Miałyście styczność z doradcą finansowym?

[malenstfo24]

Dziś zadzwonił do mnie jakiś doradca finansowy mówiąc, że doradza mojej znajomej z byłej pracy i, że ona podała jemu mój numer, chciał się umówić na spotkanie co lekko zaskoczona bo spodziewałam się w końcu telefonu w sprawie pracy zgodziłam się ale po chwili zastanowienia oddzwoniłam, że muszę wszystko uzgodnić z moim TŻ. Wiecie czego się spodziewać po takim spotkaniu staram się dodzwonić do tej znajomej ale chyba zmieniła numer nie mam jakiś wielkich pieniędzy by w coś inwestować w ogóle to czym taki doradca się zajmuję

[Pepus]

Napisane przez malenstfo24

Dziś zadzwonił do mnie jakiś doradca finansowy mówiąc, że doradza mojej znajomej z byłej pracy i, że ona podała jemu mój numer, chciał się umówić na spotkanie co lekko zaskoczona bo spodziewałam się w końcu telefonu w sprawie pracy zgodziłam się ale po chwili zastanowienia oddzwoniłam, że muszę wszystko uzgodnić z moim TŻ. Wiecie czego się spodziewać po takim spotkaniu staram się dodzwonić do tej znajomej ale chyba zmieniła numer nie mam jakiś wielkich pieniędzy by w coś inwestować w ogóle to czym taki doradca się zajmuję

Trochę dziwna propozycja... może chodzi o III filar albo polisę na życie?

[edytcia]

Napisane przez malenstfo24

Dziś zadzwonił do mnie jakiś doradca finansowy mówiąc, że doradza mojej znajomej z byłej pracy i, że ona podała jemu mój numer, chciał się umówić na spotkanie co lekko zaskoczona bo spodziewałam się w końcu telefonu w sprawie pracy zgodziłam się ale po chwili zastanowienia oddzwoniłam, że muszę wszystko uzgodnić z moim TŻ. Wiecie czego się spodziewać po takim spotkaniu staram się dodzwonić do tej znajomej ale chyba zmieniła numer nie mam jakiś wielkich pieniędzy by w coś inwestować w ogóle to czym taki doradca się zajmuję

Większość tak zwanych "doradców finansowych" to akwizytorzy.

A chodzić może o wszystko - ubezpieczenie na życie, inwestycje, kartę kredytową, pożyczkę gotówkową i może Ci to zająć większą chwilę, tzn. godzinkę, dwie.

[kotajka]

Witaj,

Sama pracowalam przez ponad rok w biurze doractw finansowego. i radze ci idpusc sobie taka wizyte ( bo i tak zaproponuja ci stos drogie programy syst oszczedzania - za darmo masz taki sam w mbanku)

dzwonil do Ciebie z tzw poleceni - cieplego kontaktu bo przeciez juz nei jest obcy zna Twoja znajoma wiec juz ma plusa w stosunku goscia prosto z ulicy.

Na pwno nie zajmie ci 10-15 min pierwsza wizyta trwa okolo 30 min a podczas drugiej wizyty klient juz wiel co chce

Niestety w polce doradca finansowy to akwizytor czesto czlowiek ktory wiedze o finansach zdobywa an szkoleniach produktowych o realiach zycia malo wiedzacych ( patrz srednia wieku doradcow finansowych(\

[Rena]

To na kilometr smierdzi tzw. doradca od tzw. finansow.

Powazni doradcy nie wyciagaja nr tel do klientow od znajomych, a znajomi normalnie nie podaja czyjegos nr bez uzgodnienia. Co innego gdybys tej znajomej suszyla glowe czy Ci kogos takiego poleca, ale to wciaz ona powinna Ci dac nr do doradcy, a nie na odwrot - jemu Twoj.

No chyba ze on zastosowal jakas presje czy socjotechnike. Takze mozesz go na moj gust z czystym sumieniem splawic.

[malenstfo24]

Dzięki wielkie za oświecenie sytuacji coś tak czułam, że jest coś nie tak szczególnie, że koleś nie chciał się spotkać w kawiarni tylko koniecznie w domu bo jest objęty jakimś inspektoriatem czy czymś takim jutro kopne go w tyłek niech sobie znajdzie kogoś kto ma więcej zer na koncie do stracenia

[aneczka32]

czesc dziewczyny, nie wiem czyt w dobrym miejscu pisze ale poniekad dotyczy to doradcy finansowwego, od niedawna interesuje sie troche tym jak bedzie wygladala moja starosc, nie wiem czy to przez ta jesien czy co, ale takie dziwne mysli chodza mi po glowie, moi rodzice przeszli neidawno na emeryture i nie dostaja zbyt wielu pieniedzy, mowiac szczerze wystarczy to na naprawde nie wiele, rozmawialam o tym ze swoja kolezanka i ona powiedziala ze juz dawno o tym pomyslala, odklada miesiecznie 350 zl zeby miec tysiac wiecej do emerytury, w ING - emerytura premium to sie chyba nazywa. czy ktos z was sie orientuje czy to sie oplaca? jak to wyglada naprawde? nie mgolam juz sie jej o to spytac bo musiala uciekac a zobacze sie z nia dopiero pewnie w mikolajki. pomozecie?

