2003-10-02, 11:28 | #91 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: matka z dzieckiem wśród ludzi:-)
A to ja jeszcze ponarzekam na polityków - w końcu jakie społeczeństwo taki rząd...
Zjednej strony biadolą jaki to mamy mały przyrot naturalny ostatnio a takie partie jak LPR robią wszystko co w ich mocy żeby rodziło sie jak najwięcej dzieci ale nikt nic robi żeby rodzicom ułatwić wychowywanie dziecka, na zasadzie "byle by urodzili a potem jakoś to będzie...":-( Kobieta w ciąży (nie pisze o martwych przepisach a o rzeczywistości) jest często pod byle pretekstem zwalniania z pracy, nowej sobie nie znajdzie bo kto przyjmie do pracy matke z małym dzieckiem? Zus wypina sie na kobiety w ciązy i nie chce płacić im za zwolnienia lekarskie ppodczas ciąży, badania prenatalne i leczenie bezpłodności staje się albo coraz droższe albo sie ich zakazuje, przedszkola są coraz droższe, na "naukę" podnieśli vat, chyba żadnemu pracodawcy w Polsce nie przyszło do głowy poświęcenie jednego pokoju i zatrudnienie opiekunki dla pracujących w firmie matek, nikt nie organizuje szkolen "wdrażających" dla kobiet, które po urlopach chcą znowu zaistniec na rynku pracy... W końcu za coś te dzieci trzeba utrzymać a teraz posiadanie dziecka zrobilo sie luksusem na ktory stać coraz mniej osób. W zeszłym roku widzialam na dzwiach sklepu, oprócz nalepek zabraniających wchodzenia z psami i jedzeniem, nalepkę z przekreślonym wózkiem!!! Utrudniajmy dalej życie matkom i dzieciom to za kilkanaście lat będziemy dzieci musieli importować z Chin!?:-( Ja rozumiem że pracodawcy nie chcą zatrudniać kobiet, które maja małe dzieci (zwolnienia, brak dyspozycyjności itp) ale w gestii rządu własnie pozostaje jakoś zachęcić ich do zatrudniania takich kobiet - może obniżyć podatek dla firm baby friendly - jesli zatrudnia jakąs ilość matek to powinni miec obniżony podatek o 5 % np, "ochronkę" w biurze mozna by odpisac od podatku (dodatkowo zatrudnia sie osobę do pilnowania dzieci, więc przy okazji jest to walka z bezrobociem )itd. A nie tylko zakazywać i nakazywac... Naprawdę w Polsce jest ciężko mieć dzieci, szkoda że nie bierzemy przykładu z innych krajów - Szwecja czy nawet GB stosuja przemyslana polityke prorodzinną a nie przekłuwanie prezerwatyw. |
2003-10-02, 11:28 | #92 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 219
|
Re: Do wszystkich wizażanek _ Skorpionek!!!!
Też uważam , że skorpiony są o.k. , mam wielu znajomych spod tego znaku i mimo, iż to są bardzo różne osoby świetnie się dogadujemy, moja najlepsza kumpela jest skorpionicą, moich dwóch byłych chłopaków było skorpionami, miałam też kiedyś szefa skorpiona no i wielu innych "krewnych i znajomych królika" . Pozdrawiam więc wszystkie wizażowe skorpionki
a tak na marginesie ja jestem lewkiem |
2003-10-02, 11:36 | #93 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 208
|
Re: matka z dzieckiem wśród ludzi:-)
Całkowicie zgadzam się z Dorixx. Kiedy wy będziecie miały swoje dzieci, także może się okazac, że będziecie je karmić piersią, za żadne skarby nie będziecie chciały z tego zrezygnować na spacerze, w sklepie, w parku. Takiemu maluszkowi nie wytłumaczysz aby zaczekał. Czym prędzej będziesz chciała dać mu pierś aby się uspokoił i nie płakał. Natomiast co do zmiany pieluszki w restauracji to uważam to za okropne, jesli tylko się chce można to zrobić w toalecie, wyjść na chwilę albo dyskretnie w wózku (jeśli taki mamy pod ręką). A co do tego co mnie drażni u innych to nawiązując do napisanych wcześniej słow, nie znosiłam jak mówiono "cyce" na moje piersi gdy karmiłam moją córkę. Przed porodm miałam piersi, po porodzie też i nie rozumiem dlaczego podczas karmienia, inne mamy mówią cyce a nie piersi. Nie znoszę gdy obcy ludzie dają mojej córce słodycze, gdy głaszczą ja po głowie. Nie znosze pielęgniarek w