Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr. Pierre Dukana część 13

[avataris]

Napisane przez lukrecja_25

A ja muszę się pochwalić ze rozbroiłam moja bombę tuńczykąwą i wcinam właśnie tego onego a rozbroiłam puchę za pomocą nożyczek akurat taką dziurę udało mi się wychlastać ze widelcem zawartość puchy mogłam wydobyć

na to bym nie wpadła, ale się uśmiałam, biurowy niezbędnik

[Konczita]

Napisane przez avataris

serowe babeczki mówisz, pewnie będą pyszne, ja myśle o takich serowo rabarbarowych, zobaczymy

hehehe i znowu o jedzeniu cudownie ta dieta to stałe jedzenie jest mam nadzieje że po dzisiejszej ilości białka jutro będę na minusie mimo że spodziewam się @ ...

o ile przed @ Wam wzrasta waga ???

[Ija]

Napisane przez avataris

na to bym nie wpadła, ale się uśmiałam, biurowy niezbędnik

Biurowy McGyver wręcz bym powiedziała

[lukrecja_25]

Napisane przez avataris

na to bym nie wpadła, ale się uśmiałam, biurowy niezbędnik

bo ktoś tu już przecież pisał że kobiety są samowystarczalne

a McGyver to by był jak bym to zrobiła w ostatniej sekundzie przed końcem pracy hahahahahahah

[Konczita]

Napisane przez Ija

Biurowy McGyver wręcz bym powiedziała

nie przyznawać się głośno która na dukanie bo będzie przepis w firmach - dukającym zakaz posiadania nożyczek

[lukrecja_25]

ooooj ale się zapchałam połóweczką sera chudego białego i połóweczką tuńczora po biurowemu :P na obiad dzis chyba tylko zjem jajka na twardo ze 3 albo na miękko bo jakoś mam obrzydzenie do drobiu :/ chyba ze mielone szybkie pierdykne z indora o o o o yeeeaaa tak zrobie

[Konczita]

Napisane przez lukrecja_25

ooooj ale się zapchałam połóweczką sera chudego białego i połóweczką tuńczora po biurowemu :P na obiad dzis chyba tylko zjem jajka na twardo ze 3 albo na miękko bo jakoś mam obrzydzenie do drobiu :/ chyba ze mielone szybkie pierdykne z indora o o o o yeeeaaa tak zrobie

widzę że nie tylko ja gdaczących przyjaciół mam dość ... ale alternatywą jest rybka

oki ja zabieram się za pracę ... chociaż wygląda że jestem bardzo zapracowana hmm tylko szkoda że zdradzam się bo co chwilę śmieje się do monitora

[!!&*Monia*&!!]

Mam pytanko
jecie takie gotowe mięso mielone ze sklepu?? mi bardziej konsystencja odpowiada bo jest bardziej "mokre" niż to świeże mielone w sklepie.
Ale wczoraj dorwałam takie mielone co na etykiecie miała tabelke i sie przestraszyłam bo węglowodanów to to nie miało ale za to tłuszczu ponad 21 g na 100 jeść takie czy jestem skazana na świeżo mielone??

[missines]

Napisane przez Konczita

o ile przed @ Wam wzrasta waga ???

mi w ciągu dnia wzrosło ponad grubo ponad 1kg, teraz mam 2 dzień@, spada powoli ..jest +0,7kg

[Konczita]

Napisane przez !!&*Monia*&!!

