|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2009-02-03, 18:54 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Piła
Wiadomości: 2 907
|
Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Witam,
post pewnie bedzie napisany chaotycznie, ale mam pomieszane myśli więc wybaczcie... Sytuacja z dzisiaj: Umówiłam się z TŻ, że przyjdzie po mnie o godz 16. Ok, ubieram się i schodzę mu otworzyć i mówię, żeby poczekał chwilę bo idę po torebkę. Nagle zatrzymuję mnie ojciec i krzyczy, że nie mam prawa nigdzie wychodzić [czemu? bo ku...tak ci mówię] i chyba pierwszy raz postawiłam się mu tak, że przekroczyłam próg drzwi mówiąc, że nie bedę ponosić jakies kary, za która nic nie zrobilam. On rzucił sie od tyłu pociagnac mnie za włosy i uderzyłam twarza we framugę, Tż chcial go złapać za rekę ale on wypchnał go za drzwi mnie wciągnal do środka i sie zaczęła długa urozmaicona wiązanka, zerwal ze mnie ubrania i wepchnął do mojego pokoju. Ja w płacz, dzownie do mamy, ona odebrała po godz opowiedzialam jej to, a ona "hyy widocznie sobie zasluzylas jak juz tka wygladasz to siedź w domu". Nie mogłam sie powstrzymać od drgawek, jestem bardzo nerwowa w takich sytuacjach i zadzwoniłam po przyjaciółkę wtedy sie uspokoiłaam. Po jej odejsciu ojciec mnie zawołał i jak zobaczył limo zaczał mnei przepraszac ze nie cchiał ALE TO MOJA WINA. Zawsze tak jest zawsze ja robię wszystko zle, zawsze ja mam ich przepraszac za to ze oni się na mnie wściekakją i krzyczą i to nie pierwsza taka sytuacja. Jest mi wstyd przed TŻ ze ojciec tak sie zachował w stosunku do niego, nie wiem jak go kiedyś do siebie zaproszę. On napisał do mnie na GG i naprawdę mówi, że ma ciągłą nerwicę, że mógł go powstrzymać, że jak go kiedyś spotka....aż nie wiem jak mam rozmawiac, nie wiem co mam robić. Przyjaciółka powiedziala mi, że ona wie jak to wszyskto u mnie wygląda, że najlepiej byłoby gdybym poszła do babci albo do niej.... Przperazam musialam to wyrzucic.... |
2009-02-03, 19:04 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Nie wiem ile masz ale czy ktos wie o twojej sytuacji ?szkola jakas rodzina ,dziadkowie ?
|
2009-02-03, 19:07 | #3 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Cytat:
A mama na to nie reaguje? Co do TŻ nie powinnaś się wstydzić bo to nie ty się zachowałaś jak ostatni sorry za słowa"idiota"... Ty byłaś tutaj poszkodowana... Ile ty w ogóle masz lat? |
|
2009-02-03, 19:11 | #4 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: my room
Wiadomości: 594
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Dziewczyno,a ile Ty w ogóle masz lat ? Po przeczytaniu Twojej historii jestem w ogromnym szoku... Sama mam ojca strasznego nerwusa, wręcz sadystę ale nigdy nie krzyczał, nie uderzył mnie przy kimś spoza najbliższej rodziny... nie wiem postaraj się z kimś o tym pogadać... Wytłumacz Rodzicom jak jest Ci ciężko, gdy coś takiego się dzieje... Sama nie wiem co Ci poradzić. Trzymaj się! |
2009-02-03, 19:11 | #5 |
Zadomowienie
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Kochana. Weź się teraz w garść. Wiem, że jest Ci smutno bo to jest nie do pomyślenia, że tak Cię mogą własni rodzice traktować! Ja bym w takim domu pewnie nie wytrzymała. Dobrze, że masz TŻ, przyjaciółkę kogoś kto Cię wspiera bo samemu z tym problemem było by jeszcze gorzej.
