"Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."ślub N&K - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-09-07, 22:17   #1
arnama
Zakorzenienie
 
Avatar arnama
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 25 303

"Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."ślub N&K


Postanowiłam założyć osobny wątek, żeby nie zanudzać forumowiczek i nie zaśmiecać forów. Kto ciekawy ten zajrzy i przeczyta a relację pewnie będę zdawać w kilku postach, bo nie umiem pominąć niektórych szczegółów

Komentujcie, zadajcie pytania, może komuś się przyda moje ślubne doświadczenie (muszę mieć co robić i na jakich forach uczestniczyć, bo tematy dot przygotowań poświęcały 90% mojego przedślubnego, wolnego czasu )

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:08 ----------

Po godzinie 9 w sobotę udaliśmy się do fryzjera (ja i świadkowa) bo miałyśmy zacząć od 9:30. Po drodze wstąpiliśmy po kwiatek do głowy do Pani Florystki. Dojechałyśmy na 9:40 a tam okazuje się że świadkowa miała być czesana o 9 pierwsza wtopa
No ale przyjęły nas, moją mamę i jeszcze chrzestna w miedzy czasie przyjechała, jak mnie zobaczyła to od razu zaczęła ryczeć
Pani złożyły mi życzenia i wręczyły ogromną czerwoną różę od zakładu i wtedy mi też zachciało się płakać
W domu wraz z biegiem czasu coraz bardziej dało się wyczuwać napięcie, tylko ja byłam dziwnie spokojna
W końcu nawet świadkowa zapomniała jak się nazywa, a ja tylko uspakajałam wszystkich jeszcze zrobiłam makijarz mamie, przyjezdnej koleżance i ogarnęłam panikę związaną z zerwaniem przez mamę łańcuszka
Chodziłam i śpiewałam sobie, czułam mega szczęście
Ubierała mnie świadkowa i jej siostra- ta przyjezdna znajoma. Obie przeżywały strasznie a ja się śmiałam
Potem wypiłyśmy butelkę białego winka, ale na 4 osoby (przyłączyła się moja mama) to nawet nic nie poczułam
Przyjechali goście z gór a nie długo po nich zaczęła napływać rodzinka a mnie nie opuszczał dobry nastrój szczególnie kiedy widziałam zachwyt na moj widok w oczach wszystkich przybywających
Przyznam nie skromnie że chyba pierwszy raz w życiu w 100% podobałam się sobie co jeszcze dodawało odwagi i zniwelowało stres

Kolana ugięły mi się w momencie gdy ktoś z pełnej chaty gości rzucił hasło :"Przyjechali!". Przeżyłam umtanie orkiestry i stres znów zniknął kiedy zobaczyłam TŻta któremu szczęka opada na mój widok i tylko powtarzał "Jesteś piękna, ale jesteś piękna" a minę miał taką->
Fajnie to będzie na filmie wyglądać, jak ja mu przypinam butonierkę a on cały czas to powtarza
Błogosławieństwo standardowo- nikt się za bardzo nie rozkleił, ja tylko banan od ucha do ucha, co widać na wszystkich zdjęciach
Wsiadanie do auta nie dostarczyło żadnego problemu, po drodze dwie bramy (do jednej musiałam wysiadać, bo napadli nas terroryści ).
Pod kościołem posiedzieliśmy w aucie aż goście nie zniknęli we wnętrzu kościoła. Zaczęło kropić a ja miałam jeszcze tren przywiązać, więc weszliśmy do przedsionka, a wtedy z ołtarza wyskoczył ksiądz, który podążał do przedsionka aby nas wprowadzić, organista zaczął grać, a goście oglądali się do tyłu, wtedy była wtopa nr 2, zaczęłam panikować, żeby zostawili ten tren bo nie zdążą, ale wszyscy mnie uspokoili a ksiądz z uśmiechem stał i czekał (a był to ten nieznośny proboszcz), coś tam do nas gadając.
Tacie drżała ręka kiedy mnie wprowadzał, a ja go uspakajałam po drodze i mówiłam by trochę zwolnił kroku- nie rozpłakałam się kiedy widziałam gości w ławkach
Msza ok, ksiądz o dziwo miły, żartował z nami i podpowiadał co mamy robić, piękne kazanie nam strzelił
Kiedy szliśmy przekazać znak pokoju do rodziców, TŻ nadepnął mi na tren i było tylko słychać strzelający materiał Obejrzałam się ale kiedy zobaczyłam ze wszystko jest z trenem w porządku, znów się uspokoiłam, w przeciwieństwie do TŻta który w szoku tylko mamrotał pod nosem coś o trenie, znów musiałam go uspokoić
Najbardziej spięłam się przy przysiędze, ledwo nadążałam z nabieraniem powietrza i tu TŻ mnie uspakajał
Jednak podobno oboje mówiliśmy ładnie i wyraźnie i nikt z gości się nie zorientował
Kiedy ksiądz składał gratulacje to szepnął że przed drzwiami czeka na nas jakieś wielkie pudło- prezent niespodzianka i żebyśmy się z nim szybko uwinęli, bo tarasuje wejście, a następny ślub ma być- to było właśnie w stylu proboszcza Ale się śmiał.
O prezencie i reszcie opowiem następnym razem bo już TŻcik się niecierpliwi w łóżku
__________________

Nie ma dobrych wymówek, są tylko słabi ludzie.



arnama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-07, 22:49   #2
tenebrosa
Wtajemniczenie
 
