to teraz też a jednak nie...ja wierze że Bóg istnieje bo wiem że to Bóg dyktował co miało być napisane w PŚ bo rzaden człowiek by tego nie napisał nigdy...wszystko co jest napisane w PŚ się sprawdza?czy mógłby ktoś to przewidzieć,tak Bóg i tak jest...

Język się zmienia, więc kiedyś byłoby łatwiej.
Ale faktem jest,że wszystkie przypowieści mają charakter ponadczasowy. Jednak sama biblia nie jest dla mnie dowodem na istnienie Boga. Nie ma właściwie dla mnie takiego prawdziwie niepodważanlego dowodu na jego istnienie.
Ja poprostu wierzę,że jest. Czuję to jakoś w środku. I dobrze mi z tym, choć czasem (tak jak na tym wątku) lubię podebatować.

[MartuFFFia]

a ja mam pytanie troche z innej beczki ..
skoro ma byc koniec świata i potem ma nastąpić życie wieczne to.. ekhm do kiedy tak? bedziemy tak non stop zyc wiecznie w raju albo smarzyc sie w piekle? Troche bez sensu

[MartuFFFia]

a co do istnienia Boga i innych św. osób to ja w nie wierze. Jak wyjaśnić cuda, stygmaty i wszystkie przepowiednie ktore sie sprawdzaja? Wtedy ludzie byli na "mniej rozwinietym poziomie inteligencji" tak sadze..i tak mądrych rzeczy raczej wymyśleć nie mogli..

[Kachulec]

Napisane przez MartuFFFia

a ja mam pytanie troche z innej beczki ..
skoro ma byc koniec świata i potem ma nastąpić życie wieczne to.. ekhm do kiedy tak? bedziemy tak non stop zyc wiecznie w raju albo smarzyc sie w piekle? Troche bez sensu

Tak samo z czyśćcemjak długo ma trwać odkupianie win?
A jeśli w wyniku sadu ostatecznego (czyli po skończeniu świata) trafisz do czyśćca to w jaki sposób odkupisz swoje winy (jakoś tak mi się kojarzy,że dusze z czyśćca błąkają się po ziemi etc.).
W ogóle to kto się wtedy będzie modlił za nasze dusze?
Nieprzyjemne są takie myśli

Poza tym zakładając,że w niebie wszyscy są szczęśliwi to nawet nasze dusze muszą przybierac jakies postacie(miec jakiś wygląd). A jaką postać ma przybrać np. moja babcia? Ja bym chciała aby wyglądała tak dobrodusznie jak zwykle,a ona może wolec siebie z czasów młodości i byłaby czarnowłosą panienką. Jak ja ja wtedy poznam? A jeśli ja bardziej będe się sobie podobac jako 35 latka? To moja Babcia bedzie młodsza ode mnie?
Na jakieś dziwne myślenie zeszłam.

Napisane przez MartuFFFia

a co do istnienia Boga i innych św. osób to ja w nie wierze. Jak wyjaśnić cuda, stygmaty i wszystkie przepowiednie ktore sie sprawdzaja? Wtedy ludzie byli na "mniej rozwinietym poziomie inteligencji" tak sadze..i tak mądrych rzeczy raczej wymyśleć nie mogli..

No i o to chodzi by wierzyć bez dowodów, bezinteresownie etc.
Ja nie raz rozmawiałam na te tematy z różnymi ludźmi i nie raz slyszałam wypowiedzi naukowców czy jakiś mędrków. Mówili oni o tym jak to nasz mózg może płatać figle. Dzieją się z nami wtedy niezrozumiałe rzeczy. Wiele razy też przepowiadana była przyszłość. I różnie było mi to tłumaczone.
Ale wiem,że osoby które dały kilka przepowiedzi (nie umiem powiedziec które osoby konkretnie,nie utkwiło mi to w pamięci) z jednymi wizjami trafiały w sedno, z innymi przenośnie tłumaczac również trafili, ale dużo też z ich przepowiedni jest zupełnie chybionych.

Powiem Wam,że ogólnie zjawiska paranormalne są bardzo ciekawe i nurtujące. Ale czasem zbytnio mnie przerażają.

