Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

[Aaamelkaa]

Napisane przez kahunia

Amelka a może w jakimś sklepie ktoś zostawił?

Na tym odcinku nie ma sklepów,są domki jednorodzinne,chodnik,jez dnia.
Przejdę się jeszcze raz,drugą stroną ulicy,może tam zwiał wiatr

[83monia]

patent na sikanie w nocnik do pełnoletniości

[mostly_cloudly]

Napisane przez angelikada

nasza też tak robi jak dam jej bidon i nie zabiore ale ja zazwyczaj daje sie napić i zabieram jak jestem w pokoju to sobie stoi na stoliku napije sie i odchodzi wiec mam to pod kontrolą zdarzają sie takie sytuacje ze siedzi i na siebie wylewa ale rzadko raczej jak zaczyna juz to zabieram jej

No ale czekajcie... to jednak te bidony czymś się różnią.. bo ja jak daje niekapek to mam luz, bo sobie może tym rzucać, odwracać do góry nogami i nic się nie wyleje.. leci tylko jak pociągnie buzią

[your Angel]

Byłam z małym u dentysty i okazało się, że na czwórkach to faktycznie próchnica Masakra, one nawet mu do końca nie wyrosły!
Pani była super, specjalizuje się w maluszkach. Uspokoiła mnie, że jest dobry moment i będziemy hamować dalszy proces. Będzie dobrze. Kupiłam jakąś pastę wzmacniającą szkliwo, hamującą tą próchnicę. Także wizyta 50 zł, pasta 60 zł. A przed nami jeszcze multum wizyt... Te czwórki zostają już do 12 roku życia.

Julowi się podobało, bawił się i nie chciał wychodzić. Także ta pierwsza wizyta bardziej zapoznawcza. Na kolejnej będziemy robić lakierowanie itd.

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------

Zgubiła nas butelka na noc. Także ja już będę kombinować żeby na noc szedł z czystymi zębami, bez zasypiania przy butli. A do picia wyłącznie woda.

Pani też przestrzegała przed podjadaniem. Mówi, że de facto lepsza jest jedna czekoladka zjedzona w 2 minuty niż jakieś chrupki przegryzane cały dzień.

[inwersja]

Napisane przez mostly_cloudly

No tak tylko dopytuje bo nie wiem co tam teraz nowego jest na rynku. Mój syn pije z butelki, z niekapka i z normalnego kubka - nie robi mu to znacznej różnicy, przy czym przy kubku po prostu rozlewa. Zaciekawiłam się waszym wątkiem bo myślałam, że może wyszukałyście coś pośredniego między niekapkiem a kubkiem tradycyjnym, co na ten moment i nam by pasowało

jest np. kubek lovi 360, ale z niego też się leje jak upadnie, uderzy się nim o coś albo potrząśnie mocno

Napisane przez mostly_cloudly

No ale czekajcie... to jednak te bidony czymś się różnią.. bo ja jak daje niekapek to mam luz, bo sobie może tym rzucać, odwracać do góry nogami i nic się nie wyleje.. leci tylko jak pociągnie buzią

taki typowy niekapek na pewno negatywnie wpływa na rozwój mięśni i aparatu mowy, picie ze słomki za to raczej je rozwija, niestety robią w bidonach z rurkami nieszczęsne odpowietrzniki i przez nie leje się woda

[kahunia]

Napisane przez mostly_cloudly

A czym te bidony się różnią od takich kubków-niekapków Avent'a czy innej firmy?

Dla mnie bidon jest ze słomką i z takich są kapki i niekapki, z tych niekapków też jak potrząśnie to poleci ale nie ciurkiem.

Napisane przez mostly_cloudly

No tak tylko dopytuje bo nie wiem co tam teraz nowego jest na rynku. Mój syn pije z butelki, z niekapka i z normalnego kubka - nie robi mu to znacznej różnicy, przy czym przy kubku po prostu rozlewa. Zaciekawiłam się waszym wątkiem bo myślałam, że może wyszukałyście coś pośredniego między niekapkiem a kubkiem tradycyjnym, co na ten moment i nam by pasowało

Jak chcesz coś pośredniego między niekapkiem i kubeczkiem to polecam lovi360, pije się jak z kubeczka, ale trzeba zassać, no i się nie rozlewa.

