Uraz po poprzednim związku ? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-05-11, 19:06   #1
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902

Uraz po poprzednim związku ?


Tak wlasciwie to nie wiem jak dokladnie wytlumaczyc o co mi chodzi,niektore wizazanki na pewno mnie znaja z poprzednich moich watkowch .Od kilku miesiacy sie z kims spotykam,na poczatku bylo wszysko w porzadku,ale zaczelam sie coraz bardzej obawiac,ze zostane znowu oszukana tak jak to zrobil mezczyzna,z ktorym spotykalam sie wczesniej,zdradzal mnie,oszukiwal,oklamywal na koniec dowiedzielam sie,ze jest zonaty..... teraz coraz bardziej sie boje ,ze znowu ktos moze mnie oklamac,oszukac..... ten strach staje sie coraz silniejszy i coraz bardziej mi przeszkadza w nowym zwiazku,czasem jak moj chlopak nie odpowie mi odrazu na telefon (z powodu jakiejs glupoty - bral prysznic,byl na uniwersytecie.... ) mi odrazu wyswietla sie jakis chory film w glowie.... ja nie obawiam sie niczego innego tylko tego ,ze moze on tez zaczac mnie oklamywac,oszukiwac..... po poprzednim zwiazku brzydze sie tych rzeczy jeszcze bardziej,on wie tak z grubsza o tym co sie wydarzlo z moim bylym ,wiem,ze on rowniez brzydzi sie klamstwem ,oszukiwaniem partnera.... ale,moze faceci juz tak maja ,ja im poprostu przestalam chyba ufac..... wiem,ze bez zaufania ,ktore jest jedna z podstaw kazdego zwiazku daleko sie nie zajdzie.....
ale ja jakos nie potrafie,stalam sie bardzo podejrzliwa ,przewrazliwiona.... i bardzo zle sie z tym czuje ,nie naleze do tych kobiet ktore piekla sie jak ich mezczyzna nie odpisze odrazu na sms'a czy nie odbirze telefonu ,wiec nigdy mu nie robilam i nie mam zamiaru robic problemow z tego powodu......
wiem,ze moj strach jest nieuzasadniony (mam nadzieje ) ,nigdy nie dal mi zadnego powodu do tego,aby cokolwiek podejrzewala,to cos co sie samo dzieje.... chyba weszlo mi juz do glowy (niesprawiedliwe zreszta) stwierdzenie,ze wszystcy faceci sa tacy sami i ,ze on na pewno tez i predzej czy pozniej wyjdzie szydlo z worka....
ale jakos nie potrafie sie pozbyc tych obaw.... i strachu przed tym,ze kolejny mezczyzna moze mnie calymi miesiacami oszukiwac,oklamywac,zdrad zac bawiac sie moim kosztem.....
nie chce o tym z nim rozmawiac,zeby nie pomyslal,ze mam jakies schizy (bo chyba mam ) ......
mecza mnie te obawy strasznie ...
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-11, 20:11   #2
milka123321
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 28
Angry Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Rozumiem bo ja tez tak mam. Chyba nie wyleczę się z tego. Poza tym w dzisiejszych czasach ciężko o faceta, któremu można ufać w 100% i być pewną że nie oszuka, nie zdradzi, nie okłamie, itp. Nie wiem gdzie szukać facetów którzy nie kłamią, nie oszukują, itp. Nieraz nic nie pomaga żeby wychować faceta

Edytowane przez milka123321
Czas edycji: 2010-05-11 o 20:12
milka123321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-11, 20:16   #3
charliee
Rozeznanie
 
Avatar charliee
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 743
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Nie wszyscy faceci są tacy jak Twój były. Na szczęście, bo inaczej świat składałby się z samych łajdaków. Jeśli on nie daje Ci żadnych powodów do zazdrości to wyluzuj i odpuść sobie takie negatywne nastawienie i przestań się zamartwiać na zapas. Najgorsze co możesz zrobić to okazywać, że jesteś zazdrosną, podejrzliwą babą. Faceci nie lubią takich kobiet i w końcu mają takich dosyć.
Ja nie mam problemów z byciem zazdrosną mimo, że poprzednik mojego TŻ do najwiernieszych nie należał. Nie uważam, że z tego powodu mam teraz każdego faceta podejrzewać o to, że mnie zdradzi. Na razie jestem o to spokojna, jeśli mój TŻ się zmieni i zacznie grać nieczysto to cóż zacznę się martwić dopiero wtedy a tak na zapas to po co?
charliee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-11, 20:22   #4
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Cytat:
Napisane przez charliee Pokaż wiadomość
Nie wszyscy faceci są tacy jak Twój były. Na szczęście, bo inaczej świat składałby się z samych łajdaków. Jeśli on nie daje Ci żadnych powodów do zazdrości to wyluzuj i odpuść sobie takie negatywne nastawienie i przestań się zamartwiać na zapas. Najgorsze co możesz zrobić to okazywać, że jesteś zazdrosną, podejrzliwą babą. Faceci nie lubią takich kobiet i w końcu mają takich dosyć.
Ja nie mam problemów z byciem zazdrosną mimo, że poprzednik mojego TŻ do najwiernieszych nie należał. Nie uważam, że z tego powodu mam teraz każdego faceta podejrzewać o to, że mnie zdradzi. Na razie jestem o to spokojna, jeśli mój TŻ się zmieni i zacznie grać nieczysto to cóż zacznę się martwić dopiero wtedy a tak na zapas to po co?
Ja z natury nie jestem zazdrosna i nigdy nie bylam,nawet jesli mi sie czasem zdarza jakies uklucie zazdrosc nigdy nie daje tego po sobie poznac,zostawiam to dla siebie ,nie jestem jedna z tych kobiet,ktore robia sceny zazdrosci, "drecza" faceta ja to dusze w sobie i zyc mi to nie daje ,bo w takiej sytuacji jest mi zle z sama soba.....
ja zawsze bylam dosc nieufna ,ale po ostatnim zwiazku moje zaufanie do mezczyzn jest rowne 0 .....
wiem,ze nie powinnam martwic sie na zapas,ale jakos nie moge nad tym zapanowac... staram sie,ale to ciagle wraca i czasem panikuje....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake

