Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma?? cz II

[Buena Dzidzia]

Napisane przez shanta

Dziewczyny, bo znów Was ktoś do pionu ustawi

Boję się

[girlonthebridge]

Laski macie jakiś pomysł na tego gołębia, bo serio mi go szkoda. Z tego co widzę jest cały ale stracił dużo piór więc nie wiem czy lata

[Buena Dzidzia]

Napisane przez girlonthebridge

Laski macie jakiś pomysł na tego gołębia, bo serio mi go szkoda. Z tego co widzę jest cały ale stracił dużo piór więc nie wiem czy lata

Nie mam pojęcia, ale może rzuć mu tak chleba połamanego trochę, to chyba lepsze niż kocia karma

[cvbdsgfdkdssasw]

Ej, a teraz chwila powagi
Do rodziców przyszli znajomi. Oczywiście ojciec zaczął jechać po mnie, że jestem beznadziejna. Jego kolega zaczął jechać po swoim synu, ale jego żona zaczęła syna bronić i mówi, że był najlepszy z matmy w całym mieście, zajmował pierwsze miejsce w konkursach z matmy itp. Studiował infe na uniwerku w warszawie i teraz pracuje. Jego druga wypłata na rękę wyniosła trochę ponad 5000. Niby jest taki super i niezastąpiony. Nie rozumiem zatem czemu jego ojciec na niego narzeka

Mama stała w mojej obronie, ale za bardzo się czym pochwalic to nie miała. Nawet jeśli kiedyś dobrze się uczyłam to i tak skończyłam na bezrobociu, więc co za różnica. Jestem zerem.

Bardzo nie lubię jak są u nas goście, wtedy jest alkohol i ojciec zaczyna gadać na mnie złe rzeczy, mama z kolei mnie broni i robi się taka awantura, gdzie przy ludziach jestem okrzykiwana. Przez ojca jako niedorajda i sierota, a przez mamę jako dobra córka, któa jest wzorowa bo nigdzie nie wychodzi i non stop siedzi w domu. Czyli mama chcąc mnie pochwalić w oczach innych i tak robi ze mnie ciotę.

Aż beczeć mi się zachciało ;( Kiedy to się skończy? Bez pracy zawsze będę sierotą i ciotą;(

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

No to mnie dobili tymi wrzaskami, nałożyłam słuchawki na uszy w swoim pokoju i włączyłam muzę na maxa ale i tak słyszałam za dużo. Jejuu, chcę wyjść na ulicę i beczeć, ale to nic nie zmienia!!!

[Buena Dzidzia]

Napisane przez Unperfect

Ej, a teraz chwila powagi
Do rodziców przyszli znajomi. Oczywiście ojciec zaczął jechać po mnie, że jestem beznadziejna. Jego kolega zaczął jechać po swoim synu, ale jego żona zaczęła syna bronić i mówi, że był najlepszy z matmy w całym mieście, zajmował pierwsze miejsce w konkursach z matmy itp. Studiował infe na uniwerku w warszawie i teraz pracuje. Jego druga wypłata na rękę wyniosła trochę ponad 5000. Niby jest taki super i niezastąpiony. Nie rozumiem zatem czemu jego ojciec na niego narzeka

Mama stała w mojej obronie, ale za bardzo się czym pochwalic to nie miała. Nawet jeśli kiedyś dobrze się uczyłam to i tak skończyłam na bezrobociu, więc co za różnica. Jestem zerem.

Bardzo nie lubię jak są u nas goście, wtedy jest alkohol i ojciec zaczyna gadać na mnie złe rzeczy, mama z kolei mnie broni i robi się taka awantura, gdzie przy ludziach jestem okrzykiwana. Przez ojca jako niedorajda i sierota, a przez mamę jako dobra córka, któa jest wzorowa bo nigdzie nie wychodzi i non stop siedzi w domu. Czyli mama chcąc mnie pochwalić w oczach innych i tak robi ze mnie ciotę.

Aż beczeć mi się zachciało ;( Kiedy to się skończy? Bez pracy zawsze będę sierotą i ciotą;(

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

No to mnie dobili tymi wrzaskami, nałożyłam słuchawki na uszy w swoim pokoju i włączyłam muzę na maxa ale i tak słyszałam za dużo. Jejuu, chcę wyjść na ulicę i beczeć, ale to nic nie zmienia!!!

