Chodzenie po górach - cz.II - Strona 101 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Podróże, wakacje, wycieczki

Notka

Podróże, wakacje, wycieczki Forum dla osób, które lubią podróże, wakacje i wycieczki. Dołącz do nas i podziel się opinią na temat ciekawych miejsc, promocji, organizacji wyjazdu itd.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-12-29, 11:10   #3001
_Kasia23_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Kasia23_
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: ... Baltic Sea ...
Wiadomości: 2 788
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez _gatinha_ Pokaż wiadomość
Dziewczyny, da radę jeszcze teraz na początku grudnia przejść trasę z Morskiego Oka nad Dolinę 5 Stawów przez Świstówkę? Szła któraś już tamtędy w taką porę jak teraz? Nie wiem czy jest sens iść nad tą D5SP czy zostawić sobie same Morskie Oko...
No niestety ten szlak na zimę zamknięty...

Ale mam przy okazji pytanko do osób rozeznanych dobrze w Tatrach, da radę teraz spokojnie dojść do Doliny Pięciu Stawów szlakiem zielonym przez Dolinę Roztoki ?
Czy bez raków się nie obejdzie lub nie jest to zbyt bezpieczne?

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

Cytat:
Napisane przez irkax Pokaż wiadomość
Dziewczyny a planowałyście coś na przyszły rok poza granicami Polski/Słowacji?
W sensie jakieś inne góry, trochę dalej?
Oj jak mi się marzą Alpy latem.... może kiedyś sie uda
_Kasia23_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-29, 11:22   #3002
irkax
Zakorzenienie
 
Avatar irkax
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 5 717
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez _Kasia23_ Pokaż wiadomość
No niestety ten szlak na zimę zamknięty...

Ale mam przy okazji pytanko do osób rozeznanych dobrze w Tatrach, da radę teraz spokojnie dojść do Doliny Pięciu Stawów szlakiem zielonym przez Dolinę Roztoki ?
Czy bez raków się nie obejdzie lub nie jest to zbyt bezpieczne?

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------



Oj jak mi się marzą Alpy latem.... może kiedyś sie uda
Ja co prawda szłam tym szlakiem ostatnio w październiku, ale już wtedy leżał śnieg i koniec trasy był oblodzony.
Bardzo żałowałam wtedy, że nie mam raków. Niestety nie wiem jak jest teraz.

Co do wyjazdu w Alpy - uda się, czemu ma się nie udać? Alpy są bliżej niż się wydaje, jakieś 14h jazdy samochodem i jesteś na miejscu
__________________

irkax jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-29, 16:25   #3003
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez vanadis Pokaż wiadomość
czekamy na zdjęcia ja oprócz Polskich gór jeszcze nigdzie nie byłam, tzn wchodziłam raz na Medziugorie ale był taki upał, że ledwo wytrzymaliśmy

będą na pewno TŻ zawodowo zajmuje sie fotografią, ja pół zawodowo jeśli któraś ma ochotę to mogę pokazać kilka tegorocznych fotek z Rumunii

masz na mysli Górę Objawień czy Kriżewac? byłam na obu, na Krizewacu boso.... masakra, myslałam ze umre a zaczelismy wczodzic koło 4 rano - jak schodzilismy kamienie ostro paliły w stopy...

Cytat:
Napisane przez irkax Pokaż wiadomość
Dziewczyny a planowałyście coś na przyszły rok poza granicami Polski/Słowacji?
W sensie jakieś inne góry, trochę dalej?
My na pewno wybierzemy się do Rumunii i możliwe, ze Karpaty Wschodnie na Ukrainie. Co prawda znajomy ciągnie nas na Elbrus, ale w tym roku braknie nam niestety mozliwosci finansowych - za rok kto wie

Cytat:
Napisane przez _Kasia23_ Pokaż wiadomość
No niestety ten szlak na zimę zamknięty...

Ale mam przy okazji pytanko do osób rozeznanych dobrze w Tatrach, da radę teraz spokojnie dojść do Doliny Pięciu Stawów szlakiem zielonym przez Dolinę Roztoki ?
Czy bez raków się nie obejdzie lub nie jest to zbyt bezpieczne?

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------



Oj jak mi się marzą Alpy latem.... może kiedyś sie uda
Hm, wiesz, ja zasadniczo wyznaję zasadę, że tak od października to w wysokie góry bez raków nie idę - nie ważą niewiadomo ile, a raz juz było przykro, jak trzeba było się zawrócić, bo zrobiło się niefajnie

Jak jest teraz z Tatrach: 1 stopien, ale tydzien temu było kilka lawin (kamienie + błoto + mokry śnieg) - co prawda na szlaku na Rysy, no ale były. Myślę, ze Dolina Roztoki raczej powinna pod tym względem byc bezpieczna - chocby ze względu lasu
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy



Edytowane przez klempaa
Czas edycji: 2011-12-29 o 16:27
klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-31, 12:53   #3004
Evaniesama
Raczkowanie
 
Avatar Evaniesama
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 142
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez irkax Pokaż wiadomość
Dziewczyny a planowałyście coś na przyszły rok poza granicami Polski/Słowacji?
W sensie jakieś inne góry, trochę dalej?
Mój znajomy był w tym roku w Karpatach na Ukrainie i mówił, że jest pięknie. Góry też nie są specjalnie wysokie.
Evaniesama jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-01, 18:01   #3005
bemolka
Zakorzenienie
 
Avatar bemolka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: okolice Wrocka
Wiadomości: 3 867
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM ROKU

ZREALIZOWANIA GÓRSKICH PLANÓW I ZAWSZE DOBREJ POGODY NA SZLAKU


zyczy bemolka
bemolka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-01, 19:41   #3006
angelinmyheart
Zakorzenienie
 
Avatar angelinmyheart
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 7 886
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Szczęśliwego Nowego Roku.
__________________
"If you want to get promoted start acting instead of just talking about it!"

