Niesprawiedliwość

[butterfly21]

Może niektórym ten temat wydaje się głupi, ale trudno...
Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego na świecie jest tyle niesprawiedliwości? Dlaczego musi być tak, że jedni są bardzo szczęśliwi a inni całe życie znoszą cierpienia? Po jednej stronie mamy ludzi, którzy są zdrowi, niczego im nie brakuje, żyją po prostu długo i szczęśliwie, a po drugiej ludzi, którym od zawsze jest ciężko, muszą żyć w nędzy albo umierać wcześnie na jakieś choroby. Na świecie jest zbyt dużo skrajności, bo jak porównać życie osoby, która np. ma zdrowie, rodzinę, przyjaciół, nie brakuje jej pieniędzy, z osobą, która żyje w jakimś biednym kraju w okropnej nędzy i na dodatek zmaga się z jakąś chorobą, osamotnieniem itd. Wy też uważacie że świat jest okropnie niesprawiedliwy?

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

A dlaczego wszyscy mają mieć tak samo? Dążenie do wyrównania wszystkiego byłoby chyba skrajnych komunizmem, nie chciałabym żyć w świecie, gdzie wszyscy są tacy sami.

[201701300929]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;52473564]A dlaczego wszyscy mają mieć tak samo? Dążenie do wyrównania wszystkiego byłoby chyba skrajnych komunizmem, nie chciałabym żyć w świecie, gdzie wszyscy są tacy sami.[/QUOTE]

autorce nie chodzi o to ,zeby wszyscy byli tacy sami , tylko raczej ,zeby mieli podobne warunki (np wszyscy sa zdrowi, nie ma jakiejs patologicznej biedy itp)-ja bym tak chciala

[ajah]

Napisane przez butterfly21

Może niektórym ten temat wydaje się głupi, ale trudno...
Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego na świecie jest tyle niesprawiedliwości? Dlaczego musi być tak, że jedni są bardzo szczęśliwi a inni całe życie znoszą cierpienia? Po jednej stronie mamy ludzi, którzy są zdrowi, niczego im nie brakuje, żyją po prostu długo i szczęśliwie, a po drugiej ludzi, którym od zawsze jest ciężko, muszą żyć w nędzy albo umierać wcześnie na jakieś choroby. Na świecie jest zbyt dużo skrajności, bo jak porównać życie osoby, która np. ma zdrowie, rodzinę, przyjaciół, nie brakuje jej pieniędzy, z osobą, która żyje w jakimś biednym kraju w okropnej nędzy i na dodatek zmaga się z jakąś chorobą, osamotnieniem itd. Wy też uważacie że świat jest okropnie niesprawiedliwy?

Nie, nie uważam. Za to uważam, ze tak stawianie sprawy jest bardzo infantylne.

[Mijanou]

Napisane przez butterfly21

Może niektórym ten temat wydaje się głupi, ale trudno...
Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego na świecie jest tyle niesprawiedliwości? Dlaczego musi być tak, że jedni są bardzo szczęśliwi a inni całe życie znoszą cierpienia? Po jednej stronie mamy ludzi, którzy są zdrowi, niczego im nie brakuje, żyją po prostu długo i szczęśliwie, a po drugiej ludzi, którym od zawsze jest ciężko, muszą żyć w nędzy albo umierać wcześnie na jakieś choroby. Na świecie jest zbyt dużo skrajności, bo jak porównać życie osoby, która np. ma zdrowie, rodzinę, przyjaciół, nie brakuje jej pieniędzy, z osobą, która żyje w jakimś biednym kraju w okropnej nędzy i na dodatek zmaga się z jakąś chorobą, osamotnieniem itd. Wy też uważacie że świat jest okropnie niesprawiedliwy?

Nie, ja tak nie uważam. Owszem, są nieszczęścia niezawinione (chorba). Nie mamy też wpływu na to, w jakiej rodzinie przychodzimy na świat i w jakim kraju. Nie ma sensu tego rozkminiać.

Niestety, zauważyłam też, że często ludzie obwiniają "nieszczęście" za swoje błędne decyzje, swój brak wyobraźni ("stało się, że zaszłam w ciążę") czy lekkomyślność. Tymczasem to nie żadne siły wyższe a prosta konsekwencja ich postępowania i wyborów.

[Mileva_]

Ha, nad tym pytaniem najwięksi filozofowie się biedzili, a i tak ich koncepcje budzą morze wątpliwości delikatnie mówiąc.

Niestety, nie jesteśmy kowalami własnego losu i to, jak nam się w życiu powiedzie to wypadkowa całego mnóstwa rzeczy - miejsca i czasu urodzenia, finansów, rodziny, zdolności, wsparcia, cech charakteru i wyglądu i wreszcie - zwykłego szczęścia.

Tak, świat jest bardzo niesprawiedliwy. Życie nie jest sprawiedliwe.