[anulka198402]

Ja radziłabym Ci zgłosic się raczej do doradcy finansowego, który pracuje dla jakiejś multiagencji a nie dla jednej firmy. Taki doradca jest dośc niezależny i może zaproponowac rozwiązania i produkty różnych firm. I myslę że spotkanie z takim doradcą nie jest stratą czasu, wręcz przeciwnie. Po pierwsze przecież nie jest się do niczego zobowiązanym, a po drugie można dowiedziec się naprawdę ciekawych rzeczy dostyczących ZUSu, OFE i inwestycji. Chyba tylko Polacy ciągle nie myślą na tematy związane z emeryturą myśląc, że państwo zaopiekuje się nimi na starośc. Nic bardziej błędnego. System się zmienił i samemu trzeba dbac o takie sprawy. Na zachodzie jak same wiecie każdy oszczędza na emeryturę. Dlatego proponuję nie bac się takich spotkań. To oczywiście coś nowego, ale przecież do niczego nie zobowiązuje!! I o tym pamiętajcie

[Aggie125]

Tak jak radzą dziewczyny, nie warto sie umawiać na takie spotkanie. Co to znaczy, że gość musi się z Tobą spotkać w domu? Jeszcze tego brakuje, aby obcego człowieka do domu wpuścić. A takl w ogóle, to nie wyobrażam sobie dawać telefony do moich znajomych jakimś akwizytorom. Ja bym odwołala spotkanie wyjaśniając, żę zgodziłaś się pod wpływem zaskoczenia, ale kiedy już się zastanowiłaś doszxłaś do wniosku, żę nie jesteś zainteresowana i nie życzysz sobie więcej żadnych telefonów.

[Ewusia_marchew]

Napisane przez Rena

To na kilometr smierdzi tzw. doradca od tzw. finansow.

dokładnie

ostatnio mój TŻ miał taką sytuację, że kolega koniecznie chciał z nim porozmawiać o tym tak zwanym doradztwie i okazało się, ze on chce go namówić na bycie doradcą i najprościej rzecz ujmując jest to taki "łańcuszek", im więcej się osób wciągnie, tym więcej się ma jakiegoś tam zysku... Oczywiście są o osoby bez żadnego wykształcenia w tym kierunku, podające potencjalnym kilentom wyuczone regułki

[edynka]

Oj tak, łańcuszek i to jaki...Mój TŻ sie na to nabrał, wpuścił gościa do mieszkania, a ten palant przez 4 (CZTERY!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!) godziny, do godziny 23.20!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!! opowiadał mu jakies pierdoły, które tak sie maja do rzeczywistości jak ja do Elizy Orzeszkowej. W dodatku ten gośc potem chciał numery tel do 10 (!!!!!!!!!) znajomych TŻ, chciał również wiedzieć, jakie maja zarobki i gdzie pracują TŻ się wkurzył strasznie, i okazało się, że na samym początku rozmowy zgodził sie (ustnie), że to powie!!!!!!!! Ten gośc tak to powiedział, że TŻ nawet nie zaczaił o co chodzi!!
Uciekać gdzie pieprz rośnie i spalic za sobą mosty, dobrze radzę!!!!!!!!!!!

[aneczka32]

dzieki za pomoc, tak piszecie o tych doradcach ze juz sie zaczynam tego spotkania obawiac, wczoraj rozmawialam tez o tym ze swoim starym znajomym i okazalo sie ze on tez wybiera sobie wlasnie III filar. mozecie poradzic jakas agencje, ktora ma w ofercie kilka firm, albo najlepiej wszystkie? nie wiem jakies dziwne mieszane uczucia mam do tego.....a oni nie pobieraja zadnych oplat?

[Mzurisana]

Ciężki los mają Ci doradcy Niestety często działania marketingu bezpośredniego prowadzone są nieumiejętnie, a co za tym stają się czystą akwizycją. Dodatkowo Polacy są raczej nieufni i osoba doradcy/przedstawiciela powszechnie postrzegana jest jako naciągacz.

mozecie poradzic jakas agencje, ktora ma w ofercie kilka firm, albo najlepiej wszystkie? nie wiem jakies dziwne mieszane uczucia mam do tego.....a oni nie pobieraja zadnych oplat?

