etorebka.pl - część IX

[Czechomax]

Heh, ja kiedyś w innym sklepie po powrocie z imprezy złożyłam, ok 3 w nocy, przypadkiem podwójne zamówienie na buty za pobraniem. Potem było wolne i w stresie czekałam, żeby móc do nieh zadzwonić dzwoniłam do nich zaraz po otwarciu rano (po innej imprezie swoją drogą ), żeby zamówienie anulować. Ciekawa co sobie pomyśleli patrząc na godzinę zamówienie i pewnie pełni wrażeń po porannej rozmowie z ledwie przytomną mną

[Dominiique]

Napisane przez pronunciation

one potrzebują dużo przestrzeni?

Chyba nie? Tylko tak się obawiam, czy dla jednak dość sporego psa mieszkanie w okolicach 57-60 m2, 3 pokojowe nie będzie małe? Niby z tego, co wiem o tej rasie to są to spokojne psy, które wystarczy wyprowadzić czasem na jakiś bardziej długi spacer i jest ok

[CharLizZie]

Napisane przez Czechomax

Heh, ja kiedyś w innym sklepie po powrocie z imprezy złożyłam, ok 3 w nocy, przypadkiem podwójne zamówienie na buty za pobraniem. Potem było wolne i w stresie czekałam, żeby móc do nieh zadzwonić dzwoniłam do nich zaraz po otwarciu rano (po innej imprezie swoją drogą ), żeby zamówienie anulować. Ciekawa co sobie pomyśleli patrząc na godzinę zamówienie i pewnie pełni wrażeń po porannej rozmowie z ledwie przytomną mną

i tak, że o 3 w nocy po imprezie ty byłaś w stanie składac zamówienia
ale kto, to pisze ja ostatnio po czwartkowej imprezie o 3 w nocy pisałam na wizażu

[Puntodivista]

Napisane przez Dominiique

Chyba nie? Tylko tak się obawiam, czy dla jednak dość sporego psa mieszkanie w okolicach 57-60 m2, 3 pokojowe nie będzie małe? Niby z tego, co wiem o tej rasie to są to spokojne psy, które wystarczy wyprowadzić czasem na jakiś bardziej długi spacer i jest ok

Moim zdaniem będzie za małe. Tym bardziej jeśli chce się go wyprowadzać na dłuższy spacer tylko czasem... Duży pies powinien się wybiegać przynajmniej raz dziennie, bez względu na temperament - raczej dla zdrowia.
U mnie na osiedlu jest średnio po 10 dużych psów w bloku... kilka z nich widzę poza osiedlem biegających beztrosko. Większość siedzi pół dnia na balkonie

[kali765]

Dziewczyny wy tak o zwierzętach a ja mam pytanie z innej beczki.

Czy posiadacie książkę "Chudnij podczas snu" ? Bo nigdzie jej nie mogę znaleźć

[lemoniadowo]

Napisane przez super_karo

Ja ją dziś zamówiłam Jak przyjdzie to wkleje zdjecie

to świetnie w takim razie czekam na zdjęcia

[karton]

Napisane przez pronunciation

możesz napisać coś więcej o labradorku swym?

hmmm, może konkretne pytania?
bo nie jestem zbyt obiektywna, mogę na przykład napisać, że jest absolutną miłością mojego życia
a tak na poważnie to 3 września skończy 4 lata, wabi się Wafel (), kupiliśmy go we Wrocławiu. rodzice rodowodowi ale my nie dopłacaliśmy do papierów, do niczego nam to niepotrzebne.
mały rozrabiaka z niego w dalszym ciągu, chociaż moja mama była z nim na szkoleniu. udało się nauczyć go sporo np nie wchodzenia na piętro (tam gdzie śpimy), nie wchodzenia na fotele, stoły, kanapy, jakieś komendy różne itp
ale w dalszym ciągu tarmosi papcie, buty, zżera długopisy... tak jak mama strasznie pilnuje by nigdy od nikogo nie dostawał tego co my jemy (żeby później nie żebrał jak coś się je), ale ma swoje 3 słabości - orzechy, jabłka i jogurty.
swoim nochalem od razu zwęszy jak ktoś chce po kryjomu zjeść bezgłośnie kawałek jabłka, a wylizywanie kubków po jogurtach przypomina karmienie małego bobasa - rozanielony wyraz jego oczu nie do pobicia

Napisane przez Dominiique

Czekoladowe to bardzo rzadki okaz A duże masz mieszkanie?

nie wiem czy to pytanie było do mnie, ale mieszkam w domu jednorodzinnym w dosyć spokojnej dzielnicy, mamy duże podwórko + parking (sklep pod domem), do tego taki trawnik zamykany gdzie "wypasamy" Wafla rzucając mu piłkę miliardy razy (jest nie do zamęczenia...)