Edytowane przez Romanaccia
Czas edycji: 2010-05-11 o 20:24
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-11, 20:28   #5
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Nie wszyscy faceci są tacy sami tak jak nie wszystkie kobiety są takie same, po prostu ludzie są różni. Ty jak na razie ciągle porównujesz byłego do obecnego-tak porównujesz, bo porównywanie to nie tylko 'on zrobiłby to tak, on zachowałby się tak' ale też przypisywanie mu zachowań charakterystycznych dla poprzedniego faceta. Masz uraz i ja to doskonale rozumiem. Można by napisać: skoro się boisz to znaczy że to nie ten facet. Ale nie wydaje mi się tak, myślę że po takich przygodach z każdym na początku miałabyś podobne przeżycia. To dopiero parę miesięcy-daj sobie czas a jemu powiedz że masz czasem takie obawy, porozmawiajcie szczerze żeby on wiedział dlaczego masz takie myśli. Myślę że rozmowa z nim powinna Cię trochę uspokoić poza tym dobrze żeby wiedział co się dzieje.
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-11, 20:34   #6
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
Nie wszyscy faceci są tacy sami tak jak nie wszystkie kobiety są takie same, po prostu ludzie są różni. Ty jak na razie ciągle porównujesz byłego do obecnego-tak porównujesz, bo porównywanie to nie tylko 'on zrobiłby to tak, on zachowałby się tak' ale też przypisywanie mu zachowań charakterystycznych dla poprzedniego faceta. Masz uraz i ja to doskonale rozumiem. Można by napisać: skoro się boisz to znaczy że to nie ten facet. Ale nie wydaje mi się tak, myślę że po takich przygodach z każdym na początku miałabyś podobne przeżycia. To dopiero parę miesięcy-daj sobie czas a jemu powiedz że masz czasem takie obawy, porozmawiajcie szczerze żeby on wiedział dlaczego masz takie myśli. Myślę że rozmowa z nim powinna Cię trochę uspokoić poza tym dobrze żeby wiedział co się dzieje.
On wie ,ze moj eks mnie oszukiwal i mniej wiecej zna cala historie,rozmawialam z nim o tym raczej tak ogolnie (nie mowiac mu o moich obawach) i wiem ,ze (raczej) nie skrzywdzilbym mnie ,ale w zyciu nigdy nie wiadomo...... strasznie ciezko mi mu zaufac..... staram sie ,ale jakos kiepsko mi to wychodzi ,moze poprostu zbyt szybko weszlamw nowy zwiazek ,za wczesnie ......i dopiero teraz zdalam sobie z tego sprawe..... eh....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-11, 20:51   #7
fleur05
Zadomowienie
 
Avatar fleur05
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 243
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Nic dziwnego, że tak się czujesz. To straszne, gdy oszukuje ktoś, kogo kochasz. Zawsze potem jest ciężko o zaufanie, taka automatyczna reakcja w celu uniknięcia podobnego bólu.
Myślę, że z czasem, jak Twój obecny TŻ pokaże, że możesz na niego liczyć, że Cię kocha i nigdy nie oszuka, uda Ci się mu zaufać.
Nie ma się co dręczyć, skoro zna Twoje doświadczenia, zrozumie.
__________________
Twoja...

Leczę się z egoizmu.

fleur05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-05-11, 20:52   #8
charliee
Rozeznanie
 
Avatar charliee
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 743
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
On wie ,ze moj eks mnie oszukiwal i mniej wiecej zna cala historie,rozmawialam z nim o tym raczej tak ogolnie (nie mowiac mu o moich obawach) i wiem ,ze (raczej) nie skrzywdzilbym mnie ,ale w zyciu nigdy nie wiadomo...... strasznie ciezko mi mu zaufac..... staram sie ,ale jakos kiepsko mi to wychodzi ,moze poprostu zbyt szybko weszlamw nowy zwiazek ,za wczesnie ......i dopiero teraz zdalam sobie z tego sprawe..... eh....

