Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-08-16, 18:43   #91
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Zapracowalas, biorac dodatkowa robote zeby zarobic na koperte. Wiec de facto srednio mowic, ze masz pieniadze na tak drogi prezent.

wysłano z mojej Xperii SP
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 18:50   #92
Andziulek89
Raczkowanie
 
Avatar Andziulek89
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Olkusz
Wiadomości: 180
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez SaBina1989 Pokaż wiadomość
po pierwsze- JA JĄ MAM. Nie wzięłam kredytu, nie pożyczyłam, zapracowałam.

po drugie-
gdybym ja i tysiące innych osób nie ''żaliły'' się na wizażu, to takie osoby jak Ty nie mogłyby udzielać takich genialnych i światłych rad! no proszę cię ;P
Oj nie masz kasy na to dlatego jak sama napisalas lazisz wykladac towar zeby zarobic na wesele i narzekasz ze musisz robic a twoj ma to gdzies.
Przeciez nikt ci nie kaze na sile isc i robic na jakies wesele zeby dac do koperty-daje sie tyle na ile cie stac i nie musisz sie zacharowywac...Ja rozumie napisalas o porade ale coz mozna ci poradzic jak nie umiesz pogadac ze swoim facetem !
A skoro jestes taka GENIALNA itd.jak twierdzisz o sobie to genialnie porozmawiaj w koncu ze swoim facetem jakbym byla na twoim miejscu i on by mi powiedzial ze za duzo pracuje itd.to bym go jeszcze zjechala ze on w ogole nie pracuje i zeby wzial sie w koncu w garsc a jak tak bardzo cie zaluje ze duzo pracujesz po nocy (na tym wykladaniu towaru) to mu powiedz zeby szedl tam z toba i wtedy i tobie bedzie razniej i odciazy wasz budzet i nie bedziesz musiala tyle pracowac na przyjemnosci
__________________
ANGELA
Andziulek89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 19:03   #93
SaBina1989
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 21
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Zapracowalas, biorac dodatkowa robote zeby zarobic na koperte. Wiec de facto srednio mowic, ze masz pieniadze na tak drogi prezent.

wysłano z mojej Xperii SP
nie rozumiem tej logiki, ale ok.
Nie daję drogich prezentów na urodziny czy tego typu imprezy. Ślub to moim zdaniem- wyjątkowa okoliczność, ale wciąż 500 zł to nie 5 tyś.

Być może- mój błąd. Zawsze starałam się te 400-500 zł (za nas oboje dać). Wychodziłam z założenia że to odpowiednia ilość- nie za dużo, ale i nie zbyt mało. Zawsze byłam poinformowana o weselu kilka miesięcy wcześniej by o to zadbać.

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Cytat:
Napisane przez Andziulek89 Pokaż wiadomość
Oj nie masz kasy na to dlatego jak sama napisalas lazisz wykladac towar zeby zarobic na wesele i narzekasz ze musisz robic a twoj ma to gdzies.
Przeciez nikt ci nie kaze na sile isc i robic na jakies wesele zeby dac do koperty-daje sie tyle na ile cie stac i nie musisz sie zacharowywac...Ja rozumie napisalas o porade ale coz mozna ci poradzic jak nie umiesz pogadac ze swoim facetem !
A skoro jestes taka GENIALNA itd.jak twierdzisz o sobie to genialnie porozmawiaj w koncu ze swoim facetem jakbym byla na twoim miejscu i on by mi powiedzial ze za duzo pracuje itd.to bym go jeszcze zjechala ze on w ogole nie pracuje i zeby wzial sie w koncu w garsc a jak tak bardzo cie zaluje ze duzo pracujesz po nocy (na tym wykladaniu towaru) to mu powiedz zeby szedl tam z toba i wtedy i tobie bedzie razniej i odciazy wasz budzet i nie bedziesz musiala tyle pracowac na przyjemnosci
Angela- zadbaj o przecinki. Kiepsko się czyta.

Nie napisałam nigdzie że się zacharowywuję. Owszem- bywam zmęczona bo dzień po nocy na hali mam całkiem rozbity.
Tym być może się różnimy- ''nikt ci nie każe na siłę iść i pracować by włozyc do koperty'' - napisałam to kiklakrotnie że owszem- nikt. Ty, jak sądzę- z tych co pójdą do rodziców poprosić o tę stówkę czy dwie ? czy poszłabyś bez nawet symbolicznego prezentu jeśli miałabyś możliwość na niego zarobić fizyczną pracą?


''ja rozumie'' - a guzik rozumiesz.

Mój chłopak z tych co uważa że gość na weselu nie płaci i nie zawraca sobie tym głowy. Poczytaj odpowiedzi wstecz.
A ja sama nie wiem- czy tego wymagać. Zdania są skrajnie różne.
SaBina1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 19:17   #94
Andziulek89
Raczkowanie
 
Avatar Andziulek89
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Olkusz
Wiadomości: 180
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez SaBina1989 Pokaż wiadomość
nie rozumiem tej logiki, ale ok.
Nie daję drogich prezentów na urodziny czy tego typu imprezy. Ślub to moim zdaniem- wyjątkowa okoliczność, ale wciąż 500 zł to nie 5 tyś.

Być może- mój błąd. Zawsze starałam się te 400-500 zł (za nas oboje dać). Wychodziłam z założenia że to odpowiednia ilość- nie za dużo, ale i nie zbyt mało. Zawsze byłam poinformowana o weselu kilka miesięcy wcześniej by o to zadbać.

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------



Angela- zadbaj o przecinki. Kiepsko się czyta.

Nie napisałam nigdzie że się zacharowywuję. Owszem- bywam zmęczona bo dzień po nocy na hali mam całkiem rozbity.
Tym być może się różnimy- ''nikt ci nie każe na siłę iść i pracować by włozyc do koperty'' - napisałam to kiklakrotnie że owszem- nikt. Ty, jak sądzę- z tych co pójdą do rodziców poprosić o tę stówkę czy dwie ? czy poszłabyś bez nawet symbolicznego prezentu jeśli miałabyś możliwość na niego zarobić fizyczną pracą?


''ja rozumie'' - a guzik rozumiesz.

