Odwyk od zakupow kosmetycznych(grupa wsparcia) - II

[Hosenka*]

Napisane przez Koshatka

Popatrz w taniej odzieży. Tam naprawdę można wyhaczyć niezłe perełki a to w końcu kiecka na raz.

A nie koniecznie

Ja w mojej studniówkowej (przy czym trochę ją skróciłam) obleciałam jeszcze 4 wesela (jedno było zaledwie rok temu a studniówka już 7 lat temu ). Gdy kupowałam, specjalnie szukałam takiej nie "na raz".

Koniku: oj, poszalałaś

[aaaania1989]

Dziewczyny wasze ilości cieni do powiek są zatrważające dla mnie
ja mam
-paletkę 8 cieni
-2 pojedyncze
-1 podwójny
-1 poczwórny

2 kredki do oczu,2 tusze,2 podkłady ,korektor ,puder bambusowy , 1 lakier do paznokci ....i to już cała moja kolorówka

[KonikGarbusek]

Dziewczyny postanowilam, ze jesli przez kolejne 30 dni nic nie kupie z kosmetykow to ide na caly dzien do hotelu na spa i kupuje sobie książkę Zafona "Gra Anioła", na którą mam wielką ochotę. Odliczam od jutra rana i mam zamiar w tym wytrwać, bo już mnie męczy kupowanie. Trzymajcie za mnie kciuki.

[Parsifal]

no to trzymamy Koniku

[ganimedea]

Koniku, trzymamy mocno

[luskap]

Koniku, silne postanowienie! ale to chyba po tych naszych batach się opamiętałaś!

[Parsifal]

ja bym nie wytrzymała tyle, muszę kupić przynajmniej 5 rzeczy co miesiąc, bo jakbym nic nie kupiła to potem bym się rzuciła na kosmetyki jak koń na suchary i po odwyku...

[Hosenka*]

Napisane przez KonikGarbusek

Dziewczyny postanowilam, ze jesli przez kolejne 30 dni nic nie kupie z kosmetykow to ide na caly dzien do hotelu na spa i kupuje sobie książkę Zafona "Gra Anioła", na którą mam wielką ochotę. Odliczam od jutra rana i mam zamiar w tym wytrwać, bo już mnie męczy kupowanie. Trzymajcie za mnie kciuki.

Wow Trzymam kciuki. Jeśli się uda - będziesz moim Guru

Co do cieni, a własciwie kolorów to ja mam 45 w:

- 6 paletkach poczwórnych
- 3 paletkach potrójnych
- 2 podwójnych
- 8 cieni pojedynczych

[cuciola]

Koniku ode mnie tez baty w listopadzie to powinnac 0 kupowac!!!!

ja na studniowke mialam sukienke od mamy bo nie chcialam specjalnie kupowac a ze szlam sama (Tz nie mogl przyjechac) to nie za bardzo mi zalezalo. Potem i tak swietnie sie bawilam z..kolega z podstawowki

dzis kolezanka pokazala mi krem do rak cytrynowy i tak pachnial ze obled! zakochalam sie!!! jak wykoncze narcyzowego oriflame to bede mogla sobie kupic,wczesniej nie!!! pachnial jak cukierki nimm2 pamietacie je z dziecinstwa?

[fuksjaa]

U mnie z cieniami to bez szaleństw:
- 3 pojedyncze maty Bell
- 3 pojedyncze Essence Creamylicious
- 1 poczwórna paletka Clinique
Co razem daje 10 cieni.

[025dd70b38ae5ec63576996b909aa97df2915b11_5f1f5c7240092]

Dziewczyny, a czy szampony z Joanny Naturia plączą Wam włosy? Pamiętam, że pod koniec podstawówki/ na początku gimnazjum, gdy dość mocno przetłuszczały mi się włosy, tylko Joanna z zieloną herbatą mnie ratowała - ograniczała przetłuszczanie, ale nie wysuszała skóry głowy i bosko pachniała. Teraz mam włosy normalne/lekko suche i podatne, więc potrzebuję szamponów, które pomagają "uładzić" włosy, a nie tylko je umyć, no i trochę się tej Naturii boję. Ale co tam, kosztuje grosze, najwyżej siostrze oddam