Może przyjacióła ma racje? Może mogłabyś się wyprowadzić do babci?cioci? lub jeszcze kogoś innego? 3maj sie
__________________
13.08.2010- Razem 09.2011- Zaręczyny 29.06.2013- Ślub 12.03.2015 II Kreski |
2009-02-03, 19:13 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 117
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
jakaś dziwna sytuacja Skoro nie zrobiłaś nic co mogło by zdenerwować Twojego ojca, to nie rozumiem czemu tak obrzydliwie się zachował...poza tym nic nie usprawiedliwia przemocy wobec Ciebie :| Czy Twój tata był pod wpływem alkoholu? Jak wygląda sprawa z TŻ-tem? Twoi rodzice go akceptują? (Swoją drogą, gratuluję Ci TŻ-ta i przyjaciółki- widzę że możesz na nich liczyć)Dziwię się postawie mamy... Sama nie wiem co o tym myśleć...a jak sytuacja z babcią? Może przyjaciólka ma rację, rozważ tymczasową przeprowadzkę do babci. Trzymaj się
__________________
Kocham i jestem kochana Nic więcej mi nie trzeba do szczęścia Powiedz coś miłego 3 osobom dziennie |
2009-02-03, 19:29 | #7 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Piła
Wiadomości: 2 907
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Mam 16 lat.
Nikt nie wie o takich sytuacjach, bo też nigdy się nie skarżyłam. Nigdy też nie dostawałam jakoś dotkliwie przy innych bardziej to jest takie psychiczne złe traktowanie poprzez krzyk itd. Generalnie zawsze to jest coś za błahostki, bo krzyknełam na rodzenstwo kiedy juz nie moglam wytrzymac, a ono jest naprawdę nieznośne, bo trochę się spoźniłam itp. Własnie moi rodzice chłopaka nie akceptują, a czemu? Bo według mojej matki to on chce mnie wykorzystać, bo pewnie mu chodzi tylko o seks, bo ja jestem za młoda zeby siedziec obok niego przytulona....i tak myślę, że ostatnie sytuacje w domu są własnie po to, żeby ograniczyc kontakty z nim, a nawet z moimi koleżankami, "nie chcą widzieć mojego towarzystwa" jak sie teraz okazuje wszyskto przez to, że wczoraj mimo, że mówiłam mamie, że o tej i o tej godz jadę z koleżanka do centrum, bo jej obiecałam, a gdy ona zadzwoniła, że "masz natychmiast wracać bo tak ci kaze gówniaro" powiedziałam, że bedę niedługo tak jak mówiłam, nie zostawie jej samej... czyli jak zawsze ja to ta najgorsza bo ośmielam się powiedziec słowo "nie";/. Ja wiem, że to może wyglądac troche tragicznie, ale w gruncie rzeczy sie przyzywczaiłam tylko wlasnie takie momenty wyprowadzaja mnie z równowagi. Naprawde z checią czasami wyszłabym z domu i nie wracała na noc, żeby sobie przemyśleli to wszystko, ale boję się powrotu i tych wyrzutów. Tylko najbardziej mnie dręczy to, ze ja żyje w swiadomości, że wszystko to jest moja wina, ja wiem swoje narobiłam pewnego czasu, ale juz poniosłam rózne konsekwencje, ale i tak zawsze wszystko sprowadzane jest do tego samego punktu. |
2009-02-03, 19:34 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Po pierwsze bardzo Ci współczuję
Rozumiem, że masz teraz mieszane myśli i możesz czuć się zawstydzona zachowaniem ojca - ale to nie Ty powinnaś się wstydzić!Bo niby czym zawiniłaś? Tym bardziej, że masz w tzcie oparcie i w przyjaciółce, to bardzo ważne, gdy w trudnych chwilach możemy na kogoś liczyć. Dziwi mnie zachowanie Twojej mamy, ale tak sobie myślę, że ona po prostu nie chce się wtrącać i kłócić z mężem, bo tak..jej wygodnie.Nie wiem jaka jest sytuacja u Ciebie w domu i nie chce Cię urazić, ale niektore kobiety/matki nie wtrącają się - bo uważają to za najlepsze rozwiązanie. Jeśli czujesz się źle w domu, a Twój tato ma często takie napady/wybuchy złości, a mama to lekcewazy i Ciebie jeszcze obwinia, może rzeczywiście powinnaś na jakiś czas przeprowadzić się do dziadków, jeśli istnieje taka możliwość?