Avatar tenebrosa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: LSW (lubelskie)
Wiadomości: 2 523
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Supcio, czekam z niecierpliwością na dalszą część relacji!
I gratuluję wstąpienia na drogę małżeńskiego życia, oby Was szczęście, wzajemna miłość i szacunek nigdy nie opuszczały!
Pozdro od PM2012
__________________
tenebrosa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-08, 08:15   #3
Ariena
Zakorzenienie
 
Avatar Ariena
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 258
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Super relacja
__________________
wisienka na torcie
Ariena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-08, 08:24   #4
fiolusiek
Zakorzenienie
 
Avatar fiolusiek
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Gdzieślandia
Wiadomości: 11 474
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Aż mnie ciarki przeszły po plecach
fiolusiek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-08, 08:41   #5
sosenka26
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 116
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Cytat:
Napisane przez arnama Pokaż wiadomość
Postanowiłam założyć osobny wątek, żeby nie zanudzać forumowiczek i nie zaśmiecać forów. Kto ciekawy ten zajrzy i przeczyta a relację pewnie będę zdawać w kilku postach, bo nie umiem pominąć niektórych szczegółów

Komentujcie, zadajcie pytania, może komuś się przyda moje ślubne doświadczenie (muszę mieć co robić i na jakich forach uczestniczyć, bo tematy dot przygotowań poświęcały 90% mojego przedślubnego, wolnego czasu )

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:08 ----------

Po godzinie 9 w sobotę udaliśmy się do fryzjera (ja i świadkowa) bo miałyśmy zacząć od 9:30. Po drodze wstąpiliśmy po kwiatek do głowy do Pani Florystki. Dojechałyśmy na 9:40 a tam okazuje się że świadkowa miała być czesana o 9 pierwsza wtopa
No ale przyjęły nas, moją mamę i jeszcze chrzestna w miedzy czasie przyjechała, jak mnie zobaczyła to od razu zaczęła ryczeć
Pani złożyły mi życzenia i wręczyły ogromną czerwoną różę od zakładu i wtedy mi też zachciało się płakać
W domu wraz z biegiem czasu coraz bardziej dało się wyczuwać napięcie, tylko ja byłam dziwnie spokojna
W końcu nawet świadkowa zapomniała jak się nazywa, a ja tylko uspakajałam wszystkich jeszcze zrobiłam makijarz mamie, przyjezdnej koleżance i ogarnęłam panikę związaną z zerwaniem przez mamę łańcuszka
Chodziłam i śpiewałam sobie, czułam mega szczęście
Ubierała mnie świadkowa i jej siostra- ta przyjezdna znajoma. Obie przeżywały strasznie a ja się śmiałam
Potem wypiłyśmy butelkę białego winka, ale na 4 osoby (przyłączyła się moja mama) to nawet nic nie poczułam
Przyjechali goście z gór a nie długo po nich zaczęła napływać rodzinka a mnie nie opuszczał dobry nastrój szczególnie kiedy widziałam zachwyt na moj widok w oczach wszystkich przybywających
Przyznam nie skromnie że chyba pierwszy raz w życiu w 100% podobałam się sobie co jeszcze dodawało odwagi i zniwelowało stres

Kolana ugięły mi się w momencie gdy ktoś z pełnej chaty gości rzucił hasło :"Przyjechali!". Przeżyłam umtanie orkiestry i stres znów zniknął kiedy zobaczyłam TŻta któremu szczęka opada na mój widok i tylko powtarzał "Jesteś piękna, ale jesteś piękna" a minę miał taką->
Fajnie to będzie na filmie wyglądać, jak ja mu przypinam butonierkę a on cały czas to powtarza
Błogosławieństwo standardowo- nikt się za bardzo nie rozkleił, ja tylko banan od ucha do ucha, co widać na wszystkich zdjęciach
Wsiadanie do auta nie dostarczyło żadnego problemu, po drodze dwie bramy (do jednej musiałam wysiadać, bo napadli nas terroryści ).
Pod kościołem posiedzieliśmy w aucie aż goście nie zniknęli we wnętrzu kościoła. Zaczęło kropić a ja miałam jeszcze tren przywiązać, więc weszliśmy do przedsionka, a wtedy z ołtarza wyskoczył ksiądz, który podążał do przedsionka aby nas wprowadzić, organista zaczął grać, a goście oglądali się do tyłu, wtedy była wtopa nr 2, zaczęłam panikować, żeby zostawili ten tren bo nie zdążą, ale wszyscy mnie uspokoili a ksiądz z uśmiechem stał i czekał (a był to ten nieznośny proboszcz), coś tam do nas gadając.
Tacie drżała ręka kiedy mnie wprowadzał, a ja go uspakajałam po drodze i mówiłam by trochę zwolnił kroku- nie rozpłakałam się kiedy widziałam gości w ławkach
Msza ok, ksiądz o dziwo miły, żartował z nami i podpowiadał co mamy robić, piękne kazanie nam strzelił
Kiedy szliśmy przekazać znak pokoju do rodziców, TŻ nadepnął mi na tren i było tylko słychać strzelający materiał Obejrzałam się ale kiedy zobaczyłam ze wszystko jest z trenem w porządku, znów się uspokoiłam, w przeciwieństwie do TŻta który w szoku tylko mamrotał pod nosem coś o trenie, znów musiałam go uspokoić
Najbardziej spięłam się przy przysiędze, ledwo nadążałam z nabieraniem powietrza i tu TŻ mnie uspakajał
Jednak podobno oboje mówiliśmy ładnie i wyraźnie i nikt z gości się nie zorientował
Kiedy ksiądz składał gratulacje to szepnął że przed drzwiami czeka na nas jakieś wielkie pudło- prezent niespodzianka i żebyśmy się z nim szybko uwinęli, bo tarasuje wejście, a następny ślub ma być- to było właśnie w stylu proboszcza Ale się śmiał.
O prezencie i reszcie opowiem następnym razem bo już TŻcik się niecierpliwi w łóżku