przychodniach, bo traktują dzieci jak przedmioty. Oprócz tego nie cierpię agentów ubezpieczeniowych wydzwaniających do domów, to samo tyczy się pan z telekomunikacji, dzwoniących w sprawie kolejnych rabatów i promocji. Nie toleruje spóźniania się a to dlatego, że sama jestem punktualna, zawsze wychodze na spotkanie z zapasem czasu aby się nie spóźnić i tego samego oczekuję od innch. To samo tyczy się osób, które zaproszone na określona godzinę przychodzą np. 2 godziny wczesniej ("a bo tak wczesnie wyszłam/wyszedłem z domu i jestem wczesniej). Nie cierpię urzędów i osób tam pracujących (zus, urz. skarbowe, telekomunikacja, administracja osiedlowa) zawsze robią łaskę, totalna biurokracja itp. Nie lubię osób monotematycznch, takich co mówią tylko o pracy, dziecku, mężu, żonie itp. Nie lubię jeszcze wielu innych, mogłabym wymieniać i wymieniać. Ale są to sprawy, które się powtarzają w postach wyżej. Pozdrawiam i miłego dnia, bez nerwów
__________________
pozdrawiam, Joaś |
2003-10-02, 11:45 | #94 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
|
Re: matka z dzieckiem wśród ludzi:-)
a ja rozumiem te matki co biorą dzieci na zakupy..
co mają z nimi zrobić? zostawić w domu z misiem? a jeśli to w dzisiejszej cięzkiej rzeczywistości jedyny czas, kiedy mogą poświęcić dziecku czas [niestety dziś ludzie siedzący do późna w pracy to nie zawsze pracoholicy].. jeśli rodzice w weekend jadą do centrum handlowego z dzieckiem to znów rodzi się pytanie. co mają z nim zrobić? wynająć opiekunkę? robić zakupy przez telefon? czy jeśli wybrali się, żeby dobrać dziecku kurteczkę to poza sklepem z ubrankami mają je trzymać w plecaku?
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
2003-10-02, 11:47 | #95 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: matka z dzieckiem wśród ludzi:-)
Maja, ja rozumiem że Ty piętnujesz zbytnią ostetnację a nie sam fakt karmienia dzieci piersią Przyzam że nie spotkałam się z aż tak publicznym "wywalaniem cyców na wierzch")) Widziłam wiele karmiących matek w miejscach publicznych i zawsze robily to dyskretnie - w końcu od tego sa specjalne staniki i rozpinana bluzka. Chusteczka to też dobry sposób
Co do bezmyślości rodziców (Noa) to też uważam że to karygodne, ale z drugiej strony sama wiem że nie wszystkie sytuacje mozna przewidzieć. Nie zawsze mozna uniknąc wypadku i nie zawsze gdy cos dzieje sie dziecku jest to wina rodziców "bo nie dpilnowali". Oczywiście trzeba nie mieć w ogole wyobraźni zostawiając pełzające czy chodzące dziecko przy otwartym oknie, czy obok kombajnu czy sieczkownicy bez opieki. Ale zauwazylam że często oskarża się rodziców o niedopilnowanie, nie myśląc czy faktycznie wypadek wynika z ich niedopatrzenia... Na przyklad często kierowcy, którzy potrącili dziecko na ulicy zarzucają że rodzice dziecka nie pilnowali - a przecież dzieko potrafi sie wyrwać i wybiec na ulicę nawet najbardziej dbającym o nie rodzicom. A kierowca powinien jednak tak dostosować prędkość samochodu żeby w razie czego mógł wykonać odpowiedni manewr (zahamowac czy ominąć). Szczególnie w okolicach parków, na drogach osiedlowych, przy palacach zabaw, boiskach itp. Na kursach uczono mnie że obowiązuje zasada "ograniczonego zaufania"... Tak rodzice jak i kierowca powinni przewidziec sytuacje że dziecko się wyrwie ... |
2003-10-02, 12:23 | #96 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-09
Wiadomości: 165
|
Re: matka z dzieckiem wśród ludzi:-)
Właśnie! Mieszkam w okolicach Wilanowa tj. tzw. bogatej dzielnicy warszawskiej. Jej bogactwo rzuciło sie na mózg okolicznym kierowcą tj. : uważają, że na uliczce osiedlowej należy popisywać się możliwościami swej najnowszej fury. I robią to nawet w ulubionych miejscach spacerowych! I nawet garby sa im nie straszne,bo...dzięki lobby kierowców sa tak niskie że nie trzeba zwalniać!
