2018-04-05, 13:37 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 14
|
Kryzys małżeński? Co dalej?
Drogie Wizażnki, które przezwyciężyły kryzys małżeński - czy można pokochać męża jeszcze raz?
Typ "nie pije, nie bije", domator, fantastyczny ojciec dla naszego dziecka. Ja po 30-stce, on 7 lat starszy. Wszystkie warunki, żeby stworzyć fajną rodzinkę. Problemem jestem ja - nie kocham. Nie interesuje mnie jako osoba i facet. Nie lubię spędzać razem czasu, nie lubię jego realistycznego podejścia do życia, które odczytuję jako pesymizm. Podczas, gdy ja mam w sobie jakieś takie szaleństwo i afirmację życia, pociąg do korzystania z życia. Dom i rodzina - tak, ale COS WIECEJ oprócz gotowania, sprzątania, kursowania praca-dom-praca-dom. Proces oddalania to jakieś 2-3 lata wstecz. Nigdy nie był wylewny i jeśli chodzi o okazywanie czułości - lipa. Przytulanie i całowanie tylko w sprawach około seksowych. Ale wiem, że mnie kocha. Mówi, że tak jak w dniu ślubu i chce być ze mną. A ja myśl o rozstaniu przyjmuję z głupim spokojem. Tak, próbowałam. Ale mam wrażenie, że im bardziej na siebie cisnę, żeby być przy nim szczęśliwa, to przynosi odwrotny skutek. W zeszłym roku doszło do tego, że trafiłam do psychoterapeuty, bo przestałam odczuwać emocje - tak je w sobie stłamsiłam. Byłam jakby nieobecna, pusta w środku. Teraz myślę, że głównie to chciałabym być samodecyzyjna, jakbym nie nadawała się do życia w związku (nawet widać partnerskim). Chcę być wobec niego fair. Chciałabym, żeby miał żonę, która cieszy się na jego powrot z pracy do domu. Wiem, że na to zasługuje. Ale nasze dziecko zasługuje też na pełną rodzinę... Umówiłam nas na konsultacje u psychologa w przyszlym tygodniu. On właśnie mówi, że dziś się wyprowadza, bo ma dość takiego życia. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez iga_85 Czas edycji: 2018-04-05 o 13:57 |
2018-04-05, 13:52 | #2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-04-05, 13:54 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2018-04-05, 14:28 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 187
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
A z ciekawosci, wychodząc za niego też go nie kochałaś, czy to wypaliło się tak z czasem?
|
2018-04-05, 14:30 | #5 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 14
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-04-05, 14:31 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 966
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Pytanie przede wszystkim czy kiedykolwiek go tak naprawdę kochałaś...
__________________
♥ ♥ ♥ Instagram ♥ ♥ ♥ |
2018-04-05, 14:33 | #7 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 187
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Cytat:
|
|
2018-04-05, 14:36 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2018-04-05, 14:39 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 966
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Cytat:
__________________
♥ ♥ ♥ Instagram ♥ ♥ ♥ |
|
2018-04-05, 14:43 | #10 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 14
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Cytat:
Ślub wzięliśmy po 5 latach związku na odległość (miałam 24lata). Po 30-stce mam wrażenie, że dopiero potrafię określić jaka jestem i czego chcę. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-04-05, 14:45 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 966
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Zwijaj manatki, całe życie (to bardziej świadome) przed Tobą!
__________________
♥ ♥ ♥ Instagram ♥ ♥ ♥ |
2018-04-05, 15:18 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 58
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Nie widzę tu partnerstwa tylko zmęczoną życiem "kurę", która kursuje dom-praca-dom i zajmuje się wszystkim. Mylę się?
Domator też może być uczuciowy, jaki jest twój domator? Jak jego zaangażowanie? Zamrażanie uczuć ma swoje powody i cele. Co na to twój terapeuta? Dlaczego po roku nie potrafisz określić swoich uczuć? Co takiego się dzieje z twoimi emocjami?