My na chwilę obecną korzystamy z bidonu ze słomką - tam wlewam herbatę owocową, ewentualnie sok, a w lovi mamy wodę. Pije z tego który jest bliżej Z normalnego kubka też by chciała pić, ale to pod kontrolą, bo przechyla mocno i się oblewa.

Napisane przez Aaamelkaa

Na tym odcinku nie ma sklepów,są domki jednorodzinne,chodnik,jez dnia.
Przejdę się jeszcze raz,drugą stroną ulicy,może tam zwiał wiatr

Może gdzieś na płocie ktoś powiesi.

Napisane przez your Angel

Byłam z małym u dentysty i okazało się, że na czwórkach to faktycznie próchnica Masakra, one nawet mu do końca nie wyrosły!
Pani była super, specjalizuje się w maluszkach. Uspokoiła mnie, że jest dobry moment i będziemy hamować dalszy proces. Będzie dobrze. Kupiłam jakąś pastę wzmacniającą szkliwo, hamującą tą próchnicę. Także wizyta 50 zł, pasta 60 zł. A przed nami jeszcze multum wizyt... Te czwórki zostają już do 12 roku życia.

Julowi się podobało, bawił się i nie chciał wychodzić. Także ta pierwsza wizyta bardziej zapoznawcza. Na kolejnej będziemy robić lakierowanie itd.

Dobrze, że szybko zareagowałaś i będziecie pod kontrolą

[mostly_cloudly]

Napisane przez inwersja

jest np. kubek lovi 360, ale z niego też się leje jak upadnie, uderzy się nim o coś albo potrząśnie mocno



taki typowy niekapek na pewno negatywnie wpływa na rozwój mięśni i aparatu mowy, picie ze słomki za to raczej je rozwija, niestety robią w bidonach z rurkami nieszczęsne odpowietrzniki i przez nie leje się woda

No i to jest dla mnie konkretna informacja. Może też zainwestuje w bidon w takim razie

[tassia]

Endzi my byliśmy u dentysty w sobotę i na szczęście wszystko ok.
Dostalam zalecenia o których muszę koniecznie motylowi napisać ale cos nie mam siły teraz

[inwersja]

kahunia, tylko ten z tommee tippee jest bidonem, ale nie jest ze słomką, wydaje mi się , że zasada działania jest podobna jak w lovi 360, bo też trzeba zassnać, a nie ma takiego ustnika jak w niekapku

[mostly_cloudly]

Strasznie to skomplikowane z tymi bidonami. Napiszcie mi jaki mam kupić, żeby dało radę pić i żeby może nie lało się hektolitrami.. to kupię, bo ja tematu nie ogarniam No i żeby był taki logopedyczny. Bo jak zacznę wybierać to znając życie kupie coś z takim samym mechanizmem działania jak w niekapku.. Lovo 360 to nie przejdzie chyba, próbowałam mu kiedyś dać w takim odpowiednik tego Avent i nie czaił w ogóle co z tym robić..

Taki jest ok?
http://allegro.pl/nuby-bidon-niekape...042400070.html

[inwersja]

Napisane przez mostly_cloudly

Strasznie to skomplikowane z tymi bidonami. Napiszcie mi jaki mam kupić, żeby dało radę pić i żeby może nie lało się hektolitrami.. to kupię, bo ja tematu nie ogarniam No i żeby był taki logopedyczny. Bo jak zacznę wybierać to znając życie kupie coś z takim samym mechanizmem działania jak w niekapku.. Lovo 360 to nie przejdzie chyba, próbowałam mu kiedyś dać w takim odpowiednik tego Avent i nie czaił w ogóle co z tym robić..