Moim zdaniem Twój tata bardzo nie ładnie się zachowuje przy gościach. Bo czy to spotkanie towarzyskie ma na celu omawianie Twojej sytuacji życiowej?
Miałabym osobiście duży żal do niego, to bardzo nie fajne zachowanie z jego strony.

[cvbdsgfdkdssasw]

Rodzice za każdym razm pokazują albumy z wesela brata. I się bardzo nim szczycą. Bratu w życiu wyszło, więc się chwalą i pękają z dumy. To wyobraźcie sobie jak ja się czuję, kiedy non stop chwalą się bratem, jego pracą, żoną, rodziną w którą wszedł, a potem się kłócą, bo tata wyzywa mnie od życiowych niedorajd, a mama mnie broni i tata obrzuca mnie przy gościach jeszcze większym gównem. Nie wytrzymuję już tego. Ile razy przy stole świątecznym się przez to poryczałam, to nie zliczę nawet...

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:00 ----------

Napisane przez Buena Dzidzia

Moim zdaniem Twój tata bardzo nie ładnie się zachowuje przy gościach. Bo czy to spotkanie towarzyskie ma na celu omawianie Twojej sytuacji życiowej?
Miałabym osobiście duży żal do niego, to bardzo nie fajne zachowanie z jego strony.

Za każdym razem, gdy wypije to się tak zachowuje. Jeśli oczernia mnie przy rodzinie, to przynajmniej rodzina tego słucha, a to są jacyś znajomi. A potem normalnie do mnie gada jakby nic się nie stało. Ech siędzę i ryczę, po dniu odskoczni i żartów znowu dobiła mnie rzeczywistość.

[Buena Dzidzia]

Napisane przez Unperfect

Rodzice za każdym razm pokazują albumy z wesela brata. I się bardzo nim szczycą. Bratu w życiu wyszło, więc się chwalą i pękają z dumy. To wyobraźcie sobie jak ja się czuję, kiedy non stop chwalą się bratem, jego pracą, żoną, rodziną w którą wszedł, a potem się kłócą, bo tata wyzywa mnie od życiowych niedorajd, a mama mnie broni i tata obrzuca mnie przy gościach jeszcze większym gównem. Nie wytrzymuję już tego. Ile razy przy stole świątecznym się przez to poryczałam, to nie zliczę nawet...

U mnie tez mam brata i to młodszego, ma żonę, swoje mieszkanie, auto no i pracę. Ja nie mam nic z tych rzeczy. Na szczęście mnie nikt nie obraża z tego powodu przy gościach.

Bardzo Ci współczuję i myślę, ze Twój tata to jakiś frustrata (nie czuję, że rymuję).

[maggie_grace]

Napisane przez Suqub

Z tym dogryzaniem chodzilo mi o sprzątanie, o zajmowanie się domem i cały temat mojego bezrobocia.

Aaa ok. Czyli mieszkasz z teściami, ja się obawiam, że mnie kiedyś też to spotka.

Napisane przez girlonthebridge

Laski macie jakiś pomysł na tego gołębia, bo serio mi go szkoda. Z tego co widzę jest cały ale stracił dużo piór więc nie wiem czy lata

Jest w szoku, więc chwilę tam posiedzi jak sie uspokoi to wyjdzie, do rana nic mu nie będzie. No chyba, że ta konstrukcja cały czas grozi zawaleniem to możemy się zastanawiać.

[cvbdsgfdkdssasw]

Nie ma spotkania towarzyskiego, na którym jest alkohol (a jest na każdym), żeby mnie nie oczerniał i nie wylewał na mnie wiadra pomyj. Za każdym razem jest kłótnia dotycząca mnie. Ci znajomi co są dzisiaj, to nawet mnie nie widzieli, ale i tak ojciec znalazł sobie super okazję, żeby się na mnie "pożalić."

[shanta]

Niestety niekiedy rodzice lubią dowalić dziecku dla zasady zawsze mnie zastanawia czemu wywlekanie niepowodzeń niektórym przynosi taką radość, a przy alkoholu to już w ogóle...

