Co zrobić?

[Cecilia89]

Przejdę od razu do rzeczy: chodzi o mojego TŻ-a. Prawie codziennie to ja zaczynam rozmowę (mam na myśli sms-y). Zaczyna mnie to trochę denerwować. Chcę, aby on czasami napisał pierwszy. Rozumiem, że ma dużo pracy, czasami pracuje nawet do 22.
Rozmawiałam z nim o tym kilka razy. Oczywiście, mój TŻ napisał, że bardzo się cieszy, że to ja pierwsza piszę i nie przeszkadza mu to.

Może Wy, wizażanki, poradzicie mi jak można to zmienić?

[Ewelinka_00]

Skoro chcesz, by to on pierwszy się odzywał, to może poczekaj jak tak zrobi?
Nie musi przecież napisać do ciebie konkretnie tego dnia za 10 minut, bo ty tak chcesz.
Może odezwie się dziś po 22, jutro, a może za 3 dni.
Poczekaj, cierpliwości.

[ancill]

ja nie lubie smsowania i demerwuja mnie bardzo "rozmowy" przez smsy. ja nie widze problemu, wybacz. w pracy sie pracuje, a nie wypisuje smsmy, nie rozumiem czemu dziewczyny maja taka manię z smsowaniem.

[cava]

Napisane przez Cecilia89

Przejdę od razu do rzeczy: chodzi o mojego TŻ-a. Prawie codziennie to ja zaczynam rozmowę (mam na myśli sms-y). Zaczyna mnie to trochę denerwować. Chcę, aby on czasami napisał pierwszy. Rozumiem, że ma dużo pracy, czasami pracuje nawet do 22.
Rozmawiałam z nim o tym kilka razy. Oczywiście, mój TŻ napisał, że bardzo się cieszy, że to ja pierwsza piszę i nie przeszkadza mu to.

Może Wy, wizażanki, poradzicie mi jak można to zmienić?

A moz eon nie lubi tej beznadziejnej i prostackiej formy jaka są SMSy?
Ja np. nienawidze , bo dla mnie SMS to można kogoś poinformować: kup kilo marchwi i pietruszkę". A nie "rozmawiać" w związku.
Rzuciłąbym z hukiem, osobę która wymagałaby ode mnie plimkania przez SMS i to jeszcze codziennie po pare razy dziennie i jeszcze w godzinach pracy
Bo wiesz, ludzie w pracy PRACUJĄ i to naprawdę upierdliwe i wk...urzające odrywać się od zajęć i plimkać pierdoły przez SMSiki.

[reniferek01]

Jeśli on nie lubi pisać smsów [a na to mi wygląda] to go nie zmienisz. Trzeba się przyzwyczaić ;] mój tż też nie lubi pisać, ale i tak ja do niego codziennie na dzień dobry wysyłam smska. Czasem odpisze, czasem do wieczora cisza. Sam z siebie też sie rzadko odzywa. Aaale kij z tym. Kocham go przecież nie za smsowanie

[mangonetta]

racja, poczekaj aż sam sie odezwie, ja też tak zrobiłam i sie odezwał i w dodatku stęskniony

[Malaja]

Nie pisz, poczekaj a napewno on sam zadzwoni lub napisze.Moze go poprostu za bardzo przywyczailas,ze to ty sie pierwsza odzywasz.

I druga sprawa to praca, nie wiem co on dokladnie robi, ale jesli nie moze to od niego tego nie wymagaj.

[Kobieta_słonecznik]

Poczekaj aż sam napisze, jak się stęskni to na pewno to zrobi. Przecież tu nie chodzi o to aby pisać do siebie setki smsów dziennie, tylko ważne jest to, że się o kims myśli i pamięta

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Cecilia89

Przejdę od razu do rzeczy: chodzi o mojego TŻ-a. Prawie codziennie to ja zaczynam rozmowę (mam na myśli sms-y). Zaczyna mnie to trochę denerwować. Chcę, aby on czasami napisał pierwszy. Rozumiem, że ma dużo pracy, czasami pracuje nawet do 22.
Rozmawiałam z nim o tym kilka razy. Oczywiście, mój TŻ napisał, że bardzo się cieszy, że to ja pierwsza piszę i nie przeszkadza mu to.

Może Wy, wizażanki, poradzicie mi jak można to zmienić?

przestan pisac pierwsza, poczekaj az on sie odezwie

[Gwiazdaa]

Cava - pocisnęłaś aczkolwiek masz rację.
Są osoby, które preferują ten typ "rozmowy" a inne nie.

