Serge Lutens

[cl chlor]

ha,ha... na stronie Lutensa 50ml Bois et Fleurs jest droższe niż 75ml!!!
(120eur-110eur)
żeby się tak pomylili i puścili np. jakieś 75ml za 11eur...

[Viollet87]

Napisane przez Hisoka

nooo...ten nowy lutek jest zbudowany na stelażu z igieł sosnowych posklejanych żywicą

Napisane przez Katty_p13

Dla mnie ta dziewczyna w szpilkach to taki misz masz Chypre Rouge i Chene z domieszką noszalnego kadzidła ...

Testowałam ostatnio Dziewczynę w szpilkach i odczucia mam nieco odwrotne a mianowicie - dla mnie to GŁÓWNIE kadzidło z domieszką wilgotnych sosen w początkowej fazie. Taki mocno okadzony kościółek pośrodku lasu. Ciekawy zapach, ale dla mnie nienoszalny lekko nie mój typ.

[Tam Dao]

Milo polechtana irysem w Bois de Soie podbijam watek:

http://graindemusc.blogspot.com/2010...r-left-me.html

http://www.wmagazine.com/society/201...ens_ss#slide=1


Patrzac na wystroj domu Serga chyba wiem skad inspiracja do Fille en Aiguilles Toz to swiatynia istna!

[ropuszka]

Podbijam znow watek, bo Serge Lutens niezmiennie fascynuje mnie jako perfumoholiczke - w stosunku do jego kompozycji mam wciaz skrajne odczucia i za kazdym razem zdaje mi sie, ze nie poznalam jeszcze zbyt dobrze jego "dziel", nawet tych, ktore stoja u mnie na poleczce Ponoc jest juz u nas nowy zapach inspirowany hiacyntem i irysem - Bas de soie (nazwa mnie powalila). Nie testowalam, ale juz czuje, ze daje po nosie. Czy uwazacie Lutensa za dobrego perfumiarza czy raczej samouka, ktory miesza bez opamietania i wyczucia? osobiscie mam tlyko 3 zapachy: Clair de musc, Dziewczyne w iglach i Chergui. Ciagnie mnie troche do Daim blond, a poza tym reszta jest dla mnie siermiezna. W Quality uwazaja, ze to zapachy bez klasy, a Wy? Kto juz testowal Jedwabne ponczoszki?

[Sabbath]

Napisane przez ropuszka

Podbijam znow watek, bo Serge Lutens niezmiennie fascynuje mnie jako perfumoholiczke - w stosunku do jego kompozycji mam wciaz skrajne odczucia i za kazdym razem zdaje mi sie, ze nie poznalam jeszcze zbyt dobrze jego "dziel", nawet tych, ktore stoja u mnie na poleczce Ponoc jest juz u nas nowy zapach inspirowany hiacyntem i irysem - Bas de soie (nazwa mnie powalila). Nie testowalam, ale juz czuje, ze daje po nosie. Czy uwazacie Lutensa za dobrego perfumiarza czy raczej samouka, ktory miesza bez opamietania i wyczucia? osobiscie mam tlyko 3 zapachy: Clair de musc, Dziewczyne w iglach i Chergui. Ciagnie mnie troche do Daim blond, a poza tym reszta jest dla mnie siermiezna. W Quality uwazaja, ze to zapachy bez klasy, a Wy? Kto juz testowal Jedwabne ponczoszki?

Hmmm... Bardzo ciekawie postawiona kwestia.

Ja osobiście uważam Serge'a za coś w rodzaju boskiego szaleńca. Owszem, miesza bez opamiętania, ale ma dar tworzenia rzeczy, które opamiętanie odbieraja i innym.
Jego kompozycje są charakterystyczne, charakterne i... Barokowe. W sensie przebogate, czasem przeobfite.

Czasem powalają na kolana, czasem... Tylko powalają.

