2013-06-14, 16:34 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 8
|
Jak sie pozbierac
Jestem grafikiem i wykonuje prace w domu. Niestety, czesto czas przecieka mi przez palce. Chce abyscie mnie zdopingowaly nie wiem, wyzwaly, daly w dupe, przylozyly batem. Otoz jakos w tym roku nie moge dogadac sie sama ze soba, jakis rozlazly ten rok. Jeszcze dzisiaj - zamiast cokolwiek zrobic, spalam w dzien kilka godzin. Tak naprawde wieczorem jeszcze jakos sie rozbudzam, moglabym sie skupic, ale niestety nie moge poracowac w nocy, poniewaz maz ma obiekcje, zreszta krzyczy ze caly dzien prad idzie z komputera, a w nocy to sie spi. On placi za prad, czasem ja sie doloze. Z internetu i komputera korzystam 14 godzin na dobe. Czytalam, ze internet oslabia skupienie oraz zwieksza podzielnosc uwagi - rzeczywiscie, tak u mnie jest. Tylko ze ja kompletnie stracilam kontrole nad swoim zyciem. Mam mozliwosci zarobku, duze. Moglabym brac zlecenia. Dodatkowo na poczatku maja wzielam szybka pozyczke - 1200 zl, aby zaplacic rachunki. Nie splacilam na poczatku maja, zaplacilam 160 chyba zl za przedluzenie i 5 lipca mam splacic, inaczej odsetki. Do domowego budzetu dokladam sie tylko 300 zl, maz duzo wiecej.
Ta sennosc dzisiaj byc moze wynik wziecia tabletek na cisnienie meza, zwykle mam niskie cisnienie - gorne ok. 100, ale wczoraj bylo 130 i maz mi dal swoja na obnizenie. Mialam przyspieszony oddech, 98 tetno, ale cisnienie spadlo. Ogolnie maz sie bardzo o mnie martwi, jest troskliwy, czas czesto jestem zdenerwowana, on czasem tez ma prezensje, ze moglabym sie wiecej dokladac. Nie mamy na razie dzieci. W sumie to maz pierze i ogarnia dom, bo ja nie mam sily. To znaczy nigdy nie bylam przyzwyczajona. Jedyne to lubie gotowac. Jak cos ugotuje, to maz bardzo chwali, dzisiaj np. roladki z indyka faszerowane szpinakiem i serem w soosie smietanowym. Pomidorowa zrobil maz. To rozleniwieniechyba od czasu moze wypadku, spadlam z roweru i zlamalam reke, noge oraz potluklam sie, to bylo w styczniu i przeszlo miesiac siedzialam na sofie z noga na podzwyzszeniu na taborecie. Od tego czasu, kiedy wychodze z domu na caly dzien, mecze sie i boli mnie bliodro. Wtedy maz bardzo sie o mnie troszczyl, podtykal herbatki, sniadanka. Mysle ze mam slaba kondycje po prostu. Jakos tak ten rok 2013 zaczal sie dla mnie pechowo i nadal tak jest. Nie wiem co robic, bardzo prosilabym o rade. Czasem nawet nie chce mi sie umyc. Potrafie caly dzien przesiedziec w internecie i nic konkretnego nie robic. Jedyne co lubie robic w domu, to cos ugotowac, maz mowi ze mam talent kulinarny, bo jak juz cos zrobie, jest to dobre. Ale czesto wiele rzeczy mnie przerasta. Nawet rachunki placi tez maz. Lubie swoja prace, mam dusze artystki oraz zmysl wizualny. Zlecen mi nie brakie, czasem mam duzy projekt, ale to tez mnie przerasta, musialabym ogarnac. Aha, jeszcze dpisze, to nie tak, ze pracuje caly dzien, wlasnie nie. Jakies dwa zlecenia na miesiac, to jest ok. 1000 zl, reszty mi sie nie chce. Czyli no moze kilka dni w miesiacu pracuje, z cztery. Podobno moje projekty sa dobre. Edytowane przez AniaRozmaryn Czas edycji: 2013-06-14 o 16:43 |
2013-06-14, 16:41 | #2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Cytat:
