2007-06-30, 20:04 | #121 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
|
Dot.: wege??
hmmm jest jeszcze coś ja mam taką koleżankę (właściwie znajomą) która nie je jajek bo dostaje torsji na myśl, że mogłaby zjeść coś, co ypadło kurze z tyłka głupie ale myśle, że nie ona jedna ma takie odczucia. a mleko? moja przyjaciółka pije mleko z kartonu, ale takiego prawdziwego nie tknie, bo "śmierdzi krową"... no i bądź człowieku mądry
każdy powinien jeść to co mu słuzy, a to czego nie toleruje odstawić. Ja np nie mogę jeść surówych pomidorów. Od samego zapachu mnie mdli, a samo włożenie tego do ust powoduje mega mega wymioty. Do duszonych i przetworów nie mam już takiej awersji. I co ciekawe miałam to od niemowlęcia. Nigdy w życiu mamie nie udało się nakarmić mnie pomidorem.
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem. |
2007-06-30, 20:26 | #122 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 2 690
|
Dot.: wege??
Cytat:
|
|
2007-06-30, 21:20 | #123 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 43
|
Dot.: wege??
o to ja się dołączam do wegetarianek, juz ponad 5 lat nie tknęłam mięsa i mi z tym cudownie
__________________
to indeed be a god! dla Ciebie się zmieniam |
2007-07-01, 10:47 | #124 |
Przyczajenie
|
Dot.: wege??
tak czytam co Wy tu wypisujecie o tym nie jedzeniu jajek i picia mleka przez niektórych, a to nie o to chodzi. Jedna nie je jajek bo z dupy kury , druga nie pije mleka od krowy bo smierdzi, spoko ,ale napewno nie odmawiaja sobie juz sałatki jarzynowej z jajkiem ,albo sernika z mleka. Czyli normalnie to jedzą. a osobby które nie jedzą mięsa,jajek i mleka to weganie i oni tez nie kupuja nic ze skóry ani nie używają kosmetyków testowanych na zwierzętach , tabletek . niby to wszystko się wydaje tak ze kura sobie zniesie jajo i to jest naturalne, tak owszem naturalne jest jak na wiosce ktos ma kurki i one sobie gites biegają po podwórku ;] inne kury muszą życ w malenkich klatkach ,mają obcinane pazury i dzioby zeby sie nie pozabijały i są napychane chemią zeby niosły wielkie jaja,w których z kolei tez jest chemia;] a mleko? krowy sa na sile zapładniane a pozniej młode ciele idzie na rzez a matka daje mleko ktore w ogole nam nie jest potrzebne, pij mleko będziesz kaleka taka prawda.ja osobiście nie jem mięsa ani nie pije mleka (jogurty tak ,ale rzadko) jaja jem.
|
2007-07-01, 13:18 | #125 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Rawa Maz./Łódź
Wiadomości: 4 621
|
Dot.: wege??
Cytat:
No cóż, niewiele życia mi pozostało...
__________________
Żona z mężem w restauracji. Żona zamawia: - Stek, pieczone ziemniaczki i lampkę wina... - A warzywo? - pyta kelner. - On? To samo co ja. Edytowane przez aga01 Czas edycji: 2007-07-01 o 18:16 |
|
2007-07-01, 17:13 | #126 |
Przyczajenie
|
Dot.: wege??
???????????????
spoko,każdy ma swoja banie |
2007-07-01, 18:16 | #127 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Rawa Maz./Łódź
Wiadomości: 4 621
|
Dot.: wege??
__________________
Żona z mężem w restauracji. Żona zamawia: - Stek, pieczone ziemniaczki i lampkę wina... - A warzywo? - pyta kelner. - On? To samo co ja. |
2007-07-01, 18:55 | #128 |
Przyczajenie
|
Dot.: wege??
witam, ja tez jestem wegetarianką od kilku lat tzn nie zupełną jedynie jem ryby innych nie jadam chociaż ryby to nie mięso
|
2007-07-01, 20:43 | #129 |
Przyczajenie
|
nie jedzenie ryb czyli peskowegetarianizm
oczywscie miało być bez ''nie'' Edytowane przez italiaanka Czas edycji: 2007-07-02 o 06:23 Powód: Post pod postem - połączone, proszę używać "edycji". |
2007-07-02, 06:03 | #130 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 2 690
|
Dot.: wege??