[laisla]

Pamiętaj, że bywa i tak, ze ktoś z pozoru szczęśliwy, majętny i świetnie prosperujący nosi w sobie jakiś dramat, o którym inni nie wiedzą, albo jest bardzo nieszczęśliwy mimo tego, że otoczenie odbiera go zupełnie inaczej Tak więc nie wszystkie rzeczy są takimi, jakimi się z pozoru wydają
Ale generalnie to na pewno, jest wiele niesprawiedliwości. Zwłaszcza związanych z miejscem urodzenia człowieka, położeniem geograficzno-politycznym. No i choroba trafia też wydawałoby się na chybił trafił, bez większej logiki często. Powiedziałabym, że niezasłużenie najczęściej więc bez zrozumiałego dla nas powodu.

[2016070953]

amen

[madana]

Napisane przez Mijanou

Nie, ja tak nie uważam. Owszem, są nieszczęścia niezawinione (chorba). Nie mamy też wpływu na to, w jakiej rodzinie przychodzimy na świat i w jakim kraju. Nie ma sensu tego rozkminiać.

Niestety, zauważyłam też, że często ludzie obwiniają "nieszczęście" za swoje błędne decyzje, swój brak wyobraźni ("stało się, że zaszłam w ciążę") czy lekkomyślność. Tymczasem to nie żadne siły wyższe a prosta konsekwencja ich postępowania i wyborów.

Zgadzam się.

Za to jak wyżej: można mieć "pecha" i urodzić się w dziwnej, złej rodzinie, w niebezpiecznym miejscu na świecie- tego nie zmienimy, ale też "niesprawiedliwością" w tzw. normalnym świecie nazywa się często efekty własnych wyborów.

[Kat2890]

Zawsze zadaję sobie to pytanie, jak słucham o maltretowanych dzieciach i katowanych zwierzakach. Nie wiem komu mam za to dziękować, a może to czysty przypadek ,że mam normalną rodzinę, że żyję w godnych warunkach. Czasami się wściekam , że inni mają w życiu łatwiej bo mają znajomości, więcej pieniędzy ale wtedy sobie myślę ,że mogłabym urodzić się w patlogicznej rodzinie,być bita, wykorzystywana seksualnie, żyć w Syri np, albo być bardzo chora.

Dla mnie osobiście, to co się dzieje na świecie, ta niesprawiedliwość to dowód na to ,że nie ma Boga, a jeżeli jest, to napewno nie jest miłosierny ani sprawiedliwy.

[201803290936]

Napisane przez Mijanou

Nie, ja tak nie uważam. Owszem, są nieszczęścia niezawinione (chorba). Nie mamy też wpływu na to, w jakiej rodzinie przychodzimy na świat i w jakim kraju. Nie ma sensu tego rozkminiać.

Niestety, zauważyłam też, że często ludzie obwiniają "nieszczęście" za swoje błędne decyzje, swój brak wyobraźni ("stało się, że zaszłam w ciążę") czy lekkomyślność. Tymczasem to nie żadne siły wyższe a prosta konsekwencja ich postępowania i wyborów.

Dokładnie, choroba, czy urodzenie się na terenie objętym mega biedą, wojną to coś, co jest ciężko przeskoczyć i tu można rzeczywiście być wkurzonym na "los". Ale w większości sytuacji (w naszym kręgu kulturowym, na terenach, na których bomby nie spadają, a głód w oczy nie zagląda) ludzie sami są winni temu, że mają źle. Bo nawet z tzw. patologii da się wyrwać, jeżeli naprawdę się chce - jest na to mnóstwo przykładów. Tylko większości się po prostu nie chce pracować nad sobą i nad swoim życiem. Lepiej biadolić.

[MetalowaWdowa]

Owszem, zgadzam się. Dla mnie również to dowód na nieistnienie Boga. Nie mówię, że każdy musi mieć luksus ale jest mi przykro, gdy słyszę o osobach, które życie bardzo źle doświadczyło a przecież każdy człowiek ma prawo do godnego życia, na jakimś poziomie, niestety na zbyt wiele rzeczy nie mamy wpływu.

[Cinamonne]

Dla mnie ten temat nie jest głupi, bo pokażcie mi człowieka, który chociaż raz nie zadał sobie pytania o niesprawiedliwość na świecie... Ktoś poruszał wątek komunizmu - kurczę, uważam,że nigdy nie będziemy równi. Zawsze ktoś będzie nieszczęśliwy, zawsze ktoś będzie uważał się za pokrzywdzonego. Ani socjalizm ani kapitalizm nie jest idealny, ale dobrego połączenia tych dwóch jeszcze nikt nie wymyślił... Od czego zależy szczęście w życiu? Niby można mówić, od własnej pracy, nauki, jak się postarasz to dobrobyt sobie zagwarantujesz... ale przecież nie do końca rodzimy się jako białe karty. Ktoś pochodzący z ubogiego środowiska zawsze będzie miał gorszy start niż zamożny.