arnama, fantastyczna relacja czekamy na jej dalszą część i super pomysł na nowy wątek przyszłe PM na pewno chętnie poczytają relacje z tegorocznych ślubów i wesel i jeszcze jeszcze, wszytskiego najlepszego na nowej drodze życia dla Was niech w oczach Tż zawsze będzie widać taki zachwyt
sosenka26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-08, 09:33   #6
niunia32
Zakorzenienie
 
Avatar niunia32
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 5 987
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Gratulacje!!! Wszystkiego dobrego

z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg relacji
__________________
Nasz Ślub 27.08.2011

Malinka

Haniusia
niunia32 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-08, 11:17   #7
natalontko
Zakorzenienie
 
Avatar natalontko
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 6 826
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Super!!!! Gratulacje!!! Sliczna relacja, chcialabym byc tez taka spokojna jak Ty

Czekam na ciag dalszy
natalontko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-09-08, 12:27   #8
arnama
Zakorzenienie
 
Avatar arnama
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 25 303
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Witajcie
Cieszę się że tyle Was tu zajrzało
Nawet się nie spodziewałam

Kolejną część napiszę trochę później, bo póki co, dopadły mnie obowiązki żony Choć tak się broniłam przed zrobieniem z siebie 'kurki domowej', jednak mam tyle radochy z bycia żoną, że samej mi się chce i daje mi to wiele radości aż się nie mogę sobie nadziwić

Wczoraj kolacja dla męża i kanapeczki na dziś do pracy, dzisiaj wstałam razem z nim i zrobiłam mu śniadanie co u mnie jest nie lada wyczynem, bo jestem wielkim śpiochem
Potem skoczyłam na zakupy po różne wieszaczki i koszyczki do szafy, a teraz robię porządki : hahaha:
Mówię Wam chyba coś mi odbiło

Tak że skończę układać póki mam zapał i potem skrobnę co nieco,

Pozdrawiam serdecznie!
__________________

Nie ma dobrych wymówek, są tylko słabi ludzie.



arnama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-08, 12:56   #9
tusia_m
Zakorzenienie
 
Avatar tusia_m
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 151
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Piękna relacja. Czekam na ciąg dalszy!
Gratuluję zawarcia małżeństwa
PMka 2012
__________________
I ślubuję Ci...

Can you feel the love tonight?
It is where we are...
tusia_m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-08, 17:25   #10
arnama
Zakorzenienie
 
Avatar arnama
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 25 303
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Dobra w szafie już prawie porządek, jednak muszę dokupić kilka pudeł w ikei Ale najważniejsze że znalazła się wolna półka dla TŻta
Jeszcze miałam ochotę mu wyprasować 3 koszule.... ale bez przesady na dzisiaj wystarczy.

Normalnie już chodzę po ścianach bez niego Nie wiem jak można się tak stęsknić po 6 latach związku Jednak ten GPS na pacu i świadomość że czekam aż MĄŻ wróci z pracy jest powalająca
Sprawdzają się słowa jednej z moich koleżanek, która na pytanie z mojego wieczoru panieńskiego: "Jak to jest po ślubie?" Odpowiedziała mniej więcej tak: "To jest coś wspaniałego, niby nic się nie zmienia, a jednak kiedy patrzysz na tego faceta i myślisz o nim "To mój mąż" to czujesz takie motylki w brzuchu i jest to podniecające- również w sensie sexualnym"
Ona mieszkała wcześniej ze swoim TŻ, a ponad to, ta opinię wygłosiła rok po ślubie, więc szacun, bo u mnie to bardzo świeża sprawa póki co
Choć mieszkaliśmy już razem jakieś dwa lata, ale rok temu 'rozeszliśmy' się z powrotem do rodzinnych domów, ze zwględów nie do końca od nas zależnych

Dobrze, ale może czas na ciąg dalszy relacji

Jesteśmy na końcu mszy:

Przy wychodzeniu już oboje mieliśmy banany od ucha do ucha, a goście z Ameryki- ciocia z wujkiem włączyli ich zwyczaj w ceremonię i zaczęli bić brawo, a cały kościół ludzi zaczął im wtórować- to było piękne, czułam się jak jakaś gwiazda
Ogólnie tych emocji związanych ze ślubem, nie da się opisać za pomocą żadnych słów- trzeba to przeżyć, ale w taki piękny sposób by każdą chwilą sie cieszyć w tym dniu i rozkoszować jak najdłużej. Nawet takim banałem jak znak pokoju w kościele czy trzymaniem za rekę swojego TŻta. A nie stresować się i modlić w duchu by to już sie skończyło

Po wyjściu z kościoła posypał się ryż i grosiki na szczęście, a w tym olbrzymim pudle z czerwoną kokardą- niespodzianką od teściów, była masa kolorowych balonów, które pofrunęły w górę po zerwaniu kokardy mam nadzieję ze fotograf fajnie to uchwycił