[obca]

"Poza tym zakładając,że w niebie wszyscy są szczęśliwi to nawet nasze dusze muszą przybierac jakies postacie(miec jakiś wygląd). A jaką postać ma przybrać np. moja babcia? Ja bym chciała aby wyglądała tak dobrodusznie jak zwykle,a ona może wolec siebie z czasów młodości i byłaby czarnowłosą panienką. Jak ja ja wtedy poznam? A jeśli ja bardziej będe się sobie podobac jako 35 latka? To moja Babcia bedzie młodsza ode mnie?"

może być tak, że na herbatce z Tobą będzie wyglądać jak babcia, a jak zechce będzie znów uroczą 30tką w końcu jak raj to raj - nie ma ograniczeń

mnie właśnie przeraziło co będzie ze starszymi przodkami - może się okazać że mówią zupełnie innym językiem i kłopot

ale to pewnie będą mniej cielesne powłoki i wygląd nie będzie miał znaczenia

ktoś tu narzekał na nudę - ale skoro Bóg się nie znudził wiecznością to my pewnie też nie - w końcu będzie tyle miliardów dusz do poznania

i wiecie - rozmowa o czasie uświadomiła mi że my jesteśmy na jego końcu - pomijając jak abstrakcyjnym pojęciem jest czas
no bo czas kończy się dokładnie w tej chwili.. jestęsmy na końcu tej linii i posuwamy się razem z nią do przodu

ktoś tu napomknął o ewolucji - najlepszym dowodem na nią są nasze zwierzęta domowe - krowy, kury czy psy - to człowiek odpowiednią hodowlą "stworzył" te nowe gatunki - poza tym gdyby nie było ewolucji i zmian genetycznych każda kobieta wyglądałaby tak samo (co miałoby złe ale i dobre strony)

[Kachulec]

Napisane przez obca

"Poza tym zakładając,że w niebie wszyscy są szczęśliwi to nawet nasze dusze muszą przybierac jakies postacie(miec jakiś wygląd). A jaką postać ma przybrać np. moja babcia? Ja bym chciała aby wyglądała tak dobrodusznie jak zwykle,a ona może wolec siebie z czasów młodości i byłaby czarnowłosą panienką. Jak ja ja wtedy poznam? A jeśli ja bardziej będe się sobie podobac jako 35 latka? To moja Babcia bedzie młodsza ode mnie?"

może być tak, że na herbatce z Tobą będzie wyglądać jak babcia, a jak zechce będzie znów uroczą 30tką w końcu jak raj to raj - nie ma ograniczeń

mnie właśnie przeraziło co będzie ze starszymi przodkami - może się okazać że mówią zupełnie innym językiem i kłopot

ale to pewnie będą mniej cielesne powłoki i wygląd nie będzie miał znaczenia

ktoś tu narzekał na nudę - ale skoro Bóg się nie znudził wiecznością to my pewnie też nie - w końcu będzie tyle miliardów dusz do poznania

i wiecie - rozmowa o czasie uświadomiła mi że my jesteśmy na jego końcu - pomijając jak abstrakcyjnym pojęciem jest czas
no bo czas kończy się dokładnie w tej chwili.. jestęsmy na końcu tej linii i posuwamy się razem z nią do przodu

ktoś tu napomknął o ewolucji - najlepszym dowodem na nią są nasze zwierzęta domowe - krowy, kury czy psy - to człowiek odpowiednią hodowlą "stworzył" te nowe gatunki - poza tym gdyby nie było ewolucji i zmian genetycznych każda kobieta wyglądałaby tak samo (co miałoby złe ale i dobre strony)

Ale właśnie Ja moge wtedy mojej Babci nie poznać
Może to jest tak magiczne/cudne/etc miejsce że będąc tam jesteśmy jak zaczarowani. Nie potrzeba nam tam niczego. Może będąc tam wcale nie będe myśleć o rodzinie i bliskich. Może będe tak zapatrzona w Boga,że jedynym mym marzeniem będzie aby mnie pobłogosławił (ale z drugiej strony po co skoro i tak będe już w tym najlepszym miejscu?).

Z tym czasem to trafne spostrzeżenie Nawet bardzo.

[Casiopeia]

tak czytam sobie i momentami mam gęsią skórę....brrrr....no i naszło mnie jeszcze inne pytanie. co się z nami stanie po śmierci? gdzieś pismo mówi, że "pan bóg nas wskrzesi w dniu ostatecznym", czyli ci, którzy do tej pory umarli gdzie są teraz? jeszcze przecież "dzień ostateczny" nie nadszedł.... poza tym to wersja dla katolików, a co z ludźmi, którym nie dane było się dowiedzieć, że być może istnieje ktoś taki jak bóg? oni nie będą mogli "żyć wiecznie" ?

[igusia13]

nikt nie wie jak jest ! każdy inaczej tłumaczy sobie jak powstał świat , człowiek , Bóg itp ..

Są to pytania na które nie znamy odpowiedzi na 100 procent.

I to jest wspaniałe ! Po co wiedzieć o wszystkim co się wydażyło ?