Nie pozostaje Ci nic innego jak zaryzykować i ufać, że Cię nie skrzywdzi. Miłość to w pewnym sensie jakieś ryzyko. Wiadomo, może być różnie w każdym związku, na różne osoby się trafia. Nie przewidzimy jak naprawdę będzie, przyszłość pokaże. Nie martw się na zapas, szkoda nerwów. Choć rozumiem Cię doskonale.
charliee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-11, 22:00   #9
Caroline1920
Zakorzenienie
 
Avatar Caroline1920
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
Tak wlasciwie to nie wiem jak dokladnie wytlumaczyc o co mi chodzi,niektore wizazanki na pewno mnie znaja z poprzednich moich watkowch .Od kilku miesiacy sie z kims spotykam,na poczatku bylo wszysko w porzadku,ale zaczelam sie coraz bardzej obawiac,ze zostane znowu oszukana tak jak to zrobil mezczyzna,z ktorym spotykalam sie wczesniej,zdradzal mnie,oszukiwal,oklamywal na koniec dowiedzielam sie,ze jest zonaty..... teraz coraz bardziej sie boje ,ze znowu ktos moze mnie oklamac,oszukac..... ten strach staje sie coraz silniejszy i coraz bardziej mi przeszkadza w nowym zwiazku,czasem jak moj chlopak nie odpowie mi odrazu na telefon (z powodu jakiejs glupoty - bral prysznic,byl na uniwersytecie.... ) mi odrazu wyswietla sie jakis chory film w glowie.... ja nie obawiam sie niczego innego tylko tego ,ze moze on tez zaczac mnie oklamywac,oszukiwac..... po poprzednim zwiazku brzydze sie tych rzeczy jeszcze bardziej,on wie tak z grubsza o tym co sie wydarzlo z moim bylym ,wiem,ze on rowniez brzydzi sie klamstwem ,oszukiwaniem partnera.... ale,moze faceci juz tak maja ,ja im poprostu przestalam chyba ufac..... wiem,ze bez zaufania ,ktore jest jedna z podstaw kazdego zwiazku daleko sie nie zajdzie.....
ale ja jakos nie potrafie,stalam sie bardzo podejrzliwa ,przewrazliwiona.... i bardzo zle sie z tym czuje ,nie naleze do tych kobiet ktore piekla sie jak ich mezczyzna nie odpisze odrazu na sms'a czy nie odbirze telefonu ,wiec nigdy mu nie robilam i nie mam zamiaru robic problemow z tego powodu......
wiem,ze moj strach jest nieuzasadniony (mam nadzieje ) ,nigdy nie dal mi zadnego powodu do tego,aby cokolwiek podejrzewala,to cos co sie samo dzieje.... chyba weszlo mi juz do glowy (niesprawiedliwe zreszta) stwierdzenie,ze wszystcy faceci sa tacy sami i ,ze on na pewno tez i predzej czy pozniej wyjdzie szydlo z worka....
ale jakos nie potrafie sie pozbyc tych obaw.... i strachu przed tym,ze kolejny mezczyzna moze mnie calymi miesiacami oszukiwac,oklamywac,zdrad zac bawiac sie moim kosztem.....
nie chce o tym z nim rozmawiac,zeby nie pomyslal,ze mam jakies schizy (bo chyba mam ) ......
mecza mnie te obawy strasznie ...

no widzisz, a mnie z kolei nigdy zaden facet nie skrzywdzil, nie zdradzil, nie rzucil (zawsze to ja zrywalam)... a mam podobne obawy do Ciebie... glupie myslenie potrafi wlaczyc mi sie blyskawicznie...
chyba mam uraz bo moją siostre facet oszukiwal i zdradzal przez 3 lata i od tego czasu jestem uprzedzona do wszytskich facetow zamiast docenic to, jak cudownego faceta mam teraz przy sobie czasami sama siebie mam dosc dlatego bardzo dobrze Cie rozumiem... niestety nie wiem jak sobie z tym poradzic...

Edytowane przez Caroline1920
Czas edycji: 2010-05-11 o 22:01
Caroline1920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-11, 22:26   #10
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Ja tez niestety nie wiem jak mam sobie z tym poradzic....
to tkwi gdzies gleboko we mnie i w pewnych sytuacjach czasem nawet banalnych wlacza mi sie czerwone swiatlo i cos mi mowi stop !....
cos jest nie tak .... cos sie dzieje ..... pewnie przewaznie ze mna i tylko w mojej glowie ,ale jakos trudno bardzo mi sie tego strachu pozbyc .....
chcialaym sie nauczyc mu ufac (oczywiscie powoli,bo krotko sie znamy) ,ale moze to tez nie ma sensu skoro juz od poczatku prawie mam taka blokade,a moze za wczesnie weszlam w nowy zwiazek... staram sie to jakos sobie tlumaczyc ,ale juz sama nie wiem....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-11, 23:02   #11
Caroline1920
Zakorzenienie
 
Avatar Caroline1920
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
Ja tez niestety nie wiem jak mam sobie z tym poradzic....
to tkwi gdzies gleboko we mnie i w pewnych sytuacjach czasem nawet banalnych wlacza mi sie czerwone swiatlo i cos mi mowi stop !....
cos jest nie tak .... cos sie dzieje ..... pewnie przewaznie ze mna i tylko w mojej glowie ,ale jakos trudno bardzo mi sie tego strachu pozbyc .....
chcialaym sie nauczyc mu ufac (oczywiscie powoli,bo krotko sie znamy) ,ale moze to tez nie ma sensu skoro juz od poczatku prawie mam taka blokade,a moze za wczesnie weszlam w nowy zwiazek... staram sie to jakos sobie tlumaczyc ,ale juz sama nie wiem....