Mój chłopak z tych co uważa że gość na weselu nie płaci i nie zawraca sobie tym głowy. Poczytaj odpowiedzi wstecz.
A ja sama nie wiem- czy tego wymagać. Zdania są skrajnie różne.
Nie powinnas stawiac pieniadza w zyciu tak wysoko.
Jesli cie nie stac to poprostu nie dawaj i tyle.To slub kolezanki a nie siostry np.to tez roznica.
Chodze na wesela i widze na co ludzi stac.Wesele to nie impreza ktora sie wraca.Jedni daja malo,drudzy duzo czasem to sie wyrowna,czasem nie.
Wesele to zawsze koszt dla mlodych par dlatego tak rzadko teraz sa sluby.
Bedziesz kiedys sama brala slub to sie przekonasz jak ludzie daja do koperty.
I nikt nikomu nic nie powie ze malo ktos dal lub w ogole.
Pogadaj ze swoim i ustalcie ze jak idziecie na wesele to czy idziecie na wesele do kogos od ciebie czy od niego to jakos na polowe dzielcie koszty albo kto ma wiecej w danym momencie to daje wiecej.Zwierz mu sie ze jest ci ciezko z kasa-innego wyjscia nie widze.

---------- Dopisano o 19:12 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------

Cytat:
Napisane przez SaBina1989 Pokaż wiadomość
nie rozumiem tej logiki, ale ok.
Nie daję drogich prezentów na urodziny czy tego typu imprezy. Ślub to moim zdaniem- wyjątkowa okoliczność, ale wciąż 500 zł to nie 5 tyś.

Być może- mój błąd. Zawsze starałam się te 400-500 zł (za nas oboje dać). Wychodziłam z założenia że to odpowiednia ilość- nie za dużo, ale i nie zbyt mało. Zawsze byłam poinformowana o weselu kilka miesięcy wcześniej by o to zadbać.

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------



Angela- zadbaj o przecinki. Kiepsko się czyta.

Nie napisałam nigdzie że się zacharowywuję. Owszem- bywam zmęczona bo dzień po nocy na hali mam całkiem rozbity.
Tym być może się różnimy- ''nikt ci nie każe na siłę iść i pracować by włozyc do koperty'' - napisałam to kiklakrotnie że owszem- nikt. Ty, jak sądzę- z tych co pójdą do rodziców poprosić o tę stówkę czy dwie ? czy poszłabyś bez nawet symbolicznego prezentu jeśli miałabyś możliwość na niego zarobić fizyczną pracą?


''ja rozumie'' - a guzik rozumiesz.

Mój chłopak z tych co uważa że gość na weselu nie płaci i nie zawraca sobie tym głowy. Poczytaj odpowiedzi wstecz.
A ja sama nie wiem- czy tego wymagać. Zdania są skrajnie różne.
Nie jestem osoba ktora idac na wesele idzie do mamy i mowi daj mi kase.
Albo daje ze swojej kieszeni albo dziele wydatki do koperty ze swoim chlopakiem.
Powinnas w takim razie nauczyc swojego faceta,ze za przyjemnosci sie placi a kasa nie bierze sie z nieba.
Ja jakbym nie miala na to zeby dac do koperty,to pewnie bym nie poszla na wesele(w ostatecznosci oczywiscie jakbym juz zywcem nie miala kasy i byloby to np.wesele nie z rodziny).Twoj chlopak ma dziwne poglady bo przeciez do koperty trzeba cos dac,nie mozna tak isc na krzywy ryj bez niczego.Ciekawe jakby on mial wesele i kazdy by przyszedl i nie dal nikt koperty? Bardzo dobrze ze umiesz i radzisz sobie,potrafisz zorganizowac sobie pieniadze nie pozyczajac od kogos,czy proszac sie rodzicow.Szkoda tylko ze twoj facet nie ma tego samego,w ogole dziwie sie ze jako facet nie ma poczucia nawet typu glupio mi bo moja pracuje a ja nie.
To ze sie zacharowywujesz to odnioslam do tego ze napisalas ze juz zmeczona czesto jestes itd.

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

I zanim ocenisz kogos zapytaj a nie pisz ze ja zapewne z tych co od mamusi kase biora...ja tak samo mysle jak ty ze na wesele nie pasuje isc pusto i popieram ze twoj facet glupio mysli z tym ze goscie nie placa.

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

I sorki ale odpisywalam na twoj 1 post a nie czytalam wszystkich wypowiedzi co kto pisal bo duzo tego tu jest na stronach.Inni robia tak samo.
__________________
ANGELA
Andziulek89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 19:40   #95
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez Andziulek89 Pokaż wiadomość
A skoro jestes taka GENIALNA itd.jak twierdzisz o sobie to genialnie porozmawiaj w koncu ze swoim facetem
Ktoś tu nie umie czytać ze zrozumieniem Określenie "genialne" dotyczyło Twoich rad
Weź następnym razem 10 oddechów zanim odpiszesz, ok? Bo chyba trochę za bardzo się rozemocjonowałaś.
Cytat:
Napisane przez Andziulek89 Pokaż wiadomość
jakbym byla na twoim miejscu i on by mi powiedzial ze za duzo pracuje itd.to bym go jeszcze zjechala ze on w ogole nie pracuje i zeby wzial sie w koncu w garsc a jak tak bardzo cie zaluje ze duzo pracujesz po nocy (na tym wykladaniu towaru) to mu powiedz zeby szedl tam z toba i wtedy i tobie bedzie razniej i odciazy wasz budzet i nie bedziesz musiala tyle pracowac na przyjemnosci
Z tym się zgadzam

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------

Cytat:
Napisane przez Andziulek89 Pokaż wiadomość
Twoj chlopak ma dziwne poglady bo przeciez do koperty trzeba cos dac,nie mozna tak isc na krzywy ryj bez niczego.Ciekawe jakby on mial wesele i kazdy by przyszedl i nie dal nikt koperty?
[...]w ogole dziwie sie ze jako facet nie ma poczucia nawet typu glupio mi bo moja pracuje a ja nie.
Z tym też


Cytat:
Napisane przez Andziulek89 Pokaż wiadomość
To ze sie zacharowywujesz to odnioslam do tego ze napisalas ze juz zmeczona czesto jestes itd.
Zabrzmiało inaczej Konkretnie napisałaś:
Cytat:
Napisane przez Andziulek89 Pokaż wiadomość
Jak dla mnie dawanie do koperty na sile kasy jak sie jej nie ma to wielka glupota!
Cóż, istotne jest to, że za swoją pracę autorka raczej nie dostaje 500 zł miesięcznie, tylko więcej... i dzięki temu, że odkłada przez kilka miesięcy, prawdopodobnie taka kwota nie jest dla niej jakimś wielkim wyrzeczeniem (być może byłaby, gdyby z jednej wypłaty miałaby ją uiścić).
500 zł na 3 miesiące to 167 zł/msc. Niektórzy tyle abonamentu za Internet czy telefon płacą... także tego, nie przesadzajmy, dziewczyny
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 19:47   #96
Andziulek89
Raczkowanie
 