Cytat:
|
|
2007-07-03, 14:18 | #131 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 43
|
Dot.: wege??
ej co to jest za okreslenie wojujący wegetarianie? bo troche mnie rozbawiło
__________________
to indeed be a god! dla Ciebie się zmieniam |
2007-07-03, 14:22 | #132 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 2 961
|
Dot.: wege??
też jestem wegetarianką mięsa i ryb nie jadam już od 10 lat
|
2007-07-09, 11:18 | #133 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 55
|
Dot.: wege??
od 15lat około jestem jakas tam wege
lactoowowegetarianką kiedyś z 10lat ścisłą + ryby. nie brakowało mi mięsa, zwłaszcza czerwonego. rodzice byli wege z przyczyn zdrowotnych, potem wrocili do mieska, ale nadal w domu rodzinnym sie malo miesa u mnie je. mialam odruch wymiotny od miesa. potem nawet jak myslalam ze chce kawalek(bialegho) to bolał mnie brzuch, mysle ze moj organizm go nei trawił. od okolo 3moze 4lat. jestem semiwegetarianka, bo czasem zjem troche piersi z indyka i kurczaka, czerwonego miesa NIE JEM. no 1 wyjątek. kielbaska z grilla taka z musztardą zjarana na maxa kusi mnie raz na jakiś czas to zjadam i to o dziwo ze smakiem.
__________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, niemożliwe zajmują tylko więcej czasu |
2007-07-22, 10:10 | #134 | |
Raczkowanie
|
Dot.: wege??
Cytat:
poza tym są specjalne rasy krów mlecznych ;] a laktoowowegetrianką jestem już od nastu lat... tzn. z poczatku starałam się nią być, bo rodzinka zmuszała mnie w pewnym sensie do jedzenia mięsa o_0 i stopniowo coraz bardziej się butowałam aż w końcu odpuścili ;] i nikt więcej na siłę nie zmuszał mne do jedzenia mięsa... zdaje się, że ostatni raz mięso jadłam pomiędzy 10-12 rokiem życia ;] z tym, że po tym czasie zdażało mi się czasem zjeść rybę ale od paru lat też już jej nie jem ;] ale już jako mała dziewczynka w wieku przedszkolnym się buntowalam, bo jak to powiedziała moja mama (jak się jej pytałam skąd mi się to wzięło) zrozumiałam, że kotlet jest z zabitego kurczaczka jak się dowiedziałam z czego są moje kochane żelki to przestałam je jeść o_0 miałam okres, że nie jadłam sera żółtego (bo wiadomo - podpuszczka) ale to silniejsze ode mnie :P no i muszę coś sprostować o_0 ostatnio coś z mięsem jadłam w tym roku akademickim o_0 pytałam się kumpeli na wykładzie czy nie ma może kanapki, bo nie wzięłam, zapewniała, że bez mięsa... zrobiłam gryza i myślałam, że zwymiotuję o_0 otwieram kromkę a w niej serek topiony z szynką o_0 strasznie mnie zemdliło ale wypluć nie mogłam, bo niby jak skoro byłam na wykładzie o_0 to było traumatyczne przeżycie o_0 niedawno odkryłam co jest w chipsach i sosach z torebki o_0 glutaminian disodowy i tego typy rzeczy o_0 jak tak dalej pójdzie to zostanę frutarianką :P |
|
2007-07-22, 19:28 | #135 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 375
|
Dot.: wege??
Mleko krowie niestety nie jest zbyt korzystne. Jak sama nazwa wskazuje jest dla krów - ludzie go nie potrzebują, a co więcej mleko robi więcej spustoszenia w organiźmie niż pożytku i może nawet odwapniać kości.
__________________
"Kocha się nie za cokolwiek, lecz pomimo wszystko... kocha się za nic..." |
2007-07-22, 19:53 | #136 |
Zakorzenienie
|
Dot.: wege??
niechec do miesa wyrazalam chyba od 3 roku zycia. Musialo nastapic w moim zyciu jakies traumatyczne zdarzenie zwiazane z kotletem bo moja mama do tej pory zastanawia sie co sie stalo.
