Rozstanie z facetem - część 8 :( - Strona 117 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-03-26, 18:01   #3481
_Desolation
Zakorzenienie
 
Avatar _Desolation
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez krolowazimy Pokaż wiadomość
Pomyślałaś, że może ta dziewczyna przyjedzie na święta do Polski?

Może ta jego chęć "poukładania sobie wszystkiego" wynika z tego, że mają zamiar się spotkać?

Chłopak sprawdzi co i jak, a jak się nie spodobają sobie, wróci do Ciebie. 8 kwietnia właśnie.


Zaznaczam, że to jest jeno hipoteza

Nie dal dokładnie terminu powiedział po 8 kwietnia
Nie wydaje mi się ale nic nie wykluczam.
Bo to nie tak do końca było, ja powiedziałam że może sie kiedyś jeszcze zobaczymy, za jakiś czas, taki luźny pomysł tez tak pod wpływem chwili nie pomyślałam bo to po tym jak powiedział że chce czasu i takie tam, a on dobra spotkamy się i pogadamy po 8 kwietnia. Nie wiem czy ma w tym jakiś plan,jeszcze zobaczymy.
On na 100% nie wyjedzie i to jeszcze przez dobrych parę lat - nauka.
A jeżeli ona by tu przyjechała to ja jestem zbyt nerwowa jakbym się dowiedziała to wydrapała bym oczy.
Ale nie wydaje mi sie ze ten ich związek miał być jakoś na dłuższą metę
__________________
Roguc mym Bogiem,
Coma nałogiem
,
muzyka postawą,
koncerty zabawą

narCOMAnka

http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU

Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach

_Desolation jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 18:50   #3482
chuckysbride
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Desolation, skoro on zawsze nerwowo reaguje na to że kogoś masz to chyba mu zależy.. Po co on odstawia takie rzeczy?
chuckysbride jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 18:57   #3483
Lovelyyy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 163
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez _Desolation Pokaż wiadomość
Długo nie pisałam bo szczerze mówiąc byłam załamana kilka dni nie wychodziłam z łóżka. Wszystko zawaliłam.. to po tym jak sie dowiedziałam że on ma inną i do tego mnie zostawił .W końcu się wkurzyłam i do niego poszłam chciałam zapytać ile to już trwało itp. O dziewczynie nic nie chciał powiedzieć. Powiedział tylko że ma dość kłótni dwa dni jest wszystko ładnie pięknie potem znowu kłótnia i tak w kółko, on ma tego dość nie może tak żyć i takie tam bla bla. Ja się pytam czy mnie kocha on "nie wiem".
Rozbeczałam się zwyzywałam go i sobie poszedł. Później dowiedziałam się że nasza wspólna kumpela mnie wrobiła i zapytała sie go czy wie że ja jestem z jej dobrym kumplem (wymysliła to żeby go wkurzyć,bo ją denerwowało jak mnie potraktował). i w ogóle on podobno wściekł się i do mnie napisał czy się nie mogę spotkać ja że ok i się umówiliśmy. On przyszedł z taką wściekłą miną że myslałam że padne na miejscu. Najpierw się mnie pytał od kiedy z nim jestem ja że od kilku dni, a on nie uwierzył i powiedział że widział u mnie róże dużo wcześniej a ja dalej nic, bo to prawda widział kilka róż w moim pokoju jakiś czas temu ale o nic nie pytał( a to były róże od taty na dzień kobiet )
Potem w ogóle pytał o niego ile ma lat , czy ma auto (oczywiście powiedziałam że starszy od niego oczywiście że ma auto,specjalnie to wymyśliłam żeby pozazdrościł (bo sam auta jak na razie i jeszcze długo nie będzie mógł mieć bo niema kasy więc skoczył mu gul że mój nowy ma) i takie tam różne rzeczy o pracy uczelni itp. W końcu zaczął sypać jakimiś zgryźliwymi uwagami o nim. A ja "a co zazdrosny jesteś?" a on "tak". Potem zapytał czy ja z nim aby na pewno jestem na prawdę bo on z tą swoją jest na gg (ja sobie mysle chłopie ile ty masz lat zeby na gg z kimś chodzić) ja powiedziałam że nie odpowiem na to pytanie. I powiedziałam do niego żeby się z nią spotkał bo to śmieszne a on "ale ona mieszka w Irlandi"( już sobie wyobraziłam jego wielkie obietnice że jak skończy sie uczyć to do niej poleci " Ja do niego ironicznym tonem" a co kochasz ją?" a on "nie wiem" ja mówię że przecież jej na oczy nie widział a on widziałem fotobloga ja się zaczęłam śmiać bo już nie mogłam a on się wściekł,normalnie jakbym rozmawiała z 5 letnim dzieckiem Zapytałam jeszcze dlaczego sobie ją znalazł a on "bo chciałem mieć się z kim nie kłócić" chciałam wtedy powiedzieć człowieku przecież nie masz jej przy sobie na co dzień,nie macie wspólnych problemów,szkoły wszystkiego to jak się masz z nią kłócić jak codziennie sobie słodzicie i tyle, ale sie powstrzymałam. On zapytał dlaczego ja sobie znalazłam tamtego a ja dlatego bo nie chciałam być gorsza.
Na koniec ustaliliśmy że w ogóle nie będziemy ze sobą na razie rozmawiać , blokujemy się na gg nie dzwonimy,nie piszemy i on powiedział że napisze do mnie po 8 kwietnia i się wtedy umówimy i spotkamy porozmawiamy i zobaczymy jak to się ułoży.
Nie wiem czy się odezwie czy nie zapomni ja nie mam zamiaru się odzywać. Jestem teraz jakaś taka jakby.. szczęśliwsza, ale nie wiem jak długo i czy to tylko nie dlatego że mamy się skontaktować za jakiś czas..
Nie wiem jak to dalej będzie. Widujemy się na uczelni codziennie,ale ja udaje że go nie widzę. Wzięłam się za siebie i pokazuje ze jestem szczęśliwa,zobaczymy jak będzie.
Jeżeli któreś się chciało przeczytać ten wywód to proszę napiszcie coś.
Pozdrawiam.