Po drugie, do tego lekarza idź i tak, bo rzeczywiście coś się dzieje niedobrego. Na początek zrób badanie krwi, chociaż to może być też coś psychosomatycznego. Jak Cię zmotywować do pracy? Sama się zmotywuj, choćby tym, że jak Ci następnym raz mąż krzyknie, że komputer za dużo prądu zjada, to mu odpowiesz, że TY za ten prąd płacisz również. Albo tym, że wzięłaś pewnie jakąś chwilówkę, której jak odpowiednio szybko nie spłacisz, to będzie Ci lawinowo rosła kwota do spłaty. Dokładanie 300 zł do wspólnego budżetu, w sytuacji, gdy sama zdajesz sobie sprawę, że ogranicza Cię właściwie tylko Twoje niechciejstwo bo masz możliwość zarobienia większych pieniędzy - to naprawdę śmiesznie mało. Może po prostu nie służy Ci praca w domu? Może zastanów się nad tym, czy nie znaleźć gdzieś pracy? Wtedy miałabyś jakiś rytm dobowy, a nie coś takiego, że śpisz w dzień kilka godzin i nawet nie ogarniesz domu. |
|
2013-06-14, 16:51 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 395
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Jak na moje to jesteś najzwyczajniej w świecie leniwa i niezorganizowana. Mąż posprząta, wypierze, dom ogarnie...jeszcze pomidorową zrobi! WOW. 14 godzin na dobę przed komputerem? Rozumiem, że pracujesz, ale musisz zorganizować sobie lepiej czas -nie dziwne, że masz osłabioną koncentracje. Wiesz co, nie dziwie się Twojemu mężowi, że jest zły... zamiast pracować, skoro masz takie możliwości, siedzisz ciągle z nosem w monitorze, a on w sumie nad tobą chucha i dmucha, do tego przejmuje Twoje obowiązki. Słów na Ciebie brakuje, ale chłopa to szczerze można pozazdrościć.
Bierzesz czyjeś tabletki? Chyba jesteś niepoważna... ;o Edytowane przez angela2602 Czas edycji: 2013-06-14 o 16:55 |
2013-06-14, 16:57 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 99
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Autorko, taka sytuacja może być objawem problemów zdrowotnych, zwłaszcza, że jeszcze w pełni nie doszłaś do siebie po wypadku. Robiłaś badana krwi, żeby się upewnić, że wszystko w porządku? Uprawiasz jakiś sport? Kiedy pobolewa mnie ciało, chodzę na basen i uprawiam jogę, poprawia to kondycję i nastrój. Nie rozwiązuje problemów, ale pomaga się z nimi zmierzyć, skupić się na zadaniach.
Mi od stycznia psuje się zdrowie. Żadnych ostrych dolegliwości, tylko powolne buntowanie się wszystkich układów. Też nie mogę się na niczym skupić, nie mam siły czasem nawet wyjść z domu, sypiam po 14h/dobę. Zawalam przez to naukę i pracę, czasem po prostu mam ochotę wyłączyć swoją świadomość i przeczekać, aż będzie lepiej. Służba zdrowia pozbawia mnie sił, bo w naszym kraju niechętnie diagnozują cokolwiek poza przeziębieniem. Wydałam i tak kupę forsy na prywatne badania, rozpoznania wciąż nie mam i też jestem z kasą na minusie. Mimo to czasem zdarzają się lepsze dni, w które po prostu czuję się dobrze i wtedy mam wrażenie, że wszystko mi idzie jak z płatka, wszystkie sprawy załatwiam i jest cudownie. Na co dzień jednak odechciewa mi się wszystkiego, nawet zrobienie herbaty staje się wyzwaniem, a przeczytanie skryptu zajmuje pół dnia.
__________________
Elokwentny podpis dający wyraz głębi mojej duszy. |
2013-06-14, 17:54 | #5 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 8
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Miałam skierowanie na badania krwi, ale nie poszlam, bo mi sie nie chcialo. Lekarz dal mi skierowanie, bo go moj maz namowil. Lekarz byl u nas na wizycie w sprawie nogi, powiedzial ze wygladam na zdrowa.
