co robicie zawodowo? kim jesteście? :)

[AgaZ]

Właśnie tak czytam post Mandarynki i jest mi tak bardzo przykro, że w kraju dzieje się tak bardzo źle. Niestety ten problem poniekąd dotyczy również mnie i mojej rodziny. Niepewność jutra

Ale mam do Was Kochane inne pytanie. Napiszcie coś o sobie, kim jesteście z zawodu, czy realizujecie się w pracy, czy macie może własną firmę albo jakieś plany zawodowe??

Ja bardzo długo się miotałam, nie potrafiłam znaleźć się w tej dorosłej rzeczywistości. Studia germanistyczne, które dawały możliwość pracy - jednak wiedziałam, ze jako nauczycielka będę beznadziejna i nie zdecydowałam się na to.
Potem była szkoła charakteryzacji i praca - uwielbiałam to, ale niestety moja rodzina i sytuacja w niej oraz wyjazd za granicę były dla mnie ważniejsze niż moja zawodowa praca.

Na szczęście realizuję się teraz w wizażu.pl; To moja pasja, która przynosi mi mnóstwo radości. Niestety teraz muszę już oprócz pasji myśleć o dalszym rozwoju stron, a co się z tym wiąże - z uczynieniem z niej dochodowego biznesu.
Nie wiem jak sobie z tym poradzę. Mam mnóstwo planów, pomysłów. Ale czy jako business women sprawdzę się w tym wszystkim???

Gorąco Was wszystkie pozdrawiam i droga Wioletto, jak czytasz to, to odezwij się choć słówkiem i napisz, czy już u Ciebie lepiej



AgaZ

[Agentka]

Taaak, to prawda Szefunciu, ze mnie tez przygnebia ta rzeczywistosc i niestety dotyka ( znajomi, rodzinka, wizazanki ) - bo nie zawsze jest tak, jak bysmy chciały, czy marzyły ..niestety

Kim jestem ? Ola , blondynka, lat 28, 170/50 - z reguły , cera tłusta, oczy szare - bozzz..to zboczenie.. piętno wizaza sorki do rzeczy

Jestem młodą kobietą, pracującą w szoł biznesie zwanym telefonia komórkowa. Teraz własnie tez jestem w pracy Praca poczatkowo mnie satysfkacjonowała, awansowałam, byłam całą sobą dla Klientów..ale sie ostatnio podlamałam : "Olu jestes za miła dla Klientów!" - brzmiało zdanie boss'a i...przestałam wierzyc w cokolwiek dobrego, co mnie tu spotka..rozumiem krytykę- bycia niemiłym, ale MIŁYM ???!!! I tez zle ?? kurde! ja taka juz jestem, no.. w kazdym razie było mi cholernie przykro.. ale nic to.. nie wiażę długiej kariery z tym m-cem, juz 4 lata trwa ten mezalians..czas to skonczyc..

Konczyłam polonistyke, ale nie moge pracowac w zawodzie, mimo ze go uwielbiam - ale realia zycia nie pozwalają mi na tak niskie zarobki jakie są w oswiacie

Teraz marze o dziecku, za rok moze jakis slub- co ty na Ti ?? wiemmm, sama mam dosc slubów - wiec demoralizujemy sie w concubinacie

Marze o wizazu, stylizacji, kosmetyce- dzieki Ti - sponsorek uda mi sie to mam nadzieje jeszcze w tym roku

mam cudowną Przyjaciółke, mam Bunie, mam wizaz, mam kochaną Rodzinke nie wspominając o dwóch slicznych kotkach

Mimo tej beznadziei, mimo tego zoo naokoło, JESTEM SZCZESLIWA.

Wyznania spisał dla Panstwa - Adwokat Diabła

ps. rozwincie wątek Pudernice, jest zabójczo ciekawy

Szefcio za niego, wracam harowac

[koko]

no właśnie-co ja robię?chciałabym móc powiedzeieć,że coś robię. jestem przerażona zbliżającym się wielkimi krokami końcem studiów-jestem na IV roku. a co potem? mam plan asekurancki-rozpocząć kolejne studia.ale to nie jest chyba najlepszy pomysł.pora zmierzyć się z dorosłością.acha-nie dodałam, że moje studia są makabrycznie niepraktyczne-filzofia. ale ciekawe.teoretycznie dają mi możliwość pracy w reklamie-podobno w agencjach reklamowych cenieni są absolwenci tego kierunku.może ktoś siedzi w tej branży i mógłby coś doradzić?
a w ogóle to chyba trzeba będzie wyjechać z naszego pięknego kraju.śmiejemy się z ludźmi ze studiów, że niepotrzebna nam magisterka, bo i tak pojedziemy po studiach sprzątać za granicę. hehe.w zasadzie to nie ma się z czego śmiać. sama nie wiem...ciężka sprawa.