Mam pytanko
jecie takie gotowe mięso mielone ze sklepu?? mi bardziej konsystencja odpowiada bo jest bardziej "mokre" niż to świeże mielone w sklepie.
Ale wczoraj dorwałam takie mielone co na etykiecie miała tabelke i sie przestraszyłam bo węglowodanów to to nie miało ale za to tłuszczu ponad 21 g na 100 jeść takie czy jestem skazana na świeżo mielone??

właśnie ten tłuszczyk daje efekt mokrości ja wolę zmielić sama wiem co jem


---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Napisane przez missines

mi w ciągu dnia wzrosło ponad grubo ponad 1kg, teraz mam 2 dzień@, spada powoli ..teraz mam +0,7kg

missines ale wzrasta tego dnia co przychodzi @ czy jeszcze przed ?
bo może jutro się zdziwię jak mi 1 kg wzrośnie

[missines]

Napisane przez Konczita

missines ale wzrasta tego dnia co przychodzi @ czy jeszcze przed ?
bo może jutro się zdziwię jak mi 1 kg wzrośnie

przed @

[broadwaydream]

Witam w tym pięknym, lipcowym dniu, na chwilę przed zakupami. Już się nie mogę doczekać sera, który zakupię i sernika z twarogu zmielonego na podwieczorek.

Napisane przez czarownica3006

ja myslalam raczej o dniu z owocami albo kawalkiem pizzy

Mnie przekonałaś, jak do 2giego nie ruszy, zgrzeszę sobie raz, bo wyjezdzam na wakacje na 5 dni będzie okazja

*Insane - nie ma stresu, u mnie zastój trwa już (bez czterech dni) od miesiąca. I tak jak u ciebie, raz góra, raz dół, ale 72 nie przekroczyło. Ale wierzę, ze pewnego pięknego dnia stanę na wagę, a ona wskaże 60. Damy jakos radę, najważniejsze to nie rezygnować z diety

[Konczita]

Napisane przez missines

przed @

więc jutro będzie wzrościk mimo takiej ilości białka ... dobrze że sobie już dzisiaj uświadomiłam hehee

dobra zmykam, będę wieczorkiem

[!!&*Monia*&!!]

Napisane przez Konczita

właśnie ten tłuszczyk daje efekt mokrości ja wolę zmielić sama wiem co jem

to sie musze przestawić hehe

[avataris]

Napisane przez !!&*Monia*&!!

Mam pytanko
jecie takie gotowe mięso mielone ze sklepu?? mi bardziej konsystencja odpowiada bo jest bardziej "mokre" niż to świeże mielone w sklepie.
Ale wczoraj dorwałam takie mielone co na etykiecie miała tabelke i sie przestraszyłam bo węglowodanów to to nie miało ale za to tłuszczu ponad 21 g na 100 jeść takie czy jestem skazana na świeżo mielone??

Lepiej mielić samemu, chociaż wiesz co jesz. Wprawdzie mój ostatni pasztet był wiórowaty, ale to raczej wina moich modyfikacji i zdolności kulinarnych

---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Ciacho siedzi w piekarniku, zobaczymy co wyjdzie, jak wyjedzie i będzie nadawało się do pokazania, to zrobię sesję

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Tak w ogóle to pisałam Wam już, że jestem "kolekcjonerką" sera mielonego w wiadrach. Teraz w lodówce siedzą cztery a już dzisiaj rano chciałam kupić kolejny, kiedy ja zjem tyn syr

[LT28]

Witajcie dziewczyny, ciesze sie z Waszych sukcesow przywitalam sie juz kilka dni temu i dzisiaj rozpoczelam diete, choc nie wiem jak dlugo pociagne po pierwsze brakuje motywacji a po drugie nie mam koncepcji na przepisy a przeciez nie bede jesc ciagle jajek wszelkiej postaci, co do rybek to nie za bardzo za nimi przepadam ale jak trzeba to zjem.

Dzieisaj zjadlam
-na sniadanko-jajko na twardo i plasterek wedzonego lososia
-pol piersi z indyka i troszke twarogu ze szczypiorkiem
i wypilam juz ok litra wody

nie wiem czy dam rade ale bede Was sledzic i sie motywowac a jak macie jakies rady i przepisy to piszcie

pozdrawiam i trzymajcie tak dalej

[anaiss86]

Napisane przez Konczita

Tak daję przyprawę ale nie za dużo bo ona słona jest .... a jaką najbardziej polecasz ???
a jak z ościami ma ?



ja to mam mobilizację hehe do świątecznej miny cioci doszło wręczenie dyplomów ..

