ogromnie trudny związek - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-10-28, 11:35   #1
ingi
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 17

ogromnie trudny związek


Witajcie, jestem nowa, korzystałam z wyszukiwarki, ale nie znalazłam niczego ciekawego w temacie, może Wy mi pomożecie. Jestem z mężczyzną rok i 8 miesięcy, od tych ośmiu miesięcy jesteśmy zaręczeni, planujemy ślub, mamy datę, powoli ruszamy z przygotowaniami, ale... no właśnie jest pewne "ale" i to w moim odczuciu dość znaczące. Ostatnio non stop się kłócimy, on NIGDY nie widzi w niczym swojego błędu, jego zdaniem zawsze jest czysty, a to ja wszystko robię źle, wszystko prowokuję... Głównie to wywołuje we mnie tak ogromną frustrację. U niego w domu zrodziło się przekonanie, że to ojciec; mężczyzna, głowa, ręka i noga rodziny jest jej najważniejszym elementem. Nie zawsze podoba mi się to w jaki sposób jego ojciec zwraca się do matki. Jest ona(przynajmniej w mojej obecności gaszona za wszystko, nawet za jakiekolwiek intencje). Za to on w tatusiu widzi cały świat, a mama to tylko mama: przesadza, wydziwia, wydaje jej się, mam wrażenie, że autorytet ojca jest nieporównywalny. U mnie w domu zawsze było trochę inaczej, rodzice podejmowali decyzje wspólnie, tata nie starał się za wszelką cenę podkreślać swojej doskonałości, męskości i niezależności. Oczywiście mój TŻ uważa, że przesadzam, gdy tylko próbuję z nim o tym jakoś subtelnie rozmawiać. Generalnie punkt o nazwie "rozmowa" jest jego kolejnym problemem, woli przemilczeć coś przez cały dzień, jechać do domu i wyrzucić mi to dopiero w smsie, czy innej wiadomości tekstowej. Kocham go, ale momentami jestem przerażona, przeraża mnie wizja życia z takim człowiekiem, choć coś sprawia, że nie umiem zrobić żadnego drastycznego kroku. Jestem osobą upartą i wybuchową, temperamentną, zazdrosną, często zbyt wrażliwą, wiele rzeczy z pewnością robię źle, ale mam ich świadomość, wcześniej czy później po prostu potrafię się do nich przyznać. Męczy mnie ciągłe zwalanie winy za WSZYSTKO na mnie, nawet kiedy naprawdę nie tkwi ona po mojej lub chociaż tylko po mojej stronie. Jak wygląda próba uświadomienia mu jakiegoś jego błędu? Tak, że kończy się odwróceniem kota ogonem, tak, że słyszę "bo mnie sprowokowałaś", "bo to Ty zrobiłaś to, sio, czy bzdzio", "bo gdybyś Ty coś, to ja bym nie był/zrobił...", ewentualnie atakiem w stylu: "tak, taki jestem niedobry, taki okropny dla Ciebie jestem, no nie? Najlepiej mnie zostaw" Ciągle słyszę te same argumenty, albo nie słyszę ich w ogóle, kiedy pytam dlaczego coś musi być, tak a nie inaczej, często słyszę: "bo tak", "bo ja tak chcę". Sformułowanie "nie pyskuj" z jego ust w moim kierunku jest w tym związku na porządku dziennym. Zaczyna brakować mi siły i boję się, że to wszystko okropnie mnie od niego oddala, czasem nie mam już ochoty wchodzić z nim w czczą dyskusję i zwieszam głowę, milczę, bądź popłakuję w kącie, bo zwyczajnie jestem bezradna i bezsilna. Czasem mam wrażenie, że karze mnie swoim zachowaniem za to, że coś jest nie po jego myśli. Tak naprawdę zaczynam odnosić wrażenie, że tylko seks trzyma nas w tym związku. Prócz tego może jeszcze przyzwyczajenie, a mnie dodatkowo to, że boję się zmian, zwłaszcza na takim etapie, boję się reakcji... Kompletnie nie wiem co dalej, bo nawet kiedy niby coś do niego dotrze i już przeprosi(co ostatnio prawie się nie zdarza), to za dzień, tydzień lub dwa zrobi to samo. Błagam Was o jakieś opinie, o radę, może otwarcie oczu. Nie mam pojęcia jak się zachować.
ingi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 11:43   #2
LoveMessages
Zakorzenienie
 
