Przyłącz się, min. 10 kg w dół - to wątek dla Ciebie - część III

[KOKAINA]

Napisane przez TuRQoUiS

Mam taki problem. Chce i to bardzo schudnąć, tylko wiecie... jak się chodzi do szkoły, to a to drożdzóweczka, a to batoniczek, z każdej strony kuszą
Jak wy sobie radzicie z takimi pokusami? Staram się jak moge, no ale

Hej
Czytałaś wątki podwieszone? 5 pełnowartościowych posiłków i takie zachcianki same odejdą w niebyt. Ważne żeby nie oszukiwać, nie odmawiać sobie warzyw i nie głodować

[IR1988]

Napisane przez emi123kalka123czarna

Ja się kiedyś zarzygam na śmierc .... ;(

Jejku wspólczuję Ci tego z całego serca

Napisane przez TuRQoUiS

Mogę sie do was przyłączyć dziewczyny? potrzebuje wsparcia i jakiegoś

Witamy

I ja u Was dziewczyny humorki? polepszyły się?

[Choomik]

Tak średnio @ i tyle tylko powiem. Z ciekawszych informacji stwierdziłam dziś, ze apap jest kilka razy lepszy niż No-Spa

Z odchudzaniem zobaczę jak stoję z wagą już po, ale cudów się nie spodziewam. Zjadło się trochę czekolady, choć normalnie prawie tego nie jem Robię za to a6W regularnie, no i zobaczymy.. Najbliższe 2 m-ce to będzie okres próby. Albo ze stresu schudnę, albo wręcz przeciwnie Nie sądziłam, że te studia dadzą mi tak w tyłek, że będę zmuszona siedzieć nad książkami w święta, ale na to sie zapowiada. Materiału jest masakrycznie dużo i naprawdę podziwiam dziewczyny, które nie dość że spokojnie dają radę, to jeszcze pracują i mieszkają w obcym mieście. (Chociaż ciągle mam cichą nadzieję, ze tylko 1 semestr jest takim szokiem, a potem człowiek się przyzwyczaja)

[orisha]

Napisane przez TuRQoUiS

Mam taki problem. Chce i to bardzo schudnąć, tylko wiecie... jak się chodzi do szkoły, to a to drożdzóweczka, a to batoniczek, z każdej strony kuszą
Jak wy sobie radzicie z takimi pokusami? Staram się jak moge, no ale

Hej, ja pamietam ze w szkole miałam dokładnie to samo - zmora były te małe sklepiki, w których mozna było kupić pyszne świeżutkie precle, jakieś batoniki... Ale ogólnie z tym udało się walczyć. Powiem więcej - w szkole było łatwiej sie trzymać, bo jak sie nie kupowało i nie jadło tych rzeczy, to waga szła w dół. A cały dzień byłam zajęta i dopiero w domu cos jadłam...

KOKAINA wiadomo, ze gadanie o tym nie jest łatwe Pytanie jeszcze jak na to zareagują inni. Wydaje mi sie ze to tez kwestia indywidualna, bo rózna jest świadomość i podejscie do tego typu problemów. Trzymam kciuki. Tylko zaciśnij zeby i wyrzuc to z siebie, koniecznie.

A np. moja kolezanka nie potrafi zrozumiec, kiedy ktos ma mega doła albo depresje - dla niej to jest niepojete, ze nie jest sie w stanie nic z tym zrobi Ze przeciez jak ktos chce to nie ma problemu zeby to zmienic...

[dianowe]

heej
Już troszke lepiej u mnie. Atmosfera się jakaś lepsza zrobiła i jest już ok

[katrinka187]

Mi też jakoś dziś już lepiej poszło z dietą. Przydałyby się jeszcze ćwiczenia ale jakoś nie mogę się zmobilizować....

Ale za chwile to zmienię... mam nadzieje......
Jeszcze stres związany z zaliczeniami... Ehhh i pewnie tez przez święta będę się uczyć bo normalnie nie wyrobie sie po nowym roku ze wszystkim..

