Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką... - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-02-16, 00:20   #121
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Użytkownicy obchodzący urodziny w dniu 2005-07-13 chibichibix (11)

w nawiasie jest wiek.

a... temat
Mam wrażenie, że więdnę w swoim związku...

i już nagle wszystko ok?
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 00:25   #122
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
Użytkownicy obchodzący urodziny w dniu 2005-07-13 chibichibix (11)

w nawiasie jest wiek.

a... temat
Mam wrażenie, że więdnę w swoim związku...

i już nagle wszystko ok?

Z tym związkiem czytałam, no trochę kapa, ale ponoc i w tej kwestii (seksu bo w innych było ok) się im ułożyło (przynajmniej z wątku tak wynika).

Z wiekiem w 11 lat nie wierzę, za poprawne wypowiedzi. Ja też mam złą datę bo zaznaczyłam byle co. Zresztą jak weszłam na profil to jej wieku nie widzę (a pozostałych wizażanek tak). Może widziała, że strzeliła gafę i zaznaczyła, żeby w profilu nie pokazywało? Generalnie nie wydaje mi się żeby 11 latka potrafiła tak poprawnie konstruowac wypowiedzi, wiedziała co to dziekanat, warunek, egzamin komisyjny, l-4 i była w stanie podac wyniki morfologii z normami i jakąś tam wiedzą.

Muszy, inteligentna z Ciebie babka o ile Cię czytam. Raczej stawiałabym faktycznie na zaznaczenie byle czego niż to, że takie długie i składne wiadomości produkuje 11 letnie dziecko.

P.s Moja wizażowa koleżanka (tak jedna tak z reala się w wizaż wciągnęła) ma w profilu, że jest mężczyzną a nick z damskim imieniem To Ci dopiero nie lada rozkminka (to tak na marginesie mi się przypomniało).
__________________
Wiek: 23 lata
Wzrost: 165 cm
Waga:
Było: 83 kg
Jest: 75,5 kg
Będzie: 58 kg

Edytowane przez andzia1989r
Czas edycji: 2011-02-16 o 00:29
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 00:30   #123
Casaria
Raczkowanie
 
Avatar Casaria
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 161
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Z tym związkiem czytałam, no trochę kapa, ale ponoc i w tej kwestii (seksu bo w innych było ok) się im ułożyło (przynajmniej z wątku tak wynika).

Z wiekiem w 11 lat nie wierzę, za poprawne wypowiedzi. Ja też mam złą datę bo zaznaczyłam byle co. Zresztą jak weszłam na profil to jej wieku nie widzę (a pozostałych wizażanek tak). Może widziała, że strzeliła gafę i zaznaczyła, żeby w profilu nie pokazywało? Generalnie nie wydaje mi się żeby 11 latka potrafiła tak poprawnie konstruowac wypowiedzi, wiedziała co to dziekanat, warunek, egzamin komisyjny, l-4 i była w stanie podac wyniki morfologii z normami i jakąś tam wiedzą.
Też tak sądzę. Pisze "do rzeczy"
__________________
Zrób coś.
Już tak nie mogę.
Wszystko ma kolce, powietrze ma kolce,
deszcz wymierza policzki.
Włosy wplątały się w szprychy roweru,
odchodzą razem z głową.
Zrób coś. Zabierz mnie stąd.
Casaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 00:35   #124
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Już naprawdę szukacie dziury w całym... Autorka przyszła bo chciała się dowiedziec czy to jak potraktowała ją matka było słuszne, czy miała rację. A ostatecznie wątek się zapętlił tak, że musiała się tłumaczyc co kiedy jak i dokładnie robi (nawet rozpisanie godzinowo nie przekonało tych co twierdzą, że to niemożliwe by 1 osoba to robiła), potem dlaczego nie miała kasy na warunek, co z tymi studiami itd itp. A jak wejdzie na wątek jutro to się będzie musiała tłumaczyc dlaczego jej tłumaczenia są sensowne i dlaczego ma 11 lat w profilu (tak na pewno jest wybitnie uzdolnioną 11 latką, która umiejętnością posługiwania się językiem polskim przewyższa nie jednego licealistę).

Odpowiedzi na jej pytanie w tym wątku jest zaledwie kilka. Straszne.

Ze swojej strony powiem jeszcze raz: autorko nie przejmuj się, szukaj intensywnie pracy i wyprowadź się gdy tylko będziesz mogła.

I wymiksowuję się z tego wątku bo jestem zniesmaczona.
__________________
Wiek: 23 lata
Wzrost: 165 cm
Waga:
Było: 83 kg
Jest: 75,5 kg
Będzie: 58 kg

Edytowane przez andzia1989r
Czas edycji: 2011-02-16 o 00:37
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 00:53   #125
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Nie nie, w sensie 11 urodziny obchodziłaby w 2005 roku. i teraz miałaby 17.
Tylko że zarejestrowana jest od sierpnia 2010 chyba że 6 lat temu był ktoś o innym nicku, albo wizażowi nie robi kiedy ktoś się zarejestrował i obchodzi jego urodziny kilka lat wstecz.

---------- Dopisano o 01:47 ---------- Poprzedni post napisano o 01:46 ----------

Cytat:
(tak na pewno jest wybitnie uzdolnioną 11 latką, która umiejętnością posługiwania się językiem polskim przewyższa nie jednego licealistę).
dżizaz, poskacz po mnie i pojazgol, najzabawniejsze jest to że nie masz racji i nie włączyłaś myślenia ;p jak wół

Użytkownicy obchodzący urodziny w dniu 2005-07-13 chibichibix (11)


to nie jest aż tak trudny rachunek matematyczny ;p

chyba że wizaż się myli. bo wyrocznią nie jest przecież.