On jest takim trochę olfaktorycznym ekspresjonistą. Można lubić, można nie lubić - ale nie sposób odmówić mu oryginalnego stylu. Podziwiam, szanuję, chyba nawet lubię gościa, choć okrutnie jest zmanierowany.

[MichailK]

Napisane przez Sabbath

On jest takim trochę olfaktorycznym ekspresjonistą. Można lubić, można nie lubić - ale nie sposób odmówić mu oryginalnego stylu. Podziwiam, szanuję, chyba nawet lubię gościa, choć okrutnie jest zmanierowany.

Moim zdaniem Serge Lutens jest antidotum na twórczość Gezy Schoena. Może trochę przedawkowanym...

[iza94]

Znam kilka zapachów Lutensa i to fakt niezaprzeczalny są piękne i oryginalne, tylko ze mnie uciekają w tempie kosmicznym. Daim blond niecałą godzinę, Chergui ciut dłużej , Five o'clock dopsikuję się bez przerwy, bo znika też dość szybko, Ambre sultan zamienia się na mnie w spożywczą wanilię i odpada. Liczyłam na większą trwałość Feminite du bois i nici z tego. Są dla mnie skończenie piękne, ale też, o zgrozo, znikają bardzo szybko. Można wydać dużo kasy i obejść się smakiem. Ropuszko zaglądnij na Kazimierz do perfumerii LuLua /chyba tak się nazywa/ i poproś o próbki i potestuj na sobie. Może będziesz miała więcej szczęścia z trwałością.

[Hisoka]

Ja Lutensa bardzo lubię. Niektóre jego zapasy mnie wręcz odrzucają [nieweiele paskudniejszych zapachów wąchałam od Piżmaka Barbarzyńcy i w niewielu czułam się bardziej 'niedomyta niż w Borneo], ale jest kilka kompozycji , które muszę mieć w w swoich skarbach. Encens et Lavande to jedna z moich ulubionych lawend, Gris Clair jest bezkonkurencyjnym wyciszaczem na egzaminowy stres. W Louve czuję się jak rasowa trucicielka, natomiast w Serge Noir jak bohaterka filmów Noir z papierosem w ustach.
Poza tym mojemu sercu bliskie są Daim Blond, Cedre i Dziewczyna w Szpilkach,w których chodzę sporadycznie.

Lutensy pewnie uważane są za 'gorsze niszowce', bo jednak są bardziej komercyjne niż reszta z Quality czy Galilu. Serge stoi, chybocząc się na linii pomiędzy 'niszowce', 'zapachy z Douglasa' i nie może się zdecydować , czy postawić na kasą i komerchę, czy elitarność. Jedno jest pewne-jemu 'produkcja' nowych zapachów pewnie sprawia równie wielką radochę jak mi noszenie niektórych z nich.

iza-na mnie większość Lutensów jest trwała. Rekordy biją Gris Clair i Sa Majeste la Rose. Cedre i Louve też się prawie wżerają

[rachela]

Napisane przez ropuszka

W Quality uwazaja, ze to zapachy bez klasy, a Wy?

Jeżu, kto Ci tak powiedział?!


Mnie zapachy Lutensa fascynują. Są gęste, bogate i charakterne. Z jednej strony z zamkniętymi oczami można wyczuć, że to Lutens [te syropiaste, lepkie nutki], z drugiej - każda kompozycja jest niepowtarzalna i nasycona składnikami do szaleństwa [czy jak ujęła to świetnie Sabbath - przeobfita].
Najbardziej niesamowity jest wg mnie, niezmiennie od dłuższego czasu - Chene. Zapach, który sam sobie przeczy. Suchy, drzewny, wytrawny, kamforowy, jednocześnie słodki, złociście miodowy i bardzo ciepły. Genialny, począwszy od koloru [zielony!], skończywszy na ostatniej, przemijającej nucie. Chergui, Chypre Rouge, Fille en Aiguilles, Daim Blond, Fumerie Turque, Miel de Bois, Louve, Rousse - kocham i uwielbiam nosić, mimo że mocne są diabelnie i w większości słodkie do bólu zębów. Nie potrafię się nimi definitywnie znudzić, choć miewam ciche dni. Albo miesiące

Natomiast Bas de soie... Odbieram ten zapach jako chwilowy odpoczynek od tradycyjnej lutensowej ścieżki. Pęk irysów, pudrowe lekko zwierzęce piżmo, cedrowa baza. Trwałość zaskakująco dobra, jak na tak delikatną [w skali Lutensa] kompozycję. Warto przetestować.

