Jak poznać chłopaka jeśli sie ma 140 cm wzrostu

[bini6]

Hej mam 23 lata 140 cm wzrostu i jeszcze nigdy nie mialam chlopaka jestem rowniez osobą niepelnosprawna ale mysle ze to nie przez niepelnosprawnosc nie moge nikogo poznac bo znam duzo ludzi niepelnosprawnych ktrorzy poznali swoje drugie polowki i maja dzieci tylko przez moj nieszczesny wzrost bo wszedzie gdzie ide biora mnie za dziecko i wcale sie nie dziwie ale zaczynam powoli dochodzic do wniosku ze chyba nigdy nikogo nie poznam a nie chce byc sama

[201704240951]

masz ten sam problem co ja tylko że ja mam 165 i nie jestem niepełnosprawna( bardzo ci współczuję ) i bardzo mi dokucza że nie mam nikogo

[bini6]

Mi rowniez bo czasami juz bym po prostu chciala sie do kogos przytulic i powiedziec ze go kocham

[Anisia25]

Nie martw sie, poznasz napewno, musisz w to wierzyc i miec oczy i uszy szeroko otwarte W zyciu tak jest, ze kiedy sie chce to sie nie ma, a kiedy sie czlowiek odnajduje w swojej samotnosci, zaczyna ja kochac, to pojawia sie taki ktos kto burzy porzadek w zyciu i w sercu. Niepelnosprawnosc i niski wzrost nie maja ze szczesciem i 2 polowka nic wspolnego

[NIUNIA***]

up dokładnie popieram- jeśli ktoś cię pokocha to i w kapciach cię weźmie- mawiali moi dziadkowie. I nie będzie miało dla nikogo znaczenia ile masz wzrostu. Przeważnie tak jest, ze jeśli czegoś brakuję i bardzo by się tego chiało w danej chwili- to nie ma, a kiedy zupełnie o tym nie myślisz dopada cię z nienacka. Napewno jesteś bardzo wartościową osobą, która ma wiele zalet i uwierz mi, że to jest najcenniejsze w człowieku a nie to ile waży, jaki ma wzrost itp. Życzę Ci wytrwałości i uśmiechu na twarzy

[charlotta1]

Bini, a co robisz? Studiujesz, pracujesz, czy siedzisz w domku? Ja też myślę, że wzrost i niepełnosprawność nie odgrywa tu większej roli zważając na fakt jak wiele wysokich, pełnosprawnych kobiet też nie moze znaleźć swojej połówki.
lotta

[201704240951]

to widzę ż e nie tylko ja mam taki problem jak i wy
dzięki za jmiłe sł,ówka

[Dzoli]

Moze jestem troszeczne mlodasz ale tez czuje sie w tłumie samotna...i nie zgadzam sie z opinia ze ladny ma łatwiej...ale powtarzaja mi czesto "kazda potwora znajdzie swojego amatora" i w to wierze...wiec napewno wszystkie z Nas kiedys kogos olsnią i będziemy happy...przejmujesz sie wzrostem, pomysl ze niskie dziewczyny przejda ale niscy chłopcy nie a mam kolege 20 lat ponad a ma 155cm wzrostu jest tak zakompleksiony ze nie pozwala dziewczynom do siebie podejsc...a nie powiem bo z twarzy niezły przystojniak Główka do góry będzie lepiej Musi być

[Anett_]

Oczywiscie, ze czeka na Ciebie miłość Wzrost- czy jest to 140, czy 194 cm nie ma tutaj nic do rzeczy, miłość nie zwraca uwagi na żadne liczby, ani wymiary, rozmiary - jeśli tylko naprawdę w to uwierzymy i pozwolimy jej do nas zapukać- odnajdzie nas.
Życie pisze różne scenariusze, ale w żadnym z nich nie pomija miłości.
Nie Matrw się, rozejrzyj czasem wokół Siebie, może już puka?
Życzę dużo uśmiechu i wiary we własne szczęście

[bini6]