Napisane przez Iduś

Z tego co wiem to labradory kochają długie spacery... muszą się wybiegać

dokładnie.
z racji tego podwórka, parkingu i trawnika gdzie biega - spacerujemy z nim nie aż tak często, tak normalnie na smyczy.
Wafel kocha biegać (zabawy z piłką, aport albo bieganie na luzie), jeździmy z nim kawałek za miasteczko na takie pola albo do lasu to wybiega się jeszcze bardziej niż zwykle.
Czasem jeździmy też na działkę nad jezioro, kolejna miłość labradorów - woda. zima, lato - bez problemu. każda kałuża, strumyk w górach, jezioro - trzeba przetestować.
Z racji tego, że nie musimy z nim chodzić daleko, tylko za dom - to jest na dworze i biega ok 6 razy dziennie.

Kilka starszych zdjęć mam w profilu w albumach
http://www.wizaz.pl/forum/album.php?albumid=8205
Dodatkowo dwa bonusy - Wafel pływak i Wafel znudzony.

A teraz do rzeczy.
Ktoś użył mojego kodu? Kto i co kupił?

[Dominiique]

Napisane przez karton

hmmm, może konkretne pytania?
bo nie jestem zbyt obiektywna, mogę na przykład napisać, że jest absolutną miłością mojego życia
a tak na poważnie to 3 września skończy 4 lata, wabi się Wafel (), kupiliśmy go we Wrocławiu. rodzice rodowodowi ale my nie dopłacaliśmy do papierów, do niczego nam to niepotrzebne.
mały rozrabiaka z niego w dalszym ciągu, chociaż moja mama była z nim na szkoleniu. udało się nauczyć go sporo np nie wchodzenia na piętro (tam gdzie śpimy), nie wchodzenia na fotele, stoły, kanapy, jakieś komendy różne itp
ale w dalszym ciągu tarmosi papcie, buty, zżera długopisy... tak jak mama strasznie pilnuje by nigdy od nikogo nie dostawał tego co my jemy (żeby później nie żebrał jak coś się je), ale ma swoje 3 słabości - orzechy, jabłka i jogurty.
swoim nochalem od razu zwęszy jak ktoś chce po kryjomu zjeść bezgłośnie kawałek jabłka, a wylizywanie kubków po jogurtach przypomina karmienie małego bobasa - rozanielony wyraz jego oczu nie do pobicia



nie wiem czy to pytanie było do mnie, ale mieszkam w domu jednorodzinnym w dosyć spokojnej dzielnicy, mamy duże podwórko + parking (sklep pod domem), do tego taki trawnik zamykany gdzie "wypasamy" Wafla rzucając mu piłkę miliardy razy (jest nie do zamęczenia...)



dokładnie.
z racji tego podwórka, parkingu i trawnika gdzie biega - spacerujemy z nim nie aż tak często, tak normalnie na smyczy.
Wafel kocha biegać (zabawy z piłką, aport albo bieganie na luzie), jeździmy z nim kawałek za miasteczko na takie pola albo do lasu to wybiega się jeszcze bardziej niż zwykle.
Czasem jeździmy też na działkę nad jezioro, kolejna miłość labradorów - woda. zima, lato - bez problemu. każda kałuża, strumyk w górach, jezioro - trzeba przetestować.
Z racji tego, że nie musimy z nim chodzić daleko, tylko za dom - to jest na dworze i biega ok 6 razy dziennie.

Kilka starszych zdjęć mam w profilu w albumach
http://www.wizaz.pl/forum/album.php?albumid=8205
Dodatkowo dwa bonusy - Wafel pływak i Wafel znudzony.

A teraz do rzeczy.
Ktoś użył mojego kodu? Kto i co kupił?