wiesz ja juz 2 lata jestem w zwiazku z moim obecnym TZtem, a to glupie myslenie mi nie przechodzi, pomimo tego ze TZ nie daje mi naprawde zadnych powodow... ja to wogole doszlam do wniosku ze nigdy nikomu nie zaufam na 100%, nawet mezowi, to glupie myslenie, ktore czasem sie pojawia bedzie mnie dreczyc do konca zycia niestety...

ehh podejrzliwy ze mnie babsztyl i zle mi z tym... wszedzie wesze cos niedobrego odrazu...

staram sie to zwalczac i jest o niebo lepiej niz na poczatku tego zwiazku, tez dzieki TZtowi bo jest kochany i nie sprawia problemow, nie daje mi powodów do zmartwien (choc i tak czasem potrafie je sobie sama swietnie wynalezc, nawet tam gdzie ich nie ma, a potem mam okropne wyrzuty do siebie)
Caroline1920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-05-11, 23:17   #12
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Cytat:
Napisane przez Caroline1920 Pokaż wiadomość
wiesz ja juz 2 lata jestem w zwiazku z moim obecnym TZtem, a to glupie myslenie mi nie przechodzi, pomimo tego ze TZ nie daje mi naprawde zadnych powodow... ja to wogole doszlam do wniosku ze nigdy nikomu nie zaufam na 100%, nawet mezowi, to glupie myslenie, ktore czasem sie pojawia bedzie mnie dreczyc do konca zycia niestety...

ehh podejrzliwy ze mnie babsztyl i zle mi z tym... wszedzie wesze cos niedobrego odrazu...

staram sie to zwalczac i jest o niebo lepiej niz na poczatku tego zwiazku, tez dzieki TZtowi bo jest kochany i nie sprawia problemow, nie daje mi powodów do zmartwien (choc i tak czasem potrafie je sobie sama swietnie wynalezc, nawet tam gdzie ich nie ma, a potem mam okropne wyrzuty do siebie)
mam dokladnie tak samo .... nienawidze tego
ciezko mi sie tej "przypadlosci" pozbyc...
nie wim jak odgonic te mysli .... wiem,ze kompletny brak zaufania jest zly ,na dluzsza mete nie moze tak byc,ale z drugiej storny nie mozna tez ufac tak odrazu i bezgranicznie .... rzecz w tym,ze ja nie umiem zaufac w ogole .... a chcialabym choc troche pozostawiajac jednak odrobine miejsca na ewentualne watpliwosci.....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-12, 07:34   #13
kitkulka
Zakorzenienie
 
Avatar kitkulka
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 18 974
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Skąd ja to znam...
kitkulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-12, 09:57   #14
KochanaGadzinka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Piszę z Górnego Śląska
Wiadomości: 894
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Ja Cię doskonale rozumiem. Jak już raz ktoś Cię robił w bambuko i doskonale się z tym krył robiąc z Ciebie idiotkę, to później ciężko zaufac komukolwiek, chociażby Ci serce na tacy podawał i miał jak najlepsze intencje.

Również się z tym zmagam. I sama nie wiem czy to moja intuicja mi podpowiada, że coś jest nie tak, czy to tylko złe przeżycia z poprzedniego związku nie pozwalają mi poczuc się bezpiecznie.

Wiem, że nowy związek powinno się zaczynac z czystą kartą, od nowa, nową osobę obdarzyc kredytem zaufania itp ale jak ktoś kiedyś naprawdę był nieźle "walony po rogach" to nie jest takie proste chocby milion lat czekał po poprzednim związku. Takie jest moje zdanie.

Powinnaś powiedziec chłopakowi, o tym, że już się raz przejechałaś na kimś na kim Ci zależało. Jak jemu zależy to zrozumie i nie będzie Cię ranił buziaki
__________________
"Nie ufaj nikomu, to nikt Cię nie oszuka"

Rozjaśnię w końcu te czarne kłaki!
KochanaGadzinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-12, 11:00   #15
Nealinne
Zakorzenienie
 
Avatar Nealinne
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Płd.
Wiadomości: 12 956
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Bardzo chciałabym Ci pomóc ale nie potrafię... Sama chyba mam podobnie. Moje ostatnie związki to totalna klęska i nie wyobrażam sobie żebym jeszcze kiedykolwiek chciała z kimś być... Dochodzę do wniosku, że samej jest mi lepiej bo po tych wszystkich świństwach ze strony exów to ja już chyba żadnemu facetowi nie zaufam
__________________
"Przepraszam wszystko, że nie mogę być wszędzie.
Przepraszam wszystkich, że nie umiem być każdym i każdą."
Nealinne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-12, 11:13   #16
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Cytat:
Napisane przez charliee Pokaż wiadomość
Nie pozostaje Ci nic innego jak zaryzykować i ufać, że Cię nie skrzywdzi. Miłość to w pewnym sensie jakieś ryzyko. Wiadomo, może być różnie w każdym związku, na różne osoby się trafia. Nie przewidzimy jak naprawdę będzie, przyszłość pokaże. Nie martw się na zapas, szkoda nerwów. Choć rozumiem Cię doskonale.
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-12, 11:44   #17
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

tez wiem co czujesz i to wszystko co przezywasz przede mna dlatego boje sie nowy zwiazek stworzyc, czy pozostaje mi samotnosc...? chyba tak
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-12, 14:04   #18
B-52
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