Fantazja ... to jest fajna rzecz ..

[igusia13]

kiedyś ... gdy bylam mala . balam się śmierci .. Myślalam ,, Jejku jak to będzie '' ? ,, Teraz myślę , jestem świadoma tego że istnieję i co dalej ? Jak mozna przestac myśleć itp .. To mnie dręczyło . I dlatego się bałam . Teraz wiem że każdego czeka śmierc i koniec . Nie wazne dla mnie jak będzie potem . pozdrawiam

[Kachulec]

Napisane przez igusia13

Fantazja ... to jest fajna rzecz ..

A tak apropo tą piosenke "Fantazja" podobno śpiewała Kasia cerekwicka za młodu

[Asia31]

Napisane przez igusia13

kiedyś ... gdy bylam mala . balam się śmierci .. Myślalam ,, Jejku jak to będzie '' ? ,, Teraz myślę , jestem świadoma tego że istnieję i co dalej ? Jak mozna przestac myśleć itp .. To mnie dręczyło . I dlatego się bałam . Teraz wiem że każdego czeka śmierc i koniec . Nie wazne dla mnie jak będzie potem . pozdrawiam

chcialbym myslec tak jak ty,bo mnie smierc przeraza ta swiadomosc,ze to koniec ze juz nigdy nie bedzie jak kiedys.Zawsze sie zastanawialam co dalej,czy mimo wszystko bede mogla po smierci jakos pomoc dzieciom, jakos ich nakierowac,zeby bylo im dobrze

[Kachulec]

Napisane przez igusia13

kiedyś ... gdy bylam mala . balam się śmierci .. Myślalam ,, Jejku jak to będzie '' ? ,, Teraz myślę , jestem świadoma tego że istnieję i co dalej ? Jak mozna przestac myśleć itp .. To mnie dręczyło . I dlatego się bałam . Teraz wiem że każdego czeka śmierc i koniec . Nie wazne dla mnie jak będzie potem . pozdrawiam

Też kiedyś się bałam śmierci. Bardzo się bałam. Pewnej nocy , gdy zasypiałam zaczęła moja mała mądra główka zbyt mocno pracować. Miałam wtedy 7 lat, zasypiałam patrząc w gwiazdy i nasżły mnie myśli na temat Wszechświata, Boga, Nieba, etc.
Myśli te dręczyły mnie bardzo. Aż do momentu gdy spytałam się mamy co jeśli nie ma Boga, czy ona wierzy w Boga, itp. Mama powiedziała mi pare madrych myśli, ja znów pół nocy nie spałam i myślałam. I doszłam do wniosków,których do dziś się trzymam. Że nie ma co rozmyślać nad tak daleką przyszłością, do grobu mi nie spieszno, więc muszę żyć dniem dzisiejszym, a w Boga będe sobie wierzyć. (wtedy oczywiście tłumaczyłam sobie to całe carpe diem w dużo bardziej dziecinny sposób, ale sens został zachowany)

[igusia13]

ja balam się tak okropnie że mialam takie napady myslenia o tym i plakalam czasami ale rzadko no ale to trwalo kilka miesięcy ( myslenie o tym nie placz hehe ) i potem zapomnialam ...i myślę tak jak myślę . mnie za to bolą bardzo myśli typu ,, Co by bylo gdyby ona / on żył ? '' ,, Czy moje zycie by bylo inne ? ''

[igusia13]

nie dam rady wtedy się skupić nad pytaniem i bardzo chcę cofnąć czas do chwili tego kogos życia ....

[igusia13]

Napisane przez Asia31

chcialbym myslec tak jak ty,bo mnie smierc przeraza ta swiadomosc,ze to koniec ze juz nigdy nie bedzie jak kiedys.Zawsze sie zastanawialam co dalej,czy mimo wszystko bede mogla po smierci jakos pomoc dzieciom, jakos ich nakierowac,zeby bylo im dobrze

to tylko zalezy od nas jak myślimy. Jeśli już myślę ogólnie o smierci to nie jak o czyms mi nieznanym tylko o czyms co moz spotkać nas kazdego dnia . Mimo to się nie boję .

,, Jeden musi umrzeć aby drugi mógł żyć " Te słowa pomagają

[Kachulec]

Napisane przez igusia13

ja balam się tak okropnie że mialam takie napady myslenia o tym i plakalam czasami ale rzadko no ale to trwalo kilka miesięcy ( myslenie o tym nie placz hehe ) i potem zapomnialam ...i myślę tak jak myślę . mnie za to bolą bardzo myśli typu ,, Co by bylo gdyby ona / on żył ? '' ,, Czy moje zycie by bylo inne ? ''

Też tak miałam To był taki jakby paniczny lęk. I tak jak już gdzieś pisałam czasem po długich okresach spokoju, myśli powracały gdy wchodziłam zmarźnięta do ciepłej kąpieli. Nie wiem czemu akurat tak

Napisane przez igusia13

nie dam rady wtedy się skupić nad pytaniem i bardzo chcę cofnąć czas do chwili tego kogos życia ....