W takim razie masz idealne warunki dla labka Znam jednak ludzi, którzy mieszkają w blokach, mają labradory, a psy wyglądają na szczęśliwe Pewnie wystarczy z 1-2 razy dziennie go solidnie "przespacerować"? Czyli takie 30 min.-40.min. spacerki?

[MrsVargas]

Dobry wieczór

We wtorek powinna być już u mnie granatowa Ana i beżowa Alice

Śliczne macie zwierzaki, wklejam mojego Mruczula

[Dominiique]

Napisane przez Puntodivista

Moim zdaniem będzie za małe. Tym bardziej jeśli chce się go wyprowadzać na dłuższy spacer tylko czasem... Duży pies powinien się wybiegać przynajmniej raz dziennie, bez względu na temperament - raczej dla zdrowia.
U mnie na osiedlu jest średnio po 10 dużych psów w bloku... kilka z nich widzę poza osiedlem biegających beztrosko. Większość siedzi pół dnia na balkonie

Nie, nie, "czasem" to u mnie w tym przypadku znaczyło raz dziennie spacer co najmniej 40 minut, poza tym kilka krótszych, tak po 15-20 min
A w weekend zabranie psa na jakiś bardzo długi spacer np. do lasu lub parku na 2 h.

Wcześniej miałam jamnika, więc nie mam porównania ile ruchu może wymagać labrador. Z jamnikiem wychodziliśmy często i na długo, nie na pare minut, tylko co najmniej na 15 do 30 minut każdy spacerek.

---------- Dopisano o 23:55 ---------- Poprzedni post napisano o 23:53 ----------

Napisane przez MrsVargas

Dobry wieczór

We wtorek powinna być już u mnie granatowa Ana i beżowa Alice

Śliczne macie zwierzaki, wklejam mojego Mruczula

ładny

czekam z niecierpliwością na zdjęcia Any Postaraj się ją troszkę uformować przed sesją

[pronunciation]

Napisane przez karton

hmmm, może konkretne pytania?
bo nie jestem zbyt obiektywna, mogę na przykład napisać, że jest absolutną miłością mojego życia
a tak na poważnie to 3 września skończy 4 lata, wabi się Wafel (), kupiliśmy go we Wrocławiu. rodzice rodowodowi ale my nie dopłacaliśmy do papierów, do niczego nam to niepotrzebne.
mały rozrabiaka z niego w dalszym ciągu, chociaż moja mama była z nim na szkoleniu. udało się nauczyć go sporo np nie wchodzenia na piętro (tam gdzie śpimy), nie wchodzenia na fotele, stoły, kanapy, jakieś komendy różne itp
ale w dalszym ciągu tarmosi papcie, buty, zżera długopisy... tak jak mama strasznie pilnuje by nigdy od nikogo nie dostawał tego co my jemy (żeby później nie żebrał jak coś się je), ale ma swoje 3 słabości - orzechy, jabłka i jogurty.
swoim nochalem od razu zwęszy jak ktoś chce po kryjomu zjeść bezgłośnie kawałek jabłka, a wylizywanie kubków po jogurtach przypomina karmienie małego bobasa - rozanielony wyraz jego oczu nie do pobicia



nie wiem czy to pytanie było do mnie, ale mieszkam w domu jednorodzinnym w dosyć spokojnej dzielnicy, mamy duże podwórko + parking (sklep pod domem), do tego taki trawnik zamykany gdzie "wypasamy" Wafla rzucając mu piłkę miliardy razy (jest nie do zamęczenia...)



dokładnie.
z racji tego podwórka, parkingu i trawnika gdzie biega - spacerujemy z nim nie aż tak często, tak normalnie na smyczy.
Wafel kocha biegać (zabawy z piłką, aport albo bieganie na luzie), jeździmy z nim kawałek za miasteczko na takie pola albo do lasu to wybiega się jeszcze bardziej niż zwykle.
Czasem jeździmy też na działkę nad jezioro, kolejna miłość labradorów - woda. zima, lato - bez problemu. każda kałuża, strumyk w górach, jezioro - trzeba przetestować.
Z racji tego, że nie musimy z nim chodzić daleko, tylko za dom - to jest na dworze i biega ok 6 razy dziennie.

Kilka starszych zdjęć mam w profilu w albumach
http://www.wizaz.pl/forum/album.php?albumid=8205
Dodatkowo dwa bonusy - Wafel pływak i Wafel znudzony.