[pimach]

Czy ktoś mnie jeszcze pamieta? Chciałam się przywitac i pozdrowic

[katrinka187]

Napisane przez pimach

Czy ktoś mnie jeszcze pamieta? Chciałam się przywitac i pozdrowic

Pamiętamy pamiętamy
I również pozdrawiamy

[KOKAINA]

Napisane przez orisha

A np. moja kolezanka nie potrafi zrozumiec, kiedy ktos ma mega doła albo depresje - dla niej to jest niepojete, ze nie jest sie w stanie nic z tym zrobi Ze przeciez jak ktos chce to nie ma problemu zeby to zmienic...

Ehhh, takie samo podejście ma moja kuzynka. Żeby było śmieszniej przyszły psycholog

Napisane przez katrinka187

Mi też jakoś dziś już lepiej poszło z dietą. Przydałyby się jeszcze ćwiczenia ale jakoś nie mogę się zmobilizować....

Ale za chwile to zmienię... mam nadzieje......
Jeszcze stres związany z zaliczeniami... Ehhh i pewnie tez przez święta będę się uczyć bo normalnie nie wyrobie sie po nowym roku ze wszystkim..

Jezuuuu, współczuje tej nauki przez święta.
Powiedziałam sobie, że nie tykam się książek przez te 2 tygodnie, ale na szczęście kolosy mam od połowy stycznia, więc pewnie JAKOŚ mi się uda zaliczyć

Napisane przez pimach

Czy ktoś mnie jeszcze pamieta? Chciałam się przywitac i pozdrowic

O ja Cieeeeee
Co się z Tobą dzieje kobito??

[emi123kalka123czarna]

Napisane przez katrinka187

Witammmmmm

Emilka jak tam samopoczucie? Lepiej już?

Napisane przez IR1988

Jejku wspólczuję Ci tego z całego serca


I ja u Was dziewczyny humorki? polepszyły się?

Samopoczucie pogorszyc sie nie pogorszylo, ale tez sie nie poprawiło. Tak bardzo chcialam schudnac, ze przewyzszylo to moje mozliwosci, postawilam sobie za wysoko poprzeczke, nie potrafilam tego przeskoczyc i załamalam sie. A ze jestem typem człowieka, który zajada stres, a jedzenie traktuje jako lekarstwo na całe zło, tak więc zamiast tracic na wadze to przybierałam... i przybieram do dziś. Sylwester tuż, tuż a ja przypominam jedną wielką parówe... .

[IR1988]

Napisane przez katrinka187

Jeszcze stres związany z zaliczeniami... Ehhh i pewnie tez przez święta będę się uczyć bo normalnie nie wyrobie sie po nowym roku ze wszystkim..

Ja też niestety tzn mam nadzieję, że mi się uda pouczyć

Napisane przez pimach

Czy ktoś mnie jeszcze pamieta? Chciałam się przywitac i pozdrowic

No proszę, któż to się pojawił

Napisane przez emi123kalka123czarna

Samopoczucie pogorszyc sie nie pogorszylo, ale tez sie nie poprawiło. Tak bardzo chcialam schudnac, ze przewyzszylo to moje mozliwosci, postawilam sobie za wysoko poprzeczke, nie potrafilam tego przeskoczyc i załamalam sie. A ze jestem typem człowieka, który zajada stres, a jedzenie traktuje jako lekarstwo na całe zło, tak więc zamiast tracic na wadze to przybierałam... i przybieram do dziś. Sylwester tuż, tuż a ja przypominam jedną wielką parówe... .

Na pewno tak nie jest i nawet jeśli przybrałaś to i tak tego nie widac

[sylvia365]

znacie moze jakas diete??<diabelek> oczywiscie bez cwiczen sie nie obejdzie wiem)

[pimach]

Jak miło, że mnie pamiętacie....
Dostałam przyslowiowym obuchem w leb. Kiedy zaczęłam sobie układac zycie zawodowe, miałam wyjechać na wymianę do Włoch, okazało się, ze po 4 latach prób, jestem w ciąży.
Wszystko sie wywróciło do góry nogami, ponieważ ja jestem kobieta z przeszlością ginekologiczną, to od razu leki, L-4, zastrzyki itp. No i siedze sobie w domku i codziennie sie martwię, czy wsztystko dobrze i czy dziecko zyje.
Bardzo się cieszę, że nadal działacie i wspieracie sie dzielnie!!! Pewnie, jak wszystko dobrze pójdzie, wrócę w czerwcu gruba jak hipopotam.

