Wszystkim się powodzi ?- źródło Facebook

[201605300930]

Hej,

Czy też macie takie wrażenie ? Mówię patrzac luźno na to co się dzieje na fb wsrod wiekszosci znajomych. Naprawde nie widze tego bezrobocia wsrod absolwentow uczelni wyzszych (wiekszosc ma w porzadku prace, w swoim zawodzie). No i oczywiscie podroze, szczesliwe zwiazki. Czy to tylko uluda czy kazdemu sie tak powodzi teraz ? Oczywiscie wiem, ze jest duzo osob z problemami zyciowymi ( brak pracy, pieniedzy, zdrowia), ale oni chyba nie maja fb .

Jakie sa Wasze obserwacje ? Zapraszam do dyskusji.

[Tutli]

Może się mylę, ale z pewnych względów ludzie nie ustawiają sobie statusów typu:

"Yeah! 8. miesiąc na bezrobociu - "
"Rozwodzimy się, nasz związek to pomyłka - "
"Dzisiaj trzeci raz poroniłam - "

Nie wiem, co w tym dziwnego, że na tablicy widzisz same udane fragmenty życia znajomych?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez agus wawa

Hej,

Czy też macie takie wrażenie ? Mówię patrzac luźno na to co się dzieje na fb wsrod wiekszosci znajomych. Naprawde nie widze tego bezrobocia wsrod absolwentow uczelni wyzszych (wiekszosc ma w porzadku prace, w swoim zawodzie). No i oczywiscie podroze, szczesliwe zwiazki. Czy to tylko uluda czy kazdemu sie tak powodzi teraz ? Oczywiscie wiem, ze jest duzo osob z problemami zyciowymi ( brak pracy, pieniedzy, zdrowia), ale oni chyba nie maja fb .

Jakie sa Wasze obserwacje ? Zapraszam do dyskusji.

Jak to nie maja Fejsbuka? Zajrzyj na watek o Swiatecznej Paczce. Tak sama fejsbukowa "szlachta nie pracuje", "wyzsza szkola lansu i bansu".

Ja nie znam takich ludzi, wiec takimi ludzmi sie nie otaczam. Wystarczy jednak przejrzec chocby znajomych wyzej wymienionej elity i juz perspektywa inna.

Poza tym to tylko Fejsbuk. Ja na przyklad nie wrzucam tam nic, ale oczywiste, ze ludzie chca raczej trzymac sie lepszych, pozytywnych stron zycia niz porazek.

[201607111028]

Nie ma nic dziwnego w tym, że z ludźmi, którzy nie są nam wybitnie bliscy, wolimy dzielić się wydarzeniami przyjemnymi. Podróż na Majorkę? Wstawię zdjęcie, opis. Utrata pracy? Lepiej zachować to dla siebie.

[WhiteCherry]

to chyba dobrze, że ludzie dzielą się swoimi powodzeniami zamiast prać brudy publicznie.

[martullenka]

Nie każdy udostępnia wszystko, moim zdaniem nie jest to miejsce na wszelakie zwierzenia.

Jeśli ktoś gdzieś wyjedzie, co jest w tym złego, że pokaże innym zdjęcie z tego miejsca? Ludzie lubią się dzielić swoim szczęściem.

[Kendra66]

szczerze to czasem w sercu zakuje jak np oglądam foty znajomych na facebooku jak to w super miejscu byli na urlopie i sie swietnie bawili. ale za chwile schodze na ziemie i sobie mysle np. "kurcze kendra, ale macie mieszkanie, nie musicie dzieli 2 pokoi z rodzicami. nie badz glupia, masz sie tez dobrze".

i jak wczesniej wspominane-ludzie tylko dobrymi rzeczami sie dziela, o zlych nikt nie wspomina.

[TheDocha]

[chwast]

Przeciez ludzie pokazują tylko dobre strony, sama idea wstawiania przez zwykle osoby takich zdjeć polega na zwykłym pochwaleniu sie, nic wiec dziwnego, ze tak to pozniej wyglada.


Wysłano przez tapatalk

[meresteger]

Po tym, jak zobaczyłam dzisiaj, że jakaś kobieta wstawiła na fb zdjęcie swojego zmarłego dziecka w trumnie (i nie, nie jest to jakiś kretyński żart), stwierdziłam, że mimo wszystko wolę patrzeć na wycieczki do Egiptu i setki zdjęć z zaręczyn.

[Marwari]

Wiadomo, że ludzie będą się dzielić tym, co dobre, a nie tym co złe...