Konczitko kochana gratluluje obrony, ja broni;am sie w kwietniu, od pazdziernika tez zaczynam magisterke. Wyobrazam sobie mine Twojej cioci normalnie stoi mi przed oczami. hihi

[Maricken]

Napisane przez avataris

Lepiej mielić samemu, chociaż wiesz co jesz. Wprawdzie mój ostatni pasztet był wiórowaty, ale to raczej wina moich modyfikacji i zdolności kulinarnych

---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Ciacho siedzi w piekarniku, zobaczymy co wyjdzie, jak wyjedzie i będzie nadawało się do pokazania, to zrobię sesję

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Tak w ogóle to pisałam Wam już, że jestem "kolekcjonerką" sera mielonego w wiadrach. Teraz w lodówce siedzą cztery a już dzisiaj rano chciałam kupić kolejny, kiedy ja zjem tyn syr

Ee a ten ser to jaki masz? Bo w wiadrach widuję takie wg mnie za tłuste albo ze skrobią albo z cukrem...nigdy nie spotkałam takiego co by się nadawał...

[barbra66]

Co do rybek to dr mówi wyraźnie...już na uderzeniówce:
"Tu nie ma żadnych restrykcji ani ograniczeń.
Wszystkie ryby są dozwolone:chude i tłuste,białe i niebieskie,świeże i mrożone,w konserwie w zalewie naturalnej(TYLKO NIE! W OLEJU!!),a także wędzone i suszone.-"Metoda dr D.."str.33
A ja dzisiaj ugotowałam dwa garki jarzynek,z rodzinnego ogródka.

A tu jeszcze kwiatki,dla solenizantów tego tygodnia,i dla tych co mają powody do świętowania,jak i dla tych co nie mają powodów do świętowania...kwiatki z polnych łąk na uroizmacenie "pochmurnych"nastrojów... ..Ja kocham wiejskie klimaty....

[anaiss86]

Napisane przez Konczita

ale ten czas zapingala ... masakrycznie za kilka dni ja też będę miała miesiączek z dukanem ... ciekaw czy uda się dobić do -7 hyhyhy ...
... kochana ale ja mam o wiele więcej do zrzucenia i dlatego u mnie to tak idzie za kilka dni pewnie będzie zastój ...




ja mam czas do grudnia wtedy chcę wyglądać tak jak 5 lat temu - i ja tego dopilnuję że tak będzie



leczo jest boskie .. jadłam chyba 2 dni hehe później zrobiłam gołąbki bez liści były wyczepiste ... objadałam się kolejne dwa dni

dzisiaj zrobiłam nutelki ale wyszło mi tylko 4 sztuki z czego jedną zjadłam jak tylko zrobiłam i zostało mi 3 buuu

uwielbiam PW i widze ze mam na PW wieksze spadki niz na PP kocham leczo golabki a ostatnio to boskie spaghetti wcinalam, jeszcze dzis i jutro i od piatku mam moja kochane PW! juz jmi czyste proeiny nosem wychodza, nie mowiac o tym, ze od niedzieli nie jadlam ani miesa ani ryby,no nie dalam rady no...

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Napisane przez kochak

na wakacjach byłam

Kochaczku nasz juz wrocilas

[Emilia 25]

Napisane przez *Insane

Witajcie kochane

Niestety nie mam stałego dostępu do komputera i nie mam jak być na bieżąco ale postanowiłam wpaść chociaż na chwile, bo ten mój zastój mi spać po nocach nie daje

