czy poddałabys się operacji plastycznej

[edyta1421]

JASNE ŻE TAK... "NA STAROŚĆ"- JAK TO SIE MÓWI.... ... CHCIAŁABYM SIE PIEKNIE ZESTARZEĆ...

[rybenka_]

poddalabym sie operacji jesli bylaby taka potrzeba:P

[Wyrak]

Napisane przez Malla

Wyrak - a ja lubię facetów z dużymi nosami

Napisane przez Vivienne

Ja też

Nie wy jedne mile panie, uwierzcie

Mam dystans do wlasnego wygladu, stad taka a nie inna poprzednia wypowiedz A co do mojego nochala... nie zamienilbym na zaden inny, nigdy Calej reszty zreszta tez, w koncu stworzony na podobienstwo boskie (powyzsze zdanie proszepotraktowac z odpowiednia doza dystansu )

[Arethaf]

Pewnie.
W przyszłości mam zamiar zoperować sobie nos. A jak będę mieć zmarszczki i wysokie płace, to planuję wstrzykiwanie botoksu.

Co do nosa- ratowanie udręczonej duszy kompleksami. Moja udręka od lat. A co do botoksu- zwykła próżność, ale nikomu tym krzywdy nie robię

[Sweet_21]

Wyznaję, zasadę "nigdy nie mów nigdy", więc zaznaczyłam ostatnią możliwość.
Akceptuję siebie taką jaką jestem, więc nawet o tym nie myślałam, zresztą bałabym się bólu.
A zestarzeć wolę się "normalnie".
Takie są moje przemyślenia na dzień dzisiejszy w związku z operacją plastyczną.

[Sunny Tiger]

Co jakiś czas powraca do mnie myśl o operacji nosa i chyba się zdecyduję, gdy będę miała pieniądze. Niestety niewyleczone kompleksy ciągle dają o sobie znać
Jeśli chodzi o zmarszczki to pewnie też niebawem zadziałam,bo mimo 25 lat mam już duże na czole. Pewnie zdecyduję się, gdy grzywki przestaną być modne

[architekt80]

ja sie juz nawet poddalam pewnemu "zabiegowi" z tym ze nie byla to operacja a cos lagodniejszego Nie napisze co

A na "starosc" zdecydowanie pomysle o tym bardziej.

[TmargoT]

marzenia sa,chęci też.teraz wypadałoby znaleść bogatego i szczodrego sponsora.

[Annaluka]

Generalnie jestem niezdecydowana. Raczej nie lubię bólu, nie mam nadmiaru pieniędzy i nienawidzę sztuczności!!!

Może gdybym miała odstające uszy, czy krzywy nos to pewnie bym nad tym intensywnie myślała. Podobnie przy uszkodzeniach twarzy po jakimś wypadku...



Ale mam już jedną plastykę za sobą Nie odpowiadał mi w mojej twarzy pewien element to mi plastyk usunął. Nie żałuję. Czuję się od tego czasu zdecydowanie atrakcyjniejsza. Opinie znajomych były też zdecydowanie na plus. Ale są osoby, które nawet tego nie zauważyły i dopiero po czasie doznały oświecenia

Więc chyba warto pomyśleć, że czasem coś co spędza nam sen z powiek jest wręcz niezauważalne dla otoczenia.


Staram się akceptować siebie w pełni. Zamiast liposukcji można zwyczajnie się zacząć odchudzać i ćwiczyć. Zamiast powiększania biustu może trzeba kupić dobry krem ujędrniający, przestać się garbić i znaleźć kogoś kto pokocha ten mały biust


Operacja plastyczna - TAK, ale w momencie, gdy nie ma innych rozwiązań, gdy nasz wygląd znacząco wpływa negatywnie na naszą psychikę.

[Arissa]

Operaci raczej nie ale nigdy nie mów nigdy

[karolcia52]

nie bo uważam że nie mam narazie takiej potrzeby

[TmargoT]

http://www.pudelek.pl/tag/operacje+p...zne/wszystkie/

szukam jednej aktorki,dziennikarki amerykańskiej.babka po 60-tce,i zmienioną twarz.
jak znajedę to wam wkleje

[natalka2]

w obecnej sytuacji tylko w razie usunięcia blizn po wypadku.
kilka rzeczy mogłabym w sobie poprawić, jednak akceptuje to jaka jestem.

gdybym miala jakis wielki kompleks, ktory nie dawalby mi zyc itp. np. wielki, garbaty nos to pewnie poddalabym sie operacji

[TmargoT]

http://gbm-wzg-opg.blog.onet.pl/2,ID...-21,index.html

wybaczcie,nie mogłam się powstrzymać.
mam nadzieję,że nie zniweczyłam wam waszych marzeń o operacjach plastycznych.
http://www.joemonster.org/art/8791/O...i-plastycznych

[mourie]

Jocelyn Windenstein i ta stara babka na ostatnim zdjęciu - FUJ !!