Potem życzenia- masa ludzi była przed kościołem. Najczęściej pada standardowe: "Wszysckiego najlepszego na nowej drodze życia", ale zdarzały się też głębsze sentencje
Mój biedny chrzestny tak się wzruszył że nie był w stanie wyksztusić z siebie ani słowa, za co przepraszał nas na sali mówiąc że miał takie łądne życzenie ułożone dla nas....
Mi też napłynęły łzy do oczu jak to widziałam, bo on został odcięty od rodziny przez swoją żonę i generalnie nieciekawa sytuacja jest między nimi teraz, a ciągle między naszą rodziną a TAMTĄ kobietą. Ja w ogóle jak szłam tam z zaproszeniem to nie spodziewałam się że chrzestny przyjdzie, a tu proszę i jak się wybawił i jeszcze zabrał swoje dzieci _ ekstra

Podróż w samochodzie upłynęła szybko, gadu gadu z kierowcą i TŻcikiem, już całkiem na spokojnie
Jechaliśmy autostradą i samochody trąbiły i ludzie nam machali, to też było piękne- pomimo deszczu który w tym czasie na dobre się rozpadał, ale mnie to w ogóle nie przeszkadzało w tym dniu

Przed salą, w samochodzie, omówiliśmy szybko jak TŻ mnie wniesie, aby wszystko sie zmieściło i abym nie zaświeciła majtami do kamery (powód: koło od sukni oczywiście ).
TŻ martwił się czy mnie uniesie, ale dostał takiego powera, że przeniosł mnie przez próg i caaaaaały długi korytarz prowadzący do właściwej sali I jeszcze pozował fotografowi Wreszcie już go poprosiłam, zeby mnie postawił

Na sali toaścik, tylko mrukłam do TŻta: "Tylko rąbnij tym kieliszkiem o ziemię, zeby się porządnie rozbiło!" i TRZASK! wszystko poszło w drobny maczek Nie mogliśmy posprzątać bo kochana teściowa, nawet w dniu ślubu musiała zrobić zamieszanie, że nie ma winietki i miejsca dla jednego z wujków Zdążylam się wścieć i podbiegłam do stolika, ale okazało się że "Ktoś źle popatrzył" i wszystko jest jak byc powinno Mój gniew prysnął jak bańka mydlana i wrócić błogi nastrój.

Obiad był przepyszny i pięknie podany, na sali było chłodno i pięknie
Jednak ja byłam tak ściśnięta kiecą że zjadłam chyba tylko 2 łyżki rosołu i z dwa kęsy drugiego dania i nic więcej się nie zmieściło

Potem przyszedł czas na koszmar TŻta czyli pierwszy taniec
Jednak i tu wszystko się udało, w połowie piosenki TŻ się rozluźnił, zaczął uśmiechać i wygłupiać, Wszyscy goscie byli zachwyceni, ale mówię Wam dziewczyny- popatrzcie na gości- te miny są bezcenne

Dobrze, może tyle na dziś, a już na pewno na teraz, bo mnie paluchy bolą od pisania (kiedy w końcu wróci ten TŻ )

Wklejam na razie wujkowe- zdjęcie balonów, 1 z życzeń (fajny węgiel w tle, ale musieliśmy stanać z boku kościoła, bo kolejny ślub już sie rozpoczynał ) i pierwszy taniec
__________________

Nie ma dobrych wymówek, są tylko słabi ludzie.



arnama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-08, 17:51   #11
e49b640a255e4f36f4ca0389c216c83b5b764891_6122d6f2c8cf5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 040
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Piękna relacja aż mam łzy w oczach. Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia życzę Tobie i Twojemu mężowi
Kwietniowa PMka 2011
e49b640a255e4f36f4ca0389c216c83b5b764891_6122d6f2c8cf5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-09-08, 18:06   #12
lasoa
Zakorzenienie
 
Avatar lasoa
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 16 346
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

pięknie.... ślicznie wyglądaliście.... mam łzy w oczach, cudowny dzien

Pozdrawiam PM 2011
lasoa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-08, 20:32   #13
mufine
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 55
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Ciekawie to wszystko opisujesz Powodzenia Wam życzę i dużo miłości
mufine jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-08, 21:26   #14
lusesita23
Zakorzenienie
 
Avatar lusesita23
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: mazury
Wiadomości: 9 887
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Wszystkiego dobrego
__________________
Kciuki dla Ani:kciuk i:
lusesita23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-09, 06:32   #15
Susanna
Zakorzenienie
 
Avatar Susanna
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: ♥ Śląsk ♥
Wiadomości: 13 459
Send a message via Skype™ to Susanna
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Armana szybka jesteś Fajna relacja - wyglądałaś bardzo ładnie, nieprzesadzonie. W dzień nie widać połysku sukni Ciesze się, że wszystko się udało bardzo dobrze. Pomysł proboszcza z balonami - super
No i życzę wszystkiego dobrego na NOWEJ (lepszej) drodze życia Miłości pięknej i trwałej, pogody ducha i radości w spólnym kroczeniu przez życie
Czekam na kolejną część relacji. Tez chciałam założyć taki wątek ale po sesji w plenerze ale jak tak dalej pójdzie z pogodą to będzie kiszka możie się uda w październiuku.... W każdym razie dobrze że zrobiliśmy sobie mini plener w obejściu restauracji
__________________

M&M

Staś


Susanna szyje - mój krawiecki blog
Susanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-09, 08:25   #16
potterka
Zakorzenienie
 
Avatar potterka
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 3 833
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Arnama piękna relacja aż ciarki przechodzą jak się ją czyta Wszystkiego naaajlepszego na nowej drodze życia
potterka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-09, 11:24   #17
arnama
Zakorzenienie
 
