Nasze codzienne jadłospisy cz. XX - OCENA JADŁOSPISÓW

[marteczkowo]

Napisane przez DudiBoy

Kasza jest ok, tylko co zrobić w sytuacji kiedy jem ją na obiad. Rano też kasza? A może sobie bliny usmażyć
Już wybieram ten chleb żeby nudno nie było.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

owsianka? Jaglanka? Gryczanka? Polecam



Edit: Siłowe zdecydowanie. Najlepiej z 3 dni w tygodniu, w pozostałe aeroby, cardio, interwały - zależy od mocy przy ujemnym bilansie nie przypakujesz, nie ma łeja dla polepszenia efektów po siłowych można sobie jeszcze docisnąć partyjkę cardio - te ćwiczenia można robić codziennie nawet.

A dla regeneracji - jeden dzień w tygodni odpoczynku


Sent from my RM-885_eu_poland_273 using Tapatalk

[201607040946]

Napisane przez DudiBoy

A ja czytałem że na taknkę tłuszczową tylko areoby, cardio i interwały i dopóki nie spalimy znaczej części tego tłuszczu to nie ma sensu brać się za siłowe bo efektów i tak nie będzie widać.
I chyba raczej nie biegam sobie rekreacyjnie, przynajmniej mój organizm tak nie uważa To ok 75-80% tętna max.
Kiedy poprawi się już moja kondycja planuję dołożyć do tego trening HIIT.
Co Wy wszyscy z tymi siłowymi, mi wystarczy żebym był szczupły i zdrowy, nie mam ambicji zrobić z siebie kafara.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dudi, na redukcji siłowe jak najbardziej

[dezett]

Napisane przez DudiBoy

A ja czytałem że na taknkę tłuszczową tylko areoby, cardio i interwały i dopóki nie spalimy znaczej części tego tłuszczu to nie ma sensu brać się za siłowe bo efektów i tak nie będzie widać.
I chyba raczej nie biegam sobie rekreacyjnie, przynajmniej mój organizm tak nie uważa To ok 75-80% tętna max.
Kiedy poprawi się już moja kondycja planuję dołożyć do tego trening HIIT.
Co Wy wszyscy z tymi siłowymi, mi wystarczy żebym był szczupły i zdrowy, nie mam ambicji zrobić z siebie kafara.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ja chce byc kafarem

@ miesni i metabolizmu spoczynkowego. Jesli "naturalnie" od zawsze mam duzo takanki miesniowej a malo tluszczu to wplywa to na jego zwiekszenie? Fakt, ze teraz po ED sporo zeszlam z progu tluszczowego (*na ost pomiarze widac ze tluszczu mam wiecej ale miesni nadal sporo). ?

[marteczkowo]

ogólnie okej, tylko wydaje mi się, że jesz mało tłuszczy niby w każdym posiłku jakieś jego źródło jest ale w niewielkich ilościach - dobrze gdyby ktoś jeszcze na to zerknął


o matko już poprzednio było mało, więc zaczęłam ładować pestki i orzechy spoko, postaram się do kolacji dołożyć jeszcze jakąś garść, mogłoby być avocado, ale kupiłam twardziela i jeszcze nie zmiękł

dzięki za radę, czekam na kolejne

[DudiBoy]

Napisane przez dezett

Dudi: http://zdrowe-odzywianie-przepisy.bl...-dla-osob.html

Dziękuję, ale obawiam się że umarłbym na tym z głodu.
Samo bmr mam 2100 a tam jest 1600

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Abigal]

Napisane przez dezett

JESTES WIELKA! pomecze Cie jeszcze troche, dobrze?

uwielbiam sport, cwiczenia od dziecka taki mialam tryb zycia dlatego teraz tak mi "zle" bez tej codziennosci ( ja polecam jogę i spacer, wyciszą ukoją nerwy i joga pozwala odzyskać poczucie ciała, ale polecam poczekać z ćwiczeniami, aż organizm się ureguluje, daj mu odsapnąć
bardzo bardzo bardzo serdecznie Ci dziekuje! niestety musze wyjec to tofu takze dzisiaj znowu mam na kanapke ale przeciez nie wyrzuce? ok, dojedz i nie kupuj więcej, albo przynajmniej raz na miesiąc nie częściej

-dziekuje w szczegolnosci za wskazowki dot ilosc bialka! bo ja potrafie naprawde z nim przesadzac...
jak zjadam ponad 200gram ryby do tego szpinak i jakies warzywa kasze to juz wychodzi duzo ponad moje zapotrzebowanie. Mysle ze 150gram miesa i 200gram ryby to makxymalnie, prawda? moze jakos lepiej skoponowac posilki dokladajac wiecej wegli (kasza/ziemniaki- ile?) i zdrowych tluszczy (ile? do posilku). Nie ma maksymalnie wiesz każdy lubi inaczej chodzi o to aby w bilansie nie przeginać z białkiem, to bardzo szkodzi i nerką i wątrobie, tak więcej węgli (polecam korzonki!!, więcej tłuszczu, ale także nasyconego masło, żółtka jajek...