Zastoj mam już jakieś dwa miesiące. To trochę sporo....
A nie grzeszę, ani odrobinę. Ostatnio odważyłam się zrobić dwa razy naleśniki (czyli łyżka skrobii musiała wpaść), ale wpływu na wagę to nie miało - ani drgnęła
Poza tym - wszystko przepisowo. Nie jem już mięsa w takiej ilości, jak kiedyś, bo po prostu mnie na to chwilowo nie stać
Ale stałe elementy jadłospisu to:
- 5-8 jaj dziennie
- przynajmniej jedna spora porcja mięcha (kurczak, indyk, tuńczyk, tatar wołowy)
- kostka chudego twarogu
- wieśniak
- otręby
- 1,5 litra płynów

Choćby nie wiem co - codziennie te rzeczy lądują u mnie w jadłospisie. I co? I nic!
Z diety zrezygnować nie zamierzam, ale martwi mnie to no... "przepisowo" powinno mnie być już jakieś 8kg mniej, a ja stoję w miejscu i nie wiem jak to ruszyć
Po nocach śnią mi się zapiekanki, ze znajomymi na mieście grzecznie piję tylko colę light, a ta waga nic się nie odwdzięcza

Wiem, że to jest bardzo denerwujące, ale musisz przeczekać. Innej rady nie ma, zajmij sie innymi sprawami i nie myśl o tym.
Ja dzis zanotowałam spadeczek, aż -100 gr. Szaleję po prostu, aż podpis zmienię i czekam na oklaski.

[anaiss86]

Napisane przez *Insane

Skacze
Trochę przybiera, potem trochę spada, ale nie leci poniżej pewnej wartości. (są to wahania w okolicy 1-1,5kg w górę/w dół)

Poczytałam o tym plateau. Ok, ja wiem, że zastoje są normalne i nie zamierzam rzucać diety (choćby dlatego, że się świetnie na niej czuję ), ale to frustrujące po 2 miesiącach

moze wlasnie tak reaguje Twoj organizm skoro to byla waga ktora utrzymywalas najdluzej, dziewczyny kiedys pisaly o dniu jajecznym albo bialym...ja bym sprobowala zwiekszyc wysilek fiz. albo jakis masaz sobie tez zrobic. Mam nadzieje, ze jak Ci poleci to z pol kilo na wstepie bidulko, trzymam kciuki!

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Napisane przez milaminka80

Wczoraj spotkałam sie z kuzynką, ktora rowniez jest na Dukanie. Zaczełysmy prawie że w tym samym czasie i jej juz spadło 10 kg!! Wygląda swietnie. A u mnie, , utrzymal sie spadek 5 kg i nie wyglądam wcale lepiej Wiem że jestem sama sobie winna, bo przed obroną to grzeszyło mi sie , ale załapalam doła. Wesele siostry za 6 tygodnie, a ja potrzebuje zrzucic jeszcze z 5 kg. A jak na złość od 3 tygodni mam zastój. Waga ani dgrnie. I jeszcze ostatnio zauwazyłam u siebie, że zostaje mi woda w ogranizmie. Magazynuje ja dosłownie jak wielblad, tyle ze garbu nie mam, ale za to brzuszek i to taki na oko "5 miesiąc ciąży"!! postanowiłam przerzucic sie na tryb 2 na 1. mam nadzieje, ze to cos zmieni.

kuzynka sie nie przejmuj moze ma duzo do zrzucenia, kazdy chudnie w swoim indywidualnym tempie, co do wody- pijesz pokrzywe?

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------

Napisane przez Sparta

Co z tym syropem malinowym z lidla

o jaaa tez mam na niego ochote mniam

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------

Napisane przez broadwaydream

Ja mam miesiąc zastój, a nie grzesze w ogóle, więc może czasem warto sobie zluzować. Powoli zaczynam mieć już tego dość, a z drugiej strony wiem, że nie powinnam rzucać dukania. Więc trwam sobie w diecie, pożeram białko i czekam kresu wytrzymałości (a 12kg przede mną).