A teraz do rzeczy.
Ktoś użył mojego kodu? Kto i co kupił?

śliczny jest

[a*a*a*]

Napisane przez nebya

Mnie tak. Przed chwilą przeszła u mnie nawałnica dosłownie ( do dziewczyn z Warszawy- ulewa poszła w waszą stronę, jak się gdzieś wybieracie to weźcie parasolkę lepiej, chociaż nie wiem czy to coś da bo takiego deszczu to ja dawno nie widziałam). Szaro i pochmurno- wiosno gdzie jesteś?

W ogóle w niektórych rejonach są stany przed powodziowe ogłoszone, z tego co wiem, np. na śląsku. Masakra

Napisane przez Dominiique

Obojgu nam podobają się bardzo goldeny i labradory, więc pewnie kiedyś stanie na którymś z tych

Ale zdajesz sobie sprawę, że labki to wbrew powszechnej opinii nie są takie grzeczne i spokojne pieski, które pomagają dzieciom i w ogóle są takie milusie? Hehe takie zdanie ma większość osób ale niestety to pozory. Te psiaki są bardzo energiczne, żywiołowe i nieokiełznane. U mnie na osiedlu ostatnio strasznie dużo ich przybyło i wszyscy jak leci mówią, że diabły rogate a nie grzeczne pieski Dopiero po tresurze można je poskromić, co nie jest w sumie trudne bo labki są bardzo łase na różne ciacha i inne przysmaki.
A mój weterynarz (tzn. mojego psa właściwie) kiedyś powiedział, że te psy są skłonne zjeść wszystko, oprócz klepek podłogowych. A za chwilę dodał: z tym, że te klepki też są skłonne

Napisane przez karton

A ja czekoladowego labradora.
Polecam również!

Ja mam czarnulka

Napisane przez Dominiique

Czekoladowe to bardzo rzadki okaz A duże masz mieszkanie?

Dlatego też czekoladowe są najdroższe niestety

Napisane przez Iduś

Z tego co wiem to labradory kochają długie spacery... muszą się wybiegać

Labradory kochają długie spacery, można z nimi chodzić i chodzić ale z tego co wiem biegać za długo też nie mogą bo szybko się męczą i coś tam jeszcze. Ktoś tak właśnie kiedyś powiedział, że spacerować z nimi można cały dzień ale biegać niekoniecznie.

To takie moje luźne spostrzeżenia off topowe


Zachęcam do skorzystania z mojego kodu

[Dominiique]

Napisane przez a*a*a*

Ale zdajesz sobie sprawę, że labki to wbrew powszechnej opinii nie są takie grzeczne i spokojne pieski, które pomagają dzieciom i w ogóle są takie milusie? Hehe takie zdanie ma większość osób ale niestety to pozory. Te psiaki są bardzo energiczne, żywiołowe i nieokiełznane. U mnie na osiedlu ostatnio strasznie dużo ich przybyło i wszyscy jak leci mówią, że diabły rogate a nie grzeczne pieski Dopiero po tresurze można je poskromić, co nie jest w sumie trudne bo labki są bardzo łase na różne ciacha i inne przysmaki.
A mój weterynarz (tzn. mojego psa właściwie) kiedyś powiedział, że te psy są skłonne zjeść wszystko, oprócz klepek podłogowych. A za chwilę dodał: z tym, że te klepki też są skłonne



Ja mam czarnulka



Dlatego też czekoladowe są najdroższe niestety



Labradory kochają długie spacery, można z nimi chodzić i chodzić ale z tego co wiem biegać za długo też nie mogą bo szybko się męczą i coś tam jeszcze. Ktoś tak właśnie kiedyś powiedział, że spacerować z nimi można cały dzień ale biegać niekoniecznie.

To takie moje luźne spostrzeżenia off topowe


Zachęcam do skorzystania z mojego kodu

Wiem, że są psotne, ale ogólnie słyszę, że są pokojowe, miłe i nie robią kłopotów, nie niszczą.
O takich na przykład beaglach to zawsze słyszę, że niszczyciele okropne

Lubię psy z lekkim (ale podkreslam - lekkim ) dibełkiem za skórą, wesołe, pogodne, zabawowe, ale nie agresywne i nie niszczyciele siejące spustoszenie, więc chyba labrador by mi się podobał

Tylko obawiam się, że małe 3 pokojowe mieszkanie będzie niewystarczającą przestrzenią?

