Zapuszczanie włosów cz. IV

[stokrotenka18]

szybki pęd do toalety

Wysłane z mojego LG-E610 przy użyciu Tapatalka

[silver_lining]

Napisane przez stokrotenka18

silver_lining - podalam swoj przyklad, moze komus pomoze

pofarbowalam swoje wlosy dzis, w koncu wygladam jak czlowiek. Mam ombre naodwrot, bo przy nasadzie cieply braz, a do dolu coraz glebsza czekoladka
brakowalo mi farby

Wysłane z mojego LG-E610 przy użyciu Tapatalka

oczywiście masz rację sama zrezygnowałam ze SLS bo mi podrażniał mimo że byłą to jedyna substancja, ktora pozwalała mi myć włosy co drugi dzień zamiast codziennie

Napisane przez Sowa06

Drożdże są prze-pa-sku-dne! zrobiłam sobie kilka dni temu 1/4 kostki drożdży, zalałam trochę ostudzoną wodą i dodałam mleka w nadziei, że nieco poprawi ono smak... I chyba już nigdy nie napiję się ich ponownie

są

mój sposób na nie jest bardzo kaloryczny, jak już są zaparzone i martwe to sypię łychę czubatą cukru żeby zamaskować smak i łyżeczkę kawy rozpuszczalnej żeby ukryć zapach

nie wiem na razie jak na włosy to działą, bo za krótko piję, ale cerę to ja mam taka, że jakby nawet zniknął cały cukier świata to bym je piłą dalej

[stokrotenka18]

silver_lining - a teraz jak myjesz wloski i czym??

Wysłane z mojego LG-E610 przy użyciu Tapatalka

[Sowa06]

Napisane przez stokrotenka18

szybki pęd do toalety

Wysłane z mojego LG-E610 przy użyciu Tapatalka

haha chyba czegoś takiego nie było xD

[silver_lining]

na codzień dokańczam bd ale go nie lubię szczerze i będe chciała czyms zmienić, jako oczyszczający używam Yves Rocher z pokrzywą - przez pewien czas z braku laku używałam go codziennie i krzywdy mi nie zrobił

[Sol Magda]

Wstawiam aktualizację moich włosów. Zrezygnowałam z obcinania włosów. widzę efekty zapuszczania Odrosty mam spore.
1 zdj z 27.11
2 zdj z 27.12

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez Sowa06

Cześć cześć, jak zwykle znikłam i pojawiłam się znów Trochę problemów, jak zwykle.
Włosy zaczeły mi lecieć na potęgę, a dzisiaj zauważyłam coś bardzo dziwnego - skupiska małych, żółtawych strupków na skórze głowy O___O nie swędzą ani nic, ale nie mam pojęcia co to może być, odpowiedzi na razie chcę poszukać w internecie ponieważ nie mogę iść na razie do lekarza.

Eve z tego bloga ma bardzo podobny problem. Jeśli dobrze pamiętam, pościęciła mu kilka notek Może znajdziesz tam jakieś przydatne info.

[Sowa06]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44311718]Eve z tego bloga ma bardzo podobny problem. Jeśli dobrze pamiętam, pościęciła mu kilka notek Może znajdziesz tam jakieś przydatne info.[/QUOTE]

Ok, dziękuję, przejrzę blog i znajdę.

Dotychczasowa pielęgnacja moim włosom się chyba znudziła, stały się takie dziwne, nijakie.