Biur doradztwa finansowego jest bardzo dużo, z ogólnopolskich to money (czy jakoś tak?), openfinanses, expander...Oni nie pobierają od klientów opłat, a otrzymują prowizję od banku/towarzystwa ubezpieczeniowego. Warunki oferty uzyskanej w agencji czy bezpośrednio u przedstawiciela są takie same. Po prostu bank/ ubezpieczyciel dzieli się prowizją.

[aneczka32]

no wlasnie rozmawialam wczoraj ze swoja kolezanka z pracy, i ona powiedziala ze kazali jej zaplacic 50 zl za porade, oczywiscie musiala im zaplacic, ale powiedziala ze nigdy wiecej, jestes pewna ze to jest darmowe i informacje przez nich przekazywane sa takie same? moze lepiej chodzic do kazdego z osobna?

[Mzurisana]

50 zł za poradę? Pierwszy raz słyszę o czymś takim. W sumie to są różne firmy i różni doradcy, z tego co ja wiem to doradca dostaje prowizję od ubezpieczyciela/firmy w której pracuje i nie pobiera żadnych opłat od klientów.

[anulka198402]

Profesjonalny doradca finansowy nie ma prawa wziąc od klienta ani grosza! Tak jak było wspomniane wczesniej, firma ktorej produkt finansowy został wybrany, dzieli się prowizją z doradcą i to jest jego jedyne wynagrodzenie.

[Aggie125]

Aneczko, wygląa na to, żę Twoja koleżanka dała się nabrać.

[arrakis]

Napisane przez aneczka32

czesc dziewczyny, nie wiem czyt w dobrym miejscu pisze ale poniekad dotyczy to doradcy finansowwego, od niedawna interesuje sie troche tym jak bedzie wygladala moja starosc, nie wiem czy to przez ta jesien czy co, ale takie dziwne mysli chodza mi po glowie, moi rodzice przeszli neidawno na emeryture i nie dostaja zbyt wielu pieniedzy, mowiac szczerze wystarczy to na naprawde nie wiele, rozmawialam o tym ze swoja kolezanka i ona powiedziala ze juz dawno o tym pomyslala, odklada miesiecznie 350 zl zeby miec tysiac wiecej do emerytury, w ING - emerytura premium to sie chyba nazywa. czy ktos z was sie orientuje czy to sie oplaca? jak to wyglada naprawde? nie mgolam juz sie jej o to spytac bo musiala uciekac a zobacze sie z nia dopiero pewnie w mikolajki. pomozecie?

emerytura premium to w ogole nie emerytura tylko ubezpieczenie na zycie bez zadnych gwarancji zyskow.
To prawda,ze trzeba oszczedzac na emeryture bo inaczej ZUS zostawi nas w bardzo wielkiej biedzie.... ale dziewczyny - czytajcie dokladnie warunki, pytajcie o gwarancje.... Ja oplacam program emerytalny i mam na polisie date wyplaty kwote gwarantowana z minimalnym zyskiem, ktory jest zagwarantowany i mam gwarancje udzialu w nadwyzce zysku.

nie dajcie sobie zalozyc ubezpieczen na emeryture ...

co do tel doradcy - zawsze warto sie spotkac - na pewno chodzi o propozycje programu inwestycyjnego lub ubezpieczeniowego ale taka osoba wie jak wyglada sytuacja w kraju czego sie mozna spodziewac i moze nam udzielic dosc istotnych informacji a nie zobowiazuje Cie to przeciez do podpisania jakiejkolwiek umowy.

A jesli chodzi o multiagencje - nie zawsze jest tak,ze jak maja umowy z kilkoma firmami to doradzi klientowi taki program ktory jest dla niego najlepszy - zazwyczaj poleca ten za ktory dostanie najwyzsza prowizje...

Zaden doradca czy agent nie pobiera pieniedzy za udzielone informacje - dostaje prowizje od podpisanej umowy. Jesli kolezanka wizazanki, ktora o tym wspomniala musiala zaplacic to zostala oszukana - dostala chociaz jakies potwierdzenie, rachunek, paragon za co zaplacila?

[malenstfo24]

Znajoma w końcu mi odpisała bo niestety drogą meilową mogłam się z nią skontaktować i zrównać z ziemią napisała mi, że dobrze zrobiłam,że go pogoniłam bo tylko czas straciła na pustym gadaniu, cóż dobrze wiedzieć na przyszłość jak będę potrzebować doradcy to sama go znajdę, bez nachalnego wpychania mi się do domu

[Rena]

Napisane przez anulka198402

Po pierwsze przecież nie jest się do niczego zobowiązanym,

No ale to dosc watpliwy argument - tzw. motywacja negatywna.