Zrobiłam sobie "biznes-plan" zakupowy na listopad i wychodzi mi tego ZA DUŻO... Gdy skończy mi się tonik, muszę zrobić zakupy na BU, ale nie opłaca mi się zamawiać tylko 1 hydrolatu, więc pewnie wezmę 2 plus puder i olej kokosowy. Oprócz tego powinnam złożyć zamówienie na doz, bo potrzebuję glinek, więc dokoptuję do tego kilka rzeczy, min. masło Rebuild, które mi się kończy. Tylko skąd ja na to pieniądze wezmę?...

[ganimedea]

Napisane przez Hosenka*

Co do cieni, a własciwie kolorów to ja mam 45 w:

- 6 paletkach poczwórnych
- 3 paletkach potrójnych
- 2 podwójnych
- 8 cieni pojedynczych

Napisane przez fuksjaa

U mnie z cieniami to bez szaleństw:
- 3 pojedyncze maty Bell
- 3 pojedyncze Essence Creamylicious
- 1 poczwórna paletka Clinique
Co razem daje 10 cieni.

Z tak okrojoną wersją zbiorów to bym raczej nie wyrobiła Ja lubię kolorowo, różnorodnie i według humoru

[KonikGarbusek]

[QUOTE=ksiezniczkaa87;1492 5812]
uważam, że to jeden z lepszych zawodów dla kobiety
2 miesiące płatnych wakacji, które można spędzić ze swoimi dziećmi - czy może być coś piękniejszego?
dzięki temu, że mama jest nauczycielką każde moje wakacje były cudowne, a nie zorganizowane na zasadzie komu tu dzieciaka podrzucić zresztą jakbym miała zostawać z dziadkami, to byłabym ułomna psychicznie
poza tym jednego dnia można mieć 3-4 lekcje, skończyć pracę o 12, spokojnie zając się domem, obiadem albo sobą i zakupami
może płaca nie najlepsza, ale sądzę że z czasem będzie coraz lepiej zresztą z matmy na korkach będzie można dużo dorobić
czasami jest trochę pracy dodatkowej, papierkowej, klasówek itd. ale to wszystko można robic w domu
nie wyobrażam sobie żebym miała pracować w biurze od 10 do 16 codziennie wracać, odebrac dzieci, zakupy w biegu, obiad w biegu, i już nagle wieczór /QUOTE]

Uwazam dokladnie tak samo!!!!!!!!!!!!!!!! Tez mam zamiar zostac nauczycielką ale angielskiego korepetycje z angielskiego zawsze się znajdą. Jak widze jak moj TŻ pracuje w zagranicznej firmie nierzadko po 10h to też uważam że bycie nauczycielem jest dla kobiety idealnym rozwiązaniam - mało godzin, wakacje, ferie, i zawsze wszytsko mozna na spokojnie ugotować, posprzątać, więc czego chcieć więcej.

[fuksjaa]

Napisane przez ganimedea

Z tak okrojoną wersją zbiorów to bym raczej nie wyrobiła Ja lubię kolorowo, różnorodnie i według humoru

Ja i tak używam wyłącznie naturalnych kolorów - beży, brązów, szarości, czasem złota i czerni, więc taki zestaw mi wystarcza.

[Hosenka*]

Napisane przez ganimedea

Z tak okrojoną wersją zbiorów to bym raczej nie wyrobiła Ja lubię kolorowo, różnorodnie i według humoru

Ja nie

Kiedyś miałam bardziej kolorowe cienie, ale czasy eksperymentów już za mną Najlepiej czuję się w fioletach, brązach i szarościach (w takiej kolejności). Róże, pomarańcze, żółcie itp nie są dla mnie Zielenie też nie, chyba, że to bardziej oliwki, z dodatkiem złota.