[silver_lining]

Napisane przez Sol Magda

Wstawiam aktualizację moich włosów. Zrezygnowałam z obcinania włosów. widzę efekty zapuszczania Odrosty mam spore.
1 zdj z 27.11
2 zdj z 27.12

i fryzura Ci się ładnie trzyma, mojej koleżance włosy rosną partiami szybciej przez co jak zaczęła zapuszczać to bez przerwy musiała równać

[kascysko]

Napisane przez silver_lining

mój sposób na nie jest bardzo kaloryczny, jak już są zaparzone i martwe to sypię łychę czubatą cukru żeby zamaskować smak i łyżeczkę kawy rozpuszczalnej żeby ukryć zapach

Jako wredny chemik powiem, że gdy ja już piję coś suplementowego i równocześnie paskudnego, to staram się nie odbierać temu dobroci

Większość mikroelementów w kontakcie z cukrem (sacharozą) i produktami jego hydrolizy zamienia się w postać absolutnie nieprzyswajalną, a część witamin się destabilizuje

Taka dygresja Co jak co, ale cukier czy inny miód nie są dobrymi dodatkami do drożdży

[silver_lining]

Napisane przez kascysko

Jako wredny chemik powiem, że gdy ja już piję coś suplementowego i równocześnie paskudnego, to staram się nie odbierać temu dobroci

Większość mikroelementów w kontakcie z cukrem (sacharozą) i produktami jego hydrolizy zamienia się w postać absolutnie nieprzyswajalną, a część witamin się destabilizuje

Taka dygresja Co jak co, ale cukier czy inny miód nie są dobrymi dodatkami do drożdży

kas, ja akurat bardzo doceniam wszelkie Twoje porady, wręcz ich wyczekuję bo początkująca jestem

choć przyznam, że nie wiem czy wypiję drożdże bez cukru, a efekt na skórze naprawdę widzę i to taki z wow faktorem

to glukoza, fruktoza są takie wredna czy inne sacharydy też?

[Dolczi]

Napisane przez silver_lining

mój sposób na nie jest bardzo kaloryczny, jak już są zaparzone i martwe to sypię łychę czubatą cukru żeby zamaskować smak i łyżeczkę kawy rozpuszczalnej żeby ukryć zapach

Jak Ci nie smakują solo to kakao niesłodzone dodawaj. Kascysko już pisała o cukrze nie będę się powtarzać.

[silver_lining]

Napisane przez Dolczi

Jak Ci nie smakują solo to kakao niesłodzone dodawaj. Kascysko już pisała o cukrze nie będę się powtarzać.

dzięki jutro rano tak spróbuję

to że nie smakują nie byłoby problemem ja ich solo nie mogę przełknąć taki matoł ze mnie

[kascysko]

Napisane przez silver_lining

kas, ja akurat bardzo doceniam wszelkie Twoje porady, wręcz ich wyczekuję bo początkująca jestem

choć przyznam, że nie wiem czy wypiję drożdże bez cukru, a efekt na skórze naprawdę widzę i to taki z wow faktorem

to glukoza, fruktoza są takie wredna czy inne sacharydy też?

Nie wszystkie cukry są wredne dla mikroelementów, najbardziej cukry proste i dwucukry, bo te ostatnie najłatwiej rozpadają się na cukry proste (oczywiście nie wszystkie, bo nie wszystkie człowiek jest w stanie strawić).

Np. zalanie mlekiem jest spoko - laktoza (dwucukier galaktozy i glukozy) jest trawiona(hydrolizowana) dopiero w jelicie cienkim, a mikroelementy zdążą się wchłonąć. Sacharoza hydrolizuje natomiast szybko - już po rozpuszczeniu w napoju

[silver_lining]

Napisane przez kascysko

Nie wszystkie cukry są wredne dla mikroelementów, najbardziej cukry proste i dwucukry, bo te najłatwiej rozpadają się na cukry proste (oczywiście nie wszystkie, bo nie wszystkie człowiek jest w stanie strawić).

