2008-11-24, 20:18 | #601 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Cytat:
I bez przesady z tym spacerem, to tylko spacer a nie aż spacer...
__________________
|
|
2008-11-24, 20:18 | #602 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 709
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Przebrnęłam przez cały wątek (a miałam się uczyc)
Kurczę, wielka szkoda, że tak się sprawy potoczyły. Wygłądało to jak wielka miłość, a tu taki klops;] Jestem mega ciekawa, kto to, ale nie będę pytać;] |
2008-11-24, 20:36 | #603 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 054
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
A te przytulaski po imprezie? Wszystko może być zarówno 'tylko' jak i 'aż', ale to tylko on wie, czym te jego gesty w stosunku do Finezji były, czy tylko na stopie koleżeńskiej, czy może były sygnałem chęci czegoś więcej
__________________
together we can do more
|
2008-11-25, 21:37 | #604 |
:)
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Finezja i co sie dzieje?? nadal czekamy na przebieg wydarzeń.....
|
2008-11-25, 23:24 | #605 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 931
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
No więc on sobie nieźle olewa i nie widziałam go od tamtej pory. Koleżanka z nim gadała, on ma podobno doła itp nie wiem o co chodzi ale ja się nie odzywam. Już mnie nic nie obchodzi. Jeśli ktoś chce zawalić studia to niech zawala. A ja dziś dostałam 34/40 z koła I mam spokój W niedziele byłam na imprezie u koleżanki z roku, ona jest tancerką. Poznałam takiego tancerza z Niemiec Bawiłam się świetnie, a z panem H. jestem już umówiona na inną impreze bo chłopak ma genialne poczucie humoru i było tak wesoło (ja kocham się śmiać) że powiedział że impreza to ze mną i tylko ze mną a co tam będzie fajnie zapomne o panu X.
__________________
Jestem szczęśliwa. Mam kilka rzeczy które nadają życiu sens |
2008-11-25, 23:31 | #606 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Hmm gdzies tam pare postow wczesniej jak pisalas o tych dołakch na studiach pomyslalam,ze moze on zrezygnuje i nad tym tak mysli
Ciekawe czy sie sprawdzi |
2008-11-26, 16:16 | #607 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 462
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Finezjo, i tak trzymaj
__________________
|
2008-11-26, 16:34 | #608 |
:)
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Kochana... Baw sie i szalej .... Życie nie kręci się wokoło pana X
Powodzenia... |
2008-11-26, 17:18 | #609 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 931
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Jest mi bardzo trudno. Niby czasami potrafię wszystko olać i bawić się, szaleć itp nawet kręcić z kimś ot tak, zakładając ze i tak z tego nic nie będzie ale.. Tyle że czasami odzywa się druga Finezja która jest bardzo wrażliwa i nie olewa ludzi, nie strzela fochów i bawi się ludźmi. Jest mi przykro. Dlaczego tak zazwyczaj jest, że cierpimy? Moja koleżanka powiedziała, że wszystko nas czegoś uczy itp
Pewnie, ucze się co mi się podoba a co nie, jakie zachowania jestem skłonna tolerować a jakie nie ale z dnia na dzień jestem coraz bardziej zniszczona psychicznie. Najgorsze jest to że nie mogę niczego powiedzieć, wygadać się bo to by pogorszyło sytuacje. Muszę wszystko tłumić w sobie. W szkole jest super, towarzystwo, śmiech, coś się dzieje ale gdy tylko jestem sama to czuje się dosłownie strasznie. Nie wiem czy to tylko ja tak mam ?
__________________
Jestem szczęśliwa. Mam kilka rzeczy które nadają życiu sens |
2008-11-26, 19:01 | #610 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 462
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Cytat:
Mi się chcę np. dziś ryczeć. Chodzę wkurzona od rana, nawet mój kolega z pracy to zauważył, że jestem zła.
__________________
|
|
2008-11-26, 22:08 | #611 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: CK
Wiadomości: 4
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Finezjo, nie wiem czy każdy tak ma, ale ja np. mam. Tak jest ze mną teraz, jak jestem w szkole, czy ze znajomymi to jest wszystko pięknie, zabawnie, niczym się nie przejmuje. Ale jak przychodzi czas, że jestem sama, to właśnie wtedy bierze górę to moje "drugie ja", przez które zaczynam się zamartwiać tą sytuacją, która mnie gnębi aktualnie. Swoją drogą jest baaardzo podobna do Twojej, więc rozumiem Cię doskonale
Edytowane przez kajtarzyna Czas edycji: 2008-11-26 o 22:11 |
2008-12-08, 12:34 | #612 |
:)
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Jaka tu cisza Finezja juz nic nie pisze a i wy Chyba zapomniałyście o wątku
|
2008-12-08, 14:04 | #613 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Cytat:
A o czym ma Dziewczyna pisać? ona kochała, on nie i każde chodzi swoimi ścieżkami...