[evela28]

Napisane przez TmargoT

http://gbm-wzg-opg.blog.onet.pl/2,ID...-21,index.html

wybaczcie,nie mogłam się powstrzymać.
mam nadzieję,że nie zniweczyłam wam waszych marzeń o operacjach plastycznych.
http://www.joemonster.org/art/8791/O...i-plastycznych

po tym co zobaczyłam wolę już swoje małe cycki

[Voodia]

Zaznaczyłam odpowiedź pierwszą... ALE w sumie to nie do końca tak
To znaczy: być może poddam się takiej operacji w przyszłości, jeśli poczuję taką potrzebę, ale raczej na pewno nie zdecyduję się na żadną radykalną zmianę, np. na sztuczne kości policzkowe, zmiana nosa, kształtu oczu itp. Jest w moim odczuciu coś makabrycznego w zmienianiu swoich rysów twarzy ; oczywiście pomijam przypadki, gdy ktoś ma zdeformowany nos, zajęczą wargę, itd.

Botoks, lifting, lipo- czemu nie, za jakieś kilkanaście, albo nawet lepiej- kilkadziesiąt lat

[mourie]

Przede wszystkim ja nigdy nie zdecydowałabym się zoperować swojej twarzy - niczego na buzi !! Nawet na starość nie użyłabym botoxu !!
Jeśli miałabym powiększyć piersi, to tylko, żeby były pełniejsze, ale nie dużo większe.
A i z odsysaniem tłuszczu też trzeba uważać.

A przede wszystkim we wszystkim trzeba znać umiar !!
Bo inaczej kończy się jak w przypadku ludzi w linku...

[Leanne]

:O błagam, powiedzcie, że chociaż połowa tych zdjęć to photoshop :O
Powiększanie piersi nigdy (mimo, że kiedyś o tym myślałam... nastoletni kompleks :P), za dużo skutków ubocznych. A na dodatek strasznie to wygląda po paru latach ;p
Żadnego odsysania tłuszczu (1. nie potrzebuję, 2. bałabym się, że mi wyrzucą jakieś potrzebne organizmowi substancje albo narządy :P).
Poprawić urodę można odpowiednim ubiorem, fryzurą i makijażem, wiec operacje są zbędne (nie mówię tu o skrajnych przypadkach ).
Za to wypełnianie zmarszczek jak najbardziej. Chociaż najchętniej poddałabym się temu pod narkozą, żeby tylko nic nie czuć
Kiedyś też myślałam o podnoszeniu powiek, ale jak widziałam na jakiś programie, że szwy potem ściągają "na żywca" to o nieeeee :O nie ma mowy...

[anecia0509]

z miłą chęcią poddałabym operacji mój krzywy nos ;p

chociaż nie wiem.. bałabym sie chyba;p

[_Emi_]

Zmniejszyłabym trochę nosek ;d

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

W kwestii dopasowywania się do aktualnego ideału piękna - nie poddałabym się operacji plastycznej, z tego względu, że ich w takich wypadkach "nie uznaję".

Mój wygląd jest odzwierciedleniem mojego charakteru, charyzmy, osobowości, jest odzwierciedleniem mnie.

Nie wyobrażam sobie paradować z innym nosem czy z innym biustem, bo te które już mam idealnie do mnie pasują.

Chodząc ze zmienioną operacjami twarzą lub ciałem, czułabym się jak w masce kogoś kim nie jestem.

Za nic w świecie nie próbowałabym się wpasować w ramy współczesnego kanonu piękna zatracając przy tym samą siebie.

Jestem dla siebie zbyt cenna.

Jeżeli chodzi operacje po uszkodzeniu ciała, blizny powstałe w wyniku wypadku, to zależy jak bardzo ingerowałyby one w pierwowzór mojego wyglądu.

Gdyby to był nadmiar "upiększenia" zapewne zdecydowałabym się, aby powrócić do swojego naturalnego wyglądu.

Jeżeli chodzi o operacje u innych, to dlaczego nie.

Jeżeli ktoś ma ochotę i czuje taką potrzebę, to jak najbardziej, niech się operuje.