Np. zalanie mlekiem jest spoko - laktoza (dwucukier galaktozy i glukozy) jest trawiona(hydrolizowana) dopiero w jelicie cienkim, a mikroelementy zdążą się wchłonąć. Sacharoza hydrolizuje natomiast szybko - już po rozpuszczeniu w napoju

dzięki jak Cię czytam to chętnie bym się do Ciebie zapisała na korepetycje

[kascysko]

Napisane przez silver_lining

dzięki jak Cię czytam to chętnie bym się do Ciebie zapisała na korepetycje

Z takiej "kosmetycznej" działki nie udzielałam jeszcze korepetycji, chociaż chyba na dniach zostanę nauczycielem chemii kosmetycznej

[stokrotenka18]

Napisane przez Sol Magda

Wstawiam aktualizację moich włosów. Zrezygnowałam z obcinania włosów. widzę efekty zapuszczania Odrosty mam spore.
1 zdj z 27.11
2 zdj z 27.12

ale masz super blond

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Witam się, z olejem z dyni na włosach Ciekwam jak się sprawdzi. Stosowała go już może któraś z Was? W środę planuję wyprostować skubańce - chcę sprawdzić ile urosły bez wspomagaczy.

[paulaa6]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44318752]Witam się, z olejem z dyni na włosach Ciekwam jak się sprawdzi. Stosowała go już może któraś z Was? W środę planuję wyprostować skubańce - chcę sprawdzić ile urosły bez wspomagaczy.[/QUOTE]
Nie miałam jeszcze oleju z dyni ale wiem, że oglądałam go w sklepie (chyba za drogi był). Po umyciu dzisiaj walnę na końce jojobę, zobaczę jak będzie.
Ja dzisiaj z olejem Parachute cały dzień, dowaliłam jakieś pół godziny temu naftę z aloesem i zmyłam. Teraz siedzę z resztkami Dove Split Ends, którą dostałam chyba w spadku. Wreszcie coś sięgnęło dna.

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez paulaa6

Nie miałam jeszcze oleju z dyni ale wiem, że oglądałam go w sklepie (chyba za drogi był). Po umyciu dzisiaj walnę na końce jojobę, zobaczę jak będzie.
Ja dzisiaj z olejem Parachute cały dzień, dowaliłam jakieś pół godziny temu naftę z aloesem i zmyłam. Teraz siedzę z resztkami Dove Split Ends, którą dostałam chyba w spadku. Wreszcie coś sięgnęło dna.

Brawo U mnie dna w tym miesiącu już nic nie sięgnie niestety. Ale przynajmniej zużyłam prawię połowę i Dove'a i Isany, a reszta rzeczy ze spisu została szczęśliwie zdenkowana.

Ano, olej z dyni, który widywałam u siebie w markecie był drogi - jakieś ponad 30zł Jednak mi się poszczęściło, bo Halb się ze mną podzieliła swoim

[paulaa6]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44319079]Brawo U mnie dna w tym miesiącu już nic nie sięgnie niestety. Ale przynajmniej zużyłam prawię połowę i Dove'a i Isany, a reszta rzeczy ze spisu została szczęśliwie zdenkowana.

Ano, olej z dyni, który widywałam u siebie w markecie był drogi - jakieś ponad 30zł Jednak mi się poszczęściło, bo Halb się ze mną podzieliła swoim [/QUOTE]

Tak właśnie coś dobrze kojarzyłam. Wtedy kupiłam olej sezamowy, którego nigdy nie użyłam (zapach starego oleju z patelni + rzyg) ale oddałam Mamie.
To jest dziwne, że myję codziennie włosy i tak ciężko schodzą mi produkty.

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez paulaa6

Tak właśnie coś dobrze kojarzyłam. Wtedy kupiłam olej sezamowy, którego nigdy nie użyłam (zapach starego oleju z patelni + rzyg) ale oddałam Mamie.
To jest dziwne, że myję codziennie włosy i tak ciężko schodzą mi produkty.