---------- Dopisano o 01:50 ---------- Poprzedni post napisano o 01:47 ----------

i dlaczego ma 11 lat w profilu ... jakby to ktoś skomentował, inteligentna z Ciebie babka o ile Cię czytam, liczyć chyba potrafisz? ;p

---------- Dopisano o 01:53 ---------- Poprzedni post napisano o 01:50 ----------

Użytkownicy obchodzący urodziny w dniu 2007-07-13 chibichibix (13)


http://webcache.googleusercontent.co...=www.google.pl

tadada?

nie wiem jak funkcjonuje wizaż w tej kwestii technicznej, więc nie wiem jaka jest prawda

2009-07-13 - chibichibix (15)

and so on
albo autorka wątku odjęła sobie te kilka lat, albo jest tu ktoś o identycznym nicku, albo to w ogóle jest jakaś pomyłka.

Edytowane przez muszynianka
Czas edycji: 2011-02-16 o 00:55
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 00:54   #126
Casaria
Raczkowanie
 
Avatar Casaria
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 161
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

... a mnie nadal w tej historii ciekawi kto sponsorował lekarstwa o!
Wilk? Leśniczy? :x
__________________
Zrób coś.
Już tak nie mogę.
Wszystko ma kolce, powietrze ma kolce,
deszcz wymierza policzki.
Włosy wplątały się w szprychy roweru,
odchodzą razem z głową.
Zrób coś. Zabierz mnie stąd.
Casaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 00:56   #127
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

łał odkryłam na wizażu coś takiego jak główny kalendarz. ;p
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-02-16, 00:58   #128
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Acha no chyba, że tak.

Natomiast nie traktowałabym tego jako wyroczni. Autorka ma 2 wątki, porównałam przeczytałam, dane z obu są spójne. Napisała też w tym 2 wątku, że początkowo założyła konto by miec dostęp do wszystkich pokładów forum. Mogła kliknąc byle co, a gdy zaczęła korzystac jako użytkownik to wiek w profilu ukryc (u mnie różny jest tylko miesiąc i dzień rok nie to olałam).

No, ale lepiej jak sama przyjdzie i się wyjaśni, że tak powiem. O ile przyjdzie.
__________________
Wiek: 23 lata
Wzrost: 165 cm
Waga:
Było: 83 kg
Jest: 75,5 kg
Będzie: 58 kg

Edytowane przez andzia1989r
Czas edycji: 2011-02-16 o 01:00
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 01:00   #129
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

No, no mogła sobie odruchowo odjąć 6 lat, no bo w zasadzie czemu nie.
Dlatego mówię że mam mieszane uczucia bo to może się okazać wszystko pomyłką, o czym raczej świadczy jej poprzedni wątek, który jest spójny i logiczny.
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 01:21   #130
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
No, no mogła sobie odruchowo odjąć 6 lat, no bo w zasadzie czemu nie.
Dlatego mówię że mam mieszane uczucia bo to może się okazać wszystko pomyłką, o czym raczej świadczy jej poprzedni wątek, który jest spójny i logiczny.
Zaczekajmy po prostu do jutra. Zobaczymy co nam autorka napisze.

Ja tylko wiem, że zdarzają się różne matki i sytuacje, a autorka nawet tutaj widac, że nie jest najsilniejsza psychicznie (plus niezdolna do oceny nawet własnej sytuacji domowej, zagubiona) więc pewnie dlatego tak pokpiła sprawę ze studiami. Wróci to powie łots appp, że tak powiem.

Przynajmniej mam taką nadzieję.

P.s Też ne wiedziałam, że jest główny kalendarz na wizażu Wizaż wielkie skupisko wielu rzeczy o których nie wiesz
__________________
Wiek: 23 lata
Wzrost: 165 cm
Waga:
Było: 83 kg
Jest: 75,5 kg
Będzie: 58 kg
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 02:40   #131
chibichibix
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 49
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Założyłam tutaj wątek i teraz nie mogę zasnąc. Przeczytałam co napisałyście i chyba muszę wyjaśnic pare rzeczy.

Co do wieku nawet nie popatrzyłam co tam zaznaczam. Bardzo lubiłam przeglądac to forum ale np metamorfozy czy zdjęcia w ogóle nie ładują się jak nie ma się konta. Miało ono służyc temu bym miała dostęp do forum. Potem ukryłam wiek. Zaczęłam korzystac z konta i chciałam uzupełnic poprawnie dane i odkryłam, że zmienic to się tego już nie da. Wyszło głupio. Nie pomyślałabym, że można to znaleźc w taki sposób.

Co do tego wątku, myślałam nad tymi studiami, macie rację schrzaniłam sprawę. Co do rodziców Tż, on chciał od nich pożyczyc, ja nie chciałam. Powiedział, że pożyczy dla siebie, że tak im powie to powiedziałam mu, że nie wezmę tych pieniędzy. Wiem, że zachowałam się jak ostatnia kretynka i idiotka, uniosłam się jakąś durną dumą i mam rok w dupie... Ale byłam zmęczona, dobita i załamana i chyba się uparłam jak głupi osioł, że duma to jedyne co mi zostało.

Co do leków, na anemię choruję od dośc dawna. Powraca w mniejszym lub większym stopniu okresowo. Matka żelazo kupuje, na podobnej zasadzie jak kupuje nospę na okres. Nie wiem: ok masz, ale już nie dramatyzuj. Czasami mam wrażenie, że ona nie umie wyrażac swoich uczuc i im bardziej się czegoś boi tym bardziej to ignoruję. Kocham ją i wierzę, że ona mnie też. Tylko, że czasami jest z nią po prostu ciężko.

Co do obowiązków w domu, dla mnie nie jest ich dużo. Czasami tylko mam gorszy dzień, jestem zła, czuję się niesprawiedliwie potraktowana. Wtedy mi się odechciewa wszystkiego. To naprawdę boli gdy człowiek się stara a potem słucha tyle gorzkich słów na swój temat.