Avatar arnama
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 25 303
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

To nie pomysł proboszcza z tymi balonami, tylko teściów moich Ktoś źle zrozumiał, albo nie jasno napisałam

Dziękuję za wszystkie życzenia
My też jeszcze nie mieliśmy pleneru. Nie wiadomo kiedy nam go zrobi fotograf, bo pogoda jest jaka jest
Choć mówił coś o tym, że weźmie nas tak o 16 godzinie, aby porobić zdjęcia gdzieś, a potem resztę zrobić w nocy- najprawdopodobniej w Katowicach- bo ponoć fajne mają oświetlenie i fajnie nocne sesje wychodzą
Zaufam mu, bo i tak będę mieć swoją upragnioną sesję na łonie natury, więc jakaś odmiana też się przyda

Muszę zadzwonić dziś do niego by zapytać co i jak bo najprawdopodobniej w poniedziałek lecimy na Rodos, więc jeszcze bardziej się opóźni wszystko
__________________

Nie ma dobrych wymówek, są tylko słabi ludzie.



arnama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-09, 11:24   #18
evoonia86
Zakorzenienie
 
Avatar evoonia86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 589
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

wszystkiego najlepszego : roza:

piszesz w taki sposób, że nie mozna się oderwac od lektury już nie moge się doczekać dalszego opisu

napewno skorzystam z rady podziwiani min gości, przynajmniej sie rozluźnię

czekam na dalsza relację,
pozdrawiam PM 2012
__________________
Jako mąż i żona
evoonia86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-09, 12:25   #19
kiniulkaaa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 880
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

arnama piękna relacja aż się rozmarzyłam Ja również życzę Wam wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia Dużo szczęścia i miłości
Pozdrawiam PM 2012
kiniulkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-09-09, 22:07   #20
bianeczkaa
Zakorzenienie
 
Avatar bianeczkaa
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 13 955
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Super relacja! Czekam na dalszy ciag
__________________
Pozdro

Zapraszam na mojego BLOGA KOSMETYCZNEGO
http://carlacosmetics.blogspot.com/

22.08.2015 - Nasza Jagodzianka

Wspólnie zamawiamy buty
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=778031


bianeczkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-10, 11:34   #21
arnama
Zakorzenienie
 
Avatar arnama
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 25 303
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

To co, jedziemy dalej z tym koksem

Skończyliśmy chyba na 1 tańcu

Jak już pisałam, wyszło nam całkiem ładnie, dostaliśmy owacje na stojąco
Potem do zabawy włączyli się inni goście. Chyba wszyscy na raz wyszli na parkiet i.... zrobiło się bardzo ciasno, co mnie troszeczkę przeraziło, że się nie pomieścimy Jednak potem, jak to bywa nie wszyscy na raz się bawili, więc było tak w sam raz: ani nie pusto, ani nie ciasno
Najpierw do tańca porwał mnie dziadek T. "Bo potem już się do Ciebie nie dorwę" wtedy jeszcze nie wiedziałam ile racji jest w jego słowach
Chwilę potańczyliśmy i nadszedł czas na krojenie torta- który wyszedł pięknie Był z białej masy marcepanowej, więc gładki jak plastik
Ozdobiony był żywymi kwiatami i wstążką.... Która uniemożliwiła krojenie- musiałam ją troszkę oderwać
Ziściły się słowa teściowej że ciężko się tą masę kroi- zachowuje się jak guma, przez co kawałek się rozwala. Pierwszy kawałek ładnie poszedł, drugi gorzej, ale to już mi wisiało, ponieważ ja nie na widzę tortów, więc dla mnie miało tylko znaczenie jak z wierzchu sie prezentuje
Potem nastąpiło karmienie- co wprawiło mnie w mdłości i były to jedyne 3 czy 4 kęsy toru jakieś MUSIAŁAM zjeść
Ale inni mówili że dobry był
Dalsza część imprezy przedstawiała się super! Goście sie bawili, orkiestra świetnie grała, wszystkim dopisywały humory i do tego te pełne zachwytu spojrzenia skierowane w moją stronę i w naszą- kiedy w końcu udawało mi się zatańczyć z TŻtem
(CHCIAŁA BYM TU WSZYSTKICH PRZEPROSIĆ ZA TO, ZE NIEKTÓRE STWIERDZENIA SĄ BARDZO NIESKROMNE, chciała bym zaznaczyć, ze na co dzień jestem nie przechwalającą się, skromną dziewczyną, a nie jakaś lalą mającą nie wiadomo jak wygórowane mniemanie o sobie. Jednak w tym dniu, nie wiem czy już to tu pisałam, ale w tym dniu, wyjątkowo sie sobie podobałam- jeszcze nigdy w życiu tak nie było, i chyba nigdy wcześniej nie czułam się tak pewna siebie- co w dużej mierze wpłynęło na charakter całej uroczystości
To są tylko moje odczucia z tego dnia, który, co z czystym sercem mogę powiedzieć, był najwspanialszym i njapiękniejszym dniem jego życia
DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ )
Wyjątkową atmosferę można było odczuć na każdym kroku, jak goście zwracali sie do siebie i do nas... taka przyjaźń unosiłą się w powietrzu, nie wiem no, chyba mogę to porównać tylko do klimatu wigilii które pamiętam z dzieciństwa
Nasi przyjaciele nas przytulali, gratulowali, było widać radość w ich oczach- to było bezcenne. Dali z siebie wszystko na parkiecie i nie tylko
Tylko jedna- przyszła żona jednego z kolegów- patrzyła z zazdrością na nas, ale ona już tak ma, ślub w przyszłym roku, to pewnie zazdrościła udanej imprezy, bo to taki 'karpik' jeden traktujący wszystkich z wyższością- już każdy z paczki ma o niej określone zdanie
Tańcom nie było końca, rzeczywiście byłam rozrywana przez wszystkich nawet jak szłam poprosić szefa TŻta, to ktoś mnie porwał po drodze i nawet z nim nie zatańczyłąm
Ogólnie szaleństwo mnie ogarnęło, jak już stawałam sama na sali, lub wchodziłam na sale, od razu upatrywałam sobie partnera, prosiłam i bawiłam sie przez jakiś czas
Ja zazwyczaj nie lubie tańczyć z obcymi, ale jak juz wiele razy pisałam, ten dzień był wyjatkowy i jakoś nawet z facetem, z którym 1 raz w życiu tańczyłam świetnie mi szło
Co jakiś czas podawali gorące danie, oprócz tego było sporo jedzenia na stołach, kelnerzy ładnie ubrani, sympatyczni i byli na każde zawołanie- podobnie jak menagerka sali P. Kasia
Kiedy zrobiło się gorąco od zabawy, odpalili klimatyzację i znów wszyscy byli suchutcy i zadowoleni. Orkiestra dawała czadu, choć robili dość długie przerwy, ale miało to też pozytywne strony: można było spokojnie pogadać z bliskimi przy stolikach i goście byli nie zmordowani i do samego rana wszyscy się bawili
Zamówiłam teściowej jej ulubioną piosenkę z dedykacją "Od synowej dla kochanej teściowej" (trzeba stwarzać pozory ) i TŻ z nią tańczyła, a ja z teściem, ale w połowie piosenki chwyciłam teściową w tany, a panowie nie wiedziali co robić więc stali i klaskali nam w rytm
Jak ktoś patrzył z boku to pewnie myślał że się bardzo kochamy z teściową wybawiłyśmy się super- teściowa zachwycona- cel osiągnięty a punkty nabite
__________________