__________________
Well I do |
2018-04-05, 20:27 | #13 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 182
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Cytat:
|
|
2018-04-05, 20:33 | #14 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 14
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Cytat:
Normalnie gotuje, sprząta, robi zakupy... Potrafi umyć podłogę o 23.00, gdy ja leżę i oglądam serial. Wydaje mi się, że dopiero teraz potrafię określić swoje uczucia, a wizja rozstania kojarzy mi się... z ulgą. To cholernie smutne, ale nie uroniłam ani jednej łzy nad tym małżeństwem. Mąż jest przybity, wiadomo. Ale nasze życie nie razem, a obok siebie trwa już za długo, żeby był np.zdruzgotany realna wizją rozstania. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-04-05, 20:46 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Nie jestem w twojej sytuacji, ale mysle, ze czasami takie rozterki o jakich mowisz moga wynikac ze stagnacji, nudy, monotonii, braku emocji, fascynacji partnerem?
Na mysl o rozstaniu nie czujesz nic ale zastanawiam sie czy tak samo byloby gdyby maz spakowalby sie a na wyjsciu polozyl na stole papiery rozwodowe? Mowisz ze nie odczuwasz emocji, ktore sa stlumione, wydaje mi sie ze to slaby fundament do podejmowania takich decyzji jak rozwod. Jednak na pewno powinnas byc szczera z mezem co do tego co sie dzieje, bo inaczej nie ma szans na uratowanie zwiazku. Moze wam obojgu przeszkadza juz letniosc tego zwiazku? Moze rozwiazaniem jest separacja. Z odsluchu wiem ze wiele malzenstw przechodzi podobny kryzys ale po pracy nad zwiazkiem jest lepiej niz na poczatku. Mocno dolujace jest jednak to ze piszesz ze to nigdy nie bylo wielkie uczucie. Co przez to rozumiesz? Czasami ludzie ktorych mamy przy sobie cale dorosle zycie wydaja nam sie juz nudni ale po ich stracie moze sie okazac ze ich obecnosc byla nieodzowna... Mialas 19 lat to nawet nie wiesz jak to jest bez niego... |
2018-04-05, 20:49 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Przykro się to czyta. Pytasz co dalej - ale chyba już z mężem dokonaliście wyboru, skoro on się rzekomo dziś wyprowadza...
---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
2018-04-05, 21:10 | #17 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 14
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Cytat:
Nie było motylków i chemii na samą myśl o nim. Jeśli chodzi o terapię i tę pustkę w środku, to było to prawie rok temu. Dzisiaj jest w porządku. W naszym otoczeniu uchodzę za bardzo towarzyską i pogodną. I taka (znowu) jestem Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-04-05, 21:14 | #18 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-04-05, 21:15 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Ale miedzy chorym uczuciem do toksyka a brakiem uczuc do wlasnego meza jest jeszcze cale spektrum kolorow teczy. Co sie wlasciwie stalo, ze z nim sie zwiazalas i co sie stalo, ze teraz chcesz sie rozstac?
|
2018-04-05, 21:16 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 66
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
|
2018-04-05, 21:18 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Ale są jeszcze inne możliwości. To nie tak, że masz do wyboru tylko dwie sytuacje - "letnie" uczucia w stosunku do dobrego faceta albo zakochanie po uszy w toksyku.
Przypomina mi się teoria jednej z wizażanek, że albo jest kiepski seks z ukochanym, albo super seks z kompletnie obcym ---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ---------- Zauważyłam że kilka osób tutaj utożsamia zakochanie, silne uczucia, chemię i udany seks z czymś negatywnym i niezdrowym, i nie wiem do końca skąd to się bierze. Ale dziwi mnie to.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
2018-04-05, 21:19 | #22 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Czyli wyszłaś za mąż bez miłości i teraz masz problem, bo masz małżeństwo bez miłości? No geniusz po prostu. Bez kitu, przed założeniem rodziny powinny być jakieś testy psychologiczne. Można sobie wychodzić za mąż z rozsądku, ale z realnymi oczekiwaniami, a tak skrzywdziłaś dziecko i faceta. Swoją drogą co to za desperacja, żeby w tak młodym wieku wychodzić za mąż z rozsądku? Chciałaś uciec z domu czy co?
