bezsilnosc - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2003-04-10, 06:44   #1
Benita
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 108
GG do Benita

bezsilnosc


Dziewczyny, ja troche z innej beczki chciałam poruszyć temat. Wiec wczoraj, podszedł do mnie wychudzony chłopiec w wieku 11 lat moze starszy, cały się trząsł i prosil o 2 zl na nalesniki dla siebie i dla brata. Był bluzie chociaz było bardzo zimno i miał pełno sińców na twarzy. I stąd moje pytanie, co można zrobić dla takiego dziecka. Oczywiście nie pytam czy dać pieniądze czy nie, tylko o to co dalej z tym dzieckiem? Czy mozna cos zrobić, dokąd się zwrócić, oo porzecież danie paru złotych nie załatwi sprawy?
Pewnie juz nie spotkam tego dzieciaka, ale czuje się tak bezsilna i wsciekla, ze nic nie moge zrobic. Wiec chcialam sie z wami tym podzielić, i zapytać co wy w takich sytuacjach robicie i czujecie, lub może jak pomagacie.
Benita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-04-10, 08:02   #2
AgaZ
Przyjaciółka Wizaz.pl
 
Avatar AgaZ
 
Zarejestrowany: 2001-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 818
Re: bezsilnosc

Ty Benitko jako przypadkowy przechodzeń, chyba niewiele możesz zrobić [img]icons/icon9.gif[/img] Jak dziecko zaufa to może opowie o swojej sytuacji rodzinnej, czy poda adres. Ale takie dzieciaczki są nieufne. Powinno reagować bezpośrednie otoczenie tych dzieci. Są pogotowia opiekuńczo wychowawcze, są przecież PEDAGODZY I NAUCZYCIELE w szkołach. Oni przecież dostają pierwsze sygnały, że coś w rodzinie dziecka jest nie tak. Biedę można zawsze wspomóc finansowo, ale co zrobić z patologią rodziny??? Chyba, że te dzieciaki nawet do szkoły nie chodzą [img]icons/icon9.gif[/img] a sąsiedzi są tak samo głusi i ślepi na krzywdę jak ich rodzice. To tragedia.
Czy my same możemy coś zrobić?? Na pewno dać pieniążki ( tylko i tak nie masz pewności, czy to nie dla taty na wódkę [img]icons/icon9.gif[/img] ) Może ubrać? Ale co siłą zaciągniesz do domu??

Naprawdę nie wiem. Mnie też ściska jak widzę kobiety z dziećmi na rękach, które chodzą przy skrzyżowaniach. Wiem, że one dodatkowo szkodzą zdrowiu swojego dziecka, zimno, spaliny... Ale jaką też trzeba mieć determinację i poczucie bezsilności, że sięgają i po te metody?? Dlaczego nikt się tym nie interesuje???

Świat czasami jest parszywy [img]icons/icon9.gif[/img]

AgaZ
__________________
Kochane Wizażanki,
bardzo Was proszę piszcie w sprawie wszystkich zgłoszeń i problemów do Aniołka Tasmańskiego. Aniołek jest THE BEST. Ja już nie pracuję w wizażu od czerwca 2014. Bardzo mi przykro, ale już nie mogę odpowiadać na Wasze prośby
AgaZ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-04-10, 08:28   #3
Chili
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 403
Re: bezsilnosc

Takie dziecko ma na 100% kuratora, wiec spytac sie go kim jest opiekun i skontaktowac sie wlasnie z powyzszym KURATOREM (u niego zadzialac). A pieniazkow nigdy nie dawaj, bo on je zaniesie rodzicom ktorzy kaza mu je zbierac. Lepiej isc z nim i kupic jedzenie dajmy na to w barze mlecznym.
Chili jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-04-10, 08:36   #4
Chili
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 403
Re: jeszcze jedno..

