|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2006-08-28, 19:19 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 699
|
Rzuciła go dziewczyna...
Dziewczyny, mam problem z moim 20 - letnim bratem. Dwa tygodnie temu rzuciła go dziewczyna, za którą świata nie widział, twierdził, że to ta JEDYNA... Byli ze sobą rok, on był w stanie zrobić dla niej wszystko, odgadywał wręcz jej myśli. Ona zapewniała go o swojej miłośći, mówiła, że go nigdy nie opuści, że się pobiorą, prosiła go, by nigdy jej nie zastawił, etc.. Wzyscy żeśmy ją bardzo polubili, wydawała sie taka szczera i sympatyczna. Bardzo religijna, toteż zabrała brata i grupę znajomych na wyjazd z zaprzyjaźnionym księdzem. Niestety, zaraz po dojechaniu na miejsce zerwała z nim. Powiedziała, że tak naprawdę go nigdy nie kochała, że chciała, ale nie wyszło. Podobno ( tak mówił brat ) odezwał się do niej koleś, z którym, zanim poznała mojego brat, umówiła się na kilka randek...
Zostawiła brata jak porzuconą zabawkę, a chłopak jest w beznadziejnym stanie, bo twierdzi, że bez niej żyć nie może, bo to miłośc jego życia. To dziwne, myślicie, że ona cały czas grała, mamiąc go czułymi słówkami i miłości. Czy można być aż tak podłym?? Nie wyglądała na taką. Może coś jej odwaliło? Nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć, to nie pasuje mi do niej. BTW sama jestem w kilkuletnim związku, patrząc na cierpienie młodego sama płaczę. Naprawdę, w moim domu jest teraz strasznie... |
2006-08-28, 22:32 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 699
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
Chyba nie chcecie mi nic doradzić
|
2006-08-28, 22:45 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
myśle sobie ze moze jak z nim byla czuła ze go kocha,ale moze wspomnienie po tamtym kolesiu siedzialo w niej gleboko ,stało sie realne wiec predko za nim poleciała.
cóz można doradzić chyba to ze każdy musi przez to przejsc a 20 lat to wspaniały wiek i wiele miłości jeszcze przed nimjeszcze będzie pieknie to była tylko próba przed ta właściwa miłościa i miejmy nadzieje ze ona nie jest egzaltowana wariatka ktora bedzie wracala i mieszala twojemu bratu w głowie |
2006-08-28, 23:00 | #4 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
Cięzko bedzie pomoc bratu...Czas leczy rany -bedzie musial pomoc sobie sam. Dziewczyna mogla wygladac niewinnie ale wcale taka nie musi byc-cicha woda brzegi rwie.
__________________
Przy Tobie jestem Aniołem któremu odebrano skrzydła..bez Ciebie diabłem któremu odebrano RaJ.... |
2006-08-29, 08:08 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
bess wcale tak nie jest, ze majac 20 lat nie można odnaleźć swojej "połowki". Ja mam tez 20 lat i od roku ejstem męzatką. Domyslam się co chłopak przechodzi... Niestety nie ma lekarstwa na złamane serce. Najwazniejsze jest to, aby nie byl sam. Aby nie izolowal sie od znajomych, przyjaciol czy rodziny. Mozna okazac troche wspolczucia i zalu, ale to go na nogi nie postawi. Trzeba dawac powody do zycia. Na pewno ma jakies pasje, hobby... niech w ulubionych zajeciach "utopi" swoj smutek.
Tylko tyle moge doradzić
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
2006-08-29, 09:46 | #6 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
A ja myśle, że dziewczyna po prostu była znudzona! To jest typowe dla niektórych zblazowanych dziewczyn z dobrych domów! (nie uogólniam). Sama mam 20 lat i wiele znajomych, które traktują chłopaków jak zdobycze: wypatrują, zdobywają, bawią się nimi, a później porzucają. Może mimo tej całej otoczki religijności itp. w głębi serca laska po prostu straciła zainteresowanie nim bo już był jej w całości?? Bo czuła, że jest w stanie zrobić dla niej wszystko? Bo nie musiała już go zdobywac...? Może to i lepiej, że się rozstali teraz- aż starch pomyśleć co by było za kilka lat... taki "trujący bluszcz" oplata się wokół partnera i wysysa z niego soki, a kiedy już nie ma czego pić - odchodzi!
mam nadzieję, że bratu uda się znaleść miłość, tę prawdziwą i jedyną!