Taki jest ok?
http://allegro.pl/nuby-bidon-niekape...042400070.html

ale avent 360 i lovi 360 to dwie różne bajki, z nazwy tylko podobne
w avencie dziecko musi naciskać ustami środek, w lovi nie, tam po prostu zasysa napój

tn co dałaś raczej ok, po prostu kubek ze słomką
nie wiem czy cieknie z niego czy nie, ten, który my mamy ma dziurkę/odpowietrznik i z niego się leje
http://www.znaczkijakrobaczki.pl/201...ja-opinia.html

[mostly_cloudly]

Napisane przez inwersja

ale avent 360 i lovi 360 to dwie różne bajki, z nazwy tylko podobne
w avencie dziecko musi naciskać ustami środek, w lovi nie, tam po prostu zasysa napój

tn co dałaś raczej ok, po prostu kubek ze słomką
nie wiem czy cieknie z niego czy nie, ten, który my mamy ma dziurkę/odpowietrznik i z niego się leje
http://www.znaczkijakrobaczki.pl/201...ja-opinia.html

Dziękuję za pomoc. Na razie może zaryzykuje ten bidon ze słomką. Piszą, że niby nie cieknie... 13 zł i mam go od ręki, w sklepie ulicę obok. Lovi 360 to już 25 zł plus przesyłka. A ryzyko, że może nie przypaść do gustu takie samo... Mam nadzieję, że uda się tym wyeliminować niezdrową butelkę i kubek niekapek.

[Brydzia_]

Napisane przez kaska87

Tasia Miki ma taki rowerek tylko nie potrafi jeszcze dobrze schodzić więc wywala się na bok jak kaskader
http://allegro.pl/rowerek-biegowy-mo...987060386.html

właśnie chciałam go Igorowi kupić na święta wielkanocne
on jest cały z plastiku ? bardzo hałaśliwy na chodniku ?

[inwersja]

Napisane przez mostly_cloudly

Dziękuję za pomoc. Na razie może zaryzykuje ten bidon ze słomką. Piszą, że niby nie cieknie... 13 zł i mam go od ręki, w sklepie ulicę obok. Lovi 360 to już 25 zł plus przesyłka. A ryzyko, że może nie przypaść do gustu takie samo... Mam nadzieję, że uda się tym wyeliminować niezdrową butelkę i kubek niekapek.

wiesz co, ten bidon to nie jest typowy ze słomką... tzn. ustnik ma tylko słomkowy,ale normalnie sie go przechyla z tego co tam widzę i taka fotke znalazłam w sieci
http://3.bp.blogspot.com/_iDgnhn242e...600/Drinky.JPG
http://www.realmomreviews.net/wp-con...1/IMG_4885.jpg

niby zasada działania jak przy słomce, ale normalnie jak pijesz ze słomka to nie przechylasz butelki

[mostly_cloudly]

Napisane przez inwersja

wiesz co, ten bidon to nie jest typowy ze słomką... tzn. ustnik ma tylko słomkowy,ale normalnie sie go przechyla z tego co tam widzę i taka fotke znalazłam w sieci
http://3.bp.blogspot.com/_iDgnhn242e...600/Drinky.JPG
http://www.realmomreviews.net/wp-con...1/IMG_4885.jpg

niby zasada działania jak przy słomce, ale normalnie jak pijesz ze słomka to nie przechylasz butelki

czyli co? kicha? jak niekapek normalny? nie kupować?

[inwersja]

Napisane przez mostly_cloudly

czyli co? kicha? jak niekapek normalny? nie kupować?

prawdę powiedziawszy nie wiem, nie miałam tego nigdy
tam na drugim zdjęciu widać, że jest słomka i ustnik silikonowy, no, ale na zdrowy rozum jak pijesz ze słomki to szklankę/kubek trzymasz pionowo, a tu trzeba przechylać

[tassia]

Ja polecam bidon z rurka z canpola

Mam lovi 360 i avent 360
Avent od razu załapał a lovi od 10 miesięcy nie da się przekonac

[inwersja]

ja pierd...
http://www.fakt.pl/katowice/wasniews...ly,524517.html

[ja-ika]

Napisane przez Natala84

Jestemy w szpitalu na Spornej, Hania ma zapalenie pluc. Gdyby nie ta cholerna goraczka to by nas puscili, bo wyniki ma calkiem niezle a chorych dzieci mnostwo. Dostala nowy antybiotyk i jest poprawa, ale ile lez nas obu to kosztowalo to nawet nie chce pisac....

