Różnice w zachowaniu - etykieta sklepowa.

[servais12]

Jak wygląda u was etykieta w sklepach spożywczych, punktach usługowych itp.? Czy ekspedientka dziękuje/cokolwiek mówi klientowi po zapłaceniu?
Zawsze wydawało mi się, że schemat w w sklepach spożywczych jest następujący
- Dzień Dobry
- Dzień Dobry
- Skanowanie towaru
- Ekspedientka podaje kwotę
- Przykładasz kartę, płacisz
- Ekspedientka mówi dziękuję (czyli informuje Cię, że transakcja została zakończona)
- Odpowiadasz dziękuję
- Dostajesz paragon
- Ewentualnie pożegnanie.

Wróciłam obecnie z kilkumiesięcznego pobytu w innym mieście i tam praktycznie nikt nic nie mówi po przyłożeniu karty. Chyba mniej niż 10 procent ekspedientek mówi dziękuję więc musiałam się wręcz dopytywać czy już zapłaciłam bo tylko coś mruczą pod nosem. W życiu się z czymś takim nie spotkałam. Bardzo rzadko odpowiadają też Dzień dobry na początek (może z 50 procent powie lub odpowie)
A jak jest u was?

[Sweet_Judi]

Nie wydaje mi sie, żeby "dziękuję" po zapłaceniu było jakąs standardową procedurą, ja np. częsciej spotykam sie po prostu z pytaniem czy drukować potwierdzenie zapłaty.

[Tw0ja_Stara]

Napisane przez servais12

Jak wygląda u was etykieta w sklepach spożywczych, punktach usługowych itp.? Czy dziękujecie klientowi po zapłaceniu?
Zawsze wydawało mi się, że schemat w w sklepach spożywczych jest następujący
- Dzień Dobry (można pominąć)
- Dzień Dobry (można pominąć)
- Skanowanie towaru
- Ekspedientka podaje kwotę
- Przykładasz kartę, płacisz
- Ekspedientka mówi dziękuję (czyli informuje Cię, że transakcja została zakończona)
- Odpowiadasz dziękuję
- Dostajesz paragon
- Ewentualnie pożegnanie.

Wróciłam obecnie z kilkumiesięcznego pobytu w innym mieście i tam praktycznie nikt nic nie mówi po przyłożeniu karty. Chyba mniej niż 10 procent ekspedientek mówi dziękuję więc musiałam się wręcz dopytywać czy już zapłaciłam bo tylko coś mruczą pod nosem. W życiu się z czymś takim nie spotkałam.
A jak jest u was?

To moze jakies miasto chamow.
Schemat jest taki:
- Dzień Dobry. (można pominąć jak sie jest chamem)
- Dzień Dobry . (można pominąć jak sie jest chamem)
- Skanowanie towaru
- Ekspedientka podaje kwotę
- Przykładasz kartę, płacisz
- Ekspedientka mówi dziękuję (czyli informuje Cię, że transakcja została zakończona)
- Odpowiadasz dziękuję
- Dostajesz paragon
- Pożegnanie. (Ewentualne, jesli sie jest chamem, dla wszystkich innych obligatoryjne).

[servais12]

Napisane przez Tw0ja_Stara

To moze jakies miasto chamow.
Schemat jest taki:
- Dzień Dobry. (można pominąć jak sie jest chamem)
- Dzień Dobry . (można pominąć jak sie jest chamem)
- Skanowanie towaru
- Ekspedientka podaje kwotę
- Przykładasz kartę, płacisz
- Ekspedientka mówi dziękuję (czyli informuje Cię, że transakcja została zakończona)
- Odpowiadasz dziękuję
- Dostajesz paragon
- Pożegnanie. (Ewentualne, jesli sie jest chamem, dla wszystkich innych obligatoryjne).

Miasto w górach - Bielsko-Biała. U nich schemat wygląda tak:

- Bardzo rzadko odpowiedzą na "Dzień Dobry" lub są wręcz zdziwieni takim słowem ze strony klienta. Klienci chyba rzadko mówią tak w sklepach i nie są przyzwyczajeni.
- Przykładasz kartę/dajesz gotówkę
- Oni coś mruczą pod nosem żeby przypadkiem nie powiedzieć "dziękuję". W tym czasie drukuje się rachunek
- Coś tam powiedzą pod nosem
- Wychodzisz zdezorientowany gdyż nie wiesz czy karta "przeszła".

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------

Napisane przez Sweet_Judi

Nie wydaje mi sie, żeby "dziękuję" po zapłaceniu było jakąs standardową procedurą, ja np. częsciej spotykam sie po prostu z pytaniem czy drukować potwierdzenie zapłaty.