-masz racje...wlasnie zauwazylam ze po cieplych zupach (ktore jem rzadko niestety, BULCE z maslem a nie chlebie na zakwasie, makaronie, kaszy lekko rozgotowanej a nie suchej, mniejszej ilosci ostrych przypraaw owocach takich jak np banan (ktorych nie jadlam) <3 czuje sie znacznie lepiej niz po np jablku..tak samo gotowane warzywa ost mialam lososia nie z surowizna tylko gotowanym porem, marchewka cukinia do tego kasza jaglana z maslem i porcja lososia mniejsza niz moje 250 zazwyczaj i czulam sie zdecdyowanie lepiej ... chleb na zakwasie jest bardzo ciężko strawny... zupa to panaceum na wszystko, szczególnie rosół wołowy, wołowo-indyczy, cielęcy itp. poszukaj trochę o medycynie naturalnej, o tym jak ważne jest, aby jedzenie ugotować, doprawić, to podnosi strawność i przyswajalność, wątroba na prawdę nie lubi nadmiaru surowizny, zrób sobie gulasz np. idndyk (udo!!)/wołowina warzywa np. marchewka, pietrucha, seler naciowy, cebula, na maśle klarowanym dopraw jakoś fajnie nie wiem curry, słodka papryka, bazylia, do tego ryż czy kasza a z surowizny np. posyp natką pietruchy

-No i ja bardzo bardzo nerwowo jem tzn szybko, nidokladnie gryze to tez ma pewnie wplyw na trawienie/bole. nie chodzi tylko o to jak jesz, to jest problem z napięciem, stresem który jest w Tobie

-No i mocna kawa.. - lepiej pic po posilku i z mlekiem, prawda? a orzechy nie wiem czy to tak duzo 7 laskowych i 3 cale duze wloskie do sniadania? i ponad lekko pol szklanki platkow owsianych(moze zrobic mix?) orzechy namocz na noc będą lżej strawne

-i do kolacji chyba musze dodawac wegle moze byc np ryz? ile? 4 lyzki ugotowanego? do tego np wedlina i jajko? albo twarog i jajko? czy to sie wyklucza? ze np jak 100g twaorgu z olejem lnianym do juz nie dawac jajka? lubie ten olej i zawsze te 2 lyzki na kolacje musze zjesc chyba ze tez robie zle.. Tak do kolacji koniecznie węgle pisałam już chyba milion razy o tym prawda

dzisiaj czuje sie juz lepiej chociaz fakt ze "szkodza mi" razowe rzeczy na zakwasie (zgaga i bole), surowizna, kapustne rzeczy, ostre przyprawy (ocet pieprz uwielbiam) i mocna kawa... troche mnie przeraza masz po prostu porządnie osłabiony i wychłodzony organizm oraz zniszczone narządy, tego co Ci nie służy po prostu nie jedz

ale bardzo Ci dziekuje obiecuje tofu jem ost raz bo to resztka. Swoja droga za 15zł mam ile meisa/ryb a tu tylko 200g serka pseudo :/otóż to

a np koktajle na bazie kefiru ze spzinaku swiezego i owocow? moze tak lepiej bym sie czula..no nie wiem ja nie lubię koktajli, zimno mi po nich, wolę zupę...

tunczyka z puszki tez nie polecasz? ah! i ryby wedzone ost jem za czestonie polecam ani puszek, ani wędzonych, raczej świeże :/

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ----------


czym sie rozni losos wedzony na zimno od tego na goroaco?


*zjadlam mniej papryki czerwonej i salaty, mnie tofu a wiecej awokado i wieksza bulke a nie chleb na zakwasie i nie popilam mocna kawa tylko lekka z dodatkiem mleka i czuje sie lepiej niz wczoraj

j.w.

[Juno123]

Moja R - 1kg od poniedziałku:-D

50gram otrab jabłko, banaan, 2 kawy z mlekiem

75gram ciasteczek kruchych z czekoladą oczywiście domowe
Pasek czekolady.



150 piersi z pieczarkami i brokułami ok 75 g kaszy

3 kromki chleba z masłem jajkiem serkiem almette

Orzeszki ziemne naturalne

Wysłane z mojego C1505 przy użyciu Tapatalka

[dezett]

Napisane przez Abigal

j.w.

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

to wstawie dzisiejszy pt dojadanie resztek.


sn. owsiankana mleku z odrobiną twaorgu (chyba ricotta?) na wierz dzisiaj z: morwą białą, nasionami chia, borówkami, orzechami wloskimi.

(jak moczyc orzechy na noc? ta garsc zalac woda ciepla/zima/letnia na te 8h?)

IIsn. grahamka, powlowa awokado, tofu ( jutro zjem z piersia z indyka ) pietruszka i papryka.

banan

ciwczenia 1h.

obiad. losos 250g pieczony (natarty oliwa, przyprawami), kasza gryczana ponad polowa woreczka (jutro dam ryz ) do tego salatka z jarmuzem, pomidorem, jogurtem naturalnym i olejem lnianym lyzeczka.


podiweczorek: szarlotka 2 kawalki, lekka kawa zbozowa z mlekiem, 2 czekoladki lidor.

kolacja: mala porcja sałatki
roszpunka, rzodkiewki, pomidor, oliwki, 1 jajko 1 bialko, wedlina z
2plastry, twaróg 50g z olejelm lnianym 1 lyzka i chlebek - moze byc?

[Abigal]

Napisane przez dezett

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

to wstawie dzisiejszy pt dojadanie resztek.


sn. owsiankana mleku z odrobiną twaorgu (chyba ricotta?) na wierz dzisiaj z: morwą białą, nasionami chia, borówkami, orzechami wloskimi.