__________________
Bartuś 29.08.2009 "Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota" /S.J.Lec/ Edytowane przez Sweet_21 Czas edycji: 2009-02-03 o 19:36 |
2009-02-03, 19:42 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 117
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
dubel :|
__________________
Kocham i jestem kochana Nic więcej mi nie trzeba do szczęścia Powiedz coś miłego 3 osobom dziennie Edytowane przez Lisiunia Czas edycji: 2009-02-03 o 19:51 |
2009-02-03, 19:47 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 117
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Najwidoczniej musiałaś ostro naruszyć ich zaufanie do Ciebie.ALE. Rodzice są od tego, by wybaczać, by dawać drugą szansę...Wiem, że w praktyce to może wyjść zupełnie inaczej, ale może spróbuj z nimi jeszcze raz porozmawiać. Powiedz, że chciałabyś porozmawiać z nimi NA SPOKOJNIE, bez wzajemnych pretensji i krzyków. Spróbuj im wytłumaczyć, że jest Ci przykro, że ich zachowanie sprawia że nie masz w nich oparcia... Idź do taty, gdy nie będzie zmęczony, zdenerwowany itd, i powiedz, że bardzo go prosisz, żeby więcej nie robił Ci takich przykrości jak ta.Jeśli się zgodzą, zaproś chłopaka do domu, niech pokaże się z jak najlepszej strony.(Jeśli mama jest nastawiona nieco łaskawiej, może niech wizyta przebiegnie obecności ojca ?) Mam jeszcze jedno pytanko:czy w stosunku do Twojego rodzeństwa też ma takie napady?
__________________
Kocham i jestem kochana Nic więcej mi nie trzeba do szczęścia Powiedz coś miłego 3 osobom dziennie Edytowane przez Lisiunia Czas edycji: 2009-02-03 o 19:50 |
2009-02-03, 19:54 | #11 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Piła
Wiadomości: 2 907
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Sweet_21, jest tak jak mówisz mama nie miesza się w nasze kłotnie zawsze siedzi cicho, bo albo sama sie go boi, albo chce miec po prostu święty spokój.
Cytat:
Ogólnie jest tak, że nawet jak normlanie ktos mnie odwiedza boi sie mojego ojca, jest strasznie niemiły, wiec nie wiem jakby wyszło takie spotkanie. Moje rodzenstwo ma 11 i 9 lat na nich tez sie czasami wyzywa, ale nie uzywa siły. Dziekuje bardzo za wszystkie odpowiedzi miło ze ktos przeczytał i chce mi pomóc od razu inaczej patrzę na too. |
|
2009-02-03, 19:59 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 539
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Jestem przerażona tym co tu przeczytałam.
Jeśli rodzice używają wobec córki takich słów i ojciec potrafi zachowywać się tak agresywnie, to sytuacja jest na prawdę niedobra. Nie wyobrażam sobie, żeby mój ojciec zawracał mnie w drzwiach ciągnąc za włosy i jeszcze po tym jak uderzyłam się przez niego o framugę miała wysłuchiwać jego przekleństw i zarzutów, że to moja wina. Fakt-ja mam 24 lata, nie 16, ale to i tak bez znaczenia. In_ThE_ShAdOwS jesteś ofiarą przemocy, wydaje mi się, że potrzebna Ci pomoc. Ktoś powinien zbadać sytuację w Twojej rodzinie. Myślisz, że dziadkowie nic nie wiedzą? Kurcze ja nie potrafię Ci pomóc, ale to mnie wygląda na sytuację patologiczną i przydałoby się jednak do kogoś z tym zwrócić. Co do rozmowy z rodzicami-ja nie bardzo wierzę, że to cokolwiek da, ale spróbować nie zaszkodzi. edit-no właśnie...rozmowy nic nie dają...