Jak widzę takiego typa to chciałabym mieć policyjną kolczatką na pilota.... A mój kumpel, policjant mówi mi: wstąp do nas to na Twój widok od razu zwolnią I jeszcze jedna rzecz: koło mnie jest jedna z polularniejszych tras rowerowych. I ścieżka. Ale rowerzyści gardzą tą ścieżką i śmiało prują po chodniku. Najczęściej są to ambitni mlodzieńcy w kaskach z zaciętą miną wymijający matki z dziećmi i babcie z zakupami w odleglości 20cm. I wesołe grupki jadące szpalerem - niech pieszy ucieka na zakupkowany trawnik! Uwaga! Sama sportowo jeżdzę na rowerze i mam kask, ale wybieram ścieżkę rowerową lub ulicę aby nie sytraszyć przechodniów. Nie zabraniam rodzicom chodzić z dziećmi do sklepów, każdy może robić co chce. Tylko informuję, że zanieczyszczenie powietrza w popularnych "mall-ach" przekracza normy a stworki żyjące w kanalach wentylacyjnych odpowiedzialne są za wiele infekcji i sa silnymi alergenami ( ha! Popisuję się bo Mama mojego narzeczonego projektuje klimatyzacje i wścieka się wciąż że inwestorzy ZMIEJSZAJĄ ww. kanały pomimo że norma coś tam nakazuje). Jednym słowem apeluję do wizażowych mam by: - nie czyniły z wycieczki do supersklepu w towarzystwie niemowlaka rozrywki, - uważały na to co dzieje się z dzieckiem i czy przypadkiem ktoś obcy podejżanie się nie przymila - nie zabierały maluchów do sklepów z dziką chemią, bo wdychanie farb wykańcza nawet dorosłego Pozdrawiam Noa |
2003-10-02, 20:15 | #97 |
Wtajemniczenie
|
Re: matka z dzieckiem wśród ludzi:-)
Ależ mi nie przeszkadzają dzieci w centrach handlowych!!! Czy napisałam tak??? Mi ich tylko szkoda Wakacje, gigantyczny upał, w halach pod pałacem gorąco i duszno jak w saunie, pocę się niemiłosiernie i szkoda mi tych bobasków, aktóre przypuszczam, że czują się podobnie, jak inni. Chyba że sięmylę i one są odporne na takie niedogodności. Ale w takim razie dlaczego płaczą w wózku lub na rękach na cała halę - a mamusia przymierza sobie nowe spodnie.
Ja, jakbym chciała pójść na duże zakupy, zawiozłabym maluszka do rodziców moich lub męża (jestem pewna że u nich czułoby się znacznie lepiej, niż w zatłoczonym, dusznym centrum) i wtedy wybrałabym się na zakupki. Wilk syty i owca cała, a nawet więcej, bo tu szczęśliwych by było więcej osób: ja (że idę na zakupy), maluch (że jest np na przyjemnym spacerku z babcią i dziadkiem) i dziadkowie (którzy najchętniej opiekowali by się nim dużo częściej) I dlatego nie rozumiem matek przymierzających kolejną bluzkę, podczas gdy dziecko płacze w wózeczku i nie chce przestać (a kilka razy byłam świadkiem takiej sytuacji).
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2003-10-02, 20:20 | #98 |
Wtajemniczenie
|
Re: matka z dzieckiem wśród ludzi:-)
Aha, i dyskretne karmienie i przewijanie jeszcze ujdzie, no bo czasem nie ma wyjścia (choćby np. podczas drogi z dzieckiem do lekarza) ale DYSKRETNE. A często wygląda to tak, jakby kobieta specjalnie usadawiała się w ten sposób, by wszyscy ją widzieli, jakby jej to sprawiało przyjemność, nie wiem jak to wytłumaczyć. Są takie ostentacyjne
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2003-10-02, 20:33 | #99 |
Wtajemniczenie
|
Re: matka z dzieckiem wśród ludzi:-)
Ojejku, w parku można, ale nie na przystanku autobusowym, w autobusie itp.