Napisane przez charlotta1

Bini, a co robisz? Studiujesz, pracujesz, czy siedzisz w domku? Ja też myślę, że wzrost i niepełnosprawność nie odgrywa tu większej roli zważając na fakt jak wiele wysokich, pełnosprawnych kobiet też nie moze znaleźć swojej połówki.
lotta

Przez dwa lata siedzialam w domku ale zaczynam cos dzialac bo takim siedzeniem w domku napewno nikogo nie poznam w tym tygodniu zaczynam chodzic na korepetycje z angielskiego i mam zamiar isc na kurs komputerowy i w przyszlosci chciałabym wyjechac do Anglii dzieki wszystkim za mile slowka

[barbi20]

Wzrost, waga, czy też niepełnosprawność nie ma żadnego wpływu na miłość....każdy ma gdzieś swoją połóweczke tylko musi ją odnaleźć mój kuzyn też jest niepełnosprawny a znalazł kobietę swojego życia wygląd czy niepełnosprawność ie miało żadnego znaczenia teraz się pobrali i są bardo szczęśliwi dlatego nie ma o się załamywać bo każda z was znajdzie swojego księcia Głowa do góry

[sportsmenka86]

Kochana bini6, ja mam wzrostu 188cm i też jestem niepełnosprawna. Początkowo też się martwiłam, że zostanę stara panna do konca życia, chociaz nie ukrywam, wierzyłam w miłosc przeznaczoną mi. I faktycznie. Mam dziś narzeczonego (zdrowego) i jestesmy szcześliwi. Po prostu wiara w siebie bardzo pomogla i urzeczywistniła moje marzenia. Powodzenia w realizacji pragnień.

[Anisia25]

Dziewczyny, ze tak troche pofilozofuje...
Lepiej byc niepelnosprawnym niz kaleka... mam ciocie kaleke, ma 36 lat, swoj swiat i wyglad 16 letniej dziewczynki, dokucza jej padaczka, lewa strona ciala sparalizowana, nie mowi, ma chore serce, jej zycie to jedno wielkie cierpienie... a do tego funkcjonuje jak normalnka kobieta (okres, rozdraznienie przed itp)

Mimo ze jestem zdrowa, to znam mnostwo osob ktore nie doceniaja swojego zdrowia. Uczulona jestem na krzywde kazdego czlowieka, Bini zycze ci szczescia.. zreszta zycze go Wam wszystkim

[charlotta1]

Anisia, jak definiujesz pojęcie niepełnosprawność, a jak kalectwo? Pojęcie kalectwo dzisiaj już nie funkcjonuje (a w zasadzie nie powinno)...


Bini, myślę, że teraz jak wyszłaś z domku do ludzi to pójdzie łatwiej, nawiążesz nowe znajomości i nie mówię, że od razu znajdziesz wśród nich miłość swojego życia, ale po prostu zrobi ci się weselej, być może znajdziesz przyjaciół... i już będzie łatwiej... Pozdrawiam Cię bardzo mocno.
Lotta

[Anisia25]

Napisane przez charlotta1

Anisia, jak definiujesz pojęcie niepełnosprawność, a jak kalectwo? Pojęcie kalectwo dzisiaj już nie funkcjonuje (a w zasadzie nie powinno)...


Bini, myślę, że teraz jak wyszłaś z domku do ludzi to pójdzie łatwiej, nawiążesz nowe znajomości i nie mówię, że od razu znajdziesz wśród nich miłość swojego życia, ale po prostu zrobi ci się weselej, być może znajdziesz przyjaciół... i już będzie łatwiej... Pozdrawiam Cię bardzo mocno.
Lotta

Lotta, jak nazwa wskazuje nie-pełno-sprawny, a kalectwem jest dla mnie to na co "choruje" moja ciocia... czemu to pojecie juz nie funkcjonuje?

