Okres postu a imprezowanie

[monyczkaaa]

Jestem wierząca i praktykująca. Nie widzę nic złego w wyjściach do baru bądź gdzieś na domówki w czasie postu ale dyskotekom mówię stanowcze NIE

[sweetes_things]

Może niepowinnam..ale też baluje w poście.Niemusze pokazywać całemu światu,ze poszcze (niechodząc na dyskoteki itp), bo to niejest rzecz na pokaz ;]

[ufcio]

Napisane przez sweetes_things

Może niepowinnam..ale też baluje w poście.Niemusze pokazywać całemu światu,ze poszcze (niechodząc na dyskoteki itp), bo to niejest rzecz na pokaz ;]

wiec własnie. sprawa indywidualna kazdego z nas jak bedzie poscil

Napisane przez lain

kolezanki sie bardzo przejely skoro nie dosc ze siebie pilnuja to jeszcze innych

no czesto słysze uwagi, ze do kosciola nie chodze, a jestem kandydatka do bierzmowania, ze u spowiedzi byłam pewnie przed pierwsza komunią

[Little_Shee]

Post to dla mnie post i nie umrę jak ten miesiąc nie pójdę do klubu i nie potańczę. Wyjścia do pubu ze znajomymi jak najbardziej bo przecież nikt nikomu nie każe zakładać włosiennicy i posypywac głowy popiołem. moim zdaniem osoba wierząca i praktykująca powinna sobie darować takie wypady taneczne i nie jest to żadne pokazywanie światu ale udowadnianie sobie i Bogu, że się potrafi.

Ale jak ktoś czuję potrzebe iść potańczyć to spoko, sprawa jego i jego sumienia.

[Ag_nes]

Nie praktykuje postu ani rzadnych takich.. ale musze powiedziec ze nie grzecze bo i tak b. zadko chodze na imprezy.

[lain]

Napisane przez ufcio

no czesto słysze uwagi, ze do kosciola nie chodze, a jestem kandydatka do bierzmowania, ze u spowiedzi byłam pewnie przed pierwsza komunią

wspolczuje...

[nulczyk]

Napisane przez Sanderek

Ja się zaliczam do tych wierzących ale nie praktykujących. Raczej nie zwracam uwagi czy jest post czy nie. Imprezować to wogóle rzadko imprezuje, nawet w karnawale, wiec w poście jak sie czasami poimprezuje to nie widzę w tym nic złego. Co do jedzenia mięsa, czasami bywa tak, że przez cały tydzień nie jem miesa i wedlin bo np nie ma na nie ochoty, no a jak w piatek zjem kotleta, to świat się przeciez nie zawali.

To tak, jak ja

[paliziomka]

Nie jestem zagorzałą katoliczką. Wierzę w Boga. A swoją wiarę bardziej okazuje w przykazaniach Bożych a nie Kościelnych. Mogę troszkę przystopować, ale robię to nie tyle, że post, ale i dla samej siebie i rodziców, którzy są szczęśliwsi jak sobotę spędze w domu

W Piątek byłam w pizzeri z koleżankami. Wypiłysmy po 2 piwka, było miło i kulturalnie. Nie mam żadnych wyrzutów sumienia

Oczywiście szanuję zdanie innych. Moja przyjaciółka ze zrobieniem 18stki czeka na czas po poście i tez jest Ok

Pozdrawiam

[fredka]

Napisane przez sweetes_things

Może niepowinnam..ale też baluje w poście.Niemusze pokazywać całemu światu,ze poszcze (niechodząc na dyskoteki itp), bo to niejest rzecz na pokaz ;]

Tak, pal licho wszelką duchowość czy potrzebne mi wyciszenie, ja pewnie staram sie nie chadzac na dyskoteki w poście tylko dlatego, żeby pokazać innym jaka jestem wierząca. Jeszcze mi tylko moherka brakuje do kompletu

[AaniaA]

Napisane przez lain

haha to tak jak ze mnie choc ja nawet w piatek olewam wszelkie zasady koscielne i jem miesko jak tylko mam na nie ochote.

to tak jak ja - katoliczka to ja jestem tylko na papierze . dla mnie to nie ma znaczenia czy jest post czy nie. teraz to i tak nie chodze tak czesto na imprezki, ale na pewno nie z powodu postu.

jak bylam mlodsza i mieszkalam z rodzicami to nie chodzilam, bo mama zabraniala . wtedy to tez chodzilam do kosciloa, a teraz...

[smerfeta3]

Nie będę mówiła że jestem zagorzałą katoliczką bo niestety nie jestem.
W poście raczej staram się wyciszyć i nie chodzić na imprezy ale to wynika chyba raczej z tego jak zostałam wychowana.U mnie w domu zawsze było że w piatek nie jemy mięsa no i że w poście nie chodzi się na dyskoteki.