Zresztą można usiąść boczkiem, albo pierś wyjąć tylko trochę... nie wiem jak, ale niektóre kobiety robią to naprawdę z klasą - widać, że karmi, ale piersi nie widać. Nie gapię się wcale ani nie szukam tej piersi przecież, ale czasem po prostu siedzę na ławce, na przeciwko mnie siedzi babka z dzieckiem, i nagle hop - wywala cała pierś na wierzch. Można przecież zrobić to dyskretniej...
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2003-10-02, 20:37 | #100 |
Wtajemniczenie
|
Re: matka z dzieckiem wśród ludzi:-)
No, dokładnie
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2003-10-02, 20:52 | #101 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: matka z dzieckiem wśród ludzi:-)
Karola napisał(a):
> Ja, jakbym chciała pójść na duże zakupy, zawiozłabym maluszka do rodziców moich lub męża (jestem pewna że u nich czułoby się znacznie lepiej, niż w zatłoczonym, dusznym centrum) i wtedy wybrałabym się na zakupki. Niestety nie wszystkie mają tak dobrze, niektóre mieszkają z dala od swoich rodziców, mąz pracuje do nocy a opiekunka duzo kosztuje. Myślisz Karolo że kupowanie czegokolwiek do ubrania z dzieckiem wyjącym w wózku to przyjemność? Zapewniam Cię że wzięcie dziecka na zakupy to ostateczność na którą decydują się ludzie, którzy nie mają innego wyjścia. Spróbuj wybrać i przymierzyć buty gdy dziecko wyje w niebogłosy a wszyscy dookoła patrzą na Ciebie jak na zbrodniarza)) (bo wrzask im przeszkadza, albo jak mozna tak męczyć dziecko) |
2003-10-02, 20:58 | #102 |
Wtajemniczenie
|
Re: matka z dzieckiem wśród ludzi:-)
No ok ,ok
Tylko mi się czasem wydaje, że rodzice właśnie biorą dziecko dla wygodny - bo nie chce im się wykombinować jakiejś opieki (nie mówię o opiekunce - sama chyba nie zostawiłabym dziecka obcej osobie). Załużmy, że dziecko nie płacze: chooodzą, spaceruuują, oglądaaaają, szczęśliwi, że dzieciak grzeczny. Ale ja czasem mam wrażenie że małe się męczy. Co innego, gdy jest to już starsze dziecko, np. 4 latka - takie zabrałabym czasem na taki wypad, już nie jest takie wrażliwe, ma swoje małe zainteresowania (dział z zabawkami) i lubi tam chodzić. Ale często widzę rodziców z NIEMOWLAKAMI - to ich mi szkoda.
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2003-10-02, 21:14 | #103 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: matka z dzieckiem wśród ludzi:-)
Taaak.. Wziełabyś czterolatka... Chyba że by Ci dobrze zapłacili)) Takie maleństwo co sobie śpi w wózku to przynajmniej nie wykazuje wielkiej ruchliwości i można w mirę szybko i sprawnie takie zakupy załatwić, a zakupy z czterolatkiem to conajmniej 3 godzinki marudzenia, chcenia, szukani8a malca bo co sekunde jest w innym miejscu, wysłuchiwania pełnych tekstów reklam przy każdym produkcie, jeków "choćmy już stad (do domu, do zabawek, do soczków, do tego kolorowego itp)", odpowiadania na milion pytań co to? a po co? a dlaczego? (czesm zupełnie nie związanych z zakupami jak mu się nagle coś przypomni ), tłumaczenia teorii względności i działania detergentów, egzamin ze znajomości warzyw i owoców, produkcji serów, technologi nagrywania płyt cd, dzialania telewizora, pieca do wypieku bułek, wiaderka do mopa, sensu życia, teorii ekonomii, matematyki...