https://www.suwaczki.com/tickers/72fldcimnc0g695n.png

01.02.2009r
04.08.2018r
angelinmyheart jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-02, 13:11   #3007
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez Evaniesama Pokaż wiadomość
Mój znajomy był w tym roku w Karpatach na Ukrainie i mówił, że jest pięknie. Góry też nie są specjalnie wysokie.
A własnie własnie bo my tez o tym myslimy na dlugi weekend.
Jak tam wygląda sytuacja np. bazy noclegowej? mozna jechac w ciemno i cos na bieżąco szukac?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-01-02, 17:24   #3008
irkax
Zakorzenienie
 
Avatar irkax
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 5 717
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość


My na pewno wybierzemy się do Rumunii i możliwe, ze Karpaty Wschodnie na Ukrainie. Co prawda znajomy ciągnie nas na Elbrus, ale w tym roku braknie nam niestety mozliwosci finansowych - za rok kto wie

Cytat:
Napisane przez Evaniesama Pokaż wiadomość
Mój znajomy był w tym roku w Karpatach na Ukrainie i mówił, że jest pięknie. Góry też nie są specjalnie wysokie.
Zaciekawiły mnie te Karpaty na Ukrainie


Cytat:
Napisane przez bemolka Pokaż wiadomość
WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM ROKU

ZREALIZOWANIA GÓRSKICH PLANÓW I ZAWSZE DOBREJ POGODY NA SZLAKU


zyczy bemolka
Dzięki Bemolko i wzajemnie

Mnie to się marzą Himalaje, ale nie jakoś ekstremalnie tylko trekkingowo. Taki trekking dookoła Annapurny na przykład
__________________

irkax jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-02, 20:59   #3009
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez irkax Pokaż wiadomość
Zaciekawiły mnie te Karpaty na Ukrainie




Dzięki Bemolko i wzajemnie

Mnie to się marzą Himalaje, ale nie jakoś ekstremalnie tylko trekkingowo. Taki trekking dookoła Annapurny na przykład

Ja jak popatrzyłam jak jest tam ładnie, to uznałam, ze musimy jechac Szczególnie, że nasza największą bolączką po naszej stronie granicy jest zakaz wprowadzania psów na szlaki :/ w kazdym razie przez to polskie Tatry i Bieszczady odpadają. Na Ukrainie tego problemu nie ma
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-02, 21:05   #3010
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Tak sobie myślę, czemu tu cicho, a subskrypcja mi się wyłączyła... pół roku do nadrabiania
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-03, 17:03   #3011
Beczka Soli
Wredna Ruda Beczka Soli
 
Avatar Beczka Soli
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: To miejsce na mapie, gdzie kończy się papier
Wiadomości: 1 757
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Tak sobie myślę, czemu tu cicho, a subskrypcja mi się wyłączyła... pół roku do nadrabiania
Matko, miałam to samo!!

Witam Was w Nowym Roku - by obfitował w zdobywanie górskich szczytów

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Szczególnie, że nasza największą bolączką po naszej stronie granicy jest zakaz wprowadzania psów na szlaki :/
Dla jednych bolączka, dla innych radość

Moje majowe Bieszczady stoją pod znakiem zapytania (wolne). :/ Chyba się pokroję.
__________________
blog Beczki o fitstajlu, górach i dwóch pedałach

Racja jest jak d*pa - każdy ma swoją
J. Piłsudski
Beczka Soli jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-01-03, 19:26   #3012
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez Beczka Soli Pokaż wiadomość
Matko, miałam to samo!!

Witam Was w Nowym Roku - by obfitował w zdobywanie górskich szczytów


Dla jednych bolączka, dla innych radość


Moje majowe Bieszczady stoją pod znakiem zapytania (wolne). :/ Chyba się pokroję.
Hm, szczerze mówiąc nie czaje co komu pies (oczywiscie na smyczy!) na szlaku przeszkadza, ale ok
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-03, 20:53   #3013
vanadis
Wtajemniczenie
 
Avatar vanadis
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 315
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Hm, szczerze mówiąc nie czaje co komu pies (oczywiscie na smyczy!) na szlaku przeszkadza, ale ok
nikt nie mówi, żeby z pieskiem na Świnicę ale po jakiś dolinkach czemu by nie
pomijam oczywiście problem późniejszych psich kup
__________________
Zapuszczałam i dbałam o włosy
i zero efektów więc już nie dbam o nie
może warto się chwilę zastanowić?

vanadis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-03, 21:51   #3014
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez vanadis Pokaż wiadomość
nikt nie mówi, żeby z pieskiem na Świnicę ale po jakiś dolinkach czemu by nie
pomijam oczywiście problem późniejszych psich kup

ee, nie tylko po dolinkach no ale fakt- tam gdzie zaczynają się łancuchy, psów nie bierzemy (choc w rumunii w tym roku widzielismy takiego jednego kozaka ); a problem kup rozwiązuje sie dokładnie w ten sam sposób co i w mieście
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-03, 21:56   #3015
vanadis
Wtajemniczenie
 
Avatar vanadis
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 315
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

ee, nie tylko po dolinkach no ale fakt- tam gdzie zaczynają się łancuchy, psów nie bierzemy (choc w rumunii w tym roku widzielismy takiego jednego kozaka ); a problem kup rozwiązuje sie dokładnie w ten sam sposób co i w mieście
z tym, że problem kup w mieście jest nierozwiązywalny przepisy sobie, dziwni ludzie sobie. cropp tv dobrze ich załatwiła
ja swojego psiaka na łańcuchy bym jednak nie wzięła, na łatwe szlaki czemu nie ale bez przesady
__________________
Zapuszczałam i dbałam o włosy
i zero efektów więc już nie dbam o nie
może warto się chwilę zastanowić?