(jak moczyc orzechy na noc? ta garsc zalac woda ciepla/zima/letnia na te 8h?)ja zalewam wodą źródlaną na noc

IIsn. grahamka, powlowa awokado, tofu ( jutro zjem z piersia z indyka ) pietruszka i papryka.

banan

ciwczenia 1h.

obiad. losos 250g pieczony (natarty oliwa, przyprawami), kasza gryczana ponad polowa woreczka (jutro dam ryz ) do tego salatka z jarmuzem, pomidorem, jogurtem naturalnym i olejem lnianym lyzeczka.zrób warzywa duszone np. marchewka na maśle klarowanym z imbirem


podiweczorek: szarlotka 2 kawalki, lekka kawa zbozowa z mlekiem, 2 czekoladki lidor.

kolacja: mala porcja sałatki
roszpunka, rzodkiewki, pomidor, oliwki, 1 jajko 1 bialko, wedlina z
2plastry, twaróg 50g z olejelm lnianym 1 lyzka i chlebek - moze byc?dwa CAŁE jajka

j.w. jakiś progres jest

[Seducer]

Napisane przez Ervisha

Nie powinnas być na siebie zła.... Masz braki i Twój orgaznim prosi o te jedzenie, nawet czekolady.. Jak ja byłam na P to też pochłaniałam duże ilości ciast, ale potem to się unormowało..

Mnie się wydaje, że to kwestia łakomstwa, a nie zapotrzebowania organizmu nie miałam krytycznej sytuacji jakoś, tylko przez chwilę, nawet nie musiałabym za bardzo przybierać tych kilku kg, no ale...
Aj, na ciasto zrobiłaś mi ochotę. Pyszne, pieczone przez babcię, z owocami.. Słodkie mogłabym pochłaniać ostatnio codziennie!

[klapkowa]

Nikt mi nie podpowiedział, to poradziłam sobie sama Na kolację sałatka: rukola, zielony groszek, czerwona papryka, mozarella, makaron pełnoziarnisty, szczypior, boczniaki, suszone pomidory + kapka oleju z tychże pomidorów (pierwszy raz chyba nie jadłam suchej sałatki ;p nie licząc sosów, np. jogurtowego). Ujdzie?


Dudi, czyli Ty słabo reagujesz na wszelkiego rodzaju pieczywo? To dlaczego mimo to je jadasz?
Iiii, tak jak pisały dziewczyny, nie ma co rezygnować z siłowych! Mięśnie zajmują mniej miejsca niż tłuszcz, nie musisz być pakerem, będziesz po prostu wyglądał szczuplej.

[fusiacola]

Napisane przez magnolia79

Ale menu

dziękuję

[DudiBoy]

Łatwiej mi zrobić kanapkę do pracy niż z pojemniczkami łazić Pozatym spory czas nie jadłem pieczywa wogóle, chciałem zobaczyć jak to będzie, ale widzę że kicha. Trzeba wrócić do sałatek.
Co do ćwiczeń siłowych to może kiedyś, jak już łatwiej będzie mi się ruszać. Aktualnie ważę ok 103,3kg (to znaczy w poniedziałek było ważenie) i nie zacznę od razu tyle sobie narzucać. Schudnę 15kg to się pomyśli o rozszerzeniu treningu, bo wtedy napewno zastój się pojawi.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[czescwujku]

Hmm,lepiej?

Śniadanie : kubek jogurtu naturalnego z 4 łyżkami musli, garścią płatków kukurydzianych, duże jabłko, cynamon.
Przekąska : kilka łyżek zupy brokułowej w szkole.
Obiad : kalafior smażony, ziemniaki, sałatka z pomidorów. [ zdj ] + jako przekąska dwie marchewki, 2 garści winogronów, kilka sztuk rzodkiewek.
Kolacja : kromka żytniego z masłem i pomidorem, 100 g makreli wędzonej + marchewka jako przegryzka.

3 herbaty zielone, woda.

[201606270916]

DudiBoy, co się dzieje, że aż tyle w górę? Przeraziło mnie to szczególnie, że - chociaż nie mam teraz jak się zważyć - u siebie praktycznie widzę zastój odkąd dołożyłam tłuszcze zgodnie z radami z forum. Nie to, że uważam, że redukcja = bez tłuszczu, w żadnym wypadku!

Po prostu nie wiem, czy to czasem w moim przypadku nie przesada. Jeśli zwykle dwa razy dziennie jem coś z oliwą z oliwek, na obiad i kolację; to może dorzucanie tłuszczu w pestkach wszędzie, gdzie popadnie, niekoniecznie jest potrzebne - tym bardziej, że tłuszcze są też w innych produktach. Np. przecież jeśli na śniadanie jem owsiankę z mlekiem, to mleko beztłuszczowe nie jest; jajka - podobnie; czasem jem też łososia i postaram się to robić chociaż raz w tygodniu, albo jakąś inną rybę czasem wrzucę. Inna rzecz, że z listy produktów, o których się dowiedziałam tutaj - słonecznik, wiórki kokosowe, migdały i orzechy - nie szkodzi mi tylko pierwsza z nich, bo na pozostałe prędzej czy później pojawiała się reakcja alergiczna. Jeszcze mi chyba pestki dyni zostały do przetestowania. Majonez na pewno sobie odpuszczę, może zacznę jeść w to miejsce czasem masło - co mi tam, kanapka z masłem i twarogiem, czemu nie Jeśli natomiast chodzi o rady typu "podbicie kaloryczności tłuszczami" - to szczerze mówiąc żeby podbić kaloryczność wolę zjeść posiłek czy czasem dwa więcej Zdarza mi się, ale jak czasem śpię 4-5 godzin na dobę to nie będę jechać na pięciu posiłkach, to wtedy śmieszna łyżeczka pestek słonecznika mi i tak nic nie da.

Jeśli chodzi o problemy z @, to się ich nie boję, bo mam tkanki tłuszczowej pod dostatkiem Nie wydaje mi się zatem, żeby brak większego źródła tłuszczu w 2 mniejszych posiłkach był dużym problemem. Szczególnie w posiłkach, które mają u mnie i tak bardziej przekąskowy charakter w stosunku do pozostałych.

