2014-08-16, 18:43 | #91 |
zuy mod
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Zapracowalas, biorac dodatkowa robote zeby zarobic na koperte. Wiec de facto srednio mowic, ze masz pieniadze na tak drogi prezent.
wysłano z mojej Xperii SP
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
2014-08-16, 18:50 | #92 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Olkusz
Wiadomości: 180
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
Przeciez nikt ci nie kaze na sile isc i robic na jakies wesele zeby dac do koperty-daje sie tyle na ile cie stac i nie musisz sie zacharowywac...Ja rozumie napisalas o porade ale coz mozna ci poradzic jak nie umiesz pogadac ze swoim facetem ! A skoro jestes taka GENIALNA itd.jak twierdzisz o sobie to genialnie porozmawiaj w koncu ze swoim facetem jakbym byla na twoim miejscu i on by mi powiedzial ze za duzo pracuje itd.to bym go jeszcze zjechala ze on w ogole nie pracuje i zeby wzial sie w koncu w garsc a jak tak bardzo cie zaluje ze duzo pracujesz po nocy (na tym wykladaniu towaru) to mu powiedz zeby szedl tam z toba i wtedy i tobie bedzie razniej i odciazy wasz budzet i nie bedziesz musiala tyle pracowac na przyjemnosci
__________________
ANGELA |
|
2014-08-16, 19:03 | #93 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 21
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
Nie daję drogich prezentów na urodziny czy tego typu imprezy. Ślub to moim zdaniem- wyjątkowa okoliczność, ale wciąż 500 zł to nie 5 tyś. Być może- mój błąd. Zawsze starałam się te 400-500 zł (za nas oboje dać). Wychodziłam z założenia że to odpowiednia ilość- nie za dużo, ale i nie zbyt mało. Zawsze byłam poinformowana o weselu kilka miesięcy wcześniej by o to zadbać. ---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ---------- Cytat:
Nie napisałam nigdzie że się zacharowywuję. Owszem- bywam zmęczona bo dzień po nocy na hali mam całkiem rozbity. Tym być może się różnimy- ''nikt ci nie każe na siłę iść i pracować by włozyc do koperty'' - napisałam to kiklakrotnie że owszem- nikt. Ty, jak sądzę- z tych co pójdą do rodziców poprosić o tę stówkę czy dwie ? czy poszłabyś bez nawet symbolicznego prezentu jeśli miałabyś możliwość na niego zarobić fizyczną pracą? ''ja rozumie'' - a guzik rozumiesz. Mój chłopak z tych co uważa że gość na weselu nie płaci i nie zawraca sobie tym głowy. Poczytaj odpowiedzi wstecz. A ja sama nie wiem- czy tego wymagać. Zdania są skrajnie różne. |
||
2014-08-16, 19:17 | #94 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Olkusz
Wiadomości: 180
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
Jesli cie nie stac to poprostu nie dawaj i tyle.To slub kolezanki a nie siostry np.to tez roznica. Chodze na wesela i widze na co ludzi stac.Wesele to nie impreza ktora sie wraca.Jedni daja malo,drudzy duzo czasem to sie wyrowna,czasem nie. Wesele to zawsze koszt dla mlodych par dlatego tak rzadko teraz sa sluby. Bedziesz kiedys sama brala slub to sie przekonasz jak ludzie daja do koperty. I nikt nikomu nic nie powie ze malo ktos dal lub w ogole. Pogadaj ze swoim i ustalcie ze jak idziecie na wesele to czy idziecie na wesele do kogos od ciebie czy od niego to jakos na polowe dzielcie koszty albo kto ma wiecej w danym momencie to daje wiecej.Zwierz mu sie ze jest ci ciezko z kasa-innego wyjscia nie widze. ---------- Dopisano o 19:12 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ---------- Cytat:
