Dla tych co czekają na oświadczyny- zniecierpliwione,zdespero wane,wyluzowane cz.2!

[PannaBlack]

Napisane przez aguleekk

Masakra, czy dla nich to zawsze musi być jakiś temat tabu?;|

Dopiero od momentu, w którym zaczynają o tym myśleć Wtedy wchodzi im jakiś switch on/off i staje się to z dnia na dzień temat zakazany Mogliby tylko informować, że właśnie się taki stał

Napisane przez loloo

faceci dziwnie podchodzą do tego tematu, bo albo to tabu albo gadają jak potłuczeni a czynów brak.

Smutna prawda

Napisane przez mala_ruda_wredna

Mnie to wkurzało, że TŻ mówił o sierpniu lub wrześniu 2015 roku jako dacie ślubu, a nie przyjmował do wiadomości, że dobra sala na za rok może nie mieć terminów. I niestety wyszło na moje, teraz się trochę bujamy. Cóż mi po tym, że powiem "a nie mówiłam"

Ja z reguły wtedy nucę fragment piosenki, który leci "czuję się jakbym mówił do ściany"

Napisane przez aguleekk

Ale ogarnijcie, że potrafimy rozmawiać o ślubie czasem i wtedy jest super miły czas, fajna pogawędka nawet żebym mówiła o kolorze kwiatków w bukiecie a zaręczyny to jakiś nie wiadomo czemu drażliwy temat.

Znam to... Ślub? Spoko... Wybierze winietki, salę, zaproszenia i zrobi w głowie listę gości Zaręczyny? Pierścionek? Kobieto... O co Ci chodzi?

My dziś właśnie zaczęliśmy o ślubie gadać. A ja stwierdziłam, że tyle już zwlekał, że mi dobrze jak jest. Mieszkam z rodzicami, więc mam ugotowane i zaopiekowane, więc w sumie lubię swoje "gniazdo" A on na to, że ale jak to? To ja się waham, czy rozmyślam? Ja mówię, że nie, ale skoro on tyle lat nie jest gotowy, to niech się nie dziwi, że ja przez tyle lat dojrzałam do wygodnictwa i już nie mam takiej fazy jak na początku, żeby mu obiadki gotować I wiecie, że on się wystraszył? Zaczął pytać, co ja zrobię jak on się oświadczy? Czy on może? Że na pewno będzie ładnie... Normalnie cuda się zaczęły dziać hahaha

[tija93]

Hej

Dzisiaj się nigdzie nie ruszam, siedzę w piżamie do bólu Ale tak do 16:30 się ograne, bo TŻ z pracy wraca

Napisane przez goplankowa

idę zaraz spać bod o pracy na 5.30.. po pracy szybki obiad i na egzamin jadę trzymajcie kciuki bo nie chcę warunku

Napisane przez aguleekk

Myślałam, że to taki normalny temat dla nas, bo milion razy gadaliśmy o tym, że teraz nie mamy kasy, zaczynamy dopiero pracować więc normalne, że póki co nie zaręczamy się, ale że jesteśmy już kawałek czasu razem to temat istnieje ale na takiej luźnej stopie bo przecież ja rozumiem, że teraz po prostu niezbyt jest jak.

Otóż nie.

Tż mi powiedział, że nie lubi o tym gadać, bo czuje jakbym go ponaglała i on się czuję winny, że teraz go nie stać (milion razy mówiłam, że tak nie jest..) A, i że chciałby żeby to było wyjątkowe a jak będziemy o tym gadać to nie będzie. Dodam, że ja mu nie zadaje pytań w stylu 'jaki pierścionek mi kupisz' albo coś w tym rodzaju tylko bardziej coś na zasadzie 'a X się ostatnio zaręczyła i blabla' albo 'głupio mieć zaręczyny w walentynki'. No i kolejny powód dla którego nie chce o tym gadać - bo on chciałby, żeby to wyglądało naturalnie, że on chce sam z siebie, a nie bo ja mu o tym nagadałam ;|

U nas zaręczyny to nie jest kwestia kilku miesięcy, oboje nie uważamy, że to jest tak nagląca sprawa, że za pierwsze pieniądze musi kupować mi pierścionek. Ale właśnie z tego względu, że jeszcze trochę poczekamy to nawet nie możemy sobie o tym pogadać?