A coś muszę zmienić, bo widzę wyraźnie, że coś tu nie gra Po pierwszym miesiącu widziałam jakiś efekt, a potem długo długo nic po tych zmianach Nawet jak schudłam mało i nic nie widać - czyli może maksymalnie jakieś 0,5 kg - 1 kg od kilku tygodni, to przecież to żadne tempo, jak bezpieczne jest 0,5-1 kg na tydzień. Tym bardziej że jednak jeszcze kilka kilogramów dzieli mnie od tego, żeby móc biegać ze 2-3 razy w tygodniu i móc po tym chodzić I co tu zrobić, jak trzeba by dołożyć ruchu żeby chudnąć, ale najpierw schudnąć żeby móc częściej ćwiczyć? Byłam kilka razy na rowerze i było OK, ale niestety rower jest w domu; biegać udało mi się raz i skończyło się obolałymi nogami; dzisiaj zrobiłam kilkanaście kilometrów marszem - kolano mnie boli. To kompletna porażka, bo to są problemy, które całkowicie znikają, jak przeskakuję na niższą pierwszą cyfrę z wagi.

Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że miałam w jadłospisach czasem rzeczy typu kawałek ciasta drożdżowego, czy lody - ale chudnięcie wiąże się z deficytem kalorii przede wszystkim, a nie z listą produktów. To były rzeczy, które wskakiwały w miejsce posiłku typu podwieczorek, albo zmniejszały np. ilość płatków owsianych, jak były do śniadania, ale i tak czasem, a nie dzień w dzień.

Brak efektów jest strasznie wkurzający, a jak jeszcze widzę, że chwalony za jadłospisy DudiBoy poszedł kilka kilogramów w górę jedząc tak, jak je, to się boję, że u mnie będzie zaraz to samo...

[DudiBoy]

No przecież nie wstawiałem tutaj jadłospisów już spory kawał czasu. Jakieś sporadyczne tylko, jak zdarzył mi się lepszy dzień.
Przecież nie zgrubłem na tym co tutaj wstawiam, tylko na tym co lepiej przemilczeć. Głównie wielkanoc i majówka są powodem mojej nadwyżki. No i nie ruszałem się od dłuższego czasu.
Od poniedziałku zacząłem walczyć ze sobą na nowo. Dopiero się okaże jakie będą efekty tego co tutaj wstawiam, także mną się nie sugeruj, a na pewno nie tym co było kiedyś.
Gdybym dalej tak jadł i ćwiczył to z pewnością byłoby mnie już o wiele mniej.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201606270916]

Napisane przez DudiBoy

No przecież nie wstawiałem tutaj jadłospisów już spory kawał czasu. Jakieś sporadyczne tylko, jak zdążył mi się lepszy dzień.
Przebić nie zgrubłem na tym co tutaj wstawiam, tylko na tym co lepiej przemilczeć. Głównie wielkanoc i majówka są powodem mojej nadwyżki. No i nie ruszałem od dłuższego czasu.
Od poniedziałku zacząłem walczyć ze sobą na nowo. Dopiero się okaże jakie będą efekty tego co tutaj wstawiam, także mną się nie sugeruj, a na pewno nie tym co było kiedyś.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Hm, dziękuję za odpowiedź - myślałam że rzadziej piszesz, bo Ci się trochę "przejadł" ten wątek.

Tak czy inaczej u mnie też zastój nie wziął się z powietrza. A semestr się kończy, to będę coraz więcej przy komputerze siedzieć Mam w planach biegać 8-10 km raz w tygodniu, bo to wystarczająco żeby się zregenerować przed kolejnym biegiem, ale to jednak bardziej na rozruszanie niż na schudnięcie, nie oszukujmy się bo to tylko godzina-półtorej na tydzień. Muszę się na pewno powstrzymać przed jedzeniem niedietetycznych rzeczy - nawet zyskując podobne kalorie co normalnie - i pomyśleć jednak nad ucięciem trochę tych tłuszczy. Może w to miejsce częściej wrzucę węglowodany do obiadów, bo w tym tygodniu mi to nieźle idzie Jeśli mi będzie czegoś brakować. I wrzucę te tłuszcze z powrotem jak zacznę więcej ćwiczyć, czy na utrzymaniu - skoro jest zastój a nie powrót do poprzedniej wagi to znaczy że wtedy będą OK.

[dezett]

Napisane przez Abigal

j.w. jakiś progres jest

oddaje honory! żadne tam bialkowe kolacje- wegle, tluszcze i bialko i niewielka ilosc warzyw to odpowiednia kolacja ze wszystkimi skladnikami
sałatka "nicejska" wyszla pyszna (roszpunka, pomidor, rzodkiewka, ogorek, cebulka -nie przesadzone ilosci- olej lniany, kilka oliwek, - wedlina z indyka, jajo XL i twaróg )

szpinak duszony na masle klarowanym, jest latwiej strawny niz surowy, prawda?


*Jakiś czas temu znalazłam w piekarni chleb o bardzo dobrym składzie: zakwas żytni, mąka żytnia razowa, mąka żytnia, płatki ziemniaczane, sól. W smaku bardzo dobry, "ciężki i mokry" - oczywiście w zalezności od tego co kto lubi.
Niestety zauwazyłam, ze po jakism czasie po jego zjedzeniu mam nieciekawe dolegliwosci (zgaga, wzdęcia, ból wątroby?) Sprawdzę czy to wina chleba czy dodatków jedznych z nim (między innymi parszywe tofu.) Jesli jednak okaże sie, że to wina chleba to na jakie pieczywo zamienic?Orkiszowe, przenno-zytnie? Standardowe grahamki mnie nie przekonuja składem: mąka pszenna, otręby pszenne, margaryna, cukier, sól, drożdze. A z lepszym skladem nie znalazlam.
Natomiast bardzo dobrze czuje sie po bulkach orkiszowych (skład: mąka orkiszowa z pełnego przemiału, otręby pszenne, sól, drożdże) ale nie zawsze sa dostepne...