vanadis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 07:16   #3016
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez vanadis Pokaż wiadomość
z tym, że problem kup w mieście jest nierozwiązywalny przepisy sobie, dziwni ludzie sobie. cropp tv dobrze ich załatwiła
ja swojego psiaka na łańcuchy bym jednak nie wzięła, na łatwe szlaki czemu nie ale bez przesady
Nie no, my naszych na łańcuchy też nie bierzemy
Ja to byłam autentycznie zdziwiona, jak ten facet w rumunii z psem dał radę tamtym szlakiem przejsc - ale widac było, ze pies zaprawiony w bojach, chyba pół życia spędził chodząc po górach.
Z poprzednim psem łaziłam oprócz łańcuchów wszędzie, dawał sobie radę bez problemu na skałach. Teraz mamy 2 młode berneńczyki - i też dadzą radę

A o rozwiązywaniu problemu kup miałam na mysli w kontekscie właściciela - sprzątam w parku, to i w górach
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 07:49   #3017
Beczka Soli
Wredna Ruda Beczka Soli
 
Avatar Beczka Soli
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: To miejsce na mapie, gdzie kończy się papier
Wiadomości: 1 757
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

A o rozwiązywaniu problemu kup miałam na mysli w kontekscie właściciela - sprzątam w parku, to i w górach
Ty sprzątasz, a co z pozostałymi 99,9% ludźmi, którzy chcieliby zabrać ze sobą Azorka na spacer? Niestety u nas jest jak jest, a jest tak, że każdy może zobaczyć na chodniku wokół swojego domu.

Poza tym pozostaje kwestia hmm...chorób przyniesiona "z miast". Pies to nie tylko kupa, ale też i siku (jakieś bakterie czy inne cuda), i najróżniejsze zarazki przyniesione na łapach, na które nigdy nie zachorowałyby zwierzęta, bo najzwyczajniej nigdy nie miałyby z nimi styczności.
Działa to też w drugą stronę.

A i ciekawa jestem ilu takich sprzątających, chciałoby wędrować z kupą w plecaku czy kieszeni?
__________________
blog Beczki o fitstajlu, górach i dwóch pedałach

Racja jest jak d*pa - każdy ma swoją
J. Piłsudski
Beczka Soli jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 08:26   #3018
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez Beczka Soli Pokaż wiadomość
Ty sprzątasz, a co z pozostałymi 99,9% ludźmi, którzy chcieliby zabrać ze sobą Azorka na spacer? Niestety u nas jest jak jest, a jest tak, że każdy może zobaczyć na chodniku wokół swojego domu.

Poza tym pozostaje kwestia hmm...chorób przyniesiona "z miast". Pies to nie tylko kupa, ale też i siku (jakieś bakterie czy inne cuda), i najróżniejsze zarazki przyniesione na łapach, na które nigdy nie zachorowałyby zwierzęta, bo najzwyczajniej nigdy nie miałyby z nimi styczności.
Działa to też w drugą stronę.


A i ciekawa jestem ilu takich sprzątających, chciałoby wędrować z kupą w plecaku czy kieszeni?

Powiem tak. Tak samo, jak normalny człowiek, w czasie wędrówki, która trwa cały dzien/kilka dni potrzebuje załatwic potrzebę fizjologiczną (jesli tego nie doswiadczyłas, to chyba nie byłas 14h na szlaku/nie spałaś w górach -> tak, nie wszędzie są schroniska), tak samo i pies. Nie przesadzajmy z tymi chorobami. Tak samo, jak człowiek moze czyms zarazic, tak samo pies. A pokusiłabym sie nawet o stwierdzenie, ze pies mniej, bo jest zaszczepiony na choroby zagrażające zwierzętom. Aha - mocz z zasady jest jałowy. A jak nie jest to znaczy ze pies jest chory. Ja tam moje psy w takim wypadku lecze
Wystarczyłoby wprowadzic przepis np. wymagający odrobaczenia psa przed wejściem na teren parku i byłoby ok. Ewentualnie wprowadzić choćby pozwolenia na wejście do parku. Bo jakimś cudem ani pies przewodnik tym biednym zwierzatkom nie zagraza (tak, przewodnik osoby niepełnosprawnej moze w gory wchodzic -> niepełnosprawnej, czyli również osoby z epilepsją czy astmą), ani pies ratownik (co śmieszniejsze - również wodny - i tak mój poprzedni pies wchodził wczesniej), juz nie mówiąc o psach mieszkających na terenie parku.
Niestety w Polsce są dwie opcje - albo zabraniamy, albo pozwalamy. Nie ma miejsca na myslenie - a jego odrobina pozwoliłaby wielu osobom podchodzącym do sprawy poważnie na miły wypoczynek z psami.
A tak bzdurne zakazy zmuszają mnie do jeżdżenia za granicę


Tu nie ma nic do chcenia.


edit: nie przesadzajmy z tymi "zarazkami"; parki narodowe to nie jest niewiadomo jaki mikroklimat, niewiadomo jak odseparowane miejsce; chodzą tam normalnie ludzie, są domy i inne zwierzęta - więc nie popadajmy w paranoję; jak cos ma byc terenem zamkniętym, to jest tam ścisły rezerwat, ale to i człowiek tam nie wzlezie o tak sobie.

__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy



Edytowane przez klempaa
Czas edycji: 2012-01-04 o 08:45
klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 08:43   #3019
Beczka Soli
Wredna Ruda Beczka Soli
 
Avatar Beczka Soli
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: To miejsce na mapie, gdzie kończy się papier
Wiadomości: 1 757
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Oj siedziałam i nie raz więcej niż 14 godzin, wierz mi
Z tą maleńką różnicą, że ja jak idę i Ty, i setki innych turystów, to nie maszeruję nosem przy ziemi, i nie podjadam trawy i innych cudów jak owy pies, czy inny zwierz.
Z tego samego powodu bałabym się zgarnąć z przyszlakowego krzaka jedną jagodę. Tak właśnie, z powodu tych 14 godzin.