[bestka]

No dokładnie, fb jest od sweet foci, selfi itp. podobnych pierdółek

[201604181004]

a ja tam mam patolki lat 20 z trójką dzieci, nie w znajomych, ale znajomi mają ich w znajomych. i tez się naoglądam obdartusów i pato-ojców z butelką piwa, albo matkę co w jednej ręce ma specjala a w drugiej butle z kaszką dla dziecka
e tam, zalezy kogo się obserwuje

[awaryjneotwarcie]

Od tego jest FB, Instagram etc. - ludzie chcą się dzielić z innymi swoim szczęściem. Wiele moich znajomych ciężko haruje w czasie roku akademickiego (uczą się, pracują i naprawdę rzadko gdzieś wychodzą), więc jeśli wstawią zdjęcia z jakiejś fajnej wycieczki, na której są uśmiechnięci od ucha do ucha, to dlaczego nie mam się cieszyć razem z nimi?
Inną sprawą jest to, że FB często nie oddaje rzeczywistości. Jest ze mną na roku kolega, który często wstawia zdjęcia np. zrobione na wykładach albo w knajpach, gdzie się spotykają ludzie ze studiów, ale na uczelni nie gada prawie z nikim, tak samo w barze siedzi sam z piwem, bo ludzie tylko pozują z nim do ''słit foci na fejsbuczka'' i na tym koniec. FB -> typowe studenckie życie, mnóstwo znajomych. Rzeczywistość -> nie ma do kogo buzi otworzyć. Przykre.

[201606270916]

Napisane przez Tutli

Może się mylę, ale z pewnych względów ludzie nie ustawiają sobie statusów typu:

"Yeah! 8. miesiąc na bezrobociu - "
"Rozwodzimy się, nasz związek to pomyłka - "
"Dzisiaj trzeci raz poroniłam - "

Nie wiem, co w tym dziwnego, że na tablicy widzisz same udane fragmenty życia znajomych?

Niestety niektórzy ustawiają Znaczy dużo zależy w jakiej formie. Mam w rodzinie mistrzynie lamentu, które z tablicy uczyniły historie chorób wszystkich domowników. Widziałam też fotki z kroplowkami.

Za to widziałam też wpis-poradę czego oczekują rodzice po śmierci dziecka. Bo faktycznie nie wiadomo: pomijać temat? Wspominać coś o tym dziecku? I tak źle i tak nie dobrze. I to było coś na o wiele wyższym poziomie niż 'eh znowu te hrmoroidy nie dajo Stachowi spać i przypalilam ziemniaki'.

Większość ludzi jednak faktycznie dodaje te pozytywne rzeczy. I w sumie dobrze Dopóki ktoś nie przegina i nie zakrzywia rzeczywistości to wszystko jest moim zdaniem ok.

[Elfia4]

Z tym powodzeniem to zależy kto przeważa wśród znajomych. Pewnie w jednych środowiskach większości osób się powodzi, w innych mniej. Nawet ci, którym powodzi się gorzej zwykle nie lamentują publicznie, tylko w cztery oczy, w towarzystwie zaufanych osób.
Chociaż chyba wszędzie zdarza się, że ktoś publicznie pisze, że szuka pracy. Zdjęcia ze szpitala czy wpisy o domu pełnym zasmarkanych dzieci też bywają. Ot takie problemy dnia codziennego.

[Sybil_]

często też osoby, którym nie tyle się nie powodzi, co po prostu mają raczej nudne życie, po prostu nie mają facebooka, albo mają konto tylko imię i nazwisko bez zdjęć, statusów. A wiadomo, jak się komuś powodzi to chce się tym pochwalić innym.

[201604250941]

jak sie ma chociaz minimum kryształowej kuli to sie z tego wyczyta wiele, wakacje last minute w Tunezji w tej chwili to raczej jest symbol czegos odwrotnego niz powodzenia

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Sybil_

często też osoby, którym nie tyle się nie powodzi, co po prostu mają raczej nudne życie, po prostu nie mają facebooka, albo mają konto tylko imię i nazwisko bez zdjęć, statusów. A wiadomo, jak się komuś powodzi to chce się tym pochwalić innym.

A skad takie info?

Statusy i zdjecia=ciekawe zycie, powodzi sie .

Dobrze wiedziec, ze mam nudne zycie lub zle mi sie zyje . Zawsze po prostu czulam sie niekonfortowo z dzieleniem sie szczegolami swojego zycia. Teraz juz wiadomo, ze zle mi sie wydawalo .

Teraz juz nie tylko tresc samego Fejsbuka, ale i podejscie do tej strony jest wyznacznikiem czyjegos zycia. Ach, te wizaze .

[margitta]

Czasem to nawet tak tylko wygląda. Ja obecnie przechodzę bardzo ciężki okres, a jedyne co jest na mojej tablicy to zdjęcie z Pragi, na którym mnie oznaczyli znajomi (super balanga w Pradze, jasneee... - w rzeczywistości wyjazd naukowy) i to, że założyłam swojej raczkującej działalności gospodarczej fun page na Fejsie z profesjonalną grafiką. Paru starych znajomych do mnie napisało, że cieszą się, że rozwijam skrzydła i że mi się tak powodzi....