Avatar LoveMessages
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 309
Dot.: ogromnie trudny związek

Cytat:
Napisane przez ingi Pokaż wiadomość
Witajcie, jestem nowa, korzystałam z wyszukiwarki, ale nie znalazłam niczego ciekawego w temacie, może Wy mi pomożecie. Jestem z mężczyzną rok i 8 miesięcy, od tych ośmiu miesięcy jesteśmy zaręczeni, planujemy ślub, mamy datę, powoli ruszamy z przygotowaniami, ale... no właśnie jest pewne "ale" i to w moim odczuciu dość znaczące. Ostatnio non stop się kłócimy, on NIGDY nie widzi w niczym swojego błędu, jego zdaniem zawsze jest czysty, a to ja wszystko robię źle, wszystko prowokuję... Głównie to wywołuje we mnie tak ogromną frustrację. U niego w domu zrodziło się przekonanie, że to ojciec; mężczyzna, głowa, ręka i noga rodziny jest jej najważniejszym elementem. Nie zawsze podoba mi się to w jaki sposób jego ojciec zwraca się do matki. Jest ona(przynajmniej w mojej obecności gaszona za wszystko, nawet za jakiekolwiek intencje). Za to on w tatusiu widzi cały świat, a mama to tylko mama: przesadza, wydziwia, wydaje jej się, mam wrażenie, że autorytet ojca jest nieporównywalny. U mnie w domu zawsze było trochę inaczej, rodzice podejmowali decyzje wspólnie, tata nie starał się za wszelką cenę podkreślać swojej doskonałości, męskości i niezależności. Oczywiście mój TŻ uważa, że przesadzam, gdy tylko próbuję z nim o tym jakoś subtelnie rozmawiać. Generalnie punkt o nazwie "rozmowa" jest jego kolejnym problemem, woli przemilczeć coś przez cały dzień, jechać do domu i wyrzucić mi to dopiero w smsie, czy innej wiadomości tekstowej. Kocham go, ale momentami jestem przerażona, przeraża mnie wizja życia z takim człowiekiem, choć coś sprawia, że nie umiem zrobić żadnego drastycznego kroku. Jestem osobą upartą i wybuchową, temperamentną, zazdrosną, często zbyt wrażliwą, wiele rzeczy z pewnością robię źle, ale mam ich świadomość, wcześniej czy później po prostu potrafię się do nich przyznać. Męczy mnie ciągłe zwalanie winy za WSZYSTKO na mnie, nawet kiedy naprawdę nie tkwi ona po mojej lub chociaż tylko po mojej stronie. Jak wygląda próba uświadomienia mu jakiegoś jego błędu? Tak, że kończy się odwróceniem kota ogonem, tak, że słyszę "bo mnie sprowokowałaś", "bo to Ty zrobiłaś to, sio, czy bzdzio", "bo gdybyś Ty coś, to ja bym nie był/zrobił...", ewentualnie atakiem w stylu: "tak, taki jestem niedobry, taki okropny dla Ciebie jestem, no nie? Najlepiej mnie zostaw" Ciągle słyszę te same argumenty, albo nie słyszę ich w ogóle, kiedy pytam dlaczego coś musi być, tak a nie inaczej, często słyszę: "bo tak", "bo ja tak chcę". Sformułowanie "nie pyskuj" z jego ust w moim kierunku jest w tym związku na porządku dziennym. Zaczyna brakować mi siły i boję się, że to wszystko okropnie mnie od niego oddala, czasem nie mam już ochoty wchodzić z nim w czczą dyskusję i zwieszam głowę, milczę, bądź popłakuję w kącie, bo zwyczajnie jestem bezradna i bezsilna. Czasem mam wrażenie, że karze mnie swoim zachowaniem za to, że coś jest nie po jego myśli. Tak naprawdę zaczynam odnosić wrażenie, że tylko seks trzyma nas w tym związku. Prócz tego może jeszcze przyzwyczajenie, a mnie dodatkowo to, że boję się zmian, zwłaszcza na takim etapie, boję się reakcji... Kompletnie nie wiem co dalej, bo nawet kiedy niby coś do niego dotrze i już przeprosi(co ostatnio prawie się nie zdarza), to za dzień, tydzień lub dwa zrobi to samo. Błagam Was o jakieś opinie, o radę, może otwarcie oczu. Nie mam pojęcia jak się zachować.
Moim zdaniem powinnaś ten ślub przełożyć bo:
*facet ma złe wzorce z domu, widać że postawa ojca mu imponuje i chce być taki sam jak on. Powinnaś mu to troszkę naprostować. jak? Nie mam pojęcia
*facet nie widzi nic po za sobą i tym co on chce, jakoś nie bardzo interesuje go to co Ty chcesz
*nie potrafi rozmawiać a to bardzo ważne przecież-komunikacja w związku