Pies przewodnik to nie przydomowy pupil, który musi jechać podziwiać widoki jest psem na służbie.

Cytat:
Tu nie ma nic do chcenia.
Jak nie ma?
Jest zakaz śmiecenia. I co z tego, jak śmieci wala się że hej?
Smutne to.


A... i żeby nie było.. mamy z Lubym psa
__________________
blog Beczki o fitstajlu, górach i dwóch pedałach

Racja jest jak d*pa - każdy ma swoją
J. Piłsudski

Edytowane przez Beczka Soli
Czas edycji: 2012-01-04 o 08:48
Beczka Soli jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-01-04, 08:51   #3020
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez Beczka Soli Pokaż wiadomość
Oj siedziałam i nie raz więcej niż 14 godzin, wierz mi
Z tą maleńką różnicą, że ja jak idę i Ty, i setki innych turystów, to nie maszeruję nosem przy ziemi, i nie podjadam trawy i innych cudów jak owy pies, czy inny zwierz.
Z tego samego powodu bałabym się zgarnąć z przyszlakowego krzaka jedną jagodę. Tak właśnie, z powodu tych 14 godzin.

Pies przewodnik to nie przydomowy pupil, który musi jechać podziwiać widoki jest psem na służbie.


Jak nie ma?
Jest zakaz śmiecenia. I co z tego, jak śmieci wala się że hej?
Smutne to.

No i jaka różnica? Tak samo jak i pies sikasz, tam samo kupę robisz (wybacz bezpośredniość). I podejrzewam, ze nasza kupa jest znacznie bardziej "szkodliwa" niż zwierzęca. Bo jednak flora bakteryjna jest zupełnie inna.

Hm, ja nie zgarniam jagód z przyszlakowego krzaka, bo to park narodowy a obsikane mogą być równie dobrze przez lisa, sarenkę czy kozicę - jaka różnica?

chyba nie znasz tematu; pies przewodnik osoby niepełnosprawnej mieszka z nią pod jednym dachem, a od przydomowego pupila różni się przeszkoleniem i niczym więcej; mijałoby sie z celem, gdyby to były psy wypożyczane rozumiem, że pies ratownik wodny jest też nieszkodliwy, bo na służbie?
I dlatego zakazu w niektórych parkach nie rozumiem. Bo moim zdaniem, to często ten durny, nieodpowiedzialny turysta narobi więcej szkody, niż pies na smyczy
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy



Edytowane przez klempaa
Czas edycji: 2012-01-04 o 08:56
klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 09:05   #3021
Beczka Soli
Wredna Ruda Beczka Soli
 
Avatar Beczka Soli
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: To miejsce na mapie, gdzie kończy się papier
Wiadomości: 1 757
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Hm, ja nie zgarniam jagód z przyszlakowego krzaka, bo to park narodowy a obsikane mogą być równie dobrze przez lisa, sarenkę czy kozicę - jaka różnica?
I właśnie z tego że to park narodowy. Jeśli miałabym zrywać to wolałabym siku sarenki, która jakby nie patrząc jest u siebie niż psa. Czy ludzia. Na ale na to ostatnie nie mam wpływu. Na psa - poki co jest zakaz.
Tak jak Ty byś chodziła z kupą w plecaku (również przepraszam za obrazowość) tak i ja staram się zminimalizować chęć wypróżniania na szlaku.
Ale jesteśmy dwie. A co z resztą?


Nasza kupa nie jest bardziej szkodliwa. W naszym układzie pokarmowym egzystują inne bakterie niż w bebechach zwierząt. W zasadzie jedyną chorobą którą człowiek może zarazić się bezpośrednio od zwierzęcia (które choruje, a nie jest nosicielem, pomijając kwestie mutacji i wściekłych krów czy innych ptasich gryp) jest wścieklizna.

Cytat:
chyba nie znasz tematu; pies przewodnik osoby niepełnosprawnej mieszka z nią pod jednym dachem, a od przydomowego pupila różni się przeszkoleniem i niczym więcej; mijałoby sie z celem, gdyby to były psy wypożyczane rozumiem, że pies ratownik wodny jest też nieszkodliwy, bo na służbie?
Mylisz tutaj widzi-mi-się właściciela z osobą, która potrzebuje psa-przewodnika do w miarę normalnego funkcjonowania, życia.

Cytat:
I dlatego zakazu w niektórych parkach nie rozumiem. Bo moim zdaniem, to często ten durny, nieodpowiedzialny turysta narobi więcej szkody, niż pies na smyczy
Ja poniekąd staram się. Na przykładzie TPN - jest to stosunkowo niewielki obszar, o bardzo dużym natężeniu turystycznym. O ile z przeciętnego cepra trudno zrezygnować - jakby nie było napędza kasiorę, to władze starają się w taki a nie inny sposób "ratować" to co zostało z przyrody.
Choć o efektach wypowiadać się nie będę, bo szkoda moich nerwów.
__________________
blog Beczki o fitstajlu, górach i dwóch pedałach

Racja jest jak d*pa - każdy ma swoją
J. Piłsudski
Beczka Soli jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 09:18   #3022
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez Beczka Soli Pokaż wiadomość
I właśnie z tego że to park narodowy. Jeśli miałabym zrywać to wolałabym siku sarenki, która jakby nie patrząc jest u siebie niż psa. Czy ludzia. Na ale na to ostatnie nie mam wpływu. Na psa - poki co jest zakaz.
Tak jak Ty byś chodziła z kupą w plecaku (również przepraszam za obrazowość) tak i ja staram się zminimalizować chęć wypróżniania na szlaku.
Ale jesteśmy dwie. A co z resztą?