Masakra, czy dla nich to zawsze musi być jakiś temat tabu?;|

To tak jak u nas

Napisane przez dorotti66

Patrząc na mojego TŻ to jednak widzę, że oni nie lubią takiego częstego wspominania o zaręczynach. Nawet gdy mówisz o kimś innym, oni od razu sobie myślą : oho.. ona też już by chciała. Mimo tego, że przecież o tym rozmawialiście, wiecie jaka jest wasza sytuacja, to niestety facetów te rozmowy wkurzają. Oni jak zaczynają te tematy to jest ok, ale jeśli kobieta zacznie to jak to się mówi "ma ciśnienie"
Szczerze mówiąc nie rozumiem ich, no ale jakoś trzeba przeżyć

O to to i ten stres

Napisane przez dorotti66

Oni niestety myślą zupełnie inaczej niż my kobiety

I to jest odpowiednie podsumowanie

Napisane przez PannaBlack

My dziś właśnie zaczęliśmy o ślubie gadać. A ja stwierdziłam, że tyle już zwlekał, że mi dobrze jak jest. Mieszkam z rodzicami, więc mam ugotowane i zaopiekowane, więc w sumie lubię swoje "gniazdo" A on na to, że ale jak to? To ja się waham, czy rozmyślam? Ja mówię, że nie, ale skoro on tyle lat nie jest gotowy, to niech się nie dziwi, że ja przez tyle lat dojrzałam do wygodnictwa i już nie mam takiej fazy jak na początku, żeby mu obiadki gotować I wiecie, że on się wystraszył? Zaczął pytać, co ja zrobię jak on się oświadczy? Czy on może? Że na pewno będzie ładnie... Normalnie cuda się zaczęły dziać hahaha

Biedny się zestresował

[tinyheart]

Hej dziewczyny Mam wrażenie, że prawie każdy facet jest w stanie sobie imię dla synka wybrać i ustalić odgórnie ile się ma mieć dzieci. Niektórzy (mój nie) są w stanie i ślub i listę gości ustalić. A zaręczynami to tak jak piszecie.

Teraz wśród moich znajomych jest boom na zaręczyny i wszyscy się zaręczają. Znajomi, znajomi znajomych. A ja nie

[tija93]

Napisane przez tinyheart

Hej dziewczyny Mam wrażenie, że prawie każdy facet jest w stanie sobie imię dla synka wybrać i ustalić odgórnie ile się ma mieć dzieci. Niektórzy (mój nie) są w stanie i ślub i listę gości ustalić. A zaręczynami to tak jak piszecie.

Teraz wśród moich znajomych jest boom na zaręczyny i wszyscy się zaręczają. Znajomi, znajomi znajomych. A ja nie

No niekoniecznie my mamy wspólnie ustalone gdzie chcemy się hajtać, ile gości, w jakim miejscu przyjęcie weselne (nie robimy wesela). A o pierścionku boi się rozmawiać

Imiona dla dzieci wybraliśmy jakoś po miesiącu związku

Ja też nie

[mala_ruda_wredna]

Napisane przez PannaBlack

Ja z reguły wtedy nucę fragment piosenki, który leci "czuję się jakbym mówił do ściany"

Poproszę o jakiś namiar na tę piosenkę, kompletnie nie kojarzę. Będę mu puszczać zamiast:

[tinyheart]

Napisane przez tija93

No niekoniecznie my mamy wspólnie ustalone gdzie chcemy się hajtać, ile gości, w jakim miejscu przyjęcie weselne (nie robimy wesela). A o pierścionku boi się rozmawiać

Imiona dla dzieci wybraliśmy jakoś po miesiącu związku

Ja też nie

No my imiona dla ewentualnych córek mamy wybrane :P Co do imion ewentualnych synów się nie zgadzamy :P Co do ilości dzieci też nie

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez tinyheart

No my imiona dla ewentualnych córek mamy wybrane :P Co do imion ewentualnych synów się nie zgadzamy :P Co do ilości dzieci też nie

On chce miniumum trójkę, a dla mnie to maksimum. Dwójka by mi wystarczyła, oboje nie chcemy mieć jedynaka. Mamy wybrane jednego imię męskie i dwa żeńskie Do nazwiska chłopa pasują prawie wszystkie damskie imiona, a z męskimi jest o wiele gorzej - muszą być twarde, najlepiej krótkie, nie zakończone na -ek i bez litery sz

[lolusl]

My mamy wybrane i imiona i ilość i wiek mniej wiecej,w którym się pojawią(o ile da się to zaplanować)

[Mojwa]

Taco - czemu tak?
Swoja droga - zmieniacie nazwisko po slubie?