Aczkolwiek przyznam, że w dużym mieście, w jakim mieszkam, problem bezrobocia wśród znajomych jest bardzo rzadki. Raczej szukają lepszej pracy niż jakiejkolwiek.

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez Sybil_

często też osoby, którym nie tyle się nie powodzi, co po prostu mają raczej nudne życie, po prostu nie mają facebooka, albo mają konto tylko imię i nazwisko bez zdjęć, statusów. A wiadomo, jak się komuś powodzi to chce się tym pochwalić innym.

Są też osoby, które z natury nie są ekshibicjonistami i nie czują potrzeby informowania otoczenia o wszystkim.

[Lady_Anomalia]

Napisane przez Cherry Blossom Girl

Są też osoby, które z natury nie są ekshibicjonistami i nie czują potrzeby informowania otoczenia o wszystkim.

I są osoby które są odbiciem lustrzanym opisanych przez Ciebie osób i dla nich FB jest idealnym do tego narzędziem. Stąd zjawisko opisane przez autorkę wątku.

[Mijanou]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;52515840]A skad takie info?

Statusy i zdjecia=ciekawe zycie, powodzi sie .

Dobrze wiedziec, ze mam nudne zycie lub zle mi sie zyje . Zawsze po prostu czulam sie niekonfortowo z dzieleniem sie szczegolami swojego zycia. Teraz juz wiadomo, ze zle mi sie wydawalo .

Teraz juz nie tylko tresc samego Fejsbuka, ale i podejscie do tej strony jest wyznacznikiem czyjegos zycia. Ach, te wizaze .[/QUOTE]

Zgadzam się w całej rozciągłości.
Choć to też mnie dziwi, że skoro ktoś nie uprawia publicznego ekshibicjonizmu to widać źle mu się powodzi i nic ciekawego w jego życiu się nie dzieje.

Liczba lajków jako wyznacznik powodzenia/popularności to tez dla mnie kosmos raczej. Ach, te dramaty, że wstawiona słitfocia nie jest lajkowana

[201606201201]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;52515840]A skad takie info?

Statusy i zdjecia=ciekawe zycie, powodzi sie .

Dobrze wiedziec, ze mam nudne zycie lub zle mi sie zyje . Zawsze po prostu czulam sie niekonfortowo z dzieleniem sie szczegolami swojego zycia. Teraz juz wiadomo, ze zle mi sie wydawalo .

Teraz juz nie tylko tresc samego Fejsbuka, ale i podejscie do tej strony jest wyznacznikiem czyjegos zycia. Ach, te wizaze .[/QUOTE]
Dokładnie

Mam znajomych podróżników, zwiedzili naprawdę kawał świata: Chiny, Indie, Australia, RPA, Brazylia, Peru, Meksyk, USA, (i jeszcze kilka krajów), a na fejsie ostatnie zdjęcia mają z 2009 roku.

Ktoś może nie mieć konta na fejsie albo nie wrzucać tam zdjęć, bo może ma ciekawsze rzeczy do roboty w realu.

[Leseratte93]

Napisane przez Sybil_

często też osoby, którym nie tyle się nie powodzi, co po prostu mają raczej nudne życie, po prostu nie mają facebooka, albo mają konto tylko imię i nazwisko bez zdjęć, statusów. A wiadomo, jak się komuś powodzi to chce się tym pochwalić innym.

Nie mam facebooka, życia nudnego też nie Istnieją ludzie, których najzwyczajniej w świecie nie interesują portale społecznościowe.

A co do tematu wątku: ludzie się chwalą, bo widocznie chcą się podzielić swoim szczęściem/osiągnięciem/nabytkiem z innymi. Jeżeli nie robią tego w żaden nachalny/wulgarny/debilny sposób, to chyba wszystko jest ok.

[201607050913]

Moja koleżanka z kolei używa fb tylko do marudzenia. Dolujace memy, każdy dzień jest do d... etc. W rzeczywistości nie ma dramatu w życiu tylko jej się nudzi, ale to taki typ ekshibicjonizmu pt. Zobaczcie jak przegrałam życie

[Sybil_]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;52515840]A skad takie info?

Statusy i zdjecia=ciekawe zycie, powodzi sie .

Dobrze wiedziec, ze mam nudne zycie lub zle mi sie zyje . Zawsze po prostu czulam sie niekonfortowo z dzieleniem sie szczegolami swojego zycia. Teraz juz wiadomo, ze zle mi sie wydawalo .

Teraz juz nie tylko tresc samego Fejsbuka, ale i podejscie do tej strony jest wyznacznikiem czyjegos zycia. Ach, te wizaze .[/QUOTE]

ale ja wcale tak nie uważam, sama mam konto na fb, z 1 zdjęciem z 2012 roku i nawet gdybym podróżowała i co tydzień była na imprezie w innym mieście to nie znaczy, że bym to ogłaszała na fb.
ale są osoby które uważają,że jak nie ma cię na facebooku to nie istniejesz, ja tak nie uważam