[ropuszka]

Napisane przez rachela

Jeżu, kto Ci tak powiedział?!


Mnie zapachy Lutensa fascynują. Są gęste, bogate i charakterne. Z jednej strony z zamkniętymi oczami można wyczuć, że to Lutens [te syropiaste, lepkie nutki], z drugiej - każda kompozycja jest niepowtarzalna i nasycona składnikami do szaleństwa [czy jak ujęła to świetnie Sabbath - przeobfita].
Najbardziej niesamowity jest wg mnie, niezmiennie od dłuższego czasu - Chene. Zapach, który sam sobie przeczy. Suchy, drzewny, wytrawny, kamforowy, jednocześnie słodki, złociście miodowy i bardzo ciepły. Genialny, począwszy od koloru [zielony!], skończywszy na ostatniej, przemijającej nucie. Chergui, Chypre Rouge, Fille en Aiguilles, Daim Blond, Fumerie Turque, Miel de Bois, Louve, Rousse - kocham i uwielbiam nosić, mimo że mocne są diabelnie i w większości słodkie do bólu zębów. Nie potrafię się nimi definitywnie znudzić, choć miewam ciche dni. Albo miesiące

Natomiast Bas de soie... Odbieram ten zapach jako chwilowy odpoczynek od tradycyjnej lutensowej ścieżki. Pęk irysów, pudrowe lekko zwierzęce piżmo, cedrowa baza. Trwałość zaskakująco dobra, jak na tak delikatną [w skali Lutensa] kompozycję. Warto przetestować.

No coz, molja bliska znajoma uslyszala to od p.Missali Nie gniewam sie o to wcale, kazdy ma inny gust i wyczucie, ale generalnie wiem, ze p.Missalowie najbardziej doceniaja Amouage (wlascicielka nosi Gold).

Moze Bas de soie bedzie czyms dla mnie, bo jakos nie moge przekonac sie do typowo lutensowskich nut, tzn. masy przypraw w wielkim parujacym garze

[Katty_p13]

Ropuszko - powąchaj Fleurs d'Orange

[ropuszka]

Powachalam Bas de soie i... (nawet psiknelam na lapke) na poczatku byl hiacynt, taki niezbyt mily, chlodny, podobny do Bluebell Penhaligon's. A potem wyszzedl hiacynt + irys, calosc chlodno-ciepla, troszke mydlana, ale z klasa. Zastanawiam sie nad zakupem, ale chyba najpierw potestuje globalnie. Ma w sobie cos, dawno mnie tak nic nie urzeklo, zapach jest dosc zmienny i bardzo trwaly. Musze dac mu jeszcze kilka szans

[skarbiatko]

Napisane przez ropuszka

Powachalam Bas de soie i... (nawet psiknelam na lapke) na poczatku byl hiacynt, taki niezbyt mily, chlodny, podobny do Bluebell Penhaligon's. A potem wyszzedl hiacynt + irys, calosc chlodno-ciepla, troszke mydlana, ale z klasa. Zastanawiam sie nad zakupem, ale chyba najpierw potestuje globalnie. Ma w sobie cos, dawno mnie tak nic nie urzeklo, zapach jest dosc zmienny i bardzo trwaly. Musze dac mu jeszcze kilka szans

ropuszko ale taki prawdziwy hiacynt?

kiedyś był szampon hiacyntowy,uwielbiałam go

[lady_poison]

Napisane przez ropuszka

ale generalnie wiem, ze p.Missalowie najbardziej doceniaja Amouage (wlascicielka nosi Gold).