Grunt by pozostać w zgodzie z samą sobą.

[MniamNieczka]

Nie.. mi to do szczęścia nie potrzebne Jedynie zabieg na nóżki... mam chrostki - taka pozostałość po skazie białkowej

[zielona porzeczka]

Jak patrze na tych programach co to kobiety tak strasznie zakompleksione poddaja sie operacji a później "całe ich życie ulega zmianie" to naprawde sie dziwie bo czesto wystarczylaby im zmiana fryzury i dobry makijaz.
Jeśli osoba ma świetny charakter i jest pewna siebie to mysle ze taka operacja nic nie zmieni a te biedne kobiety ktore mysla ze ich cale zycie zalezy od tego czy maja 10 czy 50 zmarszczek są naprawde w błędzie.
Przecież nawet bez zmarszczek i z idealnym nosem można na upartego znajdować kolejne, wciąż przybywające wady a wystarczy tylko kochać siebie
A jak by wygladal świat pełen osób ze sztucznymi cyckami w tym samym rozmiarze i ponaciąganymi twarzami po prostu sie nie pogodze z operacjami plastycznymi ktore sa tylko zachcianką i już.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Owszem. Są różne sytuacje w życiu, blizna, odstające masakrycznie uszy, nos kompletnie nie pasujący do twarzy itd. Nie poddałabym się natomiast, gdyby chodziło o odsysanie tłuszczu czy powiększenie piersi

[madame paranoja]

Zaznaczyłam ostatnią odpowiedź, jeśli chodzi o poprawianie urody to jestem na nie.

Nos? Biust? Nie, a szczególnie nigdy nie dam sobie zrobić liftingu. Myślę jedynie o uszach, to moja zmora i od dziecka chodzę z rozpuszczonymi włosami.
Jednak ból jaki niesie za sobą operacja to dla mnie zbyt dużo (a ból jest ogromny, bliska przyjaciółka robiła piersi, mówi, ze gdyby wiedziała, że to aż tak boli to by się nie zdecydowała nigdy, chociaż z efektu jest zadowolona).

Ale rozumiem ludzi, którzy operacji dokonują bo nie ma nic gorszego jak czuć się źle we własnej skórze, ja aż takich kompleksów nie mam, może usta bym powiększyła no ale to się nie wiąże z cięciem, przesuwaniem, wsadzaniem implantów.

Zbyt boję się interwencji we własne ciało żeby się zdobyć na dobrowolne w nim grzebanie.
Poza tym skoro moje babcie potrafią się starzeć z godnością mimo twarzy usianej zmarszczkami, to czemu ja nie dam rady?

Nie mam takiego fioła na punkcie wyglądu, wręcz przeciwnie, staram się rozwijać w innych dziedzinach, nawet kosztem braku makijażu

[mourie]

Napisane przez Leanne

:O błagam, powiedzcie, że chociaż połowa tych zdjęć to photoshop :O

Kilka z tych zdjęć to ewidentny photoshop, ale takie nieszczęścia pooperacyjne ludziom się naprawdę przytrafiają.
Na MTV Polska leci czasem program o operacjach plastycznych, teraz to chyba nadają w poniedziałki po 22, ale nie jestem pewna. W większości przypadków w tym programie, kiedy ludzie ingerują w zmianę czegokolwiek na twarzy jak dla mnie nie kończy się to korzystnie.
Co innego odsysanie tłuszczu, czy powiększanie piersi (to umiarkowane)

[mourie]

Swoją drogą wydaje mi się, że Kinga Rusin przeszła jakąś operację - szyi, oś na twarzy jakoś inaczej wygląda. Na siłę jakby chciała wygrać z czasem, a ręce i tak ją zdradzają. No po prostu w programie You Can Dance nie mogę na nią patrzeć, wygląda jakoś sztucznie :/

[Malla]

TmargoT - dzięki za linki. Nie wiem jak można się tak oszpecić rybimi ustami :/

[TmargoT]

Napisane przez Malla

TmargoT - dzięki za linki. Nie wiem jak można się tak oszpecić rybimi ustami :/

do usług
ale zauwazyłam,że to teraz taki hit.
te fotki z naszej klasy z wygiętymi wargami...czy to jakas nowa moda?

może jest trochę w tych fotach photoschopa,ale ostatnia kadydatka na frankensteina jest prawdziwa.
widziałam ja w jakiśm programie.ona naprawde tak wygląda.zresztą te biuściaste panie to napewno nie zwykłe "kasie",czy "asie" z osiedla,ale panie z filmów o wątpliwej reputaji