Napisane przez anulka198402

a po drugie można dowiedziec się naprawdę ciekawych rzeczy dostyczących ZUSu, OFE i inwestycji. Chyba tylko Polacy ciągle nie myślą na tematy związane z emeryturą myśląc, że państwo zaopiekuje się nimi na starośc. Nic bardziej błędnego. System się zmienił i samemu trzeba dbac o takie sprawy. Na zachodzie jak same wiecie każdy oszczędza na emeryturę. Dlatego proponuję nie bac się takich spotkań. To oczywiście coś nowego, ale przecież do niczego nie zobowiązuje!! I o tym pamiętajcie

System to sie jeszcze moze kilka razy zmienic do emerytury. Polacy dosyc sie przejmuja emeryturami, wiec dziwny przytyk. Wszystko o ZUS-ie mozesz sie dowiedziec bezposrednio od ZUS-u, takze z biuletynow informacji publicznych, gazety prawnej, portali takich jak money.pl czy bankier. Te informacje sa jawne i ogolnodostepne. Panstwo opiekuje sie ludzmi na starosc, bo taka jest jego rola. Jednak problemem jest to, ze czyni to niedostatecznie dobrze, przeznacza na ten cel za malo pieniedzy, a wiele swiadczen wymaga poprawy jakosci. Ale powiedziec, ze to co robi to jest nic, to spora przesada.

Napisane przez aneczka32

no wlasnie rozmawialam wczoraj ze swoja kolezanka z pracy, i ona powiedziala ze kazali jej zaplacic 50 zl za porade, oczywiscie musiala im zaplacic, ale powiedziala ze nigdy wiecej, jestes pewna ze to jest darmowe i informacje przez nich przekazywane sa takie same? moze lepiej chodzic do kazdego z osobna?

Nimi to znaczy z kim? Co to za tajemnicze oni?

[anulka198402]

Rena, naprawdę chciałabym żebyś miała całkowitą rację, tzn. że państwo opiekuje się ludzmi na starośc, bo taka jest jego rola. Niestety jak teraz popatrzę na staruszkę w aptece, to często przykro się aż robi, że nie może wykupic leków. Z tego co wiem, to według wielu niezależnych analityków nasze emerytury będą na poziomie ok 45% tego, co teraz zarabiamy. Przewidywany deficyt ZUSu na rok 2008 to 35 mld zł. Stąd moja skrajna uwaga, że panstwo nie robi nic aby nam pomoc.

[Rena]

anulka198402 - sprawdz w dowolnej gazecie, kto teraz wiedzie medialny prym deficytach, kryzysach i innych takich.... na znacznie wieksze kwoty.

[aneczka32]

pewnie ze to nie tajemnica, nie pamietam jak to sie nazywalo, w poniedzialek sie dowiem to wam napisze dokladnie jak to bylo i jak ci doradcy sie nazywaja. dla mnie to ochydne zeby naciagnac tak kobiete, wczoraj wieczorem spotkalam w tamwaju kolezanke z liceum, troche pogadalysmy, okazalo sie ze pracuje jako doradca w ING-u wiec chyba raczej skorzystam z jej porady. ma mi przygotowac jakies wyliczenia dla mnie, az mnie ciekawi jak to bedzie wygladalo....pozdrawiam

[enigma1985]

Oj dziewczyny nie macie racji (oczywiście nie wszystkie).
Po pierwsze te najlepsze na rynku firmy mają swoich przedstawicieli a nie akwizytorów. Przedstawiciel jakiejkolwiek firmy nie ma prawa wprowadzać klienta w bład ani działać na szkodę klienta. Jeśli ktoś poczuje się oszukany to zgłaszać to do prokuratury. Tam są oddziały ds. przestępstw gospodarczych czy jakoś tak. Tam nie mają prawa nas zignorować.
Przedstawiciel nie ma absolutnie prawa brać opłaty za porady. A spotkać się z klientem można wszędzie, nie tylko w domu. Nie można wymagać tego od klienta, żeby nas do domu wpuścił.
A pozatym warto się spotkać i porozmawiąć. Nie jesteśmy zmuszone do podjęcia decyzji (wogóle poważne firmy nie podpisują żadnych umów na pierwszym spotkaniu tylko na drugim lub trzecim).
A co do telefonów to są to tzw, referencje i każdy praktycznie o nie prosi. To jeden z lepszych sposobów na nowych klientów.
No i zawsze jak ktos do nas dzwoni to można sprawdzić w necie informacje o jego firmie, jakieś niezależne rankingi czy coś

Ale powiem jedno. Dla tych poważnych firm, tych które naprawdę dbają o swoją markę, liczy się klient.
A przedstawiciel doradza a nie sprzedaje.