No nie wiem, ale dla mnie jak już takie odczucia masz przed ślubem to co będzie potem? Myślę, że przełożenie ślubu będzie dla niego kubłem zimnej wody i da do myślenia. Zobaczysz czy zacznie pracować nad sobą czy dalej się nie zmieni.

PS: Przeanalizuj też swoje zachowanie może jest coś co Ty mozesz zmienić aby było wam lepiej.

Edytowane przez LoveMessages
Czas edycji: 2013-10-28 o 11:47
LoveMessages jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 11:47   #3
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: ogromnie trudny związek

Cytat:
Napisane przez ingi Pokaż wiadomość
Witajcie, jestem nowa, korzystałam z wyszukiwarki, ale nie znalazłam niczego ciekawego w temacie, może Wy mi pomożecie. Jestem z mężczyzną rok i 8 miesięcy, od tych ośmiu miesięcy jesteśmy zaręczeni, planujemy ślub, mamy datę, powoli ruszamy z przygotowaniami, ale... no właśnie jest pewne "ale" i to w moim odczuciu dość znaczące. Ostatnio non stop się kłócimy, on NIGDY nie widzi w niczym swojego błędu, jego zdaniem zawsze jest czysty, a to ja wszystko robię źle, wszystko prowokuję... Głównie to wywołuje we mnie tak ogromną frustrację. U niego w domu zrodziło się przekonanie, że to ojciec; mężczyzna, głowa, ręka i noga rodziny jest jej najważniejszym elementem. Nie zawsze podoba mi się to w jaki sposób jego ojciec zwraca się do matki. Jest ona(przynajmniej w mojej obecności gaszona za wszystko, nawet za jakiekolwiek intencje). Za to on w tatusiu widzi cały świat, a mama to tylko mama: przesadza, wydziwia, wydaje jej się, mam wrażenie, że autorytet ojca jest nieporównywalny. U mnie w domu zawsze było trochę inaczej, rodzice podejmowali decyzje wspólnie, tata nie starał się za wszelką cenę podkreślać swojej doskonałości, męskości i niezależności. Oczywiście mój TŻ uważa, że przesadzam, gdy tylko próbuję z nim o tym jakoś subtelnie rozmawiać. Generalnie punkt o nazwie "rozmowa" jest jego kolejnym problemem, woli przemilczeć coś przez cały dzień, jechać do domu i wyrzucić mi to dopiero w smsie, czy innej wiadomości tekstowej. Kocham go, ale momentami jestem przerażona, przeraża mnie wizja życia z takim człowiekiem, choć coś sprawia, że nie umiem zrobić żadnego drastycznego kroku. Jestem osobą upartą i wybuchową, temperamentną, zazdrosną, często zbyt wrażliwą, wiele rzeczy z pewnością robię źle, ale mam ich świadomość, wcześniej czy później po prostu potrafię się do nich przyznać. Męczy mnie ciągłe zwalanie winy za WSZYSTKO na mnie, nawet kiedy naprawdę nie tkwi ona po mojej lub chociaż tylko po mojej stronie. Jak wygląda próba uświadomienia mu jakiegoś jego błędu? Tak, że kończy się odwróceniem kota ogonem, tak, że słyszę "bo mnie sprowokowałaś", "bo to Ty zrobiłaś to, sio, czy bzdzio", "bo gdybyś Ty coś, to ja bym nie był/zrobił...", ewentualnie atakiem w stylu: "tak, taki jestem niedobry, taki okropny dla Ciebie jestem, no nie? Najlepiej mnie zostaw" Ciągle słyszę te same argumenty, albo nie słyszę ich w ogóle, kiedy pytam dlaczego coś musi być, tak a nie inaczej, często słyszę: "bo tak", "bo ja tak chcę". Sformułowanie "nie pyskuj" z jego ust w moim kierunku jest w tym związku na porządku dziennym. Zaczyna brakować mi siły i boję się, że to wszystko okropnie mnie od niego oddala, czasem nie mam już ochoty wchodzić z nim w czczą dyskusję i zwieszam głowę, milczę, bądź popłakuję w kącie, bo zwyczajnie jestem bezradna i bezsilna. Czasem mam wrażenie, że karze mnie swoim zachowaniem za to, że coś jest nie po jego myśli. Tak naprawdę zaczynam odnosić wrażenie, że tylko seks trzyma nas w tym związku. Prócz tego może jeszcze przyzwyczajenie, a mnie dodatkowo to, że boję się zmian, zwłaszcza na takim etapie, boję się reakcji... Kompletnie nie wiem co dalej, bo nawet kiedy niby coś do niego dotrze i już przeprosi(co ostatnio prawie się nie zdarza), to za dzień, tydzień lub dwa zrobi to samo. Błagam Was o jakieś opinie, o radę, może otwarcie oczu. Nie mam pojęcia jak się zachować.
Co zrobic, w tym przypadku jaki tatuś, taki syn. Nie wyobrażam sobie żeby do mnie - dorosłego czlowieka - partner (a raczej pan i władca) mówił "nie pyskuj" albo "bo ja tak mówię". Godząc się na to godzisz się na rolę identyczną, jaką w swoim małżeństwie gra matka Twojego chłopaka: rolę posługaczki, głupiego dziecka które nie ma prawa głosu, durnej baby która wszystko wymyśla i zawsze przesadza. Chyba nie do końca jesteś taka temperamentna jak piszesz, uparta i wybuchowa osoba prędzej przydzwoniłaby takiemu palantowi, niz pozwoliła tak do siebie mówić. Już przejęłaś rolę dziewczynki w tym związku - gdy Cię karci, to nie hukniesz we własnej obronie, tylko idziesz do swojego pokoju i płaczesz w poduszkę. Kolejna sprawa - jeśli facet mówi Ci, że nigdy nie masz racji, że go prowokujesz do złego zachowania i że masz nie pyskować, to kolejnym naturalnym krokiem będzie to, że Cię po prostu uderzy, żebyś nie próbowała być mądrzejsza czy ważniejsza od niego. Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego jako osoba z (niby) własnym zdaniem i - co lepsze - pozytywnymi wzorcami ze strony rodziców, godzisz się na coś takiego. Jesteś w związku z tyranem, pooglądaj sobie jeszcze trochę jak cudownie ma jego matka - masz obrazek tego, jak będzie wyglądało Twoje życie.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 11:48   #4
BlackGlass
Raczkowanie
 