Co do wyprowadzki do Tż temat jest ciągle w toku, że tak powiem. Tż chciałby dalej mieszkac z rodzicami (mają dom i tż ma w nim osobne mieszkanie, osobne wejście, kuchnię, łazienkę itd) ja się trochę boję. Kiedyś chcieliśmy razem zamieszkac dopiero po ślubie, tak zostaliśmy wychowani. Natomiast gdy teraz sytuacja wygląda jak wygląda, Tż zaproponował byśmy wzięli ślub cywilny już teraz, żebym się wprowadziła do niego a kościelny będzie tak jak planowaliśmy. Nie chciałam tego tutaj wywlekac i poruszac bo jeszcze sama nie wiem co zrobic. Z jednej strony bardzo chcę, z drugiej boję się tego, że mama odwróci się ode mnie całkowicie, że potraktuje to (i to smutne, że słusznie) jako ucieczkę z domu, jako to, że było mi z nią tak źle że musiałam się szybciej wyprowadzic. Może decyzja powinna byc prosta, ale nie jest:/.

Tym bardziej, że nie zawsze jest tak źle. Bo tego pewnie nikt by nie wytrzymał. Moja mama ma lepsze i gorsze okresy. W te lepsze mogę z nią normalnie porozmawiac, mogę się poczuc kochana, mogę poplotkowac. Ale zdarzają się też te gorsze kiedy są awantury, wyzwiska, kiedy chodzi drażliwa i człowiek żyje z dnia na dzień czekając na wybuch bomby. Ostatnio własnie znowu ma zły okres.

Nie wiem, trochę to nieskładne, ale późno już jest. Mam nadzieję, że niektóre wątpliwości rozwiałam.

Wbrew pozorom nawet mi pomógł ten wątek. Mogłam się wygadac, spojrzec na wszystko z boku i zastanowic nad kwestiami nad którymi już nie chciałam myślec (nad studiami).

Edytowane przez chibichibix
Czas edycji: 2011-02-16 o 02:41
chibichibix jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-16, 06:26   #132
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez srebrnykot Pokaż wiadomość
O ile w sytuację z niedoceniającą autorki, toksyczną matką wierzę i współczuję takiego obrotu sprawy (chociaż jedyną radą jest właśnie wyprowadzka - może do TŻta, skoro planujecie ślub? jest taka możliwość?), to opis kłopotów na studiach jest wg mnie grubymi nićmi szyty, a w najlepszym wypadku mocno podkoloryzowany.
Przychylam się do powyższego. Ze smutkiem, ale muszę uwierzyć, że mama autorki wątku jest taka, jak w opisie (w tym momencie w duchu rozgrzeszam moją matkę z wielu rzeczy, bo jaka by nie była, to mojej choroby by nie umniejszała i na pewno sama by mnie prowadziła do lekarza). Natomiast z tymi studiami: hmm, nie słyszałam nigdy o przypadku dobrego studenta, z wysoką średnią, który zostałby udu... i to mają zwolnienie ze szpitala. Myślę, że coś zostało jednak zaniedbane ze strony autorki wątku (sama zresztą stwierdziła w końcu, że "schrzaniła" - tylko, czy naprawdę tak myśli i to czuje?) - może nie była w kontakcie z uczelnią, nikt z jej grupy nie wiedział co się dzieje i profesor się wkurzył myśląc, że ściemnia (bo mało takich?). Mleko się rozlało, ale warto się jednak dla własnego dobra zastanowić, czy czegoś się nie zrobiło źle, za późno, nie od tej strony, co trzeba. Bo teraz są studia, kiedyś będzie praca, a pracodawcy nie można od tak zostawić bez informacji (nawet jeżeli się trafi do szpitala). Wiele rzeczy się da, ale trzeba chcieć i czasami jednak zrobić sobie rachunek sumienia, czy rzeczywiście wszyscy inni są winni, czy i ja robię pewnie rzeczy niezupełnie tak, jak należy. Naprawdę warto i to nie na zasadzie samobiczowania się, dołowania, ale po prostu przemyślenia pewnych spraw, wyznaczenia sobie nowych celów, wymyślenia sposobów rozwiązania problemów.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2011-02-16 o 08:55
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 08:38   #133
Oliath
Zakorzenienie
 
Avatar Oliath
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez ineczkaxD Pokaż wiadomość
Poza tym, Twoja siostra powinna Ci płacić za opiekę nad dzieckiem. To odpowiedzialna praca i gdybyś zajmowała się obcym dzieckiem miałabyś godziwe, dobrze płatne zajęcie
Cytat:
Napisane przez Arrianna Pokaż wiadomość
Powiedziałabym że możesz sie zajmować dzieckiem dodatkowo a sprzątać rano(no trochę wyrzeczeń będzie, np wcześniejsze chodzenie spać) jeśli ci jakąś kasę odpalą. Jeśli nie to niech mama tak jak obiecała sama się nim zajmuje! To nie twój obowiązek. Co ci zrobi? Nie da kasy? Będzie robic wyrzuty? ahaha już za późno :P
Poniekad zgadzam sie z powyzszym - a w ramach wiekszej calosci, zgadzam sie z Luba niemal co do joty.
Musisz byc, Autorko, chodzacym idealem, jesli wobec takiego traktowania nadal froterujesz te podlogi.
Dlaczego to robisz?
Mamie nalezy powiedziec - Mamusiu. Sprzatam, gotuje, piore, wieszam, pucuje podlogi i poleruje srebra od rana do nocy. Skoro uwazasz, ze tego NIE robie, zobaczmy od jutra, czy samo sie zrobi?
I od jutra przez trzy dni palcem nie tykac.
Siostrze delikatnie acz stanowczo powiedziec, ze mama pomimo deklaracji nie jest najwyrazniej w stanie zajac sie wnuczkiem, ale Ty oczywiscie chetnie przejmiesz te obowiazki i malemu poswiecisz 100% czasu i uwagi za cene X PLN/h, co i tak jest cena konkurencyjna - bo musisz pracowac przeciez, a ona, siostra, musialaby nianie zatrudnic - wiec w ten sposob wilk bylby syty i owca cala.