[Rena]

Napisane przez enigma1985

Nie jesteśmy zmuszone do podjęcia decyzji (wogóle poważne firmy nie podpisują żadnych umów na pierwszym spotkaniu tylko na drugim lub trzecim).

Bez sensu. Dowolnosc decyzji polega takze na swobodnym terminie umow. Jak ktos chce na pierwszym czy na 10 to czemu mu ktos narzuca inny?

Napisane przez enigma1985

A co do telefonów to są to tzw, referencje i każdy praktycznie o nie prosi. To jeden z lepszych sposobów na nowych klientów.

Prosic mozna - ale tu nawalila znajoma, ktora podala bez uzgodnienia z kolezanka.

Napisane przez enigma1985

A przedstawiciel doradza a nie sprzedaje.

A wikipedia co innego prawi - http://pl.wikipedia.org/wiki/Przedstawiciel_handlowy
Sprzedaz popularne zjawisko ekonomiczne.

[arrakis]

Napisane przez Rena

Bez sensu. Dowolnosc decyzji polega takze na swobodnym terminie umow. Jak ktos chce na pierwszym czy na 10 to czemu mu ktos narzuca inny?

jezeli ktos chce podpisac umowe od razu na pierwszym spotkaniu to nie ma przeciwskazan, ale jesli nie chce to nikt nie bedzie go zmuszal przeciez...

i zgadzam sie w zupelnosci z wypowiedzia enigma1985.

Co do spotkania w domu - jest to najbardziej komfortowa sytuacja dla klienta, ale jesli nie chce sie spotkac w domu wystarczy o tym powiedziec i umowic sie gdzie indziej...nikt sie na sile do domu wpychac nie bedzie...

[enigma1985]

Napisane przez Rena

Bez sensu. Dowolnosc decyzji polega takze na swobodnym terminie umow. Jak ktos chce na pierwszym czy na 10 to czemu mu ktos narzuca inny?

No właśnie wyjaśniłam. Renomowane firmy zakazują swoim przedstawicielom podpisywać umowy na pierwszym spotkaniu. Już mówię dlaczego
- bo to sa bardzo duze emocje, klient może podjąć decyzję bez poważniejszego zastanowienia a później zrezygnować z umowy (także ze szkodą dla siebie - bo nie będzie miał zadnego ubezpieczenia na wypadek śmierci lub kalectwa)
- bo firmie zależy na poważnych klientach, świadomych swoich decyzji, a nie na osobach zmieniających zdanie co 2 miesiace
- i najważniejsze - na pierwszym spotkaniu klient mówi o swoich potrzebach, przedstawiciel robi analizę potrzeb i możliwości klienta, robi rozeznanie co będzie potrzenbne. Dopiero w domu dopasowuje jakieś rozwiązanie najlepiej pasujące do potrzeb klienta. To bardzo trudne na pierwszym spotkaniu wybrać dla klienta najlepsze możliwe rozwiązanie, tak na szybko i bez zastanowienia. A ten kto tak zrobi to jest bardzo duze prawdopodobieństwo, że klienta straci, ponieważ źle dobierze produkt i ostatecznie klient nie będzie mógł sobie pozwolić na płacenie zbyt dużej składki, albo będzie niedoubezpieczony.

Napisane przez Rena

A wikipedia co innego prawi - http://pl.wikipedia.org/wiki/Przedstawiciel_handlowy
Sprzedaz popularne zjawisko ekonomiczne.

Bo to nie jest przedstawiciel handlowy. Jak by tak było to ubezpieczenia sprzedawano by w kioskach.
To doradca finansowy, który jak sama nazwa wskazuje ma doradzać.
A właśnie przez takich partaczy - jak napisała autorka wątku - doradcy mają utrudnione zadanie bo ludzom się wydaje, że taki doradca chce im wcisnąć cokolwiek.

A poważny doradca, ze najlepszych firm, to na Boga - nie jest akwizytor.

Napisane przez arrakis

jezeli ktos chce podpisac umowe od razu na pierwszym spotkaniu to nie ma przeciwskazan, ale jesli nie chce to nikt nie bedzie go zmuszal przeciez...

i zgadzam sie w zupelnosci z wypowiedzia enigma1985.

Co do spotkania w domu - jest to najbardziej komfortowa sytuacja dla klienta, ale jesli nie chce sie spotkac w domu wystarczy o tym powiedziec i umowic sie gdzie indziej...nikt sie na sile do domu wpychac nie bedzie...