Albo daje ze swojej kieszeni albo dziele wydatki do koperty ze swoim chlopakiem. Powinnas w takim razie nauczyc swojego faceta,ze za przyjemnosci sie placi a kasa nie bierze sie z nieba. Ja jakbym nie miala na to zeby dac do koperty,to pewnie bym nie poszla na wesele(w ostatecznosci oczywiscie jakbym juz zywcem nie miala kasy i byloby to np.wesele nie z rodziny).Twoj chlopak ma dziwne poglady bo przeciez do koperty trzeba cos dac,nie mozna tak isc na krzywy ryj bez niczego.Ciekawe jakby on mial wesele i kazdy by przyszedl i nie dal nikt koperty? Bardzo dobrze ze umiesz i radzisz sobie,potrafisz zorganizowac sobie pieniadze nie pozyczajac od kogos,czy proszac sie rodzicow.Szkoda tylko ze twoj facet nie ma tego samego,w ogole dziwie sie ze jako facet nie ma poczucia nawet typu glupio mi bo moja pracuje a ja nie. To ze sie zacharowywujesz to odnioslam do tego ze napisalas ze juz zmeczona czesto jestes itd. ---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ---------- I zanim ocenisz kogos zapytaj a nie pisz ze ja zapewne z tych co od mamusi kase biora...ja tak samo mysle jak ty ze na wesele nie pasuje isc pusto i popieram ze twoj facet glupio mysli z tym ze goscie nie placa. ---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ---------- I sorki ale odpisywalam na twoj 1 post a nie czytalam wszystkich wypowiedzi co kto pisal bo duzo tego tu jest na stronach.Inni robia tak samo.
__________________
ANGELA |
||
2014-08-16, 19:40 | #95 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
Weź następnym razem 10 oddechów zanim odpiszesz, ok? Bo chyba trochę za bardzo się rozemocjonowałaś. Cytat:
---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ---------- Cytat:
Cytat:
Cytat:
500 zł na 3 miesiące to 167 zł/msc. Niektórzy tyle abonamentu za Internet czy telefon płacą... także tego, nie przesadzajmy, dziewczyny |
|||||
2014-08-16, 19:47 | #96 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Olkusz
Wiadomości: 180
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
Powinna zjechac faceta zeby wzial sie w koncu do roboty i tyle ---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ---------- Cytat:
I ja ja nie potepiam tylko chwale ze zaradna dziewczyna tylko po co martwic sie i charowac na dawanie uparcie tyle kasy do koperty zamiast dac mniej np.jak nas nie stac.Jesli chce dac tyle to niech daje to jej sprawa i nam nic do tego.Martwi mnie tylko olewka jej faceta.Wspolczuje naprawde jego podejscia do zycia.
__________________
ANGELA |
||
2014-08-16, 19:54 | #97 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
|
|
2014-08-16, 19:59 | #98 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Olkusz
Wiadomości: 180
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Sabino1989 a Wy mieszkacie razem? jak wasza sytuacja wyglada? Nie widzialam tam wzmianki o tym(chyba ze przegapilam)
__________________
ANGELA |
2014-08-16, 21:09 | #99 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 255
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
A ja uparcie twierdzę, że z tym facetem nie da się stworzyć normalnego związku. Nawet jeśli znajdzie pracę marzeń.. on żyje złudzeniami i aspiracjami nie potrafi podjąć pracy poniżej kwalifikacji.. i co z tego, że rodzice mu na to przyzwalają?! gdyby miał honor to poszedłby zarobić kilka złotych.. jest leniem i obibokiem, który wiecznie będzie żerował na kimś - teraz na rodzinie.. a potem na żonie
|
2014-08-16, 21:24 | #100 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 117
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
|
|
2014-08-16, 21:27 | #101 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Olkusz
Wiadomości: 180
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
Dziwi mnie tylko ten jej facet ze tak gada i chcialabym widziec jego mine i reakcje jakby na swoim weselu nie dostal ani grosza i co by wtedy mowil
__________________
ANGELA |
|
2014-08-16, 23:25 | #102 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