Tak, nawet można się domyśleć dlaczego

Moimi faworytami nadal są Cedre i Chypre Rouge - nie wyobrażam sobie bez nich jesieni. Poznałam je na samym początku i trafiłam od razu w dziesiątkę.

Na drugim miejscu plasują się Arabie, Fille i Rousse. Mam odlewki i marzy mi się flachon.

Bez reszty świat się dla mnie nie zawali

[Sabbath]

Napisane przez MichailK

Moim zdaniem Serge Lutens jest antidotum na twórczość Gezy Schoena. Może trochę przedawkowanym...

Twórczość to dużo powiedziane. Bardziej mi do Schoena pasuje "produkt". Ale owszem, masz rację - można umieścić je na dwóch krańcach doznań.

Napisane przez Hisoka

Lutensy pewnie uważane są za 'gorsze niszowce', bo jednak są bardziej komercyjne niż reszta z Quality czy Galilu. Serge stoi, chybocząc się na linii pomiędzy 'niszowce', 'zapachy z Douglasa' i nie może się zdecydować , czy postawić na kasą i komerchę, czy elitarność.

Nie zgodzę się. W moim odczuciu Serge jest bardziej niszowy, niż Parfums de Rosine, stare Annick Goutal (przed hegemonia Doyen), Amouage czy MDCI. Zapachowo przynajmniej.

Napisane przez rachela

Mnie zapachy Lutensa fascynują. Są gęste, bogate i charakterne. Z jednej strony z zamkniętymi oczami można wyczuć, że to Lutens [te syropiaste, lepkie nutki], z drugiej - każda kompozycja jest niepowtarzalna i nasycona składnikami do szaleństwa [czy jak ujęła to świetnie Sabbath - przeobfita].

Zgadzam się. Ten charakterystyczny sposób sublimowania zapachu ze skóry, ta lepka chmura - to cecha charakterystyczna, jak obniżony strój gitar u Machine Head na przykład. To czyni Lutensa osobowością, a jego zapachy utworami. czasem zdarzy mu się jakaś balladka, ale ogólnie ma moc.

Napisane przez ropuszka

No coz, molja bliska znajoma uslyszala to od p.Missali Nie gniewam sie o to wcale, kazdy ma inny gust i wyczucie, ale generalnie wiem, ze p.Missalowie najbardziej doceniaja Amouage (wlascicielka nosi Gold).

Pani Stanisława rzeczywiście deklaruje, że Gold jest jej ulubionym zapachem (ona w ogóle zdaje się lubić kompozycje złożone, mieniące się niezliczoną ilością drobnych błysków, zrównoważone - nie olfaktoryczne reflektory, jak ja) , ale lekceważące opinie słyszałam z jej ust tylko o jednym twórcy perfum i nie był to Serge. Tyle ja. Nie wiem, co słyszała Twoja znajoma, oczywiście, choć wierzyć mi się nie chce...

Natomiast pisanie "Missalowie" nie ma w tym kontekście uzasadnienia. Naprawdę Ropuszko. Córka i syn pani Missali mają własny gust, własne upodobania i, mam wrażenie, że oboje mają innych faworytów.

Co nie zmienia faktu, że Serge wielkim nosem jest i zachwyca. A jeśli nie zachwyca... To trudno.