[charlotta1]

niepełnosprawność to naruszenie sprawności na jednym z trzech poziomów funkcjonowania człowieka: biologicznym, psychologicznym, lub społecznym. Pojęcia takie jak kalectwo czy inwalidztwo to pojęcia używane zamiennie do 'niepołnosprawność', ale już nieaktualne, bo mają zabarwienie pejoratywne.
pozdrawiam
lotta

[Anisia25]

Napisane przez charlotta1

niepełnosprawność to naruszenie sprawności na jednym z trzech poziomów funkcjonowania człowieka: biologicznym, psychologicznym, lub społecznym. Pojęcia takie jak kalectwo czy inwalidztwo to pojęcia używane zamiennie do 'niepołnosprawność', ale już nieaktualne, bo mają zabarwienie pejoratywne.
pozdrawiam
lotta

Coz, ja jestem tylko elektrykiem ) dzieki za definicje

[charlotta1]

Anisia:

[Alice.soul.]

Bini wierze że ci sie uda znaleźć szczęscie w takiej postaci jakiej szukasz....
Niektórzy zamykają sie w czterech ścianach i żyja smotnie narzekając na swoj marny los bo nie potrafia nic zrobić ze swym zyciem. Ale ty wcale nie zamknęłas sie i nie odizolowalas od całej reszty tylko jak napisalas ''zaczelas dzialac'' i moim zdaniem jest to juz bardzo duzy krok w strone czegos nowego. Jestem przekonana, że jak ''pojdziesz'' do ludzi cos sie zmieni i to tylko na lepsze...poznasz innych ludzi a moze nawet i kogos blizszego twemu sercu, dlatego nie poddawaj sie tylko idz prosto z glową uniesiona do góry. I głeboko wierz w to ze i na ciebie czeka gdzies cos i ktos kto sprawi ze bedziesz czula sie o niebo lepiej.
Zycze szczescia i wiary ...glebokiej wiary w lepsze jutro

[Złośnica81]

Bini - mogę tylko podpisać się pod słowami dziewczyn - Twój wzrost i stan zdrowia nie będą miały znaczenia dla nikogo, kto będzie darzył Cię szczerym uczuciem
Mam 163 cm wzrostu i też jestem niepełnosprawna Nigdy nie myślałam o tym jako o przeszkodzie w poznawaniu kogoś/miłości, umawiałam się z wieloma facetami i jakoś kompletnie nie przeszkadzało im to, że nie biegam przez płotki

Jeżeli będziesz chciała się wygadać - zawsze możesz do mnie napisać

Nie zamykaj się w 4 ścianach...
Jeżeli jesteś bardzo nieśmiała może spróbuj kogoś poznać przez internet ?

[czuczenka]

Smutne t jak sie czyta, ale wierze w to, ze jutro bedzie lepiej, kazdy z nas ma gdzies tą druga połowke , a wzrost nie jest czyms co nas dyskwalifikuje... maleńkie jest piekne i tego sie trzymajmy bużiaki

[elly2]

wzrost nie ma znaczenia ja jestem torszke wyzsza od Ciebie bo mam 163 cm ale za to moj TŻ ma ich az 194 Zycze powodzenia

[Juda]

Przecież nie kochasz człowieka za jego kształt głowy, za jego kolor włosów, za jego krzywe uszy, zęby czy też za wzrost.

Nie na tym polega miłość...
Druga połowa nie widzi w Tobie twoich wad, ale twoje zalety, które kazdy z Nas posiada.;- )
Wierzę, że znajdzie się ktoś, kto pokocha Cie tak jak tego pragniesz, bo każdy zasługuje na miłość ;- )
I nie czekaj na nią z nosem przy szybie...
Zobaczysz- pojawi się w najmniej oczekiwanym momencie ; ***

Dodatkowo- miłość nie patrzy czy jesteś zdrowy, czy chory, czy sprawny czy też nie...
Mnie np. zawsze wychowywano w świadomości, że ludzi niepełnosprawnych, nie należy traktować litosnym spojrzeniem, czy patrzeć na nich jak na innych.
Moja mama zawsze uważała, tak jak teraz Ja, że tacy ludzie, potrafią być bardziej wierniejszymi przyjaciółmi, niż 10-ciu razem wziętych zdrowych...