[201607111050]

R
I Omlet z 2 jaj na oleju, szparagi z pary, ketchup.
II Sałatka z makaronu graham z brokułem i papryką - sos z jog. i majonezu. 2 łyżki słonecznika.
III Dwa naleśniki owsiane z twarogiem półtłustym słodzonym miodem.
IV Kubek biszkoptowych lodów Algidy *-*
V 'Brownie' z fasoli. Łyżka lodów.
VI Dwa wafle ryżowe, dwie łychy masła orzechowego, pół banana.

Jaka porażka ...

[paulina.t11]

Hej dziewczyny.

Zabrałam się za układanie jadłospisu, bo po schudnięciu 5 kilo waga stoi w miejscu od dwóch miesięcy.
Wyliczyłam BMR wg wzoru waga x 0,9 x 24, wyszło mi 1317 kcal. Z aktywnością 1475 kcal.
Czy to możliwe, że mam jeść 1400 kcal? Do tej pory jadłam więcej, koło 1700 ale może właśnie dlatego waga stanęła? Nie ćwiczyłam przez ten okres czasu, tylko intensywna joga raz w tygodniu, teraz zamierzam dołożyć bieganie ze dwa razy w tyg.

Chcę jeszcze schudnąć ze 4 kg, do wagi 57kg. Zaznaczam, że dążę do wagi "idealnej" tzn, ważąc tyle wyglądałam naprawdę dobrze.

[dezett]

Napisane przez Seducer

Mnie się wydaje, że to kwestia łakomstwa, a nie zapotrzebowania organizmu nie miałam krytycznej sytuacji jakoś, tylko przez chwilę, nawet nie musiałabym za bardzo przybierać tych kilku kg, no ale...
Aj, na ciasto zrobiłaś mi ochotę. Pyszne, pieczone przez babcię, z owocami.. Słodkie mogłabym pochłaniać ostatnio codziennie!

Czesto takie łakomstwo i zachcianki na konktretne grupy produktów (słone/słodkie/ostre/tluste/nabiał/mieso) są odpowiedzią organizmu na konkretne niedobory- magnez, zelazo?Moze w Twoim przypadku tez ma to jakis zwiazek? Lub po prostu spadek cukru/za malo dostarczonych weglowodanow zlozonych w ciagu dnia lub zdrowych tluszczy?
http://www.tlustezycie.pl/2012/07/mam-ochote-na.html
http://ezo-land.blogspot.com/2013/05...organizmu.html

[mircia14]

Napisane przez paulina.t11

Hej dziewczyny.

Zabrałam się za układanie jadłospisu, bo po schudnięciu 5 kilo waga stoi w miejscu od dwóch miesięcy.
Wyliczyłam BMR wg wzoru waga x 0,9 x 24, wyszło mi 1317 kcal. Z aktywnością 1475 kcal.
Czy to możliwe, że mam jeść 1400 kcal? Do tej pory jadłam więcej, koło 1700 ale może właśnie dlatego waga stanęła? Nie ćwiczyłam przez ten okres czasu, tylko intensywna joga raz w tygodniu, teraz zamierzam dołożyć bieganie ze dwa razy w tyg.

Chcę jeszcze schudnąć ze 4 kg, do wagi 57kg. Zaznaczam, że dążę do wagi "idealnej" tzn, ważąc tyle wyglądałam naprawdę dobrze.

1700 jest na pewno lepszym rozwiazaniem niż 1400. Jeśli masz możliwość dołączenia sportu, dołóż go (4-5 razy w tygodniu) i wtedy zobacz

[Abigal]

Napisane przez dezett

oddaje honory! żadne tam bialkowe kolacje- wegle, tluszcze i bialko i niewielka ilosc warzyw to odpowiednia kolacja ze wszystkimi skladnikami
sałatka "nicejska" wyszla pyszna (roszpunka, pomidor, rzodkiewka, ogorek, cebulka -nie przesadzone ilosci- olej lniany, kilka oliwek, - wedlina z indyka, jajo XL i twaróg )

szpinak duszony na masle klarowanym, jest latwiej strawny niz surowy, prawda?


*Jakiś czas temu znalazłam w piekarni chleb o bardzo dobrym składzie: zakwas żytni, mąka żytnia razowa, mąka żytnia, płatki ziemniaczane, sól. W smaku bardzo dobry, "ciężki i mokry" - oczywiście w zalezności od tego co kto lubi.
Niestety zauwazyłam, ze po jakism czasie po jego zjedzeniu mam nieciekawe dolegliwosci (zgaga, wzdęcia, ból wątroby?) Sprawdzę czy to wina chleba czy dodatków jedznych z nim (między innymi parszywe tofu.) Jesli jednak okaże sie, że to wina chleba to na jakie pieczywo zamienic?Orkiszowe, przenno-zytnie? Standardowe grahamki mnie nie przekonuja składem: mąka pszenna, otręby pszenne, margaryna, cukier, sól, drożdze. A z lepszym skladem nie znalazlam.
Natomiast bardzo dobrze czuje sie po bulkach orkiszowych (skład: mąka orkiszowa z pełnego przemiału, otręby pszenne, sól, drożdże) ale nie zawsze sa dostepne...

Moim zdaniem pszenno-żytni i to lekko czerstwy, raczej nie świerzy, a szpinak duszony jak najbardziej.