Niestety, z ego, co piszesz, wylania sie obraz Kopciuszka, dumnej i szlachetnej dziewoi urobionej po lokcie, Ty kontra swiat. Wiec niewiele Ci wiecej pozostalo, jak sprawe zawiesic na ostrzu noza. Gorzej przecie byc nie moze.

Ja juz nie wiem, czy ulegam zludzeniom jakims czy moze mam haluny, ale dopoki Wizazanki nie zaczely okreslac Twojego ojca Twoim ojcem, a siostry, szwagra i siostrzenca siostra, szwagrem i siostrzencem, Ty nazywalas ojca mezem matki, siostre i szwagra rodzicami dziecka, a siostrzenca wnukiem matki czy cos kolo tego... dopiero na ktorejs kolejnej stronie przyjelas ten, skadinad naturalny, trend nazywania rzeczy po imieniu.
Przekombinowuje?... mnie to az po oczach chlastalo. Tak, jakby caly swiat byl tylko kwiatkiem przy kozuchu tej glownej persona dramatis...
__________________
Iza
Diablicja
Lilo
Kubulek
Oliath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 08:39   #134
kocurek04
Raczkowanie
 
Avatar kocurek04
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 244
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez martuniaaa25 Pokaż wiadomość
Ehhh masakra jakaś się na tym wątku zrobiła.Dziewczyna chciała oceny swojej sytuacji a tymczasem jej życie zostało rozłożone na czynniki pierwsze.Autorko pamiętaj nikomu tu nie musisz się tłumaczyć bo jak zauważyłaś na każde Twoje wyjaśnienie znajduje się znowu jakaś osoba która czegoś nie tak się w nim doszuka.Więc jest to bez sensu.
Ja osobiście uważam że jest możliwe to co piszesz i współczuje takiej mamusi.Pozostaje mi jedynie życzyć powodzenia w znalezieniu pracy i możliwości jak najszybszego opuszczenia rodzinnego gniazdka.
Zgodzę się z tą wypowiedzią.
__________________
Nie wiem,
czy w ogóle jest to możliwe,
aby uchwycić moment,
w którym rozpoczyna się miłość.
Nie jakieś tam zakochanie,
ale miłość

BLOG
kocurek04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 08:43   #135
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
(...)
a siostrzenca wnukiem matki czy cos kolo tego...
(...)
Ja nawet w pierwszym momencie myślałam, że ten "wnuk" to dziecko (syn) autorki wątku, bo nie zostało określone wprost, że to po prostu dziecko siostry / brata, czy też siostrzeniec.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 08:51   #136
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez chibichibix Pokaż wiadomość
Co do tego wątku, myślałam nad tymi studiami, macie rację schrzaniłam sprawę. Co do rodziców Tż, on chciał od nich pożyczyc, ja nie chciałam. Powiedział, że pożyczy dla siebie, że tak im powie to powiedziałam mu, że nie wezmę tych pieniędzy. Wiem, że zachowałam się jak ostatnia kretynka i idiotka, uniosłam się jakąś durną dumą i mam rok w dupie... Ale byłam zmęczona, dobita i załamana i chyba się uparłam jak głupi osioł, że duma to jedyne co mi zostało.
Dumną to bym cię nie nazwała,skoro facet Ci prawie wszystko stawia o jakiegoś czasu ,także nie rozumiem Twojego tamtejszego zachowania wcale,bo różnica jest wyjście do kina czy nowy tusz do rzęs, a różnica 50 zł za studia.A Ty sobie po prostu ,,odmówiłaś" tego drugiego,bo byłaś za ,,dumna",tak po prostu się podłamałaś i nara ze studiami,ale na jakieś wyjścia to chętnie pozwalasz,żeby Ci stawiano?Jak dla mnie to Ci się studiować nie chciało.W tym temacie tyle.

A tak BTW jeśli chodzi o pracę?Nie mam dużego doświadczenia w życiu pracowałam może łącznie 7-8 miesięcy,ale naprawdę wysłałaś 240 CV na oferty pracy i nikt,nikt nie zadzwonił do Ciebie nie odpowiedział?
No ciężko mi w to strasznie uwierzyć.Ja też nie pochodzę z jakiegoś wielkiego miasta,ale kurde,gdybym wysłała tyle cv to myślę,że około 1/20 chociaż by się do mnie odezwała(tzn stwierdzam fakty,bo już oczywiście nieraz wysyłałam).
Nie pomyślałaś może o tym,że Twoje cv jest ubogie?Nie chwalę się,ale ja jak na swój wiek mam sporo dodatkowych umiejętności np. prawo jazdy ,różne kursy, sporo praktyk. Nie myślałaś że to może przez to nikt do Ciebie nie dzwoni?

Edytowane przez ricca166
Czas edycji: 2011-02-16 o 08:53
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 09:08   #137
roxi:*
Wtajemniczenie
 
Avatar roxi:*
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 152
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
Dumną to bym cię nie nazwała,skoro facet Ci prawie wszystko stawia o jakiegoś czasu ,także nie rozumiem Twojego tamtejszego zachowania wcale,bo różnica jest wyjście do kina czy nowy tusz do rzęs, a różnica 50 zł za studia.A Ty sobie po prostu ,,odmówiłaś" tego drugiego,bo byłaś za ,,dumna",tak po prostu się podłamałaś i nara ze studiami,ale na jakieś wyjścia to chętnie pozwalasz,żeby Ci stawiano?Jak dla mnie to Ci się studiować nie chciało.W tym temacie tyle.
Zgadzam się też mi się wydaje, że się autorce studiować odechciało. Nie chciała przyjąć 200 zł od rodziców chłopaka tłumacząc się dumą, a jeśli nie znajdzie pracy to chłopak jej zafunduje rok na zaocznych, to jest koszt kilku tysięcy w zależności od uczelni.