Avatar Andziulek89
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Olkusz
Wiadomości: 180
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Ktoś tu nie umie czytać ze zrozumieniem Określenie "genialne" dotyczyło Twoich rad
Weź następnym razem 10 oddechów zanim odpiszesz, ok? Bo chyba trochę za bardzo się rozemocjonowałaś.
Z tym się zgadzam

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------

Z tym też


Zabrzmiało inaczej Konkretnie napisałaś:Cóż, istotne jest to, że za swoją pracę autorka raczej nie dostaje 500 zł miesięcznie, tylko więcej... i dzięki temu, że odkłada przez kilka miesięcy, prawdopodobnie taka kwota nie jest dla niej jakimś wielkim wyrzeczeniem (być może byłaby, gdyby z jednej wypłaty miałaby ją uiścić).
500 zł na 3 miesiące to 167 zł/msc. Niektórzy tyle abonamentu za Internet czy telefon płacą... także tego, nie przesadzajmy, dziewczyny
Wiem o co chodzilo jej a ja odpisalam na to co napisala.Juz nie rob takiej ze mnie
Powinna zjechac faceta zeby wzial sie w koncu do roboty i tyle

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ----------

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Ktoś tu nie umie czytać ze zrozumieniem Określenie "genialne" dotyczyło Twoich rad
Weź następnym razem 10 oddechów zanim odpiszesz, ok? Bo chyba trochę za bardzo się rozemocjonowałaś.
Z tym się zgadzam

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------

Z tym też


Zabrzmiało inaczej Konkretnie napisałaś:Cóż, istotne jest to, że za swoją pracę autorka raczej nie dostaje 500 zł miesięcznie, tylko więcej... i dzięki temu, że odkłada przez kilka miesięcy, prawdopodobnie taka kwota nie jest dla niej jakimś wielkim wyrzeczeniem (być może byłaby, gdyby z jednej wypłaty miałaby ją uiścić).
500 zł na 3 miesiące to 167 zł/msc. Niektórzy tyle abonamentu za Internet czy telefon płacą... także tego, nie przesadzajmy, dziewczyny
A to wiadomo ale widac ma wydatki i wiedzac ze czeka ja wesele idzie na dodatkowa prace az bo wie ze nie stac ja dac do koperty.
I ja ja nie potepiam tylko chwale ze zaradna dziewczyna tylko po co martwic sie i charowac na dawanie uparcie tyle kasy do koperty zamiast dac mniej np.jak nas nie stac.Jesli chce dac tyle to niech daje to jej sprawa i nam nic do tego.Martwi mnie tylko olewka jej faceta.Wspolczuje naprawde jego podejscia do zycia.
__________________
ANGELA
Andziulek89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 19:54   #97
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez Andziulek89 Pokaż wiadomość
A to wiadomo ale widac ma wydatki i wiedzac ze czeka ja wesele idzie na dodatkowa prace az bo wie ze nie stac ja dac do koperty.
I ja ja nie potepiam tylko chwale ze zaradna dziewczyna tylko po co martwic sie i charowac na dawanie uparcie tyle kasy do koperty zamiast dac mniej np.jak nas nie stac.Jesli chce dac tyle to niech daje to jej sprawa i nam nic do tego.Martwi mnie tylko olewka jej faceta.Wspolczuje naprawde jego podejscia do zycia.
To też racja
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-08-16, 19:59   #98
Andziulek89
Raczkowanie
 
Avatar Andziulek89
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Olkusz
Wiadomości: 180
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Sabino1989 a Wy mieszkacie razem? jak wasza sytuacja wyglada? Nie widzialam tam wzmianki o tym(chyba ze przegapilam)
__________________
ANGELA
Andziulek89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 21:09   #99
wikti
Raczkowanie
 
Avatar wikti
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 255
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

A ja uparcie twierdzę, że z tym facetem nie da się stworzyć normalnego związku. Nawet jeśli znajdzie pracę marzeń.. on żyje złudzeniami i aspiracjami nie potrafi podjąć pracy poniżej kwalifikacji.. i co z tego, że rodzice mu na to przyzwalają?! gdyby miał honor to poszedłby zarobić kilka złotych.. jest leniem i obibokiem, który wiecznie będzie żerował na kimś - teraz na rodzinie.. a potem na żonie
wikti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 21:24   #100
Alsou
Raczkowanie
 
Avatar Alsou
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 117
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez Andziulek89 Pokaż wiadomość
Nie powinnas stawiac pieniadza w zyciu tak wysoko.
Jesli cie nie stac to poprostu nie dawaj i tyle.To slub kolezanki a nie siostry np.to tez roznica.
Chodze na wesela i widze na co ludzi stac.Wesele to nie impreza ktora sie wraca.Jedni daja malo,drudzy duzo czasem to sie wyrowna,czasem nie.
Wesele to zawsze koszt dla mlodych par dlatego tak rzadko teraz sa sluby.
Bedziesz kiedys sama brala slub to sie przekonasz jak ludzie daja do koperty.
I nikt nikomu nic nie powie ze malo ktos dal lub w ogole.
Pogadaj ze swoim i ustalcie ze jak idziecie na wesele to czy idziecie na wesele do kogos od ciebie czy od niego to jakos na polowe dzielcie koszty albo kto ma wiecej w danym momencie to daje wiecej.Zwierz mu sie ze jest ci ciezko z kasa-innego wyjscia nie widze.
Wydaje mi się, że jak autorka będzie brała ślub (nie ważne z kim), to może się mocno zdziwić ile do koperty dają ludzie
Alsou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 21:27   #101
Andziulek89
Raczkowanie
 