Ja takich myśli nie miałam, może bardziej jakby moje życie wyglądało, gdy np teraz moich rodziców zabrakło (czasem takie myśli mnie nachodzą w dniu zmarłych albo gdy widze w wiadomościach zapłakane twarze dzieci i żon po wielkiej tragedii).

Ja po śmierci Babci długo męczyłam się z myślami "dlaczego nigdy nie powiedziałam jej jak bardzo ją kocham?", "a czy ona mnie kochała?". Etc. Po długim czasie Babcia przyśniła mi się, we śnie wyglądala rewelacyjnie i m in przytuliła mnie bardzo mocno i powiedziała,że bardzo mnie kocha. A ja zbudziłam się zalana łzami.
I sama nie wiem czy to mój mózg mi wyplatał takiego figla, czy to babcia chciała się ze mna tak skontaktowac? (jej troche dziwnie to brzmi)

[Kachulec]

Napisane przez igusia13

to tylko zalezy od nas jak myślimy. Jeśli już myślę ogólnie o smierci to nie jak o czyms mi nieznanym tylko o czyms co moz spotkać nas kazdego dnia . Mimo to się nie boję .

,, Jeden musi umrzeć aby drugi mógł żyć " Te słowa pomagają

Kiedyś się bałam, od kiedy mam Dziadków w niebie to już się nie boje. Ten strach był też właśnie związany z tym,że nigdy nie zaznałam śmierci bliskiej osoby. Śmierć znałam z opowiadań, telewizji, filmów, książek.

[Juncia]

Ja ostatnio mam takie napady, że w każdej chwili mogę stracić życie. Nieważne jak bardzo będę ustrożna i uważna. Stoję na przejściu dla pieszysz, czekam na zielone światło, samochody śmigają jak dla mnie z zawrotną prędkością, zaledwie w sumie metr ode mnie. A co gdyby nagle kierowca stracił panowanie nad kierownicą... I przeraża mnie ta myśl, że tak bardzo chcę żyć, ale ta moją chęc wydaje się taka nieistotna, a siła przypadku tak ogromna..
W ogóle ja jestem jakaś porypana, bo często sobie wyobrażam, co by było jakbym umarła, jakby czuły się osoby mi bliskie.. Hehe

Pozdrawiam

[Kachulec]

Napisane przez Juncia

Ja ostatnio mam takie napady, że w każdej chwili mogę stracić życie. Nieważne jak bardzo będę ustrożna i uważna. Stoję na przejściu dla pieszysz, czekam na zielone światło, samochody śmigają jak dla mnie z zawrotną prędkością, zaledwie w sumie metr ode mnie. A co gdyby nagle kierowca stracił panowanie nad kierownicą... I przeraża mnie ta myśl, że tak bardzo chcę żyć, ale ta moją chęc wydaje się taka nieistotna, a siła przypadku tak ogromna..
W ogóle ja jestem jakaś porypana, bo często sobie wyobrażam, co by było jakbym umarła, jakby czuły się osoby mi bliskie.. Hehe

Pozdrawiam

Kiedyś miałam małą obsesje,że za każdym razem gdy stałam na światłach to wyobrażałam sobie co by sie stało gdybym wystawiła ręke i samochód by w nią uderzył, albo co by było gdybym wystawiła noge, a samochód by po niej przejechał?

Teraz czasem mam bardziej myśli jak ide np z lodem co by zrobił kierowca gdybym na jego szybe wyrzuciła loda Albo gdybym na jakiegoś przechodzącego mężczyzne też pacnęła lodem
To chyba objawy udaru słonecznego jakiegos mi się objawiają

[Aeterna]

Napisane przez dra

Biblie pisali ludzie tak zgadza się,ale to Bóg dyktował co miało byc napisane w ST,a NT pisali apostołowie,ale jestem ciekawa czy któraś z was by takie coś napisała raczej jest to niemozliwe,jest trudnym językiem napisane...ewolucja to śmieszne pochodzimy od małp?ha ha to czemu teraz małpa w człowiek się nie przekształca,jak kiedys by tak było to teraz też a jednak nie...ja wierze że Bóg istnieje bo wiem że to Bóg dyktował co miało być napisane w PŚ bo rzaden człowiek by tego nie napisał nigdy...wszystko co jest napisane w PŚ się sprawdza?czy mógłby ktoś to przewidzieć,tak Bóg i tak jest...