|
2018-04-05, 21:21 | #23 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 14
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Cytat:
Łatwiejsze jest za to ocenianie na podstawie tych kilku zdań. Ale spoko, czekałam na komentarze takie, jak Twoje. Ciężko się tłumaczy swoje decyzje i uczucia, które były X lat temu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-04-05, 21:22 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 66
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Heh, rzeczywiście coś w tym jest. I to jest serio przykre. Człowiek zabiera z tęczy życia praktycznie wszystkie barwy w imię źle pojętego bezpieczeństwa. Bo takie "bezpieczne życie" z "ciepłymi, miłymi, dobrymi kluseczkami" tak naprawdę jest bardzo niebezpieczne.
|
2018-04-05, 21:24 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Bo chodzi pewnie o toksyczne silne uczucie zestawione z brakiem uczucia.
Nie chodzi o normalna chemie ktora ma miejsce na poczatku zwiazku. Czasami osoby ktore maja tendencje do wpadania w toksyczne relacje zdaja sobie sprawe z tego faktu i zamiast przepracowac swoje tendencje wchodza w relacje bez uczucia i tej silnej toksycznej chemii bo to daje poczucoe bezpieczenstwa i kontroli nad sytuacja. Ale to sie chyva nigdy nie konczy dobrze... |
2018-04-05, 21:26 | #26 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 66
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Cytat:
Twoje życie, rób sobie z nim co chcesz. Pamiętaj tylko o tym, że masz je jedno i przeleci, zanim się obejrzysz. I w sumie to dość szczegółowo streściłaś te 12 lat, a wniosek nasuwa się jeden: jesteś bardzo nieszczęśliwa w miejscu, w którym jesteś. Edytowane przez Kocia_Mama81 Czas edycji: 2018-04-05 o 21:28 |
|
2018-04-05, 21:29 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Cytat:
Czyli... nie wyjaśnisz, co miałaś na myśli?
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
|
2018-04-05, 21:46 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Cytat:
---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ---------- Nie zawsze. Znam kilka naprawdę szczęśliwych małżeństw, które zaczęły się jako małżeństwa z rozsądku. No i jest trochę badań antropologów nad takimi małżeństwami w społeczeństwach, w których sytuacja podobna jak tu bo przeważają związki zaaranżowane i młodzi nie mają okazji poznać się przed ślubem lub poznają się słabo. Tylko, że tam warunek szczęścia jest jeden- otwartość na siebie i na drugiego człowieka. Na emocje obu stron. Uczenie się siebie. Okazywanie swoich emocji i pozwalanie drugiej stronie na ich okazywanie. A tu tego nie ma. Bo ukryte założenie jest, że jak ona działa w silnych emocjach albo mąż wywołuje intensywniejsze emocje to już "toksyk". To szkodliwe i fałszywe przekonanie na temat związków, które jest chyba przekonaniem ukrytym, jakimś skryptem w umyśle autorki wątku, może nie do końca uświadomionym, który rujnuje to małżeństwo. Może to wynikać np. z mitu miłości romantycznej albo z przekonania, że np. nie można okazywać gniewu, że szczęśliwe pary nigdy się ni kłócą itp. To może być skrypt z przekazu kulturowego z mediów, kwestia wychowania, lektur z młodości, albo nawet utknięcia na etapie idealizowania związku z etapu "bycia na odległość" i braku umiejętności wyjścia poza ten schemat do wspólnej prozy życia, która czasem sprawia, że emocje ekstremalne bądź negatywne biorą górę.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 Edytowane przez MissChievousTess Czas edycji: 2018-04-05 o 21:47 |
|
2018-04-05, 22:08 | #29 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 14
