2013-07-14, 14:10 | #811 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
czokou a ja też jestem zdania, że jak zatrudnia się kogoś do sprzedaży czegoś to ten ktoś ma wiedzieć wszystko o towarze... fakt nie twoja wina, ale nie widzę nic dziwnego w reakcji :P tzn reakcji może tak bo ja bym to olała a nie mówiła z wyrzutem, ale fakt faktem w myślach miałabym to samo ;P
|
2013-07-14, 18:38 | #812 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 188
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Hej ja może trochę z innej beczki, bo nie żaden sklep, czy CC, ale stragan z warzywami owocami, moje "ukochane miejsce pracy"
nigdy wcześniej nie miałam żadnej pracy, która by polegała na kontakcie z klientem, zajmowałam się czymś zupełnie innym, ale że uważam się za osobę otwartą i wygadaną, stwierdziłam, że to dobry pomysł żeby dorobić parę groszy, co to za praca, posiedzisz, pogadasz z ludźmi, haha... żebyście wiedziały, jakie TAM buraki chodzą robić zakupy, to byście nawet nie uwierzyły. Pierwsze dni pracy, narazie na etapie rozróżniania rodzajów ziemniaków, które to Astra, które to Irga przychodzi facet, mówi że chce dwa kilo ziemniaków. Pytam, których? (były białe, żólte itd) a on z oburzeniem: normalnych, nie wiesz jak ziemniaki wyglądają??? nałożyłam mu pierwszych lepszych zapłacił i poszedł obrażony kolejna sytuacja. przychodzi dama w podeszłym wieku, rozgląda się z grymasem, bierze botwinę, odrywa z niej liście, rzuca NA ZIEMIĘ!! patrzy się na nią, i odkłada, po czym bierze się za przewracanie pomidorów malinowych, które są delikatne. Ja spokojnie, z uśmiechem mówię, żeby ich tak nie przewracała, bo się poobijają, i później ich nie sprzedam. Na to ona z krzykiem, dosłownie z wrzaskiem, jakim prawem ja ją pouczam? Ja jej odpowiadam, że jej nie pouczam, tylko ją o to proszę, bo nie chcę później słuchać od szefa, że dałam tak je poobijać. I pytam czy zapakować jej botwinę? a ona jaką botwinę? a ja że tą z której poodrywała liście. a ona że jej jednak nie chce ja cicho, bo w sumie, klient nasz pan, czekam dalej. na to ona? co taki szczypior brzydki? nie mam czegoś normalnego? to jej odpowiadam, szczypior jest jak szczypior, normalny. na co ona że ja chyba nie i poszła. nie będę dodawać, że botwinka się nie sprzedała, a ja musiałam włazić pod stoły zbierać po niej liście, żeby szef niw zobaczył może dla Was to nic, ale jak tak ludzie się zachowują po 10x dziennie, to ciśnienie się podnosi. mogłabym wymieniać i wymieniać takie sytuacje... |
2013-07-14, 19:21 | #813 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 854
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Mnie czasem dziwi bezczelność ludzi.