[fusiacola]

R->U:

kawa z mlekiem 3,2%

1) mix płatków owsianych, gryczanych i otrębów gryczanych zalanych gęstym koktajlem z kefiru, białego sera 60g, banana, 2 daktyli i anyżu, na to kilka orzechów laskowych + kawa z mlekiem 3,2%, pomarańcza

2) chleb żytni z suszonymi morelami i nerkowcami (ciasto jeszcze rośnie) z masłem orzechowym sante; do tego mini sałatka grecka i plastry wczorajszego gołąbka z cielęciny i jarmużu.

3) lekka zupa jarzynowa (brukselka, jarmuż -już ostatek, seler, por, marchew, brokuły) z makaronem gryczanym ( to jest przekąska, białko nadrobię później)


po południu grill wiadomo każdy ze znajomych coś przyniesie, więc spróbuje masy pysznych rzeczy nie będzie tego mało, ale na pewno zdrowo ode mnie: pstrąg grillowany z masłem, szaszłyk warzywny (cukinia, papryka, cebula, pomidorki koktajlowe, bakłażan), sos czosnkowy na jogurcie. Kolejny posiłek skomponuje z dań przyniesionych przez innych: pewnie jakieś grillowane mięso i sałatka, późnym wieczorem obowiązkowe pieczone ziemniaki z masłem do picia: woda ze świeżym sokiem pomarańczowym i cytryną, zielona herbata, 2-3 lampki wina

[Abigal]

Napisane przez paulina.t11

Hej dziewczyny.

Zabrałam się za układanie jadłospisu, bo po schudnięciu 5 kilo waga stoi w miejscu od dwóch miesięcy.
Wyliczyłam BMR wg wzoru waga x 0,9 x 24, wyszło mi 1317 kcal. Z aktywnością 1475 kcal.
Czy to możliwe, że mam jeść 1400 kcal? Do tej pory jadłam więcej, koło 1700 ale może właśnie dlatego waga stanęła? Nie ćwiczyłam przez ten okres czasu, tylko intensywna joga raz w tygodniu, teraz zamierzam dołożyć bieganie ze dwa razy w tyg.

Chcę jeszcze schudnąć ze 4 kg, do wagi 57kg. Zaznaczam, że dążę do wagi "idealnej" tzn, ważąc tyle wyglądałam naprawdę dobrze.

1317 to Twoje PPM, czyli tyle ile organizm spala na procesy przemian wewnątrzkomórkowych, metabolizm, bicie serca itp. Nie wiem natomiast jak wyliczyłaś sobie, że z aktywnością jest to 1475? To mnie bardzo ciekawi. Dla aktywności niskiej (1-2xtyg.) mniej więcej jest to współczynnik 1,3-1,4, czyli PPMx1,3-1,4, dla średniej 1,5-1,6 i dla wysokiej 1,7 tak mniej więcej. Zrobiłaś chyba jakiś błąd przy obliczaniu CPM (całkowita, przemiana, materii), jeżeli masz ztym problem to może skorzystaj z gotowca jak np. kalkulator kalorii po treningu?

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

Napisane przez Krolowa Julianna

Hm, dziękuję za odpowiedź - myślałam że rzadziej piszesz, bo Ci się trochę "przejadł" ten wątek.

Tak czy inaczej u mnie też zastój nie wziął się z powietrza. A semestr się kończy, to będę coraz więcej przy komputerze siedzieć Mam w planach biegać 8-10 km raz w tygodniu, bo to wystarczająco żeby się zregenerować przed kolejnym biegiem, ale to jednak bardziej na rozruszanie niż na schudnięcie, nie oszukujmy się bo to tylko godzina-półtorej na tydzień. Muszę się na pewno powstrzymać przed jedzeniem niedietetycznych rzeczy - nawet zyskując podobne kalorie co normalnie - i pomyśleć jednak nad ucięciem trochę tych tłuszczy. Może w to miejsce częściej wrzucę węglowodany do obiadów, bo w tym tygodniu mi to nieźle idzie Jeśli mi będzie czegoś brakować. I wrzucę te tłuszcze z powrotem jak zacznę więcej ćwiczyć, czy na utrzymaniu - skoro jest zastój a nie powrót do poprzedniej wagi to znaczy że wtedy będą OK.

Ja napiszę na początku, że polecam ćwiczenia siłowe . Ponadto wydaje mi się, że jeśli mało ćwiczysz lepiej uciąć trochę węgli niż tłuszczu. Jaki masz rozkład makro?

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:59 ----------

Napisane przez oh!

R
I Omlet z 2 jaj na oleju, szparagi z pary, ketchup.
II Sałatka z makaronu graham z brokułem i papryką - sos z jog. i majonezu. 2 łyżki słonecznika.
III Dwa naleśniki owsiane z twarogiem półtłustym słodzonym miodem.
IV Kubek biszkoptowych lodów Algidy *-*
V 'Brownie' z fasoli. Łyżka lodów.
VI Dwa wafle ryżowe, dwie łychy masła orzechowego, pół banana.

Jaka porażka ...

te zachcianki na słodkie to może być za mała kaloryczność jadłospisu, zbyt mało węglowodanów złożonych lub tłuszczu w diecie.

[Ervisha]

Napisane przez dezett

oddaje honory! żadne tam bialkowe kolacje- wegle, tluszcze i bialko i niewielka ilosc warzyw to odpowiednia kolacja ze wszystkimi skladnikami
sałatka "nicejska" wyszla pyszna (roszpunka, pomidor, rzodkiewka, ogorek, cebulka -nie przesadzone ilosci- olej lniany, kilka oliwek, - wedlina z indyka, jajo XL i twaróg )

szpinak duszony na masle klarowanym, jest latwiej strawny niz surowy, prawda?