Chyba nie robilaś zakupów z czterolatkiem Nie mówię że to nieprzyjmne ale nieco uciążliwe i męczące |
2003-10-02, 21:15 | #104 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 708
|
Re: matka z dzieckiem wśród ludzi:-)
> Dlatego mysle, ze warto sie postarac, a nie odpuscic sobie, szybko sie usprawiedliwic polskimi warunkami i wywalic "cyca" na wierzch i jeszcze glosno zwracac na ten fakt uwage. > Moja mama widziala w Szwajcarii piekna scenke: przy jakims miejskim deptaku, na murku siedziala mloda mama, ktora karmila swojego dzidziusia; piers i lepek oseska byle przysloniete cieniutka chusteczka - tylko nozki zarloka bylo widac. Mama mowila, ze to wzruszajace, skromne i...sama poezja. Tez tak to widze. > Poza tym podziwiam wszystkie mamy i nie mam najmniejszego zamiaru im bez powodu dokuczac. > Pa, pa! Przypadkiem przeczytałem wasz watek i sorry ale pozwolę sobie na kilka męskich słów. Zaznaczam że nie chodzi tu o konkretną wypowiedz, ale pewne uogólnienia, obok których nie potrafie przejść obok. A pro pos Szwajcarii, USA i innych przykładów. Chciałbym usprawiedliwić polskie zachowania, po tak właśnie jest ze jestesmy w trakcie transformacji i zachowujemy sie jak potrafimy. Czas pokaże. Przykład z zagranicą nie koniecznie musi być przykładem grzeczności i dobrego smaku (przykład z zasłanianiem karmiącej matki chustą). Prawda jest taka że gdyby to zrobiła bez przykrycia to prawdopodobnie zwinęła by ją policja "obyczajowa" za nietakt. Nie wszystko złoto co sie świeci. To tak jak nikt w Niemczech nie karci dzieci na drodze. Chcesz spróbować zabacz co sie stanie. Nastepnego dnia u twoich drzwi stanie załoga G. Taka bezpieka od spraw dzieci. A pro pos karmienie wątek na wesoło. Poszły moje trzy koleżanki do restauracji, no i w końcu Beata zaczeła karmic dzieciaka. Usiadły w naroznym stoliku i do dzieła. Przychodzi kelner pyta co podać. A Beata mówi kawę. Kelner zawstydzony rozweselonymi dziewczynami, pyta dalej: - a czarna czy białą? Beata na to - Czarną, czarną, mleka ci u nas dostatek!!! A pro po obyczajowości to jeszcze jedno, sytuacja czyni mistrza, każda sytuacja jest wyjatkowa i nie da sie tych zachowań uogólnić. Czasem przechodzimy w skrajność. Z jednej strony trudna decyzja o dziecku z drugiej strony instynkty, co zrobić? No cóż taka sugestia z życia. W ubiegłym tygodniu odwiedziła mnie pacjentka z 6 tygodniowym oseskiem. Kilka miesiecy temu zabiegana do cna bussinesswoman, nie chciała słyszeć o macierzyńskim,a o wychowawczym nie wspomnę. Oznajmiła mi jedno; najważniejsze że zdrowe!!! Gdy zapytałem kiedy wraca do pracy, odparła - Ja? Chyba jesteś chory. No to nara, dziewczyny. Jung pisał : najpierw żyć a potem filozofować |
2003-10-02, 21:19 | #105 |
Wtajemniczenie
|
Re: matka z dzieckiem wśród ludzi:-)
Hi hi Śmiesznie Nie, nie robiłam zakupów z czterolatkiem. Nie twierdzę, że brałabym takiego malucha na zakupy w każdą sobotę. Zresztą chyba ważniejsze jest dobro dziecka niż własna wygoda. A takiemu niemowlakowi co siedzi grzecznie w wózeczku CZĘSTE i DŁUGIE spacery po hipermarketach i cantrach handlowych mogą nie służyć najlepiej
Ale nie ważne. Ja mam po prostu możliwość zostawienia dziecka pod dobrą opieką i dlatego nie będę ciągnąć go w takie miejsca (przynajmniej na początku). A co do karmienia i przewijania, jak się chyba wszystkie zgodziłyśmy - DYSKRETNIE!
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2003-10-02, 22:30 | #106 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 5 880
|
Re: Nasze (moje?) małe wredności :-)
No to teraz moja kolej.