__________________
7.08.2010
|
2006-08-29, 10:55 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: wesołe miasteczko :)
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
ehh... jakbym czytała o sobie z przed kilku lat. W klasie maturalnej zakochałam sie bez pamięci. Byłam w stanie zrobic wszystko dla tego chłopaka. Spedzaliśmy każdą wolna chwile. Szaleliśmy za sobą. Wydawało mi się, że to miłośc mojego życia. Po roku on stwierdził że juz mnie nie kocha. To był cios prosto w serce. Myslałam że zycie sie dla mnie skonczyło. Mialam napady drgawek, płakałam non stop, załamałam się na maksa. Dwa razy wylądowałam na pogotowiu. Lekarz powiedział mi, że rzadko widzi takie zdenerwowane mlode osoby spytał sie co się dzieje powiedzialam, że to wszystko przez mature. Dostałam zastrzyki uspokajające. To był chyba najgorszy okres w moim życiu. Wiem co Twoj brat przezywa i ze swojej strony mogę poradzic mu zeby zerwał kontakt z ta dziewczyną i czesciej wychodził ze znajomymi. Zają sie czymś co pozwoli zapomniec, nawet na chwile. Moja rodzina stawała na głowie żebym tylko nie myslala.
jedynym lekarstwem jest czas. Leczy rany.
__________________
''Starzenie się jest nieuniknione. Doroślenie jest opcjonalne. Śmianie się z samego siebie jest terapeutyczne." |
2006-08-29, 11:23 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 161
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
Rozumiem jego sytuacje
Wiem, ze sama sobie nie radze w takich przypadkach I dlatego nie wiem jak mu pomoc... Chyba trzeba z nim przebywac, nie rozmawiac o tym rozstaniu, o niej... Probowac jakos go zajac, ale nie wypychac na imprezy itp bo na to pewnie zupelnie nie ma ochoty... |
2006-08-29, 11:23 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4 653
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
tez wiem co przezywa Twoj brat miesiac temu mialam taka sama sytuacje,chlopak odszedl z dnia na dzien chcialam juz ze soba skonczyc,nie widzialam sensu zycia...nadal mam takie mysli ale wracam na prosta choc nadal go kocham
|
2006-08-29, 11:52 | #10 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
no kurcze
pocieszacz dla brata--> serdecznie wspolczuje Twojemu bratu ale nie bardzo wiem,jak mogę wam pomóc myslę,że dobrą rada jest by nie siedział teraz w domu-on musi wychodzic,musi odciąć tą "uczuciową pępowinę" ale zrozumiem jego niechec np do dyskotek czy pub'ów zabierzcie go do teatru,do opery czy filharmonii kurde,na disco świat sie nie kończy a w takich miejscach może poznać nowe,ciekawe osoby tym bardziej,że raczej nie chodzą tam upadłe na głowę panienki nie musi to oznaczac końca świata taka wycieczka-ciemne spodnie+koszula i niech zobaczy kawałek innego świata
__________________
Małgoszova Entertainment presents: overcoming imperfections Episode I: Killing the ogreStarring: Cudowna Dieta Mniej Żreć Edytowane przez kariera85 Czas edycji: 2006-08-29 o 12:13 |
2006-08-29, 11:52 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 7 510
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
Widocznie nie dała się do końca poznać, bo nadal coś czuła do temtego...Nie wiem, nie mam pojęcia
|
2006-08-29, 14:10 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
Koszmarnie się zachowała, bardzo nieodpowiedzialnie.
Nie obwiniam jej o to, że do kogoś innego mocniej ją pociągnęło, że odeszła, to nie to. Jak już napisano - serce Twój brat będzie musiał wyleczyć sam, nowym związkiem, inaczej to się raczej nie da - i bólu przeskoczyć się także nie da. Musi z biegiem czasu zrozumieć, że nie wie tego na pewno, czy miłość życia dopiero nie przed nim, i tą myśl z czasem będzie trzeba mu pomóc zaakceptować. Nieodpowiedzialna ''gówniara'', bo nie można deklarować komuś, że się go kocha, chce się z nim spędzić życie - a później, odchodząc, powiedzieć, że się ''jednak'' nie kochało, próbowało, ale nie wyszło. Nie używa się takich określeń, nie wolno bawić się takimi słowami. (Chyba bym ją ''zatłukła'' ). Szczerze - myślałabym o tej dziewczynie niedobrze, nie w kategorii: ''pasuje to do niej, czy nie''. Skrzywdziła go i zrobiła to bardzo po szczeniacku, moim zdaniem. Nie posądzam jej o wyrachowanie, tego też nie wiem, tylko o zwykły brak przewidywalności (co z drugim człowiekiem), empatii, egoizm; nieodpowiedzialność, jak już wspomniałam. Egoizm, nie w sensie - porzucenie, lecz w sensie - brak odpowiedzialności za uczucia drugiego człowieka.
