rower stacjonarny

[cherry l]

ja ostatnio ledwo 12 km a juz miałam 23,21,ale to też przez to,ze seriale,które oglądam podczas jazdy trwaja 40 min a jak sie skonczy to juz mi sie nudzi ;P

dziewczyny baaardzo prosze o pomoc,zwłaszcza tych dziewczyn,które zrzuciły jakies cm z ud-jakie konkretnie cw rozciągające robicie przed i po rowerku? i czy jecie cos po ?

[magi21]

Ja to Was laseczki podziwiam, ja na tyle km nie mam czasu, ja jak narazie jeżdżę tylko po 25 minut co drugi dzień,czyli dzisiaj przejechałam 11km. Ale w te dni co nie jeźdzę to biegam po pół godzinki. I ćwiczę callanetics i 6 Weidera. 6 Weidera dzisiaj od nowa, bo przerwałam. Na więcej ćwiczeń mój mały bobas mi nie pozwala. A chciałabym szybko wrócić do swojej figury

[mgielkaCORP]

Ja dziś znowu 0 km, spacer 5km ale to się nie liczy Cały czas boli mnie stopa i strasznie trzeszczą mi kolana, będę musiała się wybrać do doktora Ale mam nadzieję że chociaż co 2 dzień 2 razy więcej dam radę, to też chyba by miało sens, jak myślicie?

[Forget_me]

No i wróciłam do jazdy Tydzień czasu mi to zajęło, ale już jestem i zamierzam być systematyczna, jak wcześniej
Dzisiaj przejechałam 20 km, jutro oczywiście zamierzam o kilometr więcej

[Casandra]

Nie piszę codziennie,ale nadal jeżdżę systematycznie po 30-35 min dziennie Wczoraj minął dopiero tydzień,nie mierzę się ale TŻ dziś mi powiedział że zauważył że uda,brzuszek i pupa mi się troszkę zmniejszyła Widzę że to ma sens i dostałam większej mobilizacji

(Aha oprócz rowerka,ogólnie więcej się ruszam,dieta + codziennie,lub co drugi dzień abs,wczoraj się ważyłam i było 1,3kg mniej )

[mgielkaCORP]

Napisane przez Casandra

Nie piszę codziennie,ale nadal jeżdżę systematycznie po 30-35 min dziennie Wczoraj minął dopiero tydzień,nie mierzę się ale TŻ dziś mi powiedział że zauważył że uda,brzuszek i pupa mi się troszkę zmniejszyła Widzę że to ma sens i dostałam większej mobilizacji

(Aha oprócz rowerka,ogólnie więcej się ruszam,dieta + codziennie,lub co drugi dzień abs,wczoraj się ważyłam i było 1,3kg mniej )

Kobieto napisz jeszcze więcej, 1,3kg w tydzień :WOW: jak dla mnie za szybko ale :WOW:

[lasiczkaa]

ostatnio wraz z kumpela z policealnej AP zapisalysmy sie do fitness clubu i jestem zachwycona zajeciami ze spiningu. na nogi i pupe plus spalanie kalorii wydaje sie ta forma cwiczen idealna. gdybym miala miejsce w mieszkaniu to chetnie wciagnelabym stacjonarny rowerek dodatkowo

[cherry l]

Napisane przez Casandra

Nie piszę codziennie,ale nadal jeżdżę systematycznie po 30-35 min dziennie Wczoraj minął dopiero tydzień,nie mierzę się ale TŻ dziś mi powiedział że zauważył że uda,brzuszek i pupa mi się troszkę zmniejszyła Widzę że to ma sens i dostałam większej mobilizacji

(Aha oprócz rowerka,ogólnie więcej się ruszam,dieta + codziennie,lub co drugi dzień abs,wczoraj się ważyłam i było 1,3kg mniej )

a ja nie widze żadnych efektów i w tym problem ^ ^

a ja spytam jeszcze raz,co do cwiczeń przed i po to juz mało ważne,ale koniecznie prosiłabym o powiedzenie co jeść po treningu

[Casandra]

Napisane przez mgielkaCORP

Kobieto napisz jeszcze więcej, 1,3kg w tydzień :WOW: jak dla mnie za szybko ale :WOW:

Możliwe też że to zasługa tego że remontujemy mieszkanie i miałam w tym tyg oprócz ćwiczeń i diety kilka maratonów po sklepach budowlanych itd także sporo ruchu,zobaczymy jak będzie za tydzień,następne ważenie w poniedziałek

Ale jedno wiem na pewno,więcej ruchu to jest to,kiedyś tylko słuchałam jak ktoś mówi że zdrowa dieta i dużo ruchu na pewno pomoże w walce ze zbędnym tłuszczykiem,ale można powiedzieć że jednym uchem mi wleciało a drugim wyleciało,byłam zbyt leniwa