[Hisoka]

A mi właśnie nie o zapach, a dostępność chodziło. O to, że takie skarby Lutensa stoją zaraz obok różowych, słodkich flakoników i kompletny laik potraktuje Serge'a jak YSL, Diora czy Kleina [albo jeszcze gorzej, bo 'autor mu nic nie powie ]

[dzika truskawa]

Napisane przez Hisoka

A mi właśnie nie o zapach, a dostępność chodziło. O to, że takie skarby Lutensa stoją zaraz obok różowych, słodkich flakoników i kompletny laik potraktuje Serge'a jak YSL, Diora czy Kleina [albo jeszcze gorzej, bo 'autor mu nic nie powie ]

I padnie ze zdumienia

Jakoś na początku nie miałam do Lutensa szczęścia, pierwszym poznanym zapachem był Fleurs d'Oranger, przepiękny, ale nietrwały Później była seria zapachów, które mnie nie porywały (np. Chergui) albo były kompletnie nie moje (Miel de Bois, Ambre Sultan), ale teraz wśród moich faworytów jest sporo "Lutków". Bliska ideału róża w Sa Majeste La Rose, genialnie przyprawiona wanilia w Un Bois Vanille, świetne połączenie słodyczy i kadzidła w Serge Noire, Feminite du Bois, Muscs Koublai Khan, Cuir Mauresque, Rousse... A jeszcze sporo zostało do poznania
Te zapach zazwyczaj nie zachwycały mnie od pierwszego powąchania, trzeba je trochę ponosić globalnie aby w pelni docenić ich urodę

[ropuszka]

Napisane przez skarbiatko

ropuszko ale taki prawdziwy hiacynt?

kiedyś był szampon hiacyntowy,uwielbiałam go

Na poczatku tak, jednak zaznaczam, ze jest to chlodny hiacynt, nie taki slodziutki rozowy Warto samej sprawdzic. Tyle, ze ta nutka trwa ok. 5 minut.

Napisane przez Sabbath

Pani Stanisława rzeczywiście deklaruje, że Gold jest jej ulubionym zapachem (ona w ogóle zdaje się lubić kompozycje złożone, mieniące się niezliczoną ilością drobnych błysków, zrównoważone - nie olfaktoryczne reflektory, jak ja) , ale lekceważące opinie słyszałam z jej ust tylko o jednym twórcy perfum i nie był to Serge. Tyle ja. Nie wiem, co słyszała Twoja znajoma, oczywiście, choć wierzyć mi się nie chce...

Natomiast pisanie "Missalowie" nie ma w tym kontekście uzasadnienia. Naprawdę Ropuszko. Córka i syn pani Missali mają własny gust, własne upodobania i, mam wrażenie, że oboje mają innych faworytów.

Co nie zmienia faktu, że Serge wielkim nosem jest i zachwyca. A jeśli nie zachwyca... To trudno.

Sabbath, a moge wiedziec ktory to zapach cieszy sie niezbyt dobra opinia u pani Stasi? bardzo jestem ciekawa
Oczywiscie generalizowac nie mozna, wierze, ze kazdy z rodziny M. ma swoj gust i upodobania (jak kazdy czlowiek). Niezaleznie od ceny Mialam na mysli to, ze perfumy Gold niejednokrotnie byly przez wlascicieli Quality rekomendowane i wychwalane (nawet w jakims artykule prasowym) z wieksza czestotliwoscia niz np. Villoresi czy Penhaligon's. A mowiac p.Missalowie mam na mysli Firmę.
sorry za OT

[Sabbath]

Napisane przez Hisoka

A mi właśnie nie o zapach, a dostępność chodziło. O to, że takie skarby Lutensa stoją zaraz obok różowych, słodkich flakoników i kompletny laik potraktuje Serge'a jak YSL, Diora czy Kleina [albo jeszcze gorzej, bo 'autor mu nic nie powie ]

Aaaa... Pod tym względem, to się zgadzam.

Napisane przez ropuszka

Sabbath, a moge wiedziec ktory to zapach cieszy sie niezbyt dobra opinia u pani Stasi? bardzo jestem ciekawa

Napisałam PW.

[Hisoka]

to mi też napisz, bo tak przejrzałam ofertę i stawiałam na Najmana,albo Goutal :P

[Tam Dao]

Moze wyjde na zielonke ale na podrabianego Lutensa to sie jeszcze nie natknelam

[skarbiatko]

Napisane przez Tam Dao

Moze wyjde na zielonke ale na podrabianego Lutensa to sie jeszcze nie natknelam

Nie wiem jak z podrabianymi ale tzw "odpowiedniki" ma w ofercie FM

[Tam Dao]

Odpowiedniki? kurcze, dzieje sie w kraju..