Nie ma dobrych wymówek, są tylko słabi ludzie.



arnama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-10, 11:35   #22
arnama
Zakorzenienie
 
Avatar arnama
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 25 303
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Czas zleciał jak godzina, a tu mówią że czas na ocepiny
A ja mam tysiac wsówek w welonie- nie zdążyłam sie przygotować
Więc wszyscy musieli poczekać dobre 5 minut zanim koleżanka była tak łąskawa i podbiegła mi pomóc wyciagnąć wsówki- bo moja świadkowa już gdzieś zaginęła w akcji
Dalej przebiegło standardowo, ale sciągnęli nam buty na wykupiny, czy cos takiego pierwszy raz sie z tym spotkałam. Jednak moje butki, taneczne, były nie zapinane na klamrę, tylko miały haczyk, który wchodził pod klamrę, a ten kto ściągał mi buty nie wiedział o tym, więc odpiął standardowo i.... po całej zabawie okazało się że klamry zostały zgubione trochę sie wkurzyłąm, bo bez tego nie mogłąm zapiąć butów, ale wszyscy znajomi, jak na komendę rozbiegli się po sali i po chwili wszystko wróćiło do normy
Acha jeszcze: jak sciągli buty to się skapłam ze mam dziurę na 3 palce w jednej pończoszce, więc żeby nie wyszło wsiursko na filmie, szybko podbiegłam w tlum i sciągłam pończochy i wręczyłąm mojej teściowej Jak byscie wiedziały jej minę: nie wiedziała co sie dzieje i co ma z nimi zrobić
Potem zostałąm już bez pończoch do końca imprezy, a buty spisały się na medal
Po ocepinach była taka zabawa ze siedzieliśmy z TŻtem przy stoliku a pan z orkiestry wreczał nam rózne przedmioty, przyśpiewując do tego- bardzo śmieszne to było
Goście pomały się rozchodzili, ale ta niezmordowana część gości (ponad 20, czy 30 osób) zostałą do samego konca szalejac na parkiecie chyba do 6 rano
Jeszcze jak wychodzili to ja skakałąm i tańczyłąm jak głupek, aż dziwnie na mnie spoglądali
Ale tyle energii miałam że szok. Smutno mi było że to dobiega końca, wiec chciałam wycisnąć ile sie da
My udaliśmy się do hotelu a goscie busem do domów.

Energii wystarczyło nam jeszcze na skonsumowanie małżęństwaCzego ani TŻ ani ja sie nie spodziewaliśmy- ale tego juz szczegółowo nie będę opisywać

Poprawiny miały się rozpocząć o godzinie 16:00, ale o tym napiszę juz kolejnym razem
__________________

Nie ma dobrych wymówek, są tylko słabi ludzie.



arnama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-10, 12:24   #23
arnama
Zakorzenienie
 
Avatar arnama
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 25 303
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Aha... zapomniałam Wam dodać zdjęć:
Kultowe: przy krojeniu torta, coś z oczepin i zabawa

PS: Zapomniałam dodać że po pokrojeniu torta podszedł do nas kamerzysta i powiedział, ze jest taki przesąd, że kto trzymał rękę na górze podczas krojenia, ten będzie rządził w związku
__________________

Nie ma dobrych wymówek, są tylko słabi ludzie.



arnama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-10, 14:23   #24
lusesita23
Zakorzenienie
 