Szczerze, to nie rozumiem, dlaczego młodzi ludzie obecnie uważają, że sam dyplom powinien gwarantować pracę. Często jest wręcz odwrotnie - dyplom magistra może przeszkodzić w zatrudnieniu, bo magistrowi wypadałoby zapłacić godziwe pieniądze, ale skoro nie ma on żadnego doświadczenia... to jego zatrudnienie jest dużo większym ryzykiem, niż zatrudnienie kogoś po licencjacie / szkole policealnej, kogo można później doszkolić, a dopóki będzie żółtodziobem, płacić mu mniej. Ścieżka zatrudnienia powinna wyglądać odwrotnie, niż wielu ludzi sobie obecnie wyobraża: najpierw praca na najniższych stanowiskach i znalezienie właściwej branży, potem studia kierunkowe, na końcu awans i praca zgodna z wykształceniem, na coraz wyższych stanowiskach, w miarę postępów w edukacji i nabierania doświadczenia zawodowego. A ludzie obecnie chcieliby studia skończyć i od razu być prezesem, a wcześniej nigdzie nie pracować, pomijając fakt, że dopiero w pracy można sprawdzić, jakiej wiedzy teoretycznej potrzebujemy i w czym bylibyśmy dobrzy, jakie są nasze mocne, a jakie słabe strony, do czego mamy największe predyspozycje, praca o jakiej specyfice nam się najbardziej podoba itd. Ok, nie wszyscy tak mają, ale myślę, że wielu, i podejście młodych jest jedną z przyczyn tak wysokiego bezrobocia (tj. gdyby młodzi Polacy byli lepszymi pracownikami, bezrobocie wśród nich byłoby mniejsze, bo oferty pracy są, ale często z kosmicznie długą listą wymagań). Ze względu na stan naszej gospodarki mało jest stanowisk, na których żółtodzioby po studiach mogłyby zdobywać doświadczenie za sensowne pieniądze. ---------- Dopisano o 00:25 ---------- Poprzedni post napisano o 00:18 ---------- Też tak sądzę Chociaż w sumie, to to nie jest śmieszne - mnie denerwuje świadomość, że na własny ślub będę musiała zaprosić ciotki-pociotki, które widziałam raz w życiu, jak byłam jeszcze w pieluchach albo wcale i to dużą ilość, bo mam dużą rodzinę, a większość z nich weźmie męża/żonę, dwójkę-trójkę dzieci, a do koperty da 200 zł i będzie zadowolona, że dużo, bo to w końcu 1/3 jej renty, a reszta pójdzie na garnitury i sukienki Do tego niemal każda zaproszona osoba towarzysząca przyjdzie na krzywy ryj, z pustą ręką... a Ty, młoda paro, na starcie swojego życia, zamiast oszczędzać na własny kąt, sponsoruj napitek i żarełko praktycznie obcym ochlejmordom... aż mi się hajtać odechciewa |
|
2014-08-16, 23:38 | #103 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
|
|
2014-08-16, 23:42 | #104 | |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
Po co Ci obcy na weselu? Właśnie po to, by do koperty wrzucili więcej niż mogą i zarabiali się nocami, by móc Ci dać forsę? Może rozważ niezapraszanie obcych Ci ludzi na wesele? Edytowane przez coffee Czas edycji: 2014-08-16 o 23:44 |
|
2014-08-16, 23:57 | #105 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
O ile ogółem uważam za sensowne robienie kariery politycznej, zwłaszcza, jeśli ktoś od najmłodszych lat udziela się społecznie (jest starostą roku, bierze udział w wyborach do rady miasta, ma na swoim koncie jakieś obywatelskie inicjatywy), o tyle jeśli to pierwsze kroki polityczne Twojego kolegi to wysoko sobie poprzeczkę postawił Edit: kolega, z def. "współtowarzysz np. nauki, pracy, zabawy etc." (niekoniecznie osoba, z którą utrzymujemy jakieś bliższe relacje) ---------- Dopisano o 00:57 ---------- Poprzedni post napisano o 00:44 ---------- Cytat:
Co do opinii, nie mam o nich najgorszej, po prostu wiem, jak jest u nas na weselach w rodzinie - wielu wujów pije, dopóki się nie ulula pod stołem Smutne, ale prawdziwe... Dopiero niedawno się trochę pod tym względem poprawiło. Ale nie martw się o mnie, zanim będzie mnie stać na wesele... to może nawet zdążę rodzinę poznać Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2014-08-16 o 23:45 |
||
2014-08-16, 23:58 | #106 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
|
|
2014-08-17, 00:04 | #107 |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Ciężko mi nazwać najbliższą rodziną kogoś, kogo równolegle określam "ciotką-pociotką" czy "ochlejmordą" albo kogoś, kogo "widziałam raz w życiu, jak byłam jeszcze w pieluchach albo wcale".