Avatar BlackGlass
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 152
Dot.: ogromnie trudny związek

Pytanie do Ciebie jest proste: chcesz tak żyć do końca swoich dni? Poniżana, lekceważona? Jak się obudzisz za 10-20 lat, że jednak nie chcesz tak żyć, to będziesz tylko żałowała, że odważyłaś się wcześniej zawalczyć o siebie i swoje szczęście.
__________________
BlackGlass jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 11:49   #5
Mevianne
Raczkowanie
 
Avatar Mevianne
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 342
Dot.: ogromnie trudny związek

Cytat:
Napisane przez ingi Pokaż wiadomość
Sformułowanie "nie pyskuj" z jego ust w moim kierunku jest w tym związku na porządku dziennym.
To mi się najbardziej spodobało

Już Cię facet ustawia. Widzisz jaki model rodziny wyniósł z domu. Taki sam już próbuje wprowadzić w waszym związku.

Ja bym uciekała.
Mevianne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 11:55   #6
grubella
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 995
Dot.: ogromnie trudny związek

Dla mnie taki facet to psychiczna toksyna.
Wiałabym na koniec świata od takiego.
Opieranie małżeństwa na seksie czy przyzwyczajeniu może się źle skończyć.
Z twojego opisu wychodzi , że facet jest zadufanym w sobie egoistą, liczy się tylko to co dla niego dobre.
Chcesz mieć u swego boku na resztę życia wiecznie niezadowolonego pana i władcę wokół, którego będziesz musiała chodzić na paluszkach i spełniać jego wszelkie zachcianki i nawet słowa 'dziękuje "nie usłyszeć?