Aż w końcu przyszedł czas żeby naprawdę coś ze sobą zrobić,zawsze miałam słabą wolę,lubiłam ciężkie jedzenie i do tego mało ruchu,do tego TŻ,który może wmiatać ile wejdzie a i tak jest szczupły,a ja mu towarzyszyłam w tym objadaniu się, nie wiem nawet kiedy i przytyłam ok 20kg i z rozmiaru 36 zrobiło się 42,widzę że to fatalnie wpływa na moją psychikę,jestem bardziej nerwowa,wstydzę się swego ciała,zimą łatwiej się "zabunkrować",ale idzie lato,lżejsze ciuszki itd i mam nadzieję że do lata uda mi się zejść trochę z wagi,byle tylko trzymać się planu

Aha jeszcze jedno,może troszkę odejdę od tematu,ale myślę że to ważne i pomocne, dziewczyny nie róbcie sobie drastycznej diety,bo to tylko pogarsza,przeczytajcie sobie te punkty które podsyłam( mnie to oświeciło) .

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=195668

[Forget_me]

Melduję, że wczoraj przejechałam 21 km
Dzisiaj jeszcze nie jeździłam, ale w planach jest przejechanie 22 km

[vanessa1781]

ja zgdonie z obietnicą wskoczyłam z powrotem na rower, co prawda moja przerwa z tygodniowej zrobiła się 3-tygodniowa, no ale grunt, że znów sie zmobilizowałam. We wtorek 35 minut, wczoraj 40 (ale ledwo dałam radę ). Dziś też planuję 40.

[Casandra]

Ja również dalej trzymam się planu i jeżdżę codziennie,ostatnio po 45 minut,zamówiłam sobie dodatkowo twister bo naczytałam się sporo pozytywnych opinii i czekam na przesyłkę,może już jutro będę miała,więc planuję puki co codziennie rowerek ok 40 min+ok 15 min twister na początek,zobaczymy co z tego wyjdzie

A co z resztą dziewczyn Mam nadzieję że się nie poddajecie

[mgielkaCORP]

Napisane przez Casandra

...
A co z resztą dziewczyn Mam nadzieję że się nie poddajecie

Ja niestety odpadłam ale mam nadzieję że tylko na jakiś czas, mam poważne problemy z nogami (i nie mówię / piszę tu o zakwasach), kiedyś lekarz powiedział mi że moje stawy są ode mnie starsze jakieś 10 lat i od czasu do czasu będą powracały bóle, przeczekam i wsiadam znowu !!!

Gratuluję wszystkim dziewczynom, czytam Was regularnie, gdyby nie Wy wogóle bym nie jeździła

[pistaacjaa]

Dziewczyny, mam do Was pytanie dotyczące komputerów pokładowych Waszych furek...

Zacznę od krótkiego opisu. Dziś zrobiłam eksperyment, 3 razy przejechałam dystans 10k (k to chyba km) 1 raz- 17,25 min. i kalorii 228, 2raz- już szybciej jechałam,pot leciał 16,05 min, i kalorii 228, 3 raz- wolno już,czytałam książkę- 20min. i 228 kalorii. wyraźnie jakby nie było z intensywnością, to za każdym razem same widzicie. To niemożliwe, żebym spalała tyle samo kalorii jeżdżąc bardzo szybko (38-40km/h) i wolno......

Jak to u Was jest?

PS Czuję się cudownie, endorfiny buzują zaraz lecę pod prysznic,piling i masaż.

Mgiełka, wracaj do zdrowia szybko.

[Forget_me]

Napisane przez pistaacjaa

Dziewczyny, mam do Was pytanie dotyczące komputerów pokładowych Waszych furek...

Zacznę od krótkiego opisu. Dziś zrobiłam eksperyment, 3 razy przejechałam dystans 10k (k to chyba km) 1 raz- 17,25 min. i kalorii 228, 2raz- już szybciej jechałam,pot leciał 16,05 min, i kalorii 228, 3 raz- wolno już,czytałam książkę- 20min. i 228 kalorii. wyraźnie jakby nie było z intensywnością, to za każdym razem same widzicie. To niemożliwe, żebym spalała tyle samo kalorii jeżdżąc bardzo szybko (38-40km/h) i wolno......

Jak to u Was jest?

U mnie jest dokładnie to samo. Kiedyś też robiłam ten eksperyment, bo spisuję sobie wyniki i mnie to zaciekawiło.W tych licznikach chyba jedyną wiarygodną rzeczą jest czasomierz

[pistaacjaa]

wow, no to jestem w szoku! myślałam, że u mnie się popsuło... wygląda na to, że faktycznie jedynie czasomierz jest wiarygodny..szkoda

[cherry l]

u mnie normalnie z kaloriami jest ;P

[pistaacjaa]

no my też mamy z kaloriami, ale w moim pytaniu jest problem zawarty...