:p

Edytowane przez B-52
Czas edycji: 2010-09-08 o 15:38
B-52 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-12, 14:31   #19
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Cytat:
Napisane przez B-52 Pokaż wiadomość
Ogólnie ludziom nie można tak do końca ufać. Bo wszyscy ludzie to istoty ułomne, mogące ulec chwilowym popędom. I nie chodzi tu tylko o zdradę.
Np. mój chłopak kiedy dawał mi swoją kartę kredytową, ufał mi że nie będę kupować jak szalona. Jednak ja czasem ulegam emocjom i kupuję za dużo, o wiele za dużo (i drogo). Czyli też można powiedzieć że go zawodzę na pewnych polach, po prostu jestem człowiekiem.
Jednak nie można stosować wobec ludzi odpowiedzialności zbiorowej. Jeśli na przykład przez to, że ja wydawałam za dużo z jego karty (którą mi podarował w zaufaniu, ale na jakichś jednak warunkach) on kiedyś nie da karty na przykład mojej następczyni - innej swojej dziewczynie, to będzie niesprawiedliwe, gdyż ona w żadnym względzie nie będzie odpowiedzialna za moje zakupowe szaleństwa i jego traumę z tym związaną.
Po prostu nie można ludzi obarczać winami innych ludzi.
Użyłam tu porównania, bo często ludzie swoje osobiste urazy, przelewają na ludzi którzy nie mają nic z tym wspólnego. Nie tylko jeśli chodzi o związki, to taka ogólna nasza cecha - jak w jednym McDonaldzie dadzą nam przesolone frytki, albo niedobrą kawę, to już nigdy nie chcemy tego kupić w żadnym innym punkcie tej sieci restauracji, tak jakby wszystkie McDonaldy były winne.
Tak już mamy i tego się trzeba wyzbywać ze swoich zachowań, bo to trochę taka neurotyczna cecha, obrażanie się na ogół, za pomyłkę jednego.
A winny zwykle żyje sobie spokojnie, nieświadomy zła które uczynił w czyjejś psychice. I zamiast ukarać jego, karę dostaje ktoś inny, niewinny póki co człowiek.
To tyle mojego wywodu
Absolutnie sie z Toba zgadzam ,ale mi jest naprawde tak ciezko otworzyc sie i zaufac komus ,on zauwazyl jest jestem bardzo zamknieta w sobie ,powiedzialam mu dlaczego i ,ze potrzeboje troche czasu.....
ale szczerze mowiac powiedzialam to tak sobie,bo w glebi czuje,ze ja poprostu nie potrafie zaufac i to nie jego wina,no nie tak,ze ja nie potraie zaufac jemu ,nie zaufalabym zadnemu mezczyznie ,teraz to najchetniej wytrulabym wszystkich facetow ,moja mama zawsze mi powtarza,ze to nie prawda,ze wszystcy faceci sa tacy sami,ze kiedys napewno spotkam takiego,ktory udowodmi mi,ze moge mu ufac.....
mam jakas blokade,chcialabym ,ale nie potrafie ten strach jest zbyt silny przez co czasem histeryzuje ,zamartwiam sie i nie wiem sama dokladnie czym......
On mi poswieca wiele uwagi,jest troskiliwy ,interesuje sie wszystkim co mnie dotyczy,pomaga mi w roznych sprawach ......
cos czego oszut ktorego znalam nie robil,teraz widze ogramna roznice miedzy poprzednim zwiazkiem a tym,ale mimo to nie umiem.... nie moge ...

maczupikczu - ja tez tak myslalam,pomyslalam,ze moze tak byloby nawet lepiej ..... ale nie chce byc samotna tylko po to by uniknac cierpienia ...... nie chce ze strachu uciekac przez kazdym mezczyzna,bo moze jest tam gdzies ten,ktoremu jednak warto zaufac i jak nie sproboje to moze faktycznie bede skazana na samotnosc.....
nie wiem tylko jak mam pozbyc sie tego strachu ......

Wiem, że nowy związek powinno się zaczynac z czystą kartą, od nowa, nową osobę obdarzyc kredytem zaufania itp ale jak ktoś kiedyś naprawdę był nieźle "walony po rogach" to nie jest takie proste chocby milion lat czekał po poprzednim związku. Takie jest moje zdanie.

Zgadzam sie ,ten strach nie pozwala mi na wiele rzeczy,boje sie,ze facet poprostu ucieknie ,ze predzej czy pozniej bedzie mial tego dosc,albo ja sie wykoncze ciaglymi negatywnymi myslami i tym,ze ta "blokada" przeszkadza mi w budowaniu nowego zwiazku .....