A, no i witam z poranna kawą.

[Lynn]

Napisane przez pimach

Jak miło, że mnie pamiętacie....
Dostałam przyslowiowym obuchem w leb. Kiedy zaczęłam sobie układac zycie zawodowe, miałam wyjechać na wymianę do Włoch, okazało się, ze po 4 latach prób, jestem w ciąży.
Wszystko sie wywróciło do góry nogami, ponieważ ja jestem kobieta z przeszlością ginekologiczną, to od razu leki, L-4, zastrzyki itp. No i siedze sobie w domku i codziennie sie martwię, czy wsztystko dobrze i czy dziecko zyje.
Bardzo się cieszę, że nadal działacie i wspieracie sie dzielnie!!! Pewnie, jak wszystko dobrze pójdzie, wrócę w czerwcu gruba jak hipopotam.

A, no i witam z poranna kawą.

Ja również pamiętam A takiego obrotu sprawy szczerze GRATULUJĘ To najlepsze z najlepszych. Dzidziś, który będzie sensem życia A wymiana, cóż poczeka, jeśli Ci była dana. A jak coś, to zawsze jako namiastkę, możesz wybrać się na wakacje z rodzinką do Włoch

[katrinka187]

Napisane przez pimach

Jak miło, że mnie pamiętacie....
Dostałam przyslowiowym obuchem w leb. Kiedy zaczęłam sobie układac zycie zawodowe, miałam wyjechać na wymianę do Włoch, okazało się, ze po 4 latach prób, jestem w ciąży.
Wszystko sie wywróciło do góry nogami, ponieważ ja jestem kobieta z przeszlością ginekologiczną, to od razu leki, L-4, zastrzyki itp. No i siedze sobie w domku i codziennie sie martwię, czy wsztystko dobrze i czy dziecko zyje.
Bardzo się cieszę, że nadal działacie i wspieracie sie dzielnie!!! Pewnie, jak wszystko dobrze pójdzie, wrócę w czerwcu gruba jak hipopotam.

A, no i witam z poranna kawą.

Tylko gratulować I nie denerwuj się za dużo wszystko będzie dobrze

A ja własnie po II śniadaniu i wcinam marchewkę

[orisha]

Napisane przez KOKAINA

Ehhh, takie samo podejście ma moja kuzynka. Żeby było śmieszniej przyszły psycholog

no... yyy, hmm normalnie sobię tłumaczę takie podejście tym, że niektórzy nie potrafia się wczuć a taką sytuację, bo nigdy sie z tym tak naprawdę nie zetknęli... Ale do takiego psychologa to bym chyba nie poszła... Zresztą, qrcze, ja do psychologów jak do jeża podchodzę, chociaż mam paru znajmomych. Na szczęscie nie próbuja mnie leczyć

Witaj Pimach, gratulacje!

Ja natomiast byłam i gina wczoraj i dostałam tabletki na pól roq...

[KOKAINA]

Napisane przez pimach

Jak miło, że mnie pamiętacie....
Dostałam przyslowiowym obuchem w leb. Kiedy zaczęłam sobie układac zycie zawodowe, miałam wyjechać na wymianę do Włoch, okazało się, ze po 4 latach prób, jestem w ciąży.
Wszystko sie wywróciło do góry nogami, ponieważ ja jestem kobieta z przeszlością ginekologiczną, to od razu leki, L-4, zastrzyki itp. No i siedze sobie w domku i codziennie sie martwię, czy wsztystko dobrze i czy dziecko zyje.
Bardzo się cieszę, że nadal działacie i wspieracie sie dzielnie!!! Pewnie, jak wszystko dobrze pójdzie, wrócę w czerwcu gruba jak hipopotam.

A, no i witam z poranna kawą.