Moim zdaniem nie powinnaś tak na niego cisnąć Autorko. Ja rozumiem,że brakuje Ci tego,że on nie wykazuje się inicjatywą ale postaw się w jego sytuacji. Podziwiam go za cierpliwość.
Sama pracuje i studiuje i kiedy zmęczona siadam w fotelu po 22 a mój Tż pyta mi się czy już sprawdziłam to i tamto to mnie szlak trafia! Nie dość,że ledwo z du.pą usiadłam po całym dniu zasuwania to on jeszcze chce,żebym coś tam coś tam...
Jeśli ma dosyć luźną pracę to okey piszcie sobie itp.

Oczekujesz jego inicjatywy, więc mu daj szansę. Czekaj cierpliwie aż sam się pierwszy odezwie. Ot co.

[reniferek01]

Napisane przez Gwiazdaa

Oczekujesz jego inicjatywy, więc mu daj szansę. Czekaj cierpliwie aż sam się pierwszy odezwie. Ot co.

jak ja czekałam na to, by tż się odezwał to na milczeniu minął ranek, południe, popołudnie.. po 18 dzwoni do mnie "blablabla Skarbie a czemu dziś smsa nie było?" za bardzo się przyzwyczaił, że co rano coś dostaje. Mi już przestało aż tak przeszkadzać, że nie odpisuje, wiem że ma ciężką prace i zwyczajnie nie ma na to czasu. A jak akurat ma wolną chwile to dzwoni inna sprawa, że jak pracownicy słyszeli że dostaje smsa ok 9-10 to wszycy wiedzieli że to ja życze miłego dnia

[ancill]

Napisane przez reniferek01

Jeśli on nie lubi pisać smsów [a na to mi wygląda] to go nie zmienisz. Trzeba się przyzwyczaić ;] mój tż też nie lubi pisać, ale i tak ja do niego codziennie na dzień dobry wysyłam smska. Czasem odpisze, czasem do wieczora cisza. Sam z siebie też sie rzadko odzywa. Aaale kij z tym. Kocham go przecież nie za smsowanie

super! mądre podejscie! to samo polecam autorce postu. pozdrawiam

[201712190924]

Napisane przez cava

A moz eon nie lubi tej beznadziejnej i prostackiej formy jaka są SMSy?
Ja np. nienawidze , bo dla mnie SMS to można kogoś poinformować: kup kilo marchwi i pietruszkę". A nie "rozmawiać" w związku.
Rzuciłąbym z hukiem, osobę która wymagałaby ode mnie plimkania przez SMS i to jeszcze codziennie po pare razy dziennie i jeszcze w godzinach pracy
Bo wiesz, ludzie w pracy PRACUJĄ i to naprawdę upierdliwe i wk...urzające odrywać się od zajęć i plimkać pierdoły przez SMSiki.

dokladnie. nienawidze pisać smsow, a juz zwlaszcza prowadzac slodka gadke szmatke z nadmiarem "" "napisz mi cos miłego na dobranoc", "co robisz? bo ja mysle o tobie" itd. (facet skreślony bez dyskusji). i potem jeszcze te wyrzuty, że nie odpisałam albo nie byłam równie słodka i milutka. śmieszą mnie też poważne rozmowy przez sms na temat przyszłosci związku itd
już nie mowiac o tym, że nie śpie na pieniadzach, żeby wysylać 20 smsów dziennie
sms służy mi po to, żeby zapytac gdzie ktos jest, o której sie spotykamy, czy kupic cos do jedzenia, o ktorej wracam itd.
czasem zdarza mi sie, ze z kims wiecej smsuje jak mi sie bardzo nudzi albo mam darmowe smsy do wykrozystania. ale nie wyobrazam sobie pisac 20 smsow dziennie z facetem, a wiem, ze w niektorych zwiazkach tak jest

[kroliczek190]

Napisane przez giginthesky

śmieszą mnie też poważne rozmowy przez sms na temat przyszłosci związku itd
już nie mowiac o tym, że nie śpie na pieniadzach, żeby wysylać 20 smsów dziennie
sms służy mi po to, żeby zapytac gdzie ktos jest, o której sie spotykamy, czy kupic cos do jedzenia, o ktorej wracam itd.