O! Ale ciekawy watek

[Agentka]

bokserko zawodowy jakie dzis masz?

[Agentka]

zartowałam ofc nei zasmiecam watku

W szkocka krate
A Ty?

[AgaZ]

Oluś, Ty chwalipięto 170/50 !!! Moje niespełnialne marzenie

Wielki za kontynuację wątku

AgaZ

[paula78]

witam

teraz ja :paula :lat 25,mama 3 -letniej Natlki,żyje w konkubinacie,szczęśliwym. mieszkam od 6 lat w Zielonej Górze ,wczesniej w Lesznie.
absolwentka technikum odzieżowego (nie umiem szyc),póżniej AWF-rehabilitacja (szok i nie możnośc pomocy dzieciom sprawiły że zrezygnowałam ),Uniwerek wZG -pedagogika prqacy socjalnej (przerwa na dziecko) ,dwa miesiace temu skończyłam szkołe p.Dziewulskiej ,kompletuje kufer i zaczynam samodzielną prace.boje sie ale chcę to robić.
spełniam się w domu z dzieckiem i mężem -nie mężem.

oby nie było gorzej.

pozdrawiam
paula

[maja101]

Ja jestem na razie studentką II roku nauk politycznych na UW. W tym roku wyrobilam prawie wszystkie fakultety do końca studiów, bo muszę iść w przyszłym roku do pracy. Niestety life is brutal - nawet na dziennych trzeba zasuwać do roboty, bo bez doświadczenia prawdopodobnie nici z pracy po studiach Ale i tak jestem zadowolona - inni mają znacznie gorzej Co do polanów na przyszłość, to będę biurwą. To jest takie coś co siedzi za biurkiem i niewiele robi A tak serio to chciałaby po studiach iść do Krajowej szkoły Administracji Publicznej i zostać urzędnikiem służby cywilnej. Czy ktoś może ma jakieś doświadczenia z tą szkołą?

[Agentka]

dobra- ja zawodowo stringi- białe z lamówką granatową i dziny no i bluzke, no nie ? ze wzgledu na naczynka na nogach- obcasy wysokie

hyhy adminku nie robimy jaj, bo watek ciekawy i szkoda by utonał w naszych bieliznianych refleksjach

hihih.. muuusze leciec, ale w domku poczytam

[AgaZ]

Hej bokserzy, zaraz Was pogonię z tego wątku



AgaZ

[trojka]

Pracowałam jako fotoreporter w gazecie, potem założyłam własną firmę handlującą wyrobami z Indii, ale cóż minąło 5 latek i niestety musiałam zlikwidować firemkę, gdyż ledwie starczało na opłaty i ZUS.
Obecnie nie pracuję zarobkowo, ale udzielam się dla instytucji, które nie prowadzą działalności zarobkowej. Dwa razy w tygodniu składam gazetę. Działam też w fundacji na rzecz rodzicielstwa zastępczego i robię biuletyn o jej działalności. Tworzę takim instytucjom także stronki internetowe.
Ostatnio uczyłam dziewczynę z Korei naszego pięknego języka ojczystego - oczywiście tyż za darmochę - no może nie całkiem, bo dostałam od niej składniki do robienia sushi
Lubię tę pracę, bo uwielbiam dłubać na komputrze a fajnie też przebywać z ludźmi, którzy chcą coś robić zupełnie bezinteresownie dla innych .
Chociaż miło by było mieć jakieś nieduże własne pieniądze - na szczęście mój mąż ma pracę i jest od kogo skubać na kosmetyki.