__________________
Papryczki wróciły!!! Edytowane przez papryka85 Czas edycji: 2009-02-03 o 20:01 |
2009-02-03, 20:00 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
A nie myślałaś, żeby na jakiś czas przenieść się do dziadków?Może chociaż na ferie?
Może możesz komuś zaufanemu z rodziny powiedzieć o takich sytuacjach? Chociaż domyslam się, że wtedy to zrobiłby Ci wojne, że wynosisz takie rzeczy z domu. Pewnie dopóki mieszkasz w tym domu, będziesz musiała takie zachowanie znosić, bo coś czuję, że tato tak łatwo się nie zmieni i raczej nie pomogą tu żadne rozmowy niestety. Może sprobój porozmawiać szczerze z mamą, jak matka z corką, zapytaj się jej czy ona naprawdę nie widzi problemu?
__________________
Bartuś 29.08.2009 "Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota" /S.J.Lec/ |
2009-02-03, 20:11 | #14 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Piła
Wiadomości: 2 907
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Cytat:
Cytat:
Mama własnie wrociła z praca i uslyszalam, że to nie jego wina, że on chcial tak po prostu wyszło, a to ja wszystko zaczełam za wczorajszą sytuację. Kiedy odpowiedzialam, że jesli ma zamiar teraz wytykać mi, że to zawsze ja zle postepuje to taka rozmowa nie m sensu, bo ona w niczym nie widzi problemu. Wyszlo na to, że ja nie potrafia rozmawiac i jezeli ja tak cche to tak bbedzie, naprawde nie wiem co jeszcze moge jej powiedziec, ona nigdy nie widziala problemu we wszystkich surowcyh karach i oschłym traktowaniu. |
||
2009-02-03, 20:19 | #15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 10
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Twoi rodzice:
a) traktują Cię wciąż jak małe dziecko (któym nie jesteś, jesteś prawie dorosła, muszą się z tym pogodzić) b) uważają sie za autorytet dla Ciebie, za osoby, którym powinnaś oddawać bezwzględny szacunek i ktorym powinnaś być posłuszna, wydaje im się, że jeśli się przeciwstawisz, lub oni Tobie odpuszczą to stracą swój "autorytet" u Ciebie i ucierpi na tym ich duma:/ to taka chora ambicja c) są niezrównoważoni emocjonalnie - zdarza sie, i to bardzo często d) 1000 innych możliwości, może sobie "zasłużyłaś", chociaż to raczej marne tłumaczenie Twojego ojca, któremu wydaje się, że jeśli to Ciebie obwini, nadal będzie uważany za nieomylnego, doskonałego ojca ( w jego mniemaniu) Która literka pasuje do Twoich rodziców najlepiej, jak sądzisz?? Chyba każda po trochu. Widzę jedno najlepsze wyjście: psycholog do którego powinnaś udać się ty i twoi rodzice (najlepiej twój ojciec). Tylko teraz będzie to trudno wcielić w życie, bo tatusiek chyba nie będzie chciał o tym słyszeć. Możesz też pogadać z psychologiem szkolnym, bo ta sytuacja która się zdarzyła podchodzi już pod przemoc:/ Musisz być dzielna, będzie dobrze!! Ale musisz też walczyć o swoje szczęście! Zrozum postawę swojego ojca: on chce, byś mu była posłuszna, jeśli tak nie jest on wpada w szał. Nie liczy się z Twoimi uczuciami, ale zapewne bardzo Cię kocha. Przeraża go myśl, że nie sprawdzi się jako "dobry" rodzic, że nie wychowa Cię na ludzi, poza tym jest bardzo dumny i zrobi wszystko, żeby wyszło tak jak on chce. Jeśli ty byś wyszła wtedy z tym chłopakiem, on uznałby to za swoją osobistą porażkę, której tak bardzo się boi. To są jego motywy działania, jednak to zaszło za daleko, jeśli Ty na tym cierpisz. Psycholog może "wyprostować" jego myślenie, zastanów się nad tym, proszę! |
2009-02-03, 20:22 | #16 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 539
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Cytat:
Cytat:
Nie no z nimi w takim razie nic nie wskórasz. Teoretycznie masz świadka przemocy-swojego chłopaka, ale cokolwiek zrobisz-będziesz miała jeszcze bardziej przerypane ile ten tż ma lat? chodzicie do tej samej klasy?