*Jakiś czas temu znalazłam w piekarni chleb o bardzo dobrym składzie: zakwas żytni, mąka żytnia razowa, mąka żytnia, płatki ziemniaczane, sól. W smaku bardzo dobry, "ciężki i mokry" - oczywiście w zalezności od tego co kto lubi.
Niestety zauwazyłam, ze po jakism czasie po jego zjedzeniu mam nieciekawe dolegliwosci (zgaga, wzdęcia, ból wątroby?) Sprawdzę czy to wina chleba czy dodatków jedznych z nim (między innymi parszywe tofu.) Jesli jednak okaże sie, że to wina chleba to na jakie pieczywo zamienic?Orkiszowe, przenno-zytnie? Standardowe grahamki mnie nie przekonuja składem: mąka pszenna, otręby pszenne, margaryna, cukier, sól, drożdze. A z lepszym skladem nie znalazlam.
Natomiast bardzo dobrze czuje sie po bulkach orkiszowych (skład: mąka orkiszowa z pełnego przemiału, otręby pszenne, sól, drożdże) ale nie zawsze sa dostepne...

Jedz takie jakie Ci smakuje i po ktorym nie masz dolegliwości i już. Nawet bułka pszenna nie zaszkodzi

[201606270916]

Napisane przez Abigal

1317 to Twoje PPM, czyli tyle ile organizm spala na procesy przemian wewnątrzkomórkowych, metabolizm, bicie serca itp. Nie wiem natomiast jak wyliczyłaś sobie, że z aktywnością jest to 1475? To mnie bardzo ciekawi. Dla aktywności niskiej (1-2xtyg.) mniej więcej jest to współczynnik 1,3-1,4, czyli PPMx1,3-1,4, dla średniej 1,5-1,6 i dla wysokiej 1,7 tak mniej więcej. Zrobiłaś chyba jakiś błąd przy obliczaniu CPM (całkowita, przemiana, materii), jeżeli masz ztym problem to może skorzystaj z gotowca jak np. kalkulator kalorii po treningu?

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

Ja napiszę na początku, że polecam ćwiczenia siłowe . Ponadto wydaje mi się, że jeśli mało ćwiczysz lepiej uciąć trochę węgli niż tłuszczu. Jaki masz rozkład makro?

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:59 ----------


te zachcianki na słodkie to może być za mała kaloryczność jadłospisu, zbyt mało węglowodanów złożonych lub tłuszczu w diecie.

Tak wiem, teraz wszyscy polecają trening siłowy Poczytam o nim, ale nie wezmę się z pewnością za niego przez najbliższe dwa miesiące. Zdaję sobie sprawę, że pudzianem od tego się nie stanę, tego się nie boję; ale szczerze mówiąc: zastanawia mnie jak to jest że akurat siłowy poprawia metabolizm przy redukcji? Przecież kobiecie ciężej nabrać mięśni niż mężczyźnie ze względu na hormony, do tego redukcja, więc nowe mięśnie raczej się nie pojawią - jak to działa? Nie daje on czasem wtedy tyle, co cokolwiek innego? Pomijając już takie artykuły, które nie polecają siłowych jako podstawy (nie że w ogóle nie polecają) na redukcji:
http://www.kulturystyka.org.pl/modul...hp?storyid=818
Poza tym nie oszukujmy się, wiem że przy prawie żadnym wysiłku fizycznym niemal cokolwiek coś da (pomijając chodzenie, bo tego staram się mieć pod dostatkiem) - ale też póki co po każdym będę potrzebować kilku dni regeneracji ze względu na nogi, więc na razie 1 - może 2 razy - w tygodniu to będzie maksimum. W siłowych też przecież nie będzie tak że "to teraz będę ćwiczyć wszystko oprócz nóg" Jak zejdę z tymi kilogramami dietą to przecież mogę wrzucić z powrotem ucięte kalorie i wtedy na spokojnie ćwiczyć, tym bardziej że wiem że z udami czy brzuchem będzie mi ciężko bez ćwiczeń żeby osiągnąć efekt bliski do zamierzonego A teraz ćwiczenie częściej będzie dla mnie serio niewykonalne.

Nie mam z czego ucinać węgli Jem je zwykle tylko do śniadań (płatki owsiane, pieczywo), do tego ze dwa razy dziennie owoce. Z czego tu ciąć? Do obiadów i innych posiłków jem je stosunkowo rzadko, chyba dopiero w tym tygodniu ich dokładałam regularniej.

Z pewnością nie mogę zostawić wszystkiego tak jak jest teraz, bo w tym tempie schudnę kilogram w pięć lat Nie chcę też ucinać jedzenia z tego, którym się najadam - a np. przejechanie łyżką majonezu po kanapce, czy wrzucenie łyżeczki pestek to nie są dla mnie na tyle istotne rzeczy, że jak z nich zrezygnuję, to będę chodzić głodna. Wyrzucenia tych węgli które jem sobie nie wyobrażam

[dezett]

Napisane przez Ervisha

Jedz takie jakie Ci smakuje i po ktorym nie masz dolegliwości i już. Nawet bułka pszenna nie zaszkodzi

Napisane przez Abigal

Moim zdaniem pszenno-żytni i to lekko czerstwy, raczej nie świerzy, a szpinak duszony jak najbardziej.