Te 300 daje na dom, pozostale raczej na rachunki, mam rate za laptop, tablet i mikrofon, moze jeszcze jakies inne, nie pamietam. Moze od jutra wezme sie za siebie, bo dzisiaj spie caly dzien po tej tabletce. Ale od czego zaczac. Teraz zrobila leczo, maz dokonczyl i umyl naczynia. ---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ---------- Cytat:
Natomiast to nie tak, ze jestem zniechecona, przeciwnie, mam wiele planow, zainteresowan, cieszy mnie wiele rzeczy, duzo bym chciala, tylko konkretnie nie wiem co najbardziej. |
|
2013-06-14, 18:12 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 99
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Po trzech miesiącach łażenia po lekarzach dostałam w końcu tabletki przeciwzapalne na brzuszek, dzięki którym mogę siedzieć i się schylać (wcześniej ból był tak silny, że w grę wchodziło tylko stanie na baczność i leżenie jak kłoda). Ciągle robię sobie badania i wszystkie wychodzą na granicy poprawności, a infekcje i stany podgorączkowe wracają. Dodam, że kondycja zaczęła mi się pogarszać we wrześniu i na początku myślałam, że to lenistwo i weltschmerz i że psuje mi się charakter, ale musiały być to pierwsze objawy choroby. Więc jeśli wszystko w Twoim życiu ok, skupiłabym się na szukaniu przyczyn fizycznych, już choćby w tym bolącym biodrze, bo może organizm w ten sposób daje znaki, że dzieje się coś niedobrego.
__________________
Elokwentny podpis dający wyraz głębi mojej duszy. |
2013-06-14, 18:15 | #7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Cytat:
Naprawdę, masz wyjątkowego męża, że krzyczy tylko o to, że komputer zużywa prąd. Edytowane przez 201605300922 Czas edycji: 2013-06-14 o 18:17 |
|
2013-06-14, 18:44 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 329
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Może zajmiesz się jakimś sportem?
|
2013-06-14, 18:50 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 7 223
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Wiesz, jak to czytam, to jestem w szoku. Totalny szczyt lenistwa i tyle. Wszędzie tylko szukasz wymówek, żeby nic nie robić. Spanie w dzień, "nieprzyzwyczajenie" do sprzątania, a to tabletka, a to wypadek, a to słaba kondycja... I nawet nic ze sobą nie próbujesz zrobić, bo też Ci się nie chce. Może lekarz mógłby Ci pomóc, jeśli na prawdę Twoje prolemy wynikają ze zdrowia. Ale Tobie się nie chce pójść i się zbadać. I koło się zamyka. Na miejscu Twojego męża już dawno pogoniłabym takiego nieroba.
Po pierwsze - zrób te badania. Po drugie - przygotuj sobie plan dnia. Zaplanuj czas na sen w odpowiednich godzinach, czas na sprzątnięcie i inne prace domowe i czas na pracę. I trzymaj się tego planu. Nie pozwól, żeby Ci czas uciekał przez palce. Im więcej będziesz robić, tym więcej będzie Ci się chciało. Jak Cię komputer rozprasza, to sobie ściągnij program, który zablokuje rozpraszające Cię strony (ja blokuję Wizaż, Facebooka itd. za pomocą programiku FocalFilter - chyba tylko dzięki temu moja praca magisterska jakoś sie rozrasta). I nie zapomnij wpisać do swojego planu dnia jakichś mniejszych lub większych przyjemności typu spacer, serial itd. Tylko, żeby to nie było bezsensowne klikanie na komputerze, a właśnie jakaś konkretna rzecz. Przepraszam, że tak ostro, ale miał być porządny kopniak w tyłek. Edytowane przez Magdallen Czas edycji: 2013-06-14 o 18:53 |
2013-06-14, 20:27 | #10 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Jak sie pozbierac
nie chce mi się wierzyć, że ten wątek jest na poważnie.
Jeśli tak to polecam wizytę u psychologa, a na początek może sobie trochę poczytaj wątek tu na forum o prokrastynacji? |
2013-06-14, 23:42 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 119
|
Dot.: Jak sie pozbierac
moze masz depresje?
|
2013-06-14, 23:43 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Cytat:
Słuchasz uwag o zużyciu prądu, a sama choć masz takie możliwości nie masz zamiaru zamknąć mu ust i zarobić swoją część kasy? Dziwne, że wolisz tkwić w tym marazmie i bylejakości, serio. Jeśli prawdą jest to, co piszesz to jakim problemem byłyby te opłaty za prąd (na które mąż się wkurza gdy wzrastają) skoro w kilka dni zarabiasz tysiaka? Ile można wydać na prąd Kupy mi się to nie trzyma. Edytowane przez laisla Czas edycji: 2013-06-14 o 23:46 |
|
2013-06-15, 08:11 | #13 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 490
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Problem w tym, że praca w domu jest bardzo kłopotliwym zajęciem. Też tak pracujęi póki co jest dobrze, potrafię się jakoś zorganizować, ale boję się co będzie kiedyś. Póki co mam jeszcze na głowie ukończenie studiów, więc musze mieć maksymalną mobilizację, aby te dwie rzeczy jednocześnie ogarniać, a co jak co studia ważna sprawa i nie chce tego zawalić. Zarabiam też dosyć dobrze, biorąc pod uwagę to ile czasu dziennie zajmuje mi praca. Ale jak już skończę studia i taknaprawdę będę miała na głowie tylko tą pracę, to nie mogę sobie obiecać, że nie skończę tak jak autorka.