[Smoczyca]

Hehe droga Ago nie uwierzysz ja jestem właśnie nauczycielką mozna to nazwać wykładowcą, lektorką a nawet tłumaczką - tym również się param jestem filologiem angielskim, młodą osóbką która ma już trochę latek pracy bo pierwszy kurs poprowadziłam na drugim roku studiów Praowałam kiedyś na etacie ale mocno mi to dopiekło i mimo wszystkich obciążeń wolę pracować na własny rachunek, założyłam działalność i choć nie ukrywam czasami jest bardzo ciężko, to jednak jakoś sobie radzę i podoba mi sie moja niezależność, oraz fakt że ceni się mnie za profesjonalizm i wymierne osiągnięcia, a nie jakieś tam układziki... Uwielbiam uczyć, myślę że jestem naprawdę dobrym nauczycielem, strasznie dużo z siebie daję na zajęciach, mam to szczęście że uczę fajnego języka, jest mnóstwo ciekawych książek, w kółko biega się na jakieś szkolenia gdzie naprawdę mozna nauczyć się przydatnych rzeczy. A że większość ludzi jednak potrzebuje języka i chce sie go uczyć... duzo zalezy od lektora, musi lubić ludzi i to co robi. Ja kiedyś pracowałam w wielu miejscach na raz, teraz mam jedną szkołę językową gdzie mam cudowną szefową i wspaniałe koleżanki więc chodzę tam z przyjemnością zajmuję się nauczaniem dorosłych i młodzieży prawie wyłącznie na poziomie zaawansowanym, najbardziej zresztą to lubię - jak przygotowujemy się do jakiegoś egzaminu to jest to są to już bardzo konktretne zajęcia. Pracuję także na uczelni zmagając się z moimi studentami (strasznie fajne zajęcie), no i kiedyś to głównie byłam tlumaczką teraz już z braku czasu coraz mniej, robię tłumaczenia dla firm głównie. Ale i tak mam nadzieję że w końcu zdarzy mi się jakiś rok bardziej ulgowy i moja własna kariera naukowa ruszy wreszcie z kopyta... ech tak to jest, trzeba zarabiać, biega się od rana do wieczora jest cięzko, tym bardziej że recesja uderzyła też w języki obce i bywa ciężko, sama czasem narzekam, zwłaszcza rano jak muszę wstać bladym świtem ale jak już dojeżdżam i widzę że jakeiś niebożątka wstały i przybiegły żeby się ze mną zobaczyć, to dostaję wigoru Lubię swój zawód, lubię ludzi i nie wyobrażam sobie że mogłabym na razie zająć się czym innym. To co robię sprawia mi ogromną satysfakcję choć to bardzo ciężki zawód i ogromnie wyczerpujący.
Agentka miała rację, ten temat jest bardzo ciekawy, trzeba go koniecznie kontynuować

Hmmm... to moze ja uchyle rabka tajemnicy.

Obecnie robie za niewolnika w pewnej duzej korporacji i doradzam top managementowi w sprawach strategii biznesu. W skrocie: kupuje inne firmy (tzw. M&A), doradzam jak definiowac strategie rozwoju, przetrwania, plany awaryjne, konferencje prasowe, spotkania z prasa, bankami i analitykami rynkowymi itd., itp.
Praca jest ciezka tzw. zrywami, kiedy gotuje sie konkretny projekt - kiedy projekt jest zamykany, moge posiedziec troche nad wizazem i dorobic kilka bajerkow to tu, to tam...

Moim osobistym osiagnieciem jest zrobienie strategii rozwoju Wizaz.pl Ale, ze wyraze sie nieladnie w moim slangu zawodowym, pozniejsza implementacja tej strategii - to dopiero bylo (i chyba ciagle jest) osiagniecie, z ktorego jestem naprawde dumny
O konretach dowiecie sie zapewne niedlugo, jak nasza business woman, AgaZ, zabierze sie do realizacji nastepnego etapu strategii

Prywatnie "karmie" swoje ego sukcesem Wizaz.pl, ciagle kolo tego chodze, zarowno jako strateg i jako wspolautor. Pomimo, ze informatyka to moje odwieczne hobby, powoli przestawiam sie na 16 godzinny dzien pracy. Najpierw zawodowa, potem wieczorem odpalam domowego kompa i nurkuje w pisanie programikow. Nawet mi z tym dobrze

W poprzednim zyciu zawodowym bylem menedzerem, chyba nawet niezlym, skoro moi poprzedni pracownicy ciagle do mnie dzwonia i radza sie mnie w roznych sprawach...

Teraz tez mam okres "zmiany" - tzn. prawdopodobnie bede zmieniac robote. Co to bedzie dokladnie, gdzie i jak, jeszcze nie wiem (i troche mnie to doluje), ale zawsze staram sie za soba zostawic wielu przyjaciol, kto wie, moze wypali cos ciekawego...

Nie odbiegam wiec zanadto od normy wizazankowej: obawy o prace, hobby: te stronki

To kto nastepny?