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
|
2006-08-29, 14:16 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
Pełna kochania zabrała go na wyjazd, a na miejscu spuściła go ''kanałami''. Bo ktoś.
Bardzo brzydko.
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
|
2006-08-29, 14:20 | #14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 347
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
mysle ze pomoze mu nowa milosc,bo czym dluzej bedzie sam,to tym bardziej bedzie sie zadreczał.
__________________
|
2006-08-29, 16:29 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
Cytat:
Tego typu porzucenie, szczegolnie gdy kocha sie drugą osobe, planujesz przyszlosc bardzo dlugo odbija sie na psychice i przyszlych kontaktach z dziewczynami. Oczywiscie nie zawsze ale wydaje mi sie, ze przewaznie. Mnie jak rzucil chlopak, z dnia na dzien, nie chcialam znac zadnego faceta... Bylam potem z kims na sile, nie chcialam... jakos na niego "przelałam" cala moja zlosc abym mogla sie szczesliwie zakochac, Ale trzeba niestety czasu. Jednego dnia sie widzielismy, ah, jaki byl szczesliwy... a nastepnego, przeciągnął przez pol miasta w srodku zimy (musialam sie zwolnic z jednej lekcji a on i tak sie ponad godzine spoznil :[ ) aby powiedziec "sory, ale zwiazek na dluzej to nie dla mnie...". cóz...
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
2006-08-29, 16:56 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 8 439
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
ja sie zastanawiam czy w takim wypadku mozna cokolwiek doradzic!? chlopak musi przejsc swoje...to bardzo przykre;(
a swoja droga to dziewczyna musi yc niezla aktorka skoro tyle udawala milosc !!?? |
2006-08-29, 19:39 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 699
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
Dziękuję Wam za wszystkie posty, jesteście kochane
Brat czuje się nienajlepiej, wprawdzie nie rozpacza już 24 h, ale i tak wzdycha i tęskni, źle sypia. Nie może uwierzyć, że to nie sen, że to tak naprawdę się stało. w końcu to bolesne, gdy z dnia na dzien dostajesz obuchem w twarz. Nie potrafię sama też tego zrozumieć, to nie była jakaś latawica z dyskoteki, ale... nigdy tak naprawdę nie wiemy co w kim siedzi. Sama zdążyłam ją dobrze poznać i nigdy bym jej o coś takiego nie podejrzewała. Jak można dzień przed wyjazdem na wakacje zapewniać kogoś o swojej miłości, by potem przed znajomymi zrobić z niego porzuconego durnia ??! Nie wiem co siedzi w jej głowie, sama z nią rozmawiałam, bo musiała mi oddac mojej rzeczy. Powiedziała, że nie kochała go, mimo że próbowała. Twierdziła, że nic jej w tym w związku nie brakowało, tylko ona go nie kochała. To po co, za przeproszemiem, przeprzyła mu różne wyznania? Dziwne, naprawdę, nie kumam. Zniszczyła mu życie, bo ona była dla niego całym światem. Staram się być z bratem,spędzamy ze sobą tyle czasu, jak gdy byliśmy dziećmi. Wiele osób jest przy nim, ale wiem, że on zamienił by nas wszystkich na jedną chwilę z nią. Nawet to rozumiem. |
2006-08-29, 21:16 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 52
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
Powiem Ci tak...