[karton]

Napisane przez Dominiique

W takim razie masz idealne warunki dla labka Znam jednak ludzi, którzy mieszkają w blokach, mają labradory, a psy wyglądają na szczęśliwe Pewnie wystarczy z 1-2 razy dziennie go solidnie "przespacerować"? Czyli takie 30 min.-40.min. spacerki?

Wydaje mi się, że by wystarczyło, to też kwestia przyzwyczajenia psa - jeśli przyzwyczaiłabyś go, że wychodzi np rano i wieczorem na dłuższy spacer, gdzie może też się wybawić i pozbyć nieco tej labradorskiej energii to byłoby ok.
Wafel przez to, że wychodzi dość regularnie i często to teraz przy 3 "wybieganiach" chyba zapiszczałby się na śmierć
Chociaż też nie jest tak, że jak np jedziemy gdzieś do rodziny a on zostaje i siedzi kilka dobrych godzin to przecież nie zastajemy domu zasikanego.
U niego to też nie tyle zawsze chodzi o potrzeby fizjologiczne co o to przyzwyczajenie, wydaje mu się, że o danej porze już mu się po prostu NALEŻY wyjście z piłką A jak biega to pije a jak pije to...

[Czechomax]

Napisane przez karton

rodzice rodowodowi ale my nie dopłacaliśmy do papierów, do niczego nam to niepotrzebne.

Wiem, że temat kontrowersyjny i nie chcę tu rozpętywać większych dyskusji. Polecam za to pogrzebać w internecie na temat kupowania psów tzw. "rasowych" bez rodowodu. Uważam, że miłośnicy zwierząt powinni mieć świadomość, że tacy "hodowcy" najczęściej nie kierują się ani dobrem zwierzaków, ani finansami klientów. Jedynym sposobem pozbycia się procederu jest nie tworzenie rynku. Handlarze żerują za to na braku świadomości społeczeństwa. Zresztą zanim poznałam temat, sama przeprowadziłam zażartą dyskusję w obronie "rasowych" zwierzaków. Żeby była jasność, nie uważam oczywiście, że te bez rodowodu są w jakiś sposób gorsze. Uważam, że te powinno się oddawać a nie sprzedawać.

[karton]

Napisane przez Czechomax

Wiem, że temat kontrowersyjny i nie chcę tu rozpętywać większych dyskusji. Polecam za to pogrzebać w internecie na temat kupowania psów tzw. "rasowych" bez rodowodu. Uważam, że miłośnicy zwierząt powinni mieć świadomość, że tacy "hodowcy" najczęściej nie kierują się ani dobrem zwierzaków, ani finansami klientów. Jedynym sposobem pozbycia się procederu jest nie tworzenie rynku. Handlarze żerują za to na braku świadomości społeczeństwa. Zresztą zanim poznałam temat, sama przeprowadziłam zażartą dyskusję w obronie "rasowych" zwierzaków. Żeby była jasność, nie uważam oczywiście, że te bez rodowodu są w jakiś sposób gorsze. Uważam, że te powinno się oddawać a nie sprzedawać.

Po pierwsze, poszłam się upewnić i muszę sprostować - szczerze mówiąc mama mówi, że nie wie czy jego rodzice byli rodowodowi. Nie pamięta bo jej to zupełnie nie interesowało. Coś mi się pomyliło z tym rodowodem - powód prosty - nie brałam w ogóle udziału w całym procederze wyboru psa, planowania u kogo kupić, gdzie kupić i tak dalej - nie mieszkałam wtedy w Polsce. Przyjechałam "na gotowe" i później dowiadywałam się co i jak i w sumie chyba nigdy do końca nie zapamiętałam jak wyglądała kwestia rodowodu, papierów i tak dalej.
Musiałabym dopytać siostry.

Wiem, że to z mojej/naszej kwestii ignorancja ale szczerze - mówiąc kolokwialnie zupełnie mi to wisi czy jest synem utytuowanych labradorów czy nie.
Poza tym nie zapłaciliśmy za niego kokosów (widziałam ceny typu 1500zł itp), kosztował kilkaset złotych. Myślę, że szczeniaki nienajgorszej "jakości" bo koleżanka siostry w tym samym czasie kupowała biszkoptowego za podobną cenę i Saba przypomina raczej wielką parówkę, której rysy pyska sugerują jedynie, że "leżała" koło labradora.