Widocznie mam inne podejście do najbliższych mi ludzi. |
2014-08-17, 00:15 | #108 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
Cóż, w sumie i tak mi się wydaje, że z dwojga złego nadmiar ambicji jest lepszy od jej braku... a już z pewnością zabawniejszy dla otoczenia ---------- Dopisano o 01:15 ---------- Poprzedni post napisano o 01:08 ---------- Wyluzuj, coffee. Nie chciałam już tu robić off-topa i rozpisywać się zanadto, ale sęk tkwi w tym, że jakbym już miała urządzać wesele i ślub kościelny, to i tak dla rodziców... bo ani mi, ani mojemu partnerowi takie rzeczy do szczęścia nie są potrzebne z przyczyn światopoglądowych. Część wujków i cioć sama z siebie chciałabym zaprosić, ale wiem, że gdybym zapraszała połowę rodzeństwa rodziców, a połowę nie, byłoby im przykro, no i byłoby to nietaktowne... a chyba nie o to chodzi w urządzaniu ślubów, by było komuś przykro, prawda? Po zaproszeniu najbliższej rodziny nie byłoby mnie stać na zaproszenie przyjaciół, realnie patrząc, więc w moim wypadku ślub kościelny to idea, która i tak na 99% nie znajdzie urzeczywistnienia, właśnie dlatego, że nie zamierzam zapraszać obcych sobie osób na wesele, a nie chcę przykrości robić rodzicom. Teraz jasne? |
|
2014-08-17, 00:17 | #109 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
rety, ale się przyssałyście do niej o to wesele. Jej sprawa, że chce dać do koperty 5 stów i nie dziadować, akurat to nie problem bo ją w sumie na to stać.
Co do tego, że mogłaby odkładać na własny biznes więc sama jest niezaradna, to nie ma to jak popadać w skrajności, za 500 zł to biznesu wybitnego nie rozwinie. Właśnie, że jest zaradna, kombinuje, jak kasę przyciągnąć, a nie czeka czeka i czeka. Załamujący jest Twój wpis o facecie, w którym powiedziałaś, że Twój ojciec mógłby go wziąć do budowlanki a pan to olał. Dramat. Praca na budowie dla młodego chłopaka to żadna hańba, jeszcze za przyzwoitą kasę. Ok, depresja, doły, trudna sprawa, ale fakt, że gdy mu ktoś podsuwa robotę pod nos, a on nie chce, bardzo źle o tym panu świadczy. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2014-08-17 o 00:18 |
2014-08-17, 00:21 | #110 | |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
Zapraszaj osoby, które nazywasz "ochlejmordami" jeśli tylko masz ochotę. Możesz nawet na zaproszeniu tak napisać. Spoko. Nic mi do tego. |
|
2014-08-17, 00:27 | #111 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
Cytat:
|
||
2014-08-17, 00:35 | #112 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 390
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
A, i mam znajomych, którzy szukali pracy przez 2-3 lata bo chcieli koniecznie w konkretnym mieście i zawodzie i jak już ją znaleźli świetnie sobie radzą, wyprowadzili się od rodziców, pobrali kredyty na mieszkania, zamieszkali z partnerami. To, że ktoś się z jakiś względów usamodzielni później nie znaczy, że nie da sobie rady. I nie każdy musi się łopatą namachać za młodu w imię ideałów samodzielności i niezależności.