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez Mojwa

Taco - czemu tak?
Swoja droga - zmieniacie nazwisko po slubie?

Czemu takie skomplikowane zasady są przy męskim imieniu? Bo te ich nie spełniające jakoś nie komponują się z nazwiskiem chłopa :/ O dziwo z damskimi nie ma aż takiego problemu :P
Ja będę miała podwójne nazwisko.

[PannaBlack]

Napisane przez mala_ruda_wredna

Poproszę o jakiś namiar na tę piosenkę, kompletnie nie kojarzę. Będę mu puszczać zamiast:

A proszę bardzo To jest generalnie o kłótniach piosenka
http://www.tekstowo.pl/piosenka,luxtorpeda,gimli.html

Napisane przez Mojwa

Swoja droga - zmieniacie nazwisko po slubie?

Ja sama nie wiem, pewnie mnie chłop zmusi, bo mu tym zależy, jakbym mu brakiem zmiany miała co najmniej przyrodzenie odciąć

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;47983445]Ja będę miała podwójne nazwisko.[/QUOTE]

U mnie się tak nie da. Albo jedno albo drugie, bo jak razem to wyjdzie tak świszcząco, że żeby się przedstawić będę musiała literować

[lolusl]

Napisane przez Mojwa

Taco - czemu tak?
Swoja droga - zmieniacie nazwisko po slubie?

Jak najbardziej,nie wyobrażam sobie inaczej

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez PannaBlack

A proszę bardzo To jest generalnie o kłótniach piosenka
http://www.tekstowo.pl/piosenka,luxtorpeda,gimli.html



Ja sama nie wiem, pewnie mnie chłop zmusi, bo mu tym zależy, jakbym mu brakiem zmiany miała co najmniej przyrodzenie odciąć

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------



U mnie się tak nie da. Albo jedno albo drugie, bo jak razem to wyjdzie tak świszcząco, że żeby się przedstawić będę musiała literować

Mój mówi, że to mój wybór, ma takie same poglądy jak ja Dzieciom zawsze chciałam dać nazwisko po ojcu, podwójnym ich męczyć nie będę.
A podwójne mogę wziąć, bo ładnie razem brzmią

[tija93]

Napisane przez Mojwa

Taco - czemu tak?
Swoja droga - zmieniacie nazwisko po slubie?

Zmieniam podwójne by nie pasowało, bo oby dwa nazwiska na ski/ska kończą.

[Mojwa]

Mi sie zawsze marzylo zeby miec podwojne ale niestety, TZ ma takie ze nijak nie pasuja wiec zmienie.

[kiss of night]

Napisane przez lolusl

My mamy wybrane i imiona i ilość i wiek mniej wiecej,w którym się pojawią(o ile da się to zaplanować)

My tak samo.

Napisane przez Mojwa

Taco - czemu tak?
Swoja droga - zmieniacie nazwisko po slubie?

Ja w sumie nie wiem, dwóch na pewno mieć nie będę, bo już swoje mam długie i imię zresztą też. A co do zmiany, to TŻ sam by swoje nazwisko chętnie zmienił, więc może przyjmie moje. :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201701300922]

PannaBlack spóźnione najlepsze życzenia urodzinowe: wszystkiego najwspanialszego, spełnienia marzń, a szczególnie tego jednego.

Napisane przez PannaBlack

My dziś właśnie zaczęliśmy o ślubie gadać. A ja stwierdziłam, że tyle już zwlekał, że mi dobrze jak jest. Mieszkam z rodzicami, więc mam ugotowane i zaopiekowane, więc w sumie lubię swoje "gniazdo" A on na to, że ale jak to? To ja się waham, czy rozmyślam? Ja mówię, że nie, ale skoro on tyle lat nie jest gotowy, to niech się nie dziwi, że ja przez tyle lat dojrzałam do wygodnictwa i już nie mam takiej fazy jak na początku, żeby mu obiadki gotować I wiecie, że on się wystraszył? Zaczął pytać, co ja zrobię jak on się oświadczy? Czy on może? Że na pewno będzie ładnie... Normalnie cuda się zaczęły dziać hahaha

Dobrze zrobiłaś.

Jak u nas ktoś zaczyna teraz ten temat to ja zaczynam gadkę w stylu "Po co się spieszyć? Tak to sobie żyję sama i nie muszę się o nikogo troszczyć, ani nikomu się tłumaczyć gdzie idę i o której wrócę. A jak już bylibyśmy po ślubie to trzeba już będzie robić mu pranie, codziennie gotować obiadki, to do czego tu się spieszyć?"
Wtedy TŻtowi robi się głupio.