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Cytat:
Widywaliśmy się raz na dwa tygodnie. Było nam dobrze razem. Od przyjaźni przeszliśmy do związku. Pierwszy raz dla mnie i dla niego... Wspólne wartosci. Wspieraliśmy się. Takie dobre, stare małżeństwo. Jeju, jak o tym piszę, mam wrażenie, jakbym pisała nie o sobie. Tak wydaje mi się to odległe, a ja tak odmieniona od tego czasu Mam wrażenie, że kiedyś wierzyłam, że spoważnieję, że moje wyobraźnie życia zgadza się z jego. A ze skończeniem 30-stki stwierdziłam, że jednak chcę w końcu zacząć korzystać z życia. Przed ślubem - oszczędzanie na ślub i wesele. Zaczniemy żyć po nim! Po ślubie - zaciskanie pasa, bo dom do wykończenia! Kiedyś w końcu pojedziemy na pierwszy wakacyjny wyjazd! Pojawienie się dziecka - wszystko zaczęło kręcić się wokół niego, ale u niego aż do przesady. Sprzedał swoje gry i PlayStation, żeby kupić Małemu zjeżdżalnie Przestaliśmy funkcjonować jako mąż i żona. Byliśmy tylko rodzicami, między którymi w łóżku śpi synek. Mój mąż taki jest: nie teraz, później KIEDYŚ. Ja - zapiszę się na siłownię! On - po co, zrezygnujesz po miesiącu Ja - na kursie samoobrony było super! Uczymy się chwytów tekwondo, super ćwiczą koordynację! On - myślenie też ćwiczą? Ja - ojej, jak pięknie! Tu postawimy komodę, tu szafę <błyskwoku> a tu powiesimy duże lustro! On - ciekawe, kto je będzie mył... Ja - może zrobię sobie tatuaż! (Kiedyś o tym marzyłam, ale zawsze były ważniejsze wydatki) On - po co, nie rozumiem Ja - w piątek grają w naszym mieście <jakiszespolktorybardzolu bie>, idziemy? On - to znaczyłoby, że w tym roku będziesz na dwóch? Nie za dobrze ci? Jakby ktoś pytał - zarabiamy na podobnym poziomie. Tak się wszystko jakoś tak ułożyło. Myślę, że to moja wina. Może wiele z Was zacisnęłoby zęby i w imię pełnej rodziny dla dziecka zrezygnowało z siebie. Za bardzo Go jeszcze szanuję, żeby być wobec Niego tak nie fair. I tak, dokładnie tak mu powiedziałam. Jednak jest też jeszcze ten głos mówiący "rozpier... życie dziecku, które przeciez samo nie pchało się na ten świat". Jakiś 10% mnie tak właśnie myśli - postarać się ostatni raz. Zarwać znajomości z osobami niezamężnymi, a skupić się na "dobrych małżeństwach", nie wychodzić z ludźmi z pracy na piwo (raz na dwa miesiące, przyrzekam!), nie wybijać się ponad normę z jakimiś siłowniami czy fitnessami (uważa, że jest to kosztem jego i dziecka, niby popiera, a później wyrzyguje, że nie ma mnie w domu). Czasami myślę, że po prostu nie nadaję się do życia w związku. Że ten mój zdrowy (?) egoizm źle wpływa na małżeństwo. Nie wiem, czy to ma znaczenie, ale jestem pod stałą kontrolą lekarską, bo mam takiego jednego guza, który na razie nie rośnie i jako kobieta/pracownik normalnie funkcjonuję. Ale guz jest. Kiepsko to brzmi, nawet bardzo i pewnie kiedyś się odezwie, więc to też wpływa na moje postrzeganie życia. Nie jestem też nastawiona w ten sposób, że KONIECZNIE muszę mieć faceta i że czekam teraz na jakąś big love forever z motylkami Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ---------- Zaczelismy być razem, gdy miałam 19 lat, w dniu ślubu miałam 24 lata. Teraz mam 32 lata. A dopiero od dwóch lat, czyli po 10 latach bycia razem mieszkamy SAMI, na swoim. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-04-05, 22:12 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Kryzys małżeński? Co dalej?
Twój mąż rzeczywiście się tak do Ciebie odzywa? A to rzeczywiście super ciepły mężczyzna
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:51.