Pracy w domu się nie szanuję, nie rzadko ludzie uważają, że "a tam, pracuje w domu, coś tam popisze na komputerze, więc się wogole nie męczy, powinna znaleźć czas na to na to i na to". A to jest praca jak każda inna, tez męcząca i mam wrażenie, że taka którą wykonuje się w domu to często taka na pełnych obrotach, bo nie odbierasz sobei telefonow, nie kserujesz, nie rozmawiasz ze współpracownikami etc. Akurat autorka mówi, że ma mało zleceń ale nawet gdy ktoś ma więcej i ich wykonanie zajmuje mu te 8 godzin przepisowe to i tak mam wrażenie, że ludzie umniejszają wysiłek wykonywany w domu. Poza tym neisamowicie zniechęca do życia fakt, że rano wstajesz i nie musisz nigdzie iść, ubrać się, ogarnąć, każdy dzień wygląda tak samo, człowiek jest w domu sam na sam zglodniały kontaktów z ludźmi, bo nie oszukujmy się koleżanki po pracy maja swoje sprawy itp. Oczywiście są też zalety tego typu zawodów. To niesamowicie trudne mieć tyle zorganizowania i samozaparcia, żeby ułożyć sobie każdego dnia plan pracy i się go trzymać. To naprawdę co innego, keidy wychodzi się na 8 do pracy no i nie masz wyjścia pracujesz. A kiedy praca jest domem i dom pracą ciężko to pogodzić. Mnie na razie się udaje, ale za kilka lat nie widzę już siebie w czymś takim. Dlatego też, nie oskarżajcie autorki o lenistwo, jeśli sami nie macie doświadczenia w czymś takim, bo to identycznie jak z pisaniem pracy magisterskiej. Nikomu się nie chce i każdy się zbiera do tego cały dzień. Z pracą w domu jest niestety tak samo. Jedyną motywacją są kwestie finansowe, ale po jakimś czasie i one nie są już takim bodźcem. Rada dla autorki: być może Ciebie przerasta taka forma pracy? Może warto ją zmienić, wykonywać to samo, ale w jakimś biurze, do którego codziennie będziesz chodziła, będziesz miała kontakt z ludźmi. Może dzięki temu odżyjesz? Przemyśl to. Taka praca nie jest dla każdego. Edytowane przez masquenada Czas edycji: 2013-06-15 o 08:16 |
2013-06-15, 08:26 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Nie wierzę w to co czytam.