Zgadzam się absolutnie!!! Poza tym uważam że jak facetowi zależy, odzywa się do dziewczyny co najmniej RAZ dziennie - wszystko jedno jak, czy mailem, czy telefonem, może to być JEDEN sms typu "miłego dnia kochanie" czy "myślę o Tobie" - i wtedy ona ma pewność, że on pamięta, że jest

[paczek1990]

To nei pisz od razu jak wstaniesz tylko poczekaj na jego "ruch". kiedyś sie odezwie

[wepla]

ja tam piszę dużo smsów, mój tż też i jakoś nie uważam, żeby to był strasznie głupi sposób komunikacji. czasem są to smsy czysto informacyjne, typu będę o tej lub o tej, czasem pytanie co robię. nasz związek to niestety od jakiegoś czasu związek na odległość, w tym przypadku smsy się przydają, bo nie da się wisieć cały czas na telefonie. poza tym rozmowy zza granicy są dość drogie nigdy nie piszemy smsów z pracy, czy z uczelni. ale już niedługo mój tż wraca

[la'Mbria]

na pytanie co zrobić- odpowiedź jest jedna- dać mu spokój.
zechce smsa od ciebie- to sam napisze, nie dziś to jutro, nie jutro to pojutrze- proste.
Tego się trzymaj prostych rozwiązań, bo są dobre

Z moim TŻem raczej wymieniam smsy informacyjne typu "będe o 18, masz obiad w lodówce, odgrzej sobie, ściągnij film, wstaw pranie, nakarm koty itp"
jak TŻ jest w delegacji za granicą, to wiadomo- ze względów ekonomicznych zamiast dzwonić pisze smsy- wtedy wiem, co robił, że tęskni, że wraca wtedy i wtedy...ale nadal to raczej informacje niż gadki o pierdołach

czasem- zdarza nam się kilka dni (raz na parę miesięcy) takiej głupawki smsowej, ze sobie gadamy przez smsy, ale to kilka smsów (4-6) dziennie, na pewno nie po 20!!
Ale z Exem miałam niezłe jazdy jeśli chodzi o smsy- rano "cześć kochanie, miłego dnia- całuję cię mocno twoj..." po południu- to samo tylko najczęściej z użyciem "misiu, kochanie, słoneczko, najdroższa, ukochana ect" wieczorem-wierszyki na dobranoc, albo wysyłanie tysiąca smsów "dobranoc kochanie, słodkich snów, śpij smacznie, przyśnij mi się" itp...po 6 miesiącach- ja miałam dość i kasowałam czasem bez przeczytania te jego wypociny- a on miał wielką pretensję, że mu nie odpisuję w takim tonie...no ale jak można gadać przed snem 2-3 godziny przez telefon (miał darmowe do mnie) a potem jeszcze wysyłać 7 smsów o treści takiej samej jak ostatnie 15 minut rozmowy?!
Do obrzygu z takim chłopem...a dodam, ze nie miał 15 lat a trzydziechę na karku i poza tym, był całkiem fajnym i zorganizowanym facetem...no co kto lubi
Może twój pan nie jest typem "słitaśnego misiunia"- wtedy na siłe go nie przerobisz, choćbyś pękła...

[Irisfeal]

Napisane przez cava

A moz eon nie lubi tej beznadziejnej i prostackiej formy jaka są SMSy?
Ja np. nienawidze , bo dla mnie SMS to można kogoś poinformować: kup kilo marchwi i pietruszkę". A nie "rozmawiać" w związku.
Rzuciłąbym z hukiem, osobę która wymagałaby ode mnie plimkania przez SMS i to jeszcze codziennie po pare razy dziennie i jeszcze w godzinach pracy
Bo wiesz, ludzie w pracy PRACUJĄ i to naprawdę upierdliwe i wk...urzające odrywać się od zajęć i plimkać pierdoły przez SMSiki.

Kwestia dobrania się. My piszemy czasem po kilkadziesiąt smsów dziennie i nie uważam żeby było to prostackie ani beznadziejne. Lubimy mieć ze sobą kontakt.

Napisane przez mangonetta

racja, poczekaj aż sam sie odezwie, ja też tak zrobiłam i sie odezwał i w dodatku stęskniony

Otóż to;p

[studi]

Otóż to, poczekaj aż on się wykaże inicjatywą pisania sms, chociaż sa ludzie którzy nie lubią pisać na telefonie, może woli się z Tobą kontaktować za pomocą rozmowy?

[Cecilia89]

Widzę tutaj większość opinii, że nie lubicie pisać sms-ów. Nie o tym chciałam napisać.
Nie chodzi mi o to, żeby mój TŻ codziennie pisał do mnie sms-y, tylko o to, żeby nawet zadzwonił. Lubię pisać sms-y, ale najwyżej kilka dziennie, a nie całe masy.

P.S. Zawsze piszę z nim po pracy. Wiem, kiedy mniej więcej kończy i wcześniej mu nie marudzę