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

Napisane przez pistaacjaa

Dziewczyny, mam do Was pytanie dotyczące komputerów pokładowych Waszych furek...

Zacznę od krótkiego opisu. Dziś zrobiłam eksperyment, 3 razy przejechałam dystans 10k (k to chyba km) 1 raz- 17,25 min. i kalorii 228, 2raz- już szybciej jechałam,pot leciał 16,05 min, i kalorii 228, 3 raz- wolno już,czytałam książkę- 20min. i 228 kalorii. wyraźnie jakby nie było z intensywnością, to za każdym razem same widzicie. To niemożliwe, żebym spalała tyle samo kalorii jeżdżąc bardzo szybko (38-40km/h) i wolno......

Jak to u Was jest?

PS Czuję się cudownie, endorfiny buzują zaraz lecę pod prysznic,piling i masaż.

Mgiełka, wracaj do zdrowia szybko.

z moim tez jest tak samo.

[vanessa1781]

ja dalej trzymam się planu, przedwczoraj 40 min, wczoraj tylko 25 bo mnie coś łydka bolała. Dziś niestety przerwa, bo zaraz jade do rodziców i wróce dopiero jutro, ale myślę że jutro nadrobię. Pozdrawiam Was dziewczynki

[Casandra]

Dziś dałam radę 50 min zauważyłam że jeśli w trakcie jazdy oglądam tv to jadę mniejszym tempem niż z muzyką,to jednak dodaje powera
Miałam nadzieję że jeszcze wczoraj dostanę paczkę z twisterem,ale niestety ale pewnie będzie w poniedziałek,a strasznie mnie ciekawi czy faktycznie takie dobre to niepozorne kółeczko

[kaylla]

A ja mam do Was małe pytanko. Orientujecie się może czy jazda na rowerze stacjonarnym powyżej 90 min dziennie ma w ogóle sens?

[mischievous]

Napisane przez Casandra

Dziś dałam radę 50 min zauważyłam że jeśli w trakcie jazdy oglądam tv to jadę mniejszym tempem niż z muzyką,to jednak dodaje powera
Miałam nadzieję że jeszcze wczoraj dostanę paczkę z twisterem,ale niestety ale pewnie będzie w poniedziałek,a strasznie mnie ciekawi czy faktycznie takie dobre to niepozorne kółeczko

Kiedys kupilam twister bo rowniez naczytalam sie pozytywnych opinni, ze w takim tempie gina boczki. Ale niestety, zonk. Bylam ktoregos dnia na silowni i pytalam trenera/instruktora o ten zachwycajacy twister.. na co ona odpowiedziala mi,ze wcale to nie jest dobre bo miesnie skosne/boczne rozrastaja sie, cos w tylu "poszerzaja sie biodra". Wiem, ze nie ma szans na przyrost masy miesniowej na diecie redukcyjnej i niskokalorycznej, ale od kiedy tak powiedziala, w ogole nie uzywalam go bo i tak jestem szeroka w tych okolicach.

A na rowerku jezdze od niedawna, znalazlam ten watek i kontaktowalam sie z dziewczynami odnosnie rowerku i jaki wybrac. Na poczatku pierwsze dwa dni jezdzilam 10,15minut meczylam sie okropnie bo patrzylam jak lecial czas. A od kiedy jezdze przy tv, nauce lub mp4 czas leci szybiutko, cwicze minimum 40,50 minut max to byla godzina. Ostatnio przed pije zielona herbate i nie wiem czy to ona ma taki wplyw ale schodze z rowerku mokra! Teraz jezdze jak czas pozwoli, staram sie codziennie ale nie zawsze jest czas ale minium 4x w tyg. A boczki znikaja..

rowerek mam dokladnie 1 miesiac, i tak na nim jezdze Oczywiscie wszystko plus dieta, kg leca, tluszcz w koncu sie spala.

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:52 ----------

Napisane przez kaylla

A ja mam do Was małe pytanko. Orientujecie się może czy jazda na rowerze stacjonarnym powyżej 90 min dziennie ma w ogóle sens?

Jazda ma sens juz po 30 minutach kiedy zaczyna spalac sie tluszcz Mniej nie ma sensu, wiec minimum 40. Jesli jezdzic 90 to super, chociaz to sporo i godzina wystarczy Nie musisz tez codziennie, mozesz kilka razy ale jesli czas Ci na to pozwala to jak najbardziej wskazane

[Casandra]

[QUOTE=mischievous;2613642 6]Kiedys kupilam twister bo rowniez naczytalam sie pozytywnych opinni, ze w takim tempie gina boczki. Ale niestety, zonk. Bylam ktoregos dnia na silowni i pytalam trenera/instruktora o ten zachwycajacy twister.. na co ona odpowiedziala mi,ze wcale to nie jest dobre bo miesnie skosne/boczne rozrastaja sie, cos w tylu "poszerzaja sie biodra". Wiem, ze nie ma szans na przyrost masy miesniowej na diecie redukcyjnej i niskokalorycznej, ale od kiedy tak powiedziala, w ogole nie uzywalam go bo i tak jestem szeroka w tych okolicach.