A ja sobie zrobiłam shakea z bloga. Nie smakował jak shake, ale i tak był pyszny .

kochana nie poddawaj sie, bedzie dobrze jestem z Ciebie dumna, ze jestes taka wytrwala i jestem pewna ze organizm to doceni i sie odplaci duuuuzym spadkiem

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez Agnese69

Wow, anaiss, dzięki
No mówię, że chyba książke napiszę...

pisz slonce pisz to bede pierwsza w kolejce

[blackredmoon]

Jeśli chodzi o mięso mielone, to właśnie kupiłam na obiad z indyka i zamierzam je zjeść, bo mielić samej mi się nie chce, a filety z piersi już mi się przejadły
Na opakowaniu nie ma tabelki, ale zaraz poszukam
acha i muszę się pochwalić, że po wczorajszej ilości białka spadeeek A na kolację miałam twaróg i kakao

[anaiss86]

Napisane przez missines

ponawiam pytanie jak się nazywają te budynie z Lidla, byłam wczoraj i nie znalazłam albo jak opakowanie wygląda?

bylm w idlu i nie znalazlam znalazlam jakis pudding taki pakowany chyba po 5 ale mial cukier

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------

Napisane przez czarna dziunia

czy te nowe potrafia czytac z zrozumieniem

A Ty nie jestes nowa przypadkiem? ja mimo ze jestem tu od polowy czerwca tez jestem TA NOWA a Ty tymbardziej moze pochamuj troszke swoje komentarze bo widze ze zdarza Ci sie mieszac komus w glowie jak np w sprawie szczypiorku, drazni mnie Twoj sposob wypowiadania sie nie mowie juz o tym, ze nie wiem o co chodzi w Twoich postach

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------

Witam sie z Wami szczypiorki duk duk...
u mnie raz 84 raz 84,3 potem 84,2 tak sobie swiruje moja waga... ale damy rade toz to nie tragedia

IJA wszystkiego dukanowego i usmiechu zycze

Aleksandro buziaki dla Twojej corci toz to juz pannica

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------

Napisane przez Konczita

hehehe i znowu o jedzeniu cudownie ta dieta to stałe jedzenie jest mam nadzieje że po dzisiejszej ilości białka jutro będę na minusie mimo że spodziewam się @ ...

o ile przed @ Wam wzrasta waga ???

o matko mi wzrosla grubo ponad 2kg!!! juz nie mowiac jak sie czulam spuchnieta. koszmar

[blackredmoon]

Napisane przez anaiss86

A Ty nie jestes nowa przypadkiem? ja mimo ze jestem tu od polowy czerwca tez jestem TA NOWA a Ty tymbardziej moze pochamuj troszke swoje komentarze bo widze ze zdarza Ci sie mieszac komus w glowie jak np w sprawie szczypiorku, drazni mnie Twoj sposob wypowiadania sie nie mowie juz o tym, ze nie wiem o co chodzi w Twoich postach[COLOR="Silver"]

popieram

[Pogoda]