[Suqub]

Napisane przez Unperfect

Ej, a teraz chwila powagi
Do rodziców przyszli znajomi. Oczywiście ojciec zaczął jechać po mnie, że jestem beznadziejna. Jego kolega zaczął jechać po swoim synu, ale jego żona zaczęła syna bronić i mówi, że był najlepszy z matmy w całym mieście, zajmował pierwsze miejsce w konkursach z matmy itp. Studiował infe na uniwerku w warszawie i teraz pracuje. Jego druga wypłata na rękę wyniosła trochę ponad 5000. Niby jest taki super i niezastąpiony. Nie rozumiem zatem czemu jego ojciec na niego narzeka

Mama stała w mojej obronie, ale za bardzo się czym pochwalic to nie miała. Nawet jeśli kiedyś dobrze się uczyłam to i tak skończyłam na bezrobociu, więc co za różnica. Jestem zerem.

Bardzo nie lubię jak są u nas goście, wtedy jest alkohol i ojciec zaczyna gadać na mnie złe rzeczy, mama z kolei mnie broni i robi się taka awantura, gdzie przy ludziach jestem okrzykiwana. Przez ojca jako niedorajda i sierota, a przez mamę jako dobra córka, któa jest wzorowa bo nigdzie nie wychodzi i non stop siedzi w domu. Czyli mama chcąc mnie pochwalić w oczach innych i tak robi ze mnie ciotę.

Aż beczeć mi się zachciało ;( Kiedy to się skończy? Bez pracy zawsze będę sierotą i ciotą;(

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

No to mnie dobili tymi wrzaskami, nałożyłam słuchawki na uszy w swoim pokoju i włączyłam muzę na maxa ale i tak słyszałam za dużo. Jejuu, chcę wyjść na ulicę i beczeć, ale to nic nie zmienia!!!

Nie bierz słów ojca do siebie. W Jego opinii może jest tak, że jak ponarzeka na Ciebie to Ty będziesz w stanie zmienić swoje życie, że daje Ci takiego kopa a nie myśli, że Cię tym rani. Znam taki typ ludzi u których istnieje tylko krytyka bo według nich ona buduje, i ona pomaga a pochwała i pochlebstwo to rozpusta i człowiek rozleniwia się. Nie dołuj się.

[cvbdsgfdkdssasw]

Napisane przez Buena Dzidzia

U mnie tez mam brata i to młodszego, ma żonę, swoje mieszkanie, auto no i pracę. Ja nie mam nic z tych rzeczy. Na szczęście mnie nikt nie obraża z tego powodu przy gościach.

Bardzo Ci współczuję i myślę, ze Twój tata to jakiś frustrata (nie czuję, że rymuję).

On jest nienormalny. Czasmi jest OK, w ogóle jest fałszywy. Tak to niby dobrze ze mną żyje, ale uwielbia co raz powtarzać "nie zrobiłaś tego? co ty cały dzień robisz!!!" no i kłotnia na mój temat to jest po prostu tradycja. Za każdym razem, ktokolwiek nie przyjdzie, to słysze w swoim pokoju jak wykrzykuje na mnie okropne rzeczy...

[maggie_grace]

Napisane przez Unperfect

Nie ma spotkania towarzyskiego, na którym jest alkohol (a jest na każdym), żeby mnie nie oczerniał i nie wylewał na mnie wiadra pomyj. Za każdym razem jest kłótnia dotycząca mnie. Ci znajomi co są dzisiaj, to nawet mnie nie widzieli, ale i tak ojciec znalazł sobie super okazję, żeby się na mnie "pożalić."

Widać Twój tata lubi psuć atmosferę, bo na miejscu tych gości nie czułabym się komfortowo.

[cvbdsgfdkdssasw]

Napisane przez Suqub

Nie bierz słów ojca do siebie. W Jego opinii może jest tak, że jak ponarzeka na Ciebie to Ty będziesz w stanie zmienić swoje życie, że daje Ci takiego kopa a nie myśli, że Cię tym rani. Znam taki typ ludzi u których istnieje tylko krytyka bo według nich ona buduje, i ona pomaga a pochwała i pochlebstwo to rozpusta i człowiek rozleniwia się. Nie dołuj się.

Najgorsze, że obraża nie tylko mnie, ale i mojego TŻ. Nienawidzę jak ktoś do nas przychodzi, bo zawsze jest to samo.

[Buena Dzidzia]

Napisane przez Unperfect

On jest nienormalny. Czasmi jest OK, w ogóle jest fałszywy. Tak to niby dobrze ze mną żyje, ale uwielbia co raz powtarzać "nie zrobiłaś tego? co ty cały dzień robisz!!!" no i kłotnia na mój temat to jest po prostu tradycja. Za każdym razem, ktokolwiek nie przyjdzie, to słysze w swoim pokoju jak wykrzykuje na mnie okropne rzeczy...