Hmm i teraz mam trochę mętlik w głowie,bo jedne osoby zachwalają,a inne odradzają,no nic muszę spróbować na sobie,jak będzie coś nie tak to zostanę tylko przy rowerze

A na rowerku jezdze od niedawna, znalazlam ten watek i kontaktowalam sie z dziewczynami odnosnie rowerku i jaki wybrac. Na poczatku pierwsze dwa dni jezdzilam 10,15minut meczylam sie okropnie bo patrzylam jak lecial czas. A od kiedy jezdze przy tv, nauce lub mp4 czas leci szybiutko, cwicze minimum 40,50 minut max to byla godzina. Ostatnio przed pije zielona herbate i nie wiem czy to ona ma taki wplyw ale schodze z rowerku mokra! Teraz jezdze jak czas pozwoli, staram sie codziennie ale nie zawsze jest czas ale minium 4x w tyg. A boczki znikaja..


Ja mam dokładnie to samo,odkąd piję zieloną i czerwoną herbatę to schodzę z rowerka cała mokra,ale tym lepiej dla nas


rowerek mam dokladnie 1 miesiac, i tak na nim jezdze Oczywiscie wszystko plus dieta, kg leca, tluszcz w koncu sie spala.





A jakie dokładniej efekty po miesiącu ?

[mgielkaCORP]

No dziewczyny powoli wracam
W weekend pojechaliśmy z TŻ na bardzo długi spacer, tak długi że jak wróciliśmy do domu płakałam z bólu Tak bolały mnie nogi.
Wczoraj odchorowywałam a dziś wsiadłam i zanim się obejrzałam przejechałam 17km, wiem wiem pamiętam na czas, było ok. 45minut (chyba) jechałam czasami wolno czasami bardzo szybko.
Mam nadzieję że dam radę codziennie, tzn. już szykuje się kolejna przerwa - okres , ale potem daje czadu.
Chociaż nie wierzę że uda mi się schudnąć do wakacji, ale nie poddam się chociaż nabiorę kondycji do częstszych spacerów po lesie

---------- Dopisano o 14:32 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Napisane przez Casandra

A jakie dokładniej efekty po miesiącu ?

Mnie też to bardzo interesuje

[Forget_me]

Napisane przez mgielkaCORP

Mnie też to bardzo interesuje

U mnie po miesiącu jazdy pierwsze efekty były już widoczne
Nogi mi zeszczuplały i brzuch stał się jakby mniejszy

Teraz ostatnio nie mam jakoś natchnienia do jazdy, ale mam nadzieję, że mi to szybko przejdzie i znowu do Was dołączę

[mgielkaCORP]

Napisane przez Forget_me

U mnie po miesiącu jazdy pierwsze efekty były już widoczne
Nogi mi zeszczuplały i brzuch stał się jakby mniejszy

Teraz ostatnio nie mam jakoś natchnienia do jazdy, ale mam nadzieję, że mi to szybko przejdzie i znowu do Was dołączę

Dziękuję za odpowiedź. Mam jeszcze pytanko, czy na wadze też widać efekty ? Ja mam wrażenie że jest nieco lepiej z łydkami ale po 4 tygodniach i do tego jeszcze z przerwami napewno mi się wydaje bo na wadze zero różnicy

[Inka_]

U mnie dzisiaj 10 km przejeżdżone.

Napisane przez mgielkaCORP

Dziękuję za odpowiedź. Mam jeszcze pytanko, czy na wadze też widać efekty ? Ja mam wrażenie że jest nieco lepiej z łydkami ale po 4 tygodniach i do tego jeszcze z przerwami napewno mi się wydaje bo na wadze zero różnicy

Mierz się! Centymetry lepiej oddają rzeczywistą sytuację niż waga.

[vanessa1781]

ja nadal trwam w postanowieniu, wczoraj 30 minut, dziś pomimo że mam okres mam zamiar też 30 minut popedałować

a dziewczynki powiedzcie mi w czym jeździcie, tzn. w butach, papciach, czy na boso? ja jeźdźe w adidasach bo mi najwygodniej, tylko trochę gorąco, ale jak chciałam na boso (np.w zeszłym roku w lecie, bo się mi nogi gotowały w adikach) to po 10 minutach strasznie bolały mnie stopy tak po środku.

[cherry l]

ja tylko w skarpetkach i nic mnie nie boli