Avatar lusesita23
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: mazury
Wiadomości: 9 887
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Świetna relacja

i tez mysle,ze bez sensu brac zapasowe ponczochy, bo jakby sie podarly to je zdejme i bez problemu

i pocieszylas mnie z ztymi tancami...ja tancze na weselach wlasciwie tylko z TŻ i nie mamy oboje doswiadczen w tym wzgledzie <nie liczac taty czy wujka,ale to dobrze znane osoby przeciez>ale moze wyjdzie to jakos naturalnie i nie bede sie obawiac tancow z obcymi
__________________
Kciuki dla Ani:kciuk i:
lusesita23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-10, 16:50   #25
XxXJuSstiii
Zakorzenienie
 
Avatar XxXJuSstiii
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 246
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Wzruszyłam się ... Świetna relacja...
Gratuluję i życzę Wam dużo miłości!
__________________
Justi






XxXJuSstiii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-10, 17:03   #26
dalenka8
Zakorzenienie
 
Avatar dalenka8
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 4 319
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Arnama, cudowna relacja! A jeszcze dziś pomyślałam, że przestałam tak rozmyślać o ślubie, ale jak przeczytałam ten wątek.... ehhh, jak ja bym chciała, żeby już był sierpień przyszłego roku :p...

Życzę Wam dużo miłości i żeby Twój TŻ co dzień szeptał, że jesteś piękna !
dalenka8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-13, 11:29   #27
arnama
Zakorzenienie
 
Avatar arnama
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 25 303
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Witajcie zostały nam do opisania poprawiny

Zapomniałam jeszcze opowiedzieć o podziękowaniach dla rodziców...
Daliśmy im standardowo i symbolicznie kosze z kwiatami- Piękne (1 zdjęcie) i piosenka "Cudownych rodziców mam". chciałam aby TŻ zatańczył ze swoją mamą, ja z moim tatą, a teść z moją mamą, potem wymienić się partnerami, ale TŻ powiedział że nie więc zaczęliśmy tańczyć w tym śmiesznym kółeczku goście wkoło nas itp dla mnie to była trochę żenada, więc po krótkim czasie piosenki wzięłam w tany mojego teścia, to TŻ wziął moją mamę i potem się wymieniliśmy tj chciałam (ach ta ręka na górze przy krojeniu torta ).
Nikt się nie popłakał, a mój ojciec robił ze mną takie piruety na koniec że cały środek koła był nasz i aż wszyscy się cieszyli
Potem tylko wszyscy mówili "Ale Twój tata ma drygi do tańca!" "Ale wywijaliście" itp


Poprawiny:
Jak już pisałam, miały się zacząć o godzinie 16:00.
My z TŻtem wstaliśmy ok 14 i zaczęliśmy się 'zbierać', co spowodowało że na salę dotarliśmy ok 17
Wszyscy do nas wydzwaniali, a my komórki wyciszone i zero reacji
Z hotelu dzwonili, czy jesteśmy gotowi na śniadanie, my nie chcieliśmy od razu i tak zeszło że w ogóle nie jedliśmy

Miałam na sobie sukinkę długości do kolana, wykonaną z szyfonu w kolorze ecru, włosy utrzymały się z 1 dnia (z małymi poprawkami), makijaż wykonałam sama , a do łebka już na sali wpięłam 1 frezję wyrwaną z bukietu ślubnego
TŻ miał krawat i koszulę ecru i taki ciemno grafitowy garnitur

Dotarliśmy, spóźnieni na tą salę, orkiestra powitała nas muzyką, goście brawami.
Na obiad, żeby było inaczej, żurek i pieczone ziemniaczki, na tłusto (po 1 dniu) z jakimś boczusiem- ale pyszne było, w końcu mogłam jeść normalnie, bo mój brzusio został uwolniony ze scisku gorsetowej sukni
Potem tańce na parkiecie, a tu okazało się że buty od mojej kreacji, strasznie się ślizgają Nie mogłam normalnie tańczyć, więc pobiegłam do mojego kuferka pierwszej pomocy i nakleiłam plastry na podeszwy- pomaga
No to tańce- wywijańce ze wszystkimi po kolei. Każdy bawił sie jak by normalnie dopiero pierwszy raz przyszedł na imprez e- jak by nie było poprzedniego dnia

Potem orkiestra przeprowadziła pierwszą zabawę:
Na prześcieradle zrobione były rękawki i nogawki od ubrania, w wersji mini. TŻ wsadził głowę w otwór, ja w swoje ręce w otworki na ręce, a TŻ swoje ręce wsadził w buty i miejsce na nogawki. Z przodu to wyglądało jak by się skurczył (kleję zdjęcie jak to wyglądało, bo ciężko mi opisać)
Wszyscy sikali i płakali ze śmiechu. Ja tsałam za TŻ, za tym prześcieradłem i też aż mnie brzuch bolał ze śmiechu
Pan z orkiestry opowiadał historię a my mieliśmy "ruszać się'' pod dyktando, i tak: ja nie widząc twarzy mojego TŻ miałam go: nakarmić sałatą (pan młody je śniadanie), potem wysmarować pianką do golenia i ogolić maszynką bez ostrza oczywiście (robiłąm na wyczucie więc piankę miał nawet na oku ) potem umyć wodą, PM pali papierosa, potem idzie na dyskotekę itp. Super to wyszło, wszyscy się tak śmiali że ledwo było słychać co ten pan z orkiestry mówi do tego mikrofonu
Potem było jeszcze kilka (może z 5) innych zabaw. M. in w jednej, jednak z zawodników miał wypić literatkę wódki, wzięłam do tego kolegę, który jak się spodziewałam sprosta temu zadaniu, i wyobraźcie sobie że wypił duszkiem i wcale nie był potem chwycony ja t byłam pełna podziwu.