Pracuję w maku. Przychodzi koleś z kawałkiem paragonu, gdzie pisze tylko Suma np. 30zł. Reszta, gdzie jest lista zakupionych rzeczy- oderwana. I daje mi ten skrawek papieru twierdząc, że kupił jakąś kanapkę i jej nie dostał (ja na podglądzie ostatnich transakcji widzę, że tej kanapki nie kupił. I to nie ja przypadkiem oberwałam tak paragon...). Albo przychodzi facet twierdząc, że dostał złą kanapkę. Koleżanka managerka mówi, że w taki razie wymieni kanapkę. A facet na to, że tamtą już zjadł i niby dopiero wtedy zauważył, że to nie była ta, którą chciał j , i domagał się nowej.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
2013-07-14, 21:53 | #814 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 188
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
heh ... u mnie na stoisku zdarza się, że przychodzi babka którą widzę pierwszy raz na oczy, i uparcie mi wpiera że wczoraj zostawiła zakupy i zapłacila, i nie zdążyła odebrać, i każe mi DAĆ jej np dwa kilo ziemniaków, kilo pomidorów i co tam sobie jeszcze życzy a gdy jej grzecznie odpowiadam, że coś takiego miejsca nie miało, bo doskonale wiem, że po złożeniu stoiska nie było żadnych zakupów, które ktoś miał odebrać, to zaczyna wrzeszczeć, że się nie dziwi, że tu pracuję, skoro jestem takim tłumokiem itp. i oczywiście stały tekst - więcej u Was zakupów nie zrobię |
|
2013-07-14, 22:20 | #815 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 4 690
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
hehe
ja sprzedaję ubrania/bieliznę ostatnio przyszedł do mnie pan po skarpetki i wyjeżdża mi z tekstem "poproszę jakieś dobre skarpety bo te co mam teraz to strasznie śmierdzą wieczorem i muszę je codzienne prać" mało nie padłam |
2013-07-14, 22:42 | #816 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 995
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
|
2013-07-14, 22:52 | #817 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: dolny śląsk
Wiadomości: 3 595
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Mi utkwił jeden tekst klienta z którego było sporo śmiechu na sklepie:
Sprzedawaliśmy RTV i AGD i pewnego razu jeden Pan przyszedł z reklamacją odkurzacza, mówiąc że: "ten odkurzacz słabo ciągnie" jak już wszyscy rykneli śmiechem tak i on załapał jak to zabrzmiało i zaczął się brechtać
__________________
Ćwiczę rozum IQ: Było:67 Jest:68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122...Cel:151 |
2013-07-15, 12:37 | #818 |
kobieta za ladą
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: z czarnej..dziury
Wiadomości: 11 697
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
uważajcie na wpisy na FB o swojej pracy
ja o mały włos wyleciałabym z pracy(napisałam tylko ze muszę pozmieniać plany bo w sobotę mimo urlopu jednak mam iść do pracy) no i do mojej przełożonej ktoś z klientów zadzwonił ze jak ja to sie na FB żale ze jestem przemęczona i usłyszałam ze jak mi sie nie podoba mogę se iść bo oni nie potrzebują pracowników nielojalnych takze hmm mam nowe konto na max poblokowane nikt z miasta tego cudownego nie jest zaproszony i JUŻ MNIE NIC NIE ZDZIWI
__________________
9 lipca 2014 godzina 2 .00 -------- 20.04 2015---świat się zatrzymał trzeba dzisiaj nie mieć czasu |
2013-07-16, 17:05 | #819 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 550
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
a ja dzisiaj zajmowałam sie przedłużeniem umowy w jednej z firm telekomunikacyjnych
mila rozmowa klient zadowolony, czytam podsumowanie, dziękuje za rozmowe życze miłego dnia , klient oczywiście również życzy mi miłego dnia po czym nie zdążyłam zamknąć skrypu i słysze jak mówi pod nosem : " a spierd**laj " |
2013-07-16, 17:35 | #820 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
ale fakt faktem skarpety za 3 zł a skarpety za 30 to jest różnica :P ja nie mam problemu ze śmierdzącymi butami czy stopami a jak mam tańsze skarpetki to po prostu... :P |
|
2013-07-16, 20:38 | #821 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 7 570
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
Ja również miałam wiele śmiesznych sytuacji gdy pracowałam w dziale rekrutacji w jednej z Uczelni ale opiszę dwie od drugiej strony które mnie zbulwersowały: 1) Dzwoni Pani z sieci telefonii komórkowej czy chcę nową ofertę z jakimś super telefonem. Wysłuchałam jej a że byłam wtedy na bezrobociu mówię jej że "dziękuję za ofertę ale już mam w waszej sieci abonament oraz abonament w sieci konkurencji, łącznie płacę nie mało a jestem bezrobotna i nie mogę pozwolić sobie na trzeci numer". A Pani do mnie dosłownie z fochem: "No ale toprzecież tylko 25 zł miesięcznie!".Mówię że nie mam pieniędzy bo jestem na bezrobociu i nie skorzystam a ona swoje że to tylko 25 zł to mało itd...No szok... 2) Poszłam do kosmetyczki z siostrą. Zmieniła się obsługa i pierwszy raz miałyśmy do czynienia z nową kosmetyczką. Wcześniej była tam miła profesjonalna zadbana dziewczyna, a ta nowa ledwo umalowana, ubrana niechlujnie itd. Ale ok, wyglądem jej nie przejęłam się aż tak jak zachowaniem, choć wg. mnie wygląd dla kogo jak dla kogo ale dla kosmetyczki w pracy powinien być również jej reklamą. Szukała kosmetyku przez 10 min. bo nie mogła znaleźć i rzucała K...a, ja pier... Potem gdy robiła nam zabiegi podśpiewywała z radiem i żeby np klej szybciej wysechł na rzęsach dmuchała nam na twarz i nie dało się nie wyczuć niezbyt przyjemnego zapachu z ust...No porażka na całej linii....Obie byłyśmy w szoku jak tak można zachować się do Klientów tym bardziej że byłyśmy tam po raz pierwszy...i ostatni.