No nienawidze od tamtej pory - wiadomo jako dziecko zmuszaja rodzice ale odpuscila mi mama jak mialam z 11 - 12 lat. Przed tym hektolitry obiadowych lez, kilka beltow i spokoj. Przestalam jesc, ryb nienawidze jeszcze bardziej niz miecha. Co do mleka - w postaci nie przetworzonej na ser czy jogurt itp nie mzoe znalesc sie nawet w okolicy moich ust. Od zapachu gotowanego od razu mi sie cofa. jaja? jak mam ochote to zjem... jako dodatek, ze wbijam sobie w ciato nie przeszkadzaja mi. Dopuszczam wiec jaja i nabial. Wiec laktoowowege w sumie jakos naturalnie. Siostra kilka miesiecy temu podjela decyzje by na laktowowege przejsc. Hm no coz - cieszy mnie to. zastanawia mnie tylko jakie to dla niej musi byc wyrzeczenie bo zawsze byla 'miesna' . dodam, ze mam 25 lat jako zyje, w sumie zdrowa jestem, niczego mi nie brakuje, wygladam normalnie ... Moj maz heh no coz wege nie jest ale obiad miesny dla niego to rzadkosc bo sam nie chce. Jego mieso to jakies parowy, szynka. Jak nie ma swoich parow to je moje sojowe i tez jest ok Ostatnio kolezanka zatroskana juz o los mojego dziecka nawet jeszce nieplanowanego pyta : 'a co jak Twoje dziecko bedzie chcialo jesc mieso' kiedy odpowiedzialam, 'to bedzie jadlo' to jej kopara opadla 'jak to' A takto - jesli dziecko bedzie lubilo to bedzie jadlo, uwazam, ze sprobuje wszytskiego... Jeden rzyga na mysl o pomidorze inny schabowym. Jesli moje dziecie bedzie kiedys mialo ochote zostac wege to zrobi to swiadomie. Jesli bede widziec, ze na mysl o paroweczce zielenieje to nie bede mu jej wciskac na sile. o. |
2007-07-23, 08:19 | #137 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 6 740
|
Dot.: wege??
Cytat:
__________________
|
|
2007-07-23, 10:01 | #138 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 3 298
|
Dot.: wege??
Hm, no cóż, racja. Już chyba wiem, czemu muszę słuchać głupich pytań typu <ale ryby jesz?> <od czasu do czasu to się chyba jednak skusisz na kurczaka, no nie?> Maaaaaaaaaatkooooo NIE NIE i NIE. To bardzo ładnie z vicky80 strony, ze stara się w ogóle nie jeść mięsa i to jej idzie na duży plus, ale wege nie je mięsa od czasu do czasu ani nie jada białego mięsa, niech ktoś to w końcu raz na zawsze wytłumaczy bo, przepraszam za porównanie, to tak jakbym mówiła, że jestem abstynentką, bo tylko na imprezie się na alko skuszę
__________________
Poszukuję różu Everyday Minerals w odcieniu Apple Jeśli jakaś dobra dusza ma na zbyciu, proszę o kontakt |
2007-07-23, 12:04 | #139 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 6 740
|
Dot.: wege??
Cytat:
Sranie w banie i tyle z takim wegetarianizmem!
__________________
|
|
2007-07-23, 13:17 | #140 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 23
|
Dot.: wege??
Bardzo mi się spodobał powyższy komenatrzem ze sraniem w banie.
Trzeba nazywać rzeczy po imieniu... Dodam tylko, że Kazik kiedyś śpiewał: co to za wegetarianizm co w*******a schabowe? |
2007-07-23, 13:41 | #141 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 6 740
|
Dot.: wege??
Cytat:
Zwykle nie jestem dobitna, ale tu musiałam. Dyplomacja nie wszędzie ma rację bytu
__________________
|
|
2007-07-23, 18:58 | #142 | |
Raczkowanie
|
Dot.: wege??
Cytat:
sama mleka nie lubię, bo poprostu mi nie smakuje, ale gorącą czekoladą, czekoladą mleczną i innymi takimi nie pogardzę wykluczając mleko logicznie powinno się wykluczyć wszystkie produkty które mają je w składzie czyli masło (pieczywo z margaryną ma zupełnie inny smak) czy lody o_0 a odnośnie semiwegetarianizmu wogóle nie rozumiem jak można to nazywać wegetarianizmem o_0 i też dobijają mnie ludzie pytaniem co ja jem jeden koleś chciał się nawet ze mną założyć, że w przeciągu tygodnia zjem mięso o_0 hecate - może tak samo jak ja zrozumiałaś związek przyczynowo-skutkowy morderstwo kochanego zwierzaczka = kotlet czy też parówka o_0 bo z tego co mówiła mi moja mama to właśnie dlatego zaczęłam się buntować przeciwko mięsu... |
|
2007-07-23, 23:29 | #143 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 3 298
|
Dot.: wege??