Hm, miałam kiedyś sezamowy i pachniał bardzo słabo, jakby stęchlizną, ale nie jakoś bardzo obleśnie, w dodatku był żółty. Aktualnie wśród odlewek mam sezamowy, który pachnie prażonymi orzeszkami i jest ciemnobrązowy, wręcz czarny

Pewnie wolno Ci schodzą dlatego, że mordujesz ich kilka na raz zamiast trzymać się np. 2 w danym miesiącu Z resztą nie dziwię Ci się - czasem można umrzeć z nudów przy takim systemie. Ja aktualnie zużywam 250ml szamponu i ok. 200ml maski / odżywki w miesiąc

Edit: z ciekawości policzyłam ile włosów zostało na kratce po podwójnym rypaniu - ok. 53. Nie wiem ile wypada mi dziennie, ani ile zdążyło "się spłukać", ale chyba nie jest wcale źle

[paulaa6]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44319232]Hm, miałam kiedyś sezamowy i pachniał bardzo słabo, jakby stęchlizną, ale nie jakoś bardzo obleśnie, w dodatku był żółty. Aktualnie wśród odlewek mam sezamowy, który pachnie prażonymi orzeszkami i jest ciemnobrązowy, wręcz czarny

Pewnie wolno Ci schodzą dlatego, że mordujesz ich kilka na raz zamiast trzymać się np. 2 w danym miesiącu Z resztą nie dziwię Ci się - czasem można umrzeć z nudów przy takim systemie. Ja aktualnie zużywam 250ml szamponu i ok. 200ml maski / odżywki w miesiąc [/QUOTE]
Mój sezamowy był również ciemnobrązowy ale zapach był czymś najgorszym we wszechświecie.
Ja mam większość kosmetyków w łazience więc trudno mi się uwolnić od wszystkich. Chociaż szamponu używam przez większość czasu tego samego a raz w tygodniu innego. A też nie schodzą. Od nowego roku wezmę się za siebie.
Co do ilości wypadających włosów - ja po prostu przy myciu staram się łapać je kiedy lecą. Te nie wyłapane zbieram z pleców i liczę. Szczerze mogę się pochwalić, że jest tego bardzo mało. Nie dobijają nawet do 50. A kiedyś mogłam garściami je wyjmować.

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez paulaa6

Tak właśnie coś dobrze kojarzyłam. Wtedy kupiłam olej sezamowy, którego nigdy nie użyłam (zapach starego oleju z patelni + rzyg) ale oddałam Mamie.
To jest dziwne, że myję codziennie włosy i tak ciężko schodzą mi produkty.

To witam w klubie, mam dokładnie tak samo I to ciekawe, bo przecież obie mamy już naprawdę długie włosy Co do sezamowego- zgodzę się w 100% Dostałam 100 ml od blondynaa_91 i choć efekt daje piękny, zdecydowanie nie mogę go znieść zapachowo.

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44319232]Hm, miałam kiedyś sezamowy i pachniał bardzo słabo, jakby stęchlizną, ale nie jakoś bardzo obleśnie, w dodatku był żółty. Aktualnie wśród odlewek mam sezamowy, który pachnie prażonymi orzeszkami i jest ciemnobrązowy, wręcz czarny

Pewnie wolno Ci schodzą dlatego, że mordujesz ich kilka na raz zamiast trzymać się np. 2 w danym miesiącu Z resztą nie dziwię Ci się - czasem można umrzeć z nudów przy takim systemie. Ja aktualnie zużywam 250ml szamponu i ok. 200ml maski / odżywki w miesiąc

Edit: z ciekawości policzyłam ile włosów zostało na kratce po podwójnym rypaniu - ok. 53. Nie wiem ile wypada mi dziennie, ani ile zdążyło "się spłukać", ale chyba nie jest wcale źle [/QUOTE]

Dlatego ja nie trzymam się tylko dwóch kosmetyków, bo zwyczajnie tego nie lubię. A potem wylewam żale, że denko marne
53 włosy to absolutna norma i prawidłowość.