Z kolei on mógłby co jakiś czas wracać do tematu dzieci. A ja wtedy zaczynam swoją śpiewkę, że na razie nie chcę, że dzieci to odpowiedzialność i że za dzieci będziemy się brać po ślubie a teraz niech sobie to wybije z głowy i ucinam temat.

[aguleekk]

Napisane przez Mojwa

Swoja droga - zmieniacie nazwisko po slubie?

Zmieniam, nie wyobrażam sobie inaczej

[aante_e]

Napisane przez Mojwa

Taco - czemu tak?
Swoja droga - zmieniacie nazwisko po slubie?

Będę mieć podwójne Za bardzo się utożsamiam ze swoim nazwiskiem, żeby się go pozbyć. Poza tym teściowa ma tak samo na imię jak ja, więc gdybym zmieniła nazwisko to nazywałybyśmy się tak samo

[Icannotfly]

Napisane przez PannaBlack

My dziś właśnie zaczęliśmy o ślubie gadać. A ja stwierdziłam, że tyle już zwlekał, że mi dobrze jak jest. Mieszkam z rodzicami, więc mam ugotowane i zaopiekowane, więc w sumie lubię swoje "gniazdo" A on na to, że ale jak to? To ja się waham, czy rozmyślam? Ja mówię, że nie, ale skoro on tyle lat nie jest gotowy, to niech się nie dziwi, że ja przez tyle lat dojrzałam do wygodnictwa i już nie mam takiej fazy jak na początku, żeby mu obiadki gotować I wiecie, że on się wystraszył? Zaczął pytać, co ja zrobię jak on się oświadczy? Czy on może? Że na pewno będzie ładnie... Normalnie cuda się zaczęły dziać hahaha

Faceci to jednak są jak dzieci.

Ja też kiedyś zażartowałam i dogryzałam TŻtowi w podobny sposób i zareagował podobnie. Przerażony i trochę obrażony.

Napisane przez tinyheart

No my imiona dla ewentualnych córek mamy wybrane :P Co do imion ewentualnych synów się nie zgadzamy :P Co do ilości dzieci też nie

U nas podobnie. :P

Napisane przez Mojwa

Taco - czemu tak?
Swoja droga - zmieniacie nazwisko po slubie?

Ja tak. Nawet się cieszę, że będę mogła zmienić bo swojego nie lubię.

Napisane przez aante_e

Będę mieć podwójne Za bardzo się utożsamiam ze swoim nazwiskiem, żeby się go pozbyć. Poza tym teściowa ma tak samo na imię jak ja, więc gdybym zmieniła nazwisko to nazywałybyśmy się tak samo

Moja kuzynka tak ma, że nazywa się identycznie jak teściowa.

[smerfetk_a]

U mnie w rodzinie też tak jest Dlatego mówi się na ciocie Anna, a na żone kuzyna Ania

[Mojwa]

Mnie ojciec nazwal po swojej siostrze i nazywalysmy sie tak samo, straszna trauma to dla mnie byla na pogrzebie jak zobaczylam tam "swoje" imie i nazwisko.
Zona ojca TZ ma podobne imie do mnie (ja Ania, ona Hania) i kuzynka TZta ma na imie jak ja. Ale mimo wszystko chce zmienic.
PS w rodzinie mam dwoch braci, moich kuzynow, ktorzy wzieli sobie za zony Anie i nie dosc, ze ze mna tych Ań trochę jest to one nazywaja sie identycznie

[mala_ruda_wredna]

Napisane przez PannaBlack

A proszę bardzo To jest generalnie o kłótniach piosenka
http://www.tekstowo.pl/piosenka,luxtorpeda,gimli.html



Ja sama nie wiem, pewnie mnie chłop zmusi, bo mu tym zależy, jakbym mu brakiem zmiany miała co najmniej przyrodzenie odciąć


U mnie się tak nie da. Albo jedno albo drugie, bo jak razem to wyjdzie tak świszcząco, że żeby się przedstawić będę musiała literować

