Czas do przedszkola!

[Mariqa]

U nas deklaracje pewnie około marca-kwietnia

Primavera, jak remont?
U nas nieco lepiej, choć... dowiedziałam się, że dziecko mojej koleżanki, u której byliśmy w łikend przed naszymi chorobami ma zapalenie płuc i jest w szpitalu Maluszek ma 4 miesiące
Ja ze swoimi idę jutro do kontroli. Łukasz nadal brzydko kaszle. A miał dziś dać Zusi serduszko

[primavera]

Napisane przez Mariqa

Primavera, jak remont?

Nadal w trakcie
Ale panowie przewidują, ze do końca tygodnia skończa... mam nadzieję, że nie w sobotę wieczorem, bo nie uśmiecha mi się wizja niedzielnego sprzątania sali...

Ach, tęsknie już za dzieciakami
Hmm, w poniedziałek już się spotkamy; będą miały ode mnie niespodziankę - udało mi się namówić pewnego "sponsora" na zawiezienie dzieciaków busem na wycieczkę. Poczekamy tylko na ładną pogodę

Buziaki i życzenia zdrówka dla twoich Maluszków

[AaniaA]

i co i . moj maly znowu chory. bylismy dzisiaj u lekarki. maly ma antybiotyk . ja tez od niego zlapalam chorobe, ale ja jak na razie nie mam antybiotyku.

[Mariqa]

A moje wreszcie dziś poszły po ponad 2 tygodniach- niezła przerwa
Oczywiście zapomniałam ciapów małej spakować / bo kupowałam nowe, a stare poszły juz do śmieci/ i ojciec musiał się wracać
Ech, poniedziałek, jak ja nie lubię poniedziałków

[Klara02]

Ja tez nie lubie poniedzialkow
AniaA zdrowka zycze

[manolita]

Mój mały mały ospę . Już 5 dzień .Dodatkowo ma infekcję gardła

Generalnie chorobę znosi dobrze; jest osłabiony < hehe... osoba nie zapoznana z sytuacją, stwierdziłaby pewnie , ze dziecko jest w pełni sił witalnych >, ma podwyżsszoną temperaturę i uporczywy kaszel

Pezrchodziły już Wasze dzieci ospę lub inne choroby zakażne typowe dla wieku dziecięcego ?

[Klara02]

Infekcja gardla jest czesto czescia ospy.
Moi dwaj mieli jeden po drugim. Ostro bylo Kaszel z wymiotami (starszy) wlasnie od tych "babelkow" w gardle. Temperatura skakala, mieli ogromna!!!! wysypke. Mniejszy na samej buzi ze 30 kropek a wiekszy ponad 80!!!!! Na buzi liczylam smarujac patyczkiem umazianym w pudrze plynnym. Na ciele mieli tyle, ze nawet nie smarowalam osobno, ale cala dlonia, tak jak sie smaruje mleczkiem do opalania. To bylo straszne! Dobrze, ze raz w zyciu

[manolita]

Strasznie przechodzili .
Mateusz na buzi ma trzy kropki w stanie końcowym < zasuszone już , niedługo odlecą strupki>. Nie ma zbyt dużego wysypu.

Raz w życiu - teoretycznie, bo jeśli przechodzi się za pierwszym razem lekko, to można zachorować drugi raz, poza tym półpasiec moze zaatakować


Jeszcze chciałąbym żeby świnkę przeszedł jak najszybciej.

[Klara02]

Jesli liczyc na teorie to moi drugi raz miec nie beda
Nawet lekarka mowila, ze ostatnio taka ospe widziala z 10 lat temu. Maly mial na nosie babla wielkosci jagody! Ma jedna mala blizne na czole. Starszy ma trzy blizny na plecach. Mial takie banki wypelnione osoczem, ze jak sie kladl, to mu pekaly
A na swinke szczepilam ( potrojna Priorix).

[AaniaA]

o rany, nie straszcie .

moj maly z zakaznych chorob nic jeszcze nie przechodzil. ponadto ja nie mialam ospy . chcialam sie zaszczepic, ale nie mam jak, bo wciaz te chorobska.

Mariqo no to super, ze dzieci zdrowe .

manolito duzo zdrowka dla synia .

u nas ze zdrowiem kiepsko. ja jednak mam antybiotyk; nie poszlam do pracy. maz tez jest chory. tak nas wykonczyly bakterie przedszkolne. na szczescie synek jakos sie trzyma. dzielnie bierze lekarstewka.

Klaro02 mam do Ciebie pytanie. dzwonilam pod ten numer, ktory mi podalas (w zwiazku z homeopatia), ale tam nikt nie odbiera . czy to jest numer prywatny, czy to jest jakies centrum?

[primavera]

Oj, szkoda mi waszych maluszków - że chorują.

Ze świnką - to lepiej, żeby chłopcy przeszli teraz; mój TŻ jeszcze nie miał, zaciągnąć go na szczepienie nie mogę - i boimy się bardzo, żeby gdzieś czasem nie podłapał.