Draznia mnie: -wszelkiej masci smierdziuchy zwlaszcza w srodkach komunikacji miejskiej -faceci szczajacy bez wstydu w miejscach publicznych -faceci rzucajacy sie na wolne miejsca w auobusie podczas gdy panie stoja(w koncu mamy rownouprawnienie, no nie?) -palacze stojacy na przystanku i wydychajacy swoj dymek wprost na mnie -migdalacy sie mlodzi ludzie -mlode siksy ubrane jak kurewki -niektore mamy i ich bezstresowo wychowywane dzieci -lysi,napakowani, mlodzi faceci z pitbulem -osoby nieslowne,histeryczne,spo znialskie -hamskie klientki wchodzace do sklepu, ktore na moje "dzien dobry" odwracaja glowe i udaja, ze mnie nie slysza -ludzie pokroju Giertycha,Leppera,radio maryja -ludzie narzekajacy,ze psy traktowane sa lepiej niz dzieci(akurat!) Nie draznia mnie natomiast mamy karmiace swoje dzieci(choc przewijanie dziecka w restauracji to rzeczywiscie przegiecie)gdyz wole patrzec na nie niz na smierdzacych pijakow,brudasow czy sikajacych facetow. To byloby na tyle, jak sobie cos jeszcze przypomne to dam wam znac. Pozdrawiam |
2003-10-02, 22:39 | #107 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
|
Re: Nasze (moje?) małe wredności :-)
cosma napisał(a):
> -faceci rzucajacy sie na wolne miejsca w auobusie podczas gdy panie stoja(w koncu mamy rownouprawnienie, no nie?) ależ oni to robią, bo MAMY RÓWNOUPRAWNIENIE.
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
2003-10-02, 23:11 | #108 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 839
|
Re: Nasze (moje?) małe wredności :-)
cosma napisał(a):
> > -ludzie narzekajacy,ze psy traktowane sa lepiej niz dzieci(akurat!) > > Spędzałam minione (szkoda, że już minione ) wakacje wyjątkowo w ośrodku wczasowym. Ludzie bardzo narzekali, że dziecko (5 miesięcy) płacze - i to wcale nie po nocach - i biednym rodzicom cały czas zwracali uwagę. Natomiast w ogóle nie zauważali, że ich piesek ciągle szczeka (czym notorycznie budził dziecko). Nigdy więcej wczasów w ośrodku |
2003-10-02, 23:55 | #109 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-03
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 480
|
Re: matka z dzieckiem wród ludzi:-)
Ojoj!!! Troszkę się Nasze Wizażowe Mamy obruszyły i wydaje mi się, że nie do końca słusznie
1. Piszšc swój post miałam na mysli wyłšcznie malutkie maluszki - takie niedawno urodzone a nie kilkulatki 2. Nie mam nic przeciwko publicznemu karmieniu , czy też przewijaniu dziecka gdy zajdzie taka potrzeba (pod warunkiem, ze nie jest to wykonywane na restauracyjnym stoliku - jak któras z Was pisała, ale to już raczej jest kwestia dobrego wychowania). 3. Osobicie nie spotkałam się nigdy z niedyskretnym, ostentacyjnym "dawaniem cyca" w hipermarkecie (o czym pisała Maja)być może dlatego, iż widzšc czasem takš dziewczynę karmišcš w jakim publicznym miejscu poprostu staram się nie zwracać na to uwagi, gdyż zdaje sobie sprawę z tego, że w mniejszym lub większym stopniu jest to dla niej krępujšce. 4. Natomiast piszšc o "modzie" na odwiedzanie centrów handlowych z maluchami (nadal chodzi o te najmniejsze) miałam na myli sobotnio - niedzielne wypady typu mama + tata + bobas + ewentualnie dalsza rodzinka i jak wynika z moich obserwacji - choć wiem, że ludzi nie ocenia sie po tym jak wyglšdajš i jak sš ubrani - sš to zazwyczaj ludzie raczej dobrze sytuowani, pewnie cały tydzień bardzo zapracowani i chcšcy weekend spędzić rodzinnie - tylko, że wydaje mi się, że sš na to lepsze sposoby. Zdaję sobie sprawę, że te moje wywodu to pewnego rodzaju spekulacja, ale takie mam odczucia i to wyłšcznie w stosunku do grupy tzw. "nowobogackich" (nie chciałabym nikogo absolutnie urazić ). No... i dlatego włanie użyłam słowa "moda" Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi, bo chyba zamotałam lekko Dla przykładu: widziałam kiedy w Galerii Mokotów doć znanš polskš modelkę - Paniš Ilonę Felicjańskš z takim włanie maleńkim oseskiem, stała za mnš przy kasie, a ten dzieciaczek był tak maleńki, ze miał jeszcze taki dziwny kolor skóry i takie ršczki jakby odmoczone w wodzie... (nie znam się za dobrze na dzieciach, ale wyglšdał bardzo młodo )a nie powiecie mi chyba , że osoby pokroju pani Ilony nie stać na opiekunkę Zanudzam Was tak po to, abycie zrozumiały, że miałam na myli konkretnš grupę ludzi, a nie matki, których nie stać na nianię, a które muszš wyjć po zakupy, bo np.lodówka wieci pustkami (a mšż cały dzień haruje i wraca wygłodzony ) Doskonale rozumiem, że takich kobiet jest mnóstwo i nie mam w stosunku do nich żadnych zarzutów, a wręcz przeciwnie... Dobra koniec wypracowania Życzę wszystkim Mamom i Nie- Mamom dobrej nocki jeli jeszcze która nie pi |