__________________
Papryczki wróciły!!! Edytowane przez papryka85 Czas edycji: 2009-02-03 o 20:23 |
||
2009-02-03, 20:24 | #17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Boże, co za sytuacja Naprawdę nie wiem, jak rodzice mogą tak traktować swoje dziecko!
Dobrze, że masz przyjaciółkę i Tż, nie wiem jak Ty to znosisz, mnie by chyba poniosło i oddałabym (wiem, że to mogłoby się skończyć tragicznie, ale.. normalnie brak słów ). I Twój Tż - co za cierpliwość.. Na jego miejscu dawno by mnie poniosło, dobrze, że on panuje nad emocjami.. Ja też jestem za przeprowadzką, chociaż na jakiś czas! |
2009-02-03, 20:34 | #18 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Cytat:
Zastanów się nad spędzeniem ferii u dziadków.Może sobie chociaż psychicznie odpoczniesz.A mama to chyba będzie go tak usprawiedliwiać, dopóki nie zda sobie sprawy jaką krzywdę wyrządza sobie i swoim dzieciom. Wiem, że nie jest łatwo żyć w takiej rodzinie, dlatego dobrze, że masz jeszcze kogoś w swoim otoczeniu na kogo możesz liczyć. Cytat:
I też jestem za rozmową z psychologiem.
__________________
Bartuś 29.08.2009 "Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota" /S.J.Lec/ Edytowane przez Sweet_21 Czas edycji: 2009-02-03 o 20:37 |
||
2009-02-03, 21:06 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Dziewczyny już napisały wiele rzeczy, z którymi się zgadzam. Chciałabym tylko jeszcze raz podkreślić, że nic nie usprawiedliwia takiego zachowania rodziców wobec Ciebie. Nic! Nikt nie ma prawa Cię bić, szarpać ani wyzywać. Nawet jeśli w przeszłość nadużyłaś zaufania rodziców. Oczywiście rodzice mają prawo stawiać Ci wymagania czy jakieś ograniczenia i egzekwować je, ale nie w ten sposób.
Uważam, że koniecznie powinnaś skontaktować się z psychologiem lub chociaż pedagogiem szkolnym i rozważyć przeprowadzkę do dziadków, chociaż na jakiś czas. PS:Mój ojciec uderzył mnie ostatni raz, kiedy byłam w Twoim wieku.Uderzył mnie tak mocno w twarz, że aż upadałam na podłogę, wstałam to uderzył mnie drugi raz...W mojej obronie stanęła tylko moja młodsza siostra, cała dygocząca ze strachu. wtedy powiedziałam ojcu, że jeśli jeszcze raz mnie uderzy to zgłoszę ten fakt na policję (mojemu ojcu mogło to wtedy bardzo zaszkodzić). Potem już nigdy mnie nie uderzył. Nie wiem, może przestraszył się mojej groźby a może sam siebie, swojej wściekłości i furii.