[Agentka]

Agus, Ty sliczna jestes watpliwosci ? - pocitaj wątek o Tobie a ja chudzielec, sama napisałas mi " olus i róz nie nabłyszczający, zeby nie podkreslac zapadnietych policzków "

Jeszcze odnosnie tego co napisałas Dyrekcjo na temat tego czy sobie poradzisz jako biznes woman ? hymmm..Agus, ja wychodze z zalozenia " nie ryzykujesz =nie zyskujesz ". Pic polega na tym , zeby uczyc sie na błedach innych i swoich i ponownie ich nie popełniac nie mam szacunku, dla ludzi, którzy z uporem maniaka popełniają te same błedy ..serio..jakby byli slepi ..

Agus- osiagnełas juz BARDZO DUZO..ja Ci nie potrafie powiedziec JAK DUZY JEST TO SUKCES, bo to czują wszystkie wizazanki w serduszku. Dla mnie jestes kims wyjątkowym, potrafiłas dzieki pomocy znajomych i rodziny stworzyc cos , o czym nawet nie marzyłas .. ja to nazywam FARTEM W ZYCIU tez mam takiego, ale w innych aspektach Kochanie , Agus, jestes szczesciarą - wykorzystaj to, pliss..zaufaj sobie i mi, nam.. jestes dla mnie kims godnym nasladowania.

Ojjj..zaraz mi spłynie Lorea'l V 4 koncze, bo sie przydługo mi jakos napisało, a i tak nie wszystko

jestem na tak za Twoimi nowymi planami Aguniu

[koko]

a swoją drogą-jak to się robi, że się ma taką fajną stronkę jak wizaż? może też się tym zajmę, to musi być rewelacja-taka robota. ale z drugiej strony-to nie ma sensu-przecież nic lepszego niż wizaż i tak nie wymyślę.

Rozwiazanie jest proste: pisz teksty dla Agnieszki

koko napisał(a):
> a swoją drogą-jak to się robi, że się ma taką fajną stronkę jak wizaż? może też się tym zajmę, to musi być rewelacja-taka robota. ale z drugiej strony-to nie ma sensu-przecież nic lepszego niż wizaż i tak nie wymyślę.

[koko]

taaa...marzenia piękna rzecz.
zlosliwiec napisał(a):
> Rozwiazanie jest proste: pisz teksty dla Agnieszki

[AgaZ]

Oleńko, z tą ślicznością to ogromna przesada, ale nie to jest ważne w tym wątku

Ja widzisz jestem podobno osobą dość przebojową. To znaczy, nie jest tak do końca, bo ja nigdy nie miałam problemu z nawiązywaniem znajomości, przyjaźni. Uwielbiam rozmawiać i słuchać ludzi. I na pewno to jest dowód istnienia wizażu, bo stworzyłam go dzięki wspaniałym, bezinteresownym ludziom, którzy myślą podobnie jak ja. I droga Koko, tak się tworzy wizaż.pl

Natomiast jeśli w rachubę wchodzą finanse, wyliczenia, kalkulacja... to jestem beznadziejna!!!! I jak to wszystko teraz pogodzić?

Cmoczki

Prosię, prosię kontynuować - strasznie ciekawe rzeczy piszecie o sobie

AgaZ

[Camilla]

No to teraz Ja!
Natrafiłam na tą stronke przypadkowo w grudniu zeszłego roku i baaaardzo się z Tego cieszę, bo zawsze interesowałam się wizażem, a wizaz pl. to istna skarbnica wiedzy!!
Mam obecnie ukończone 22 lata, studentka, teraz już praktycznie IV roku historii (wiem kierunek mało popularny itd.). Jestem rodowitą pyrą poznańską, kocham Poznań, zwłaszcza nocą!! Uwielbiam poznańską scenę klabingową i techniczną, język angielski, historię, książki no i stronke wizażu pl., na której bywam kilka razy dziennie (dzięki stałemu łączu,dzięki moim kochanym rodzicom), śledząc uważnie co się na niej dzieje. Po studiach jeśli będzie to możliwe chciałabym zainteresować się wizażem tak na serio ukończyć jakąś dobrą szkołą...To moje wielkie marzenie, mam nadzieje, że sie spełni. A teraz cieszę się życiem studenckim jak tylko mogę, bo nie zostało mi jego zbyt dużo (niecałe dwa lata ).We wakacje pracuje na swoje wyjazdy zagraniczne bo kocham podróże.
Pozdrawiam wszystkie wizażanki
Kamila

Hmm... a dlaczego uwazasz, ze to marzenia?

koko napisał(a):
> taaa...marzenia piękna rzecz.