Przecież on nawet się nie stara przypodobać tobie w okresie narzeczeńskim.
Po ślubie tym bardziej tego nie zrobi.
grubella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 11:56   #7
Krystaliczne szczescie
Zadomowienie
 
Avatar Krystaliczne szczescie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 1 051
Dot.: ogromnie trudny związek

O rany, nie chciałabym być z kimś takim, kto nie liczy się z moim zdaniem, poniża mnie i traktuje jak powietrze. On się nie zmieni, bo ma władczy charakter, tak został wychowany. Możesz zacząć mu się stawiać ale wątpię, zeby to przyniosło jakiś skutek. Wyobraź sobie co będzie po ślubie? On będzie chciał mieszkać tam gdzie on chce, on będzie chciał takie mieszkanie jakie on chce itp. Nie jest Twoim ojcem, żebyś mu była posłuszna.
__________________
Cytat:
Napisane przez Narrhien
"Jeśli to jest prawdziwa przyjaciółka to nie masz o co się bać, choćby facet na głowie stawał to ona będzie wierna tobie."
na wizażu od 2009r...
Krystaliczne szczescie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-10-28, 11:57   #8
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: ogromnie trudny związek

Cytat:
Napisane przez ingi Pokaż wiadomość
[...]Jestem z mężczyzną rok i 8 miesięcy, od tych ośmiu miesięcy jesteśmy zaręczeni, planujemy ślub, mamy datę, powoli ruszamy z przygotowaniami, ale...[...]Tak naprawdę zaczynam odnosić wrażenie, że tylko seks trzyma nas w tym związku. Prócz tego może jeszcze przyzwyczajenie, a mnie dodatkowo to, że boję się zmian, zwłaszcza na takim etapie, boję się reakcji... [...]
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 11:57   #9
vainilla
Zakorzenienie
 
Avatar vainilla
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 3 291
Dot.: ogromnie trudny związek

Przytoczę Ci przykład z własnego podwórka - w grudniu córka koleżanki z pracy rozwodzi się z mężem przez dokładnie do co wymieniłaś wyżej. Ślub był 7 lat temu i z roku na rok było tylko gorzej, on ją zaczynał upokarzać przy znajomych, marginalizował jej rolę w domu, stawała się stopniowo domowym sprzętem do gotowania i sprzątania. I wiesz co?? On taki właśnie model rodziny wyniósł z domu.
Na Twoim miejscu bym się mocno zastanowiła nad przełożeniem ślubu, bo może się okazać że nieraz gorzko zapłaczesz po, bo nie wierzę że tak trwały wzorzec da się wykorzenić.
__________________


Si no tienes nada que ofrecer, ofrece una sonrisa


vainilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 12:18   #10
Harry Hole
Raczkowanie
 
Avatar Harry Hole
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: tam, gdzie fiordy z ręki jedzą
Wiadomości: 207
Dot.: ogromnie trudny związek

Z Twojego opisu wynika, że partner kompletnie Cię nie szanuje. Nie liczy się z Twoim zdaniem, lekceważy Twoje uczucia ("przesadzasz"), nie potrafi przyznać się do błędu i nie ma na tyle odwagi, żeby z Tobą normalnie porozmawiać o uczuciach. Tata nauczył go, że kobieta to podgatunek. Rodzaj domowego zwierzęcia, rozumnego, jednak nie trzeba się z nią liczyć.
Myśle, że podświadomie wiesz, jaką decyzję powinnaś podjąć. Moja rada: przypatrz się dobrze, jak on traktuje swoją matkę. Jak się do niej odzywa, czy liczy się z jej zdaniem, czy ją szanuję. Z doświadczenia wiem, że tak, jak facet traktuje matkę, tak będzie traktował Ciebie za jakiś czas, jak już mu spowszedniejesz. I pomyśl sobie, czy nprawdę chcesz wiązać się na życie mając świadomość, że będziesz tak traktowana.
Ślub da się załatwić raz dwa. Rozwody ciągną się latami.
__________________
Jak zwykle było niezwykle.