Jako facet z doświadczeniem w tych sprawach Ja tez sie tak zakochiwałem od 16 roku zycia do 21 Teraz zmadrzałem Na spokojnie... uczucie przychodzi z czasem... zbyt szybkie za angazowanie jest nie wskazane... To jest szkoła zycia, to kształtuje charakter... takie sytuacje sprawiaja ze młody mezczyna staje sie meżczyzna przez duże M Musi byc twardy i znaleźc sobie inne zajecia Najlepiej od razu spotykac sie z innymi dziewczynami bo OSZALEJE. Wiem co mówie, przechodziłem to wiele razy i za każdym razem wydawało mi sie ze TO TA JEDYNA a potem znajdowałem nastepna... Zwiazki były nie udane... nie obwiniam tu w 100% siebie ale było w tym tez duzo mojej winy... Ale i tak mam wiare ze kiedys znajde ta wymarzona polówka i bedziemy sie dogadywac we wszystkim... trzeba chciec sie dogadac Facet musi byc mezczyzna i zachowywac sie jak meżczyna... a nie być jak ciepłe kluchy... musi rozpalac w niej namietnośc i pożadanie... sprawiac ze to kobieta bedzie za nim szalała a nie na odwrót... wazne jest miłosc zaufanie szacunek i wiernośc... ale facet ma byc meżczyzna..... jesli ich wspolnych czas wygladał w taki sposób ze siedzieli na ławeczce i wyznawali sobie miłośc to ja dziekuje... dziewczyna odeszła z nudów... on pewnie robił wszystko by ja przy sobie zatrzymac... chciał byc miły... zeby widziała jaki to on nie jest dobry dla niej i kochany... z doświadczenia wiem ze laski wymiekaja po jakims czasie z takim gościem... podobno kązdy facet musi byc czasem sk****synem...czasem Musi sie wziąźc za siebie... bo inaczej oszaleje...najlepsi sa do tego przyjaciele... mi pomagali... wspolne wypady, imprezy... cos by zajac sobie mysli i wolny czas... No musi byc twadry NIE MA RADY... musi sie ogarnac... Musi organizowac sobie czas wolny by nie zaprzatac sobie mysli ta dziewczyna bo inaczej oszaleje... To sa wazne chwile w zyciu mezczyzny bo to kształtuje charakter i osoowośc... musi byc twardy... Proponuje zaczac OD RAZU spotykac sie z jakimis dziewczynami... Nie mówie ze ma tu na siłe SZUKAC INNEJ. NIE Może np iśc do kina,pubu,teatru,ze znajomą,przyjaciólka (jesli cos takiego wogóle istnieje ) ... Tylko niech sie nie użala... ma trzymac fason i klase i dobrze sie bawić... To wszystko przypomina gre... nalezy brac pod uwage że zaczynajac w nia grać trzeba liczyć sie z tym że mozna przegrac... Powiedz mu WEZ SIE WGARŚĆ. Nie jest jedynym facetem którego laska wystawia niby bez powodu do wiatru. Tez to przechodziłem... niby wszystko ok a nastepnego dnia nara i ogromne rozczarowanie... z kazdej lekcji nalezy wysuwac jakies wnioski... i sie uczyć... Zycze mu powodzenia... na pewno kiedys znajdzie ta jedyną...tylko na spokojnie...nic na siłe... to nie zakupy w hipermarkecie pzdr |
2006-08-29, 23:47 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 161
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
Moim zdaniem nowa milosc to nie najlepszy pomysl, bo raczej nie bedzie umial nikomu teraz zaufac
|
2006-08-30, 08:36 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 505
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
To dosc normalne, ze ludzie w wieku 20 lat zakochuja sie i odkochuja Fakt, ze dziewczyna zachowala sie nie fair, zabierajac go na wspolny wyjazd i na miesjcu informujac o zerwaniu, ale z drugiej strony chore jest oczekiwac, ze w dzisiejszych czasach para dwudziestolatkow bedzie ze soba do usmiechnietej smierci. Poza tym nie znasz relacji drugiej strony i nie wiesz, jak to naprawde bylo, mocne uczucia czasem calkowicie przeslaniaja obiektywizm. Brat pocierpi, za jakis czas mu przejdzie i madrzejszy o to doswiadczenie znajdzie nowa dziewczyne. Oczywiscie teraz rozpacza i swiecie wierzy, ze nikogo juz nie pokocha, ale to mu przejdzie, wiec uszy do gory
|
2006-08-30, 09:33 | #21 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 52