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!" 2014:
książki: 12 filmy: 70 "Fizyka rzeczy niemożliwych" Michio Kaku "Epidemia" Robin Cook miesiąc z hula hop: 2/30 |
|
2014-08-17, 00:38 | #113 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
Masz rację, nic Ci do tego PS. Najbardziej idiotyczny off-top ever. Przepraszam autorkę za robienie śmietnika. Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2014-08-17 o 00:43 |
|
2014-08-17, 00:58 | #114 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Rada jak zwykle. Musisz z nim pogadać. Co z tego, że sto wizażanek Ci napisze: nie, on się nie zmieni. A Ty w głowie i tak będziesz mieć, że nie spróbowałaś.
Tylko Twoje próby to nie może być jakieś pitu pitu a poważna rozmowa, gdzie mu wskażesz jak się to wszystko skończy jeśli on nie zmieni podejścia. Nie wiem ile musi jeszcze poczekać na tę rozmowę ale moim zdaniem jeśli pracę dostanie i się w niej jakiś czas utrzyma problem minie sam-więc może skoro już i tak tyle wytrzymałaś poczekaj z poważnymi rozmowami a teraz wrzuć na luz i nie stresuj się tak. Jeśli problem nie minie, jeśli facet uzna że gadasz bzdury, jeśli sprawdzą się wszystkie czarne scenariusze i jego podejście będzie: 'o co tobie kobito chodzi' to go rzuć bo przyszłości z nim nie będziesz mieć zupełnie żadnej. |
2014-08-17, 01:02 | #115 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
To, że szukanie wymarzonej pracy, w konkretnym zawodzie i mieście, może potrwać... nie oznacza, że do czasu otrzymania wymarzonej posady należy zrezygnować z jakiejś normalnej aktywności zawodowej Znalezienie pracy, może nie jakiejkolwiek, ale pośredniej między wymarzoną a kiepską, ma sporo plusów: + można nauczyć się czegoś przydatnego do wymarzonego zawodu + można poszerzyć swoje kwalifikacje (i łatwiej się przebranżowić, w razie zmiany życiowych planów) + można zdobyć kapitał (i przeznaczyć go na samorozwój/własny biznes) + można awansować na stanowisko bliższe wymarzonemu lub takie, po którym łatwiej będzie dostać wymarzoną posadę + człowiek nie "wypada z obiegu", nie gnuśnieje, nie cofa się w rozwoju, lecz dzięki pracy utrzymuje się w dobrej kondycji intelektualnej i fizycznej. W porównaniu z tym wszystkim ewentualne minusy: - rekruter zadzwoni, jak akurat będziemy w pracy i nie będziemy mogli odebrać - jesteśmy związani umową i nie możemy z dnia na dzień podpisac nowej/w dowolnym terminie pójść na rozmowę kwalifikacyjną są śmieszne, bo na rozmowę kwalifikacyjną można się w pracy zwolnic, telefon na upartego też można w pracy odebrać (albo z kolei w domu nie móc odebrać, bo akurat będziemy pod prysznicem ), a umowę o pracę podpisać z krótkim okresem wypowiedzenia. Czyli nie ma żadnego mocnego argumentu przeciw jednoczesnemu pracowaniu i szukaniu lepszej pracy Dla mnie decyzja "pracować czy nie" jest więc oczywista... Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2014-08-17 o 01:06 |
|
2014-08-17, 01:08 | #116 | ||||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
Cytat:
Chyba, że ci Twoi znajomi pootwierali własne biznesy to wtedy faktycznie, ścieżka kariery jest zbędna. Cytat:
Ale tu masz chłopaka, który nie robi nic poza czekaniem miesiącami/ tygodniami na wyniki rekrutacji. Z czegoś takiego mało co dobrego wychodzi. ---------- Dopisano o 02:08 ---------- Poprzedni post napisano o 02:03 ---------- Cytat:
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2014-08-17 o 01:05 |
||||
2014-08-17, 01:31 | #117 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Ja też mam lenia. Jak tak czytam to dosłownie widzę mojego chłopaka :p ale różnią się tym że mój by na pewno dołożył, nawet nie musiałabym prosić. Zawsze na siłę wciska mi pieniądze I chce płacić. A ja na sile wyganiam go do roboty, budzę żeby nie zaspal I poganiam jak pracuje jak ślimak... ja znalazłam mu pracę, on sam ma kompletny brak zapału I chęci do pracowania. Ja chcę sie rozwijać, zarabiać tysiące itd a on by mógł stać w miejscu siedzenie w domku, granie w fife, oglądanie tv. Rozumiem Twój bol.