Nasza kupa nie jest bardziej szkodliwa. W naszym układzie pokarmowym egzystują inne bakterie niż w bebechach zwierząt. W zasadzie jedyną chorobą którą człowiek może zarazić się bezpośrednio od zwierzęcia (które choruje, a nie jest nosicielem, pomijając kwestie mutacji i wściekłych krów czy innych ptasich gryp) jest wścieklizna.



Mylisz tutaj widzi-mi-się właściciela z osobą, która potrzebuje psa-przewodnika do w miarę normalnego funkcjonowania, życia.



Ja poniekąd staram się. Na przykładzie TPN - jest to stosunkowo niewielki obszar, o bardzo dużym natężeniu turystycznym. O ile z przeciętnego cepra trudno zrezygnować - jakby nie było napędza kasiorę, to władze starają się w taki a nie inny sposób "ratować" to co zostało z przyrody.

Choć o efektach wypowiadać się nie będę, bo szkoda moich nerwów.

Cóż, co jak sama wiesz (skoro mówisz o dlugich wedrówkach) jest jak dla mnie - bezcelowe? Bo nie wiem, jak niby mam zminimalizowac moje chęci załatwienia potrzeb fizjologicznych jak jestem w górach od świtu do zmierzchu, czy całą dobę

Powiem tak. Z moim kilkutelnich obserwacji wynika (najpierw 6 lat z pierwszym psem - chodizłam wszedzie, również w tatrach - ze wzgeldu na ratownicze papiery. W miejscach, gdzie psa mozna zabrac było (sudety, stołowe, wtedy jeszcze bieszczady) wcale tych psów dużo nie widziałam, a jesli juz, to takich zapalenców jak ja - z pasem do dogtrekkingu, szelkami i linką.
Tacy ludzie (bo mam z nimi kontakt, teraz nawet więcej, ze względu na rasę która mi sie własnie na kanapie rozwala, a jest wybitnie górska) są odpowiedzialni, a psy posłuszne. Nie ma mowy o nie sprzataniu po psie w mieście.


Co nie zmienia faktu, ze jesli juz sobie tak fantazjujemy (bo dla mnie to nic innego jak własnie fantazja, szczególnie ze kilka dni temu gadalismy na ten temat z naszymi weterynarzami, którzy równolegle z nami swoje zwierzaki w góry biorą), to te nasze wstrętne bakterie czy co gorsza pasożyty moga i biedną sarenkę zaatakowac. A co jak człowiek ma owsiki? Albo co gorsza tasiemca? Tak własnie sie zwierzęta zarażają. A moje psy są odrobaczane znacznie cześciej niż ja - czyli co 3-4 miesiące.


Co faktu nie zmienia, że ten pies również robi kupe, równiez jakies tam bakterie moze roznosić i niczym to wszystko nie różni sie od kupy mojego psa nie-przewodnika Mam znajomą z epilepsją, która własnie takiego pieska przedownika ma i cóz - taki sam wariat jak moje, a jakos w górach nikomu nie przeszkadza. Bo ma magiczną kartę z napisem "pies przewodnik"


To fakt, ruch jest straszny, a co gorsza własnie takich idiotów pełno... nie zmienia to jednak dla mnie faktu, ze ten sposób na ochronę wybrany został co najmniej śmiesznie. Popatrz na Bieszczady. W polskie z psem nie wejdziesz. W jakis magiczny sposób po przekroczeniu słowackiej granicy (a przypominam, ze w tanapie tez psa nie wolno, wiec to nie jest tak, ze słowacy leja na sprawę ochrony przyrody) pies jest juz mile widziany (oczywiscie na smyczy). Tak samo na ukrainie. Dla fauny i flory granice państw nie istnieją - więc o co chodzi? Tak na logikę?


Bo mówię - TPN zrozumiec moge, chocby ze względu na tłok... choć mówię. Gdyby zakazu nie było, to niewielu statystycznych polaków wybraloby sie w góry z psem, a juz na pewno nie w wysokie góry. Jesli juz - to wlasnie takie swirki jak ja i mój TŻ


Aha - i dla mnie rozwiązanie tego problemu byłoby proste. Niech własciciel psa, który chce ze zwierzakiem śmigać w góry ma obowiązek przejścia szkolenia. Niech bedzie chocby bzdurne i niech kosztuje (w granicach rozsądku). Odstraszy to tych, co nie podchodzą do sprawy powaznie (czas + pieniadze), a ci którzy naprawdę chcą - zrobią i bedą po górach swobodnie chodzic
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy



Edytowane przez klempaa
Czas edycji: 2012-01-04 o 09:23
klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 09:31   #3023
Beczka Soli
Wredna Ruda Beczka Soli
 
Avatar Beczka Soli
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: To miejsce na mapie, gdzie kończy się papier
Wiadomości: 1 757
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Co nie zmienia faktu, ze jesli juz sobie tak fantazjujemy (bo dla mnie to nic innego jak własnie fantazja, szczególnie ze kilka dni temu gadalismy na ten temat z naszymi weterynarzami, którzy równolegle z nami swoje zwierzaki w góry biorą), to te nasze wstrętne bakterie czy co gorsza pasożyty moga i biedną sarenkę zaatakowac. A co jak człowiek ma owsiki? Albo co gorsza tasiemca? Tak własnie sie zwierzęta zarażają. A moje psy są odrobaczane znacznie cześciej niż ja - czyli co 3-4 miesiące.
I tu sprowadza się do tego, że ani ja, ani Ty nie maszerujesz nosem w trawie, nie podjadasz czegoś-tam co spotkasz na szlaku, a po powrocie do domu podejrzewam że dokładnie się myjesz