Ale to jest raczej sprawa własnego sumienia no i tego jak zostaliśmy wychowania

[kamaO]

Nie wiem czy ze wstydem, ale przyznaję, że jakoś się nie przejmuję zakazami postowymi. Może dlatego, że na codzień też nie imprezuję na potęgę. Na dyskoteki chodzę od wielkiego dzwonu, częściej imprezuję w gronie przyjaciół. Nie mam oporów, żeby w poście siedzieć w knajpce, pójść do kina czy na prywatkę. Gdy mieszkałam z rodzicami, musiałam zwracać na to uwagę - mama zawsze pilnowała, żebym przypadkiem nie balowała w okresie postu

Teraz, gdy jestem na swoim, sama o sobie decyduję i nie mam wyrzutów sumienia z powodu nadprogramowej imprezy Tak więc w dużej mierze łamanie reguł i zasad wywoływało we mnie poczucie winy, gdy byłam zależna od rodziców - teraz już nie

[pkawecka]

ja myślę, że post to, jak już ktoś napisał kwestia sumienia, ale także kwestia świadomego wyboru. wydaje mi się, że Panu Bogu nie zależy na tym byśmy w mękach i z kwaśną miną, prawie płacząc wyrzekali się czegoś tylko dlatego, że akurat jest post. post jest pewnego rodzaju ofiarą dla Niego i będzie Mu miły tylko wtedy gdy wyrzeczemy się czegoś z radością i pełnym przekonaniem. On nas rozumie, także nie róbmy sobie wyrzutów. jeśli ktoś jeszcze nie dojrzał do tego żeby pościć to przecież nic takiego. będzie jeszcze niejeden post.

[ufcio]

Napisane przez lain

wspolczuje...

nie jest tak źle.z poczatku denerwowało teraz na takie docinki pytam inspirowana fraszka "na nabozną" czemu ten ktos chodzi co miesiac do spowiedzi skoro taki swiety jest?

[Martiq:)]

już nie będę się wypowiadała na tematy religijne, ale ogólnie: miniona sobotnia noc=domówka, potem dwa kluby a na koniec after party do 8 rano więc nie przestrzegam postu

[czuczenka]

do tej sprawy postu odniose sie tak ze uwazam ze kazdy ma wlasne sumienie i niech robi co chce. Jesli jestes praktykujaca katoliczką to zalezy tylko od Ciebie co zrobisz... mysle ze pojscie na dyskoteke w okresie postu jest takie sobie... nie mam nic przeciwko... ale no wlasnie jest male ale ale nie bede sie rozwijac w tej wypowiedzi bo nie mam takiego pelego zdania na ten teamt

Post ma sluzyc wycieszniu... jesli tego nie potrzebujesz to twoja sprawa nie uwazam ze wyjscie na piwko, czy jakas domowka troche bardziej na spokojnie to jakis grzech w okresie postu Poprostu zalezy od czlowieka

[czuczenka]

Napisane przez Little_Shee

Post to dla mnie post i nie umrę jak ten miesiąc nie pójdę do klubu i nie potańczę. Wyjścia do pubu ze znajomymi jak najbardziej bo przecież nikt nikomu nie każe zakładać włosiennicy i posypywac głowy popiołem. moim zdaniem osoba wierząca i praktykująca powinna sobie darować takie wypady taneczne i nie jest to żadne pokazywanie światu ale udowadnianie sobie i Bogu, że się potrafi.

Ale jak ktoś czuję potrzebe iść potańczyć to spoko, sprawa jego i jego sumienia.

Zgadzam sie

[Hanka20]

no wlasnie dziewczyny, z tym że, sęk w tym, ze ja to prawie w ogóle na imprezy nie chadzam. a tu taki klops, akurat sie z kolezankami zgadalysmy i poszlysmy sie bawic. akurat w tym czasie! postanowilam, ze bede musiala wyrzec sie czegos innego na okres postu, jesli juz poszlam na ta impreze, to tego nie da sie juz cofnąć. moze z tym moim postanowieniem, to troche po nie w czasie, ale mysle, ze chyba jeszcze nie jest za późno?

[Rosario]

Na dyskoteki w czasie postu nie chodzę...
Zdarza sie czasami koncert ale raczej kameralny (bez szaleństw)

[Nutka88]

Ja byłam w zeszłym tygodniu na imprezce, chociaż miałam mieszane uczucia... jestem praktykującą katoliczką... ale jednak podkusiło mnie i poszłam.. w końcu to była 18 mojej kumpeli No i Bozia mnie za to pokarała... pokłóciłam się na tej imprezce z chłopakiem i teraz nie umiemy sie dogadać Nagrzeszyłam, to teraz mam za to karę

[Hanka20]

Napisane przez Nutka88

Ja byłam w zeszłym tygodniu na imprezce, chociaż miałam mieszane uczucia... jestem praktykującą katoliczką... ale jednak podkusiło mnie i poszłam.. w końcu to była 18 mojej kumpeli No i Bozia mnie za to pokarała... pokłóciłam się na tej imprezce z chłopakiem i teraz nie umiemy sie dogadać Nagrzeszyłam, to teraz mam za to karę

Oj! Przykro mi ale nie martw sie, głowa do góry! na pewno sie dogadacie z chłopakiem