No to też tak wygląda jakby miał problem sam ze sobą. Taki mobbing w domu

[Laura_W]

Mnie nie ostatnich świętach tak rodzice (szczególnie ojciec) zdołowali, że postanowiłam nie jechać na najbliższe. Utrzymuję poprawny kontakt telefoniczny, ale nie mam siły znów się z nimi konfrontować. Nie będę Wam tu opisywać co się działo, ale było grubo i mam dość. Taka przemoc psychiczna jest straszna, a bezrobotny to łatwy cel. Na dodatek moi rodzice są konserwatywni, a ja wręcz przeciwnie, im starsza jestem tym coraz bardziej nam nie po drodze.

Także, Unperfect, może nie jestem dokładnie w Twojej sytuacji, ale jestem sobie w stanie wyobrazić Twoje uczucia... Aha, i mój Tż też nie jest mile widziany.

[cvbdsgfdkdssasw]

Napisane przez maggie_grace

Widać Twój tata lubi psuć atmosferę, bo na miejscy tych gości nie czułabym się komfortowo.

Pamiętam jak kiedyś przy bratowej zrobił awanturę, popłakałam się jak bóbr przy stole. Była bardzo zmieszana, próbowała mnie pocieszyć i widać było, że nie wie jak ma się zachować. A teraz to już w sumie przyzwyczajona jest, że robi się na mnie najazd a ja dosłownie chowam głowe między kolana i zaczynam beczeć.

[girlonthebridge]

ma i chlebek i tę wege karmę kocią (ptaki ją chetnie jedzą, tam są tylko warzywa w składzie) chce jeszcze pestki słonecznika kupić, gołębie w parku je strasznie lubią.

Dobra może wylezie, będę mu wodę i jedzonko donosiła.

[Suqub]

Napisane przez maggie_grace

Aaa ok. Czyli mieszkasz z teściami, ja się obawiam, że mnie kiedyś też to spotka.

Jest w szoku, więc chwilę tam posiedzi jak sie uspokoi to wyjdzie, do rana nic mu nie będzie. No chyba, że ta konstrukcja cały czas grozi zawaleniem to możemy się zastanawiać.

Nie, nie mieszkam. Ale według mojej teściowej ja nie mam prawa być zmęczona. Według niej ja siedzę całymi dniami w domu i nic nie robię. Nie sprzątam, nie gotuje, nie robię zakupów a i co najważniejsze nie szukam pracy. I w ogóle to jestem TA ZŁA bo wnuka przecież jej nie daliśmy. Ale za co mam wychować?wkurza mnie takie gadanie i jeszcze wywieranie presji.

[cvbdsgfdkdssasw]

Mają problem z odpaleniem muzyki z płyty i słyszę "Idź po Ankę, ona włączy!", a ja tu siedzę cała zabeczana. Mam wchodzi, ja światło zgaszone, a ona "chodż, włącz płyte" i patrzy na mnie i głośno mówi "a czemu ty płaczesz?!?!", a ja do niej "błagam wyjdź, nie rób mi wstydu, powiedź, że spię cokolwiek, ale zabeczana nie pójdę wam włączać płyty".

No kur*a dziwne, że becze co? 10 minut temu rozjeżdzali mnie walcem, a teraz ja mam tam wejść z bananem na gębie i podłączać sprzęt. Nie, w ogóle nic sie nie stało, nie rusza mnie to, że przy obcych ludziach mój temat rozkładany jest na czynniki pierwsze...

[Buena Dzidzia]

Napisane przez Suqub

Nie, nie mieszkam. Ale według mojej teściowej ja nie mam prawa być zmęczona. Według niej ja siedzę całymi dniami w domu i nic nie robię. Nie sprzątam, nie gotuje, nie robię zakupów a i co najważniejsze nie szukam pracy. I w ogóle to jestem TA ZŁA bo wnuka przecież jej nie daliśmy. Ale za co mam wychować?wkurza mnie takie gadanie i jeszcze wywieranie presji.

Mnie takie gadanie też wkur...

Są takie teściowe, które nieważne czy pracujesz czy nie to powinnaś cały czas sobie w domu robotę wymyślać - zrobiłaś obiad to narób kompotu i piecz ciasto itd.