Co do rodziny to najlepiej będzie się wyprowadzić jak tylko będzie taka możliwość, ale dopiero po znalezieniu pracy a nie do chłopaka i życie na jego koszt.
roxi:* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 09:25   #138
tinpanalley
Zadomowienie
 
Avatar tinpanalley
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 482
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Najważniejszą kwestią jest tu opieka nad dzieckiem. Pomoc starszemu rodzeństwu w niańczeniu potomstwa to DOBRA WOLA a nie OBOWIĄZEK. Każdy ma swoje życie i jak babcia nie potrafi lub wstydzi się powiedzieć, że nie daje rady, to dlaczego reszta rodziny (Autorka) ma ponosić tego konsekwencje? Zawalony rok na studiach to jedna sprawa, a opiekowanie się bratankiem to druga. A jak dostanie pracę to o co będą pretensje? Przecież nie będzie jej wtedy w domu i babcia skicha się przez tyle godzin z małym SAMA i może wtedy doceni pomoc, której nie zauważa teraz.
I powtarzam jeszcze raz: nie daj się wkręcić w opiekę nad małym, bo to sprawa Twojego brata. Jego życie-jego dziecko. Ty masz inny etap życia i inne problemy. Nie bierz na głowę jego problemów, bo dasz palec, to wezmą rękę. Owszem, można pomóc czasem przypilnować, ale w ostateczności to należy do rodziców dziecka. Babcia też jak taka pomocna, to niech nie biadoli.
Za pracą chodź non stop. Z mamą nie kłóć się, tylko jej mów metodą zdartej płyty "robię co mogę w sprawie pracy, dużo robię w domu, podjęłaś się opieki nad wnukiem Ty nie ja i nie wyżywaj się na mnie."
tinpanalley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 10:39   #139
MarudexuS
Zakorzenienie
 
Avatar MarudexuS
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Boat City
Wiadomości: 5 447
GG do MarudexuS
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Aż mi się wierzyć nie chce, że tak najeżdżacie na autorkę ...
Nawet jeśli to prowo to ja powiem tylko, że jestem w stanie uwierzyć w całą historię.
Studia - sama miałam taką sytuację, że się za szybko poddałam. Oblałam egzamin, prof powiedział,że już mi nie da kolejnej szansy a ja nic nie zrobiłam, nie prosiłam, nie chodziłam, bo się poddałam! bo też wtedy trochę chorowałam, bo straciłam wiarę, że je w ogóle skończę itd. I grzecznie powtórzyłam rok. Na prawdę czasem można w takich sytuacjach zachować się trochę nieracjonalnie...
A co do rodziców i ich pomocy - miałam przykład może nie aż tak podobny, bo chodziło o egzamin na prawo jazdy. Na kursie dobrze mi szło, a że nauczyciel jazdy był znajomym mojego ojca wmówił mu, że powinnam zdać bez problemu za 1 razem. Ale nie zdałam. Nerwy zrobiły swoje. Na co mój ojciec, nie wiedzieć czemu wymyślił, że zrobiłam mu to na złość. Podchodziłam do egzaminu kilka razy i za każdym razem bardziej zdenerwowana, bo za każdym razem coraz bardziej na mnie krzyczał. W końcu się poddałam i przestałam go prosić o pieniądze na egzaminy. Bo ileż można. Najlepsze jest to, że mam z nim ogólnie dobry kontakt itd, p oprostu wtedy sobie takie coś wkręcił i chyba nawet nie miał świadomości jak mnie tymi podejrzeniami dobił.
Ja po prostu wierzę, że autorka mogła zwyczajnie się poddać, wolała zawalić rok niż prosić rodziców o kasę, bo jej było już wszystko jedno. Życie to nie bułka z masłem
__________________
Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ...
MarudexuS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-16, 10:46   #140
kocurek04
Raczkowanie
 
Avatar kocurek04
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 244
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez MarudexuS Pokaż wiadomość
Ja po prostu wierzę, że autorka mogła zwyczajnie się poddać, wolała zawalić rok niż prosić rodziców o kasę, bo jej było już wszystko jedno. Życie to nie bułka z masłem
__________________
Nie wiem,
czy w ogóle jest to możliwe,
aby uchwycić moment,
w którym rozpoczyna się miłość.
Nie jakieś tam zakochanie,
ale miłość

BLOG
kocurek04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 11:04   #141
roxi:*
Wtajemniczenie
 
Avatar roxi:*
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 152
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez MarudexuS Pokaż wiadomość
Ja po prostu wierzę, że autorka mogła zwyczajnie się poddać, wolała zawalić rok niż prosić rodziców o kasę, bo jej było już wszystko jedno. Życie to nie bułka z masłem
Skoro w życiu bywa różnie to trzeba się bardziej starać i walczyć o swoje a nie z byle powodu się poddawać i odrzucać pomoc innych. Matka autorki swoje za uszami ma, ale może na swój sposób próbuje czegoś córkę nauczyć nie dając jej pieniędzy na tusz....
roxi:* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 11:16   #142
MarudexuS
Zakorzenienie
 
Avatar MarudexuS
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Boat City
Wiadomości: 5 447
GG do MarudexuS
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez roxi:* Pokaż wiadomość
Skoro w życiu bywa różnie to trzeba się bardziej starać i walczyć o swoje a nie z byle powodu się poddawać i odrzucać pomoc innych. Matka autorki swoje za uszami ma, ale może na swój sposób próbuje czegoś córkę nauczyć nie dając jej pieniędzy na tusz....
Hmmm ale jaką pomoc i kogo miała autorka?

A nauczyć córkę odpowiedzialności można w inny sposób. W taki to można jedynie podkopać jej poczucie własnej wartości ...