Orkiestra zrobiła też chusteczkę haftowaną ale taką że ludzi mają się kłaść na kocu- to mi sie za bardzo nie spodobało, ale jako PMka nie miałam wyjścia musiałam się bawić, na szczęście było na tylu kolegów w tej zabawie że mogłam sobie wybrać jednago bez żenady z nim pofiglować na kocu, bo często na imrezach się wygłupiamy w podobny sposó i nikt się na nikogo nie złości
Mnie oczywiście wybrał TŻ- wiedziałam że to zrobi, więc ja nie mogłam wybrać jego, na szczęście było tj wyżej i wylądowałam na kocyku z kolegą "od literatki wódki", a TŻ jak to ujrzał niewiele myśląc podbiegł do dziewczyny kolegi, rzucił ją na kocyk i powstał 4-kącik Znów wszyscy cieszyli z TŻta
Kamerzysta w poprawiny miał być do 20, a był do 23:00 uproszony przez nas.
Genarlnie poprawiny też przebiegły superowo, tyle że ok 24:00 zaczęło dopadać mnie zmęczenie, jednak szalałam do upadłego
Ostatni goście, a my razem z nimi, opuścili sale ok 1 w nocy.
Płakałam żegnając wszystkich gości, że to już koniec
Przyznam że na prawdę padałam z nóg, jednak w busie.... powstało nam małe after party
jechaliśmy w około 10 osób + 2 dzieci:
mama z tatą, ja z TŻ, świadkowa, koleżanka, dwie ciotki z mężami, mój brat i kuzynka.
Tatuś wziął flaszeczkę do busa i polewaliśmy sobie (prócz jednego wujka, bo już był w stanie snu z upojenia ) śmiechu znów było co nie miara, brak przepitki, żarty i w ogóle...
Z mojej mamy zaczął schodzić stres, więc co chwilę chciała żeby jej ktoś polewał, TŻ wykożystał okazję i pijąc do mojego taty powiedział coś że pije do tatusia swojego nowego, podobnie zrobił z moją mamą, więc w taki oto łatwy sposów przeszli na "mamo, tato, synuś". Droga do domu zajęła nam jakieś 2h (normalnie jedzie się max 15 min), bo ja zadecydowałam, że najpierw jedziemy porozwozić wszystkich po domach, a my na końcu i tak też się stało. Z domu od cioci wynieśliśmy jakąś przepitkę, a droga u nich miała tyle wyboi że wszyscy głośno dogadywali o rozlewaniu soku i wódki (nikt nie rozlewał).
Nagle kierowca staje tym busem, my zdziwieni "Oooo stanął...." a ten do nas z pyskiem, że co to za zachowanie, że coś ta coś tam. Wszyscy zaczęli się śmiać z niego, a moja mama (do niej to nie podobne), zaczęła mówić do ciotki, ale tak dosć głośno, by koleś słyszał, że my pogadamy z właścicielem, bo to nasz kumpel, że co ma być- zachowanie tego kierowcy i takie rózne. My znamy się na tyle że wiedzieliśmy że syfu nie robimy, ze są to tylko żarty, dla tego wszyscy mieli ubaw po pachy
Tak oto dotarliśmy do domku, gdzie wszyscy zaczęli sprawdzać pojemniki z jedzeniem, z sali i: odgrzewać, nakładać, kroić

Potem był czas na sen i nie tylko

A w poniedziałek po południu najbliższa rodzinka (ok 20 osób) znów się zeszło- tym razem do mnie do domu i jedząc resztki z sali, wspominaliśmy o obgadywaliśmy całe wesele poszłi znów koło 24
Niezmordowani

Następnym razem opiszę Wam jeszcze problemy z paterą od torta....
Czyli chyba jedyny mankament mojego wesela

A tu jeszcze zdjęcia: kosz dla rodziców, skurczony TŻ z zabawy i ja poprawinowo- tylko takie zdjęcie, z boku mam- siebie, mniej więcej w całości
__________________

Nie ma dobrych wymówek, są tylko słabi ludzie.



arnama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-13, 12:45   #28
lusesita23
Zakorzenienie
 
Avatar lusesita23
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: mazury
Wiadomości: 9 887
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

chccialabym podobna sukmanke na poprawiny
__________________
Kciuki dla Ani:kciuk i:
lusesita23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-13, 16:20   #29
dalenka8
Zakorzenienie
 
Avatar dalenka8
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 4 319
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Fajnie, że poprawiny też opisałaś . Śliczna sukienka poprawinowa! Ta zabawa ze "skurczonym" TŻtem musiała być strasznie śmieszna . Za to ta z kocem- nie wiem, o co w niej chodziło dokładnie - ale chyba bym się bała :P... Niezbyt lubię "kocykowe" zabawy na weselach . Ale grunt, że podczas 2 (czy nawet 3 ) dni wesela było się z czego... weselić .
dalenka8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-14, 07:22   #30
pieleszka
Wtajemniczenie
 
Avatar pieleszka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 869
Dot.: "Będziemy płynąć pomiędzy chmurami... szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani..."śl

Arnamo!!!
świetna relacja aż miałam łzy w oczach...
i super pomysł z tym wątkiem
wyglądałaś bosko
już się nie mogę doczekać, aż będę mogła zamieścić tu relację z mojego ślubu
pieleszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:18.