jejciu zdrówka

Napisane przez nena_milka

Dzięki.
Mloda siedzi na kanapie i czytamy. Od rana az jej wzielam na chwile ksiazki zeby sprawdzić czy chodzi dziala, nie zepsuła się :P

oby już nie było zwrotów

[Aaamelkaa]

Przeszłam jeszcze raz i nie ma okrycia,wielką zagadką dla mnie jest to jak i gdzie mi spadło,Mały spał,przypielam z dwóch stron
Szkoda bo często korzystałam z niego,no trudno,zamienię na cieplejszy koc

[kahunia]

U nas lovi360 zajarzyla jakieś dwa miesiące temu.

[butterfly20]

Wybaczcie,że odpowiem tylko na to co skierowane bezpśrednio do mnie, ale jestem zawalona robotą:/

Napisane przez bojatoja

Hej
Filip śpi od pół godziny, wstaje przed 6.
Doszły nowe książki z arosa Motyl dzięki za podesłany tytuł Nazywam świat, bardzo mi się podoba Chociaż Filip przeglądał ciągle Wiosne na ulicy czereśniowej
Stwierdzam, że Filip nie tak dawno zainteresował się książkami, bo po prostu nie miał odpowiednich książeczek do swojego wieku. Teraz książki przegląda bardzoo często

Poczytałam Was z rana na telefonie.
Natala dużo zdrówka dla Was

Filip ma takiego gumowego osła. I też często przystawia do mebla i staje na nim
To w ogóle nie jest stabilne

Filip ma podobny motorek, dostał na roczek, i jakoś od dwóch tygodni często na nim jeździ

Lubie jak trujesz

---------- Dopisano o 12:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

Mogłybyście wkleić jeszcze raz ten wierszyk/piosenke od Motyla?

Rączki robią klap klap klap
Nóżki tupią tup tup tup
Tutaj swoją główkę mam
a na brzuszku bam bam bam

Buzia robi am am am
Oczka patrzą tu i tam
Tutaj swoje uszy mam
A na nosku sobie gram.


Prczy czym ja to śpiewam, w klubie był link z youtube jak Tusia gada i tam też jej to śpiewałam.

Napisane przez angelikada

ja też opryszczki nigdy nie miałam..zajazdy owszem inie raz ale jakoś same mijały

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------



zdrówka!

---------- Dopisano o 12:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------



daj linka do kuchni

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

natala i miałam pisac dostałam kurtkę w lidlu było napisane że kosztuje 29 zł a ja przy kasie się zdziwiłam bo zapłaciłam za nią całe 14,99 w szoku byłam ale mamy przynajmniej kurteczke na przyszłą zimę mam nadzieje ze z niej nie wyrosnię :P ale słodko już teraz w niej wyląda tyle że za długie troche rękawki ma aaa i wziełam fioletową chciałam jeszcze jedną wziąć ale dzisiaj juz ich nie bylo

Kuchnia to Janod Picnic Maxi

Napisane przez tassia

Endzi my byliśmy u dentysty w sobotę i na szczęście wszystko ok.
Dostalam zalecenia o których muszę koniecznie motylowi napisać ale cos nie mam siły teraz

To czekam, napisz proszę, lubię każdą konstruktywną poradę



Natala zdrówka dla Hani, tak mi jej szkoda

[Susanna]

Napisane przez inwersja

jak planuję coś załatwić muszę brać wózek, inaczej nie ma opcji żeby on szedł za mną, w tyłku ma czy mnie widzi czy nie.. a już dreptanie po alejce, pfff, keine grenzen, lata po trawniku, gdzie go oczy poniosą
jak chce go chwycić za rękę to wyciąga do mnie obie ręce, bo chce żeby go wziąć na ręce i nosić. w ogóle Miłosz kocha być noszony i często przegina z tym pałkę i przez to często spacery kończą się po 20-30min, bo chce na rączki, a ja nie mam siły go nosić
a jak mimo wszystko chwycę go za jedną (oczywiście na siłę,bo sam nie poda), to wrzeszczy w niebo głosy i wyrywa się jakbym mu najgorszą krzywdę robiła tym, że chcę iść z nim za rękę