Jak napisałam wcześnie i wyjasniłam dlaczego - doradcy z renomowanych firm, dbających o swoją markę, nie moga nic podpisywać na pierwszym spotkaniu. Tu idzie o duze pieniądze, o zabezpieczenie na wypadekśmierci lub kalectwa, wreszcie są to olbrzymie emocje. Takie decyzje muszą być dokładnie przemyślane a przedstawiciel dokładnie przygotowany

[Rena]

Napisane przez arrakis

Co do spotkania w domu - jest to najbardziej komfortowa sytuacja dla klienta, ale jesli nie chce sie spotkac w domu wystarczy o tym powiedziec i umowic sie gdzie indziej...nikt sie na sile do domu wpychac nie bedzie...

Istnieje calkiem spora grupa osob, dla ktorych to miejsce wcale nie jest komfortowe. Np dlatego, ze oddzielaja zycie osobiste od decyzji finansowo-zawodowych i nie chca tego negocjowac wsrod suszacej sie bielizny i zapachu gotujacej sie zupy. Wiec teze opierasz na blednym zalozeniu.
Poza tym problemem nie jest to, ze spotkanie sie odbywa w domu - jesli obie strony sobie tego wlasnie zycza.
Ale to, ze osoba wychodzaca z propozycja spotkania nie oferuje miejsca spotkania. To ew. osoba zapraszana moglaby sluzyc wlasnym mieszkaniem jako alternatywa. Jesli nie czujesz tego niuansu - to nie mam nic wiecej do dodania.

Napisane przez enigma1985

No właśnie wyjaśniłam. Renomowane firmy zakazują swoim przedstawicielom podpisywać umowy na pierwszym spotkaniu. Już mówię dlaczego
- bo to sa bardzo duze emocje, klient może podjąć decyzję bez poważniejszego zastanowienia a później zrezygnować z umowy (także ze szkodą dla siebie - bo nie będzie miał zadnego ubezpieczenia na wypadek śmierci lub kalectwa)
- bo firmie zależy na poważnych klientach, świadomych swoich decyzji, a nie na osobach zmieniających zdanie co 2 miesiace
- i najważniejsze - na pierwszym spotkaniu klient mówi o swoich potrzebach, przedstawiciel robi analizę potrzeb i możliwości klienta, robi rozeznanie co będzie potrzenbne. Dopiero w domu dopasowuje jakieś rozwiązanie najlepiej pasujące do potrzeb klienta. To bardzo trudne na pierwszym spotkaniu wybrać dla klienta najlepsze możliwe rozwiązanie, tak na szybko i bez zastanowienia. A ten kto tak zrobi to jest bardzo duze prawdopodobieństwo, że klienta straci, ponieważ źle dobierze produkt i ostatecznie klient nie będzie mógł sobie pozwolić na płacenie zbyt dużej składki, albo będzie niedoubezpieczony.

Tez moim zdaniem opierasz sie na blednych zalozeniach. Ze ktos podchodzi do tego emocjonalnie- jeden podejdzie inny nie. Te same czynniki wbudzaja u roznych jednostek rozne reakcje. A podpis ma moc prawna i w razie nie poczuwania sie osoby podpisujacej mozna sie sadzic, wiec az takiej samowolki nie ma.
Drugie bledne zalozenie jakie widze to poglad, ze wszyscy nic nie wiedza, stykaja sie pierwszy raz i sa zaskoczeni. To zalozenie to nawet obrazliwe jest zwazywszy na popularnosc dostepu do informacji.
Ale tak wnioski byly by nawet poprawne tylko, ze coz z tego kiedy rozpoczynasz droge rozumowania od zlego punktu wyjscia. To nawet kierunek dobry nie jest.

Napisane przez enigma1985

Bo to nie jest przedstawiciel handlowy. Jak by tak było to ubezpieczenia sprzedawano by w kioskach.
To doradca finansowy, który jak sama nazwa wskazuje ma doradzać.
A właśnie przez takich partaczy - jak napisała autorka wątku - doradcy mają utrudnione zadanie bo ludzom się wydaje, że taki doradca chce im wcisnąć cokolwiek.

A poważny doradca, ze najlepszych firm, to na Boga - nie jest akwizytor.

Sama uzylas slowa przedstawiciel i faktycznie takie jest czesto spotykane. Nie widze problemu, aby ubezpieczenia sprzedawano w kioskach - skoro mbank sprzedaje przez internet, a powazni operatorzy komorkowi (plus, idea itp) sprzedaja doladowania ... dokladnie w kioskach.