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Napisane przez Unperfect

Mają problem z odpaleniem muzyki z płyty i słyszę "Idź po Ankę, ona włączy!", a ja tu siedzę cała zabeczana. Mam wchodzi, ja światło zgaszone, a ona "chodż, włącz płyte" i patrzy na mnie i głośno mówi "a czemu ty płaczesz?!?!", a ja do niej "błagam wyjdź, nie rób mi wstydu, powiedź, że spię cokolwiek, ale zabeczana nie pójdę wam włączać płyty".

No kur*a dziwne, że becze co? 10 minut temu rozjeżdzali mnie walcem, a teraz ja mam tam wejść z bananem na gębie i podłączać sprzęt. Nie, w ogóle nic sie nie stało, nie rusza mnie to, że przy obcych ludziach mój temat rozkładany jest na czynniki pierwsze...

Jeszcze ich dj-em zostań...

[cvbdsgfdkdssasw]

Przepraszam za zepsucie atmosfery, ale naprawdę jestem załamana, jest mi strasznie przykro, siedzę i beczę i chcę zapaść się pod ziemie. Gdybyśmy mieli dom, a nie mieszkanie, to chociaż miałabym gdzie się ukryć i udac ze mnie nie ma.

[Buena Dzidzia]

Napisane przez Unperfect

Przepraszam za zepsucie atmosfery, ale naprawdę jestem załamana, jest mi strasznie przykro, siedzę i beczę i chcę zapaść się pod ziemie. Gdybyśmy mieli dom, a nie mieszkanie, to chociaż miałabym gdzie się ukryć i udac ze mnie nie ma.

Spoko po to tu jesteśmy, wspieramy się i mamy głupawki

[Suqub]

Napisane przez Buena Dzidzia

Mnie takie gadanie też wkur...

Są takie teściowe, które nieważne czy pracujesz czy nie to powinnaś cały czas sobie w domu robotę wymyślać - zrobiłaś obiad to narób kompotu i piecz ciasto itd.

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------


Jeszcze ich dj-em zostań...

Z moja to jest długa historia. Nie ma pochwał jest tylko krytyka. Gdy komuś coś dobrze pójdzie, znajdzie argument aby było źle, uważa że wsparcie materialne jest najważniejsze bo słowa nic nie znaczą. Liczy się tylko jej zdanie. Każdy sprzeciw to zło. A i buntuje jej syna bo przecież zawsze był grzeczny.

[mogg]

Napisane przez girlonthebridge

kawa? Mnie tata zaraz zabiera na latte z kardamonem na mieście - nagroda za posprzątanie ogródka

Pozazdrościć fajnego taty

Napisane przez girlonthebridge

Ej ale to dobre jest, wtedy dostaniemy orzeczenie o niepełnosprawności a wtedy każda praca dla nas

To jakieś rozwiązanie

Napisane przez maggie_grace

A co on robi w tym czasie?

Robi 500 innych rzeczy zamiast w pół godzinki sprzątnąć i mieć spokój

Napisane przez Unperfect

Rodzice za każdym razm pokazują albumy z wesela brata. I się bardzo nim szczycą. Bratu w życiu wyszło, więc się chwalą i pękają z dumy. To wyobraźcie sobie jak ja się czuję, kiedy non stop chwalą się bratem, jego pracą, żoną, rodziną w którą wszedł, a potem się kłócą, bo tata wyzywa mnie od życiowych niedorajd, a mama mnie broni i tata obrzuca mnie przy gościach jeszcze większym gównem. Nie wytrzymuję już tego. Ile razy przy stole świątecznym się przez to poryczałam, to nie zliczę nawet...

Za każdym razem, gdy wypije to się tak zachowuje. Jeśli oczernia mnie przy rodzinie, to przynajmniej rodzina tego słucha, a to są jacyś znajomi. A potem normalnie do mnie gada jakby nic się nie stało. Ech siędzę i ryczę, po dniu odskoczni i żartów znowu dobiła mnie rzeczywistość.

Mój brat skończył AGH w Krk i jest programistą zarabia ok 12 tys. miesięcznie, tata zawsze go chwali, jaki jest dumny i w ogóle. Ja może nie jestcy to em o tyle szykanowana co tata milczy na mój temat i nie mówi nic. Wiem , że bratem się chwali wszędzie a mój temat - no wychodzi za mąż jakby kogoś to interesowało.