2003-10-03, 07:39 | #110 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 338
|
Re: Nasze (moje?) małe wredności :-)
sarenka napisał(a):
> cosma napisał(a): > > > -faceci rzucajacy sie na wolne miejsca w auobusie podczas gdy panie stoja(w koncu mamy rownouprawnienie, no nie?) > > ależ oni to robią, bo MAMY RÓWNOUPRAWNIENIE. No, może powinnyśmy się cieszyć, że chociaż pod tym względem mamy rózwnouprawnienie... A może to ich demonstracja w 'kwestii kobiecej' ? |
2003-10-03, 07:53 | #111 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
|
Re: Nasze (moje?) małe wredności :-)
> > cosma napisał(a):
>-faceci rzucajacy sie na wolne miejsca w auobusie podczas gdy panie stoja(w koncu mamy rownouprawnienie, no nie?) > sarenka napisał(a): > > ależ oni to robią, bo MAMY RÓWNOUPRAWNIENIE. > benny napisał(a): > No, może powinnyśmy się cieszyć, że chociaż pod tym względem mamy rózwnouprawnienie... A może to ich demonstracja w 'kwestii kobiecej' ? dla wyjaśnienia - nie podoba mi się jak faceci rzucają się na siedzenia tylko, że fakt, że się rzucają jest przejawem równouprawnieniu [równych praw do wolnego siedzenia] wiem, że o tym samym Benny pisałaś - tylko tak wyjaśniłam, żeby ktoś nie pomyślał, że się cieszę z takiego przejawu równouprawnienia..
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
2003-10-03, 08:27 | #112 |
Zadomowienie
|
Re: Nasze (moje?) małe wredności :-)
sarenka napisał(a):
> dla wyjaśnienia - nie podoba mi się jak faceci rzucają się na siedzenia faceci facetami, ale jak juz o tych autobusach piszecie.. to mnie do szalu doprowadzaja staruszki, ktore wsiadajac do autobusu nagle nabieraja dziwnie wielkiej energii i tratuja wszystkich, ktorzy stoja im na drodze do wolnego miejsca. |
2003-10-03, 09:05 | #113 |
Raczkowanie
|
Re: Nasze (moje?) małe wredności :-)
Ja tak sobie czyta i czytam i dobrnelam ledwie do polowy... no, moze troszke wiecej) Ale swoj komentarzyk tez oczywiscie wrzuce)
Oczywiscie nie bede powtarzac tych rzeczy, ktore juz zostaly wymienione... acha poza tym, ze NIENAWIDZE, jak moja bardzo dobra kolezanka opowiada mi godzinami o swoim chlopaku, jaki to on jest i w ogole o wszystkich klotniach!!! A na dodatek podrywa innych chlopcow bo probuje udowodnic wszystkim wokolo jaka to ona jest atrakcyjna!!! No zlinczowac normalnie!!! Rzecz, ktorej niecierpie najbardziej pod sloncem, to: jak kobiety w wieku 22-30 lazą do chłopaków w wieku 17-18... no nic na to nie poradze ale doprowadza mnei to do choroby! Mialam kila takich przypadkow na wakacjach! Normalnie takie bezczelne babska podrywaly mi facetow!!! Moich!!! Niby to bylo takie niwinne, niby takie przyjacioleczki, ale myslalam ze je zlinczuje!!! Takie stare rury!!! Oczywiscie sa kobiety w tym wieku (wiekszosc, te co wymienilam to wyjatki) ktore bardzo cenei, ktore studiuja i sa madre, nie robia jakis glupstw i w ogole, sama nie moge sie doczekac kiedy taka bede :P Ale no takich siersciuchow podrywaczek mlodych chlopcow nienawidze!!! Mlodsi sa zarezerwowani dla mlodszych i juz! Niech se poszukaja panow w ich wieku! Ale dobra, teraz jeszcze cóś: denerwuje mnie jak kupie sobie jakis super ciuch, pokazuje kolezankce, a ona mowi, ze "moze byc" chociaz w jej oczach widze jak sie skreca z zazdrosci!!! Tak mnei to denerwuje ze nie wiem co! Jak ktos kupil se ciuch, ktory mi sie podoba to bardzo go chwale i oczywiscie dobry gust kolezanki, nawet czasem jak mi sie nie podoba az tak bardzo to nie mowie jej o tym, bo widze jak sie z tego ciuszka cieszy... ale dobra to chyba tyle.... A tak w ogole to jestem optymistycznie nastawiona do zycia zeby nikt se nie pomyslal) Nio to uciekam papapa |
2003-10-03, 09:12 | #114 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-09
Wiadomości: 1 423
|
Re: Nasze (moje?) małe wredności :-)
margaretka napisał(a):
> Rzecz, ktorej niecierpie najbardziej pod sloncem, to: jak kobiety w wieku 22-30 lazą do chłopaków w wieku 17-18... (...) Takie stare rury!!! stare rury? na drugi raz zanim se coś napiszesz pomyśl 5 razy ok?