__________________
|
|
2009-05-06, 09:41 | #614 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 87
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Hej!
Przeczytalam ten temat z duzym zainteresowaniem...Ah- roznie sie to zycie uklada, czasem bardzo nas zaskakuje. Ja od prawie dwoch lat jestem ze wspanialym mezczyzna, ktory jest slawny...Nawet bardzo. -Tylko nie zrozumnie mnie zle- nie pisze tego po to,zeby sie 'chwalic' (bo niby czym... To nie ja jestem slawna ), chce tylko nakreslic tu moja sytuacje. Kiedy sie poznalismy nie widzialam kim jest... Dowiedzialam sie nastepnego dnia I dobrze. Bo zainteresowal mnie soja osobowoscia, swoim charakterem i stylem bycia a nie tym kim jest i w jakim zespole gra. Troche czasu zajelo niz stalismy sie para...Bylo troche przeszkod do pokonania...Ujme to tak: Pochodzimy z dwoch roznych swiatow. On nie pamietal jak to jest zyc w moim 'zwyklym' swiecie, ja nigdy wczesniej tak naprawde nie wstapilam w 'wielki' swiat... Ale z czasem okazalo sie ze to nie jest taki wieki problem...Ze dzieki temu wiele sie od siebie uczymy, wzbogacamy sie przez to, zaskakujemy sie- najczesciej w pozytywny sposob Nie ukrywam, czasem nadal czuje sie nieco zagubiona w tym swiecie...Ale powoli ogarniam to wszystko No i mam go- tzryma mnie za reke i nie puszcza kiedy czuje sie zagubiona Co bylo/jest najtrudniejsze..? reakcje niektorych ludzi...Paro z nich uwazalam wczesniej za przyjaciol...Obgadywanie za plecami, przykre komentarze..Ale chyba nauczylam sie takimi rzeczami nie przejmowac. Jestem szczesliwa z tym mezczyzna...I wiecie- naprawdenie chodzi o to kim jest...Nie zrobiloby mi to duzej roznicy gdyby byl kucharzem, informatykiem czy frzyzjerem Ale jest muzykiem...jestem z niego dumna i stalam sie jego najwieksza fanka Nie mowie,ze to byla sielanka...Oboje musielismy troche zmienic w naszym zyciu zeby nasz zwiazek dobrze funcjonowal...Ja dla niego wyjechalam z Polski i zaczelam z nim zycie za granica...Ale oplacilo sie... Wiem,ze podjelam dobra decyzje. Nie zaluje niczego Mam wielka nadzieje,ze wszystko nadal bedzie sie dobrze ukladac... Przed nami pierwsza (dosc dluga) trasa koncertowa...Tzn. pierwsza w moim zyciu, nie jego Nie bede z nim jezdzila z konceru na koncert- jest to nie wykonalne i chyba zbedne...Mam nadzieje,ze jakos sie w tym odnajde, bede radzila z tesknota i ze bedzie to wszystko w miare dobrze funkcjonowac... Trzymajcie kciuku, ok? Pozdrawiam! |
2009-05-06, 11:14 | #615 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 312
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
a ja trzymam za Ciebie kciuki w trakcie tej trasy lub po niej, bo życie żony czydziewczyny muzyka do łatwych nie należy...