I to nie chodzi o stan zdrowia, ale o charakter..
Nawet najpiękniejsza modelka świata,
o idealnych wymiarach, bedąc wredną i zazrozumiałą osobą- nie odnajdzie szczęścia
;- ***

Buziaki Biniu ; ***
Nie poddawaj się ; ***

[xre]

Napisane przez bini6

Hej mam 23 lata 140 cm wzrostu i jeszcze nigdy nie mialam chlopaka jestem rowniez osobą niepelnosprawna ale mysle ze to nie przez niepelnosprawnosc nie moge nikogo poznac bo znam duzo ludzi niepelnosprawnych ktrorzy poznali swoje drugie polowki i maja dzieci tylko przez moj nieszczesny wzrost bo wszedzie gdzie ide biora mnie za dziecko i wcale sie nie dziwie ale zaczynam powoli dochodzic do wniosku ze chyba nigdy nikogo nie poznam a nie chce byc sama

Na prawde jest mnostwo osob, ktore nie kochaja za wyglad, czy pelnosprawnosc, tylko za dobre serduszko i wspanialy charakter Twoja druga polowka gdzies krazy obok Ciebie... moja druga polowka byla obok mnie przez 3 lata a ja jej nie widzialam Nie szukaj milosci.... ona sama Cie znajdzie Czujesz sie samotna... zeby byc z kims szczesliwym, trzba nauczyc sie byc szczesliwym solo, a potem dzielic to szczescie z kims Glowa do gory! Zobaczysz ze spotkasz kogos w najmniej oczekiwanym momencie

[soulsweeper]

Podejrzewam, że gdybyś poszła w jakieś miejsce, np klub, gdzie wpuszczają tylko pełnoletnich nikt nie uznałby Cię za dziecko, za to pewnie wzbudziłabyś zainteresowanie. To może być peszące, ale pamiętaj, że ludzie niekoniecznie gapią się złośliwie, ale raczej ze zwykłej ciekawości. Może jakiemuś panu wpadniesz w oko i zechce się zapoznać Ale to też zależy od Twojego podejścia do samej siebie, bo to się wyczuwa, gdy ktoś czuje się niepewny, zakompleksiony i taka osoba wcale nie przyciąga.

[konfitura]

Napisane przez Anett_

Nie Matrw się, rozejrzyj czasem wokół Siebie, może już puka?

Albo przymknij oczy
Na pewno słyszałaś, że miłość przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie (wiem z autopcji) Oczywiście pomagać trzeba czyt. nie zamykać się w czterech ścianach. Chociaż może listonosz jest ciekawy?

[bini6]

Soulsweeper bardzo dobry pomysl nigdy o tym nie pomyslalam tylko u nas w Czechowicach Dziedzicach nie ma takieko klubu a nawet gdyby byl to ja za bardzo nie mam tam z kims isc a sama jakos nie mam odwagi ale moze poznam w koncu jakis znajomych i sie wybiore

[bini6]

Tak czytam ten temat bo mam dzisiaj dolka i lezka mi sie zakrecila w oku dziekuje wam za te wszystkie odpowiedzi

[kasiunia`18]

ja jestem nieiwle wyzsza,no moze troche wiecej niz nieiwle,mam 156 cm,ale wydaje mi sie,ze chłopaki lubia nawet takie malutkie,ja z tym juz nie mam problemu

[dora_angel]

Oj bini6 a ja Ci wcale nie współczuje, ani nie wierze że znajdziesz drugą połówkę , bo ja to WIEM ze znajdziesz drugą połówkę Każdy człowiek ma przeznaczoną swoja połowkę, a Twoją połóweczkę nie będzie obchodziło ile wzrostu Poza tym jesteś fajna dziewczyną, nie zamykasz się w domku, działasz ,co tylko potwierdza moją tezę I żadnych dołków, tylko uśmiech