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne tam gdzie chcą.... |
2003-10-03, 09:21 | #115 |
Zadomowienie
|
Re: Nasze (moje?) małe wredności :-)
margaretka napisał(a):
> Rzecz, ktorej niecierpie najbardziej pod sloncem, to: jak kobiety w wieku 22-30 lazą do chłopaków w wieku 17-18... no nic na to nie poradze ale doprowadza mnei to do choroby [...]Takie stare rury!!! [ciach] hehe stare rury powiadasz? ja mieszcze sie w tym przedziale ale calkiem mlodo sie czuje No fakt jak ja mialam 15 lat to tez myslalam ze 30latkowie to juz dinozaury |
2003-10-03, 09:27 | #116 |
Raczkowanie
|
Re: Nasze (moje?) małe wredności :-)
Zaczne od tego ze pomyslalam 10 razy zanim to napisalam. Tyczylo sie to nieodpowiedzialnych kobiet, ktore zachowuja sie jak nastolatki i zaczepiaja mlodszych chlopakow, ktorzy sa zajeci. Jezeli przeczytalabys uwazniej to co napisalam, to bys SE doczytala, ze wiekszosc starszych ode mnie kobiet cenie za odpowiedzialnosc i rozum. Chodzilo mi tylko o niektore wyjatki, ktorych neistety widze coraz wiecej... wiec nie wiem co Cie tak urazilo? bo chyba nie nalezysz do tych wyjatkow??
|
2003-10-03, 09:30 | #117 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 219
|
Re: Nasze (moje?) małe wredności :-)
margaretka napsała, że młodsi są zarezerwowani dla młodszych, nie bądź śmieszna dziecino, tak się bardzo często zdarza, że właśnie ci młodsi lgną do "starych rur" bo jak zapewne wiesz kobiecość rozkwita z wiekiem a kobieta jest jak wino...
|
2003-10-03, 09:31 | #118 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 3 247
|
Re: Nasze (moje?) małe wredności :-)
Heh, ja obracam się w towarzystwie, w którym mężczyźni są duuużo młodsi od swoich żon. Mój mąż jest o 7 lat młodszy, a moja najlepsza przyjaciółka jest rekordzistką - jej mąż jest 15 lat młodszy od niej .
Znam mnuuuustwo takich szczęśliwych małżeństw gdzie mąż jest młodszy i te "stare rury" wyglądają przy nich jak ich młodsze siostry, a nie zgorzkniałe baby.
__________________
Kobiety szanujcie prywatność swoich partnerów! Nie dotykajcie ich telefonów! Nie czytajcie komunikatorów, maili. Nie szukajcie na siłę problemów! Słodka niewiedza i szacunek to spokój w związku. |
2003-10-03, 09:31 | #119 |
Raczkowanie
|
Re: Nasze (moje?) małe wredności :-)
Ojejkuś to określenie tyczylo sie tylko "tych" pań...
"dinozaury" hie hie |
2003-10-03, 09:35 | #120 |
Raczkowanie
|
Re: Nasze (moje?) małe wredności :-)
Nio z tym asinko to sie zgadzam, tak z rozpedu mi sie napisalo...
Nie mam nic przeciwko malzenstom i zwiazkom gdzie kobieta jst starsza, ale mam troszke przeciwko kobietom, ktore podrywaja cudzych facetow, dzewiczynom oczywiscie tez, ale szczegolnie na nerwy dzialaja mi te starsze. Oj chyba mnei wszyscy zle zrozumieli |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:10.