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się." |
2009-02-03, 21:20 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 7 108
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Cytat:
Nie miałam nigdy wprawdzie takiej akcji jak Ty In_ThE_ShAdOwS, ale trochę wiem co czujesz Niestety (chcąc odnieść się do zaznaczonych słów w powyższym cytacie) czasem bardzo się chce przełamać lody z rodzicami wierząc, że wreszcie spojrzą na swoje dziecko inaczej, jednak próba otwarcia się przed nimi często kończy się tym samym- poczuciem przegranej. Ja pamiętam jak chciałam w końcu dotrzeć do rodziców rozmową to kończyło się na kłótni, bo tak jakby wyśmiewali to co mówię. Całą sobą krzyczałam "człowiek się zmienia ja też, chcę z wami szczerze porozmawiać, żebyście mnie zrozumieli i zaakceptowali" jednak czułam się jak ostatni błazen bo w sumie drwili z tego "taaak, bo Ty nagle się taka mądra zrobiłaś". Chcę powiedzieć, że czasem rodzice zachowują się beznadziejnie sami prowokując w dziecku bunt wobec wszystkiego. ps. niestety dopiero kiedy wyprowadziłam się z domu na studia problem jakoś sam nieco przygasł. In_ThE_ShAdOwS- trzymaj się cieplutko. Nie piszę tego by Cie zdołować. Piszę o tym, by niektórzy zrozumieli, że nie tak łatwo rozmawiać z rodzicami kiedy ci nie chcą po prostu nas wysłuchać, bo "wiedzą swoje" |
|
2009-02-03, 21:23 | #22 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Straszne
Twoi rodzice nie mają prawa tak Cię traktować, obojętne co zrobiłaś wcześniej i jak zawiodłaś ich zaufanie - nikt nie ma prawa Cię bić ani wyzywać! Nie sądzę, żeby rozmowy dały tu jakikolwiek efekt, nie przekonasz agresora, że źle robi i powinien przestać. Ojciec będzie się usprawiedliwiał tak jak w tym wypadku... Może porozmawiaj z babcię o tej całej sytuacji? Moim zdaniem nie powinnaś mieszkać w miejscu, które nie jest bezpieczne dla Ciebie. Przecież mogłaś sobie głowę rozwalić o tę futrynę. Może przeprowadzka do dziadków? Za parę lat będziesz dorosła i będziesz mogła się usamodzielnić, do tego czasu potrzebujesz opieki, a w domu najwyraźniej jej nie masz. Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2009-02-03 o 21:24 |
2009-02-03, 21:46 | #23 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Piła
Wiadomości: 2 907
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
madie, dokładnie tak jak opisałas tę rozmowę z rodzicami to sytuacja u mnie sprzed kilku chwil, zaczęli sami rozmowę wytknęłam ojcu, jak on działa na reszte rodziny i mimo, że w peewnym momencie powiedział, że czuje sie podle to i tak zostałam zarówno przez matke i przez niego wyśmiana. W dodatku powiedzial jak obejrzyl mi twarz, żebym jutro została w domu i nie szła do szkoły. I tak pojde, mam zaległosci. Koniec rozmow.