Ja i tak chyba zawsze będę ten wózek pchać bo na siedzisku mogę położyć zakupy - a mam ich dużo :/ No ale trudno. Może wiosną i latem będę robić takie małe podręczne a resztę w markecie.
Słuchaj daj mu czas bo jeszcze ze dwa miesiące temu Staś zachowywał się tak samo jak Miłek. Raz to by mi pod auto wpadł, dobrze, ze facet jechał wolno i zahamował ale byłam przerażona. Wyrwał się i wlazł prosto pod koła.
A tak w ogóle to Stasiek też uwielbia się nosić, uwielbia oglądać wszystko z góry (co się w garach gotuje, jak zupę doprawiam, jak naleśniki smażę - wszystko z dzieckiem na ręku). Czasem można zwariować ale porównując jego zachowanie np. z zachowaniem w grudniu to jest zauważalna zmiana na plus. Tak samo w kościele już chwilkę posiedzi na kolanach albo jak jest na rękach to się tak nie wierci.
Będzie dobrze tylko trzeba czasu, wyrozumiałości i tabletek na uspokojenie
Poza tym zastanawiam się jak wytłumaczyć mu, ze ma chodzić za rękę w sklepie typu Auchan, że nie może sam biegać bo się zgubi albo jak dwuletnia córka koleżanki - po prostu wyjdzie poza sklep

Napisane przez inwersja

Miłosz wchodzi na krzesła, ale zazwyczaj jeśli widzi jakiś cel przy stole czyli laptop, talerze, sztućce itp. Za laptopem gotów wejść na stół,ale mu nie pozwalamy, ściągamy go. Na kanapę oczywiście też wchodzi, no, ale ona od tego jest. Chodzi po niej, siada na niej. Zdarza się, że pcha się na oparcie, ale raczej rzadko. Częściej już chodzi pod stołem albo pod krzesłami, między szczebelkami.

Staś też wszędzie wchodzi i wszystko ściąga. Stoły, stołki, kanapa, szafki, blaty. Strach o noże, nożyczki + szpilki, guziki (żeby nie zjadł) itp. cuda jak to u krawcowej :/ muszę bardzo pilnować żeby niczego niebezpiecznego na podłodze nie znalazł.
I bardzo boje się kubków z gorącą herbata czy kawą mam zwyczaj stawiać blisko końca blatu i muszę się pilnować żeby stawiać conajmniej na środku. Jezu żebym nigdy o tym nie zapomniała!
Poza tym totalnie olewa wszelkie rowerki biegowe Mamy z Biedry i albo jest dla niego niewygodny albo po prostu go nie lubi. Nie rozgryzłam jeszcze tego.

[inwersja]

Napisane przez Susanna

Ja i tak chyba zawsze będę ten wózek pchać bo na siedzisku mogę położyć zakupy - a mam ich dużo :/ No ale trudno. Może wiosną i latem będę robić takie małe podręczne a resztę w markecie.
Słuchaj daj mu czas bo jeszcze ze dwa miesiące temu Staś zachowywał się tak samo jak Miłek. Raz to by mi pod auto wpadł, dobrze, ze facet jechał wolno i zahamował ale byłam przerażona. Wyrwał się i wlazł prosto pod koła.
A tak w ogóle to Stasiek też uwielbia się nosić, uwielbia oglądać wszystko z góry (co się w garach gotuje, jak zupę doprawiam, jak naleśniki smażę - wszystko z dzieckiem na ręku). Czasem można zwariować ale porównując jego zachowanie np. z zachowaniem w grudniu to jest zauważalna zmiana na plus. Tak samo w kościele już chwilkę posiedzi na kolanach albo jak jest na rękach to się tak nie wierci.
Będzie dobrze tylko trzeba czasu, wyrozumiałości i tabletek na uspokojenie
Poza tym zastanawiam się jak wytłumaczyć mu, ze ma chodzić za rękę w sklepie typu Auchan, że nie może sam biegać bo się zgubi albo jak dwuletnia córka koleżanki - po prostu wyjdzie poza sklep