Cytat:
Też nie jem z podobnych powodów, miałam z 7 lat jak zorientowałam się, że obiadek to jeden z tych puszystych króliczków które zawsze głaszczę będąc u dziadka...I przez pare dobrych lat bawiłam się w wywalanie mięsa pod stół albo karmienie swoich psów nim rodzice pozwolili mi na wege...Były wrzaski, awantury, pamiętam, jak nawet dostałam raz po pysku za to, że nie chciałam kotleta zjeść...Kazali mi wybrać, jakie mięso będę jeść i że mogę zrezygnować z np czerwonego...Ale walkę wygrałam i jak myślę, ile przeszłam żeby osiągnąć to, co teraz mam, to drażni mnie, jak ktoś je dalej mięso a uważa się za wege, bo wiem, ile mnie to kosztowało, żeby móc już nigdy nie włożyć znienawidzonego mięsa do ust. Ale myślę, że ograniczanie mięsa doprowadzi wiele osób do zostania wege...No mam taką nadzieję i myślę, ze lepiej nie odstraszać tych ludzi zbytnio...No nie wiem. Ale z błedu wyprowadzić ich trzeba!!!A że piszę to łagodnie...No bo kurde, na tym forum mam wrażenie mogę dostać bana za byle co, ostrożności nigdy za wiele
__________________
Poszukuję różu Everyday Minerals w odcieniu Apple Jeśli jakaś dobra dusza ma na zbyciu, proszę o kontakt |
|
2007-07-23, 23:53 | #144 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: wege??
Cytat:
Mieszczuch bylam od zawsze. Wiec nie bylat to kwestia - swinka chrum chrum swinka w panierce - zreszta jak pisalam mialam z 3 lata jak sie zaczelo. Mama podejrzewa babcie o podanie mi niedosmazonego kotleta Ale nikt naprawde nie wie. Wciskanie miesa mi przez rodzine dalsza jak i przedszkolanki pamietam jak najwieksza torture. Jeden przedszkolny obiadek skonczyl sie moim rzyganiem po stole. Bo mnie zmusili zebym wziela do buzi kawalek gulaszowego scierwa. Wzielam i szybko z tej buzi wylecial. Pozniej swiadomie juz cieszylam sie i ciesze, ze miesa nie jem bo nie potrzebuje... no i coz do debilnych pytan jestem przyzwyczajona 'jak mozna nie lubic miesa' ja mam 'jak mozna tknac mieso' Zupy gotuje na kostkach, moja mam tez tak zaczela. Zarciki 'a co ty jesz - trawe jesz' zlewam z pyty. Podstepy mojej mamy dawne pt zmiele miecho drobno to nie wyczuje zawsze wylapywalam. I tez mialam traumy i kazdy posilek dokladnie sprawdzalam pod katem zakamuflowanego miesa. Ojciec klapsa dal mi dwa razy w zyciu - jeden z kotleta. mialam 5 lat i tknac nie chcialam. Najlepsze w tym wszytskim jest, ze ja dobrze gotuje i mieso tez zdarza mi sie przyzradzic dla rodziny - bez kosztowania! az sie smieja. Ja nie chce naprawiac swiata - chca ludzie jesc swinie niech jedza... trudno... ale zastanawiam sie jak mozna zjesc krolika. dla mnie niepojete... Sama krolika mialam 'bazyl pasztet' byl slodkim, madrym, czylym zwierzakiem.. kurde no jak moglabym zabic cos takiego ;/ To tak jakby zabic kota czy psa. Nawiazujac do zwierzat , ja bardzo lubie koty (moje ulubione) i jak slysze zarciki 'skorka na nerki' to mnie szlag trafia i agrecha mi sie wlacza. |
|
2007-07-24, 13:35 | #145 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 6 740
|
Dot.: wege??