Kiedys chcialam sie zajac spraw 3 dziewczynek, kazda z innego domu.. to coz mi pozniej opowiedzialy bylo dla mnie czyms niewiarygodnym [img]icons/icon22.gif[/img]
np.: sprzatanie wymiocin i kau ojczyma ktory po pijaku robil takie rzeczy gdzie popadnie, przy czym bicie ich o byle co! [img]icons/icon38.gif[/img]
Tylko pamietajcie, dzieci chcialy pomocy, ale pozniej wolaly mieszkac w takim domu nizeli w "Domu Dziecka", wiec jest to bardzo ciezka i zmudna praca [img]icons/icon38.gif[/img] za zwyczaj bezsskuteczna.. niestety. ech
Chili jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-04-10, 08:37   #5
zlosliwiec
Gość
 
Wiadomości: n/a
Re: bezsilnosc i wscieklosc

Przyznam sie, ze w czasach studenckich czesciej widzialem i pomagalem takim osobom. Oczywiscie roznie bywalo i z moim stanem kasy, ale kiedys strasznie sie do tego zrazilem - mianowicie zaoferowalem pozywienie zamiast kilku zlociszy (bo tak brzmiala prosba).
Zostalem ofukany, ze chleb to ja sobie moge... Przez moment stalem jak oniemialy... [img]icons/icon21.gif[/img] Oczywiscie znacie te historie, ale tutaj akurat nie byla to Rumunka.

Dlatego od tej pory nie daje pieniedzy. Jesli moge, to kupie cos do jedzenia i takie tam, ale nigdy kasa z raczki do raczki...

To bylo tak ogolnie.

A teraz szczegolnie jesli chodzi o dzieci. Ja po prostu takich bydlecych rodzicow powiesilbym na suchej galezi. Moim zdaniem nie ma wiekszego zezwierzecenia (nie obrazajac zwierzat), jak dopuscic do takich czynow wobec wlasnych dzieci. Wiezienie to dla takich rodzicow urlop!
Jak mozna niszczyc w ten sposob komus zycie, bo sie wineczka chce nachlac z kolezkami... po prostu nie miesci mi sie to w glowie...

A fakt, ze odpowiednie sluzby nic z tym nie robia, swiadczy tylko na ich totalna niekorzysc. Takich wyrodnych rodzicow powinno pozbawic sie natychmiast praw rodzicielskich a dziecku dac jakis wikt i opierunek, ubrac w cokolwiek i poslac do szkoly - zeby nie musialy patrzec na zapijaczonych rodzicow i nie musialy czuc piesci opiekunczego konkubenta matki... no i zeby taki chlopczyk w przyszlosci nie krzywdzil w ten sposob swoich dzieci... Dac im po prostu szanse na wybicie sie z tego szamba...

[img]icons/icon35.gif[/img]
Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-04-10, 09:06   #6
Entuzjastka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 314
Re: jeszcze jedno..

[img]icons/icon40.gif[/img]
W moim rodzinnym miasteczku działają bodajże 2 ośrodki opiekuńcze. Jeden to właśnie Dom Dziecka, a drugi "Otwarte drzwi"- miejsce, gdzie KAZDY może liczyć na posiłek i pomoc. Moim rodzice wspierają jego działalność oddając im niesprzedany tego dnia towar- pieczywo i ciasto.
Nasz zakład produkcyjny umiejscowiony jest na obrzeżach miasteczka. Przed nim jest przystanek autobusowy, na którym czekają dzieci z okolicznych wiosek, by po szkole wrócic do domów. Zanim oczywiście przyjedzie autobus przychodzą do biura do mamy i proszą o jakąś starą, słodką bułkę. W czarnych rączkach trzymają garść drobniaczków i chcą płącić.
Moja mama bierze od nich pieniążki (nawet jeśli miałby to być 1 grosz) Wychodzi z założenia,że nie będzie robić z dzieci przyszłych dziadów. Zawsze jednak daje im 3 razy więcej niż powinna.
Niedaleko mojego miasta funkcjonuje również ośrodek dla samotnych matek i narkomanów. Ten ośrodek także jest przez nas wspierany. W podziekowaniu mieszkający tam ludzie zrobili mamie klatkę na świnkę morską, kiedy dowiedzieli się,że jest jej potrzebna. Naprawdę się postarali [img]icons/icon7.gif[/img]
Entuzjastka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-04-10, 10:57   #7
BabciaWeatherwax
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 5 504
Re:Jak pomagać...

Moje kochane NIGDY nie dawajcie pieniędzy, tylko posiłek, w miarę możliwości jedzony przy Was (np. w domu, albo w pobliskim barze).