Ostatnio łączę ze sobą cienie które mam: np fiolety z brązami - dobierając odpowiednie odcienie można bardzo ciekawy efekt otrzymać Bardzo mi w tym pomogła fioletowa kredka Sensique z limitowanki Earth Przed chwilą połączyłam ją z dwójką fioletowych cieni Blackberry Frost Clinique (+ czarna kreska wewnątrz oka i mocno wytuszowane rzesy )

[ganimedea]

Z reguły do dziennego makijażu wykorzystuję ok.5 kolorów, a nie jest to oko krzykliwe Chociażby dziś: 2 odcienie zieleni, czerń, słoneczne złoto, kapka fioletu do roztarcia nad załamaniem powieki i beżyk Oko podkreślone, ale nie mocno wyzywające W końcu pracuję z ludźmi i nie można przesadzać.

[Koshatka]

Napisane przez Orlica

Właśnie nie na raz - nigdy nie miałam żadnej sukni wieczorowej, tego typu...

A dla mnie była na raz. Po pierwsze "za moich czasów" w grę wchodziły tylko kiecki granatowe/czarne i ja miałam czarną a w takiej na wesle nie bardzo wypada a po drugie do najbliższego wesela i tak mi się gabaryty zmieniły więć musiałam szukać czegoś nowego.

Napisane przez cuciola

pachnial jak cukierki nimm2 pamietacie je z dziecinstwa?

Za czasów mojego dzieciństwa nie było tych cukierków w sklepach a słodycze były na kartki.

[KonikGarbusek]

Napisane przez aaaania1989

Dziewczyny wasze ilości cieni do powiek są zatrważające dla mnie
ja mam
-paletkę 8 cieni
-2 pojedyncze
-1 podwójny
-1 poczwórny

2 kredki do oczu,2 tusze,2 podkłady ,korektor ,puder bambusowy , 1 lakier do paznokci ....i to już cała moja kolorówka

Tylko 1 lakier do paznokci??? tak malo?

[ganimedea]

Ja nie miałam kasy na kreację studniówkową, więc wystąpiłam w pożyczonej sukience - była faktycznie "na raz", bo trzeba było ją zwrócić właścicielce

[Hosenka*]

Napisane przez Koshatka

A dla mnie była na raz. Po pierwsze "za moich czasów" w grę wchodziły tylko kiecki granatowe/czarne i ja miałam czarną a w takiej na wesle nie bardzo wypada a po drugie do najbliższego wesela i tak mi się gabaryty zmieniły więć musiałam szukać czegoś nowego.

Ja tez miałam czarną i w pójsciu w niej na wesele mi to nie przeszkadzało
Wisi sobie dalej w szafie czekając na kolejne.

[Koshatka]

Napisane przez Hosenka*

Ja tez miałam czarną

No ale poszłaś w niej na wesele a dla mnie czarna i biała kiecka są nie do przyjęcia na tę uroczystość.

[Hosenka*]

Napisane przez Koshatka

No ale poszłaś w niej na wesele a dla mnie czarna i biała kiecka są nie do przyjęcia na tę uroczystość.

Dlaczego? Skoro kobiety wkładają na wesele spodnie, to czarna sukienka też nie powinna dziwić.
Co do białej - to nie ulega wątpliwości, jest zarezerwowana dla panny młodej (chyba, że nie ma białej).

[fuksjaa]

Napisane przez ganimedea

Z reguły do dziennego makijażu wykorzystuję ok.5 kolorów, a nie jest to oko krzykliwe Chociażby dziś: 2 odcienie zieleni, czerń, słoneczne złoto, kapka fioletu do roztarcia nad załamaniem powieki i beżyk Oko podkreślone, ale nie mocno wyzywające W końcu pracuję z ludźmi i nie można przesadzać.

Ale ja wiem, że takie makijaże fajnie wyglądają i nie muszą być krzykliwe. Sama też używam zazwyczaj 4-5 cieni do wykonania makijażu, jednak tak jak powiedziałam, są to raczej naturalne kolory. W innych źle się czuję.

[Koshatka]

Napisane przez Hosenka*

Dlaczego? Skoro kobiety wkładają na wesele spodnie, to czarna sukienka też nie powinna dziwić.
Co do białej - to nie ulega wątpliwości, jest zarezerwowana dla panny młodej (chyba, że nie ma białej).

Bo jestem tradycjonalistką. W spodniach zresztą też bym nie poszła. Czarna kiecka kojarzy mi się z żałobą. No chyba że są jakieś kolorowe elementy np bolerko. A biała to wiadomo.