Ktoras w was napisala tu,ze pewnie porownuje mojego obecnego chlopaka do bylego,jego zachowania ecct. i tak faktycznie jest......
wiem,ze nie powinnam mierzycz wszystkich mezczyzn jedna miarka,ale trudno mi przestac porownywac kazdy jego gest to tego poprzedniego ,teraz wydaje mi sie ,ze wszystcy faceci dzialaja w taki sam sposob i za kazdym razem wlacza mi sie czerwone swiatlo..
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-05-12, 15:52   #20
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

a moze kilka spotkan z psychologiem by zmienic troche myslenie
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-12, 16:15   #21
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Cytat:
Napisane przez maczupikczu Pokaż wiadomość
a moze kilka spotkan z psychologiem by zmienic troche myslenie
tez sie nad tym zastanawialam,ale nie wydaje mi sie,aby to pomoglo ,wolalabym raczej sama dojsc do tego ,do zmiany nastawienie,sposobu myslenia ..... nie ufam lekarza ,to nie jest tak,ze z gory zakladam,ze psycholog nie pomoglby mi na pewno,ale wole jednak sama z siebie jakos to zmienic.... a przynajmniej postaram sie
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-12, 16:29   #22
Yumitori
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 29
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Generalizujecie. Tak jak ktoś wczesniej napisał: zostaje tylko wiara w to, że on Cię nie zdradzi. Nie zadręczaj się czymś co wcale pewnie nie ma miejsca, zamij się czymś co Cię odciąga od myślenia/kreowania dziwnych scenek w głowie. Bedziesz zdrowsza i szczęśliwsza Pozdrawiam
Yumitori jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-12, 16:29   #23
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
..... ale nie chce byc samotna tylko po to by uniknac cierpienia ......
Tylko uważaj, żebyś związując się za wcześnie, nie skrzywdziła człowieka, który totalnie na to nie zasłużył...bo potem on będzie miał problemy z zaufaniem kobiecie...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-13, 13:15   #24
B-52
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

:p

Edytowane przez B-52
Czas edycji: 2010-09-08 o 15:36
B-52 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-13, 14:06   #25
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Cytat:
Napisane przez B-52 Pokaż wiadomość
Po pierwsze (primo?) - psycholog to nie lekarz. Lekarzem jest psychiatra. To dwa inne zawody. Nie wiem czy byłaś kiedykolwiek u psychologa, z jakiego powodu im nie ufasz?
Mnie psycholog bardzo pomógł, tylko jak się do niego idzie to rzeczywiście trzeba chcieć się zmienić. No i idź do psychologa kobiety.
Po drugie (secundo?) - mam osobiste i całkowicie subiektywne wrażenie, że pławisz się trochę w tym cierpieniu, delektujesz się nim, a nawet swoje lęki i nieufność przelewasz na psychologów, których nie chcesz poznać, bo może dzięki psychologowi szybciej byś wyszła z werterowskiego cierpienia, i to ci nie pasuje, bo to takie romantyczne cierpieć przez miłość.
Piszesz że sama chcesz sobie z tym poradzić, ale póki co - pielęgnujesz w sobie wspomnienia i przelewasz je na innych. No i z góry zakładasz że psycholog raczej ci nie pomoże, bo tak w ogóle to im nie ufasz, bez powodu, ot tak.
Tzn napisałaś że nie ufasz lekarzom, a psycholog to nie lekarz, więc nie masz już wymówki no i wydaje mi się też, że niestety wiele razy w życiu będziesz musiała zaufać lekarzom i powierzyć im życie i zdrowie swoje i bliskich, z prostego i chyba wszystkim wiadomego powodu.
Tak więc, wiem że takie tematy są po to, aby się wyżalić i uzyskać jakieś wsparcie. Jednak taka realna pomoc, to tylko w rozmowie oko w oko z psychologiem/terapeutą będzie owocna. Mnie wystarczyły trzy spotkania, na uporanie się z jednym bardzo ważnym problemem, który komplikował mi całe życie osobiste przez wiele lat. Tylko że ja naprawdę chciałam zapomnieć. Może ty też będziesz kiedyś na to gotowa.

Po pierwsze ja nie cierpie z milosci....
i nie widze nic "romantycznego" w braku zaufania .....
poprostu boja sie bardzo komus zaufac,obawiam sie bardzo byc znowu oszukana ,oklamywana..... przez to robie sama sobie rozne jazdy ,czasem zaczynam nawet histeryzowac i tak dla jasnosci nie robie i nie robilam nigdy zadnych scen mojemu chlopakowi,trzymam to wszystko w sobie,ale bardzo mi z tym zle,wiem,ze bez tego zaden zwiazek nie ma przyszlosci,pozatym zle mi samej ze soba przez ten strach i ciagle obawy,ktore sa te ogromnym stresem,przez negatywne nastawienie ,negatywne mysli ......
ja zawsze bylam nieufna ,ale od jakiegos czasu mam kompletna blokade,ktora nie pozwala mi sie zblizyc bardziej do mezczyzny,otworzyc przed nim.... on to widzi i predzej czy pozniej zmeczy go to ,ja mu wytlumaczylam ,ze to nie jego wina,on wie dlaczego tak sie dzieje,ale nadal mam blokade i nie potrafie ....