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
"kocha się za nic" w odniesieniu do jakiś daremnych facecików: cwanych w sprawie kasy, małych tyranów, pijusów, zdradzaczo-ruchaczy pospolitych itp. - jest więcej niż śmieszne, jest ... żałosne.
Harry Hole jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 12:24   #11
MaRtUhA
Zadomowienie
 
Avatar MaRtUhA
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 420
GG do MaRtUhA
Dot.: ogromnie trudny związek

Po zaledwie roku zaręczyłaś się z kolesiem, który nawet nie stara się udawać, że jesteś jemu równa. Teksty typu: sprowokowałaś mnie, nie pyskuj- no proszę Cię...
__________________
"Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej. Z tą wiarą lżej im będzie żyć i umierać. "
Wisława Szymborska
MaRtUhA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-10-28, 12:26   #12
verumka
Wtajemniczenie
 
Avatar verumka
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 200
Dot.: ogromnie trudny związek

Jedno pytanie: naprawdę chcesz żyć z kimś takim?
On wyniósł z domu pewne konkretne wzorce i raczej nie sądzę, aby zmienił swoje podejście do tych spraw. Po prostu tak został wychowany i dla niego model rodziny, w którym matka nie ma nic do powiedzenia to normalka i tak będzie chciał budować swoją rodzinę. Nie pchałabym się w związek z kimś takim. Lepiej teraz, przed ślubem rozstać się, trochę pocierpieć, ale potem mieć spokój, niż po ślubie toczyć wojny i rozwodzić się.

Cytat:
Napisane przez ingi
Sformułowanie "nie pyskuj" z jego ust w moim kierunku jest w tym związku na porządku dziennym
Gdyby mi gość tak powiedział, to już dawno nie byłby moim facetem. "Nie pyskuj" to może krzyknąć wyprowadzony z równowagi ojciec do zbuntowanego nastolatka, który jest impertynencki i odszczekuje ojcu. Ale partner partnerce? W życiu. Za samo to powinnaś go spławić i to jak najprędzej.
__________________


verumka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 13:07   #13
71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 10 371
Dot.: ogromnie trudny związek

Cytat:
Napisane przez vainilla Pokaż wiadomość
Przytoczę Ci przykład z własnego podwórka - w grudniu córka koleżanki z pracy rozwodzi się z mężem przez dokładnie do co wymieniłaś wyżej. Ślub był 7 lat temu i z roku na rok było tylko gorzej, on ją zaczynał upokarzać przy znajomych, marginalizował jej rolę w domu, stawała się stopniowo domowym sprzętem do gotowania i sprzątania. I wiesz co?? On taki właśnie model rodziny wyniósł z domu.
Na Twoim miejscu bym się mocno zastanowiła nad przełożeniem ślubu, bo może się okazać że nieraz gorzko zapłaczesz po, bo nie wierzę że tak trwały wzorzec da się wykorzenić.
jestem identycznego zdania jak Vainillla, nie będe sie powtarzac.
a na kiedy ta data ślubu jest?


swoją droga to po pierwszej połowie postu wydało mi sie, że mam podobnego troche TŻta, - tez bardzo rzadko przynaje sie do błedów, zwykle w żartobliwy sposób próbuje zrzucic wine na kogoś innego, okoliczności, czasem mnie. ale po 2giej stwierdziłam, że jednka nie podobny, no i ja inaczej reaguje na jego czasem "przesadzasz" czy próby narzucenia mi swojego zdania. i nie podkopują mi jego wymysły mojego poczucia wartości, nie popłakuje w kącie itp. czasem się tylko wkurzę na chwile na wybujełe męskie ego.
a ojca ma ciut podobnego do Twojego przyszłego (?) teścia, z tym, że sam krytykuje takie postepowanie ojca
71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 13:16   #14
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: ogromnie trudny związek

Dorosłego, w pełni ukształtowanego człowieka nie zmienisz - nie do tego stopnia, aby np. zaczął szanować kobietę jako partnerkę. Aż tyle i tylko tyle. I tu nie ma nad czym się zastanawiać, tylko trzeba zwiewać. Gdyby miały go najść jakieś refleksje, postanowienia zmiany samego siebie, to już by go naszły, bo to prawie dwa lata, a nie 2 miesiące. Jeżeli wyjdziesz za kogoś takiego, to za jakiś czas ktoś na Ciebie będzie patrzył ze współczuciem i politowaniem, tak jak Ty teraz patrzysz na jego matkę.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 13:16   #15
Ineczka33
Wtajemniczenie
 
Avatar Ineczka33
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
Dot.: ogromnie trudny związek

I tak ci szkoda tego półtora roku, że na kolejnych 50 wieszasz sobie kamień na szyję?