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
Cytat:
Podobnie jest z tymi zwiazkami co trwaja np całe Liceum... idealna para...wszyscy wierza ze sa tak doskonali...prawdziwa miłośc... nic ich nierozłączy...sa tyle lat.(4)...a tu nagle trach i nara...szok dla wszystkich... i jak sie tu pozbierac?? trzeba zyc dalej... Albo sa tyle lat ze soba potem całe studia.... potem slub i nagle rozwód po roku... Bo tak na prawde tacy ludzie sa niedojrzali do prawdziwego związku bo w zyciu mieli tylko jednego partnera... nie poznali zycia... Wydaje mi sie ze i facet i kobieta nie sa gotowi do prawdziwego, trwałego związku jesli wczesniej nie mieli 2,3 partnerów... Moze sie myle ale w śwoim środowiku mam tego wiele naocznych dowodów... Niech mnie ktoś poprawi jesli sie mylę... Mam kolejnego kumpla który jest na granicy załamania... jest z ta sama laską od poczatku liceum i prawie całe studia czyli juz chyba z 8 lat... jego pierwsza dziewczyna... ale boi sie zerwac bo w ludzicah zawsze jest ten strach ze nie znajda sobie juz nikogo innego... Twój brat musi dac sobie rade... to kształtuje charakter... Pomóc wyjśc z dołka moga przyjaciele... wspolne wypady nowe imprezy... pzdr. |
|
2006-08-30, 09:54 | #22 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
nie zgodze sie z tym Twoim stwierdzeniem, DonDomel:
Cytat:
dwoje ludzi poznawało sie, pokochało i pobierało i jakkolwiek im się żyło-byli razem i znosili gorsze czy lepsze dni dla mnie to jest wzór do naśladowania i lubie sluchac opowiadań babci,która szczęśliwie przeżyła kilkadziesiąt lat w małżeństwie przechodzili wzloty i upadki ale chcieli być razem teraz takie dobieranie sobie partnera to oznaka konformizmu i nastawienia konsumpcyjnego jeśli wybieram sobie X to dlatego,że go kocham X jest wobec mnie w porządku, ja jestem w porządku wobec X sa dni lepsze i gorsze,ale gdy mamy kryzys nie myslę sobie,że ja go nie kocham i czas na zmiane partnera bo związałam się z nim z miłości,a nie, że mi się coś w nim spodobało czy mi czymś chwilowo zaimponował,czy pod wpływem emocji dlatego jeśli świadomie odejmujemy decyzje o byciu z kimś,to nie kierujmy się konformizmem,wygodnictwem czy jakimiś innymi pobudkami ale miłością jeśli nie jest się pewnym czy to miłość-nie ma co się wiązać wydaje mi sie że dziewczyna brata Luny nie darzyła go prawdziwa miłością bądź oczekiwała od neigo jakiegoś konkretnego wzorca zachowania a on był, jaki był i myslał,ze ona pokocha go takim królujące obecnie wzorce, o ktorych Ty piszesz, owocują takimi małymi tragediami nie trzeba sobie dobierac partnerów, dopasowywać trzykrotnie czy czterokrotnie- może wytarczy być świadomym swojego życia,swojej wartości i swoich oczekiwań,choć jak widac nigdy nie wiadomo jak to jest z tą druga "połową"
__________________
Małgoszova Entertainment presents: overcoming imperfections Episode I: Killing the ogreStarring: Cudowna Dieta Mniej Żreć |
|
2006-08-30, 11:02 | #23 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 52
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
Cytat:
Tak to jest piekne... masz racje... super to opisała Laura Schlessinger w książce "jak popsuc związek przez własną głupotę i jak go naprawic" Polecam... Dla mnie to tez wzór do nasladowania i do tego dąże... Ale sama widzisz jak teraz jest...inne czasy... ludzie sie boją... każdy teraz mówi "KOCHAM ale jak mi sie cos nie spodoba to odejde... PO CO MAM SIEBIE RANIĆ" (...) (z tad teraz te rozbite małżeństwa...rodziny... dzieci z wichrowana psychiką... bo nikt nie patrzy jaka krzywde sie im wyrzadza i jak to naprawde wpływa na te istoty...jak burzy to naturalny porzadek...niszczy równowagę... Moja znajoma tez ma kochającego chłopaka... niby super parka... kiedy ostatnio zapytałem kiedy zaręczyny i slub to