Kiedyś babcia powiedziała mi,że o wszystkim decyduje Bóg i to, jak się toczy życie ma jakiś głębszy, z góry ustalony sens... ale przecież ludziom przytrafiają się straszne głupoty i straszne rzeczy, więc to ma być ten sens? Uważam,że człowiek kieruje swoim życiem tylko do pewnego stopnia... jedyne co zawsze można robić to próbować, a to czy wyjdzie to już chyba nie do końca nasze... Sama nie wiem, ile głupich i złych rzeczy zrobiłam bo podjęłam złe decyzje, a ile nie zależało od mojej woli.

[laisla]

Napisane przez MetalowaWdowa

Owszem, zgadzam się. Dla mnie również to dowód na nieistnienie Boga. Nie mówię, że każdy musi mieć luksus ale jest mi przykro, gdy słyszę o osobach, które życie bardzo źle doświadczyło a przecież każdy człowiek ma prawo do godnego życia, na jakimś poziomie, niestety na zbyt wiele rzeczy nie mamy wpływu.

A niby dlaczego? Przecież ludzie wierzący uważają, że nieszczęścia i cierpienia zostaną im wynagrodzone w życiu wiecznym. Ponadto nieszczęśliwi i wszelkiego rodzaju poszkodowani to specjalni wybrańcy Boga. Tak mówią przynajmniej chrześcijanie

[201605090949]

Żeby jedni mieli więcej, inni muszą mieć mniej, taki obieg wszystkiego w przyrodzie.

[Mileva_]

Napisane przez Cinamonne

Kiedyś babcia powiedziała mi,że o wszystkim decyduje Bóg

Gdyby tak bylo, człowiek nie miałby wolnej woli, a przecież ją posiadamy.

[201605090949]

Napisane przez Mileva_

Gdyby tak bylo, człowiek nie miałby wolnej woli, a przecież ją posiadamy.

Na 100% nie wiadomo .

[kennedy]

Jest, to jest. Nie ma co drążyć.
Kiedys sie zastanawialam, potem stwierdzilam ze ile moge to pomoge innym, ale nie kosztem swojego zycia.

[Mileva_]

Napisane przez ZaleszczotekKsiazkowy

Na 100% nie wiadomo .

Czyli co, zakładamy, że Bóg/los/dowolna siła wyższa, nie dana osoba, decyduje o tym, co w danej chwili ktoś pomyślał, zrobił?

[Imperialista]

Najgorzej jest jak państwo się bierze za pomaganie ludziom. Czyli narzuca akcyzy na używki bądź sponsoruje frankowiczów.

[Barca_Forever]

Napisane przez laisla

A niby dlaczego? Przecież ludzie wierzący uważają, że nieszczęścia i cierpienia zostaną im wynagrodzone w życiu wiecznym. Ponadto nieszczęśliwi i wszelkiego rodzaju poszkodowani to specjalni wybrańcy Boga. Tak mówią przynajmniej chrześcijanie

Wcale tak nie mówią, a już na pewno nie wszyscy. Pan Bóg musi bardzo lubić biednych skoro stworzył ich tak wielu. Zresztą to akurat rzecz względna. W PRLu ludzie uganiali się za rzeczami, które na tzw. Zachodzie mógł posiadać nawet kloszard (by Michalkiewicz)

Tak jest, wzrost, inteligencja, wygląd i cała masa innych mniej lub bardziej istotnych cech też mają podlegać jakiejś pośmiertnej urawniłowce? Postęp to różnorodność.

Po prostu w przyrodzie niemal na każdym kroku obowiązuje krzywa Gaussa.



Trzeba było nie "żreć" jabłek z drzewa poznania dobra i zła to ciągle bylibyśmy w raju. Skoro jednak doszło do konsumpcji to konsekwentnie nie można się dziwić, że człowiek poznaje w życiu jedno i drugie, w różnym stopniu rzecz jasna

---------- Dopisano o 08:32 ---------- Poprzedni post napisano o 08:15 ----------

Napisane przez butterfly21

Może niektórym ten temat wydaje się głupi, ale trudno...
Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego na świecie jest tyle niesprawiedliwości? Dlaczego musi być tak, że jedni są bardzo szczęśliwi a inni całe życie znoszą cierpienia? Po jednej stronie mamy ludzi, którzy są zdrowi, niczego im nie brakuje, żyją po prostu długo i szczęśliwie, a po drugiej ludzi, którym od zawsze jest ciężko, muszą żyć w nędzy albo umierać wcześnie na jakieś choroby. Na świecie jest zbyt dużo skrajności, bo jak porównać życie osoby, która np. ma zdrowie, rodzinę, przyjaciół, nie brakuje jej pieniędzy, z osobą, która żyje w jakimś biednym kraju w okropnej nędzy i na dodatek zmaga się z jakąś chorobą, osamotnieniem itd. Wy też uważacie że świat jest okropnie niesprawiedliwy?

A kto powiedział, że sprawiedliwie znaczy po równo?