[koko]

zlosliwiec napisał(a):
> Hmm... a dlaczego uwazasz, ze to marzenia?
bo wprawdzie rasową pudernicą jestem, a jakże, to kto by tu chciał biedną, małą studentkę filozofii...co ja mogę?
aczkolwiek bardzo aktywnie produkuję się na tutejszych forach, a także w KW.mogę więc czuć się współtwórcą strony. taa.
a przy okazji: wielkie dzięki za wizaż!chociaż tu człowiek czuje się spełniony...

koko napisał(a):
> bo wprawdzie rasową pudernicą jestem, a jakże, to kto by tu chciał biedną, małą studentkę filozofii...co ja mogę?

Ano wlasnie nie wiem, co Ty mozesz. Moze zastanow sie nad tym, skontaktuj sie z Aga - zrob sobie liste tematow, w ktorych czujesz sie mocna - podrzuc jej...

> aczkolwiek bardzo aktywnie produkuję się na tutejszych forach, a także w KW.mogę więc czuć się współtwórcą strony. taa.

Wizaz nie istnialby w takiej formie, w jakiej istnieje bez naszych Wspolpracownikow. Dlatego zawsze aktywnie szukamy autorow publikacji...

> a przy okazji: wielkie dzięki za wizaż!chociaż tu człowiek czuje się spełniony...

Tak wiec do roboty! Rachunek sumienia i tematow na stol, a potem mailik do Szefowej, ino migiem

[koko]

zlosliwiec napisał(a):
> koko napisał(a):
> > bo wprawdzie rasową pudernicą jestem, a jakże, to kto by tu chciał biedną, małą studentkę filozofii...co ja mogę?
>
> Ano wlasnie nie wiem, co Ty mozesz. Moze zastanow sie nad tym, skontaktuj sie z Aga - zrob sobie liste tematow, w ktorych czujesz sie mocna - podrzuc jej...
>
> > aczkolwiek bardzo aktywnie produkuję się na tutejszych forach, a także w KW.mogę więc czuć się współtwórcą strony. taa.
>
> Wizaz nie istnialby w takiej formie, w jakiej istnieje bez naszych Wspolpracownikow. Dlatego zawsze aktywnie szukamy autorow publikacji...
>
> > a przy okazji: wielkie dzięki za wizaż!chociaż tu człowiek czuje się spełniony...
>
> Tak wiec do roboty! Rachunek sumienia i tematow na stol, a potem mailik do Szefowej, ino migiem

[Agentka]

o to ja sie kiedys zabawie w redaktorka i napisze "artykuł" pt. " jak wytrzymac ze soba nawzajem" ? oczywizda chodzi mi o relacje Men & Women

jak sie Aga zgodzi

[koko]

pierwszorzędny temat. też mogłabym conieco dorzucić.
ale ja to mam fioła na punkcie zdrowego odżywiania.mam też dostęp do fachowców w tej dziedzinie, więc merytorycznie jestem przygotowana,moge zostać nadwornym ekspertem od zdrowej żywności. nie wiem tylko co na to smoczek...

[anna28]

Witam,
To teraz ja. Nie było mnie przez 14 dni z Wami(urlop), nie macie pojęcia jak tęskniłam za wizażem.....
Mam 29 lat, pracuję jako księgowa, w związku nieformalnym od kilku lat. Czy rozwijam się w pracy?? W zasadzie mogłabym robic to samo, bez studiów wyższych z finansów i podyplomowych z dziedziny rachunkowości, które akurat kończę. Mój zakres obowiązków nie zmienił się od początku mojej pracy w tej firmie...... frustrujące...... ale boje się podejąć w dzisiejszych czasach decyzję o zmianie pracy. Składa się na to kilka powodów.
1. Mój "Mąż" od 2 lat bez stałej pracy - same fuchy, które wiadomo raz są, a 10 razy ich nie ma
2. Moja sytuacja w aktualnym miejscu pracy jest stabilna i unormowana, co jest bardzo ważne, gdyż myślę (i działam) o dziecku. Same wiecie - zegar biologiczny bije.
Pozdrawiam Wszystkie Wiazażanki bardzo gorąco, Godziny ciężkiej pracy dzięki wizaż.pl są o wiele przyjemniejsze.