Cytat:
Cytat:
Każdy jogurt, serek, batonik sprawdzam pod kątem żelatyny. Przed zjedzeniem ciasta, które nie jest mojej roboty zawsze pytam o skład - czy nie użyto żelatyny albo smalcu. Zupy poza domem rzadko jadam, bo na rosole, a jak jadam, to pytam i dokładnie przeczesuję w poszukiwaniu mięsa. Sałatki - jak wyżej. Ogólnie to mam pod tym względem opinię dziwaka w rodzinie. Cytat:
Przytoczę rozmowę z moim matematykiem, który widocznie myśli tak samo, choć wegetarianinem nie jest. On ma kota. Ja: (...) Bo wie pan, nie widzę różnicy między jedzeniem świni czy krowy a jedzeniem psa czy kota. On: Ja też nie. Ja: To dlaczego pan nie je kotów? On: Bo nie podają! Ze mną to ogólnie jest dziwnie, bo ja ekologiem nie jestem, zwierzęta lubię tak średnio , nigdy żadnego nie hodowałam i z biologicznego punktu widzenia wcale się nimi nie interesuję. Ale nie zjem.
__________________
|
|||
2007-07-24, 16:50 | #146 | |
Raczkowanie
|
Dot.: wege??
Cytat:
hecate - zdaje się,że w niektórych jesłi nie wszystkich kostkach i vegetopodobnych, a nawet magi są wzmacniacze smaku pochodzenia zwierzęcego... odnośnie mięsa to nie wiem jak możesz dotykać zwłoki zwierząt o_0 i zupełnie nie rozumiem jak można dzielić zwierzęta na te które mordować można i te których mordować nie można o_0 świnki są naprawdę uroczymi i bardzo inteligentnymi zwierzętami, świnia tak samo czuje ból jak inne zwierzęta i jestem pewna, że życ w tak przerażających warunkachi mordowana być nie chce... tak samo kury (one to już wogóle mają tragiczne życie) i masa innych zwierząt... polecam stronę -> http://viva.org.pl/index.php?id=116 pisze tam między innymi: "Świnie są bardzo wrażliwymi, uczuciowymi stworzeniami, obdarzonymi dobrą pamięcią. Stanley Curtis, profesor Animal Sciences na Stanowym Uniwersytecie Pensylwanii, stwierdził: "Świnie należą do najinteligentniejszych zwierząt na Ziemi." (za: Gellatley, 2001). Potwierdzają tę opinię wieloletnie badania zoopsychologów, według których w grupie zwierząt udomowionych świnie zajmują drugie miejsce po psie; łatwo się uczą i zapamiętują nabyte doświadczenia. Szybko się oswajają, przywiązują do człowieka i obdarzają go zaufaniem (Grudniewska, 1987). Niezwykła inteligencja i wrażliwość świń zostaje doceniana przez coraz większą rzeszę ludzi wybierających je na swoich domowych pupili. Świnki wietnamskie dla wielu okazują się idealnymi towarzyszami. Świnie domową można nauczyć wykonywania wielu poleceń m.in.: siadać, robić piruety, podawać łapę, pokonywać skomplikowane tory przeszkód (Wardle, 1999). Amerykańscy naukowcy udowodnili, że świnie potrafią przypomnieć sobie rzeczy, które przydarzyły się im przed kilkoma laty. Dr Sahar Boysden, zoolog z Uniwersytetu Stanowego w Ohio, mówi: "Świnie świetnie pamiętają to, czego są uczone, oraz to, czego doświadczyły."(za: Gellatley, 2001). Nauczyła ona wietnamską zwisłobrzuchą świnię odróżniać kilka przedmiotów oraz wykonywać polecenia, takie jak aport, skacz i siad. Po czteroletniej przerwie świnia pamiętała wszystkie przedmioty i komendy. Kiedy George Orwell postawił świnię na czele "Folwarku zwierzęcego", jego wybór miał uzasadnienie zarówno naukowe, jak i literackie. "Musimy pamiętać o wysokiej inteligencji świń, kiedy zastanawiamy się, czy warunki, w których są trzymane, są odpowiednie. Podczas gdy każda czująca istota, inteligentna czy nie, powinna zostać obdarzona jednakową troską, zwierzęta o różnych możliwościach, mają różne potrzeby. Wszystkim wspólna jest potrzeba fizycznego komfortu." (Singer, 1995)." Ludowa - po tym jak przeczytałam w składnikach pewnego jogurtu pozycję ŻELATYNA i w pizzy smalec tak samo jak Ty zaczęłam sprawdzać wszystkie etykietki pod tym względem... a prawda jest taka, że w większości jogurtów można znaleźć żelatynę o_0 tak więc trzeba uważać na E441 (żelatyna) i muszę coś jeszcze napisać.... bardzo dziwi mnie podejście ludzi którzy nie chcą myśleć o tym co się dzieje ze zwierzętami przed tym zanim trafiły na talerz... jak zaczynam mówić znajomym jakę męczarnie one przeżywają to mówią żebym przestała, bo nie chcą i tym myśleć, a później bez oporów wcinają hamburgery i inne takie o_0 |
|
2007-07-24, 18:02 | #147 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 6 740
|
Dot.: wege??