Kobieto, twój mąż robi za sponsora, sprzątaczkę, kucharkę i tak dalej. Tobie się nawet na badania nie chciało pójść. A może w tym tkwi problem? Może to zniechęcenie nie wynika z lenistwa, tylko ma podłoże chorobowe? Ponadto masz duże niedociśnienie, górne 100 jest zdecydowanie za niskie. Czy zrobiłaś coś w tym kierunku, żeby się przebadać pod tym kątem? Przyjmujesz jakieś leki? Bo, jeśli tego nie wiesz, to niedociśnienie również się leczy. Nieleczone grozi choćby zapaścią. Leki na zbicie ciśnienia można przyjmować wyłącznie zgodnie z zaleceniami lekarza. Skurczowe 130 to tak naprawdę na tę chwilę norma (górne 120 - 130, dolne 80 - 90). Puls miałaś faktycznie podwyższony, ale nie na tyle, żeby łykać od razu tabletki na zbicie ciśnienia. Mogłaś sobie tym bardzo zaszkodzić, nawet doprowadzić do zapaści, o której już wspomniałam. |
2013-06-15, 09:36 | #15 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 779
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Cytat:
kobita jest patologicznym leniem, a przy okazji jest zwyczajnie głupia - bo inaczej nie mogę określić brania cudzych tabletek przy prawidłowym ciśnieniu. jak można siedzieć 14 h przed komputerem? moim skromnym zdaniem nie ma na nic siły, bo jej tryb życia jest fatalny. po wypadku już dawno powinna zacząć uprawiać sport. i tak jak ktoś pisał - jeśli nie nadaje się do pracy w domu (ja też mam kolosalne kłopoty ze zmobilizowaniem się), niech znajdzie pracę biurową. albo wychodzi pracować do biblioteki, ja tak robię. i jeszcze jedno - święty mąż. można oszaleć z takim nudnym, nieumytym leniem uzależnionym od komputera! autorka sama pisała, że często nie robi na komputerze nic konkretnego... (oczywiście wszystkie moje ostre opinie nie mają zastosowania w przypadku choroby) |
|
2013-06-15, 09:56 | #16 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Cytat:
Tak się składa, że od wielu lat choruję na nadciśnienie, więc jestem na bieżąco z wszelkimi danymi. Ponadto każdy z hipertensjologów, których znam zgodnie twierdzi, że ciśnienie oscylujące w granicach 100/60 na przykład, jest niedociśnieniem. |
|
2013-06-15, 10:16 | #17 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Cytat:
1. nie wydaje mi się, że się nie szanuje. Tak naprawdę mało kogo obchodzi, w jakim systemie ktoś inny pracuje, czy wychodzi do biura czy nie. Zresztą komputery i net właśnie mają za zadanie ułatwić sposób pracy. 2. praca w biurze, gdy trzeba odbierać telefony czy kserować to praca na podwójnych obrotach. Właśnie będąc w domu nie przeszkadzają człowiekowi w pracy takie czynności. 3. pracując w domu także możesz mieć spotkania z klientami czy odbierać telefony. Co do wstawania rano, to wydaje mi się, że to trochę mit, ludzie zazwyczaj pracują od 7.30 i od tej godziny chcą załatwiać sprawy, czyli co, będziesz odbierać telefony dopiero od 10? Powiesz klientowi, że wcześniej śpisz? Kto Cię potraktuje poważnie? Myślę, że nie ma co demonizować w żadną stronę; mnie osobiście się wydaje, że problem polega na tym, że autorka nie jest pracy nauczona. Mąż do tego sprząta, gotuje, pierze, a autorka płodzi wymówki i powiela schemat (problemy się pogłębiają) oddając się rozrywkom (które w gruncie rzeczy rozrywkami nie są ;-)), żeby siedzieć po 14 godzin w necie to też trzeba mieć zdrowie. Ona ma pracy 4 dni w miesiącu a przy komputerze siedzi od rana do nocy przez 30. |
|
2013-06-15, 10:22 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: z pierwszego piętra :)
Wiadomości: 43
|
Dot.: Jak sie pozbierac
bez przesady, chyba za bardzo się rozpędziłaś ;/
__________________
|
2013-06-15, 10:41 | #19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 5 619
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Autorko masz 2 zlecenia w miesiacu które zajmują Ci ok. 4 dni, ale masz mozliwosć brania ich wiecej. Wiesz ilu grafików chciałoby być na Twoim miejscu? Ilu czeka bez sensu cały dzień na mailu marząc by ktoś dał im pracę?
Weź się w garść, zorganizuj sobie dzień, oddziel czas na pracę od czasu na przyjemnosci i obowiazki domowe. Robiąc projekt zajmuj sie tylko nim, nie rozpraszaj sie internetem, chyba że potrzebujesz przerobić jakiś tutorial. Zakończ projekt lub tą częśc którą na dany dzień zaplanowałaś i zajmuj się już tylko sobą, domem, mężem. |
2013-06-15, 11:49 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Nie nadajesz się do pracy w domu, jak wiele osób.