A walczyć o swoje nie każdy potrafi, a nawet ten, kto potrafi może się w pewnym momencie załamać, zwłaszcza jak nie ma totalnie wsparcia wśród najbliższych, same pretensje, w dodatku problemy zdrowotne itd. Ja to rozumiem i tyle. Wy nie musicie. I obyście nie musiały się przekonywać na własnej skórze ...
__________________
Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ...
MarudexuS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 11:26   #143
chibichibix
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 49
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Korzystając z chwili czasu wam odpiszę (wiem, zaraz odezwą się głosy ooo masz czas. Ano mam pół godzinki bo mały usnął, a gruntownie sprzątałam wczoraj i dziś miałam tylko drobne rzeczy do roboty).

Wyjaśnię kwestię kasy: Tż jest dla mnie jak rodzina, w końcu niedługo będzie moim mężem. Mam ogromne opory żeby przyjąc od niego jakiś prezent bez okazji, ale co do studiów OSTATECZNIE zgodziłam się (choc jak pisałam szanse żeby musiał mi za nie zapłacic są MINIMALNE). Płaci za mnie jak wychodzimy bo tak został wychowany. Po prostu. Mi takie dżentelmeńskie zagrania osobiście imponowały i uważam je za dobre. (chociaż czasami jak mam kasę sama coś stawiam czy funduję, ale to po czasie związku Tż poszedł na takie kompromisy). Wracając jednak do tej kasy: Tż jest dla mnie jak rodzina, ale od jego rodziców było mi głupio brac, tym bardziej, że zamożni nie są, ojciec ma swoją małą firmę i raz jakiś większy dochód jest, a raz tyle żeby przeżyc. Zrobiłam głupio, wiem to, sporo się nad tym od wczoraj zastanawiałam (nad tymi studiami itd), wiem, że pochrzaniłam, poddałam się, ale miałam już wtedy po prostu dośc.

Co do tego umęczonego kopciuszka: nie przesadzacie trochę? Ja nie narzekam, że muszę tam sprzątac czy gotowac. Ok fajnie by było jakby ktoś czasami pomógł. Mi przykro tylko dlatego, że i tak w erze złego humoru mamy muszę wysłuchac, że nic nie robię itd itp. Nie jestem ucieleśnienie niewinności, ale przez przeszło 20 lat nauczyłam się jaka moja mama jest i nie drę z nią kotów, nie sprawiam problemów i staram się bo wtedy w domu jest względny spokój. To ani ze mnie nie czyni jakiejś skrzywdzonej sierotki, ani z mojej matki jakiegoś potwora. Ot po prostu różne rzeczy się zdarzają, różni są ludzie.

Ktoś kto pisał o pracy: ja wakacyjną znalazłam w 3 dni. Dosłownie. Kumpela wcale. Sporo też zależy od szczęścia. Napisałam też, że byłam na kilku rozmowach kwalifikacyjnych, po prostu widocznie byli lepsi ode mnie, z lepszym doświadczeniem itd. Ale cieszę się, że na nich byłam, bo to daje mi poczucie, że owe CV nie lądują w jakiejś czarnej dziurze.

Mam wrażenie, że czego wam nie napiszę to wszystko jest źle... Pokpiłam sprawę ze studiami i słuszne uwagi zwraca mi Doris w tej sprawie. Wezmę je mocno pod uwagę, muszę się zebrac w sobie. Mam matkę taką a nie inną, ja nie wiem, istnieją gorsze patologie, i gorsze rodziny, więcej rzeczy widziałam aniżeli to co się dzieje u mnie w domu. Skoro dla was to takie nieprawdopodobne to zazdroszczę normalnego domu i rodziców (i to nie jest złośliwośc, autentycznie zazdroszczę, tż-towi czasami też).
chibichibix jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 11:31   #144
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez chibichibix Pokaż wiadomość
Korzystając z chwili czasu wam odpiszę (wiem, zaraz odezwą się głosy ooo masz czas. Ano mam pół godzinki bo mały usnął, a gruntownie sprzątałam wczoraj i dziś miałam tylko drobne rzeczy do roboty).

Wyjaśnię kwestię kasy: Tż jest dla mnie jak rodzina, w końcu niedługo będzie moim mężem. Mam ogromne opory żeby przyjąc od niego jakiś prezent bez okazji, ale co do studiów OSTATECZNIE zgodziłam się (choc jak pisałam szanse żeby musiał mi za nie zapłacic są MINIMALNE). Płaci za mnie jak wychodzimy bo tak został wychowany. Po prostu. Mi takie dżentelmeńskie zagrania osobiście imponowały i uważam je za dobre. (chociaż czasami jak mam kasę sama coś stawiam czy funduję, ale to po czasie związku Tż poszedł na takie kompromisy). Wracając jednak do tej kasy: Tż jest dla mnie jak rodzina, ale od jego rodziców było mi głupio brac, tym bardziej, że zamożni nie są, ojciec ma swoją małą firmę i raz jakiś większy dochód jest, a raz tyle żeby przeżyc. Zrobiłam głupio, wiem to, sporo się nad tym od wczoraj zastanawiałam (nad tymi studiami itd), wiem, że pochrzaniłam, poddałam się, ale miałam już wtedy po prostu dośc.

Co do tego umęczonego kopciuszka: nie przesadzacie trochę? Ja nie narzekam, że muszę tam sprzątac czy gotowac. Ok fajnie by było jakby ktoś czasami pomógł. Mi przykro tylko dlatego, że i tak w erze złego humoru mamy muszę wysłuchac, że nic nie robię itd itp. Nie jestem ucieleśnienie niewinności, ale przez przeszło 20 lat nauczyłam się jaka moja mama jest i nie drę z nią kotów, nie sprawiam problemów i staram się bo wtedy w domu jest względny spokój. To ani ze mnie nie czyni jakiejś skrzywdzonej sierotki, ani z mojej matki jakiegoś potwora. Ot po prostu różne rzeczy się zdarzają, różni są ludzie.

Ktoś kto pisał o pracy: ja wakacyjną znalazłam w 3 dni. Dosłownie. Kumpela wcale. Sporo też zależy od szczęścia. Napisałam też, że byłam na kilku rozmowach kwalifikacyjnych, po prostu widocznie byli lepsi ode mnie, z lepszym doświadczeniem itd. Ale cieszę się, że na nich byłam, bo to daje mi poczucie, że owe CV nie lądują w jakiejś czarnej dziurze.