Avatar Andziulek89
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Olkusz
Wiadomości: 180
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez Alsou Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że jak autorka będzie brała ślub (nie ważne z kim), to może się mocno zdziwić ile do koperty dają ludzie
Oj mocno sie zdziwi i sama uzna po co ja tyle kasy dawalam
Dziwi mnie tylko ten jej facet ze tak gada i chcialabym widziec jego mine i reakcje jakby na swoim weselu nie dostal ani grosza i co by wtedy mowil
__________________
ANGELA
Andziulek89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-16, 23:25   #102
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez wikti Pokaż wiadomość
A ja uparcie twierdzę, że z tym facetem nie da się stworzyć normalnego związku. Nawet jeśli znajdzie pracę marzeń.. on żyje złudzeniami i aspiracjami nie potrafi podjąć pracy poniżej kwalifikacji.. i co z tego, że rodzice mu na to przyzwalają?! gdyby miał honor to poszedłby zarobić kilka złotych.. jest leniem i obibokiem, który wiecznie będzie żerował na kimś - teraz na rodzinie.. a potem na żonie
A ja uważam, że on po prostu swoje kwalifikacje zwyczajnie przecenia Składa papiery na zbyt wysokie stanowiska, ot i cała magia.
Szczerze, to nie rozumiem, dlaczego młodzi ludzie obecnie uważają, że sam dyplom powinien gwarantować pracę. Często jest wręcz odwrotnie - dyplom magistra może przeszkodzić w zatrudnieniu, bo magistrowi wypadałoby zapłacić godziwe pieniądze, ale skoro nie ma on żadnego doświadczenia... to jego zatrudnienie jest dużo większym ryzykiem, niż zatrudnienie kogoś po licencjacie / szkole policealnej, kogo można później doszkolić, a dopóki będzie żółtodziobem, płacić mu mniej. Ścieżka zatrudnienia powinna wyglądać odwrotnie, niż wielu ludzi sobie obecnie wyobraża: najpierw praca na najniższych stanowiskach i znalezienie właściwej branży, potem studia kierunkowe, na końcu awans i praca zgodna z wykształceniem, na coraz wyższych stanowiskach, w miarę postępów w edukacji i nabierania doświadczenia zawodowego. A ludzie obecnie chcieliby studia skończyć i od razu być prezesem, a wcześniej nigdzie nie pracować, pomijając fakt, że dopiero w pracy można sprawdzić, jakiej wiedzy teoretycznej potrzebujemy i w czym bylibyśmy dobrzy, jakie są nasze mocne, a jakie słabe strony, do czego mamy największe predyspozycje, praca o jakiej specyfice nam się najbardziej podoba itd.
Ok, nie wszyscy tak mają, ale myślę, że wielu, i podejście młodych jest jedną z przyczyn tak wysokiego bezrobocia (tj. gdyby młodzi Polacy byli lepszymi pracownikami, bezrobocie wśród nich byłoby mniejsze, bo oferty pracy są, ale często z kosmicznie długą listą wymagań).

Ze względu na stan naszej gospodarki mało jest stanowisk, na których żółtodzioby po studiach mogłyby zdobywać doświadczenie za sensowne pieniądze.

---------- Dopisano o 00:25 ---------- Poprzedni post napisano o 00:18 ----------

Cytat:
Napisane przez Andziulek89 Pokaż wiadomość
Oj mocno sie zdziwi i sama uzna po co ja tyle kasy dawalam
Też tak sądzę Chociaż w sumie, to to nie jest śmieszne - mnie denerwuje świadomość, że na własny ślub będę musiała zaprosić ciotki-pociotki, które widziałam raz w życiu, jak byłam jeszcze w pieluchach albo wcale i to dużą ilość, bo mam dużą rodzinę, a większość z nich weźmie męża/żonę, dwójkę-trójkę dzieci, a do koperty da 200 zł i będzie zadowolona, że dużo, bo to w końcu 1/3 jej renty, a reszta pójdzie na garnitury i sukienki
Do tego niemal każda zaproszona osoba towarzysząca przyjdzie na krzywy ryj, z pustą ręką... a Ty, młoda paro, na starcie swojego życia, zamiast oszczędzać na własny kąt, sponsoruj napitek i żarełko praktycznie obcym ochlejmordom... aż mi się hajtać odechciewa
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 23:38   #103
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
A ludzie obecnie chcieliby studia skończyć i od razu być prezesem, a wcześniej nigdzie nie pracować, pomijając fakt, że dopiero w pracy można sprawdzić, jakiej wiedzy teoretycznej potrzebujemy i w czym bylibyśmy dobrzy, jakie są nasze mocne, a jakie słabe strony, do czego mamy największe predyspozycje, praca o jakiej specyfice nam się najbardziej podoba itd.
Bez jaj... w Krakowie mamy takiego jednego studenciaka po socjologii co startuje na prezydenta miasta;p i jest święcie przekonany o słuszności tego działania
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 23:42   #104
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość

Też tak sądzę Chociaż w sumie, to to nie jest śmieszne - mnie denerwuje świadomość, że na własny ślub będę musiała zaprosić ciotki-pociotki, które widziałam raz w życiu, jak byłam jeszcze w pieluchach albo wcale i to dużą ilość, bo mam dużą rodzinę, a większość z nich weźmie męża/żonę, dwójkę-trójkę dzieci, a do koperty da 200 zł i będzie zadowolona, że dużo, bo to w końcu 1/3 jej renty, a reszta pójdzie na garnitury i sukienki
Do tego niemal każda zaproszona osoba towarzysząca przyjdzie na krzywy ryj, z pustą ręką... a Ty, młoda paro, na starcie swojego życia, zamiast oszczędzać na własny kąt, sponsoruj napitek i żarełko praktycznie obcym ochlejmordom... aż mi się hajtać odechciewa
Szokuje mnie takie podejście: MUSZĘ zaprosić obcych, nie chcę ich zaprosić, mam ich gdzieś, mam o nich najgorszą możliwą opinię, mogę ich wyobrażać, choć ich nie znam, ale MUSZĘ ich zaprosić.
Po co Ci obcy na weselu? Właśnie po to, by do koperty wrzucili więcej niż mogą i zarabiali się nocami, by móc Ci dać forsę? Może rozważ niezapraszanie obcych Ci ludzi na wesele?

Edytowane przez coffee
Czas edycji: 2014-08-16 o 23:44
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 23:57   #105
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Bez jaj... w Krakowie mamy takiego jednego studenciaka po socjologii co startuje na prezydenta miasta;p i jest święcie przekonany o słuszności tego działania
Hm, to może powinnam przeedytować mój post na: "ludzie tuż po studiach chcą od razu być prezydentem"?
O ile ogółem uważam za sensowne robienie kariery politycznej, zwłaszcza, jeśli ktoś od najmłodszych lat udziela się społecznie (jest starostą roku, bierze udział w wyborach do rady miasta, ma na swoim koncie jakieś obywatelskie inicjatywy), o tyle jeśli to pierwsze kroki polityczne Twojego kolegi to wysoko sobie poprzeczkę postawił

Edit: kolega, z def. "współtowarzysz np. nauki, pracy, zabawy etc." (niekoniecznie osoba, z którą utrzymujemy jakieś bliższe relacje)

---------- Dopisano o 00:57 ---------- Poprzedni post napisano o 00:44 ----------

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Szokuje mnie takie podejście: MUSZĘ zaprosić obcych, nie chcę ich zaprosić, mam ich gdzieś, mam o nich najgorszą możliwą opinię, mogę ich wyobrażać, choć ich nie znam, ale MUSZĘ ich zaprosić.
Po co Ci obcy na weselu? Właśnie po to, by do koperty wrzucili więcej niż mogą i zarabiali się nocami, by móc Ci dać forsę? Może rozważ niezapraszanie obcych Ci ludzi na wesele?
Ci "obcy" to moja najbliższa rodzina Nie każdy ma to szczęście, że ma rodzinę w tym samym regionie Polski i może się z nią choć raz na rok widywać
Co do opinii, nie mam o nich najgorszej, po prostu wiem, jak jest u nas na weselach w rodzinie - wielu wujów pije, dopóki się nie ulula pod stołem Smutne, ale prawdziwe... Dopiero niedawno się trochę pod tym względem poprawiło.
Ale nie martw się o mnie, zanim będzie mnie stać na wesele... to może nawet zdążę rodzinę poznać