[anulka198402]

Dziewczyny, myślę, że zeszłyśmy trochę z tematu i jedna stara się drugiej udowodnic, że nie ma racji. Pytanie, które padło na początku to czy miałyśmy stycznośc z doradcą finansowym. Autorce chodziło pewnie bardziej o to, żebyśmy opisały swoje doświadczenia związane z taką sytuacją. Opowiem jak było u mnie, bo spotkałam się zarówno ze złą, jak i dobrą obsługą w tej branży. Oba spotkania odbyły się u mnie w domu.

Pierwsze, to źle przeze mnie oceniane, bylo prowadzone przez przedstawiciela firmy Commercial Union. Doradca, który do mnie zadzwonił, miał moj numer od znajomej. Nie powiem, zebym byla zachwycona, ale zgodziłam się na spotkanie. Czemu byłam niezadowolona? Otóż facet pokazywał rankingi z gazet takich jak FAKT czy SUPER EKSPRES, a według mnie nie są to zbyt opiniotwórcze gazety. Był bardzo nachalny a wybór produktów był niekoniecznie duży. Poza tym nie umiał przedstawic historycznych wyników inwestycji, które proponował klientom w przeszlości, wiec można przypuszczac, że te wyniki nie byly najlepsze.

Drugie spotkanie prowadzone było przez przedstawiciela firmy X-nie będę reklamować. Pan również dzwonił z rekomendacji, tym razem jednak zapytał, czy wolę spotkanie u mnie w domu czy biurze firmy. Wolałam w domu. Oczywiście widziałam, że doradca używa wielu strategii marketingowych, gdyż jest nastawiony na sprzedaż, ale z drugiej strony to chyba naturalne, bo to jego praca. Oferowane produkty to OFE, IKE, inwestycje krótkoterminowe lub dlugoterminowe, z ubezpieczeniem lub bez, z gwarancją kapitału lub bez zależnie od stopnia ryzyka jakie chcemy ponieśc. Oferował również kredyty, ubezpieczenia samochodu itp. Firmy których produkty sprzedawał to m. in. Nordea, Generali, Inter risk. Wymianił nazwiska analityków finansowych, którzy analizują sytuację na rynku dla firmy i w związku z tym doradzaja konkretne produkty. Na pierwszym spotkaniu nie podjęłam żadnej decyzji. Facet zostawił mi stos artykułów do poczytania i historyczne wyniki oferowanych produktów. Oczywiście miałam okazję sprawdzic to wszystko w internecie. Ostatecznie wybrałam inwestycję na krótki okres z gwarancją kapitału i przewidywanym zyskiem na poziomie powyżej 10% rocznie. Od tej inwestycji nie muszę płacic podatku. Nie wiem, jaki będzie ostateczny wynik tej transakcji, ale czas poświęcony na to spotkanie nie był czasem straconym, co jest oczywiscie moją subiektywną opinią.Bardzo chętnie przeczytałabym opinie osob, które też brały udział w takich spotkaniach. Wiem, że jest wiele takich firm, np. Prime Invest, Golden Egg, Europartner, Open Finance.

[enigma1985]

Napisane przez Rena

Tez moim zdaniem opierasz sie na blednych zalozeniach. Ze ktos podchodzi do tego emocjonalnie- jeden podejdzie inny nie. Te same czynniki wbudzaja u roznych jednostek rozne reakcje. A podpis ma moc prawna i w razie nie poczuwania sie osoby podpisujacej mozna sie sadzic, wiec az takiej samowolki nie ma.

to Są pieniądze (duże bądź małe) ale są. A pieniądze zawsze wywołują emocje czy tego chcemy czy nie. Emocje mogą być różne, a na pierwszym spotkaniu jakby ktoś nam przedstawił 10 różnych możliwości do wyboru to na 99% wybrałby człowiek w emocjach a nie po poważnym zastanowieniu się.
I to nie jest moja własna opinia. Na ten temat prowadzono wiele badań i można znaleźć wyniki na necie bądź w gazetach.

Napisane przez Rena

Drugie bledne zalozenie jakie widze to poglad, ze wszyscy nic nie wiedza, stykaja sie pierwszy raz i sa zaskoczeni. To zalozenie to nawet obrazliwe jest zwazywszy na popularnosc dostepu do informacji.
Ale tak wnioski byly by nawet poprawne tylko, ze coz z tego kiedy rozpoczynasz droge rozumowania od zlego punktu wyjscia. To nawet kierunek dobry nie jest.

Tu nie chodzi o to że nikt nic nie wie, ludzie są jak dzieci we mgle. Tu chodzi o to, że ludzie naprawdę nie mają pojęcia o większości różnego rodzaju ofert, jakie mogliby wybrać. Dlatego przedstawiciele renomowanych firm doradzają najlepsze rozwiązania a nie sprzedają te, od których będzie największa prowizja.