Napisane przez paulaa6

Mój sezamowy był również ciemnobrązowy ale zapach był czymś najgorszym we wszechświecie.
Ja mam większość kosmetyków w łazience więc trudno mi się uwolnić od wszystkich. Chociaż szamponu używam przez większość czasu tego samego a raz w tygodniu innego. A też nie schodzą. Od nowego roku wezmę się za siebie.
Co do ilości wypadających włosów - ja po prostu przy myciu staram się łapać je kiedy lecą. Te nie wyłapane zbieram z pleców i liczę. Szczerze mogę się pochwalić, że jest tego bardzo mało. Nie dobijają nawet do 50. A kiedyś mogłam garściami je wyjmować.

I dobrze, że nie ma ich dużo Trzeba tylko pamiętać, że zahamowanie wypadania to oznaka choroby i nienaturalny stan.

[paulaa6]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;44319962]To witam w klubie, mam dokładnie tak samo I to ciekawe, bo przecież obie mamy już naprawdę długie włosy Co do sezamowego- zgodzę się w 100% Dostałam 100 ml od blondynaa_91 i choć efekt daje piękny, zdecydowanie nie mogę go znieść zapachowo.[/QUOTE]
Dokładnie. Same szampony, których mam o wiele mniej niż odżywek powinny iść w szybkich tempie. Od nowego roku będzie lepiej. Muszę mieć tylko 2 szampony i 2 odżywki. Postaram się do tego dojść.

[silver_lining]

a ja dziś w lidlu widziałam olej z orzecha włoskiego, z pestek dyni i z pistacji w zupełnie przyjaznej cenie (objetość jakaś mała ale na próby akurat) i tak się nad tym pistacjowym zastanawiam - używałyście go?

[paulaa6]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;44319962]
I dobrze, że nie ma ich dużo Trzeba tylko pamiętać, że zahamowanie wypadania to oznaka choroby i nienaturalny stan.[/QUOTE]
Zahamowania całkowitego nigdy nie miałam. Zawsze coś leciało. Na szczęście mała ilość wypadających włosów to zasługa wcierek, olejków i suplementów więc wiem, że jest okej. Bez żadnych wspomagaczy włosy lecą jak szalone. Niestety.

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez paulaa6

Dokładnie. Same szampony, których mam o wiele mniej niż odżywek powinny iść w szybkich tempie. Od nowego roku będzie lepiej. Muszę mieć tylko 2 szampony i 2 odżywki. Postaram się do tego dojść.

Myślę, że to możliwe, gdy zostawisz tylko to, co się u ciebie sprawdza. Ale trudno jest dojść do takiego stanu

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez silver_lining

a ja dziś w lidlu widziałam olej z orzecha włoskiego, z pestek dyni i z pistacji w zupełnie przyjaznej cenie (objetość jakaś mała ale na próby akurat) i tak się nad tym pistacjowym zastanawiam - używałyście go?

Nawet nie widziałam takiego nigdy Po ile były i jaka pojemność?

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:48 ----------

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;44319962]I dobrze, że nie ma ich dużo Trzeba tylko pamiętać, że zahamowanie wypadania to oznaka choroby i nienaturalny stan.[/QUOTE]

Brak wypadania to chyba tylko w ciąży jest naturalny, tak gdzieś czytałam

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ----------

Napisane przez paulaa6

Dokładnie. Same szampony, których mam o wiele mniej niż odżywek powinny iść w szybkich tempie. Od nowego roku będzie lepiej. Muszę mieć tylko 2 szampony i 2 odżywki. Postaram się do tego dojść.

Ha, to mnie szampony idą śpiewająco bo męczę tylko 1 na raz No i mam dużo takich "malutkich" pojemnościowo (250ml)

[kascysko]

Napisane przez silver_lining

a ja dziś w lidlu widziałam olej z orzecha włoskiego

Kobieto, po ile i jaka objętość?
[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;44319962]
I dobrze, że nie ma ich dużo Trzeba tylko pamiętać, że zahamowanie wypadania to oznaka choroby i nienaturalny stan.[/QUOTE]
No, ja właśnie po Sylwestrze będę sprawdzać, czy mój ulubiony kolega znów mnie odwiedził