__________________
Kiedy kobieta ma na sobie uśmiech, cała reszta to tylko dodatki do stylizacji Kocham i jestem kochana ♥14.12.2015♥ Moje malutkie-największe szczęście Edytowane przez kleo_4 Czas edycji: 2013-07-16 o 20:41 |
|
2013-07-16, 20:55 | #822 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 641
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
Moim hitem było oberwanie w łeb Filet'o'Fish, ponieważ Szanowny Pan u*je*bał sobie w głowie, że dostanie rybę na talerzu, ze sztućcami. Dostał kanapkę w kartonowym pudełku, zaczął drzeć mordę, że nie jesteśmy w p*iep*rzonej Bułgarii i rzucił mnie kanapką. Przyznam, że nerwy mi puściły. Zwyklinałam go i poszłam do Crew Roomu.
__________________
Dziewczyna, która kocha lakiery do paznokci |
|
2013-07-16, 21:20 | #823 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 166
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
ja bym na policję dzwonił, bo jednak to był atak na Twoją osobę, po takim telefonie od razu zmiękłby. ja sam pamiętam z czasów studiów gdy pracowałem jako kelner pewna parka wyglądająca na dość zamożną, zamawiali i zamawiali ciągle wybrzydzali i ledwo zdążyłem przynieść im deser, przyjąłem zamówienie od ludzi siedzących stolik obok, poszedłem do kuchni, wracam a parki nie ma, deseru też, od tak zawinęli się z ogródka zostawiwszy ponad 100 złotych rachunku, najlepsze było to że gdzieś miesiąc później znowu do restauracji chcieli zawitać, lecz gdy zauważyli że wychodzę na ogródek od razu się cofnęli i poszli w inne miejsce. |
|
2013-07-16, 21:53 | #824 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Rok temu pracowałam w klubie muzycznym(nie jest to stricte taki klub gdzie przychodzi się na 'balet', ja tam obsługuję ogródek i na jakiś koncertach salę) i teraz też tam dorabiam bo trzeba przyznać że nigdzie nie zarabiałam(w PL) takiej kasy. Dość drogi lokal więc napiwki też ok ale niestety nie idą za tym kulturalni ludzie, oj nie
Wciąż zdarzają się sytuacje takie jak kiedyś, że np. wchodzą dwaj faceci zamawiają piwo, jedno drugie trzecie a gdy przychodzi rachunek sa wielce zdziwieni że mają do zapłaty 3 dyszki każdy. No ale cóż, w karcie wyraźnie napisane że piwo jest za 10 zl. A że nie chciał karty tylko od razu zamówił to co miałam ostrzegać ile kosztuje. Ok rozumiem wzburzenie, ja bym tam na piwo nigdy nie poszla Bo dać za zupełnie zwykłe piwo 10 zł to jest jednak trochę dużo, zwłaszcza ze dwa ogródki obok mają rożne rodzaje, piwa smakowe w takiej samej cenie. Ale czy ja im kazałam to zamawiać? I muszą wyładować się na mnie oczywiście -powariowaliście z tymi cenami, co nam pani tutaj za rachunek przynosi,ja tego płacił nie będę! Serio mi się to wydawało nie do ogarnięcia ale tacy klienci zdarzają się z 2 razy dziennie minimum. I stały tekst: już tu nigdy nie przyjdę do was i znajomym odradzę! TO nie przychodź A ostatnio chamstwo sięgnęło zenitu. Siedziało sobie paru panów na ogródku już tak przy ostatnim stoliku, przy wyjściu prawie. Ja obsługiwałam klientów, podawałam z baru alkohol ale kątem oka obserwowałam ich bo we trzech od godziny 22 do północy narobili mi rachunku na jakieś 350 zł. I nagle patrzę że jakby nigdy nic panowie się ulatniają a ochrona jak zwykle śpi, lub pije driny na zapleczu. Więc biegnę za nimi jak wariatka przez pół rynku i w końcu ich dorwałam, tak zaczęłam się wydzierać że koniec końców oni mnie musieli uspokajać a byli w stanie mocno wskazującym Ale najlepszy był ich tekst: no przecież jak to myśleliśmy że możemy się przejść na spacer, później wrócić i zapłacić. |