Napisane przez Rena

Sama uzylas slowa przedstawiciel i faktycznie takie jest czesto spotykane. Nie widze problemu, aby ubezpieczenia sprzedawano w kioskach - skoro mbank sprzedaje przez internet, a powazni operatorzy komorkowi (plus, idea itp) sprzedaja doladowania ... dokladnie w kioskach.

Ale na Boga nie przedstawiciel handlowy tylko przedstawiciel finansowy, bądź przedstawiciel ubezpieczeniowy.
A pozatym myślałam, że mówimy o poważnych firmach czy instytucjach. Bo każdy może rozdawać pieniądze, ale nie każdy dostanie je spowrotem. A żadna poważna instytucja nie będzie rozdawała, np kredytów na prawo i lewo.
Tak właśnie postępowała bardzo fajna firma w USA i dzieki temu mamy kryzys na giełdzie.
A tak pozatym to ubezpieczenie na 100 tys. złotych to jednak nie jest to samo co jednorazowe doładowanie karty za 50 zł.
Mówimy tu o raczej długoterminowym zobowiązaniu finansowym a nie o wygadaniu przez telefon 50 zł.

Napisane przez anulka198402

Dziewczyny, myślę, że zeszłyśmy trochę z tematu i jedna stara się drugiej udowodnic, że nie ma racji. Pytanie, które padło na początku to czy miałyśmy stycznośc z doradcą finansowym. Autorce chodziło pewnie bardziej o to, żebyśmy opisały swoje doświadczenia związane z taką sytuacją. Opowiem jak było u mnie, bo spotkałam się zarówno ze złą, jak i dobrą obsługą w tej branży. Oba spotkania odbyły się u mnie w domu.

Z tym się zgodzę, ale nie chciałam, aby przez kontakt z jedną nieodpowiednią osobą wszyscy mieli złe wyobrażenie o doradcach, którzy są profesjonalistami

Napisane przez anulka198402

Pierwsze, to źle przeze mnie oceniane, bylo prowadzone przez przedstawiciela firmy Commercial Union. Doradca, który do mnie zadzwonił, miał moj numer od znajomej. Nie powiem, zebym byla zachwycona, ale zgodziłam się na spotkanie. Czemu byłam niezadowolona? Otóż facet pokazywał rankingi z gazet takich jak FAKT czy SUPER EKSPRES, a według mnie nie są to zbyt opiniotwórcze gazety. Był bardzo nachalny a wybór produktów był niekoniecznie duży. Poza tym nie umiał przedstawic historycznych wyników inwestycji, które proponował klientom w przeszlości, wiec można przypuszczac, że te wyniki nie byly najlepsze.

Drugie spotkanie prowadzone było przez przedstawiciela firmy X-nie będę reklamować. Pan również dzwonił z rekomendacji, tym razem jednak zapytał, czy wolę spotkanie u mnie w domu czy biurze firmy. Wolałam w domu. Oczywiście widziałam, że doradca używa wielu strategii marketingowych, gdyż jest nastawiony na sprzedaż, ale z drugiej strony to chyba naturalne, bo to jego praca. Oferowane produkty to OFE, IKE, inwestycje krótkoterminowe lub dlugoterminowe, z ubezpieczeniem lub bez, z gwarancją kapitału lub bez zależnie od stopnia ryzyka jakie chcemy ponieśc. Oferował również kredyty, ubezpieczenia samochodu itp. Firmy których produkty sprzedawał to m. in. Nordea, Generali, Inter risk. Wymianił nazwiska analityków finansowych, którzy analizują sytuację na rynku dla firmy i w związku z tym doradzaja konkretne produkty. Na pierwszym spotkaniu nie podjęłam żadnej decyzji. Facet zostawił mi stos artykułów do poczytania i historyczne wyniki oferowanych produktów. Oczywiście miałam okazję sprawdzic to wszystko w internecie. Ostatecznie wybrałam inwestycję na krótki okres z gwarancją kapitału i przewidywanym zyskiem na poziomie powyżej 10% rocznie. Od tej inwestycji nie muszę płacic podatku. Nie wiem, jaki będzie ostateczny wynik tej transakcji, ale czas poświęcony na to spotkanie nie był czasem straconym, co jest oczywiscie moją subiektywną opinią.Bardzo chętnie przeczytałabym opinie osob, które też brały udział w takich spotkaniach. Wiem, że jest wiele takich firm, np. Prime Invest, Golden Egg, Europartner, Open Finance.

I właśnie ta pierwsza osoba psuje opinię całego środowiska