Spróbuj np. wychodzić popracować do kawiarni. Może masz możliwość założyć spółkę z jakimś znajomym? I razem pracować, przeznaczyć jeden pokój w mieszkaniu na biuro albo nawet wynająć osobne mieszkanie. Albo poszukaj pracy w biurze. Ogranicz internet, 14 godzin to chore, przez to też jesteś zmęczona (promieniowanie od kompa bardzo męzczy) i nie masz sił na ogarnianie domu. Uprawiaj sport (np. biegaj, ćwicz fitness z youtubem), wychodź na spacery. 130 to nie jest duże ciśnienie, ludzie z nadciśnieniem mają i skoki do 200, a Amerykanie czasami zakładają nawet normę do 160. Norma 120/80 została ustalona w konsultacji z koncernami farmaceutycznymi, to jest najwyżej jakiś punkt orientacyjny, a nie granica powyżej której automatycznie musisz wziąć tabletkę. Branie tabletek męża to szczyt głupoty, ile ty masz lat . Pomijam już, że tabletek na nadciśnienie nie bierze się doraźnie, ale codziennie i w przypadku choroby nadciśnienia - do końca życia. Jeśli w nocy jesteś najbardziej wydajna, to nie pozwalaj, żeby mąż zabraniał Ci wtedy pracy.
__________________
Edytowane przez _chocolate Czas edycji: 2013-06-15 o 12:08 |
2013-06-15, 11:53 | #21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 2 792
|
Dot.: Jak sie pozbierac
A nie masz możliwości szukania stacjonarnej pracy jako grafik w zwykłej firmie?
Sama pracuję w domu, bo tam mi się chwilow życie ułożyło. Wiem jaka to niewdzięczna, niedoceniana praca. I, że są dni, kiedy fantastycznie się pracuje, ale też takie kiedy zupełnie nie idzie. I bardzo się cieszę, że już za kilka miesięcy będę mogła szukać zwykłej pracy. |
2013-06-15, 12:00 | #22 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 490
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Cytat:
A co do wstawania wcześnie, to właśnie chodziło mi o to, że to jest pozytywny aspekt pracy poza domem, który rano skłania nas do tego, żeby właśnie wstać i zrobić to co musisz zrobić czyli iść do pracy. A jak sam sobie ustalasz o której wstaniesz i o której zaczniesz to łatwo wpaść w pułapkę, a zwłaszcza jak ktoś lubi sobie pospać. |
|
2013-06-15, 13:29 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 12
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Hej,
Nigdy nie zdradziłam swojego chłopaka. Chociaż wszystko zależy od tego co kryje się za definicją zdrady. Nasz związek z upływem czasu rozwijał się, kwitł, choć z początku był dość burzliwy. Mój partner zawsze miał ogromne powodzenie o kobiet, nigdy nie wiedziałam co o tym myśleć, chociaż nigdy o tym nie mówiłam cholernie bałam się o to, że kiedyś zamieni mnie na kogoś innego. Jestem z małej miejscowości, co jakiś czas wyjeżdzałam do stolicy na zakupy, nocowałam u kuzynki, która dzieliła mieszkanie z lokatorkami. Pewnego razu do jednej z lokatorek przyszedł facet, który namawiał nas na wspólną imprezę, zgodziłam się. Bawiłam się bardzo kulturalnie i bez żadnych wybryków. Mam lekko flirciarski charakter, czasem lubiłam komuś namieszać w głowie, chociaż nigdy nie zapominałam o swoim chłopaku. Zawsze był najważniejszą osobą w moim życiu i mimo wielu kłótni nie zamieniłabym go na nikogo innego. Ok. 2miesięcy temu znów wybrałam się na weekendowe zakupy, poprzeczaliśmy się z chłopakiem, dowiedziałam się, że poszedł do klubu. Chcąc zrobić mu na złość również chciałam iść na imprezę, zadzwoniłam do dawniej poznanego chłopaka lokatorki, jako że znał wiele klubów w wwie spytałam gdzie warto się wybrać. Pisałam z innego nru, moje plany zakończyły się tak, że poszłam grzecznie spać. Ok. godziny 4 dostałam od niego smsa "Ja już w domku, a co tam u Ciebie?" jak się później wyjaśniło nie wiedział nawet do kogo pisze. Pare dni temu pozwoliłam swojemu chłopakowi zajrzeć do swojego telefonu, jako że nigdy nie miałam przed nim nic do ukrycia. Znalazł tego smsa po czym wywnioskował, że regularnie go zdradzam, że musiałam być z nim na imprezie i mieć z nim kontakt od dłuższego czasu. Nie wiem co robić, nigdy do nikogo się nie zbliżyłam, nigdy przed nikim nie ukrywałam tego, że jestem w szczęśliwym związku. Nie wiem jak mogę mu to udowodnić, chłopak powiedział mi jak bardzo go skrzywdziłam, nie dopuszcza do siebie, że nigdy do niczego nie doszło. Wiem, że nie jestem bez winy, że nie powinnam się dopuszczać nawet niewinnego flirtu, ale z czasem i mi to zaczęło przeszkadzać i zerwałam wszelkie kontakty z kolegami, o których mógł być zazdrosny. W tej chwili nie chcę ze mną rozmawiać, jest mi bardzo ciężko. Nie wiem co więcej mogę zrobić.. |
2013-06-15, 14:32 | #24 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Jak sie pozbierac
a Ty pracowałaś kiedyś poza domem, że tak sobie bajdurzysz, że praca w domu, w którym nikt Ci nie przeszkadza (przy założeniu, że nie masz na głowie małych dzieci) jest cięższa niż praca poza domem?