__________________
nawrócony zakupoholizm w ramach odkurzonej kobiecości |
2009-05-06, 13:07 | #616 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 87
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Cytat:
Mam nadzieje, ze trasa nie bedzie taka straszna jak sie wydaje Dzieki za trzymanie kciukow! |
|
2010-04-04, 13:49 | #617 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 72
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Odświeżam wątek, bo chciałabym podzielić się swoją historią. Może mi drogie wizażanki coś doradzicie
Poznałam w styczniu na afterparty przesympatycznego człowieka, który jast znany i popularny w środowisku, w którym się obracamy. Bardzo dobrrze nam się rozmawiałao. Po powrocie on odezwał się do mnie na facebooku. Kilkakrotnie rozmawialiśmy (on odzywał się zawsze jako pierwszy), i zawsze rozmawiało nam się bardzo dobrze. Jednak podczas ostatniej naszej rozmowy nie byłam chyba zbyt miła i teraz w sumie mam trochę wyrzuty sumienia. Nie mam odwagi za bardzo do niego zagadać, bo nie chcę, żeby on sobie pomyślał, że jestem jakąś napaloną fanką, która chce z nim rozmawiać tylko dlatego, że on tam KIMŚ jest, że chcę mieć z nim kontakt tylko dlatego. Ja widze w nim normalnego, fantastycznego faceta, niestety boję się, że mogę być ceniona przez pryzmat właśnie takich panien. Z tego co widzę on jest ostatnio w jakims dołku psychicznym, chciałabym mu w jakiś sposób pomóc, choćby rozmową. Czasem sobie myśle, że może on właśnie potrzebuje takiej szczerej rozmowy z kimś, bo ostatnio napomknął mi, że jest zmęczony fizycznie i psychicznie. Tylko w sumie nie chciałam go wtedy ciągnąc za język i nie porozmawialiśmy na ten temat. Tęsknię okropnie za tymi naszymi rozmowami, brakuje mi ich. Tylko boję się, że mogę być źle przez niego oceniona. Poza tym wśród tych wszystkicjh lasek, które sie koło nich/jego kręcą, czuję się trochę jak śmieć. Mimo wszystko w głębi serca chciałąbym spróbować, ale odwagi brak. Nie chciałąbym być odebrana jako jakaś nachalna i napalona... Wiem, że to jak jakieś dylematy małolaty, ale jestem zagubiona całkowicie w tej sytuacji Co byście zrobiły na moim miejscu? Edytowane przez Susette Crackers Czas edycji: 2010-04-04 o 13:50 |
2010-04-04, 22:40 | #618 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 6 974
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
hm.. oczywiście, że bym się odezwała..
mówisz, że mieliście dobry kontakt.. dużo rozmawialiście, może nawet się zaprzyjaźniliście.. więc moim zdaniem on już wie, że lubisz go za to jaki jest, a nie kim jest może po ostatniej rozmowie, w której mówisz, że byłaś troszkę nie miła teraz to on nie chce się już narzucać? może właśnie czeka tym razem na jakiś krok z twojej strony? może lepiej rozwiać wszelakie "może" i wątpliwości? "żyje się raz, a i tam zbyt krotko"
__________________
Ja To Ja.... jestem księżniczką.. ...tylko oczy podkrążone i zgubiłam gdzieś koronę nie lubię: zimnej herbaty, nijakich potraw, letnich uczuć |
2010-04-04, 23:40 | #619 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 72
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Zapomniałam dodać, że podczas jednej rozmowy on mi zaproponował "romantic night" przy nastęnym spotkaniu. Ja to odwróciłam w żart i w sumie nie wracaliśmy do tego. Wiem, że mimo środowiska w którym się obracamy, gdzie dominuje fałsz i wieczna gra pozorów, to w głebi serca jest to wrażliwy facet...
|
2010-04-05, 09:00 | #620 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 6 974
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
proponuję odrzucić na bok rolę środowiska, i zająć się sobą powodzenia!
__________________
Ja To Ja.... jestem księżniczką.. ...tylko oczy podkrążone i zgubiłam gdzieś koronę nie lubię: zimnej herbaty, nijakich potraw, letnich uczuć |
2010-04-06, 22:21 | #621 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 72
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Cóż. Odezwałam sie do niego, ale jakoś nam się rozmowa nie kleiła. :/ No, ale niech wie teraz, że w razie czego jestem w pobliżu .
Dziękuję Lemonko |
2010-08-04, 22:43 | #622 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 72
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
heh, no i minęly 3 miesiące i nasza znajomość wczoraj się zakończyła, a ja nie wiem dlaczego. Nic nie rozumiem. Może ktoś mnie oświeci. Nie odzywałam się do niego, to po jakimś czasie sam się odezwał. Powiedział, że czytał mojego bloga i wie, że coś o nim pisałam, nie wie co, bo translator google jest niedokładny, ale wie, ze to cos miłego i że miło z mojej strony. Po czym spytał, czy ja go lubię, czy chcę go zobaczyć,Mówię, że tak itd. Stwierdził, że może mi dać coś więcej (cokolwiek to znaczyło).Nalegał na rozmowę na Skypie, ale ja jakoś niechętnie do tego podchodziłam, bo myślę sobie: "Wyszło szydło z worka. Kolejny zakichany sportowiec, ktoremu wydaje się, że z racji tego kim jest to może wszystko, itd." Jakoś go zbyłam. Na następny raz ja do niego napisałam, on zaczął pisać jakieś dziwne propozycje do mnie. Zapytałam go więc, co o mnie sądzi,. że pisze takie rzeczy do mnie. Czy myśli, że jestem kolejną laską, która na samą myśl o tym, kim on jest, rozkłada nogi? On się bardzo oburzył, i stwierdzil, że żartował. Po kilku dniach odezwał się i zaproponował mi bardzo grzecznie rozmowę na Sklypie, więc się zgodziłam. Rozmawialiśmy kilka godzin i było bardzo miło, po czym znow wyjechal z dziwnymi tekstami. Umowilismy się na rozmowę na wieczor. Czekałam na niego, ale długo go nie było, więc poszlam sobie. Jak sie potem okazało, on był trochę później. Ustawił sobie intrygujący opis "Oh, my girl this song is for you", zaczęłam się więc zastanawiać, o kim ten opis, itd. Nawet przez mysl mi przeszło, że być może o mnie i mi sie bardzo milo zrobiło.