Za to w przedszkolu w końcu remonty precz!
Dziś przyszły meble - dzieciaki z radości to aż normalni skskały Wieczorem jadę z rodzicami skręcać.

[Mariqa]

My ospe przechodzilismy po kolei w czerwcowe upały
Ospa..brrrrrr.....mam jej dość

Aniu

Primavera- wiem już na czym polega zabawa z chustą, zaliczyliśmy takie zajęcia. Dzieciakom niezbyt podobało się, szczególnie na początku, bo animator kazal robić chustą sztorm i wiało im po uszach. Mam nadzieję, ze przy następnej okazji, przełamią się, bo zajęcia były ciekawe. Sama bym się przyłączyła

edit, obiecani przebierańcy

[Klara02]

AniaA z tego co ja zrozumialam to jakies stowarzyszenie homeopatow z licencja, ale jeszcze dopytam mojej Homeopatki. Daj mi ze dwa dni

[płatek1]

Mariqo fajnie ich poprzebierałaś Sylwia wygląda jak księżniczka, ale chyba jest biedronką, tak ?

[Mariqa]

no jest biedronką, pisałam wyżej, że tego roku obrodziło plagą najróżniejszych insektów taka moda chyba w tym karnawale

[manolita]

Dziękuję w imieniu synka za życzenia

Jeśli moje dziecko będzie przechodziło wszystkie choróbska tak jak ja, to nie będzie to uciążliwe chorowanie. Niepokoję się tylko tym, co zauważyłam dzisiaj Otóż zauważyłąm "ospową" plamkę w oczku Mały nie drapie się ,najwyrażniej świąd nie jest dla niego uporczywy, ale nie wiem czy mam histeryzować , czy poczekać jeszcze trochę, ale boję się , bo to jest na dolnej powiece

Mariqo dzieciaczki ślicznie wyglądały

a to mój tegoroczny przebieraniec

[primavera]

Witajcie mamusie przedszkolaków

Wiecie co - wczoraj po raz pierwszy w życiu (ale za to bardzo mocno) odczułam, że moja zaangażowanie w pracę nie popłaca, poczułam totalne zniechęcenie...

Przyszły wczoraj meble. Jeszcze w piątek wysłałam rodzicom sms-y, żeby w poniedziałkowy wieczór zarezerwowali sobie czas na skrecanie tych mebli. Wczoraj przyszły meble, wszyscy podekscytowani sratatata

Umówiliśmy się na wieczór, poniewaz ja mam jeszcze drugą pracę i kończę ją po 18 - tak więc prosto po pracy pojechałam znów do przedszkola - przyjechał 1 (słownie: JEDEN) tatuś. Składaliśmy te meble do 22;30, ale szczerze mówiąc to ryczeć mi się chciało.

Tak rodzice czekali, tak chcieli - a jak przyszło co do czego, to zostawili mnie z tym samą

Powinnam zostawić to wszystko w kartonach i niech czeka na nich - ale głupio mi było wobec tego tatusia - więc skręciliśmy trochę i pojechaliśmy do domów.

Szczerze mówiąc miałam ochote już po skrecaniu nic tam nie sprzątać i zostawic cały syf (wiadomo: kartony, papiery, jakieś stropiany) na środku i niech sobie zabierają dzis dzieci do domów...

Złożyliśmy resztę kartonów w kącie - i powiem dziś rodzicom, że są do ich dyspozycji - niech je złoża, a jesli to oleją - to będą tak stały i tyle, ja się za nie nie wezmę...

Po raz [ierwszy nie chce mi się jechać dziś do pracy

[AaniaA]

primavero . nie dziwie Ci sie, ze wszystkiego Ci sie odechcialo.

[manolita]

Primavero nie dziewię Ci się

[primavera]

MM dosyć, naprawdę mam dosyć
Gdyby mi ktoś zaproponował dziś zmianę pracy - to zrobiłabym to bez wahania...

Przyjechałam dziś do pracy - zaczęły schodzić się dzieciaki. Mamusie zdziwione "A co to, nie ma mebli?"

Powiedziałam im (bo każdy po kolei pytał się, dlaczego tak mało tych mebli) że meble czekają na nich, ja zas jestem do ich dyspozycji po pracy lub wieczorem jak jestem po drugiej pracy i że chetnie im pomogę, ale sama nie mam zamiaru ich w ogóle ruszać.

Rodzice nimy się coś tłumaczyli, że każdy myślał, że kto inny przyjdzie, że "ja przecież mówiłam ze mam zaplanowane zakupy" - no k... ja im o meblach w piątek mówiłam przecież już

Generalnie postawiłam sprawę tak: ja tego robić nie będę, czekam na ich krok.
(wiecie - osobiście nie lubię spraw niedokończonych i denerwuje mnie ten bałagan na sali; wiem, że gdybym poprosiła rodzinę, to pomogliby mi to poskładać - ale NIE, zawzięłam sie). Niech przemyślą i jak będą zabierali dzieci to powiedzą mi, kiedy mają czas...

wiecie co? NIKT nic nie zaproponował, każdy tylko szabko wziął dzieciaka i albo nic nie gadał (a zazwyczaj rozmawiam sobie z rodzicami o różnych sprawach nawet po 10 min, lubię mieć z nimi kontakt) albo na inny temat szybko i poszli...