Współczuję.
__________________
Życie na czas?
Czas na życie!

Edytowane przez Ineczka33
Czas edycji: 2013-10-28 o 13:34
Ineczka33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 13:19   #16
allmode
Wtajemniczenie
 
Avatar allmode
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
Dot.: ogromnie trudny związek

Zmian i reakcji się boisz, ale spaprać sobie życia to już się nie boisz? Podziwiam odwagę.
Wzięlaś sobie buca, który wyniósł z toksycznego domu toksyczne wzorce. On się nawet nie stara zrobić dobrego wrażenia. A Ty pozwalasz sobie na brak szacunku.
On się nie zmieni. Musiałby zauważyć błędy - swoje i ojca, być przekonanym o tym, że taki model związku jest krzywdzący dla kobiety. Ale nie sądzę, żeby to nastąpiło.
Serio seks z nim jest taki wspaniały, że warto życie sobie rujnować?
allmode jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 13:38   #17
Wizazanka5000
Zakorzenienie
 
Avatar Wizazanka5000
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 6 246
Dot.: ogromnie trudny związek

Strasznie Ci wspolczuje takiej sytuacji bo wiem jak ciezko jest podjac sensowna decyzje wylaczajac uczucia. Bo przypuszczam ze uczucia sa bardzo silne skoro planujesz z nim slub. Chyba ze nie jestes w stanie tego przelozyc zwyczajnie ze strachu przed nim..ja tak jak dziewczyny radzilabym Ci przelozenie slubu. Wierze ze jesli on cie kocha to cos do niego dotrze. Nie jest takie oczywiste ze jesli to wyniosl z domu to nie bedzie w stanie sie zmienic.. jesli cie kocha to bedzie walczyl..
Wizazanka5000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 13:45   #18
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: ogromnie trudny związek

Nie wychodź za mąż- tyle. Bo jak wyjdziesz, "wejdziesz w buty" swojej teściowej, będzie podobnie.
Patrz na przyszłego teścia- to dla Twojego faceta wzór mężczyzny i męskich zachowań- TAK właśnie będziesz miała, JUŻ masz.
Tylko PO CO brać ślub?

I jak jest już tytuł "ogromnie trudny związek" to JAKIE będzie małżeństwo? Spaprane.

Cytat:
U mnie w domu zawsze było trochę inaczej, rodzice podejmowali decyzje wspólnie, tata nie starał się za wszelką cenę podkreślać swojej doskonałości, męskości i niezależności.
- o, a jak na dodatek miałaś/masz to szczęście, ze w domu masz dobry przykład małżeństwa rodziców, to nie wychodź za kogoś, dla kogo jesteś głupsza z racji tej tylko, że jesteś kobietą i to facet jest "od rządzenia" (jego zdaniem oczywiście), ze swoim chłopem, kimś, kto tak się już teraz do Ciebie odzywa, traktuje, ma takie wzory- nigdy nie stworzysz związku partnerskiego, a zawsze w układzie: pan i sługa.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2013-10-28 o 14:06
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 14:30   #19
tiniaczek
Zakorzenienie
 
Avatar tiniaczek
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
Dot.: ogromnie trudny związek

'Nie pyskuj' do doroslego czlowieka? Straszne. Ja bym chyba 'wyszla z siebie' gdybym cos takiego uslyszala.
tiniaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-10-28, 14:33   #20
LoveMessages
Zakorzenienie
 
Avatar LoveMessages
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 309
Dot.: ogromnie trudny związek

Masz już jasny obraz człowieka za którego chcesz wyjść. Już założenie tego wątku powinno dać Ci do myślenia, że jednak przeszkadza Ci jego sposób bycia i model rodziny jaki chce wnieść do waszego związku. Poszukaj kogoś kto bardziej do Ciebie pasuje.
LoveMessages jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 14:57   #21
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: ogromnie trudny związek