karolinkamalinka, Przykro mi, że tez to przeżywałas dobrze, że to się w koncu skonczyło Rozmowa z psychologiem..hmm go za żadne skarby do tego nie nakłonie, mogę sama jedynie poradzic się pedagoga szkolnego, chcoiaz wiem po moich znajomych ze te problemy i tak w gruncie pozostaja bez rozwiązania. |
2009-02-03, 22:00 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 7 108
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Cytat:
Żal po prostu, że to często rodzice właśnie są zamknięci na swoje dzieci a nie odwrotnie. W dodatku nie zdają sobie sprawy z tego jaką krzywdę wyrządzają Wściekam się, kiedy pomyślę o tym |
|
2009-02-03, 22:59 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: sprzed kompa :))
Wiadomości: 465
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
In_ThE_ShAdOwS bardzo ci współczuję
Ja również znam takie sytuacje z autopsji, niestety. Kiedy byłam w twoim wieku z rodzicami była wieczna wojna. I dzisiaj (10 lat później, kiedy mam własne dzieci) nadal nie widzę w swoim ówczesnym zachowaniu niczego złego. Ja miałam ciągle problemy, że chcę gdzieś wyjść ze znajomymi. Jeśli już mi pozwolili, to musiałam być np. o 20 w domu (mam na myśli jakieś imprezki domowe, grille, kiedy wszyscy mieli czas co najmniej do północy). Pięć minut spóźnienia i szlaban. NIGDY nie nocowałam u żadnej koleżanki. Uczyłam się nawet dobrze, więc nie mogli sie czepiać. Rozmowy ( a właściwie próby rozmów) nic nie dawały. Mając te 16-17 lat zaczęłam się malować, i wtedy to na całego się zaczęło. W moim przypadku to matka była agresorem, wyzywała mnie od dziwek, panienek lekkich obyczajów itp. Nigdy nie miałam ostrego makijażu, nie ubierałam się wyzywająco, nie szlajałam się bez celu. Z Tż-em mogłam się spotkać, kiedy ON powiedział gdzie idziemy i za ile będziemy. I nie daj Boże się spóźnić! A kiedy chcieli mnie ukarać, zabraniali mi spotkań z nim. Wiedzieli, że to najbardziej mnie zaboli... Nie raz dostałam od matki w twarz... Aż w końcu nie wytrzymałam i zaczęłam ich totalnie olewać. Wracałam, kiedy mi się zachciało. Co najwyżej posłuchałam ich wyklinania rano, a potem robiłam swoje. To nie jest moja rada dla ciebie kochana, piszę tylko co ja robiłam. Kiedy miałam 21 lat postanowiliśmy z Tż-em się pobrać. O dziwo! nie sprzeciwiali się. Było jęczenie, że nie będą brać kredytów, zapożyczać się, i jeszcze ubrać się muszą, a to też kosztuje itp.Dodam jeszcze, że jakiejś strasznej biedy nie klepaliśmy. I w sumie cały koszt ślubu, wesela, sukni, zaproszeń itp. z mojej strony poniosłam sama. Kurcze, ale się rozpisałam Napiszę jeszcze tylko, że po ślubie i mojej wyprowadzce mamusia "zrobiła się" dobra. Odwiedza mnie do dziś tak raz, dwa razy w tyg. i nawet spoko mi się z nią gada. A ojciec też święty nie był. Często czepiał się nie wiadomo czego. I nawet jak mnie popierał w konfliktach, to nigdy przy matce. Bo nie chciał się kłucić Trzymam kciuki, że u ciebie będzie lepiej
__________________
Jak jest Ci źle, to pomyśl że kiedyś byłaś najszybszym plemnikiem Edytowane przez Bdebdusia Czas edycji: 2009-02-03 o 23:00 Powód: dopiska |
2009-02-04, 01:46 | #26 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 081
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Przeczytałam ten wątek i jestem zdruzgotana. Zajrzyj tu http://www.niebieskalinia.pl/, wyglądasz mi na zdecydowaną osobę, może odważysz się zadzwonić...