[julita104]

heh no to i ja
na wizazu jestem juz dobre kilka miesiecy (najpierw tylko KW teraz czasem i napisze cos na forum)
23 lata. Przyszla (mam nadzieje)zona. Probuje troche przydusic mojego misia (mis jest starszy o kilka lat wcale mu sie nie spieszy do niczego) na slub ale chyba tak jeszcze pare lat bedziemy zyc.A ze jestesmy ze soba 5 lat i w sumie nie ma zadnej przeszkody. Niby papier nie jest taki wazny ale ja o chce. Potem jakis bobasek za pare lat
Pracuje jako ksiegowa w dwoch firmach. Uwielbiam moja prace. mam duze szanse rozwoju i ciagle je wykorzystuje. Duzo sie ucze, dbam o moja prace. Studiuje zaocznie.
Lubie moje weekendy na uczelni bo praca pokrywa mi sie ze studiami (zarzadzanie finansami, potem chce jeszcze podyplomowo rachunkowosc)
W pracy udaje mi sie realizowac. Stawiam rodzine nad prace. Niemniej jednak cenie sobie swoja niezaleznosc finansowa .Zarabiam lepiej od mojego mezczyzny co jest dla niego bardzo frustrujace, dla mnie to nie ma wiekszego znaczenia, ale zal mi ze on nie ma porzadniejszej pracy (zal nie ze wzgledow finansowych, ale domyslam sie ze ego meski honor cierpi)
Za nic w swiecie nie zrezygnowala bym z pracy.
Nie chce szalenczo piac sie po szczeblach kariery, ale lubie popracowac, bo daje mi to satysfakcje, zwlaszcza gdy widac juz efekty. No i nie lubie prosic sie o kazdy grosz.
Moj kochany jest dobry, zawsze by mi dal na co bym chciala. Ale gdy wraca od kosmetyczki albo fryzjera a on pyta ile widzialam to oczy ma wielkie jak 5 zlotych :P
Dlatego wole go nie stresowac bo dla niego swiat kobiecych spraw jest niezrozumialy.
Generalnie nie narzekam
Jest mi dobrze

[Jadja]

Bardzo ciekawy temat!! Moze i ja cos dorzuce od siebie. Mam prawie 24 lata, od listopada szukam pracy, szukam i szukam i pocieszam sie na wizazu. Jestem po turystyce ( 2 letnia szkola), chcialam uczyc sie dalej, ale dzieki "kochanej" pracy nie udalo sie. Najpierw bylam z pracy zadowolona, w swoim zawodzie, zaraz po szkole, marzenie!! Ale szybko rzeczywistosc okazala sie inna. Miesiace bez pensji, praca w "klimatyzowanym" pomieszczeniu (w zimie +5 st C). Dzieki czemu trafilam do szpitala, zaczelo sie leczenia, na ktore ciagle brakowalo kasy, bo szef po prostu nie mial, i tyle. Tak wytrwalam dwa lata, po czym szefo uznal ze interes zle idzie, trzeba zamknac. W ciagu jednego dnia polecialysmy na bruk, bez pieniedzy, bez odprawy itd. Sprawa skonczyla sie w Sadzie Pracy, gdzie tez oczywiscie zostalam upokozona , ale wygralam. Teraz komornik sciaga z niego moje zalegle pieniadze. Chcialabym isc dalej do szkoly, uczyc sie, ale nie moge znalezc kierunku dla siebie. Chcialam turystyke, ale widzialam co sie dzieje,jak oszukuje sie klientow, jak kwitnie lapowkarstwo. Wiec sie mocno zastanawiam. Podobal mi sie od zawsze swiat kosmetykow, mody. Chcialam byc projektantka mody. Zostalo jako hobby, rysuje sobie czasem, ale nie szyje, bo nie umiem Podobno jestem przebojowa osoba, zawsze chcialam byc niezalezna, daze do tego uparcie. I choc mieszkam z osobnikiem, ktory nie ulatwia mi tego,:sweat: staram sie jak moge. Pisalam juz kiedys na swoim topiku, ze skoro los ostatnio za duzo wymaga ode i uwzial sie na mnie, to niech wezmie to jako zaliczke na poczet lepszego zycia, ktore zaraz nadejdzie.

Pozdrawaim serdecznie Wszystkie Wizazanki!!

I trzymajcie kciuki, bo moze bede miala prace!! Ja trzymam za Was!!!Baaaaaaaaardzo mocno!!