I odchodzisz bez słowa. W sensie, że "niemowa" ekspedientka daje Ci rachunek bez ani jednego słowa?

Przy założeniu, że ktoś płaci kartą trzeba chyba cokolwiek powiedzieć bo nie wiadomo czy transakcja została zawarta, a nie mam czasu odgadywać tego z wyrazu twarzy.

Zaciekawiła mnie ta sprawa. Być może nie zdajemy sobie sprawy z różnic w zachowaniu pomiędzy różnymi regionami kraju. Zachowanie normalne u nas uchodzi za chamstwo gdzie indziej. Gdyby u mnie w mieście ekspedientki zachowywały się w taki sposób to chyba by je uznano za ciężko zaburzone, a w Bielsku-Białej to normalka. Tego rodzaju zachowanie wzbudziłoby sensację, a może i pielgrzymki gapiów by takie "cuś" zobaczyć. Lokalna prasa by to chyba opisała jako coś na pograniczu zaburzeń zachowania.

[Sweet_Judi]

Napisane przez servais12

Miasto w górach - Bielsko-Biała. U nich schemat wygląda tak:

- Bardzo rzadko odpowiedzą na "Dzień Dobry" lub są wręcz zdziwieni takim słowem ze strony klienta. Klienci chyba rzadko mówią tak w sklepach i nie są przyzwyczajeni.
- Przykładasz kartę/dajesz gotówkę
- Oni coś mruczą pod nosem żeby przypadkiem nie powiedzieć "dziękuję". W tym czasie drukuje się rachunek
- Coś tam powiedzą pod nosem
- Wychodzisz zdezorientowany gdyż nie wiesz czy karta "przeszła".

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------



I odchodzisz bez słowa. W sensie, że "niemowa" ekspedientka daje Ci rachunek bez ani jednego słowa?

Przy założeniu, że ktoś płaci kartą trzeba chyba cokolwiek powiedzieć bo nie wiadomo czy transakcja została zawarta, a nie mam czasu odgadywać tego z wyrazu twarzy.

Zwykle podaje paragon, potem wymiana "do widzenia" i to tyle, nie brzmi to jakoś nienaturalnie.

Przy karcie widać, czy transakcja została zawarta po powiadomieniu na terminalu którym płacisz.

[servais12]

Napisane przez Sweet_Judi

Zwykle podaje paragon, potem wymiana "do widzenia" i to tyle, nie brzmi to jakoś nienaturalnie.

Przy karcie widać, czy transakcja została zawarta po powiadomieniu na terminalu którym płacisz.

Tyle wystarczy! Problem, że te "stworki" nawet tego nie potrafią powiedzieć. Brzydzi mnie taki brak kultury.

[hanecznikova]

Jeżeli jest oblężenie w sklepie to już bym machnęła na takie zachowania ręką, ale jednak na co dzień.. No jest takie zachowanie niekulturalne. Odpowiedź na "dzień dobry" czy zwykłe pożegnanie to raczej dość standardowa rzecz, nic szczególnie nie wymagającego.

Jeżeli chodzi o kartę to nigdy nie zwracałam uwagi czy ktoś mi dziękuje za przyłożenie karty. Jednak paragon jest dla mnie tym potwierdzeniem.. albo pytanie czy chcę kopię z karty. Czy to brak szacunku? Nie dla mnie.

[rejczeI]

Z reguły mówią dzień dobry a na stacjach paliw wciskają programy lojalnościowe płyny do spryskiwaczy itd, nienawidzę zmuszania kasjerów do reklamowania produktów. Także dlatego że chce szybko ogarnąć i wyjść a nie słuchać o paście do zębów czy promo na szampon.
Nie przywiązuje do tych manier bądź ich braku uwagi. Taka jest polityka wszystkich firm że gdzie jest obsługa klienta mają świecić grzecznością. Wychodzę z założenia że przy kilku tys czy setkach klientow każdemu się szybko uleje tym pianiem dzień dobry. I nie trzeba pytać czy płatność przeszła bo kasjer nic mówić nie musi, widać, że czeka, widać, czy dalej drukują się papierki i gdyby nie przeszła to by zatrzymał klienta. A nazywanie ekspedientów stworkami jest większym przykładem chamstwa niż musieć dopytać czy płatność przeszła.