Następnym razem, kiedy taka sytuacja z biciem się powtórzy, powinnaś mieć zrobioną obdukcję. Wydaje mi się, że pod numerem telefonu Niebieskiej Linii powinni ci powiedzieć, jak wygląda taka procedura. Gdyby potrzebna była dorosła osoba, babcia mogłaby ci towarzyszyć. Jeśli wciąż masz jeszcze ślad, możesz iść nawet teraz. Nie dyskutuj z nimi na ten temat, bo takie miałkie rozmowy nic nie dają. Twoi rodzice najwyraźniej uważają, że nic się nie stało, nic nie możesz im zrobić. To nieprawda. Przy okazji następnej dyskusji powiedz po prostu, że jeśli sytuacja się powtórzy pójdziesz na policję, że nie życzysz sobie takiego traktowania, i wyjdź z pokoju. I idź do szkoły, nie możecie udawać, że nic się nie stało. Ojciec najwyraźniej przestraszył się, że sprawa wyjdzie na jaw. Trzymaj się ciepło.... |
2009-02-04, 07:20 | #27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Cytat:
Zamiast policji, na pierwszym miejscu zwróciłabym się do wychowawcy w szkole i do pedagoga szkolnego. Szkoły są różne, ale nauczyciele, pedagodzy szkolni na ogół nie zostawiają takich spraw obojętnie. Będziesz miała wsparcie, ktoś poza Twoimi rodziacami będzie wiedział co się dzieje. Teraz ojca obleciał strach, ale potem znowu mu wróci pewność siebie. A Twoja mama? Kolejna kobieta, która przedkłada miłość do faceta ponad miłość do dziecka i woli się nie wychylać w związku. Ich nie wyleczysz, ratuj siebie, sama szukaj pomocy, abyś w przyszłości nie stała się taka, jak oni. Nawet jeśli nabroiłaś kiedyś - zresztą, mogli Ci wmówić że nie wiadomo co zrobiłaś, a to mogło być coś dosyć niewinnego - to nie mają prawa Cię tak traktować. Poza tym, z takimi rodzicami - stosującymi przemoc (różne są formy przemocy) trudno, aby dziecko w pewnym momencie nie zaczęło być samo agresywne, "niegrzeczne", buntownicze - tak sobie dzieci radzą z problemami. Twoi rodzice dają Ci zły przykład, szukaj wsparcia u innych dorosłych. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2009-02-04 o 07:23 |
|
2009-02-05, 20:04 | #28 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Piła
Wiadomości: 2 907
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Bdebdusia, dokładnie ciągłe ograniczenia, żadnego wychodzenia na noc moze ze 3 raazy w życiu spałam u koleżanki to i tak pod stałą kontrolą...
Cieszę się, że takie zycie to juz dla Ciebie tylko przykre wspomnienie a teraz mozesz dzielić dalsze życie u boku TŻ Teraz u mnie wygląda to wszystko jakby nic się nie stało, porozumiewam się własciwie z nimi słowami "tak i nie" i na razie mi to odpowiada. Zobaczę jak wszystko potoczy się dalej...może jednak coś tam do nich dotarło, cuda sie zdarzają. Rozmawiałam tez z TŻ i za moją prosbą powiedział, że teraz jeszcze odpuści, ale jesli to się kiedyś powtorzy nieręczy za siebie. A ja chcę juz teraz tylko czasu, żebym mogła odreagować to wszystko. Dziekuję bardzo wam wszystkim za wsparcie wiem już jak kolejny raz reagować w takim przypadku i dotarło do mnie, że nie jest to moja wina, a takie sytuacje nie mają prawa zajść. |
2009-02-05, 20:09 | #29 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 539
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Cytat:
Cytat:
Trzymaj się i oby było lepiej
__________________
Papryczki wróciły!!! |
||
2009-02-06, 11:40 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Smutno mi. Nie wiem co zrobić.
Twoj ojciec popełnił przestępstwo grożące kara pozbawienia wolności.
Teraz wszyscy ukrywacie przestepstwo: ty, twoj chlopak, sprawca-ojciec, i twoja matka. Jesli pójdziesz do psychologa i opowiesz o zdarzeniu bedzie on MUSIAŁ powiadomić Sąd rodzinny. Zastanów się na ile kochasz swoich rodziców. Porozmawiaj z babcią, czy byłaby w stanie cie przyjąc (szkołe można zawsze zmienic). Jesli tak, to powiedz o tym rodzicom. Jesli nie pozwolą - daj im do zrozumienia, ze mozesz o zdarzeniach z domu opowiedziec ludziom z zewnątrz, którzy odpowiednio zareaguja. Albo bedziecie mieszkac razem szanujac swoja nietykalnosc osobista, albo idziesz do babci. Rodzice maja obowiazek placic babci alimenty na twoje utrzymanie. To bardzo bezwzględne postępowanie i możliwe do przeprowadzenia, kiedy na prawdę bedziesz na skraju załamania i nienawiści. Tylko to da ci odpowiednia siłe.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:37.