Niemniej na pewno zwracasz uwagę na ważną sprawę. We własnym interesie, przy takich "zakupach" warto być zorientowanych. Bo hodowcy mniej lub bardziej udani - lubią robić w balona.

ps. Już nie offtopuje bo mnie przegonią na wiZOOż

[Czechomax]

karton fajnie, że nie odebrałaś źle mojego postu bo nie miałam absolutnie złych intencji A z doświadczenie wiem, że ludzie często, zupełnie niepotrzebnie, odbierają takie uwagi jako atak
Jeszcze dodam, że sama przez długi czas marzyłam o labku Jednak wiem, że to psy wymagające mnóstwa energii i uwagi. A Wafel na schodach wygląda przesłodko Do schrupania

[karton]

Napisane przez Czechomax

karton fajnie, że nie odebrałaś źle mojego postu bo nie miałam absolutnie złych intencji A z doświadczenie wiem, że ludzie często, zupełnie niepotrzebnie, odbierają takie uwagi jako atak
Jeszcze dodam, że sama przez długi czas marzyłam o labku Jednak wiem, że to psy wymagające mnóstwa energii i uwagi. A Wafel na schodach wygląda przesłodko Do schrupania

jedyne co to się trochę wkurzyłam na samą siebie - bo pisząc tamtego posta zastanawiałam się czy pisać coś o rodowodzie bo właśnie sama nie wiem jak to było, no ale stwierdziłam - "e tam", a niepotrzebnie.
a w imieniu Wafla dziękuję, heh !

[Iduś]

Napisane przez karton

hmmm, może konkretne pytania?
bo nie jestem zbyt obiektywna, mogę na przykład napisać, że jest absolutną miłością mojego życia
a tak na poważnie to 3 września skończy 4 lata, wabi się Wafel (), kupiliśmy go we Wrocławiu. rodzice rodowodowi ale my nie dopłacaliśmy do papierów, do niczego nam to niepotrzebne.
mały rozrabiaka z niego w dalszym ciągu, chociaż moja mama była z nim na szkoleniu. udało się nauczyć go sporo np nie wchodzenia na piętro (tam gdzie śpimy), nie wchodzenia na fotele, stoły, kanapy, jakieś komendy różne itp
ale w dalszym ciągu tarmosi papcie, buty, zżera długopisy... tak jak mama strasznie pilnuje by nigdy od nikogo nie dostawał tego co my jemy (żeby później nie żebrał jak coś się je), ale ma swoje 3 słabości - orzechy, jabłka i jogurty.
swoim nochalem od razu zwęszy jak ktoś chce po kryjomu zjeść bezgłośnie kawałek jabłka, a wylizywanie kubków po jogurtach przypomina karmienie małego bobasa - rozanielony wyraz jego oczu nie do pobicia



nie wiem czy to pytanie było do mnie, ale mieszkam w domu jednorodzinnym w dosyć spokojnej dzielnicy, mamy duże podwórko + parking (sklep pod domem), do tego taki trawnik zamykany gdzie "wypasamy" Wafla rzucając mu piłkę miliardy razy (jest nie do zamęczenia...)



dokładnie.
z racji tego podwórka, parkingu i trawnika gdzie biega - spacerujemy z nim nie aż tak często, tak normalnie na smyczy.
Wafel kocha biegać (zabawy z piłką, aport albo bieganie na luzie), jeździmy z nim kawałek za miasteczko na takie pola albo do lasu to wybiega się jeszcze bardziej niż zwykle.
Czasem jeździmy też na działkę nad jezioro, kolejna miłość labradorów - woda. zima, lato - bez problemu. każda kałuża, strumyk w górach, jezioro - trzeba przetestować.
Z racji tego, że nie musimy z nim chodzić daleko, tylko za dom - to jest na dworze i biega ok 6 razy dziennie.

Kilka starszych zdjęć mam w profilu w albumach
http://www.wizaz.pl/forum/album.php?albumid=8205
Dodatkowo dwa bonusy - Wafel pływak i Wafel znudzony.

A teraz do rzeczy.
Ktoś użył mojego kodu? Kto i co kupił?