Nie wiedziałam, co mam robić. Z jednej strony nie chcę konfliktu z rodzicami, z drugiej nie chcę być przez nich wykorzystana, bo tak to odbieram.

Zadzwoniłam do dyrektora, co mam robić. Powiedział, ze na dobrą sprawe to mogłam to wszystko zostawić na dywanie i odwołać zajęcia aż do czasu, kiedy rodzice te meble skręcą. Powiedział, że mam odwołać jutrzejsze zajęcia a on mi przyśle ekipę, która pomoże to poskładać. Tyle dobrego.

Obawiam się tylko, jak teraz będą wyglądały moje relacje z rodzicami - mam do nich żal i nie chcę tego ukrywać, z drugiej strony nie chcę być z nimi skonfliktowana... - poradźcie coś, bo normalnie ryczeć mi się chce...

[AaniaA]

primavero nie rozumiem tych rodzicow. my jakbysmy widzieli taki syf to na pewno zaproponowalibysmy nasza pomoc. jak widac - ludzie sa rozni; pelno egoistow, ludzi, ktorzy lubia nic nie robic, przyjsc na gotowe.

dobrze, ze dyrektor Ci pomogl. ciekawe jak zareaguja rodzice jak poinformujesz ich, ze jutro dzieciaki maja zostac w domu.

co do calej tej sytuacji - to ja na pewno nie zostawilabym tak tego. przy najblizszym grupowym spotkaniu poruszylabym ten problem.

[manolita]

Myślę , ze najlepiej będzie poruszyc ten temat na najbliższym zebraniu , które najlepiej żebyś zwołała jak najszybciej < jutro? >.

Głowa do góry

[primavera]

Napisane przez AaniaA

ciekawe jak zareaguja rodzice jak poinformujesz ich, ze jutro dzieciaki maja zostac w domu.

Z rodzicami nie rozmawiałam, wysłałam im sms-y (mam służbową kom). Dwie mamy odpisały, że niestety nie mogą przyjść - sama ciekawa jestem, czy ktololwiek jutro przyjdzie.

Co do zebrania - to na pewno poruszę tą kwestię, tylko jak na razie - to nie czuję się na siłach do rozmowy z nimi. Boję się, ze złośc ze mnie wyjdzie, ze wybuchnę...

[primavera]

Moim rodzicom zrobiło się głupio - i dziś się zrehabilitowali

Wklejam obiecane fotki - co prawda nie dojechał jeszcze jeden zestaw szafek no i ściany jeszcze puste bez obrazków - ale zawsze to już coś

Nie wiem, co się dzieje, ale w ogóle nie chcą mi się wkleić zdjecia. Spróbuję później jeszcze raz.

[AaniaA]

widzisz primavero - zawsze po burzy wychodzi slonce .

zatem czekamy na zdjatka .

a my w domu - synio i ja .

[paula78]

My wyszlismy z ogromnych migdalow bez antybiotyku ale tydzien przedszkolny w plecy.

mam andzieje ze jest wyleczona bo jechalismy na homeo. chociaz mam sprzeczne info o zaleceniach lekarki ,ona tak a ludzi znajcy sie na homeo. mowia ze to jest" be" ,jestem skolowana i boje sie ze jej wizyty to wyrzucona kasa i moja "wiara" w granulki.

[kkasiaaa]

Witajcie dziewczyny Toi ja przyłączam się do tego watku Moja Julia w poniedziałek idzie po raz pierwszy do przedszkola tzn po raz pierwszy od roku. Chodziła od września 2005 do lutego 2006 ,ale ze względu na to ze strasznie chorowała przez ten okres a w styczniu urodziła nam się Oliwia , ją wypisalismy. Wypisana została i chorowac także przestała, chorowała tylko jak chodziła do przedszkola wcześniej nigdy. Teraz akurat zwolniło się miejsce w przedskzolu na które 4 miesiące czekaliśmy wiec zaczynamy znowu, boję się tylko żeby znowu nie zaczęła chorować,no ale się okaże
Co do chorób zakaźnych to jeszcze rzadnej nie przechodziła.

[Klara02]

Kkasiaaa witaj!
No ale teraz to chyba nie najlepszy czas na rozpoczecie przedszkola... Tyle wirusow, bakterii... Wlasnie teraz dzieciaki najwiecej choruja...

[kkasiaaa]

Własnie to samo pomyslałam, ale Julia czeka już tyle czasu i teraz kiedy już wie że idzie to jest cała szcześliwa no i tż się uparł. Rozmawiałam z sąsiadką która akurat jest opiekunką Julii grupy i ona powiedziała że dzieci mniej teraz chorują Może to prawda , zobaczymy jak to będzie.

[AaniaA]

kkasiaaa z tym mniejszym zachorowaniem teraz - to srednio w to wierze. w grupie u mojego synka jak jest polowa grupy to sukces (a powinno byc okolo 25 dzieci).