Cytat:
Co faktu nie zmienia, że ten pies również robi kupe, równiez jakies tam bakterie moze roznosić i niczym to wszystko nie różni sie od kupy mojego psa nie-przewodnika Mam znajomą z epilepsją, która własnie takiego pieska przedownika ma i cóz - taki sam wariat jak moje, a jakos w górach nikomu nie przeszkadza. Bo ma magiczną kartę z napisem "pies przewodnik"
Pewnie że tak... tylko że dziennie tych psów przewodników jest ilu? 2? 3? 4? a może zdarza się że i żadnego nie ma.
A tak jak i wcześniej mówiłam - nie chodzi tu o ilość, ale sam fakt że zwierze może się zarazić (jak wyżej) pies służbista też może się zarazić, ale jest szkolony. Ryzyko zawodowe.
Cytat:
W jakis magiczny sposób po przekroczeniu słowackiej granicy (a przypominam, ze w tanapie tez psa nie wolno, wiec to nie jest tak, ze słowacy leja na sprawę ochrony przyrody) pies jest juz mile widziany (oczywiscie na smyczy). Tak samo na ukrainie. Dla fauny i flory granice państw nie istnieją - więc o co chodzi? Tak na logikę?
TANAP również nie pozwala wejść zawsze i wszędzie z psem. Więc mogę podejrzewać, że o przestrzeń i mentalność społeczną. Pewnie też o kasę.

Cytat:
Bo mówię - TPN zrozumiec moge, chocby ze względu na tłok... choć mówię. Gdyby zakazu nie było, to niewielu statystycznych polaków wybraloby sie w góry z psem, a juz na pewno nie w wysokie góry. Jesli juz - to wlasnie takie swirki jak ja i mój TŻ
a ja uważam wręcz odwrotnie. Jest zakaz, więc ludzie nie mają wyboru, jak w Twoim przypadku i wybierają inne tereny na spacery z psem. Otwarcie parków (podobnie jak otwarcie granic ) moim zdaniem spowodowałby nagły wzrost 'bo przecież można!'.
__________________
blog Beczki o fitstajlu, górach i dwóch pedałach

Racja jest jak d*pa - każdy ma swoją
J. Piłsudski
Beczka Soli jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 09:41   #3024
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez Beczka Soli Pokaż wiadomość
I tu sprowadza się do tego, że ani ja, ani Ty nie maszerujesz nosem w trawie, nie podjadasz czegoś-tam co spotkasz na szlaku, a po powrocie do domu podejrzewam że dokładnie się myjesz


Pewnie że tak... tylko że dziennie tych psów przewodników jest ilu? 2? 3? 4? a może zdarza się że i żadnego nie ma.
A tak jak i wcześniej mówiłam - nie chodzi tu o ilość, ale sam fakt że zwierze może się zarazić (jak wyżej) pies służbista też może się zarazić, ale jest szkolony. Ryzyko zawodowe.

TANAP również nie pozwala wejść zawsze i wszędzie z psem. Więc mogę podejrzewać, że o przestrzeń i mentalność społeczną. Pewnie też o kasę.



a ja uważam wręcz odwrotnie. Jest zakaz, więc ludzie nie mają wyboru, jak w Twoim przypadku i wybierają inne tereny na spacery z psem. Otwarcie parków (podobnie jak otwarcie granic ) moim zdaniem spowodowałby nagły wzrost 'bo przecież można!'.

No ok. Moje psy chodzą z nosami w trawie i podjadają korzonki, trawki czy ziemię. Czym je to różni od sarny, która robi dokładnie do samo?

Wydawało mi sie, ze mówimy o niebezpieczenstwie zarazenia się zwierząt mieszkających w parku, a nie psa

Nie no, ja wiem ze nie pozwala. O co innego mi chodzi. Skoro w polskie bieszczady z psem nie moge (no ok, chronione, zagrożone itd) to jakim cudem słowackie bieszczady czy ukrainskie juz takie nie są? Co, za granicą pies nagle przestaje byc zagrożeniem czy moze to po prostu u nas ktos cos sobie wymyslił?

Ale są parki, w których mozna! W tym jest własnie cała rzecz. W Polsce nie mozna w Bieszczadach, Tatrach i Pieninach. Sudety, Stołowe, Świętokrzyskie, Beskid, Ojcowski PN - tam można i jakos tam problemu nie ma. Co wiecej - wcale wielu psów nie spotykam na tamtejszych szlakach. Wiec to chyba nie tak
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 09:56   #3025
Beczka Soli
Wredna Ruda Beczka Soli
 
Avatar Beczka Soli
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: To miejsce na mapie, gdzie kończy się papier
Wiadomości: 1 757
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
No ok. Moje psy chodzą z nosami w trawie i podjadają korzonki, trawki czy ziemię. Czym je to różni od sarny, która robi dokładnie do samo?
O to chodzi, że niczym. I z tego względu (między innymi) podyktowany jest zakaz wprowadzania psów. Biedna sarenka padnie gdzieś między drzewami, a sarenek u nas niedostatek. Mądry właściciel szybko zareaguje i zaprowadzi psa do weterynarza, bo przecież w kupie sarenki świństw też jest pełno.

Cytat:
Wydawało mi sie, ze mówimy o niebezpieczenstwie zarazenia się zwierząt mieszkających w parku, a nie psa
Hmm...
Cytat:
Poza tym pozostaje kwestia hmm...chorób przyniesiona "z miast". Pies to nie tylko kupa, ale też i siku (jakieś bakterie czy inne cuda), i najróżniejsze zarazki przyniesione na łapach, na które nigdy nie zachorowałyby zwierzęta, bo najzwyczajniej nigdy nie miałyby z nimi styczności.
Działa to też w drugą stronę.
Cytat:
Nie no, ja wiem ze nie pozwala. O co innego mi chodzi. Skoro w polskie bieszczady z psem nie moge (no ok, chronione, zagrożone itd) to jakim cudem słowackie bieszczady czy ukrainskie juz takie nie są? Co, za granicą pies nagle przestaje byc zagrożeniem czy moze to po prostu u nas ktos cos sobie wymyslił?
U nas przecież też kiedyś można było.
Jedyne co mi się nasuwa, to że jednak regiony w których obowiązuje zakaz jest bardziej eksploatowane pod względem turystycznym niż Słowacja czy Ukraina. Może nie mają problemu natłoku ludzi i ludzi z domowymi pupilami? Po informacje trzeba by było głębiej zasięgać.