Wiedzieliscie, ze psy lubia tofu? Zjadl z apetytem. Cale szczescie, ze mialam kogo "dokarmić". Dzisiaj przekonalam sie, ze Abigal miala (kolejny raz..) racje. Wspomniane dolegliwosci mialam po tofu! Ta sama kanapka (chleb, awokado, papryka i indyk zamiast tofu) i mocniejsza kawa z mlekiem nie spowodowaly zadnych boli


---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

Napisane przez fusiacola

R->U:

kawa z mlekiem 3,2%

1) mix płatków owsianych, gryczanych i otrębów gryczanych zalanych gęstym koktajlem z kefiru, białego sera 60g, banana, 2 daktyli i anyżu, na to kilka orzechów laskowych + kawa z mlekiem 3,2%, pomarańcza

2) chleb żytni z suszonymi morelami i nerkowcami (ciasto jeszcze rośnie) z masłem orzechowym sante; do tego mini sałatka grecka i plastry wczorajszego gołąbka z cielęciny i jarmużu.

3) lekka zupa jarzynowa (brukselka, jarmuż -już ostatek, seler, por, marchew, brokuły) z makaronem gryczanym ( to jest przekąska, białko nadrobię później)


po południu grill wiadomo każdy ze znajomych coś przyniesie, więc spróbuje masy pysznych rzeczy nie będzie tego mało, ale na pewno zdrowo ode mnie: pstrąg grillowany z masłem, szaszłyk warzywny (cukinia, papryka, cebula, pomidorki koktajlowe, bakłażan), sos czosnkowy na jogurcie. Kolejny posiłek skomponuje z dań przyniesionych przez innych: pewnie jakieś grillowane mięso i sałatka, późnym wieczorem obowiązkowe pieczone ziemniaki z masłem do picia: woda ze świeżym sokiem pomarańczowym i cytryną, zielona herbata, 2-3 lampki wina

anyżu w owsiance nie probowalam jeszcze
jarmuz w zupe brzmi ciekawie, ale na surowo chyba tez mozna go jesc?

[magda_lena40]

Napisane przez Krolowa Julianna

Tak wiem, teraz wszyscy polecają trening siłowy Poczytam o nim, ale nie wezmę się z pewnością za niego przez najbliższe dwa miesiące. Zdaję sobie sprawę, że pudzianem od tego się nie stanę, tego się nie boję; ale szczerze mówiąc: zastanawia mnie jak to jest że akurat siłowy poprawia metabolizm przy redukcji? Przecież kobiecie ciężej nabrać mięśni niż mężczyźnie ze względu na hormony, do tego redukcja, więc nowe mięśnie raczej się nie pojawią - jak to działa? Nie daje on czasem wtedy tyle, co cokolwiek innego? Pomijając już takie artykuły, które nie polecają siłowych jako podstawy (nie że w ogóle nie polecają) na redukcji:
http://www.kulturystyka.org.pl/modul...hp?storyid=818
Poza tym nie oszukujmy się, wiem że przy prawie żadnym wysiłku fizycznym niemal cokolwiek coś da (pomijając chodzenie, bo tego staram się mieć pod dostatkiem) - ale też póki co po każdym będę potrzebować kilku dni regeneracji ze względu na nogi, więc na razie 1 - może 2 razy - w tygodniu to będzie maksimum. W siłowych też przecież nie będzie tak że "to teraz będę ćwiczyć wszystko oprócz nóg" Jak zejdę z tymi kilogramami dietą to przecież mogę wrzucić z powrotem ucięte kalorie i wtedy na spokojnie ćwiczyć, tym bardziej że wiem że z udami czy brzuchem będzie mi ciężko bez ćwiczeń żeby osiągnąć efekt bliski do zamierzonego A teraz ćwiczenie częściej będzie dla mnie serio niewykonalne.

Nie mam z czego ucinać węgli Jem je zwykle tylko do śniadań (płatki owsiane, pieczywo), do tego ze dwa razy dziennie owoce. Z czego tu ciąć? Do obiadów i innych posiłków jem je stosunkowo rzadko, chyba dopiero w tym tygodniu ich dokładałam regularniej.

Z pewnością nie mogę zostawić wszystkiego tak jak jest teraz, bo w tym tempie schudnę kilogram w pięć lat Nie chcę też ucinać jedzenia z tego, którym się najadam - a np. przejechanie łyżką majonezu po kanapce, czy wrzucenie łyżeczki pestek to nie są dla mnie na tyle istotne rzeczy, że jak z nich zrezygnuję, to będę chodzić głodna. Wyrzucenia tych węgli które jem sobie nie wyobrażam

może w takim razie problemem było to, że do tej pory tych węgli jadłaś za mało? mówię tutaj o węglach złożonych, nie o owocach czy warzywach. ile kalorii to tej pory przyjmowałaś przy jakim rozkładzie BWT?

---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

Napisane przez dezett

anyżu w owsiance nie probowalam jeszcze
jarmuz w zupe brzmi ciekawie, ale na surowo chyba tez mozna go jesc?

można, np w koktajlach i sałatkach tylko muszą na niego uważać osoby z problemami z tarczycą, tak jak na inne kapustne [w postaci surowej, nie wiem jak po obróbce termicznej] bo blokują wchłanianie jodu.

[fusiacola]

Napisane przez dezett

anyżu w owsiance nie probowalam jeszcze
jarmuz w zupe brzmi ciekawie, ale na surowo chyba tez mozna go jesc?

spróbuj warto

a jarmuż jak najbardziej można na surowo, ale mi nie posmakował w koktajlu, więc wolałam coś z niego na ciepło zrobić - w ciepłych daniach mi smakuje, fajnie chłonie przyprawy i smak dodatków a sam jakoś tak bez rewelacji... Dezett a jak Ty masz takie problemy po surowych warzywach to zupka wydaje się idealna jeszcze jak dodasz śmietany czy masła - pycha! mama poddała mi dziś też pomysł na jarmuż zasmażany jak kapusta - co wydaje mi się sensowną opcją, ale za późno bo mam już resztę do tej zupy właśnie i tym razem nie wypróbuje