Po prostu brak słów na tego kolesia. Z boku to wygląda strasznie, wiem że jak się stoi w środku to się to inaczej postrzega ale jak dla mnie to kolesia należy skreślić. Ale wiem też że serce swoje a rozum swoje więc po części Cie rozumiem
Poza tym to że powiedział że jest zazdrosny, że wkurzył się jak się dowiedział o Twoim nowym chłopaku to znaczy że coś do Ciebie czuje, to na pewno. Więc piłka jest po Twojej stronie. Powodzenia



U mnie dziś źle. Byłam wczoraj na tej imprezie, dużo par zakochanych, aż się upiłam z koleżanką. Zapomniałam ale tylko na chwilę. Było fajnie ale dzisiaj od rana umieram z powodu okropnego kaca. Nie poszłam na uczelnie i od rana płaczę. Tęsknię za nim jak cholera jasna. Trochę przeraża mnie to że jemu dobrze beze mnie i nie umiem sobie do końca uświadomić że możemy się nie zejść. Zawsze się schodziliśmy więc czemu i tym razem tak ma nie być. Ale niestety to jest koniec, tym razem się nie zejdziemy. Jak przestać żyć w nadziejach? Już nic mi nie pomaga do cholery. On w środę dzwonił po te zdjęcia, od środy znowu cisza. Pewnie odezwie się w poniedziałek bo to będzie 5 dni, a więcej nie wytrzymuje. No i dzisiaj samotny wieczór, ale nawet nie mam siły nigdzie dziś iść
Lovelyyy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 19:14   #3484
Nadia_91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

dziewczyny, pogubiłam się. już sama nie wiem, czy:
a) tęsknie za NIM
b) tęsknie za czułością i zainteresowaniem. za tym, żeby ktoś się martwił, czy bezpiecznie dotarłam do domu, żeby ktoś mi życzył słodkich snów przed snem, żeby ktoś po prostu się troszczył o mnie
c) tęsknie za dotykiem
Punkt b i c utożsamiam z nim, bo on był jedynym moim chłopakiem. Więc już sama nie wiem, jak to jest. Chciałabym, żeby to nie było to pierwsze.
Ehh, jak piątkowe nastroje?
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę?
On: I poranki i deszcz i wiosnę-
- ślubuję.


miss u every day.

Nadia_91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 19:15   #3485
valium33
Raczkowanie
 
Avatar valium33
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Miasto Aniołów
Wiadomości: 141
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Witam wizazanki!
Od jakiegos czasu sledze ten watek, ponieważ miesiąc temu rozstałam się z chłopakiem,a dokładniej to on mnie rzucil. Po czterech latach zerwal ze mna przez telefon rozmawiając z kumplami i przyrządzając sobie kolacje (szok!). Byliśmy super para, inni patrzyli z zazdrością na to jak nam się układa i ja bylam bardzo szczesliwa (to moja pierwsza milosc). Wszystko się zmienilo, gdy poszedł na studia. Imprezy,kumple,kumpelki itd. Moja zazdrość i lzy nic nie znaczyly,musiałam blagac o każdy przyjazd. Po tym telefonie przyjechal po dwoch dniach porozmawiac ze mna,ale ja czulam się taka upokorzona tym pol roku,ze odprawilam go z kwitkiem. Chłopak chciał byc wspaniałomyślny i mowil jaka to ja nie jestem dobra i silna i jak to sobie nie dam rady. Oferowal nawet pomoc w nauce.nie chciałam tego słuchać. Kochałam go,starałam się to wszystko naprawic,a on zostawil mnie tuz przed matura. Zerwalam z nim kontakt, usunęłam gg, przestalam wchodzic na nkl. Po prostu jakbym umarla. Brzydze się robieniem sobie na złość. A tu szok. Dowiedziałam się ze wstawil jakies foto i pokusilo mnie żeby zajrzec. No i zobaczyłam jeszcze jego foto z inna… szok. Po niecałych 3 tyg związał się z kims innym… i jakby tego było malo weszłam na jego gg i zobaczyłam opis z linkiem do demotywatorow zatytułowany „rozstanie:dopiero teraz wiesz co sadzili o niej twoi znajomi”.
Nie wiem jak dlugo wypisywal takie świństwa.Ja przez ten czas łudziłam się,ze może jednak siegnie po rozum do glowy, nie mialam pojecia ze jest az takim prostakiem.
Dziewczyny powiedzicie, dlaczego chłopak z którym bylam tyle lat, który mnie szanowal i kochal zostawia mnie i upokarza w dalszym ciagu? Nie wiem już co robic… dochodziłam powoli do siebie a tu takie cos…
valium33 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 19:23   #3486
Nadia_91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez valium33 Pokaż wiadomość
Witam wizazanki!
Od jakiegos czasu sledze ten watek, ponieważ miesiąc temu rozstałam się z chłopakiem,a dokładniej to on mnie rzucil. Po czterech latach zerwal ze mna przez telefon rozmawiając z kumplami i przyrządzając sobie kolacje (szok!). Byliśmy super para, inni patrzyli z zazdrością na to jak nam się układa i ja bylam bardzo szczesliwa (to moja pierwsza milosc). Wszystko się zmienilo, gdy poszedł na studia. Imprezy,kumple,kumpelki itd. Moja zazdrość i lzy nic nie znaczyly,musiałam blagac o każdy przyjazd. Po tym telefonie przyjechal po dwoch dniach porozmawiac ze mna,ale ja czulam się taka upokorzona tym pol roku,ze odprawilam go z kwitkiem. Chłopak chciał byc wspaniałomyślny i mowil jaka to ja nie jestem dobra i silna i jak to sobie nie dam rady. Oferowal nawet pomoc w nauce.nie chciałam tego słuchać. Kochałam go,starałam się to wszystko naprawic,a on zostawil mnie tuz przed matura. Zerwalam z nim kontakt, usunęłam gg, przestalam wchodzic na nkl. Po prostu jakbym umarla. Brzydze się robieniem sobie na złość. A tu szok. Dowiedziałam się ze wstawil jakies foto i pokusilo mnie żeby zajrzec. No i zobaczyłam jeszcze jego foto z inna… szok. Po niecałych 3 tyg związał się z kims innym… i jakby tego było malo weszłam na jego gg i zobaczyłam opis z linkiem do demotywatorow zatytułowany „rozstanie:dopiero teraz wiesz co sadzili o niej twoi znajomi”.
Nie wiem jak dlugo wypisywal takie świństwa.Ja przez ten czas łudziłam się,ze może jednak siegnie po rozum do glowy, nie mialam pojecia ze jest az takim prostakiem.
Dziewczyny powiedzicie, dlaczego chłopak z którym bylam tyle lat, który mnie szanowal i kochal zostawia mnie i upokarza w dalszym ciagu? Nie wiem już co robic… dochodziłam powoli do siebie a tu takie cos…
Tak mi strasznie przykro
O rany, nawet nie umiem sobie wyobrazić, jak podle się czujesz. A ten demot: porażka.
Wiesz, studia to taki specyficzny okres, zupełnie inny świat. Może on posmakował tego życia imprezowego i uznał, że byś mu 'zawadzała'. Wiem, że to okropnie brzmi, ale dopiero jak się wyszumi, wyszaleje to wróci mu rozum. Popatrz, on później przyjechał po tym upokarzającym dla Ciebie rozstaniu, a Ty go odprawiłaś. Oczywiście bardzo słusznie zrobiłaś. Może on myślał, że rzucisz mu się na szyje i będziesz go błagać, żeby Cię nie zostawiał? Przyjeżdza, a tu olewka. Szok dla niego. I później te zdjęcia na nk i jakieś żałosne opisy. Skoro urwałaś kontakt to może to jest próba sprowokowania Ciebie do rozmowy? Nie ważne, jakie emocje on w Tobie wywoła (nawet te skrajnie negatywne) tylko ważne, żebyś się 'złamała' i napisała? Może o to mu chodzi? I macie może jakiś wspólnym znajomych na tych studiach, którzy jednak stoją za Tobą, żeby zweryfikowac to, co niby jego wszyscy znajomi o Tobie takiego sądzą? Facet, porażka. Kochana, bądź dzielna!
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę?
On: I poranki i deszcz i wiosnę-
- ślubuję.


miss u every day.