Ogarnij się dziewczyno, masa osób jak nie pracuje w tzw. wolnych zawodach to wyrabia nadgodziny w domu; gratuluję powodu do użalania się nad sobą, jak się nie chce spiąć tyłka do roboty. W domu jak Ci się robić nie chce to przynajmniej przed nikim się nie tłumaczysz, w pracy z ludźmi od razu by to było widać albo musisz wziąć dzień urlopu. Zawsze też musisz wyglądać, i nie ma, że wexmiesz tylko prysznic i włozysz ulubione spodnie, jeśli są niewyględne to odpadają, a jeśli coś Ci nie wychodzi albo coś Cie wkurzyło to nie rzucisz wszystkiego i nie pójdziesz sobie na spacer. I jeszcze jedno, jak się nie chce siedzieć w domu to można pójśc gdzieś z laptopem lub nawet wynająć sobie pomieszczenie na biuro. Można też mieć pokój przerobiony na gabinet - to też wpływa na atmosferę, gdy rzeczy związane z pracą nie mieszają się z tymi typowymi dla reszty życia. Cytat:
---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ---------- Cytat:
Ogólnie to nie kumam takiego gloryfikowania pracy poza domem, uważam, że jedna i 2 mozliwośc ma i wady i zalety, a co do autorki, to cóż, polecam wizytę u psychologa, bo z jej postow wynika, że albo ma niemałe problemy albo została nieźle rozpuszczona (przypuszczam, że pierwsze wynikające z drugiego). Parodia jakaś. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2013-06-15 o 14:36 |
||
2013-06-15, 15:10 | #25 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 665
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Cytat:
Słyszałam o tym, że coraz popularniejsze staje się wynajmowanie biura, żeby właśnie nie pracować w domu. Ale polega to na tym, że w jakimś miejscu jest kilka pokoi, w każdym kilka biurek, normalnie praca jak w korporacji, tylko... każdy sam jest sobie szefem. Wtedy jest motywacja, żeby przychodzić codziennie. Nie wiem, ile takie dobrodziejstwo kosztuje i czy można to zrobić w Polsce - w stolicy pewnie tak. Cytat:
|
||
2013-06-15, 15:40 | #26 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 5 619
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Cytat:
Edytowane przez 201707171556 Czas edycji: 2013-06-15 o 15:45 Powód: pomyłka w kosztach |
|
2013-06-15, 15:49 | #27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 665
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Cytat:
|
|
2013-06-15, 16:08 | #28 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Cytat:
Myślę także, że większości ludzie ogolnie trudno się samodzielnie zmobilizować, do biegania, nauki czegoś pożytecznego itd. , praca to chyba tak naprawdę średni problem. Autorka nie ma żadnych obowiązków; utrzymuje ją mąż, i ugotuje, posprząta, wypierze. |
|
2013-06-15, 16:10 | #29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Cytat:
Ja mam odwrotnie niż Wy, też jestem dla siebie szefem, moja rodzina podsumowuje, że najbardziej surowym jakiego mogłabym mieć Narzucam duże wymagania i nie ma zmiłuj bo wydaje i się, że dobra passa może minąć i trzeba ją wykorzystać jak jest możliwość. Edytowane przez laisla Czas edycji: 2013-06-15 o 16:14 |
|
2013-06-15, 16:23 | #30 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 665
|
Dot.: Jak sie pozbierac
Cytat:
Co do reszty - też uważam, że lenistwo jest lenistwem, nie tyle brakiem motywacji. Nie wyobrażam sobie syfu, braku obiadu, do którego jestem przyzwyczajona czy lekkomyślnego podejścia do kwestii comiesięcznych opłat. I - wbrew pozorom - tutaj potrafię być zorganizowana. Cytat:
|
||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:08.