Rano dnia następnego rozmawiałam z koleżanką, ktora też "siedzi" w tym sporcie. Ona mowila mi zawsze sporo o swoich perypetiach, więc mnie też wzięło na zwierzenia i jej opowiedziałam o panu X, bo jej ufałam. Potem musialam wyjśc z domu, z bolem serca, bo on był online. A jak wrociłam, nie byłam już jego znajomą na fb, ani ja, ani ta dziewczyna, ani moje koleżanki, ktore również go poznaly. I teraz nie wiem, czy tamta laska mu coś powiedziała, bo w końcu się znali. Czy on się poczuł urażony, że go zwodzę czy coś, czy dlatego, że opowiedzialam komuś o nas. Czy może po prostu jest kolejnym palantem, ktoremu wydaje się, że z racji, że jest sportowcem może miec każdą i zauważyl, że nie ze mną takie numery, więc poszłam w odstawkę. Nie rozumiem o co chodzi, że tak bezpardonowo mnie usunął z listy znajomych, bez żadnych pretensji, bez wyjaśnień, ot tak. Jest mi szalenie przykro, bo wydawał się człowiekiem rodzinnym i w ogóle przesympatycznym,. Jest mi przykro, że tak nagle to się wszystko stało. Jednego dnia rozmawiamy i jest super, drugiego już wszystko skończone Jakoś nie umiem się po tym pozbierać Zastanawiam się, czy napisać do niego i zapytać dlaczego tak zrobił, żeby mi powiedział, ale nie mam odwagi, i nie wiem, czy to byłoby rozsądne rozwiązanie. Nie chcę być źle odebrana. Żałuję, że zaufałam tamtej dziewczynie. Dziś mnie pytała jak się czuję i stwierdzila, że na pewno wszystko się wyjaśni. Że powinno się szybko to wyjaśnić. To mi zabrzmiało, jakby cos wiedziała na ten temat. Jest mi bardzo źle , a nie chcę być odebrana jako jakaś napalona fanka, dla ktorej najważniejsze jest to kim jest, a nie jaki jest. Nie wiem, co robić Prosze o jakieś wskazowki |
2010-08-04, 22:59 | #623 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 55
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Wydaje mi się,że najrozsądniejszym wyjście będzie zapytanie się go wprost dlaczego usunął Cię z listy znajomych. Jeżeli tego nie zrobisz to cały czas będzie nurtowało Cię pytanie dlaczego tak się stało. Jeśli chodzi o koleżankę to nigdy nic nie wiadomo, nieraz kobiety przez zazdrość potrafią zagrać nieczysto. Nie łam się i postaraj się jak najszybciej to wyjaśnić, będzie Ci lżej na sercu
__________________
"Wszystko będzie, jak być powinno, tak już jest urządzony świat." M. Bułhakow "Mistrz i Małgorzata" |
2010-08-04, 23:28 | #624 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Możesz spytać wprost. Może coś wyjaśni.
Ale nie wiem czy chciałabym kontynuować tę znajomość, wygląda na to, że Ty za nim "latasz", a on to jakoś tak sobie, zechce mu się, to pogada i tyle. |
2010-08-04, 23:54 | #625 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Ciekawe ile ma lasek na Facebooku, które tez uważają go za miłego faceta
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2010-08-05, 04:18 | #626 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 313
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Żużlowiec może?
__________________
Coffee & Cigaretts |
2010-08-06, 11:21 | #627 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 72
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Nie, to nie żużlowiec
|
2010-08-07, 18:56 | #628 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 220
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
zachowuj się tak jak do tej pory.
ja nigdy nie zabiegałam o chłopaka i Tobie też to radzę. chociaż niektóre moje koleżanki w tej sytuacji..
__________________
it's a fool's game |
2011-12-15, 21:38 | #629 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 72
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Dziewczyny odświeżam wątek, bo moja historia jeszcze się nie skończyła....