Mam wrażenie, że czego wam nie napiszę to wszystko jest źle... Pokpiłam sprawę ze studiami i słuszne uwagi zwraca mi Doris w tej sprawie. Wezmę je mocno pod uwagę, muszę się zebrac w sobie. Mam matkę taką a nie inną, ja nie wiem, istnieją gorsze patologie, i gorsze rodziny, więcej rzeczy widziałam aniżeli to co się dzieje u mnie w domu. Skoro dla was to takie nieprawdopodobne to zazdroszczę normalnego domu i rodziców (i to nie jest złośliwośc, autentycznie zazdroszczę, tż-towi czasami też).
No i teraz Cię w końcu rozumiem. Nie piszesz głupot, wręcz przeciwnie.

A jakie są relacje mamy z pozostałą dwójką rodzeństwa (młodszy to brak, a starszy? również brat, czy siostra, bo nie doczytałam)? Może chodzi o to, że Ty jesteś dziewczyną i wg mamy powinnaś być sprzątaczko-kucharką. Jakie obowiązki ma młodszy brat?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 11:49   #145
chibichibix
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 49
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
No i teraz Cię w końcu rozumiem. Nie piszesz głupot, wręcz przeciwnie.

A jakie są relacje mamy z pozostałą dwójką rodzeństwa (młodszy to brak, a starszy? również brat, czy siostra, bo nie doczytałam)? Może chodzi o to, że Ty jesteś dziewczyną i wg mamy powinnaś być sprzątaczko-kucharką. Jakie obowiązki ma młodszy brat?

Mama mnie i siostrę traktuje tak samo. Generalnie obie się nauczyłyśmy jak z nią trzeba postępowac. Jedynie co w kwestii finansów siostra dostaje rocznie ok 10 tys od rodziców jako ich pomoc w budowie domu. Wczoraj byłam rozżalona, że ja nawet 5zł na składkę na czipsy nie mogę dostac, ale już mi w miarę przeszło. Zresztą akurat w tej kwestii mama mówi, że mi pomogą w swoim czasie.

Brat hmm... on jest trochę rozpieszczony, ale to pewnie dlatego, że jest wyczekanym synem (ja miałam nim byc, lekarze tak mówili a tu ups dziewczynka). Urodził się jako wcześniak początkiek 7 miesiąca, potem kolki i jakieś tam inne problemy zdrowotne. Od małego na niego chuchali i dmuchali. Jego obowiązki to ogarnąc swój pokój, latem wokół domu skosic trawę zadbac o ogród, plus jeśli jest w domu to ma się zając ogrzewaniem domu (zaopatrzyc piec itd).


P.s Wyjaśniając jeszcze jedną nieścisłośc: mam siostre starszą, brata młodszego. Siostra ze szwagrem mają synka, to ten maluch jest właśnie. I poprawnie nazywając to mój siostrzeniec tak? Napisałam bratanek a potem tak myślę myślę, że to przecież od brata a nie od płci dziecka (wiem wiem, powaliłam inteligencją ).

P.s2 Na inne posty odpiszę dopiero bardzo późno wieczorem, bo mogę nie miec chwili by tutaj wpaśc, a wieczorem przyjeżdża Tż.

Lubię to forum i wczoraj poczułam się trochę napadnięta, ale w sumie jestem tutaj "nowa" i ktos może miec jakieś wątpliwości. Postarałam się więc je wyjaśnic.

Edytowane przez chibichibix
Czas edycji: 2011-02-16 o 11:52
chibichibix jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 11:50   #146
Oliath
Zakorzenienie
 
Avatar Oliath
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Siostra, Doris.
Ja podlaczam sie do pytania.
Bo to tak troszke nie fair, ze siostrze, jak rozumiem,rodzice pomagaja zarowno materialnie (mozliwosc mieszkania nieodplatnie, i dzieki temu budowania domu mniejszym kosztem) jak i fizycznie (tato pracuje na tej jej budowie, mama opiekuje sie (zakladam - nieodplatnie) wnukiem - a Tobie odmawiaja 50 czy 200 PLN na egzamin / 20 PLN na tusz?...

A, doczytalam odpowiedz.
No to tak zle nie jest, jesli i Tobie w swoim czasie maja pomoc
A poki co, wiecej asertywnosci (mama) i samozaparcia/konsekwencji (zycie, studia, praca)
Mysle, ze nie byloby tego watku, gdyby choc troszke dostrzegano i doceniano Twoje starania jesli jest tak jak piszesz i nic nie chowasz za uszami.
__________________
Iza
Diablicja
Lilo
Kubulek

Edytowane przez Oliath
Czas edycji: 2011-02-16 o 11:56 Powód: update
Oliath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 12:00   #147
chibichibix
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 49
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Siostra, Doris.
Ja podlaczam sie do pytania.
Bo to tak troszke nie fair, ze siostrze, jak rozumiem,rodzice pomagaja zarowno materialnie (mozliwosc mieszkania nieodplatnie, i dzieki temu budowania domu mniejszym kosztem) jak i fizycznie (tato pracuje na tej jej budowie, mama opiekuje sie (zakladam - nieodplatnie) wnukiem - a Tobie odmawiaja 50 czy 200 PLN na egzamin / 20 PLN na tusz?...

Co do studiów: moja mama uznała, że to w 100% moja wina i że mam ponieśc jej konsekwencje. Miała wtedy wybitnie zły dzień./tydzień/miesiąc żadne argumenty do niej nie przemawiały.

Co do kasy, szczerze mówiąc nie wiem... Może chce mnie zmobilizowac do znalezienia pracy, może chce nauczyc, że pieniądze z nieba nie spadają. Z jednej strony jestem to w stanie zrozumiec, z drugiej jest mi trochę przykro.