Cytat:
Ale są parki, w których mozna! W tym jest własnie cała rzecz. W Polsce nie mozna w Bieszczadach, Tatrach i Pieninach. Sudety, Stołowe, Świętokrzyskie, Beskid, Ojcowski PN - tam można i jakos tam problemu nie ma. Co wiecej - wcale wielu psów nie spotykam na tamtejszych szlakach. Wiec to chyba nie tak
Tutaj też mogę tylko podejrzewać - podobnie jak wyżej - są to tereny mniej atrakcyjne turystycznie. Na nikim nie robi wrażenia wyjazd gdzieś na Święty Krzyż. Zakopane, Gejwont to jest to!

dopisek:
Co jeszcze nasunęło mi się do pomarańczowego - w naszym rodzimym podwórku, kwestią może być też rozróżnienie parków narodowych - te w Tatrach i Bieszczadach są częścią Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery. Stąd zakaz. pozostałe może nie podlegają pod ścisłą ochronę, a są parkami krajobrazowymi. Sprawdzić tego dokładnie nie jestem w stanie. Potzrebaby było do tego mądrzejszej głowy
__________________
blog Beczki o fitstajlu, górach i dwóch pedałach

Racja jest jak d*pa - każdy ma swoją
J. Piłsudski

Edytowane przez Beczka Soli
Czas edycji: 2012-01-04 o 10:16
Beczka Soli jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 10:46   #3026
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez Beczka Soli Pokaż wiadomość
O to chodzi, że niczym. I z tego względu (między innymi) podyktowany jest zakaz wprowadzania psów. Biedna sarenka padnie gdzieś między drzewami, a sarenek u nas niedostatek. Mądry właściciel szybko zareaguje i zaprowadzi psa do weterynarza, bo przecież w kupie sarenki świństw też jest pełno.

Hmm...
U nas przecież też kiedyś można było.
Jedyne co mi się nasuwa, to że jednak regiony w których obowiązuje zakaz jest bardziej eksploatowane pod względem turystycznym niż Słowacja czy Ukraina. Może nie mają problemu natłoku ludzi i ludzi z domowymi pupilami? Po informacje trzeba by było głębiej zasięgać.

Tutaj też mogę tylko podejrzewać - podobnie jak wyżej - są to tereny mniej atrakcyjne turystycznie. Na nikim nie robi wrażenia wyjazd gdzieś na Święty Krzyż. Zakopane, Gejwont to jest to!


dopisek:
Co jeszcze nasunęło mi się do pomarańczowego - w naszym rodzimym podwórku, kwestią może być też rozróżnienie parków narodowych - te w Tatrach i Bieszczadach są częścią Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery. Stąd zakaz. pozostałe może nie podlegają pod ścisłą ochronę, a są parkami krajobrazowymi. Sprawdzić tego dokładnie nie jestem w stanie. Potzrebaby było do tego mądrzejszej głowy

W Sudetach jest pełno ludzi. Masakra totalna, jak tam tłoczno. Bardzo podobnie w górach stołowych - tez zaczynają to byc bardzo atrakcyjne wypoczynkowo rejony. Juz totalnie pomijając kwestie narciarstwa, które to wałsnie w tamtym rejonie są najbardziej rozwinięte. A jesli juz cos ma byc mało popularne, to chyba Pieniny, bo oprócz spływu Dunajcem to ja tam nie widzę tłumów a psów i tak nie mozna.
Nie masz racji.
Po pierwsze rozgraniczmy 2 pojęcia -> parki narodowe/krajobrazowe i rezerwaty biosfery.
Rezerwatem biosfery moze byc park narodowy ( tatrzanski, ale również np. karkonoski -> tam psom wolno, w niektórych miejscach i bez smyczy i rezerwat biosfery Karpaty Wschodnie, w którego skład wchodzą bieszczady - ale część słowacka i ukrainska również) i park krajobrazowy (i tu np. tucholski park krajobrazowy). To nie ma nic do rzeczy. Chodzi o wewnętrzne przepisy parku
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy



Edytowane przez klempaa
Czas edycji: 2012-01-04 o 10:50
klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 19:32   #3027
Beczka Soli
Wredna Ruda Beczka Soli
 
Avatar Beczka Soli
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: To miejsce na mapie, gdzie kończy się papier
Wiadomości: 1 757
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

W Sudetach jest pełno ludzi. Masakra totalna, jak tam tłoczno. Bardzo podobnie w górach stołowych - tez zaczynają to byc bardzo atrakcyjne wypoczynkowo rejony. Juz totalnie pomijając kwestie narciarstwa, które to wałsnie w tamtym rejonie są najbardziej rozwinięte. A jesli juz cos ma byc mało popularne, to chyba Pieniny, bo oprócz spływu Dunajcem to ja tam nie widzę tłumów a psów i tak nie mozna.
Więc być może też się za to wezmą. Nie wiadomo.