Staś też wszędzie wchodzi i wszystko ściąga. Stoły, stołki, kanapa, szafki, blaty. Strach o noże, nożyczki + szpilki, guziki (żeby nie zjadł) itp. cuda jak to u krawcowej :/ muszę bardzo pilnować żeby niczego niebezpiecznego na podłodze nie znalazł.
I bardzo boje się kubków z gorącą herbata czy kawą mam zwyczaj stawiać blisko końca blatu i muszę się pilnować żeby stawiać conajmniej na środku. Jezu żebym nigdy o tym nie zapomniała!
Poza tym totalnie olewa wszelkie rowerki biegowe Mamy z Biedry i albo jest dla niego niewygodny albo po prostu go nie lubi. Nie rozgryzłam jeszcze tego.

Córka koleżanki uciekała na spacerach jakoś do 2,5 roku życia. Po prostu na spacery chodziły bez celu, a jakiekolwiek zakupy robił mąż. Dopiero od niedawna pilnuje się i chce chodzić za rękę.
Młody za do nauczył się takiego patentu, że jak ma jakiś interes to bierze mnie za ręke w domu i prowadzi do celu. Wcześniej popychał mnie, ciągnął za bluzkę, a teraz bierze za rękę i nie ma bata, muszę iść. Jakoś od wczoraj albo od soboty tak robi.
Miłosz najchętniej chciałby być trzymany na rączkach w okolicy jakiejś klamki albo zamku, a on będzie już tam sobie grzebał. Jego wujek (brat tż) stwierdził już dawno temu, że on będzie ślusarz albo złodziej, bo ciągle nęcą go klamki, zamki i klucze.

[tassia]

Maciej tez kocha zamki... Na korytarzu na jego poziomie są takie schowki na jakieś liczniki.... Niektóre po zamykane na kłódki a niektóre tylko na sztabke... Maciuch jak wracały ze spaceru to 15 minut zostaje na klatce schodowej żeby się wybawić

Susanna a wózki sklepowe? Maciuch w wózku sklepowym uwielbia jeździć chociaż z własnego wyskakuje jak poparzony

[kahunia]

Susanna Amelka też kocha w garnki zaglądać Zanim obiadek nałożymy to też z każdego garnka pokrywkę ściągam i jej pokazuję a ona główką kiwa

A dzisiaj ziemniaczki już wystawione były i była zachwycona jak para ucieka jak się pokrywkę zdjęło i pokazywała rączką z dołu do góry

[Aaamelkaa]

Kahunia przypomniałas mi, u nas para to hit już bardzo długo, Misiek jak tylko słyszy że zmywarka skończyła pranie to krzyczy buch buch i chce żeby z nim iść do kuchni,uchylić zmywarkę i trzymac go nad drzwiczkami,wtedy wdycha parę
Na czajnik też podobnie reaguje
Za to inhalacji nienawidzi,a szkoda bo myślałam że jako wielki fan pary będzie ładnie wdychal lekarstwa

[Susanna]

Napisane przez inwersja

Córka koleżanki uciekała na spacerach jakoś do 2,5 roku życia. Po prostu na spacery chodziły bez celu, a jakiekolwiek zakupy robił mąż. Dopiero od niedawna pilnuje się i chce chodzić za rękę.
Młody za do nauczył się takiego patentu, że jak ma jakiś interes to bierze mnie za ręke w domu i prowadzi do celu. Wcześniej popychał mnie, ciągnął za bluzkę, a teraz bierze za rękę i nie ma bata, muszę iść. Jakoś od wczoraj albo od soboty tak robi.
Miłosz najchętniej chciałby być trzymany na rączkach w okolicy jakiejś klamki albo zamku, a on będzie już tam sobie grzebał. Jego wujek (brat tż) stwierdził już dawno temu, że on będzie ślusarz albo złodziej, bo ciągle nęcą go klamki, zamki i klucze.