2013-07-16, 23:29 | #825 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 188
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
|
|
2013-07-17, 07:55 | #826 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 641
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
Niestety, managerowie w Macu to lizidupy, które zawsze przyznają rację klientowi, choćby w tak abstrakcyjnej sytuacji. Przynajmniej tak było w Maku, w którym ja pracowałam.
__________________
Dziewczyna, która kocha lakiery do paznokci |
|
2013-07-17, 08:03 | #827 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 17 871
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
Pracowalam to wiem.. U mnie kiedys przylazl gosc i twierdzil ze frytki ktore zjadl.. nie byly dobre.. dostal nowe i przeprosiny
__________________
Pisz do mnie tylko Ilona.
|
|
2013-07-17, 09:18 | #828 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Na takiego klienta trafić, to dopiero pech.
http://www.youtube.com/watch?v=3dAUdEtMidM |
2013-07-17, 09:32 | #829 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 3 719
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Czyli znów dostał niedobre
__________________
|
2013-07-17, 09:41 | #830 |
Zadomowienie
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Moja pierwsza praca - salonik prasowy.
Wytrzymałam tylko 2 miesiące ze względu na pracodawcę, który nas uwalał na kasę. Jeśli chodzi o klientów to źle nie było, ale zapamiętałam jednego pana: Godzina 19:59, wstaję i zaciągam do połowy roletę. Wracam do kompa i zaczynam wszystko zamykać. Wtedy wchodzi (na czworaka pod roletą!) facet ok 50tki. Ja: przepraszam, ale już zamknięte. f: marlboro mi daj! Ja: Nie mogę już panu nic sprzedać, bo zamknęłam system (normalnie, gdyby facet był kulturalny sprzedałabym mu te fajki, a nabiła na kasę kolejnego dnia). F: jest za dwie ósma! Tu jest otwarte i masz mi dać te papierosy! Ja: proszę wyjść F: Ty gówniaro! Pracy nie szanujecie teraz, ja zapi***alałem po 15 godzin! Potem poleciały k**wy i inne eleganckie epitety. Przestraszyłam się, bo facet robił się agresywny. Nagle, nadal się drąc, wyszedł. Obok była cukiernia. Podszedł tam i zaczął walić ręką w szkło (wiecie jak w cukierniach) i krzyczeć na dziewczynę, która tam pracowała. Wtedy w kocu zjawił się pan ochroniarz z biedronki i pomógł mu wyjść. Po tym saloniku stwierdziłam, ze pracy w handlu nigdy więcej Ale wiadomo, jak to w życiu bywa, czasem okoliczności zmuszają. Teraz pracuję w sklepie z bielizną. Dosć drogą, więc i klientów dość bogatych mamy (zdarzają się i rachunki po 2 tysiące) Pracuje tam zaledwie dwa tygodnie i sytuacji nieprzyjemnych raczej nie było. Wkurza mnie tylko jeden typ klientów - ludzie, którzy traktują sprzedawcę jak powietrze. Zdarza się, że podchodzę, proponuję pomoc i zamiast powiedzieć "nie, dziękuję", czy cokolwiek innego, totalnie mnie olewają. (nawet nie spojrzy) Poza tym brak 'dzień dobry' i innych zwyczajnych zwrotów grzecznościowych. Ale o dziwo, więcej jest klientek naprawdę sympatycznych i doceniających pomoc, więc ogólnie rzecz biorąc lubię tę pracę Chyba jestem z tych mało odpornych na chamstwo. Jestem naprawdę miła i pomocna, gdy ludzie sa wobec mnie ok, ale wiem, że gdyby zdarzyła się sytuacja, gdzie klient by mnie obrażał czy na mnie krzyczał to potraktowałabym go tak samo jak zwykłego człowieka na ulicy. Wiem, ze z pracy bym wtedy poleciała, ale sa rzeczy ważne i ważniejsze.