[dra]

jak człowiek umiera to niema żadnego czyśca napisane jest w Biblii,porównane jest do snu jak umrze nic nie myśli,nic nie czuje...po 2 nie ma zadnego piekła istnieje tylko dobry świat czyli raj ale dopiero będziemy w raju gdy Bóg tak osądzi ludzie umarli dostana szanse,ale ci którzy go nie poznali,jest napisane że prawi i nieprawi wstaną z grobów,ale ci żyjący ludzie to przejda jak będzie się przestrzegać przykazań itd. wiadomo,że Bóg zamknie szatana a później znów na tysiąc lat go wypuści i dopiero ci któtrzy będą dobrzy to dopiero będzie żył w prawdziwym raju........piekło to nie żaden ogień gdzie będą się smarzyć ludzie piekło to tylko to że ludzie niedobrzy nie bedą istnieć,i to jest nazwane piekłem po prostu źli nie bedą w raju i tyle po prostu nie beda już żyli
przepraszam może pisze troche nie zrozumiale ale się staram wytłumaczyć jakoś trudno mi słowa zbierać troche i mogą niektóre być nie zrozumiałe

[*~An!@~*]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;3532662]Takie pytanie mi sie nasunęło - skoro Bóg stworzył świat, to kto w takim razie stworzył Boga?

Jeśli kogoś urażę tym pytaniem, przepraszam. Nie takie jest moje zamierzenie. Chcę poznac wasza opinię i tyle. Może trafią się jakieś ciekawe odpowiedzi [/quote] Oo tak . Też mnie to nurtuje i nurtuje . Czasami robię sobie dobrą herbatę i tak siedzię przez godzinę oparta o parapet i główkuję .
W sumie rzeczy to nic nie przyszło mi do głowy ...Ale dalej zamęczam się tym właśnie pytaniem .

[bzzzz]

No to teraz ja poruszę kilka wątków .

Napisane przez dra

Biblie pisali ludzie tak zgadza się,ale to Bóg dyktował co miało byc napisane w ST,a NT pisali apostołowie,ale jestem ciekawa czy któraś z was by takie coś napisała raczej jest to niemozliwe,jest trudnym językiem napisane...ewolucja to śmieszne pochodzimy od małp?ha ha to czemu teraz małpa w człowiek się nie przekształca,jak kiedys by tak było to teraz też a jednak nie...ja wierze że Bóg istnieje bo wiem że to Bóg dyktował co miało być napisane w PŚ bo rzaden człowiek by tego nie napisał nigdy...wszystko co jest napisane w PŚ się sprawdza?czy mógłby ktoś to przewidzieć,tak Bóg i tak jest...

Jak dla mnie takie tłumaczenie jest jednak troche śmieszne (bez obrazy, tomoje zdanie). Po pierwsze to były inne czasy - jak dzisiaj czytasz Mickiewicza to też nie wsyzstkie wyrazy masz takie same a i styl jest inny - weź pod uwagę że to powstało o wiele wcześniej, zatem sposób wypowiedzi był inny. Nie mówię że ci ludzie nie mieli talentu. ;] Jednak podobnie ich "talent" można by porównywać do talentu innych wielkich twórców (którzy również tworzyli dzieła ponadczasowe, uniwersalne i odnoszące się również do czasów dzisiejszych). A przy okazji jak w takim razie wytłumaczysz księgi Koranu i inne księgi "religijne". Tam też ktoś został natchniony ?? Bo mi się wydaje że jeśli byłby jeden Bóg - Twój Bóg - to wszędzie byłoby to samo, a nie powstawałyby "konkurencyjne" religie. Dlaczego tylko Pismo Święte ma być "arcydziełem natchnionego przez Boga człowieka". To mnie też nurtuje

Napisane przez Kachulec

Ale właśnie Ja moge wtedy mojej Babci nie poznać

Jeśli mam rozważać taką kwestię to powiem jak ja bym to widział. Wydaje mi się że jeśli już to nie będziemy istnieć w formie materialnej - staniemy się ascendentami(rodzaj ludzki wejdzie wtedy na wyższy poziom egzystencjalny) - czyli będziemy istnieć w formie czystej energii. Oczywiście będziemy mogli przybierać dowolny kształt jeśli tylko będziemy mieli na to ochotę Jak coś jeszcze przyjdzie mi do głowy to napiszę ;P No i rzecz jasna będe śledził ten wątek