Co do pomocy na budowie i materialnej i fizycznej: rodzice stwierdzili, że traktują dzieci równo i na mnie przyjdzie kolej w swoim czasie. Ten czas jeszcze nie nadszedł więc nie wiem jak będzie.

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ----------

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Mysle, ze nie byloby tego watku, gdyby choc troszke dostrzegano i doceniano Twoje starania jesli jest tak jak piszesz i nic nie chowasz za uszami.

No i to jest clou sprawy tego wątku i to o co mi od początku chodziło... Jasne jestem człowiekiem, sama mam czasami gorszy dzień, zdarza mi się zrobic coś na odczepnego itd. Nikt nie jest idealną panią domu 24/7. Jednak generalnie się naprawdę staram, czasami gdy mi ciężko jestem trochę zła, że robię tyle rzeczy sama, ale zwykle na to nie narzekam. Przykro mi tylko, że później i tak mi się obrywa od wyrodnych córek itd... Po prostu przykro. Ja wiem, że mama w inny dzień, jak ma lepszy nastrój by tego nie powiedziała, ale te złe nastroje się jej też zdarzają i różne słowa padają. A to po prostu bolesne. A po czasie człowiek po prostu zatraca swoją własną ocenę, tak jak i zatraca poczucie własnej wartości jak ktoś go ciągle krytykuje... Dlatego m.in napisałam do was, bo już nie wiedziałam co o tym wszystkim myślec.
chibichibix jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 12:05   #148
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez chibichibix Pokaż wiadomość
Mama mnie i siostrę traktuje tak samo. Generalnie obie się nauczyłyśmy jak z nią trzeba postępowac. Jedynie co w kwestii finansów siostra dostaje rocznie ok 10 tys od rodziców jako ich pomoc w budowie domu. Wczoraj byłam rozżalona, że ja nawet 5zł na składkę na czipsy nie mogę dostac, ale już mi w miarę przeszło. Zresztą akurat w tej kwestii mama mówi, że mi pomogą w swoim czasie.

Brat hmm... on jest trochę rozpieszczony, ale to pewnie dlatego, że jest wyczekanym synem (ja miałam nim byc, lekarze tak mówili a tu ups dziewczynka). Urodził się jako wcześniak początkiek 7 miesiąca, potem kolki i jakieś tam inne problemy zdrowotne. Od małego na niego chuchali i dmuchali. Jego obowiązki to ogarnąc swój pokój, latem wokół domu skosic trawę zadbac o ogród, plus jeśli jest w domu to ma się zając ogrzewaniem domu (zaopatrzyc piec itd).
(...)
Wiesz, najlepiej gdybyś sobie wzięła do serca stare, ale naprawdę mądre powiedzenie: "umiesz liczyć? Licz na siebie!". Bo takie liczenie na to (wiem, że Ty nie siedzisz na tyłku i nie czekasz na tą kasę z nieba - od rodziców - ale jednak taka myśl, że pomogą, że "na pewno" może nieco korumpować, sprawiać, że w chwilach, w których powinnaś walczyć, zawziąć się, Ty odpuszczasz), że rodzice dadzą, pomogą, posmarują to wiesz - może to nastąpi, może nie nastąpi, a jak masz się potem nasłuchać, że oni Tobie, a Ty jesteś taka i owaka, to chyba lepiej mieć te pieniądze w d... i samej się dorobić (albo ramię ramię z facetem). Kiedyś to wiesz co - za rok może świata nie być, a żyjemy tu i teraz.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2011-02-16 o 12:20
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 12:09   #149
chibichibix
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 49
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Wiesz, najlepiej gdybyś sobie wzięła do serca stare, ale naprawdę mądre powiedzenie: "umiesz liczyć? Licz na siebie!". Bo takie liczenie na to, że rodzice dadzą, pomogą, posmarują to wiesz - może to nastąpi, może nie nastąpi, a jak masz się potem nasłuchać, że oni Tobie, a Ty jesteś taka i owaka, to chyba lepiej mieć te pieniądze w d... i samej się dorobić (albo ramię ramię z facetem). Kiedyś to wiesz co - za rok może świata nie być, a żyjemy tu i teraz.

Ale ja się na to nie nastawiam. Napisałam tylko jak rodzice się na to zapatrują.

Jeśli rodzice będą chcieli potraktowac nas równo i stwierdzic: siostrze dalismy tyle i tyle masz tyle i tyle to ok. Wpłacimy z Tż na konto pieniądze się przydadzą. Nie będą chcieli, nie będą mieli czy coś tam to i tak sobie poradzimy. Napisałam o podejściu rodziców żeby nie wyszło, że temu dają temu też a ja zostaję z niczym. Zapatrywania mają inne, co z nimi zrobią ich sprawa.
chibichibix jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-16, 12:16   #150
Kiki van Goth
Raczkowanie
 
Avatar Kiki van Goth
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 495
Dot.: Czy ja naprawdę jestem wyrodną córką...

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
a gdzie Kiki van Goth miałaby tyle do powiedzenia teraz... :P uważaj vixen, bo ci się dostanie
Kiki była offline, jak nietrudno się domyślić. Nie dorzucaj swoich cech innym użytkownikom, którym "się dostanie", bo ani ze mnie sfrustrowana furiatka, ani z kogokolwiek podobny do Ciebie ignorant. I "zbiorowa odpowiedzialność" też nie podziała. Nie dziwię się w sumie, że jest Ci głupio, ale żeby aż pisać do mnie prywatne wiadomości ?

Zauważ subtelną różnicę między Twoimi postami, a postami innych, sugerujących autorce "mniej więcej to samo", ale w cywilizowany sposób. A to jednak różnica, mimo wszystko - no, ale to Ty w prywatnych wiadomościach uczysz mnie czytania ze zrozumieniem..
__________________
Nie mówię, żem geniusz
Lecz i nie dupa.
Też bym napisał 'Dziady',
Gdybym się uparł.
Kiki van Goth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:00.