[rejczeI]

Z reguły mówią dzień dobry a na stacjach paliw wciskają programy lojalnościowe płyny do spryskiwaczy itd, nienawidzę zmuszania kasjerów do reklamowania produktów. Także dlatego że chce szybko ogarnąć i wyjść a nie słuchać o paście do zębów czy promo na szampon.
Nie przywiązuje do tych manier bądź ich braku uwagi. Taka jest polityka wszystkich firm że gdzie jest obsługa klienta mają świecić grzecznością. Wychodzę z założenia że przy kilku tys czy setkach klientow każdemu się szybko uleje tym pianiem dzień dobry. I nie trzeba pytać czy płatność przeszła bo kasjer nic mówić nie musi, widać, że czeka, widać, czy dalej drukują się papierki i gdyby nie przeszła to by zatrzymał klienta. A nazywanie ekspedientów stworkami jest większym przykładem chamstwa niż musieć dopytać czy płatność przeszła.

[Cordianka]

Napisane przez servais12

Tyle wystarczy! Problem, że te "stworki" nawet tego nie potrafią powiedzieć. Brzydzi mnie taki brak kultury.

Nazywanie kasjerów stworkami i patrzenie na nich z góry to większy brak kultury niż ich zachowanie.

[servais12]

Napisane przez Cordianka

Nazywanie kasjerów stworkami i patrzenie na nich z góry to większy brak kultury niż ich zachowanie.

W tym regionie to szerszy problem i nie o kasjerki tu chodzi. Nikt przecież tej ludności nie prześladuje czy próbuje im czegoś zrobić.

[Cordianka]

Napisane przez servais12

W tym regionie to szerszy problem i nie o kasjerki tu chodzi. Nikt przecież tej ludności nie prześladuje czy próbuje im czegoś zrobić.

A klientów ktoś prześladuje czy próbuje im cos zrobić?

[hanecznikova]

Nie wyłapałam tych "stworków". Wow, to brzmi naprawdę źle. Mówienie o braku kultury i nazywanie ludzi w taki sposób, to jest dopiero żenada.

[servais12]

Napisane przez hanecznikova

Nie wyłapałam tych "stworków". Wow, to brzmi naprawdę źle. Mówienie o braku kultury i nazywanie ludzi w taki sposób, to jest dopiero żenada.

Nie mam zatem prawa oczekiwać uśrednionych wzorców kultury?
Nikt przecież tej ludności nie dyskryminuje czy w inny sposób prześladuje. Również mają wartość jako ludzie, godność i tym podobne. Nikt również nie urządza karnych ekspedycji i tych ludzi nie bije.

[hanecznikova]

..., no brakuje jeszcze tego by ich ekspedycji i pobić
Jeżeli Ci przeszkadza to do takiego stopnia, że czujesz frustrację to skieruj się do menagera sklepu i zawróć uwagę na to. Natomiast mam nadzieję, że chociaż tam w rozmowie z realnym człowiekiem będziesz mieć lepsze podejście opisując takie sytuacje aniżeli tu.

[rejczeI]

Jakby płatność nie przeszła kasjer by cię na pewno nie wypuścił. Tworzysz problem na siłe. Może płać blikiem czy czyms takim z telefonu to bedziesz miec to widoczne u siebie od ręki.
A przezywanie ludzi od stworków w imię walki z chamstwem zalatuje trollem, jak cały wątek.

[servais12]

Napisane przez rejczeI

Jakby płatność nie przeszła kasjer by cię na pewno nie wypuścił. Tworzysz problem na siłe. Może płać blikiem czy czyms takim z telefonu to bedziesz miec to widoczne u siebie od ręki.
A przezywanie ludzi od stworków w imię walki z chamstwem zalatuje trollem, jak cały wątek.

Nie chodzi tylko o kwestie sklepowe tylko o cały katalog podobnych sytuacji. Być może są w Polsce tereny zamieszkane przez takich właśnie prostych "cuśków", ludzi intelektualnie niesamodzielnych i podporządkowanych, których po prostu trzeba wychować za pomocą kija. Jeżeli ktoś nie zna podstawowych wzorców zachowania to zasadność jego funkcjonowania w społeczeństwie stoi pod wielkim znakiem zapytania. Człowiek tępy powinien wiedzieć, że jest czymś zupełnie bezwartościowym i żyje jedynie na kredyt ludzi kulturalnych i dobrze wykształconych. .

[Tw0ja_Stara]

Napisane przez servais12

Nie chodzi tylko o kwestie sklepowe tylko o cały katalog podobnych sytuacji. Być może są w Polsce tereny zamieszkane przez takich właśnie prostych "cuśków", ludzi intelektualnie niesamodzielnych i podporządkowanych, których po prostu trzeba wychować za pomocą kija. Jeżeli ktoś nie zna podstawowych wzorców zachowania to zasadność jego funkcjonowania w społeczeństwie stoi pod wielkim znakiem zapytania. Człowiek tępy powinien wiedzieć, że jest czymś zupełnie bezwartościowym i żyje jedynie na kredyt ludzi kulturalnych i dobrze wykształconych. .

Czyli nie na twój kredyt żyją xd