__________________
Aka kiiro himawari...
Daidai konjou ajisai... Edytowane przez GhostInTheFog Czas edycji: 2013-07-17 o 09:44 |
2013-07-17, 11:55 | #831 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 188
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
|
|
2013-07-17, 13:55 | #832 |
Zasiedzenie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 627
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Mam sporo historii śmiesznych i przykrych, ale a propos skarpetek przypomniało mi się, jak jeden klient był oburzony, że nie może przymierzyć skarpetek "bo jak to? nie mogę przymierzyć, ale zwrócić też nie? to jak ja mam je kupić?!". Tak... już widzę jak jakiś klient chętnie kupuje skarpetki, które ktoś wcześniej przymierzył i oddał (albo kupuje i nawet o tym nie wie).
__________________
Nie ma złych roślin, są tylko źli ludzie. |
2013-07-17, 14:01 | #833 |
kobieta za ladą
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: z czarnej..dziury
Wiadomości: 11 697
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
dzień dobry,prosze pani ja tutaj kupowałam takie dobre cukierki owocowe ,niestety nie pamiętam nazwy ,nie mogę sobie przypomnieć jakie to były moze mi podac tamten cukierek
podałam ,maca hmm to chyba nie ten podaje drugi to też nie ten nie wie pani jakie to mogły być bo ja nie pamiętam a kupowałam je tutaj....zimą
__________________
9 lipca 2014 godzina 2 .00 -------- 20.04 2015---świat się zatrzymał trzeba dzisiaj nie mieć czasu |
2013-07-17, 16:37 | #834 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
już na tym etapie miałabym zawał ;/
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy. ~ Hank Moody |
2013-07-17, 18:37 | #835 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: wesołe miasteczko :)
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Co prawda nie moje osobiste, ale koleżanka, z obsługi klienta w jednym z banków, mi opowiadała (rozmowa telefoniczna). Gadka trwa w najlepsze po czym...
Koleżanka: Dobrze, poproszę Pana o podanie daty urodzenia> Klient: No wie Pani, takie osobiste pytanie!!! Ja nigdy nie podaję nikomu swojej daty urodzenia. Koleżanka: Dobrze, to może numer PESEL Klient zaczyna recytować pesel
__________________
''Starzenie się jest nieuniknione. Doroślenie jest opcjonalne. Śmianie się z samego siebie jest terapeutyczne." |
2013-07-18, 05:39 | #836 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 3 719
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
__________________
|
|
2013-07-18, 06:02 | #837 |
zuy mod
|
Odp: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Musi byc, tylko w peselach osob urodzonych po 1999 do miesiaca dodaje sie 20
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
2013-07-18, 11:07 | #838 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
np 113209 czyli 2011.12.09 albo 062513 czyli 2006.05.13
|
2013-07-18, 11:44 | #839 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
|
|
2013-07-18, 11:51 | #840 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:26.