Jestem przerażona wizją spędzenia życia z kimś takim. No, w i ogóle to planujemy ślub i bardzo się kochamy.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 14:57   #22
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: ogromnie trudny związek

eee...tam na pewno nie jest taki zły, napewno kocha i szanuje sobie od czasu do czasu...może tez po ataku złości kwiaty kupi, albo do kina zabierze, tudzież do restauracji (tylko nie wybieraj samodzielnie dania-on wybierze bo on jest twym mężczyzną!)
heheh....moja rada- nie zostawiaj! wychodź za mąż koniecznie,, gdzie ty drugiegiego takiego buca znajdziesz?
a chłop swój to chłop! Męskie portki w domu ważne są!
Nie zastanawiaj się już tyle nad tym związkiem, bo to tylko twoje przewrażliwienie, głupota i nie daj buk jeszcze Panu swemu zechcesz napyskować!
Do garów, do rodzenia dzieci! Na szmate i do zmywania!
...ciekawe za ile czasu twój "ukochany" podniesie na ciebie rękę?!
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 15:46   #23
Alexandra92x
Rozeznanie
 
Avatar Alexandra92x
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 764
Dot.: ogromnie trudny związek

Cytat:
Napisane przez verumka Pokaż wiadomość
Gdyby mi gość tak powiedział, to już dawno nie byłby moim facetem. "Nie pyskuj" to może krzyknąć wyprowadzony z równowagi ojciec do zbuntowanego nastolatka, który jest impertynencki i odszczekuje ojcu. Ale partner partnerce? W życiu. Za samo to powinnaś go spławić i to jak najprędzej.
O to to to. Uciekaj póki możesz. Bardzo ważne jest jak facet traktuje swoją matkę i jaką rodzinę tworzą.
__________________
"Chciałabym wystarczyć Ci na całe życie. Żeby cały świat nam zazdrościł, że mamy właśnie siebie."






luty 2014 - początkująca włosomaniaczka
Alexandra92x jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 18:32   #24
HealthOne
Zadomowienie
 
Avatar HealthOne
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 165
Dot.: ogromnie trudny związek

Póki za niego nie wyszłaś ,jesteś WOLNA. Jak się pobierzecie to będzie już po ptokach. Po ślubie wszytsko się zmieni ale na gorsze, bo nie dość że już się nie stara i otwarcie ci pokazuje że cię NIE SZANUJE, to nie licz że poźniej szacunku nabierze. Być może jakoś związek z tobą go naprostuje ale jedynie wtedy gdy będziesz go mocno sporawdzać na ziemię podczas waszych kłótki, mówić głośno czego chcesz i stanowczo nie zgadzać się na poniżanie słowne...ale na to trzeba czasu, docierania się w wolnym związku/ewentualnie narzeczeństwie. Jak pisałam- po ślubie będzie już po ptokach :/
__________________
''Bóg ustanowił granice ludzkiej mądrości, nie zakreślił jedynie granic jej głupocie - a to nie jest uczciwe'' - Konrad Adenauer
HealthOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 22:42   #25
ktoregos_dnia
Zakorzenienie
 
Avatar ktoregos_dnia
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 967
Dot.: ogromnie trudny związek

'Nie pyskuj' to ja nigdy nawet od rodziców nie usłyszałam. Nie wyobrażam sobie, żeby kiedykolwiek partner odezwał się do mnie w ten sposób.

Wysłane z mojej el dziewiątki
__________________
ktoregos_dnia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-30, 19:56   #26
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: ogromnie trudny związek

powiedz rodzicom jak cię facet traktuje i poproś o radę.
Ciekawe czy będa popierać ślub
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-30, 22:49   #27
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: ogromnie trudny związek

facet jest dziecinny i niedojrzaly, poza tym slaby psychicznie i chyba malo zadowolony z wlasnego zycia. Probuje Ci na sile wmowic, ze jest silniejszy niz Ty, ale pokazuje cos wrecz odwrotnego.

Ty z kolei chyba podjelas juz decyzje i tez szukasz oparca i utwierdzenia, w koncu w partnerze oparcia nie masz, bo jest na to za slaby ze samego siebie wspierac.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:56.