Jeeeeeeeeju
Gratuluje Ci z całego serducha i ciesze się przeogromnie
Życie jednak potrafi zaskakiwać. utkwiło mi w pamięci, że starałaś się o dziecko. I nie martw się- ja wiem, że wszystko będzie dobrze

[pimach]

Kokaino, orisha, katrinka187, Lynn, bardzo Wam dziękuje za mile słowa. Lepiej nie bede Wam pisała, co teraz jadam, bo to woła o pomste do nieba, ale to jest silniejsze ode mnie. Ogólnie staram sie nie przeginać, bo nie chciałabym przytyć 30 kg, ale jest to utrudnione moim zaleceniem leżenia, więc będe Wam smęcic.

Kokainko, a jak u Ciebie? Z tonu wypowiedzi wnoskuję, że wyszłas na prosta? Pamietam, że w lecie miewalas rózne nastroje...

IR1988, ale chyba jestem wytłumaczona?

Popijam druga kawę, zwykle tego nie robię, ale w taka pogode, to chyba nawet najwiekszy optymista moze targnąć się na swoje zycie.

[KOKAINA]

Napisane przez pimach

Kokainko, a jak u Ciebie? Z tonu wypowiedzi wnoskuję, że wyszłas na prosta? Pamietam, że w lecie miewalas rózne nastroje...

U mnie średnio- wahania nastroju niestety nie odeszły i prawdę powiedziawszy jestem już trochę od tego poobijana, ale wczoraj przysięgłam sobie, że nic nie zepsuje mi świąt- nic a nic. I póki co humor dopisuje

[Choomik]

Napisane przez orisha

no... yyy, hmm normalnie sobię tłumaczę takie podejście tym, że niektórzy nie potrafia się wczuć a taką sytuację, bo nigdy sie z tym tak naprawdę nie zetknęli... Ale do takiego psychologa to bym chyba nie poszła... Zresztą, qrcze, ja do psychologów jak do jeża podchodzę, chociaż mam paru znajmomych. Na szczęscie nie próbuja mnie leczyć

Z tymi psychologami to w ogóle jest jakaś parodia. Najbardziej oblegany humanistyczny kierunek, a co 1 osoba to bardziej tępa. Też znam kilka osób z i po psychologii i żadna z nich chyba nie wiedziała wcześniej, ze psycholog to osoba, która pomaga ludziom. Szli, bo modny kierunek, ale potem chyba trzeba sobie zdawać sprawę, ze jak się palnie coś głupiego to można zniszczyć komuś życie?

Naprawdę czasem lepiej porozmawiać z osobą postronną, bo jak się trafi na niekompetentną osobę, to moze być ciężko. Nie chodzi tu zresztą o merytoryczną niekompetencję, tylko fakt, że zdarza się, że zamiast wysłuchać człowieka, przypasowuje się go do schematu, a człowiek jest raczej stosunkowo mało schematyczny

[IR1988]

Napisane przez pimach

Jak miło, że mnie pamiętacie....
Dostałam przyslowiowym obuchem w leb. Kiedy zaczęłam sobie układac zycie zawodowe, miałam wyjechać na wymianę do Włoch, okazało się, ze po 4 latach prób, jestem w ciąży.
Wszystko sie wywróciło do góry nogami, ponieważ ja jestem kobieta z przeszlością ginekologiczną, to od razu leki, L-4, zastrzyki itp. No i siedze sobie w domku i codziennie sie martwię, czy wsztystko dobrze i czy dziecko zyje.
Bardzo się cieszę, że nadal działacie i wspieracie sie dzielnie!!! Pewnie, jak wszystko dobrze pójdzie, wrócę w czerwcu gruba jak hipopotam.

A, no i witam z poranna kawą.

graaaaatulujęi nie martw się

Napisane przez pimach

IR1988, ale chyba jestem wytłumaczona?

Oczywiście

[Naamah6]

Pozwolicie że się przyłączę? Wątek dietowy do którego sie dopisałam ucichł, a ja niestety potrzebuję bata nad sobą i kogoś, kto mnie czasem wysłucha... No i kogoś, kto mnie czasem kopnie w cztery litery, jak przesadzam...

[pimach]

Kokainko, liczyłam, ze już jest dobrze. Mam nadzieję, że śweta nastroją Cię pozytywnie i naładujesz akumulatory na cały kolejny rok.

IR1988, bardzo Ci dziekuję za rozgrzeszenie. Jak się Tobie wiodło, kiedy mnie nie było? Wszystko dobrze?