Hej! Witam panie Jestem przeciwniczką diety Dukana i chciałam się przyłączyć (tak, wiem, właśnie zasłużyłam sobie na tytuł Hipokryty Millenium ). Historia przedstawia się tak: (ominę Wam opis jak do tego doszło, pewno niejedna ma podobną historię) mam 161 cm wzrostu i obecnie ważę 75 kg, startowałam 28.06 z wagą 80 kg. Pomna dobrych wyników na niej, ( które już dawno zdążyłam „zciastkować”) i przekonana, że jest to zdrowa dieta rozpoczęłam SB, która swego czasu biła takie rekordy popularności jak teraz Dukan.
Przeszłam przez fazę I i zrobiłam 2 tygodnie fazy drugiej (zaczęłam wprowadzać węglowodany), przez ten cały czas podczytywałam Was, jako, że wątek SBsowski umarł już śmiercią naturalną, a mnie była potrzebna głównie inspiracja dotycząca przyrządzania posiłków, a też wcinałam tylko białko i warzywa. Po tym miesiącu tutaj w ukryciu zauważyłam, że:
1) Wszystkie żyjecie i macie się dobrze pomimo czasami długiego przebywania na II
2) Przyjemnie tu u Was, (ale pędzicie tak, że ledwo się wyrabiam z pisaniem).
3) Dukan może być dla mnie wybawieniem, bo nie lubię warzyw, a tu przez kilka dni mogę ich nie jeść bez wyrzutów sumienia. Mogę zjeść na śniadanie sernik i nie muszę go zagryzać rzodkiewką, czy ogórkiem. Słyszałam opinie, że ludzie z podobnym problemem na dukanie zaczęli lubić zieleninkę, prawda to, macie tak? Ja mam pierwsze PW jutro i faktycznie mam ochotę na ogórka . I tutaj pytanie: Czy którakolwiek z Was testuje na sobie jakąś modyfikację diety? Tzn. świadomie je coś z listy produktów niedozwolonych i nie ma sobie tego za grzech? Bo ja się poważnie zastanawiam nad dodaniem 1 cytryny dziennie na PW z racji tendencji do poważnych niedoborów Wit C.

Postanowiłam przetestować Dukana na własnym, żywym, (co by nie było wątpliwości) organizmie. W razie złego samopoczucia ucieknę na fazę III, czyli jakby wrócę na SBsowską II, mam jednak nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby. W końcu wcinam to białko już miesiąc i mam się niby dobrze. To niby oznacza, że pogłębiły się moje problemy z zasypianiem, które są jednak dla mnie normą, a także potrzebuję więcej snu. A poranka nie wyobrażam sobie bez kawy, której wcześniej nie piłam. Zaczęłam też pijać colę, której nie lubiłam. Co prawda jest dla mnie za słodka i 1l wystarcza mi na minimum 3 dni, a zwykle więcej, z racji rozcieńczania wodą, a jednak się nie poznaję w tym względzie. Poza tym jest ok., zaliczyłam tylko jeden dzień osłabienia pod koniec I fazy SB.

Uzbrojona w potrzebną wiedzę i po teście w niedzielę 25.07 rozpoczęłam Dukana zdecydowana na system 4 PP/ 3 PW, z racji bycia „na białku” już miesiąc odpuściłam sobie uderzeniówkę, ale zaczynam od PP, więc można powiedzieć inaczej, że ją sobie skróciłam z 6 wyliczonych mi przez test dni na 4 i grzeszę kakaem w serniczku .
A co do testu, to mam wrażenie, że jestem jedyną tutaj osobą, której wyliczył on za niską wagę docelową. Dążę do 55 kilo, jest to waga, którą już miałam i przy której mieszczę się w XS, więc zastanawiam się nawet, czy to nie za mało, a Wielki D na to, że waga dla mnie to 45 kg, co on chce ze mnie wieszak zrobić ? Może to wynika z tego, że mam dużą masę mięśniową, bo swego czasu ostro trenowałam sport. (Ale to było parę lat wstecz, a nieużywane mięśnie powinny zanikać). Bo nawet z 25 kilogramową nadwagę (wg mnie, wg Dukana to aż 35 kg) wchodziłam spokojnie w L, rzadko XL, a nawet M.

Mogę teraz parę pytań?

1) Wiem, że to pytanie już było w 12 części, ale nie pamiętam odpowiedzi. Czy w dniu PP mogę sobie pozwolić na rosół, (czysty wywar, ale jednak warzywny)? Miałam gotować dopiero jutro jakąś zupę jarzynową, ale pies jest głodny już dziś.()
2) Do tych dziewczyn, które ćwiczą: Jak radzicie sobie z posiłkami okołotreningowymi? Pilnujecie tego w ogóle? Bo ja póki, co się staram, więc jadam przed mięcho, a po albo też mięcho, albo placki otrębowe, (bo to i jaja i węgle), ale jakoś mi to utrudnia życie. Zwłaszcza, że moje uczucie głodu jest nieunormowane, tzn. chciałabym jeść co 3 h, ale nie da rady bo niekiedy już po 1h, czy 1,5h włącza mi się ssanie, a innym razem miną 4h, a i tak muszę w siebie wmuszać Zaznaczam, że jest to niezależne od tego, co jem. No i niby zrobię sobie rozpiskę dnia na godziny posiłków i gdzieś między tym wsadzę trening, a tu żołądek mi marudzi i cały plan bierze w łep, okazuję się być albo zbyt głodna, albo zbyt najedzona, aby ćwiczyć. Macie tak któraś?