Edytowane przez Pantegram
Czas edycji: 2014-08-16 o 23:45
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 23:58   #106
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Hm, to może powinnam przeedytować mój post na: "ludzie tuż po studiach chcą od razu być prezydentem"?
O ile ogółem uważam za sensowne robienie kariery politycznej, zwłaszcza, jeśli ktoś od najmłodszych lat udziela się społecznie (jest starostą roku, bierze udział w wyborach do rady miasta, ma na swoim koncie jakieś obywatelskie inicjatywy), o tyle jeśli to pierwsze kroki polityczne Twojego kolegi to wysoko sobie poprzeczkę postawił

Edit: kolega, z def. "współtowarzysz np. nauki, pracy, zabawy etc." (niekoniecznie osoba, z którą utrzymujemy jakieś bliższe relacje)
Może nie całkiem pierwsze bo wypłynął na akcji "Kraków przeciw igrzyskom", ale sam z dumą przyznaje, że żadnych znajomości i sojuszy poza "swoimi" nie ma, a wszelkie propozycje współpracy ze strony innych społeczników odrzuca bo "im nie można ufać". Nie ukrywam, że jest moim idolem w dziedzinie "mistrz absurdu". Gdybym nie była zmuszona do współpracy z nim, prawdopodobnie by mnie bawił jako przodownik współczesnej kreatywnej kariery.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 00:04   #107
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość

Ci "obcy" to moja najbliższa rodzina
Ciężko mi nazwać najbliższą rodziną kogoś, kogo równolegle określam "ciotką-pociotką" czy "ochlejmordą" albo kogoś, kogo "widziałam raz w życiu, jak byłam jeszcze w pieluchach albo wcale".
Widocznie mam inne podejście do najbliższych mi ludzi.
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 00:15   #108
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Może nie całkiem pierwsze bo wypłynął na akcji "Kraków przeciw igrzyskom", ale sam z dumą przyznaje, że żadnych znajomości i sojuszy poza "swoimi" nie ma, a wszelkie propozycje współpracy ze strony innych społeczników odrzuca bo "im nie można ufać". Nie ukrywam, że jest moim idolem w dziedzinie "mistrz absurdu". Gdybym nie była zmuszona do współpracy z nim, prawdopodobnie by mnie bawił jako przodownik współczesnej kreatywnej kariery.
Bo grunt to myśleć pozytywnie
Cóż, w sumie i tak mi się wydaje, że z dwojga złego nadmiar ambicji jest lepszy od jej braku... a już z pewnością zabawniejszy dla otoczenia

---------- Dopisano o 01:15 ---------- Poprzedni post napisano o 01:08 ----------

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Ciężko mi nazwać najbliższą rodziną kogoś, kogo równolegle określam "ciotką-pociotką" czy "ochlejmordą" albo kogoś, kogo "widziałam raz w życiu, jak byłam jeszcze w pieluchach albo wcale".
Widocznie mam inne podejście do najbliższych mi ludzi.
Wyluzuj, coffee. Nie chciałam już tu robić off-topa i rozpisywać się zanadto, ale sęk tkwi w tym, że jakbym już miała urządzać wesele i ślub kościelny, to i tak dla rodziców... bo ani mi, ani mojemu partnerowi takie rzeczy do szczęścia nie są potrzebne z przyczyn światopoglądowych. Część wujków i cioć sama z siebie chciałabym zaprosić, ale wiem, że gdybym zapraszała połowę rodzeństwa rodziców, a połowę nie, byłoby im przykro, no i byłoby to nietaktowne... a chyba nie o to chodzi w urządzaniu ślubów, by było komuś przykro, prawda? Po zaproszeniu najbliższej rodziny nie byłoby mnie stać na zaproszenie przyjaciół, realnie patrząc, więc w moim wypadku ślub kościelny to idea, która i tak na 99% nie znajdzie urzeczywistnienia, właśnie dlatego, że nie zamierzam zapraszać obcych sobie osób na wesele, a nie chcę przykrości robić rodzicom. Teraz jasne?
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 00:17   #109
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

rety, ale się przyssałyście do niej o to wesele. Jej sprawa, że chce dać do koperty 5 stów i nie dziadować, akurat to nie problem bo ją w sumie na to stać.

Co do tego, że mogłaby odkładać na własny biznes więc sama jest niezaradna, to nie ma to jak popadać w skrajności, za 500 zł to biznesu wybitnego nie rozwinie.
Właśnie, że jest zaradna, kombinuje, jak kasę przyciągnąć, a nie czeka czeka i czeka.

Załamujący jest Twój wpis o facecie, w którym powiedziałaś, że Twój ojciec mógłby go wziąć do budowlanki a pan to olał. Dramat. Praca na budowie dla młodego chłopaka to żadna hańba, jeszcze za przyzwoitą kasę.
Ok, depresja, doły, trudna sprawa, ale fakt, że gdy mu ktoś podsuwa robotę pod nos, a on nie chce, bardzo źle o tym panu świadczy.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2014-08-17 o 00:18
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-17, 00:21   #110
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość

Wyluzuj, coffee. Nie chciałam już tu robić off-topa i rozpisywać się zanadto, ale sęk tkwi w tym, że jakbym już miała urządzać wesele i ślub kościelny, to i tak dla rodziców... bo ani mi, ani mojemu partnerowi takie rzeczy do szczęścia nie są potrzebne z przyczyn światopoglądowych. Część wujków i cioć sama z siebie chciałabym zaprosić, ale wiem, że gdybym zapraszała połowę rodzeństwa rodziców, a połowę nie, byłoby im przykro, no i byłoby to nietaktowne... a chyba nie o to chodzi w urządzaniu ślubów, by było komuś przykro, prawda? Po zaproszeniu najbliższej rodziny nie byłoby mnie stać na zaproszenie przyjaciół, realnie patrząc, więc w moim wypadku ślub kościelny to idea, która i tak na 99% nie znajdzie urzeczywistnienia, właśnie dlatego, że nie zamierzam zapraszać obcych sobie osób na wesele, a nie chcę przykrości robić rodzicom. Teraz jasne?
Jasne. Dla mnie bardzo dziwne i niezrozumiałe, ale jasne.
Zapraszaj osoby, które nazywasz "ochlejmordami" jeśli tylko masz ochotę. Możesz nawet na zaproszeniu tak napisać. Spoko. Nic mi do tego.
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 00:27   #111
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Co do tego, że mogłaby odkładać na własny biznes więc sama jest niezaradna, to nie ma to jak popadać w skrajności, za 500 zł to biznesu wybitnego nie rozwinie.
Właśnie, że jest zaradna, kombinuje, jak kasę przyciągnąć, a nie czeka czeka i czeka.
Cóż, o odkładaniu na własny biznes napisałam ja
Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
a) jeśli praca fizyczna jest dobrze płatna i na dobrych warunkach (tj. m.in. fajny szef, sympatyczna atmosfera pracy, możliwość awansu) to IMO warto ją podjąć, nawet jeśli jest zupełnie spoza branży, choćby jako tymczasową, by gromadzić kapitał, który później można zainwestować w samorozwój, kursy, certyfikaty, własny biznes etc.
ale w kontekście partnera autorki. Biorąc pod uwagę, że rodzice go utrzymują, to on mógłby całą pensję lub lwią jej część odkładać na własny biznes, gdyby zatrudnił się u taty autorki, to w ciągu tych 2 lat zgromadziłby już niezły kapitał.
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 00:35   #112
Pestka88
Zadomowienie
 
Avatar Pestka88
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 390
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez cottan Pokaż wiadomość
Dlaczego zaraz żal nam tyłek ściska? Fakty są takie, że dorosły facet siedzi od dwóch lat na garnuszku rodziców. Może im pomaga, ale jest od nich zależny, a dorosły człowiek powinien być samodzielny. Dla tatusia, mamusi czy babci pracuje się jednak inaczej niż dla szefa, któremu zależy jedynie na dobrze wykonanej robocie. Nie wmówisz mi, że on z takim charakterem świetnie sobie poradzi jeśli go w ogóle gdzieś przyjmą. Każda praca uczy zaradności i szacunku do pieniędzy, on ma wszystko podane na tacy i robotą poniżej swoich oczekiwań rączek nie splami, mimo że nie ma poza stażem żadnego doświadczenia we własnym zawodzie. Im później się gościu usamodzielni, tym trudniejszy to będzie dla niego proces, a branie kasy od rodziców w tym wieku to jak dla mnie wstyd, o ile nie jest to wynikiem ciężkiej sytuacji losowej. A u niego ciężka sytuacja wygląda tak, że woli czekać aż praca sama do niego przyjdzie i żerować w tym czasie na rodzicach, a może nie chce odciąć pępowiny i żyć na własną rękę.

Bo prawda jest niestety taka, że jak rodzica TŻ-a Autorki pomagają mu finansowo, to będą się też wtrącać w ich wspólne życie. I zawsze ona będzie tą winną. Facet powinien zacząć żyć samodzielnie, a nie - jedną nogą przy spódnicy mamusi, drugą przy spódnicy partnerki i w międzyczasie sobie książkę czyta i jeździ na rowerze.
Jakie wspólne życie? Gdzie i za co? Bo jak na razie widzę faceta na garnuszku rodziców i dziewczynę... na garnuszku rodziców, która sobie dorabia. Różnica taka, że chłopak sobie dorabia u rodziców, a ona ma pół etatu i wykładanie towaru. I stosunek do pracy i pieniędzy mają inny. Nie znaczy to, że facet ma zły, bo w jego sytuacji może sobie na niego pozwolić.

A, i mam znajomych, którzy szukali pracy przez 2-3 lata bo chcieli koniecznie w konkretnym mieście i zawodzie i jak już ją znaleźli świetnie sobie radzą, wyprowadzili się od rodziców, pobrali kredyty na mieszkania, zamieszkali z partnerami. To, że ktoś się z jakiś względów usamodzielni później nie znaczy, że nie da sobie rady. I nie każdy musi się łopatą namachać za młodu w imię ideałów samodzielności i niezależności.
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!"



2014:

książki: 12
filmy: 70
"Fizyka rzeczy niemożliwych" Michio Kaku
"Epidemia" Robin Cook





miesiąc z hula hop: 2/30
Pestka88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 00:38   #113
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Jasne. Dla mnie bardzo dziwne i niezrozumiałe, ale jasne. Zapraszaj osoby, które nazywasz "ochlejmordami" jeśli tylko masz ochotę.
Dla mnie równie dziwne i niezrozumiałe jest to, jak trudno Ci pojąć fakt, że istnieją na tym świecie ludzie, którzy nie pragną ślubu kościelnego i nie planują urządzać wesela, nawet, kiedy piszę o tym wprost jak krowie na rowie
Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Możesz nawet na zaproszeniu tak napisać. Spoko. Nic mi do tego.
Masz rację, nic Ci do tego

PS. Najbardziej idiotyczny off-top ever. Przepraszam autorkę za robienie śmietnika.

Edytowane przez Pantegram
Czas edycji: 2014-08-17 o 00:43
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 00:58   #114
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Rada jak zwykle. Musisz z nim pogadać. Co z tego, że sto wizażanek Ci napisze: nie, on się nie zmieni. A Ty w głowie i tak będziesz mieć, że nie spróbowałaś.
Tylko Twoje próby to nie może być jakieś pitu pitu a poważna rozmowa, gdzie mu wskażesz jak się to wszystko skończy jeśli on nie zmieni podejścia. Nie wiem ile musi jeszcze poczekać na tę rozmowę ale moim zdaniem jeśli pracę dostanie i się w niej jakiś czas utrzyma problem minie sam-więc może skoro już i tak tyle wytrzymałaś poczekaj z poważnymi rozmowami a teraz wrzuć na luz i nie stresuj się tak.