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Równie nie do przyjęcia jest dla mnie pójście z gołymi nogami i w sandałach.

[cuciola]

Ale mam ochote na slodycze a w domu pustka!!!

[Hosenka*]

Napisane przez Koshatka

Bo jestem tradycjonalistką. W spodniach zresztą też bym nie poszła. Czarna kiecka kojarzy mi się z żałobą. No chyba że są jakieś kolorowe elementy np bolerko. A biała to wiadomo.

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Równie nie do przyjęcia jest dla mnie pójście z gołymi nogami i w sandałach.

Ja po części też jestem Jeśli już o strojach ślubno-weselnych mowa, to nie jestem tradycjonalistką jeśli chodzi o manicure i makijaż Panny Młodej. Jeśli dane mi będzie zamążpójście, to słyszeć nie chcę o frenczu i o delikatnym makijażu . Paznokcie będą czerwone, albo ciemno-różane (Astor nr 343 ), ewentualnie ciemno-fioletowe, makijaż - mocny i ciemny.
Welon - nie dla mnie i irytuje mnie gdy np. panna młoda jest w ciąży a welon niemal do ziemi (tu wychodzi mój tradycjonalizm, bo jednak welon jest symbolem czystości i niewinności; białą suknię jakoś jestem w stanie tolerować, ale welon?)


Gołe nogi tez są dla mnie nie do pomyślenia, ale coraz cześciej spotykam się z tym na weselach.

[Orlica]

Co do makijażu, ja lubię właśnie krzykliwe kolory. Ostatnio całą powiekę pomalowałam turkusem, w wewnętrznych kącikach dodałam kanarkowy, więc pokryte wyszły ładnie zielonkawe, a pod brwią poziomy pas fioletu, oczywiście granice ładnie roztarte. Zwykle ubieram się na szaro/czarno, więc makijaż, jest jedyną krzykliwą częścią mojego wyglądu, ale myślę, że to nieźle współgra. Ostatnio dowiedziałam się, że młodsze roczniki z mojej szkoły kojarzą mnie jako "tę mroczną z super makijażem"

[Koshatka]

Napisane przez Hosenka*

Ja po części też jestem Jeśli już o strojach ślubno-weselnych mowa, to nie jestem tradycjonalistką jeśli chodzi o manicure i makijaż Panny Młodej. Jeśli dane mi będzie zamążpójście, to słyszeć nie chcę o frenczu i o delikatnym makijażu . Paznokcie będą czerwone, albo ciemno-różane (Astor nr 343 ), ewentualnie ciemno-fioletowe, makijaż - mocny i ciemny.
Welon - nie dla mnie.


Gołe nogi tez są dla mnie nie do pomyślenia, ale coraz cześciej spotykam się z tym na weselach.

Ja nawet widziałam Pannę Młodą w sandałach i z czerwonymi paznokciami u stóp! Jak dla mnie tragedia.

Ale miakijaż też chcę mieć konkretny a paznokcie to zależy od ich stanu. Może zrobię sobie jakieś odjazdowe tipsy.

[aaaania1989]

Napisane przez KonikGarbusek

Tylko 1 lakier do paznokci??? tak malo?

nie maluję paznokci wcale prawie .nie ma czego

[Orlica]

Napisane przez Orlica

Co do makijażu, ja lubię właśnie krzykliwe kolory. Ostatnio całą powiekę pomalowałam turkusem, w wewnętrznych kącikach dodałam kanarkowy, więc pokryte wyszły ładnie zielonkawe, a pod brwią poziomy pas fioletu, oczywiście granice ładnie roztarte. Zwykle ubieram się na szaro/czarno, więc makijaż, jest jedyną krzykliwą częścią mojego wyglądu, ale myślę, że to nieźle współgra. Ostatnio dowiedziałam się, że młodsze roczniki z mojej szkoły kojarzą mnie jako "tę mroczną z super makijażem"

Nawiasem - w galerii na profilu mam "próbki" tych makijaży, choć na pewno nie dorównuję zdecydowanej większości osób, które publikują swoje dzieła na MM.