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------
Dzięki za linka.
A co do nazwiska to mój się zachowuje identyko. Jeszcze wielkie zdziwko, że tak można, bo to nie do pomyslenia
Dla mnie nie do pomyślenia jest traktowanie zmiany nazwiska za oczywistą oczywistość. Każdy ma prawo zdecydować.
Ja bym chciała zachować swoje. Bardzo jestem do niego przywiązana, to część mojej tożsamości. Poza tym mam już prawie 30 lat i trochę papierów na nie, i tak to będę musiała wszędzie machać aktem małżeństwa (albo przynajmniej dowowodem os.).
A najbardziej lubię argument, że małżeństwo powinno mieć to samo nazwisko, zawsze może przyjąć moje jak tak bardzo chce, żebyśmy mieli to samo. Mina TŻ-ta bezcenna
Chyba przyciągnęłam ten temat myślami, bo wczoraj na potrzeby wspólnych spraw założyłam z TŻ wspólnego maila, którego alias to kombinacja naszych nazwisk. Wypalił, że po co, bo za rok alias będzie nieaktualny, zobaczymy
Na razie go uspokoiłam mówiąc, że to konto się podepnie pod bardziej aktualny mail, ale ten pozostanie aktualny

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:35 ----------

Napisane przez Mojwa

Mnie ojciec nazwal po swojej siostrze i nazywalysmy sie tak samo, straszna trauma to dla mnie byla na pogrzebie jak zobaczylam tam "swoje" imie i nazwisko.
Zona ojca TZ ma podobne imie do mnie (ja Ania, ona Hania) i kuzynka TZta ma na imie jak ja. Ale mimo wszystko chce zmienic.
PS w rodzinie mam dwoch braci, moich kuzynow, ktorzy wzieli sobie za zony Anie i nie dosc, ze ze mna tych Ań trochę jest to one nazywaja sie identycznie

Witam w klubie. Też jestem Ania, zresztą jak moja mama, bratowa i kuzynka, która przez jakiś czas u nas mieszkała. Niezłe numery odstawialismy, gdy ktoś dzwonił na stacjonarny i prosił Anię.:hah aha:
No, ale u nas też to pobudziło kreatywność i mamy ksywki domowe. Do tej pory prezenty na święta mamy tak podpisywane...

[Dorotti666]

Hej wam

Witam się od teściów
Zrobiliśmy sobie mały wypad z TŻ.

Co do nazwiska ja pewnie zamienię na jego, bo moje jest zbyt oklepane.
Poza tym moja bratowa ma na imię tak jak ja, tyle że ona ma podwójne teraz
Ale co jak co dwa nazwiska to było troche za długo ona swoje miała krótsze :p

To nie ja zjadam literki tylko mój LG.

[201801191006]

znalazłam właśnie wszystkie papierki od mojego pierścionka, certyfikat, paragon itp. na paragonie jest godzina i tak się jakoś wzruszyłam, że tż kupował pierścionek na 10min przed tym jak mnie odebrał z pracy

[smerfetk_a]

Napisane przez loloo

znalazłam właśnie wszystkie papierki od mojego pierścionka, certyfikat, paragon itp. na paragonie jest godzina i tak się jakoś wzruszyłam, że tż kupował pierścionek na 10min przed tym jak mnie odebrał z pracy

Mój w dzień wypłaty, zaraz po pracy

[roxanne22]

Napisane przez smerfetk_a

Mój w dzień wypłaty, zaraz po pracy

Padłam ale za to jaki przewidywalny mężczyzna wziął calutką wypłatę i pierwsze co to pierścionek kupił postawił go na 1 miejscu listy

[Icannotfly]

Napisane przez roxanne22

Padłam ale za to jaki przewidywalny mężczyzna wziął calutką wypłatę i pierwsze co to pierścionek kupił postawił go na 1 miejscu listy

Mój też pewnie tak zrobi, bo zawsze wszystkie większe wydatki odkłada na "po wypłacie".

[roxanne22]

mój wymarzony i prześliczny pierścionek już na moim palcu jest ale oświadczyn w ogóle się nie spodziewałam

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Mojwa

PS w rodzinie mam dwoch braci, moich kuzynow, ktorzy wzieli sobie za zony Anie i nie dosc, ze ze mna tych Ań trochę jest to one nazywaja sie identycznie

Mój TŻ z bratem są właśnie takimi braćmi obaj mają Asie, więc po ślubie będziemy nazywały się tak samo i na dodatek będziemy mieszkać na jednej ulicy

A nazwisko na pewno chcę zmienić, nie wyobrażam sobie inaczej a podwójne to już w ogóle mi się nie podobają moje panieńskie jest takie nijakie, nie jestem z nim związana. Niech się bracia i kuzyni martwią o ciągłość rodu