śliczny pies

[askaa02]

Pan Krzysztof odpisał o 6:30
zamowienie złożyłam raz jeszcze
Serdecznie dzieki za pomoc

Miłego dnia


Dodaje zdjęcia mojego sierściucha

[Sparta]

Napisane przez maggie82

Już odpisuję i wybaczcie długiego offtopa
Zanim kupiłam mopsa, myślałam że wiem dużo o tej rasie ... ale bardzo się myliłam
To pies bardzo przywiązany do właściciela, wręcz w nim zakochany. Jest mądry, szybko się uczy. Bardzo lubi się bawić, ma ogromny temperament, jest bardzo żywiołowy i radosny ... To taki dynamit uwięziony we własnym ciele - a dlaczego uwięziony ? Bo mops najchętniej by szalał i biegał cały dzień - ale tak jak napisałaś, krótki nos powoduje u niego szybko zadyszkę i trzeba go pilnować, bo on sam się nie kontroluje tzn. będzie tak długo biegał aż padnie Czyli nie nadaje się na ogródki, na podwórko i na długie piesze wyprawy
Ale spacery bardzo lubi - nie muszą to być długie spacerki wystarczy kilka minut i jest zadowolony Mops jest bardzo łagodny, ale ma charakterek ... Podobno rzadko szczeka - ale mój szczeka na wszystko i na wszystkich
Nadaje się do małego mieszkania, może też zostawać sam - nasz jest w domu sam 9 godzin codziennie i dobrze wykorzystuje ten czas (czyli śpi albo się opala ) jak byłam na zwolnieniu ostatnio w domu to go podejrzałam - siadał w oknie i opalał się przez szybę, potem nawet brzuch wystawiał na słońce
Co do chorób - naszemu nic nie dolega, je wszystko i ogólnie jest zdrowy ... Trzeba tylko uważać na ilości jedzenia - bo mopsy są strasznie łakome (ale to jak większość psów)
No i duży szok - mopsy okropnie linieją ale to ich jedyna wada ... Linieją ponad pół roku i są to duże ilości sierści - alergik nie dałby rady z mopsem
Poza tym to takie kochane stworzenie że wszystko można mu wybaczyć - zresztą wklejam zdjęcia - jakość średnia bo robione komórką Pierwsze zdjęcie - jak miał 3 miesiące, a dwa kolejne to mopsiak w wieku 3 lat (wcale się nie starzeje ;P)

PRZEŚLICZNY PIES zazdroszczę z całego serca

[dodeczka84]

I nastał dzień słodkiego oczekiwania na kuriera

[anah]

Napisane przez Czechomax

Heh, ja kiedyś w innym sklepie po powrocie z imprezy złożyłam, ok 3 w nocy, przypadkiem podwójne zamówienie na buty za pobraniem. Potem było wolne i w stresie czekałam, żeby móc do nieh zadzwonić dzwoniłam do nich zaraz po otwarciu rano (po innej imprezie swoją drogą ), żeby zamówienie anulować. Ciekawa co sobie pomyśleli patrząc na godzinę zamówienie i pewnie pełni wrażeń po porannej rozmowie z ledwie przytomną mną

Napisane przez askaa02

Pan Krzysztof odpisał o 6:30
zamowienie złożyłam raz jeszcze
Serdecznie dzieki za pomoc

Miłego dnia


Dodaje zdjęcia mojego sierściucha

no i wszystko dobrze sie skończyło

Pan Krzysztof zapracowany od rana


Piękne zwierzaczki mamy u nas w wątku

[Danula]

Napisane przez MrsVargas

Dobry wieczór

We wtorek powinna być już u mnie granatowa Ana i beżowa Alice

Śliczne macie zwierzaki, wklejam mojego Mruczula

Słodziak

Napisane przez askaa02

Pan Krzysztof odpisał o 6:30
zamowienie złożyłam raz jeszcze
Serdecznie dzieki za pomoc

Miłego dnia


Dodaje zdjęcia mojego sierściucha

[nebya]