Nadia_91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 19:34   #3487
Lovelyyy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 163
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

valium33 - okropna sytuacja, bardzo ale to bardzo Ci współczuję, próbuję sobie wyobrazić co to by było żeby okazało się że mój były ma już nową, chyba bym umarła
Z jednej strony może to i dobrze? Nie będziesz żyła już w nadziei że może wróci. Wiem że to teraz okropnie brzmi, że jest Ci ciężko, ale może tak będzie dla Ciebie lepiej. Co nas nie zabije to nas wzmocni przecież. Ja ciągle żyję w nadziei że on zrozumie swój błąd, że zatęskni ale wiem że to bez sensu bo tak nie będzie! Nie chcę tak żyć, ale inaczej nie potrafię. Tylko to jakoś mnie trzyma w pionie.
Co ja mogę Ci poradzić moja droga, na pewno urwij kontakt, nie odzywaj się i nie pokazuj po sobie jak bardzo to boli.
Tak swoją drogą ja też próbuję wywalić jego nr z gg, ale za chwilę go znowu wpisuję(bo znam na pamięć). Nie chcę patrzeć czy jest na gg i jakie ma statusy. Będąc ze mną nie ustawiał żadnych, mówił że to głupie a teraz od paru dni patrzę że zostawia jakieś, co prawda nic nie znaczące ale zostawia.
Czemu piątkowe wieczory są tak cholernie ciężkie?
Lovelyyy jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-03-26, 19:43   #3488
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Lovelyyy Pokaż wiadomość
Czemu piątkowe wieczory są tak cholernie ciężkie?
Bo piatek juz zwiastuje weekend w Naszym przypadku najczesciej samotny albo spedzony nie z ta osoba z ktora bysmy chcialy...
Ja dzis sie widzialam z NIM. Musialam mu cos dac i tak sie cholernie balam, myslalam zeby juz po prostu sie przytulic zakonczyc to wszystko, ale...NIE!
Bylam twarda...dalam mu co chcial i powiedzialam ze musze isc bo sie spiesze, narazie. I poszlam nie obracajac sie za siebie ani razu chociaz w srodku bolalo jak diabli...
juz tyle razy sie powstrzymalam zeby nie zgodzic sie na spotkanie i rozmowe...
teraz jak jest taka piekna pogoda...jej...az sie chce z nim spotkac...widze ze on jest przybity i budzi sie we mnie wspolczucie (nie wiem czemu ja potrafie mu wspolczuc po tym wszystkim jak on tego wspolczucie dla mnie nie mial, olal)...chce rozmawiac ja nie chce...pewnie gdyby mial cos na koncie to by pisal ale nie ma...chyba w koncu pogadam z nim bo juz sie tak mecze
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 19:44   #3489
shyla
Rozeznanie
 
Avatar shyla
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warsaw
Wiadomości: 901
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Są straszne bo my zamiast isc gdzies do ludzi to siedzimy i sluchamy jakichs smetow (przynajmniej ja). Dodaje mi troche otuchy piosenka Kasi Cerekwickiej- 'Nie ma nic' polecam ewentualnie Verba- 'Nic wiecej'
shyla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 19:52   #3490
chuckysbride
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

valium, z jednej strony dodaje foty z nową dziewczyną, z drugiej ma taki opis , jakby nie patrzeć o Tobie na gg - jakiś pokaz sił niż wielka miłość do nowej wg mnie

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

..bardziej niż wielka miłość*

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Smile,jeśli on prosi o rozmowę to dlaczego nie chcesz się zgodzić? Z tymi smsami.. net chyba ma? Się chce,się może (..no, czasami)
chuckysbride jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 19:57   #3491
valium33
Raczkowanie
 
Avatar valium33
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Miasto Aniołów
Wiadomości: 141
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(


Nadia91ja już pol roku temu uświadomiłam sobie,ze bardzo mu zawadzam. Chciałam to ratowac za wszelka cene. Wierzyłam,ze w sordku nadal jest facetem którego pokochałam,dobrym i wrażliwym. A to jak przyjechal do mnie… był zimny i pewny siebie.Nie było w nim ani troche zalu. Czulam się upokorzona, bo caly czas mówiłam mu co mnie rani, zdawal sobie sprawe co sprawia mi przykrość,a robil dokladnie na odwrot. I na dodatek tydzień przed napisal ze mnie kocha i ze chce to naprawic. Zrobiłam sobie naprawde duzo nadzieji,czekałam na jego powrot, czulam ze po tych slowach będzie dobrze. I tu ten telefon. Dlatego rozstajac się z nim ostatecznie uderzyłam go w twarz. Pewnie powiecie,ze to przesada, ale czy to usprawiedliwa to jak się teraz zachowuje?Ja nie upokorzyłam go publicznie, przez Internet. Ciagle mam mieszane uczucia co do tego czynu,ale wtedy nie mogłam znieść mysli,ze tak beztrosko usiadl się przy mnie patrzac prosto w oczy i wogole po tym telefonie. Mialam totalny metlik w glowie, przedtem ryczałam cale dwa dni. No i dla mnie rozstanie to rozstanie,albo biore wszystko albo nic. Nie mialam sily na to az się namysli poraz setny co dalej.Zwykla zabawa uczuciami.
Co do znajomych ze studiow to nigdy nie widziałam ich na oczy także może im wkręcać co mu się tylko podoba.
Lovelyyy tez myślałam, ze jak zobacze go z inna to peknie mi serce i dziwie się ze tak się nie stalo. Czas pedzil dalej, swiat się nie zmienil, to było najgorsze. Tak mysle ze i tak na pewno spotykal się z nia będąc ze mna. Czulam „sciane” miedzy nami. Bo jaki może być powod naglego rozstania? Bardzo to wszystko boli. Sprawdzilo się wszystko to,czego się obawiałam. Ja nie chciałam się poniżać, chciałam urwac kontakt i tyle. Teraz jestem pewna,ze musialo go strasznie to zaboleć ze nie narzucam mu się. Dziewczyny, chociaz mój były tak mnie upokorzyl to i tak zdania nie zmienie ze urwanie kontaku to najlepsze wyjscie.
valium33 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-03-26, 20:14   #3492
krolowazimy
Wtajemniczenie
 
Avatar krolowazimy
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez chuckysbride Pokaż wiadomość
valium, z jednej strony dodaje foty z nową dziewczyną, z drugiej ma taki opis , jakby nie patrzeć o Tobie na gg - jakiś pokaz sił niż wielka miłość do nowej wg mnie
Dokładnie - pokaz sił. Pomyślałam o tym samym, może w nieco innym kontekście. Dochodzę do wniosku, że rozstanie i czasy po rozstaniu, to taka mała wojenka. Pokazywanie sobie, jak wspaniale człowiek się czuje, jak świetnie się bawi. Kto przegrywa? Ano ten, kto uwierzy tej drugiej osobie.