Cytat:
Nie masz racji.
Po pierwsze rozgraniczmy 2 pojęcia -> parki narodowe/krajobrazowe i rezerwaty biosfery.
Rezerwatem biosfery moze byc park narodowy ( tatrzanski, ale również np. karkonoski -> tam psom wolno, w niektórych miejscach i bez smyczy i rezerwat biosfery Karpaty Wschodnie, w którego skład wchodzą bieszczady - ale część słowacka i ukrainska również) i park krajobrazowy (i tu np. tucholski park krajobrazowy). To nie ma nic do rzeczy. Chodzi o wewnętrzne przepisy parku
Nigdzie nie twierdzę że mam. Przypuszczam. Jak widać nietrafnie. Dlatego potrzeba tu 'mądrzejszej' głowy
__________________
blog Beczki o fitstajlu, górach i dwóch pedałach

Racja jest jak d*pa - każdy ma swoją
J. Piłsudski
Beczka Soli jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 20:11   #3028
vanadis
Wtajemniczenie
 
Avatar vanadis
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 315
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Ja abstrahując od chorób przenoszonych przez zwierzęta (np. nosówki itp) to wątpię by każdy pies wchodzący do parku był szczepiony, bo załóżmy że jest lato, kolejka po bilecik do parku i teraz pani z yorkiem urządza awanturę, że ona nie wiedziała, że trzeba mieć książeczkę ze sobą. Następuje kłótnia, zastój kolejki a pani i tak wejdzie do parku bo ktoś się zlituje i ja wpuści.
Także dam spokój chorobom różnym i powiem o innym przemyśleniu, otóż tłum z pieskami nad MOKO nie wydaje mi się jakiś zachęcający. Te same panie wezmą owego yorka i będą się starały wejść z nim na Rysy. Widziałam już panie w japonkach, klapach, szpilkach więc nie zdziwie się jeśli na potencjalnie trudne szlaki będą wchodzili tacy bezmyślni ludzie.
Wiadomo, że nie wszyscy będą w ten sposób postępować ale duża większość na pewno. A później lament, że zejść nie można, bo piesek się boi itp itd
I oczywiście moje ulubione kupy, które w 70% nie będą sprzątane
__________________
Zapuszczałam i dbałam o włosy
i zero efektów więc już nie dbam o nie
może warto się chwilę zastanowić?

vanadis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 20:28   #3029
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

Cytat:
Napisane przez vanadis Pokaż wiadomość
Ja abstrahując od chorób przenoszonych przez zwierzęta (np. nosówki itp) to wątpię by każdy pies wchodzący do parku był szczepiony, bo załóżmy że jest lato, kolejka po bilecik do parku i teraz pani z yorkiem urządza awanturę, że ona nie wiedziała, że trzeba mieć książeczkę ze sobą. Następuje kłótnia, zastój kolejki a pani i tak wejdzie do parku bo ktoś się zlituje i ja wpuści.
Także dam spokój chorobom różnym i powiem o innym przemyśleniu, otóż tłum z pieskami nad MOKO nie wydaje mi się jakiś zachęcający. Te same panie wezmą owego yorka i będą się starały wejść z nim na Rysy. Widziałam już panie w japonkach, klapach, szpilkach więc nie zdziwie się jeśli na potencjalnie trudne szlaki będą wchodzili tacy bezmyślni ludzie.
Wiadomo, że nie wszyscy będą w ten sposób postępować ale duża większość na pewno. A później lament, że zejść nie można, bo piesek się boi itp itd
I oczywiście moje ulubione kupy, które w 70% nie będą sprzątane
No i dlatego mówię. Wprowadzić OGRANICZENIA -chocby wydawanie pozwolen, np. na podstawie wspomnianego przeze mnie zorganizowania kursu/wniesienia powiedzmy rocznej opłaty + oczywiscie okazanie książeczki z waznymi szczepieniami przy wejściu. Dlaczego traktować wszystkich jak bezmyślnych głąbów? Nie lepiej dać wybór? Już ja widzę, jak nie podchodzący na serio okazjonalny turysta wykupuje "abonamencik" dla psa

I dalej uwazam, że demonizujecie. Jakos w Sudetach, Górach Stołowych czy po słowackiej/czeskiej stronie granicy nie widziałam pań z yorkami, a ludzi w klapkach i nieodpowiednio ubranych/przygotowanych owszem. I też nie słyszałam o wchodzeniu na szlaki, a potem problemie ze pies zleźć nie mogł - a w temacie siedzę.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 21:09   #3030
Beczka Soli
Wredna Ruda Beczka Soli
 
Avatar Beczka Soli
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: To miejsce na mapie, gdzie kończy się papier
Wiadomości: 1 757
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II

pozwolę sobie zacytować męża stanu:

Racja jest jak d*pa - każdy ma swoją







---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

no nie mogę się powstrzymać... mam dzień dyskusji...

Mówisz Klempaa o wprowadzeniu ograniczeń. No okej.
A teraz wstaje pięć innych osób i mówi - no jak to, przecież na Słowacji w Czechach i Kopytkowie Wielkim nie trzeba płacić za karnet, robić papierów i bawić się w udowadnianie, że pies nie zarazi zwierzyny, zwierzyna psa, a kupa na drodze to tylko wytwór chorej wyobraźni.

Cytat:
Dlaczego traktować wszystkich jak bezmyślnych głąbów? Nie lepiej dać wybór?
No proooooszę Cię. Sama mówisz (piszesz) o "ludziach w klapkach i nieodpowiednio ubranych/przygotowanych" i chcesz im dawać wybór? Najpierw niech zadbają o siebie.
O śmiecenie.
O przestrzeganiu zasad przy wchodzeniu/schodzeniu na trudnych odcinkach.
O zasadzie poruszania się na łańcuchach.
O nie piciu % w górach.
O nie wybieraniu się na szlaki ponad ich siły.

Ja jestem za wprowadzeniem egzaminu dla każdego człowieka przed wejściem na szlak. O!

Cytat:
I dalej uwazam, że demonizujecie.
Za to Ty jesteś bardzo pro


Cytat:
I też nie słyszałam o wchodzeniu na szlaki, a potem problemie ze pies zleźć nie mogł - a w temacie siedzę.
Na prawdę?

O tym słyszałam już jakiś czas temu:
http://kontakt24.tvn.pl/temat,zagubi...sach,7605.html

A to z tego roku:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos...w_Tatrach.html
__________________
blog Beczki o fitstajlu, górach i dwóch pedałach

Racja jest jak d*pa - każdy ma swoją
J. Piłsudski
Beczka Soli jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Podróże, wakacje, wycieczki


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:50.