Kurcze to mam nadzieję, że jednak Miłek załapie wcześniej bo jak nie to czeka Cię jeszcze rok uganiania się za młodym...
A tak poza tym to jakbym czytała o Staśku. On mnie nigdy nie popychał ale teraz podchodzi, bierze za palec wskazujący i prowadzi do celu w domu (czasem to mam dość bo ileż można), w kościele, w sklepie... Prowadzi mnie albo żebym się z nim bawiła albo żebym mu coś dała albo żebyśmy gdzieś poszli bo mu się znudziło w danym pomieszczeniu Tak to śmiesznie wygląda jakby to on mnie prowadził na spacer
I oczywiście klamki i klucze w drzwiach - klucz wkładać i wykładać, otwiedać, kręcić. Teraz już mniej ale nadal jest zainteresowanie. I hit u nas w kościele: u dołu drzwi jest taka wyjmowana stopa żeby latem drzwi się same nie zamykały jak są otwarte - był czas, ze non stop próbował to rozbroić. Córka koleżanki też przechodził przez ten etap dlatego mam nadzieję, że jednak złodziejem nie będzie A dziś montowali nam alarm w domu to się bawił kablami - facet popatrzył i powiedział, że będzie instalatorem

Napisane przez tassia

Susanna a wózki sklepowe? Maciuch w wózku sklepowym uwielbia jeździć chociaż z własnego wyskakuje jak poparzony

Wózki sklepowe były OK do czasu. Obecnie parzą w tyłek. Czasem uda się go zapakować bezboleśnie ale zwykle nogi prostuje i nie chce żebyśmy go wkładali do wózka. Albo na początku siedzi grzecznie a po chwili szaleje, skacze i generalnie okazuje niezadowolenie.

Napisane przez kahunia

Susanna Amelka też kocha w garnki zaglądać Zanim obiadek nałożymy to też z każdego garnka pokrywkę ściągam i jej pokazuję a ona główką kiwa

A dzisiaj ziemniaczki już wystawione były i była zachwycona jak para ucieka jak się pokrywkę zdjęło i pokazywała rączką z dołu do góry

Nooo para to jest coś! Stasio to się tak śmieje jak widzi parę, próbuje złapać. W ogóle to nauczył się otwierać piekarnik i zawsze pomaga mi wyjmować i wkładac blachy (zimnie oczywiście).


Dziś znów masakrycznie wieje czyli jutro nici ze spaceru

[badzia987]

Napisane przez tassia

Jak wasze walentynki????

Słabe... Dzień jak co dzień. Ani kwiatka, ani czekoladki, nawet buziaka.

Napisane przez angelikada

a z dobrych rzeczy to wczoraj Lena pierwszy raz zrobiła siusiu do nocnika a to dzięki moni w łazience stoją w sumie dwa nocniki jeden Lena dostała taki jak ma bodajże Emi Jaiki grający a drugi zwykły bo kiedyśśss wygrałam z tż go na jakies zabawie :P i ona przed kąpielą sobie siadała nie zmuszałam do niczego bo na początku to w ogole nie chciała siadać wiec sie oswajała:P no i tak od 4 dni chodzi przed kąpielą po domu z gołą pupą po domu (się wietrzy:P ) no i jak sie juz nachodzi idziemy do łazienki i sobie siada na siusiu i wczoraj pierwszy raz zrobiła siusiu ale sie cieszyła ehh wiem że nie ma co sie nakrecac ale moze to jakiś tam krok do robienia siusiu na nocniku chociaz jeszcze nie komunikuje ale wie przynajmniej do czego służy nocnik

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------



no własnie u nas też 4 to wydaje mi sie ze tak strasznie nie wychodzą co te dwójki... bo ja nawet nie zauwazylam jak sie cos tam przebiło.. a te dwójki chyba zle znosi :/

Gratulacje i brawa dla Lenki !!!!