[skarbiatko]

Napisane przez Tam Dao

Odpowiedniki? kurcze, dzieje sie w kraju..

zobacz:http://perfume.shop_s01.w.interii.pl...e_100/302.html

[Basiek93]

Napisane przez skarbiatko

zobacz:http://perfume.shop_s01.w.interii.pl...e_100/302.html

nie styknęłam sie w jakikolwiek sposob z podroba, ale myśle, że moga podbrabiać Lutensy...


aa, na pewno widziałyscie Lutki po 130 w licytacji, u tego goscia tego co nie ma komentrzay, odpisał mi,
" niestety nie wystawiam w opcji KT bo nie chce
psuć rynku cenowego na tą markę,więc zapraszam do licytacji"

Ciekawa jestem do ilu dojdzie w licytacji,

[lady_poison]

Napisane przez Basiek93

nie styknęłam sie w jakikolwiek sposob z podroba, ale myśle, że moga podbrabiać Lutensy...


aa, na pewno widziałyscie Lutki po 130 w licytacji, u tego goscia tego co nie ma komentrzay, odpisał mi,
" niestety nie wystawiam w opcji KT bo nie chce
psuć rynku cenowego na tą markę,więc zapraszam do licytacji"

Ciekawa jestem do ilu dojdzie w licytacji,

No właśnie... Co myślicie o tym nagłym wysypie Lutensów na allegro u Tego Sprzedawcy. To o nim piszesz Baśku, tak?
Ma nawet nowe Pończoszki...

Kusi mnie Fille i Rousse. Ale trochę się boję, że to mogą być podróby.

Choć cenowo, pamiętam ja 3 lata temu kupowałam moje Cedre i Chypre Rouge po 169zł. u sprzedawcy Piwo czy jak mu tam było na allegro.

[Tam Dao]

Napisane przez skarbiatko

zobacz:http://perfume.shop_s01.w.interii.pl...e_100/302.html

Ale chamowa
Ale idioci(tki) kupia i to jest smutne

[Basiek93]

tak lady_poison

mnie tez fille kusi, bo za 200 to bym kupila a te 400 to sie wacham,

WYDAJE mi sie, ze moga byc to oryginaly,bo Lutensy jak wszystko ma wysokie marze, tak wiec moze miec dojscie ten gosc, ale mowie,tylko mi sie WYDAJE



powinnam dac to na weryfikacyjny, ale musze sie tutaj z wami podzielic....... jakie dziwne szkło,.... i calosc....


http://allegro.pl/serge-lutens-arabi...242506004.html

[dzika truskawa]

Napisane przez Basiek93

tak lady_poison

mnie tez fille kusi, bo za 200 to bym kupila a te 400 to sie wacham,

WYDAJE mi sie, ze moga byc to oryginaly,bo Lutensy jak wszystko ma wysokie marze, tak wiec moze miec dojscie ten gosc, ale mowie,tylko mi sie WYDAJE



powinnam dac to na weryfikacyjny, ale musze sie tutaj z wami podzielic....... jakie dziwne szkło,.... i calosc....


http://allegro.pl/serge-lutens-arabi...242506004.html

Zdaje się, że to wersja fond de parfum, nie miałam z tym do czynienia i z tego co mi kołacze w głowie to jest to coś w stylu olejku do wcierania w skórę, z linii zapachowej. Ktoś z forum na pewno to ma

[Hisoka]

wydaje mi się, że z Lutensami może być inny problem niż podrabianie...rozrabianie . Gdzieś czytałam, że ktoś wysyłał na All rozcieńczone próbki [chyba CdG]. A flakony Lutensa dają łatwy dostęp do zawartości :/ Jakoś mnie te niskie ceny niepokoją, mimo że sama mam na coś ochotę