W Toruniu na starówce jest wiele żebrzących dzieci, polskich dodam, które, tak jak to opisywał Zło, proszą o pieniądze, a na propozycję "chodź, kupię Ci jedzenie" odpowiadają bardziej lub mniej parlamentarnie "nie". Wiem też, że czasem rodzice wymuszają na dzieciach zbiórkę żywności, którą następnie sprzedają w wiadomych celach... Ja nauczyłam się już nie dawać pieniedzy żebrzącym, bo nie mam pewności, ze są to naprawdę potrzebujący to raz i na co wydadzą pieniądze, to dwa... Kiedyś byłam świadkiem takiej scenki: do zaparkowanego samochodu podjechały trzy wózki inwalidzkie rumuńskich dzieci żebrzących na ulicach, po czym dzieci wstały o własnych siłach, jakiś pan załadował wózki do samochodu, dzieci wsiadły same i pojechali... A tak załośnie wyglądały na ulicy... i dałam wcześniej pieniądze... Od tej pory pieniądze wpłacam tylko na konta fundacji, do których mam zaufanie: Caritas, WOŚP, PAH...

Są jednak dzieci, które potrzebują pomocy, tak jak te z postu Benity... W takiej sytuacji faktycznie chyba trzeba spróbować dowiedzieć się czegoś o dziecku i spróbować mu pomóc poprzez pomoc społeczną, o ile da sobie pomóc... W ostateczności dowiedzieć się o bezpłatne jadłodajnie, np. Caritasu i zabrać tam dziecko, pokazując mu gdzie może bezpiecznie i bezpłatnie się najeść... W miarę możliwości dać coś do ubrania...

Też się dziwię, ze szkoła i sąsiedzi nie dostrzegają takich rzeczy... To bardzo smutne...
__________________
liberalny
<tolerancyjny, nie stosujący przymusu, wolnościowy, nierygorystyczny>
(Słownik Języka Polskiego PWN)

Jędrek ma...

Forum techniczne dla katalogu kosmetyków
BabciaWeatherwax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2003-04-10, 12:25   #8
teofano
Zadomowienie
 
Avatar teofano
 
Zarejestrowany: 2002-09
Wiadomości: 1 178
Re: bezsilnosc i wscieklosc

Ja jestem za bardziej radykalnymi rozwiązaniami. Gdzie wóda tam i sex. Jestem za kastracją, sterylizacją i robotami przymusowymi. Inaczej się tego nie rowiąże. Będą się nadal mnożyć i uzywać dzieci do wyłudzania zapomóg. Te dzieciaki bedą czerpać wzorce z domu i je powielać w przyszłości. Rzadko, któremu udaje się wyjść na prostą bez pomocy otoczenia. A otoczenie często już po narodzeniu stawia na takim życiu krzyzyk. Wiem to na własnym przykładzie. Ile trzeba siły i chęci by zedrzeć z siebie etykietę dzieciaka meliniarzy. Tu nie pomoże pieniążek, czy też wzmianka o jakimś spektakularnym znęcaniu sie nad dzieckiem. Jestem przeciwna tym cholernym zapomogom, które tylko podsycają nieróbstwo. Kto każe im mieć 5,6 czy więcej dzieci. Które gnieżdżą się w dwóch zagrzybiałych pokoikach. Te fundusze lepiej przeznaczyć na Domy Dziecka, na godny start wychowanków. A nie na zapomogi dla reproduktorów (mam na myśli obie płcie)czy też resocjalizację zwichrowanych młodocianych bandytów. Którzy wiedzą, że są bezkarni i z głodu nie padną. Dlaczego tyle zachodu, zaświadczeń i innych pirdół trzeba przy adopcji. Ale nikt nie fuka gdy noworodek ląduje w patologię. I gdy tylko dorośnie służy jako argument do pobierania kasy. Chore to wszystko.
teofano jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-04-10, 12:58   #9
Iwonalodz
Zakorzenienie
 
Avatar Iwonalodz
 
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 967
Re:Jak pomagać...

Boże straszne to jest [img]icons/icon9.gif[/img] I smutne [img]icons/icon9.gif[/img]
Sama juz nie wiem, co lepsze obojętnośc czy chwilowa pomoc [img]icons/icon9.gif[/img]
Przecież powinni być jacyś ludzie, urzędnicy, którym płacą za to by pomagali i dbali o innych, szczególnie o dzieci, osoby starsze i schorowane [img]icons/icon9.gif[/img]
Buuu...
__________________
" – Pani Iwonko! Pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił ... "




NA PEWNO piszemy NA PEWNO oddzielnie!
NAPRAWDĘ piszemy NAPRAWDĘ łącznie!
Iwonalodz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:32.