Nie wierze po porostu ,ze jakis psycholog po kilku rozmowach pomoze mi rozwiac moje gleboko zakorzenione obawy ot tak poprostu,nie chodzi tytlko o to,ze nie ufam psychologom (dla mnie to tez lekarz !) ,ale poprostu nie wierze ,ze iles tam rozmow pomoze mi przegonic ten strach i rozwiac wszystkie obawy,pewnie powiesz mi,ze chociaz pomoglby mi zrozumiec skad to wszystko sie bierze..... to to ja sama wiem ....
Ja bardzo bym chciala,juz teraz,to nie tak,ze nie jestem gotowa ....
ja chce,ale nie wiem jak...
zapmniec zapomnialam,ale pozostal strach,ze kolejny raz ktos moze znowu mnie oszukac....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-13, 16:47   #26
B-52
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

:p

Edytowane przez B-52
Czas edycji: 2010-09-08 o 15:35
B-52 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-13, 17:25   #27
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Cytat:
Napisane przez B-52 Pokaż wiadomość
Nie cierpisz z miłości, ale przez miłość - niespełnioną, oszukaną itd. Nie mówię też że robisz sceny swojemu TŻ, bo domyślam się że dusisz w sobie swoje obawy. A dusząc w sobie, dusisz tym samym siebie. To wszystko trzeba wypowiedzieć na głos, nazwać po imieniu, choćby miały te słowa nieelegancko i dziwnie brzmieć. Ja mam za sobą parę takich oczyszczających rozmów, z ludźmi do których coś miałam, z psychologiem który wyłapywał z moich słów takie rzeczy, że sama wiele spraw zrozumiałam - i choć brzmi to banalnie - naprawdę zrzuciłam ten ciężar z siebie, jest mi teraz lepiej. I nie chodzi tylko o to, że mi ulżyło, ale również o to że nauczyłam się głośno nazywać rzeczy po imieniu. Jasno wyrażać swoje myśli, potrzeby, komunikować je bez obaw wprost, a nie naokoło i że ktoś może się domyśli o co mi chodzi.
Ty w sobie dusisz wiele rzeczy, na przykład pamiętam z wątku o tym żonatym panu, że podejrzewałaś coś ale dusiłaś w sobie. Potem już wiedziałaś, ale też dusiłaś w sobie. Myślisz że jak będziesz subtelna i delikatna, to ktoś to doceni, zauważy, uszanuje. A tu ludziom trzeba wymagania prosto z mostu walić, odmawiać bez wyrzutów sumienia itd. Tamten facet wykorzystywał fakt, że nie artykułowałaś jasno swoich oczekiwań, wiedział że to się i tak wyda i skończy, ale grał na czas, ty mu ten czas dawałaś duszeniem myśli w sobie.
Twój obecny TŻ może nawet nie przywiązywał wagi do tego, że ktoś tam ciebie zranił. Prawie każdego ktoś w życiu zranił i to nie jest nic niezwykłego. On może nawet nie wie że ty się męczysz, a powinien wiedzieć. To nie jest wcale tak, że ucieknie od ciebie zmęczony tym wszystkim, jeśli mu zależy na tobie to pewnie będzie chciał ci pomóc, może będzie dzwonił częściej, dawał jakieś dowody na to że jest w porządku. Są faceci którym to nie przeszkadza, znam takich osobiście. Masz prawo mieć problemy, a facet nie jest żubr, żeby go trzymać pod ochroną więc jak nie psycholog, to chociaż z nim pogadaj. Jasno wyraźcie i nazwijcie swoje oczekiwania, ustalcie reguły. Myślę że poczujesz się bezpieczniej. Ja w każdym razie tak robię. Już się nie czaję z niczym i niczego nie duszę w sobie.
Ale ja nie cierpie przez milosc niespelniona.... bylam z kims kto oszukiwa mnie od samego poczatku do samego konca,nie zdarzylam sie w nim zakochac (i dzieki bogu !) bo nie wiem co by wtedy bylo,ja jestem osoba barzo wrazliwa i czesto nawet drobiazgi doprowadzaja mnie do rozpaczy ,..... niestety,juz wczesniej bylam nieufa ,bo tamtym zwiazku przestalam ufac kompletnie mezczyzna,moj TZ wie o tym jak tamtem mnie skrzywdzil i co sie wydarzylo,obawial sie ,ze moze ja cos jeszcze do niego czuje,ze moze bede chciala do niego wrocic,a z nim sie spotykam ,zeby zapomniec,wytlumaczylam mu ,ze tak nie jest....
z moim obecnym TZ jest mi dobrze,widze ogromna roznice w tym jak mnie traktowal tamten ,a jak traktuje ten,on nawet dzowni do mnie jak wychodzi z domu i zaraz po powrocie,zawsze mowi dokad idzie i z kim,nigdy go o to nie prosilam,on poprostu taki jest ,mowi mi wszystko (no na pewno nie wszystko ) takze nie mam powodow aby mu nie ufac ani troche,albo aby cos podejzewac,ale mimo to to sie dzieje ,mi sie wydaje,ze poprostu po poprzednim zwiazku zostal mi ten strach,bo wiem jak to wszystko boli i tego sie strasznie obawiam,wim,ze to niespoawiedliwe,ale zaczelam patrzec na wszystkich facetow tak samo .... wrzucac ich do jednego gara..... dla mnie sa zdrajcami i oszustami,ktorzy szukaja tylko zabawy i rozrywki ,nie lubia sia angazowac,umieja tylko krzywdzic..... myslalam o psychologu,ale mi moze bardziej bylby potrzebny psychiatra ,nie tylko z tego powodu ale i wielu innych ,.... sama juz nie wiem,.....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-13, 18:00   #28
B-52
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