Nie potrafię uczestniczyć w tego rodzaju rozgrywkach, ale chyba czas najwyższy zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Dlaczego? Bo cholernie drażni mnie to, że on prawdopodobnie nie tęskni, że szuka nowej lubej, że spływa po nim wszystko.

Od następnego tygodnia zaczynam uskuteczniać wesołe opisy gadu gadowe (byc może nie usunął mnie z listy). Szykuje mi się też spotkanie, niestety. Plan: zrobić się na piękną, niezmiernie zajętą swoim cudownym życiem ale i miłą w stosunku do niego (a co - niech zapamięta mnie jak najlepiej i na łożu śmierci wspomina, jak wiele stracił ).
Udała mi się już jedna rzecz - podczas drinkowania ze znajomym w pewnym dystyngowanym klubie spotkałam kolegę exa. Wiadomo - mężczyźni są plotkarzami większymi niż kobiety, więc z pewnością zawiadomił owy kolega mojego wspaniałego byłego o tym incydencie. Tym bardziej, że wydawałam się przeszczęśliwa (drinki, drinki ), byłam odstrzelona jak mrówka na święto ognia, a podczas krótkiej rozmowy odpowiedziałam (na pytanie o ex): "nieeee, no co ty, nie spotykamy się już".
Myślę, że podziałało, bo znajoma zawiadomiła mnie o pojawieniu się w profilu byłego na pewnym portalu społecznościowym smutnego zdjęcia. I smutnych piosenek w gg, na zasadzie - straciłem Cię.

Wojna!

***

Podobnie jak Lovelyyy zdaję sobie sprawę, że jest już po wszystkim. Ale jakaś tam iskierka nadziei się tli... Jeśli nie zmieni się w ogień - niech były wie, że nic sobie z tego nie robię i mam się świetnie.

Wojna, wojna
krolowazimy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 20:24   #3493
Nadia_91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez valium33 Pokaż wiadomość
Nadia91ja już pol roku temu uświadomiłam sobie,ze bardzo mu zawadzam. Chciałam to ratowac za wszelka cene. Wierzyłam,ze w sordku nadal jest facetem którego pokochałam,dobrym i wrażliwym. A to jak przyjechal do mnie… był zimny i pewny siebie.Nie było w nim ani troche zalu. Czulam się upokorzona, bo caly czas mówiłam mu co mnie rani, zdawal sobie sprawe co sprawia mi przykrość,a robil dokladnie na odwrot. I na dodatek tydzień przed napisal ze mnie kocha i ze chce to naprawic. Zrobiłam sobie naprawde duzo nadzieji,czekałam na jego powrot, czulam ze po tych slowach będzie dobrze. I tu ten telefon. Dlatego rozstajac się z nim ostatecznie uderzyłam go w twarz. Pewnie powiecie,ze to przesada, ale czy to usprawiedliwa to jak się teraz zachowuje?Ja nie upokorzyłam go publicznie, przez Internet. Ciagle mam mieszane uczucia co do tego czynu,ale wtedy nie mogłam znieść mysli,ze tak beztrosko usiadl się przy mnie patrzac prosto w oczy i wogole po tym telefonie. Mialam totalny metlik w glowie, przedtem ryczałam cale dwa dni. No i dla mnie rozstanie to rozstanie,albo biore wszystko albo nic. Nie mialam sily na to az się namysli poraz setny co dalej.Zwykla zabawa uczuciami.
Co do znajomych ze studiow to nigdy nie widziałam ich na oczy także może im wkręcać co mu się tylko podoba.
Lovelyyy tez myślałam, ze jak zobacze go z inna to peknie mi serce i dziwie się ze tak się nie stalo. Czas pedzil dalej, swiat się nie zmienil, to było najgorsze. Tak mysle ze i tak na pewno spotykal się z nia będąc ze mna. Czulam „sciane” miedzy nami. Bo jaki może być powod naglego rozstania? Bardzo to wszystko boli. Sprawdzilo się wszystko to,czego się obawiałam. Ja nie chciałam się poniżać, chciałam urwac kontakt i tyle. Teraz jestem pewna,ze musialo go strasznie to zaboleć ze nie narzucam mu się. Dziewczyny, chociaz mój były tak mnie upokorzyl to i tak zdania nie zmienie ze urwanie kontaku to najlepsze wyjscie.
Ależ dobrze zrobiłaś! Bardzo dobrze, że mu przylutowałaś! To jest niesamowicie przykre, że przez taką kupę czasu oddajemy drugiemu człowiekowi swoją duszę i ciało, a on na finiszu zachowuje się jak prostak. Zupełnie inny człowiek... Twój był okazał Ci zupełny brak szacunku. Pomijam już fakt, że KAŻDEJ kobiecie należy się szacunek, a co dopiero swojej partnerce. Twoje rozstanie z nim...po prostu brak słów. Szkoda, że Ci nie powiedział, że zrywa z Tobą przerżuwając bułkę z szynką i pomidorem Jesteś rozsądną dziewczyną, która zna swoją wartość. Urwanie kontaktu to najlepsze, co możesz zrobić. Nie wklepuj jego numeru na gg już i najlepiej sobie ustaw ,,pokazuj status tylko znajomym''. Z nk nie usuwaj, aby nie pokazywać swojej słabości. Skoro nie znasz tych ludzi to się nimi absolutnie nie przejmuj

Taka anegdota: słyszałam od znajomej, że jej jakaś koleżanka została w bardzo chamski sposób porzucona przez chłopaka. Wszystko było super, a tu nagle z dnia na dzień się mu coś 'odwidziało' i ''bye bye''. Tydzień później dodał sobie dwie foty. Jedna z jakąś laską, a druga z kilkoma dziewczynami. Pierwsze zdjęcie było w domu, a on ją obejmował czule i podpis wskazywał na to, że sa razem. Ona napisała tylko ,,ładny żyrandol''. A na drugim zdjęciu były dziewczyny, przeraźliwe chude, a na ziemi było pełno smieci, jakieś ubrania, zeszyty itp. A ona napisała w komentarzu ,,ja i wieszaki''. Wieszaki leżały na ziemi, ale te dziewczyny były tak odpychająco kościste, że ten komentarz był bardzo dwuznaczny
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę?
On: I poranki i deszcz i wiosnę-
- ślubuję.


miss u every day.

Nadia_91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 20:31   #3494
krolowazimy
Wtajemniczenie
 
Avatar krolowazimy
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez valium33 Pokaż wiadomość
Po niecałych 3 tyg związał się z kims innym… i jakby tego było malo weszłam na jego gg i zobaczyłam opis z linkiem do demotywatorow zatytułowany „rozstanie:dopiero teraz wiesz co sadzili o niej twoi znajomi”.
Nie wiem jak dlugo wypisywal takie świństwa.Ja przez ten czas łudziłam się,ze może jednak siegnie po rozum do glowy, nie mialam pojecia ze jest az takim prostakiem.
Dziewczyny powiedzicie, dlaczego chłopak z którym bylam tyle lat, który mnie szanowal i kochal zostawia mnie i upokarza w dalszym ciagu? Nie wiem już co robic… dochodziłam powoli do siebie a tu takie cos…
Kochana, bardzo Ci tej całej sytuacji współczuję. Ale z drugiej strony - jego akcja z demotywatorem odsłoniła całą prawdę o nim. Smutną prawdę. Wiesz jaką?