Cytat:
__________________
|
|
2007-07-24, 20:18 | #148 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 23
|
Dot.: wege??
Cytat:
Zresztą przyczepianie etykietki "nawiedzonych" do wegetarian też działa jak pewien mechanizm obronny... "To oni (wegetarianie) stanowią mniejszość, to oni wygadują bzdury, to oni wydziwiają, my (mięsożerni) jesteśmy w porządku..." :/ Na niektórych działa terapia wstrząsowa czyli np. filmiki z rzeźni, gdzie krowy uśmiercane są w okrutny sposób... Muczą jakby pękało im serce... Albo lisy żywcem obdzierane ze skóry... Ale większości to niestety nic nie obchodzi. Nie wiem jak można uważać obrońców praw zwierztą za nawiedzonych albo mówić, że "takie jest życie". Życie jest takie jakim my go czynimy. Ps. Poszukuję statystyk, interesuje mnie ile w ciągu życia jeden wegetarianin ocalił istnień itd. Z góry dzięki za pomoc! |
|
2007-07-24, 23:10 | #149 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 3 298
|
Dot.: wege??
Ja uważam, że ludzi powinno się potraktować tak jak oni traktują zwierzęta...A co do szukania wszędzie żelatyny itd...jasne,że też to praktykuję. Jeśli umieram z głodu a jest tylko coś, co zawiera np właśnie żelatynę, to nie jem i już, nawet jak mi na maxa w brzuchu burczy. A znajomi się do tej mojej determinacji przyzwyczaili, moje przyjaciółki np same już sprawdzają, czym mnie częstują, bo wiedzą, jakie to dla mnie ważne. Tylko daleka rodzina ma mnie ciągle za dziwaka. Ale co mnie to obchodzi oni są dla mnie dziwni, swojego psa całują, a krowa sąsiada może umrzećw strasznych cierpieniach i nic ich to nie obchodzi.
__________________
Poszukuję różu Everyday Minerals w odcieniu Apple Jeśli jakaś dobra dusza ma na zbyciu, proszę o kontakt |
2007-07-24, 23:22 | #150 |
Zakorzenienie
|
Dot.: wege??
nie dziele zwierzat na lepsze gorsze...
jednakze w pewnien sposob obojetnosc na los swin i krow poprzez ogol ich masowego zabijania wdarla sie w moja glowe. Ot zwierze hodowlane, a taki krolik tez hodowlany ale miniaturka w domu jakos uderza to we mnie. osobiscie nie zabilabym ani swini ani krowy, konia sola, psa .... itd itd jak moge dotykac zwloki zwierzat? calkiem naturalnie bez obrzydzenia Ja nie jem miesa, moja rodzina nie musi podzielac moich przekonan. Nie jestem ortodoxem i nad milosc do zwierzat przekladam milosc do mojego meza wiec zwloki zwierzat staja sie miesem mielonym lub cyckiemm kurczaka. Przykro mi. Nie stalam sie i nie jestem wegetarianka z pobudek pogladowych co zwyczajnie jesc nie moge. Ze ta moja niechec do miesa tylko na plus wychodzi mnie i swinkom to super. Do swojej diety mam sporo dystansu i nie opier... ludzi, ktorzy miesna droge w zyciu wybrali. szanujmy sie. A edit i zdziwienie i bulwers jak mozna nazwac Wegetarianina dziwakiem.. No coz takie licytacje kto jest bardziej wege w sumie sie do tego przyczyniaja... przyklad 'jakis pan X postanawia przejsc na wege - odstawia mieso, swa radoscia dzieli ze swiatem, slyszy to pan Y wege z dluzszym 'stazem' i co? poklepie po ramieniu? powie - 'super gratuluje decyzji' ? moze jakas czesc... Wiekszosc zaraz doszuka sie tego co robi zle, doczepi do slowek ... wysmieje... To chyba nie powinna byc licytacja... takim zachowaniem sie zraza, nie zacheca... milosc do zwierzat a gdzie milosc do blizniego? startujemy w jakims konkursie wege of the year? |
Nowe wątki na forum Dietetyka |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:07.