Napisane przez karton

hmmm, może konkretne pytania?
bo nie jestem zbyt obiektywna, mogę na przykład napisać, że jest absolutną miłością mojego życia
a tak na poważnie to 3 września skończy 4 lata, wabi się Wafel (), kupiliśmy go we Wrocławiu. rodzice rodowodowi ale my nie dopłacaliśmy do papierów, do niczego nam to niepotrzebne.
mały rozrabiaka z niego w dalszym ciągu, chociaż moja mama była z nim na szkoleniu. udało się nauczyć go sporo np nie wchodzenia na piętro (tam gdzie śpimy), nie wchodzenia na fotele, stoły, kanapy, jakieś komendy różne itp
ale w dalszym ciągu tarmosi papcie, buty, zżera długopisy... tak jak mama strasznie pilnuje by nigdy od nikogo nie dostawał tego co my jemy (żeby później nie żebrał jak coś się je), ale ma swoje 3 słabości - orzechy, jabłka i jogurty.
swoim nochalem od razu zwęszy jak ktoś chce po kryjomu zjeść bezgłośnie kawałek jabłka, a wylizywanie kubków po jogurtach przypomina karmienie małego bobasa - rozanielony wyraz jego oczu nie do pobicia



nie wiem czy to pytanie było do mnie, ale mieszkam w domu jednorodzinnym w dosyć spokojnej dzielnicy, mamy duże podwórko + parking (sklep pod domem), do tego taki trawnik zamykany gdzie "wypasamy" Wafla rzucając mu piłkę miliardy razy (jest nie do zamęczenia...)



dokładnie.
z racji tego podwórka, parkingu i trawnika gdzie biega - spacerujemy z nim nie aż tak często, tak normalnie na smyczy.
Wafel kocha biegać (zabawy z piłką, aport albo bieganie na luzie), jeździmy z nim kawałek za miasteczko na takie pola albo do lasu to wybiega się jeszcze bardziej niż zwykle.
Czasem jeździmy też na działkę nad jezioro, kolejna miłość labradorów - woda. zima, lato - bez problemu. każda kałuża, strumyk w górach, jezioro - trzeba przetestować.
Z racji tego, że nie musimy z nim chodzić daleko, tylko za dom - to jest na dworze i biega ok 6 razy dziennie.

Kilka starszych zdjęć mam w profilu w albumach
http://www.wizaz.pl/forum/album.php?albumid=8205
Dodatkowo dwa bonusy - Wafel pływak i Wafel znudzony.

A teraz do rzeczy.
Ktoś użył mojego kodu? Kto i co kupił?

I wcale Ci się nie dziwie, że jest miłością Twojego życia, bo jest prześliczny Szczerze zazdroszczę, piękny jest A drugie zdjęcie jest super po prostu

Napisane przez MrsVargas

Dobry wieczór

We wtorek powinna być już u mnie granatowa Ana i beżowa Alice

Śliczne macie zwierzaki, wklejam mojego Mruczula

Śliczny kotek Ma super plamki na pyszczku

[Puntodivista]

Koty to mnie rozwalają tymi swoimi pozami
Śliczne Do rudzielców mam sentyment

[bebunio]

wszystkie Wasze zwierzaczki to urocze słodziuki

[dodeczka84]

Mamy torby! dotarły pół godzinki temu - szybka sesja w księgowości, hehe
Moje pierwsze wrażenia?
- Sissi - godna zakupu, ładna biel, fajny rozmiar
- Skye - kolor nazwany bielą, to raczej ecru, bo nie chcę powiedzieć, że brudna biel. Ma strasznie głupie zapięcie! Poczekam jeszcze na komentarz mojej kierowniczki jak to zobaczy
- Heloise - zawiodła mnie faktura tej wężowej skórki. Jest taka chińska, trochę. Torebka pieruńsko śmierdzi, najbardziej ze wszystkich.
- No i Anori - wszystko fajnie, ale koleżance nie podoba się ten worek wewnątrz. Materiał wygląda tak typowo plecakowato, nieprzemakalnie, i ten sznurek ściągający jest gruby jak lina marynarza Będzie wszywała sobie suwak zamiast tego. Poza tym podszewka wewnątrz szarej torby jest zgniłożółta, nie wiem dokładnie jak określić ten kolor, ale średnio komponuje się z szarością;/
Foty wgram po pracy.

[martini.]

Napisane przez Puntodivista

Koty to mnie rozwalają tymi swoimi pozami
Śliczne Do rudzielców mam sentyment

To specjalnie dla Ciebie - kot mojego wujostwa Plaster I mój dziadek Placek

[losek78]

moja letice juz wyslana do reklamacji - jak mi uznaja reklamacje etorebka bedzie najlepszy sklep na swiecie
zobaczymy