To jest mężczyzna, który przy zmiaie otoczenia bezwładnie się jemu poświęcił. Tak jakby nie miał charakteru i odwagi. Być może poddał się opiniom życzliwych znajomych na Twój temat (np. że młoda, że jeszcze nie studiuje, że niedojrzała, że taka czy owaka) i... wymiękł. Zamiast bronić swojego wyboru (przecież sam sobie Ciebie wybrał), wziął nogi za pas. By zadowolić kumpli.
To ma być facet?
Gdybyście wytrwali jednak razem, to co - on po czasie znajdzie pracę, pozna nowych znajomych i uzna, że jednak nie chce być z Tobą bo się od nich różnisz? Albo pojedzie na wycieczkę do Turcji, pozna ładną panią i dojdzie do wniosku, że nie chce być z Tobą, bo nie wyglądasz jak ona? W podeszłym wieku wstąpi do klubu seniora i dojdzie do wniosku, że inne babcie są fajniejsze?
Litości.

Uczucie ma prawo się wypalić. Czasem tak się dzieje i nic na to nie poradzimy. W takich sytuacjach jednak człowiek pokazuje, jaki jest naprawdę, odkrywa się bardziej niż kiedykolwiek. Jeśli Twój były radośnie umieszcza raniącego Cię demotywatora, by towarzystwo miało ubaw, to wybacz - uważam, że jest nic nie wartym, małym człowieczkiem.

Jesteś jeszcze młoda, całe życie przed Tobą. Masz za sobą poważny związek, a więc pewnie i jakieś doświadczenia. To dobrze - bogatsza w nie możesz ze spokojem spoglądać w przyszłość i cieszyć się, cieszyć tym, co Cię dopiero ma spotkać
krolowazimy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 20:55   #3495
NiUśKa_
Rozeznanie
 
Avatar NiUśKa_
 
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Warszawa/Słupsk
Wiadomości: 711
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

a mój ex dziś dzwonił... kiedy przyjade po letnie opony... nie to, żebym miesiąc temu jak rozmawialiśmy powiedziała, że zabiore po świętach... ale nie dałam po sobie poznać, że coś nie tak. u mnie oki i głosik wesoły. i powiem Wam, że naprawde jakoś na mnie to nie podziałało... po tym jak słysze jaki to on zadowolony, że jest sam nie żałuje że z nim nie jestem. to inny człowiek jest, innego kochałam...
NiUśKa_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 21:04   #3496
valium33
Raczkowanie
 
Avatar valium33
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Miasto Aniołów
Wiadomości: 141
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Nadia_91 już prawie przeżuwał gdy dzwoniłam i oczywiście musiałam mu to wypomnieć gdy przyjechal, na co on mi ze przeciez musial rozmorozic kurczaka…
A co do nkl to już niestety usunęłam go. Ale to i tak tydzień po jak to wstawil foto, wiec może nie wyjdzie, ze mnie to az tak zabolało. Niech nie mysli,ze siedze i patrze co robi. Dziwie się tej lasce,ze się pakuje w takie gowno,bo wiadomo ze jak para się rozstaje po tylu latach to maja naprawde sieczke z mozgu zrobiona. I ja widzac takie zachowanie faceta w stosunku do bylej uciekałbym czym prędzej.
Krolowazimy nic dodac nic ujacL glupie jest to,ze chociaz ja staram się zaltawic cos w miare z klasa to on sprowadza rozstanie do poziomu rownemu zeru. Dla niego i tak zawsze było ważniejsze co pomysla inni. Nie robiłam sobie nadzieji,wiedziałam i ze przez to jego studiowanie wszystko się rozleci,a jego bardzo te slowa obrazaly,bo przeciez był swiety zakochany.
Boje się tylko,ze teraz będą miala problem z zaufaniem innemu mzeczyznie. Oczywiście nie chce być chodzącym urazem i będę chciala sprobwac z kims innym,ale teraz stracilam wiare w ludziL
valium33 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 21:24   #3497
takajedna18
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 99
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Wojna!

***

Podobnie jak Lovelyyy zdaję sobie sprawę, że jest już po wszystkim. Ale jakaś tam iskierka nadziei się tli... Jeśli nie zmieni się w ogień - niech były wie, że nic sobie z tego nie robię i mam się świetnie.

Wojna, wojna [/QUOTE]





podpisuję się tak w wogole ja tez dzis bylma na miescie odstrzelona z kolezankami i rozesmiana i do tego spotkalam 2 kumpli w tym 1 przyjaciela ktory do mnie z tekstem ze jak dzaga wygladam i gdzie sie tak wystroilam
ciekawe... jezeli to jeszcze wieksi plotkarze niz kobiety jak tu kobietki wspominacie to hmmm.. xD

ale mam dobry humor ;D

a najwazniejsze ze to ja sie dobrze czuje jako ja a nie ze jemu na zlosc ;D (ale to to przy okazji ;D niech zobaczy . a co. ) :P

Edytowane przez takajedna18
Czas edycji: 2010-03-26 o 21:26
takajedna18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 21:49   #3498
valium33
Raczkowanie
 
Avatar valium33
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Miasto Aniołów
Wiadomości: 141
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Musze sie odciac od niego calkowiecie,tak jak to postanowilam po rozstaniu i trzymac sie tego. Dlatego mysle ze usuniecie go z nkl bylo dobra decyzja, bo juz chociaz nie bedzie macil mojego spokoju. I mam nadzieje,ze nie spotkam go w naszym miasteczku (jakie to szczescie ze jest setki kilometrow ode mnie). Musze sie skupic na maturze,bo cale to rozstanie odbija sie na mojej nauce. Dlatego mam nadzieje,ze to juz dosc moich upokorzen, ze nigdy go juz nie spotkam i ze w spokoju zdam mature.
Dziekuje Wam za wszystkie slowa wsparcia. Mam nadzieje,ze to jego cudowne towarzystwo ma chociaz odrobine waszego rozsadku i ze zrozumieja,ze czlowiek o takich pierwotnych zachowaniach to zwykly prostak. Boli,ze ktos kogo kocham zerwal i jeszcze sie msci(tylko za co?ze nie blagam o uczucie?).
Jeszcze napisze jak mi sie to wszystko potocztlo.Mam nadzieje,ze obejdzie sie bez takich rewelacji jak ta. Z ta wojna w zwiazkach to prawda. Rozstanie to nie tylko chwila, w ktorej mowimy sobie "zegnaj", to zlozony proces przybierajacy postac zimnej wojny.