Jeśli problem nie minie, jeśli facet uzna że gadasz bzdury, jeśli sprawdzą się wszystkie czarne scenariusze i jego podejście będzie: 'o co tobie kobito chodzi' to go rzuć bo przyszłości z nim nie będziesz mieć zupełnie żadnej.
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 01:02   #115
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez Pestka88 Pokaż wiadomość
A, i mam znajomych, którzy szukali pracy przez 2-3 lata bo chcieli koniecznie w konkretnym mieście i zawodzie i jak już ją znaleźli świetnie sobie radzą, wyprowadzili się od rodziców, pobrali kredyty na mieszkania, zamieszkali z partnerami. To, że ktoś się z jakiś względów usamodzielni później nie znaczy, że nie da sobie rady. I nie każdy musi się łopatą namachać za młodu w imię ideałów samodzielności i niezależności.
Jasne, nie trzeba machać łopatą - można sobie znaleźć przyjemniejsze i bardziej intratne zajęcie
To, że szukanie wymarzonej pracy, w konkretnym zawodzie i mieście, może potrwać... nie oznacza, że do czasu otrzymania wymarzonej posady należy zrezygnować z jakiejś normalnej aktywności zawodowej Znalezienie pracy, może nie jakiejkolwiek, ale pośredniej między wymarzoną a kiepską, ma sporo plusów:
+ można nauczyć się czegoś przydatnego do wymarzonego zawodu
+ można poszerzyć swoje kwalifikacje (i łatwiej się przebranżowić, w razie zmiany życiowych planów)
+ można zdobyć kapitał (i przeznaczyć go na samorozwój/własny biznes)
+ można awansować na stanowisko bliższe wymarzonemu lub takie, po którym łatwiej będzie dostać wymarzoną posadę
+ człowiek nie "wypada z obiegu", nie gnuśnieje, nie cofa się w rozwoju, lecz dzięki pracy utrzymuje się w dobrej kondycji intelektualnej i fizycznej.

W porównaniu z tym wszystkim ewentualne minusy:
- rekruter zadzwoni, jak akurat będziemy w pracy i nie będziemy mogli odebrać
- jesteśmy związani umową i nie możemy z dnia na dzień podpisac nowej/w dowolnym terminie pójść na rozmowę kwalifikacyjną
są śmieszne, bo na rozmowę kwalifikacyjną można się w pracy zwolnic, telefon na upartego też można w pracy odebrać (albo z kolei w domu nie móc odebrać, bo akurat będziemy pod prysznicem ), a umowę o pracę podpisać z krótkim okresem wypowiedzenia. Czyli nie ma żadnego mocnego argumentu przeciw jednoczesnemu pracowaniu i szukaniu lepszej pracy

Dla mnie decyzja "pracować czy nie" jest więc oczywista...

Edytowane przez Pantegram
Czas edycji: 2014-08-17 o 01:06
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 01:08   #116
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Różnica taka, że chłopak sobie dorabia u rodziców, a ona ma pół etatu i wykładanie towaru.
różnica taka, że ona mogłaby wziąć 5 stów od swojego ojca, ale tego nie robi, bo woli kasę zarabiać niż brać od starszych. Jej chłopak woli dostawać kieszonkowe od rodziców.
Cytat:
A, i mam znajomych, którzy szukali pracy przez 2-3 lata bo chcieli koniecznie w konkretnym mieście i zawodzie i jak już ją znaleźli świetnie sobie radzą, wyprowadzili się od rodziców, pobrali kredyty na mieszkania, zamieszkali z partnerami.
to fajnie, ale 3letnie dziury w cv nie wyglądają bardzo atrakcyjnie i szczerze to jestem pod wrażeniem, że ktoś wziął do roboty Twoich znajomych choć w życiorysach jak wół stało, że od skonczenia szkoły nie robili nic tylko przewracali się do 10 rano z boku na bok w łóżkach w mieszkaniach rodzicieli.
Chyba, że ci Twoi znajomi pootwierali własne biznesy to wtedy faktycznie, ścieżka kariery jest zbędna.
Cytat:

To, że ktoś się z jakiś względów usamodzielni później nie znaczy, że nie da sobie rady. I nie każdy musi się łopatą namachać za młodu w imię ideałów samodzielności i niezależności.
oczywiście, że tak.
Ale tu masz chłopaka, który nie robi nic poza czekaniem miesiącami/ tygodniami na wyniki rekrutacji. Z czegoś takiego mało co dobrego wychodzi.

---------- Dopisano o 02:08 ---------- Poprzedni post napisano o 02:03 ----------

Cytat:
+ można nauczyć się czegoś przydatnego do wymarzonego zawodu
+ można poszerzyć swoje kwalifikacje (i łatwiej się przebranżowić, w razie zmiany życiowych planów)
+ można zdobyć kapitał (i przeznaczyć go na samorozwój/własny biznes)
+ można awansować na stanowisko bliższe wymarzonemu lub takie, po którym łatwiej będzie dostać wymarzoną posadę
+ człowiek nie "wypada z obiegu", nie gnuśnieje, nie cofa się w rozwoju, lecz dzięki pracy utrzymuje się w dobrej kondycji intelektualnej i fizycznej.
dodaj do tego, że pracując z ludźmi nabywa się obycia po prostu, człowiek uczy się radzenia sobie w pewnych sytuacjach, dzięki temu nie musi popelniać głupich błędów w pracy, na której będzie mu juz naprawdę zależało. A tak nawet jak chłopak autorki dostanie wreszcie pracę marzeń, to może ją stracić przez swoją naiwność, błędy, i dopiero się przyłamać.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2014-08-17 o 01:05
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 01:31   #117
MonnieB
Zakorzenienie
 
Avatar MonnieB
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Ja też mam lenia. Jak tak czytam to dosłownie widzę mojego chłopaka :p ale różnią się tym że mój by na pewno dołożył, nawet nie musiałabym prosić. Zawsze na siłę wciska mi pieniądze I chce płacić. A ja na sile wyganiam go do roboty, budzę żeby nie zaspal I poganiam jak pracuje jak ślimak... ja znalazłam mu pracę, on sam ma kompletny brak zapału I chęci do pracowania. Ja chcę sie rozwijać, zarabiać tysiące itd a on by mógł stać w miejscu siedzenie w domku, granie w fife, oglądanie tv. Rozumiem Twój bol.
__________________
Cytat:
Some people think they are champagne in a tall glass, when in fact they are lukewarm piss in a plastic cup.
MonnieB jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 01:42   #118
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez MonnieB Pokaż wiadomość
Ja też mam lenia. Jak tak czytam to dosłownie widzę mojego chłopaka :p ale różnią się tym że mój by na pewno dołożył, nawet nie musiałabym prosić. Zawsze na siłę wciska mi pieniądze I chce płacić. A ja na sile wyganiam go do roboty, budzę żeby nie zaspal I poganiam jak pracuje jak ślimak... ja znalazłam mu pracę, on sam ma kompletny brak zapału I chęci do pracowania. Ja chcę sie rozwijać, zarabiać tysiące itd a on by mógł stać w miejscu siedzenie w domku, granie w fife, oglądanie tv. Rozumiem Twój bol.
Jak można z kims takim myśleć o przyszłości? Wybacz, nie jest to pytanie złośliwe, tylko jestem w szoku lekkim. To nie jest partnerstwo tylko jesteś jakby opiekunką.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 05:17   #119
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez niebieskie_oczko Pokaż wiadomość
Jak można z kims takim myśleć o przyszłości? Wybacz, nie jest to pytanie złośliwe, tylko jestem w szoku lekkim. To nie jest partnerstwo tylko jesteś jakby opiekunką.
Przeczytaj watek dziewczyny o rodzince faceta to sie jeszcze bardziej zdziwisz :P