3) I ostatnie, bo o tym nie piszecie: Jakie dukan daje efekty względem pozbywania się cellulitu?


Z góry uprzedzam, że zwykle piszę posty tej długości… dajcie dziecku klawiaturę i szaleje
Mam nadzieję, że którejkolwiek chciało się czytać

[kochak]

WRÓCIŁAM z przed @ deprechą i tęsknotą za szanownym niedoszłym tż który milczy.... ehhh .... i znowu z rzucania fajek nici... byłam w tesco... nie kupiłam mleka na krówki bo stwierdzilam ze pochłone je zanim zaczne cos gotowac... taki ze mnie lakomczuch... krówki poczekaja na lepsze czasy a ja razem znimi... a spałam dłuugo pierwszy raz tak długo od dawna .. pada paskudnie, zimno i samotny urlop w łodzi nie ma sie do kogo odezwać... ide robic sałatke mam jakies warzywa i makrele... bo sie robie głodna.. a jak głodna to zła hihii

[Agnese69]

Napisane przez Konczita

dziękuję laseczki ... dla mnie ulga bo w marcu to średnio widziałam obronę w ogóle nie myślałam że zaliczę semestr a tu proszę wszystko się pięknie ułożyło teraz AE ... heh ... dwa lata jazdy będzie !

a i 1 października mamy wręczenia i mam zamiar wskoczyć w mniejszy rozmiar ... tak na pożegnanie uczelni i znajomych z grupy - niech im oko zbieleje

HA! W październiku, kochana, to ty będziesz chudziutka jak szczypiorek. Nie rozmiar, ale ze dwa nawet

[anaiss86]

Napisane przez !!&*Monia*&!!

Mam pytanko
jecie takie gotowe mięso mielone ze sklepu?? mi bardziej konsystencja odpowiada bo jest bardziej "mokre" niż to świeże mielone w sklepie.
Ale wczoraj dorwałam takie mielone co na etykiecie miała tabelke i sie przestraszyłam bo węglowodanów to to nie miało ale za to tłuszczu ponad 21 g na 100 jeść takie czy jestem skazana na świeżo mielone??

ja nie jem, miesa w miesie to moze 70procent a reszta to syf no i wartosci tez do du.. ja kupuje i sobie sama miele bo nie raz widzialam jak w sklepach miela na ,,zyczenie" tylko najpierw go nie MYJA! bleeee.... a mi cos sam indyk sie wydaje za deliktny chyba ze za malo posolilam wole polaczenie indyczo wolowe

[avataris]

Napisane przez Maricken

Ee a ten ser to jaki masz? Bo w wiadrach widuję takie wg mnie za tłuste albo ze skrobią albo z cukrem...nigdy nie spotkałam takiego co by się nadawał...

Maricken mam ten z Lidla Pilos, dwa opakowanie Złota Rosa Figand i dr Oetker miałam jeszcze inny dwa dni temu, ale już nie pamietam aaa i jeszcze mam taki z Włoszczowa, ale on się nie nadaj i oddam w dobre ręce
Polecam Ci ten Złota Rosa, ma B19,8 T2,5 i W3.5. Chyba przy tym zostanę. Chociaż wczoraj w Tesco jeszcze coś ciekawego wpadło mi do koszyka, ale dałam sobie spokój, może następnym razem