Edytowane przez valium33
Czas edycji: 2010-03-26 o 21:51
valium33 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 22:21   #3499
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

czasem juz nie moge czytac niektórych wypowiedzi jak niektore za nimi latają wrecz, wyją proszą błagają wydzwaniają wypisują... masakra jakaś dobrze ze zadna sie ciąć jeszze nie zaczeła...

wiem dlaczego sobie tak radze. wczoraj ponownie po raz 2 wróciłam do ksiązki DLACZEGO FACECI KOCHAJĄ ZOŁZY

prosze was przeczytajce ją a na bank nigdy nie wrócice na to forum..
opisana jest tam praktycznie kazda z was wasze poczynania i dlaczego oni uciekli..
a co zribic by zawsze przy nas byli? BANALNE sposoby są wystarczy przeczytać te kilkadziesiąt stron a macie jak w banku ze nie powwtórzycie tych wszystkich błędów !


jak jakaś przeczyta niech zachęci następne tak było w moim przypadku bo nie mogly patrzec kolezanki jakie popychadło ze mnie zawsze było
1 ksiązka otworzyłą mi oczy.. zmieniła moje podejscie do całego zycia !
Teraz mimo wszystko jestem szczesliwa
ide dokonczyc czytac

Edytowane przez AguŚ87
Czas edycji: 2010-03-26 o 22:23
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-03-26, 22:58   #3500
chuckysbride
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

AguŚ87 , która tu niby tak wydzwania,właśnie się dziewczyny trzymają wg mnie, i to ci faceci ich sami zaczepiają, a że się myśli- tego sobie nie wytniesz, ani nie powstrzymasz czytaniem książki.

Ja chcę takiego faceta żeby kochał mnie taką jaką jestem, a nie żebym musiała przy nim grać lalę księżniczkę rodem z cosmopolitana. Amen


---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:55 ----------

..ale przeczytam tą książkę skoro ją tak polecasz, chociaż tytuł mnie odstręcza, i powiem co myślę
chuckysbride jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 23:00   #3501
padma_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez chuckysbride Pokaż wiadomość

a że się myśli- tego sobie nie wytniesz, ani nie powstrzymasz czytaniem książki.

A szkoda mam wrażenie, że to myślenie nigdy się nie skończy, nigdy po prostu... Przydałoby się formatowanie mózgu. Albo jakieś inne czary mary.
padma_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-26, 23:21   #3502
krolowazimy
Wtajemniczenie
 
Avatar krolowazimy
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez AguŚ87 Pokaż wiadomość
wiem dlaczego sobie tak radze. wczoraj ponownie po raz 2 wróciłam do ksiązki DLACZEGO FACECI KOCHAJĄ ZOŁZY

prosze was przeczytajce ją a na bank nigdy nie wrócice na to forum..
Swojego czasu również wałkowałam "zołzy". Metody polecane przez autora (autorkę? już nie pamiętam) oparte są na podstawie jasnej jak słońce, a mianowicie na szacunku wobec samej siebie. Stosowanie ich to nic innego jak walka z posiadanymi przez nas słabościami, praca nad sobą. Wysiłek jest nieuikniony - przyznacie przecież, że trudno nam odmówić sobie nawet wykonania telefonu do X, a co dopiero zachowania sporej odrębności w związku i niezespajania się z partnerem na amen.

Rezultaty? Cóż... okazuje się, że mężczyzn skłonnych do walki o nasze serce jest naprawdę niewielu. To trochę dołujące. Plusem natomiast jest to, że zachowanie sugerowane przez autora (autorkę? ) pozwala nam uniknąć wielu nieprzyjemnych sytuacji, zawodów miłosnych, łez.

Bo zasada jest prosta: jeśli pozwalamy mężczyźnie wykazać się, a on tego zadania nie podejmuje, to w przyszłości może być tylko gorzej. Dlatego odpuszczamy.



Bardziej polecam Wam dziewczyny książkę "Nie zależy mu na Tobie". Jest tam dział niezwykle adekwatny do tego forumowego wątku. Traktuje o sytuacjach, kiedy mężczyzna porzuca swoją partnerkę.
- Jeśli mówi "nie kocham" to oznacza to nic innego jak - nie kocham.
- Jeśli mówi "nie chcę" to oznacza to nic innego jak - nie chcę.
- Jeśli mówi "muszę się zastanowić" to oznacza to nic innego jak - nie zależy mi na Tobie.

Autor (tak, mężczyzna) stara się przy tym przekonać czytelniczki, że chłopaki nie są słabeuszami - jeśli chcą, starają się. I nigdy nie pozwolą na to, by ukochana partnerka przez nich cierpiała.

Polecam Ja już chyba nieświadomie przyjęłam rady Pana Autora za swoje. Pewnie dlatego urwałam kontakt z byłym - w myśl reguły "jak kocha, to się wykaże".

No ale się nie wykazał
Stąd - nie ma za kim płakać. Może być jedynie przykro, że to jednak nie była miłość i że dałam się nabrać.

Ale wojnę i tak przeprowadzę

Edytowane przez krolowazimy
Czas edycji: 2010-03-26 o 23:25
krolowazimy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-27, 00:07   #3503
GodHatesUsAll
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 410
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez krolowazimy Pokaż wiadomość
Swojego czasu również wałkowałam "zołzy". Metody polecane przez autora (autorkę? już nie pamiętam) oparte są na podstawie jasnej jak słońce, a mianowicie na szacunku wobec samej siebie.
Co prawda to prawda to jedyne co z tej ksiazki wynioslam wazne jest tez by pozostac soba bo podazanie slepo za przykladami tam podanymi nie zawsze gwarantuje sukces , ale jedyne co to zawsze zrobi to wlasnie mimo wszystko szacunek do samej siebie
Coz ja moge rzec z pierwszej swojej wielkiej milosci leczylam sie 2 lata , dwa cholernie zmarnowane lata patrzac na to z perspektywy czasu a bylo to juz jaki czas temu , czas leczy rany , ale zawsze warto mu pomoc i przede wszystkim znac swoja wartosc na tyle by zaden facet nie byl w stanie jej mocno podburzyc.
I nie zaluje zadnego cierpienia z przeszlosc ani zadnego upadku , wynioslam z tego lekcje i wiem , ze jestem o wiele silniejsza .. oo duzo silniejsza czego i Wam zycze
GodHatesUsAll jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-27, 08:02   #3504
Dezyderataa
Raczkowanie
 
Avatar Dezyderataa
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 102
GG do Dezyderataa
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Dołączam do Was moje drogie. Dwa dni temu zostawiłam faceta z którym byłam 2 lata i 9 msc. Okazało sie ze w pierwszych miesiącach zdradził mnie z jakąś laską co podejrzewałam ale całe dwa lata mówił mi że tego nie zrobił. Powiem wam, że nawet nie chodzi juz o tą zdrade, tylko o to że oszukiwał mnie tyle czasu i wypierał się w oczy. Do tego nalogowo palil marihuane [ codziennie ] więc ogólnie cieżko było z nim wytrzymać. Teraz musze walczyć o to by wytrzymać bez niego, nauczyć się na nowo żyć. Staram się ale do końca nie wiem jak mam sobie poradzić z tym rozstaniem. A Wam życze dużo siły i wytrwałości!
__________________

Dezyderataa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-27, 08:10   #3505
_Desolation
Zakorzenienie
 
Avatar _Desolation
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

chuckysbride - O tak zawsze tak nerwowo reaguje, a przecież sam mnie zostawił ja tego nie rozumiem..
A czy mu zależy.. jeszcze zobaczymy czy się odezwie..
A i chciała bym podkreślić że zawsze co najwyżej tydzień ze sobą nie rozmawialiśmy a potem zawsze któreś się odzywało raz on raz ja.. Z tego co zauważyłam to on z jakimś błahym powodem albo żeby mi po prostu dokuczyć że tak powiem jakąs złośliwą uwagę powiedzieć czy coś . Więc zobaczymy jak będzie teraz.
Ja będę tylko czekać, on sam się zarzekał że napisze czy tam zadzwoni.