:p

Edytowane przez B-52
Czas edycji: 2010-09-08 o 15:34
B-52 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-13, 18:36   #29
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Cytat:
Napisane przez B-52 Pokaż wiadomość
Psychiatra to tylko wtedy, jeśli potrzebne są ci leki. Psychiatra nie prowadzi terapii, tylko diagnozuje chorobę/zaburzenie, przepisuje leki i kieruje do psychologa.
Jeśli masz jakieś problemy ze snem, z nastrojem, na tyle poważne że czujesz iż bez leków nie dasz rady normalnie funkcjonować, to idź do psychiatry.

Musisz być naprawdę bardzo krucha psychicznie, skoro namieszał ci w głowie facet którego nawet nie kochałaś, z którym miałaś parę spotkań na krzyż i właściwie nic się nie wydarzyło. Już zresztą kiedyś pisałam, że to nawet namiastka związku nie była, tylko jakieś randkowanie, przeplatane kłamstwami. Myślałam że byłaś przynajmniej zakochana, a to też nie. Więc właściwie o co chodzi? Że facet którego znałaś kłamał? ano kłamał, nie pierwszy i nie ostatni.
Jakbym się miała przejmować każdym który mnie podrywa i kłamie, to bym już dawno zwariowała.
Nie daj sobie mieszać w głowie każdemu, kto się napatoczy. Taki silny wpływ na ciebie, mogą mieć tylko najbliżsi i najważniejsi ludzie w twoim życiu, a nie że pierwszy lepszy skłamał i ty już masz traume.
Bylam z nim przez prawie rok i przez caly ten czas mnie oszukiwal,rok to nie jest malo ..... wydarzylo sie i to wiele ,zbyt wiele....
fakt,to nie byla milosc,ale nie moge powiedziec,ze do tego mezczyzny nic nie czulam,mi bardzo na nim zalezalo i wydawala mi sie,ze jemu rowniez,co przez dluzszy czas okazywal,ale kiedy dowiedzialam sie o wszystkim poczulam sie jak skonczona idiotka i chyba jaka taka mnie traktowal skoro bez mrugnieca okiem lgal przez caly czas twierdzac oczywiscie,ze to dlatego,ze mu tak bardzo zalezy.....
Pomyslalam,ze skoro ktos przez tak dlugi czas moze bez skrupolow krzywdzic kogos na kim mu rzekomo zalezy,oszukiwac wszystkich naokolo ecct. to chyba nie warto ufac ludziom,bo nigdy nie wiadomo,ja w ogole mialam przejscia z facetami niezbyt ciekawe...... to sie tak kumulowalo przez bardzo dlugi czas,az w koncu doszlam do wniosku,ze chyba poprostu lepiej trzymac sie od mezczyn z daleka i ogolnie trzymac na dysnans wszystkich,ale zdaje sobie,tez sprawe,ze takie moje zachowanie moze mnie niejako skazac na samotnosc,bo nie wiem czy ktos wytrzymalby z osoba tak zamknieta jak ja,ktora przez swoje obawy,strach i inne nie potrafi sie zaangazowac i kompletnie nie ufa nikomu .... nie wim,czy to tylko dlatego,ze poprostu boje sie cierpiec po raz enty przez kogos .....

dlaczego wspomnialam o psychiatrze ? ....
przez kilka lat cierpialam na depresje,stany lekowe i ataki paniki (to do niedawna) cierpie tez na bezsennosc od ... 10 lat !! .....
w taj chwili czuje sie dobrze,powiedzmy..... jedynym problemem jest ten strach i paralizujace mnie obawy ,przez byciem skrzywdzona,oszukana itp. boje sie tez ,ze przez to wszystko znowu doprowadze sie do takiego stanu w jakim bylam jeszcze niedawno....
i tak dla jasnosci nie przez moj poprzedi zwiazek (chociaz to tez mialo na to jakis plyw) ,ale przez milion roznych rzeczy.
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-13, 22:09   #30
lady109
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 15
Dot.: Uraz po poprzednim związku ?

Moim zdaniem powinnas usiasc sobie i na spokojnie przemyslec czy zalezy Tobie na Twoim zwiazku, jesli dojdziesz do wniosku ze tak to czy warto bezpodstawnymi podejzeniami dazyc do zniszczenia zwiazku, bo predzej czy pozniej nikt takiej sytuacji nie wytrzyma, nikt z nas nie chcial by byc wciaz podejzewany o zdrade, bo tu klania sie brak zaufania, nie mozna zyc w takim zwiazku. Rozumiem ze poprzednik wyrzadzil Ci wielka krzywde, ale proponuje bardzo bardzo mocno kontrolowac swoje postepowanie nawet jesli bedzie sprawialo Ci to wielki problem. Sama musisz sobie pomuc, nikt za Ciebie tego nie zrobi. Ty sama musisz tego chciec ! malymi krokami ! nie wolno stawiac w okol siebie muru bo jesli postawisz go za wysoko nikt go nie zburzy.
lady109 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:29.