Napisane przez Suqub

Nie, nie mieszkam. Ale według mojej teściowej ja nie mam prawa być zmęczona. Według niej ja siedzę całymi dniami w domu i nic nie robię. Nie sprzątam, nie gotuje, nie robię zakupów a i co najważniejsze nie szukam pracy. I w ogóle to jestem TA ZŁA bo wnuka przecież jej nie daliśmy. Ale za co mam wychować?wkurza mnie takie gadanie i jeszcze wywieranie presji.

Dokładnie , mój Tż czasem w nerwach mi mówi przecież nic nie robisz cały dzień ( w sensie że nie pracuje) albo krzyknie jak mówię że tyle siedzi w pracy: że ktoś tu pracować musi a mi jest przykro bo ja się staram ze wszystkich sił. Jestem mega nieudacznikiem i tak się czuję.
Albo nakłamię w CV albo nie będę miała pracy, a jak mówię że może pojade za granice to Tż się nie zgadza na takie rozwiązanie.
Rodzice Tż to samo że mamy im wnuka zrobić bo oni chcą... brak słów.. szkoda że nie wiedzą że prawdopodobnie wnuka nigdy nie będzie to by pewnie zaraz powiedzieli Tż żeby się ze mną nie żenił

[Suqub]

Napisane przez Unperfect

Przepraszam za zepsucie atmosfery, ale naprawdę jestem załamana, jest mi strasznie przykro, siedzę i beczę i chcę zapaść się pod ziemie. Gdybyśmy mieli dom, a nie mieszkanie, to chociaż miałabym gdzie się ukryć i udac ze mnie nie ma.

Ja to i tak Ciebie podziwiam bo ja ze swoim charakterkiem bym jemu taka wiązankę puściła, że przez najbliższy rok by się nie odezwał

[Buena Dzidzia]

Napisane przez Suqub

Ja to i tak Ciebie podziwiam bo ja ze swoim charakterkiem bym jemu taka wiązankę puściła, że przez najbliższy rok by się nie odezwał

Ja podobnie "taką mnie zrobiłeś, taką mnie masz"

[cvbdsgfdkdssasw]

Napisane przez Suqub

Ja to i tak Ciebie podziwiam bo ja ze swoim charakterkiem bym jemu taka wiązankę puściła, że przez najbliższy rok by się nie odezwał

Po takich akcjach zazwyczaj nie odzywam się do niego przez tydzień lub dwa. Ale co ja mogę? Zwyzywac go? Tylko, ze ja jestem biedna jak mysz kościelna, to on opłaca rachunki, mieszkanie. Nie mogę za wiele nafikać, bo nie jestem samodzielna.

W dodatku czasami mam wrażenie, że on jest chory na głowę i nie do końca wie co robi. To znaczy wie, ale to jest silniejsze od niego i nie może się powstrzymać przed poniżaniem mnie przy ludziach. Oczywiście sam w życiu też nic nie osiągnął, zeby była jasność, a ode mnie wymaga niewadomo czego,.

[Buena Dzidzia]

Napisane przez Unperfect

Po takich akcjach zazwyczaj nie odzywam się do niego przez tydzień lub dwa. Ale co ja mogę? Zwyzywac go? Tylko, ze ja jestem biedna jak mysz kościelna, to on opłaca rachunki, mieszkanie. Nie mogę za wiele nafikać, bo nie jestem samodzielna.

W dodatku czasami mam wrażenie, że on jest chory na głowę i nie do końca wie co robi. To znaczy wie, ale to jest silniejsze od niego i nie może się powstrzymać przed poniżaniem mnie przy ludziach. Oczywiście sam w życiu też nic nie osiągnął, zeby była jasność, a ode mnie wymaga niewadomo czego,.

Poprostu w Tobie znalazł sobie kozła ofiarnego i wyżywa się również za swoje niepowodzenia.

[cvbdsgfdkdssasw]

Napisane przez Buena Dzidzia

Ja podobnie "taką mnie zrobiłeś, taką mnie masz"

Znając go, to powiedziałby mi, że głupia to nie byłam nigdy. Pieniądze na kształcenie dał, jeśc dał, a że dałam dupy i jestem gdzie jestem to już na to on nic nie może poradzić i sama sobie jest winna.
A przecież ja nic złego nie zrobiłam....