Swoja opowieść skończyłam na tym, że się wszystko rozpadło. Teraz jest pięknie (a może to tylko złudzenie?), ale może po kolei.. Po tym jak mnie wyrzucił ze znajomych z fb, bo 2 miesiącach się odezwał, czy możemy porozmawiać na Skypie. Ja akurat wychodziłam do pracy i byłam w pośpiechu, więc powiedziałam, że nie dam rady.. Znowu nie mieliśmy kontaktu Z niecierpliwością czekałam na nasze spotkanie na kolejnych zawodach. Nie umawialiśmy się, ani nic. Po prostu wiedziałam, że jak zawsze spotkam go tam gdzie zawsze po zawodach. Chciałam stanąć z nim twarzą w twarz i wszystko wyjaśnić sobie. Na imprezie zachowywał się, jakby mnie nie znał, nie widział. Walnęłam mu w plecy z łokcia jak przechodziłam koło niego w tłumie, niby to przypadkowo z tej złości. On jak zawsze oto wianuszkiem wielbicielek, które w końcu wyciągnęły go na parkiet. Tańczyli gdzieś tam koło nas. Po chwili on mnie zobaczył i zszedł z tego parkietu (oczywiście jego wielbicielki za nim). MNie wtedy taka złość wzięła. Coś we mnie wstąpiło, że postanowiłam odpłacić sie pięknym za nadobne i ostentacyjnie zaczęłam flirtować z jednym chłopakiem (żałosne,. wiem) Tyle było z nim wtedy kontaktu, że uśmiechnął się do mnie jak mijaliśmy się w przejściu. Mimo, że on mnie wkurzał okropnie to miło spędziłam tamten wieczór... Jakiś czas po powrocie odezwał się do mnie na Skypie. Udawałam, że go nie znam. To on mi tłumaczył kim jest, jak się poznaliśmy i czy teraz go pamiętam. Od niechcenia powiedziałam, że "Ahh, to on". Mówił mi, że mnie widział po zawodach, że chciał ze mną porozmawiać, ale nie mógł mnie złapać (co uznaję za bzdurę, bo gdyby chciał to by mógł mnie złapać, chociaż "cześć" powiedzieć)... I znowu zaczęły się nasze rozmowy. Bardziej intensywne niż wczesniej, itd. Sporo rozmawiamy ostatnio. Chociać bardziej to o mi opowiada o zawodach, swoich podrożach itd. Raczej nie rozmawiamy na tematy takie bardziej osobiste. No, kiedyś tam zwierzył się, że chciałby mieć normalne życie, znaleźć dziewczynę, bo czuje się bardzo samotny itd. Miło mi się zrobiło, gdy okazało się, że zgadza się ze mną w wielu sprawach. No i tak przez ponad 9 miesięcy konwersujemy sobie. (dla mnie ważne, teraz mimo, że jest na zawodach , znajdzie chwilę, by ze mną porozmawiać. Zdobył nawet mój nr telefon i kilka razy dostałam od niego zupełnie niespodziewanie sms. Nie muszę chyba mówić, że zrobiło mi się bardzo przyjemnie, że jestem zadurzona jak małolata, itd. Za miesiąc znów się spotkamy na zawodach. Oboje nie możemy doczekać się tego spotkania... Ogarnia mnie również mały niepokój na to spotkanie.... Kilka miesięcy temu powiedział szczerze, że nie obiecuje ślubu i wiecznej miłości, za co byłam mu wdzięczna, bo wiedziałam na czym stoję, ale teraz.... Ja jak każda kobieta chyba. Lubię komplementy, miło mi, że zamiast iść na imprezę to ze mną rozmawia, że przysyła mi smsy. Tylko czy jemu aby nie zależy tylko na jednym. To nie ja szukam z nim kontaktu....Zastanawiam się tylko, czy to nie jego gra... Że jak dostanie to, co chce, to pójdę w odstawkę....Czy warto dać się ponieść emocjom? Czy jest warty tego wszystkiego? Czy mamy jakieś szanse? Jak to widzicie? potrzebuję opinii kogoś neutralnego |
2011-12-15, 22:05 | #630 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 903
|
Dot.: Sławny chłopak i (zwykła?) Ja...
Uśmiecham się do niego a on do mnie. Zwrócił uwage jak byłam raz ubrana. Wspomniał o mojej bluzce gdy miałam juz ubrany płaszczyk bo wychodziliśmy. Faceci z reguły nie zwracają na takie rzeczy uwagi.
Pierwsze to wybadaj czy nie jest gejem |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:59.