Napisane przez tassia

Kciuki za zdrowko! Ale sie nadenerwujecie







Hmmm mam zupełnie inne zdanie co do wychowania dziecka.... Tzn nie znam twojego zdania ale ja w ogóle nie mam rozterek w tych kategoriach....
Każdy dookoła powtarza te durne komentarze (w sensie babki na ulicy, ciocię, tesciowe itp):
Nie nos bo się przyzwyczai, nie dawaj bo.... Nie pozwalaj bo....
Wejdzie ci na głowę... Pierdu pierdu

Wg mnie dziecko które się kocha i szanuje nigdy nie wejdzie na głowę! Jak rodzic ma jasne normy i granice własne i umie dziecku to przekazać to nie wydarzy się nic strasznego.
Problemem jest jak rodzice zapominają o swoich potrzebach i koncentrują się w100% na dziecku, i problemem jest jak próbują wychowywać siłowo (obojętnie czy uważają przemocy czy siły władzy np. Poprzez szantaż czy kary)
Ta druga wersja rodzi bunt a ta pierwsza skrajny egocentryzm ....

Dziecko jest tylko dzieckiem. Poznaje świat, uczy się i doświadcza... My dorośli tez często nie umiem zachować się w nowej dla nas sytuacji, tez popełniany gady itp.
Dziecko często testuje i sprawdza gdzie są granice i trzeba mu to jasno pokazywać... Mówiąc 100 razy nie jak potrzeba... Ale tez trzeba wiedzieć kiedy można odpuścić.
A tulic nosić i przytulac wg mnie trzeba na maksa.... Niestety i tak wygra świat zewnętrzny i dziecko nie będzie chciało więcej cyca , tulenia, całowania
Najpierw bedabwazne zabawki i place zabaw
Potem koledzy w szkole
Potem dziewczyny/chłopaki
A na końcu nowa rodzina
I tyle naszej roli






Dobra jak zwykle truje
---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Angelikada gratki za nocnik.
Maciej mój chyba nawet nie odkrył do czego służy

Mądrze napisane.

Moja Gosia też lubi na wszystko spoglądać z góry. Więc tylko mam nadzieję, że przy jej podnoszeniu nie wypadnie mi dysk z kręgosłupa bo ciągle chce być na rączkach.

Chociaż jak zwykle w praktyce bywa ciężko.

Napisane przez your Angel

Byłam z małym u dentysty i okazało się, że na czwórkach to faktycznie próchnica Masakra, one nawet mu do końca nie wyrosły!
Pani była super, specjalizuje się w maluszkach. Uspokoiła mnie, że jest dobry moment i będziemy hamować dalszy proces. Będzie dobrze. Kupiłam jakąś pastę wzmacniającą szkliwo, hamującą tą próchnicę. Także wizyta 50 zł, pasta 60 zł. A przed nami jeszcze multum wizyt... Te czwórki zostają już do 12 roku życia.

Julowi się podobało, bawił się i nie chciał wychodzić. Także ta pierwsza wizyta bardziej zapoznawcza. Na kolejnej będziemy robić lakierowanie itd.

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------

Zgubiła nas butelka na noc. Także ja już będę kombinować żeby na noc szedł z czystymi zębami, bez zasypiania przy butli. A do picia wyłącznie woda.

Pani też przestrzegała przed podjadaniem. Mówi, że de facto lepsza jest jedna czekoladka zjedzona w 2 minuty niż jakieś chrupki przegryzane cały dzień.

Jestem w szoku... Jak to możliwe, że zęby jeszcze nie całkiem wyszły a już próchnica się rozwija? Brawa dla Jula za wizytę .

inwersja- dziękuję za linka.


Ja dzisiaj zeszłam na zawał. Ja byłam w innym pomieszczeniu, ona w innym i nagle zrobiło się cicho. Mała się wspięła z podłogi po krzesełku na biurko. Nie wiem co by było gdyby jednak chciała z niego zejść...


A tak poza tym to chyba my się zagubiliśmy w tym wszystkim. Cała uwaga koncentruje się na dziecku A nasze małżeństwo to jakaś porażka.

[Larysa88]

Badzia a Ty cos robisz żeby było lepiej między Wami? Chodzi mi o to żebyś spróbowała nawiązać z nim taki kontakt jak kiedyś, Ty wyciągnij rękę do niego. Mąż się nie postarał w walentynki a Ty cos zrobiłaś? Wiesz żeby np kiedyś w razie wielkiego W tfu tfu żebyś nie miała nic sobie do zarzucenia, żebyś wiedziała że zrobiłaś co mogłaś