__________________
Cytat:
|
|
2014-08-17, 01:42 | #118 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
|
2014-08-17, 05:17 | #119 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
-27,9 kg |
|
2014-08-17, 09:56 | #120 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 390
|
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem
Cytat:
Mówię, że sama szukałam jednej pracy, mając poprzenią i wiem, że jest ciężko i uciążliwie i całkiem możliwe, że mi jakaś fajna fucha przepadła przez to. A rozwijać się można nie tylko w pracy. Ja tego faceta bym naciskała raczej na rozwój: kursy, wolontariat w zawodzie, staż w zawodzie, praktyki w zawodzie, naukę nowego języka, doszkalanie z jakiś programó (nie wiem co koleś tak naprawdę studiował), niż żeby teraz szedł do pracy fizycznej, zwłaszcza, że szykują się ponoć do wyjazdu za granicę. Nie mówię, że siedzenie na tyłu i brania kasy od rodziców jest fajne - nie jest dla mnie. Ale jak jemu i rodzicom nie przeszkadza, facet aktywnie szuka pracy i nastawia się na wyjazd to nie mojej babci buraczki - nie mam prawa mówić, że jego podejście jest gorsze, tylko dlatego, że ja od liceum mam własną kasę. Inne wychowanie po prostu, inne piorytety. A autorce jak się nie podoba, bo jej się ma prawo nie podobać, ona z nim jest, niech nie siedzi cicho i nie liczy, że facet się domyśli. Cytat:
3 letania dziura w CV nieładnie wygląda. Ale jak się w tej dziurze robiło wolontariat, ma się zrobiony kurs językowy w tym czasie, współpracowało się hobbistycznie z portalem internetowym, zrobiło sie kursy programów związanych z kierunkiem, czasmi wyjechało na wolontariat europejski, zorganizowało imprezę w swoim mieście, to już całkiem inaczej. Moi znajomi, którzy długo szukali pracy to akurat grupa ludzi z bogatych, dobrze sytuowanych rodzin, którzy nie wyobrażali sobie pracy w call center, albo na kasie za psie pieniądze, które u nich w domu wydaje się na dwie pary butów. Wcale się im nie dziwię, ja jestem w innej sytuacji, ale podejrzewam, ż gdybym żyła całe życie jak oni też bym sie bez bezwzględnego musu na produkcje, czy na kase nie pchała. Dla mnie problemem by było, że facet przez te 2 lata się nie rozwinął (nie zrobił kursów, nie uczył języka, nie zrobił biznesplanu firmy, cokolwiek!), a nie że nie pracował byle gdzie, żeby mieć parę groszy, skoro nie musiał.
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!" 2014:
książki: 12 filmy: 70 "Fizyka rzeczy niemożliwych" Michio Kaku "Epidemia" Robin Cook miesiąc z hula hop: 2/30 |
||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:39.