Lovelyyy , Ja też bym go skreśliła ale serce mówi jedno rozum drugie..
Teraz poczekam na jego krok.
I będzie dobrze trzymaj się jakoś

I dzięki za rady dziewczyny
__________________
Roguc mym Bogiem,
Coma nałogiem
,
muzyka postawą,
koncerty zabawą

narCOMAnka

http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU

Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach

_Desolation jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-27, 08:28   #3506
Lovelyyy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 163
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez NiUśKa_ Pokaż wiadomość
a mój ex dziś dzwonił... kiedy przyjade po letnie opony... nie to, żebym miesiąc temu jak rozmawialiśmy powiedziała, że zabiore po świętach... ale nie dałam po sobie poznać, że coś nie tak. u mnie oki i głosik wesoły. i powiem Wam, że naprawde jakoś na mnie to nie podziałało... po tym jak słysze jaki to on zadowolony, że jest sam nie żałuje że z nim nie jestem. to inny człowiek jest, innego kochałam...
Dobrze zrobiłaś że nie dałaś po sobie poznać że to boli. Może coś zrozumie.

Cytat:
Napisane przez valium33 Pokaż wiadomość
Musze sie odciac od niego calkowiecie,tak jak to postanowilam po rozstaniu i trzymac sie tego. Dlatego mysle ze usuniecie go z nkl bylo dobra decyzja, bo juz chociaz nie bedzie macil mojego spokoju. I mam nadzieje,ze nie spotkam go w naszym miasteczku (jakie to szczescie ze jest setki kilometrow ode mnie). Musze sie skupic na maturze,bo cale to rozstanie odbija sie na mojej nauce. Dlatego mam nadzieje,ze to juz dosc moich upokorzen, ze nigdy go juz nie spotkam i ze w spokoju zdam mature.
Dziekuje Wam za wszystkie slowa wsparcia. Mam nadzieje,ze to jego cudowne towarzystwo ma chociaz odrobine waszego rozsadku i ze zrozumieja,ze czlowiek o takich pierwotnych zachowaniach to zwykly prostak. Boli,ze ktos kogo kocham zerwal i jeszcze sie msci(tylko za co?ze nie blagam o uczucie?).
Jeszcze napisze jak mi sie to wszystko potocztlo.Mam nadzieje,ze obejdzie sie bez takich rewelacji jak ta. Z ta wojna w zwiazkach to prawda. Rozstanie to nie tylko chwila, w ktorej mowimy sobie "zegnaj", to zlozony proces przybierajacy postac zimnej wojny.
To prawda, odcięcie się od niego to teraz najlepsze co możemy zrobić. Ja staram się wyrzucić jego nr z gg i z komórki, tylko co z tego jak znam je na pamięć i w każdej chwili mogę wpisać? W każdym bądź razie nie odzywam się do niego żeby nie było. Numery są, na gg tylko obserwuję a na komórce i tak wiem że kiedyś wróci więc nie wywalam.


Cytat:
Napisane przez AguŚ87 Pokaż wiadomość
czasem juz nie moge czytac niektórych wypowiedzi jak niektore za nimi latają wrecz, wyją proszą błagają wydzwaniają wypisują... masakra jakaś dobrze ze zadna sie ciąć jeszze nie zaczeła...

wiem dlaczego sobie tak radze. wczoraj ponownie po raz 2 wróciłam do ksiązki DLACZEGO FACECI KOCHAJĄ ZOŁZY

prosze was przeczytajce ją a na bank nigdy nie wrócice na to forum..
opisana jest tam praktycznie kazda z was wasze poczynania i dlaczego oni uciekli..
a co zribic by zawsze przy nas byli? BANALNE sposoby są wystarczy przeczytać te kilkadziesiąt stron a macie jak w banku ze nie powwtórzycie tych wszystkich błędów !

jak jakaś przeczyta niech zachęci następne tak było w moim przypadku bo nie mogly patrzec kolezanki jakie popychadło ze mnie zawsze było
1 ksiązka otworzyłą mi oczy.. zmieniła moje podejscie do całego zycia !
Teraz mimo wszystko jestem szczesliwa
ide dokonczyc czytac
To chyba naprawdę nieuważnie czytasz posty, bo od dawna tu nie było posta że któraś się prosi, błaga i płacze. Wręcz przeciwnie to oni się coraz częściej odzywają więc nie rozumiem

Cytat:
Napisane przez Dezyderataa Pokaż wiadomość
Dołączam do Was moje drogie. Dwa dni temu zostawiłam faceta z którym byłam 2 lata i 9 msc. Okazało sie ze w pierwszych miesiącach zdradził mnie z jakąś laską co podejrzewałam ale całe dwa lata mówił mi że tego nie zrobił. Powiem wam, że nawet nie chodzi juz o tą zdrade, tylko o to że oszukiwał mnie tyle czasu i wypierał się w oczy. Do tego nalogowo palil marihuane [ codziennie ] więc ogólnie cieżko było z nim wytrzymać. Teraz musze walczyć o to by wytrzymać bez niego, nauczyć się na nowo żyć. Staram się ale do końca nie wiem jak mam sobie poradzić z tym rozstaniem. A Wam życze dużo siły i wytrwałości!
No niestety facet postąpił okropnie, zdrada i jeszcze kłamstwo przez tak długi czas. Dobrze że zerwałaś. Prosił byś dała mu jeszcze szansę czy łatwo odpuścił?

Cytat:
Napisane przez _Desolation Pokaż wiadomość
chuckysbride - O tak zawsze tak nerwowo reaguje, a przecież sam mnie zostawił ja tego nie rozumiem..
A czy mu zależy.. jeszcze zobaczymy czy się odezwie..
A i chciała bym podkreślić że zawsze co najwyżej tydzień ze sobą nie rozmawialiśmy a potem zawsze któreś się odzywało raz on raz ja.. Z tego co zauważyłam to on z jakimś błahym powodem albo żeby mi po prostu dokuczyć że tak powiem jakąs złośliwą uwagę powiedzieć czy coś . Więc zobaczymy jak będzie teraz.
Ja będę tylko czekać, on sam się zarzekał że napisze czy tam zadzwoni.

Lovelyyy , Ja też bym go skreśliła ale serce mówi jedno rozum drugie..
Teraz poczekam na jego krok.
I będzie dobrze trzymaj się jakoś

I dzięki za rady dziewczyny
Wiem kochana że serce jedno a rozum drugie niestety. Żeby to było takie proste to żadna z nas by nie siedziała na tym wątku.