ona mi odrzekła ze raczej nie bedzie... bo ten chłopak bardzo ciezko przezył rozwód swoich rodziców i nie wierzy w instytucje małżenstwa i boi sie ze to samo spotka ich...ALE NAJWAZNIEJSZE ZE SIE KOCHAMY.......no to ja odrzekłem ze przeciez małżeństwo jest ukoronowaniem tej miłości... skoro sie kochacie to tak powinniscie sfinalizowac to uczucie...a nie zakładac od razu ze bedzie rozwód...no tak bo skoro zyja na kocia łapę to jak sie pokłóca to najwyżej odejdą...wygoda...luksus. ..zadnych zobowiązań...a po slubie to juz nie jest tak łatwo przeciez bo trzeba dokonac podziału majątku...alimenty..ojej jakies to utrudnienia i jak brzydko wyglada to w papierach.... co za bzduraaaa.... ps.: nie jestem z LPR ale zyje według wartosci które przekazuja mi moi rodzice i rodzina... babcia z dziadkiem - złote gody... rodzice z 25 lat po slubie juz... i tez takimi wartościami sie kieruje) (....) No ale o to chodzi w związku... TO JEST POŚWIECENIE... taki cytat z tej ksiazki "...moi rozmówcy opowiadaja głównie o tym czego ich partnerzy dla nich nie robią,nie wspominajac ani słowem o włąsnej dla nich służbie.Bardzo łatwo powiedzieć,ze dalibysmy z siebie to czy owo gdyby druga osoba zachowywała sie tak czy inaczej..." Ludzie maja czasem rózne charaktery ale jesli sie naprawde kochaja to nalezy iśc na kompromis albo na ustępstwa... tylko trzeba chcieć Nie jestem zbyt oczytanym człowiekiem i nie mam wielkiego zasobu słów by to wszystko opisac... ale polecam ta książka bo babeczka świetnie to przedstawiłą... mam takie samo zdanie jak ona Cytat:
Trzeba dostac po dupie albo obserwowac albo uczyc sie na błedach innych.... W takim wieku faceci mysla troche inaczej kobiety również.. Te wszystkie różnice opisała w ksiące - którą czytali już nasi rodzice - MICHALINA WYSŁOCKA "SZTUKA KOCHANIA" tez polecam Moi rodzice znaleźli ja w szafce domu wczasowego w którym byli w podrózy poślubnej Można by sie tu rozpisywac ale ja nie mam daru przekazywania na pismie tego co mysle i odczuwam Polecam te ksiązki bo poszerzaja horyzonty... nie koniecznie trzeba traktowac je jako instrukcja do zycia... A on i ona widocznie sie nie dopasowali...no ale cóż... trzeba zyc dalej... Sam to przechodzłem wiele razy... Pzdr. |
||
2006-08-30, 16:40 | #24 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 699
|
Dot.: Rzuciła go dziewczyna...
Ech, wiecie co, każda sytuacja jest inna i trudno ją pewnie ocenić na podstawie kilku moich słów, zdaję sobie dobrze z tego sprawę To nie jest jednak tak, że mój brat "był, jaki był" i czekał, aż ona go pokocha. Nie jest to też osoba z gatunku "ciepłych kluch", które przytakują partnerowi, co ten tylko powie. Poza tym, nie była to jego perwsza dziewczyna. Nic z tych rzeczy. Chłopak po prostu poważnie się zakochał, a z miłością tak często bywa, że trafia się na niewłaściwe osoby i wtedy ZONK To nie tak, że on nadskakiwal jej bez przerwy. Po prostu robił to, co moim zdaniem powinien robić zakochany mężczyzna. Przede wszystkim był wtedy, kiedy go potrzebowała. Zresztą, ona sama w rozmowie ze mną przyznała, że dał jej wszystko, co kobieta pragnie od mężczyzny. Cóż, może po prostu... "to zła kobieta była".
Młody powoli uczy się na nowo funkcjonować, przyzwyczajać się do tej myśli, że jej nie ma. Top trudno, zwłaszcza gdy przedtem ktoś npon stop zapewnia Cię o swej miłości, po czym nagle, zero kontaktu. Bo ona nawet nie zapyta, co u niego. Wiem, że wróci do normalności, ale to nie znaczy, że przestanie ją kochać. To nie takie łatwe. Dziękuję Wam za wszystkie posty jesteści kochani
__________________
KUPUJĘ TYLKO KOSMETYKI NIETESTOWANE NA ZWIERZĄTKACH Mój blog modowy - zapraszam http://ana-collection.blogspot.com Mój instagram: https://instagram.com/anacollection83/ |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:10.