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 09:56   #120
Pestka88
Zadomowienie
 
Avatar Pestka88
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 390
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Jasne, nie trzeba machać łopatą - można sobie znaleźć przyjemniejsze i bardziej intratne zajęcie
To, że szukanie wymarzonej pracy, w konkretnym zawodzie i mieście, może potrwać... nie oznacza, że do czasu otrzymania wymarzonej posady należy zrezygnować z jakiejś normalnej aktywności zawodowej Znalezienie pracy, może nie jakiejkolwiek, ale pośredniej między wymarzoną a kiepską, ma sporo plusów:
+ można nauczyć się czegoś przydatnego do wymarzonego zawodu
+ można poszerzyć swoje kwalifikacje (i łatwiej się przebranżowić, w razie zmiany życiowych planów)
+ można zdobyć kapitał (i przeznaczyć go na samorozwój/własny biznes)
+ można awansować na stanowisko bliższe wymarzonemu lub takie, po którym łatwiej będzie dostać wymarzoną posadę
+ człowiek nie "wypada z obiegu", nie gnuśnieje, nie cofa się w rozwoju, lecz dzięki pracy utrzymuje się w dobrej kondycji intelektualnej i fizycznej.

W porównaniu z tym wszystkim ewentualne minusy:
- rekruter zadzwoni, jak akurat będziemy w pracy i nie będziemy mogli odebrać
- jesteśmy związani umową i nie możemy z dnia na dzień podpisac nowej/w dowolnym terminie pójść na rozmowę kwalifikacyjną
są śmieszne, bo na rozmowę kwalifikacyjną można się w pracy zwolnic, telefon na upartego też można w pracy odebrać (albo z kolei w domu nie móc odebrać, bo akurat będziemy pod prysznicem ), a umowę o pracę podpisać z krótkim okresem wypowiedzenia. Czyli nie ma żadnego mocnego argumentu przeciw jednoczesnemu pracowaniu i szukaniu lepszej pracy

Dla mnie decyzja "pracować czy nie" jest więc oczywista...
Nio chyba nie. Jak jestem pod prysznicem, to oddzwonię za 10 minut i jednak prysznic biorę zwykle wieczorem, a jak szukam pracy, to w godzinach "służbowych" komórkę mam zawsze przy sobie. W bardzo wielu pracach nie można odebrać telefonu. Zwolnić się na rozmowę kwalifikacyjną można. Raz. Dwa. Trzy razy... a co potem? Jak szukałam pracy rozmów miałam dużo i co? Na każdą się zwalniać? Umowa z krótkim czasem wypowiedzenia - genialnie! Pod warunkiem, że mi pozwolą przy podpisywaniu dyktować warunki, a nie sądzę, żeby byli tacy uprzejmi.

Mówię, że sama szukałam jednej pracy, mając poprzenią i wiem, że jest ciężko i uciążliwie i całkiem możliwe, że mi jakaś fajna fucha przepadła przez to.

A rozwijać się można nie tylko w pracy. Ja tego faceta bym naciskała raczej na rozwój: kursy, wolontariat w zawodzie, staż w zawodzie, praktyki w zawodzie, naukę nowego języka, doszkalanie z jakiś programó (nie wiem co koleś tak naprawdę studiował), niż żeby teraz szedł do pracy fizycznej, zwłaszcza, że szykują się ponoć do wyjazdu za granicę.

Nie mówię, że siedzenie na tyłu i brania kasy od rodziców jest fajne - nie jest dla mnie. Ale jak jemu i rodzicom nie przeszkadza, facet aktywnie szuka pracy i nastawia się na wyjazd to nie mojej babci buraczki - nie mam prawa mówić, że jego podejście jest gorsze, tylko dlatego, że ja od liceum mam własną kasę. Inne wychowanie po prostu, inne piorytety. A autorce jak się nie podoba, bo jej się ma prawo nie podobać, ona z nim jest, niech nie siedzi cicho i nie liczy, że facet się domyśli.

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
różnica taka, że ona mogłaby wziąć 5 stów od swojego ojca, ale tego nie robi, bo woli kasę zarabiać niż brać od starszych. Jej chłopak woli dostawać kieszonkowe od rodziców.
to fajnie, ale 3letnie dziury w cv nie wyglądają bardzo atrakcyjnie i szczerze to jestem pod wrażeniem, że ktoś wziął do roboty Twoich znajomych choć w życiorysach jak wół stało, że od skonczenia szkoły nie robili nic tylko przewracali się do 10 rano z boku na bok w łóżkach w mieszkaniach rodzicieli.
Chyba, że ci Twoi znajomi pootwierali własne biznesy to wtedy faktycznie, ścieżka kariery jest zbędna.
oczywiście, że tak.
Ale tu masz chłopaka, który nie robi nic poza czekaniem miesiącami/ tygodniami na wyniki rekrutacji. Z czegoś takiego mało co dobrego wychodzi.
Ale on rodziców nie prosi o 500 stów na wesele przecież. Kasę dostaje za jakieś tam usługi/pomoc. Mnie by było głupio, jak widać im (jemu i rodzicom) pasuje, bardziej niż jego praca w sklepie, czy na budowie.

3 letania dziura w CV nieładnie wygląda. Ale jak się w tej dziurze robiło wolontariat, ma się zrobiony kurs językowy w tym czasie, współpracowało się hobbistycznie z portalem internetowym, zrobiło sie kursy programów związanych z kierunkiem, czasmi wyjechało na wolontariat europejski, zorganizowało imprezę w swoim mieście, to już całkiem inaczej. Moi znajomi, którzy długo szukali pracy to akurat grupa ludzi z bogatych, dobrze sytuowanych rodzin, którzy nie wyobrażali sobie pracy w call center, albo na kasie za psie pieniądze, które u nich w domu wydaje się na dwie pary butów. Wcale się im nie dziwię, ja jestem w innej sytuacji, ale podejrzewam, ż gdybym żyła całe życie jak oni też bym sie bez bezwzględnego musu na produkcje, czy na kase nie pchała.

Dla mnie problemem by było, że facet przez te 2 lata się nie rozwinął (nie zrobił kursów, nie uczył języka, nie zrobił biznesplanu firmy, cokolwiek!), a nie że nie pracował byle gdzie, żeby mieć parę groszy, skoro nie musiał.
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!"



2014:

książki: 12
filmy: 70
"Fizyka rzeczy niemożliwych" Michio Kaku
"Epidemia" Robin Cook





miesiąc z hula hop: 2/30
Pestka88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-01-03 20:43:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:39.