No kochane, piątek minął dzisiaj sobota wychodzicie gdzieś? Ja prawdopodobnie pójdę na imprezę ale jeszcze muszę się z koleżanką dokładnie umówic. Poza tym znowu wstałam ze złym humorem bo on się nie odzywa. Po co we mnie siedzi ta chora, beznadziejna nadzieja? W środę dzwonił żebym wysłala mu zdjęcia powiedziałam że jak będę miała czas to mu wyślę i powiem wam że ja naprawdę czasu nie mam póki co żeby wysłać mu te zdjęcia. Podejrzewam więc że niedługo się odezwie z pytaniem co z tymi zdjęciami (obstawiam że będzie to poniedziałek bo to wypada na piąty dzień milczenia, a w naszym przypadku dłużej nie było).
Lovelyyy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-27, 11:14   #3507
NiUśKa_
Rozeznanie
 
Avatar NiUśKa_
 
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Warszawa/Słupsk
Wiadomości: 711
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

hej. mi wieczór minął spokojnie, w domu, właściwie stancji...

bo ja się czuje taka 'bezdomna' - nie ma miejsca, które mogę nazwać DOM. bo przecież nie nazwę domem domu rodziców, w którym jestem raz na miesiąc ani stancji, na któej mieszkam od 2 miesięcy.
u niego w mieszkaniu był 'dom", miejsce do którego chciałam wracać. ale już nie jest....

a co do dzisiejszych planów to wybieram się na urodziny kolegi. kolegi, na którego urodziny bym napewno nie poszła będąc z byłym, bo go nie lubił. a tak pójdę i mam zamiar dobrze się bawić
NiUśKa_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-27, 11:39   #3508
Dezyderataa
Raczkowanie
 
Avatar Dezyderataa
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 102
GG do Dezyderataa
Angry Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Lovelyyy Pokaż wiadomość

No niestety facet postąpił okropnie, zdrada i jeszcze kłamstwo przez tak długi czas. Dobrze że zerwałaś. Prosił byś dała mu jeszcze szansę czy łatwo odpuścił?


Nie odpuścił, kłamie do samego końca że tego nie zrobił, no ale po co miałby sie przyznawać po takim czasie? Zawsze z każdym tego typu zachowaniem kłamał do końca więc nie oczekuje że się przyzna. Całe te lata sie starałam żeby przestał jarać i tak mi sie odwdzięcza Dziś przypomniał sobie jak kiedyś pożyczał się kase od swojejmamy ,coś tam jej nawymyślał, a kasy potrzebowaliśmy bo gumka nam pękła więc musiałam pędzić do ginekologa po tabletke po. Chciałam mu wtedy oddać tą kase ale nie chciał. I dziś się upomniał oraz wymyślił sobie jakieś 30 zł że niby mu wisze, nic takiego sobie nie przypominam bo zawsze wszystko oddawałam. :| Jestem w szoku po prostu bo pożyczyłam się tych pieniedzy, przyszedł po nie i je wzioł. 180 zł, że niby za ten 1 problem 300 zł. Jak wizyta 100 i tabletka z 80. Noi ze niby na pol to wychodzi 150 zł. Uzbierałam tą kase. W szoku byłam, przyszedł i wziął a myślałam że to taki pretekst zeby znowu mi wmawiać że tego nie zrobił. Byłąm pewna, że nie weźmie. Naiwna. Teraz zostałam bez grosza na weekend, będe musiała jakoś dorobić żeby oddać tą kase osobie od której pożyczyłam. Hm... Wmawia mi że mama sie upomniala zeby oddal haha. Pewnie je przejara. S*******n niech sie tą kasą podetrze. Przynajmniej mam go z głowy nie powie mi więcej że coś mu winna jestem. Myśle teraz nad zmianą numeru bo to wszystko to już przesada. Przepraszam że się tak rozpisałam. Dodam jeszcze ze ta sprawa gdy się pożyczał tej kasy miała miejsce z dwa lata temu. I teraz sobie przypomnial
__________________


Edytowane przez Dezyderataa
Czas edycji: 2010-03-27 o 11:53
Dezyderataa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-27, 12:54   #3509
_Desolation
Zakorzenienie
 
Avatar _Desolation
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Ja też mam dzisiaj gorszy dzień..
Jak tu już mówiłyśmy weekendy są najgorsze bo jest najwięcej czasu na rozmyślania..
W tygodniu byłam cały czas zajęta przychodziłam do domu ostatecznie jakiś film i spać, a weekend.. Taka piękna pogoda i cały czas w domu nawet nie mam siły ani ochoty nigdzie wyjść.. bez niego..
Tylko siedzieć i płakać
najgorsze że niewiem jak to dalej się ułozy,chciała bym przesunąc czas do przodu.. do tego momentu aż on się odezwie, a najlepiej do tego momentu kiedy już będe bez niego szczęśliwa


Dezyderataa , totalnie bezczelny facet ja sobie tego nie wyobrażam,masakra po prostu jak oni mogą tacy być..


Co do tej książki "dlaczego faceci kochają zołzy" to czytałam.. dawno i może mi się polepszyło ale na jeden dzień góra, bo na drugi już było tak jak wcześniej..
Więc nie wiem czym tu się tak podniecać.. Może książka poprawić komus humor ale bez przesady.
__________________
Roguc mym Bogiem,
Coma nałogiem
,
muzyka postawą,
koncerty zabawą

narCOMAnka

http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU

Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach


Edytowane przez _Desolation
Czas edycji: 2010-03-27 o 13:03
_Desolation jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-03-27, 13:05   #3510
sim
Raczkowanie
 
Avatar sim
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 431
GG do sim
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Hej! Dziewczyny, ja przezywałam to co wy rok temu i wiem że wtedy nie było łatwo. Cięzko jest pogodzić sie z myslą że ukochany przestał kochać, zostawił dla innej, przekreślił lata poświęcone zwiazkowi... Ale prawda jest taka ze im szybciej o Nim zapomnicie tym lepiej, wiem - łatwo powiedzieć, sama myśałam, a moze jeszcze jedna rozmowa na gg, jeszcze jedno spotkanie i cos sie zmieni, moze przypomni sobie to uczucie którym mnie darzył... Ale to nic jak oszukiwanie samej siebie... Z perspektywy czasu wiem, że gdybym wczesniej skasowała jego nmuer, jego gg i wczesniej urwała z nim kontakt, tym szybciej doszłabym do siebie i zaczęła wreszcie Żyć!!! Nie wiem czy do którejś z was trafią moje słowa, ale mam nadzieje ze tak. Życze wam powodzenia, wytrwałości i wiem że miłość waszego życia jest jeszcze przed wami! Głowa do góry!!!
__________________
Wzrost: 165cm

Waga: Start: 62 kg (4.01.2012) ->60.1kg(14.01.2012)->59.3(21.01.2012) ->
-> 58.5
(28.01.2012)

Cel: 55kg
sim jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:26.