Naamah6, witaj. Nie wiem, czy to dobrze Ci wróży, bo cos tu dzis cicho... A ja najlepszym motywatorem chyba obecnie nie będe...

[Naamah6]

Napisane przez pimach

Naamah6, witaj. Nie wiem, czy to dobrze Ci wróży, bo cos tu dzis cicho... A ja najlepszym motywatorem chyba obecnie nie będe...

Dziękuję Ci bardzo... No cóż, cichutko, ale mam nadzieję, że będzie głośniej...

A Tobie gratuluję bobasa i trzymam kciuki. I sądzę, że będziesz super motywatorem do radosnego podejścia do życia...

[IR1988]

Napisane przez Naamah6

Pozwolicie że się przyłączę? Wątek dietowy do którego sie dopisałam ucichł, a ja niestety potrzebuję bata nad sobą i kogoś, kto mnie czasem wysłucha... No i kogoś, kto mnie czasem kopnie w cztery litery, jak przesadzam...

Witaj

Napisane przez pimach

IR1988, bardzo Ci dziekuję za rozgrzeszenie. Jak się Tobie wiodło, kiedy mnie nie było? Wszystko dobrze?

Raz dobrze, raz źle Ale nie narzekam i nawet chyba waga od tego czasu się nie zmieniła

[KOKAINA]

Napisane przez Naamah6

Pozwolicie że się przyłączę? Wątek dietowy do którego sie dopisałam ucichł, a ja niestety potrzebuję bata nad sobą i kogoś, kto mnie czasem wysłucha... No i kogoś, kto mnie czasem kopnie w cztery litery, jak przesadzam...

Hmmmm, a Panią to skądś kojarze...
Witamy w załodze

Napisane przez pimach

Kokainko, liczyłam, ze już jest dobrze. Mam nadzieję, że śweta nastroją Cię pozytywnie i naładujesz akumulatory na cały kolejny rok.

Miejmy nadzieje, że bedzie dobrze. Dziekuje Ci bardzo za ciepłe słowa

[cytrynowa88]

Pimach gratuluje przewidzialam ze bedzie

A u mnie dzis nie dietowo jak i wczoraj i przedwczoraj i w ogole
Ale jestem ostatnio jakas zalatana i czasu nie ma, dostalam stypendium i kurcze boje sie ze zaraz wszytsko strace. Dzis juz stracilam 100 zl jutro strace 150 zl, mam nadzieje ze na tym przystopuje

Zostal mi ostatni tydzien brania atybiotyku. Na pryszcze. Mam nadzieje ze sie w koncu pozbede tego. Chcialabym z 2 kg schudnac do sylwestra bo mi sa spodnie troche za bardzo opiete

Dzisiaj gotowe na wszystko moze oglada ktoras z was?

[Naamah6]

Napisane przez KOKAINA

Hmmmm, a Panią to skądś kojarze...
Witamy w załodze

Witaj, cieszę sie że poznałaś... I nawet nie krzyczałaś na mnie bo ja dietowo to grzeczne dziecko jestem... Zawsze byłam uparta jak osioł, więc jak sie na dietę zawzięłam, to jakoś idzie.

Nawet teraz na święta, jak klienci przynoszą nam w prezencie czekoladki itp. to sie nie kuszę, pomimo że są zasłużone również dla mnie...

IR1988 - dzięki Też do Nas czasem zaglądałaś...

[IR1988]

Napisane przez Naamah6

IR1988 - dzięki Też do Nas czasem zaglądałaś...

I nadal to robię

[KOKAINA]

Napisane przez Naamah6

Witaj, cieszę sie że poznałaś... I nawet nie krzyczałaś na mnie bo ja dietowo to grzeczne dziecko jestem... Zawsze byłam uparta jak osioł, więc jak sie na dietę zawzięłam, to jakoś idzie..

Jaka niesprawiedliwość- ja też jestem z tych upartych (zodiakalny Byczek), a czasami głupie zachcianki podkopują pode mną doły i to wygląda tak, że ja sobie ide swoją drogą, a moja wrodzona zawziętość swoją

A tak serio-serio ciesz się z tej silnej woli, i oczywiście życze żeby tak fajnie było do końca- dotąd aż osiągniesz swój cel