ED - Zaburzenia odżywiania - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-10-18, 16:42   #1
sykutka
Raczkowanie
 
Avatar sykutka
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: 大阪市
Wiadomości: 466

ED - Zaburzenia odżywiania


Witam wszystkich serdecznie
Sama nie wiem, czy jest to odpowiednie miejsce na taki wątek i czy to nie aby kolejny już o takiej tematyce.
Sądzę jednak, że tak powszechne ostatnio zaburzenia odżywiania mają przede wszystkim swoją psychologiczną stronę. Na Dietetyce są poruszane co prawda kwestie 'duchowe' tego problemu, ale nie wiem czy wystarczająco.
Nie wiem czy na jednym z tamtych wątków znalazłabym pomoc.

Od prawie już roku zmagam się właśnie z zaburzeniami odżywiania.

Zastanawiam się nad przyczynami. Dlaczego tak się dzieje?
I jak się tego pozbyć...
Nie znajduję powodów, dla których miałabym się tak bezmyślnie obżerać.
Co robić?

Edytowane przez sykutka
Czas edycji: 2009-07-26 o 12:10
sykutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-18, 18:12   #2
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Nie chcę Ciebie zmartwić, ale z twojego opisu wynika, ze to bulimia. Napisałaś, ze cierpiałaś na anoreksję. często gdy dziewczyna z niej wyjdzie pojawia sie bulimia. Albo obie rzeczy na raz. I wcale prawdą nie jest, że trzeba po obżarciu się zwymiotować. Bulimia to inaczej "wilczy apetyt". Zjadasz obojetnie co, w ilosciach ogromnych aby zaspokoic nie glod ale psychike. I wtedy włącza sie "lampka" sygnalizująca ci, ze robisz źle, ale skoro to juz zjadłas, to masz jedzenie z glowy na kilka najblizszych dni. Nie wiem jak to jest dokładnie, ale sama mam "doświadczenia" z jadłowstrętem.
Od zawsze miałam kłopoty z przytyciem. Ważyłam za mało do swoje wzrostu. Byly przynki ze jestem chuda, ze mam anoreksje, ze mam sie leczyc. Do pewnego czasu to znosilam, potem z tym walczylam... Aż w końcu pojawił się stres, który blokuje u mnie jedzenie. Ulubione potrawy stracily smak, zapach. Nie czulam glodu ale przeciez nie mozna nie jesc, wiec sie zmuszalam. Zjadałam naprawde niewiele. Gdy okres stresu minął organizm odzwyczail sie od wiekszych ilości jedzenia i gdy majac wreszcie apetyt i ochotę na jakąs pyszna kanapkę przygotowałam ich sobie 4 a zjadłam 2 zaczełam płakać i rozmyslać "co się ze mną stało". Jadłam na sile, byle tylko żołądek się rozciągnął. Bez efektów. Stwierdziłam, że skoro nie tak, to może najpier te ilosci ktore moge, a z czasem zwiększac porcje.
Każdy posiłek był dla mnie koszmarem. Byłam na kilku wizytach u psychologa, ktory stwierdzil, ze ze mna wszystko ok i nie widzi potrzeby abym musiala przychodzic. Zmarnowalam tylko czas. Wyniki badań krwi byly ok. Powodów do zmartwien więc nie było. Ale mnie niepokoiło to, ze w ciągu pół roku straciłam ponad 5 kilo, co w moim przypadku jest nie do odrobienia!
Od tamtego czasu minął ponad rok. Odzyskałam dawna wagę (czyli ndal za mało). Jem więcej, może normalnie.

Wydaje mi sie, ze częściowym kluczem do sukcesu sa przede wszystkim regularne posilki, ktore musisz sobie zakodować, ze o tej porze musisz zjesc obiad, o tej kolację a o tej sniadanie. Nie podjadac w miedzy czasie. Nauczyc sie takiego jedzenia. Niestety, w takich przypadkach trzeba sie zmuszac i miec bardzo silną wolę. Myślę, że jest to do przezwyciężenia. Grunt, to sie zmobilizować, szczegolnie gdy wiesz, ze to co robisz jest złe. Naprawdę nie wiem jak mozna pomoc słowem pisanym nie znajac osoby, ktorej coś poradzić. Moge cos sugerowac, wymądrzać się etc...
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-18, 19:47   #3
emmos
Zakorzenienie
 
Avatar emmos
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 5 485
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Witam Cie

Pamietam Twojego avatarka, gdyz czesto naklaniasz dziewczyny na watku, w ktorym biore czynny udzial zeby jadly. Teraz rozumiem czemu nie mozesz czytac jak dziewczyny glodza sie.

Bardzo zasmucila mnie twoja wypowiedz. Myslalam o tym co moge Ci poradzic,ale niestety nie mam pojecia nigdy nie spotkalam sie z tego typu problemem.Mam nadzieje, ze dzieki silnej woli i pracy nad soba przezwyciezysz te chorobe. Zycze Ci tego z calego serca i dziekuje, ze nie jest Ci obojetne jak inne dziewczyny niszcza swoje zdrowie.

Jesli rozwiniesz swoj watek chcetnie bede tu wpadac i czytac jak walczysz i dajesz rade.Powodzenia i pozdrawiam serdecznie
__________________
Sama napiszę swoją historię
emmos jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-18, 19:47   #4
Joey
Zakorzenienie
 
Avatar Joey
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 390
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Czytałam gdzieś, że taki niekontrolowany głód jedzenia bierze się z tłumienia w sobie poczucia bycia niekochanym przez matkę. Nie wiem na ile to jest prawda, w każdym razie ponoć pomaga wykonywanie takiego ćwiczenia, że z jednej strony przywołuje się to uczucie bycia niekochanym, a z drugiej przyspiesza oddech aż do takiego jak się ma podczas biegu. I trzeba tak często robić, a potem powtarzać/pisać w kółko: "odczuwanie bycia niekochanym przez matkę jest dla mnie bezpieczne i uzdrawia moją psychikę". Podobno po jakimś czasie widać efekty.
Joey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-19, 21:28   #5
lady_lina
Raczkowanie
 
Avatar lady_lina
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 31
GG do lady_lina
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Hej,ja mam ED juz od 3 lat.. Najpierw byla Ana(anorexia)przez rok-mialam 43 kilo na 165..Potem byla bulimia,potwornie sie roztylam,bralam tabletki na przeczyszczenie i tussipect..Gdy wyszlam z bulimi,schudlam i moja waga byla,jak to wszyscy mowili "normalna"(54 na 166)bylo przez 2 miesiace spokoj...Ale potem to sie znow zaczelo i trwa do teraz 54 przestalo mi pasowac,na przemian opychalam sie do granic wytrzymalosci i glodzilam po kilka dni..Dzis sie wazylam,jest 49.5 ale ciotka miala imieniny gdzie przytrafil mi sie napad i zjadlam full slodyczy.Jutro znow planuje sie troche glodzic..Chce wrocic do 44..Czuje ze to znow wrocilo i mysle ze w postaci A..(ale chyba mieszanej z bulimia bo zdarzaja mi sie napady(obzarstwa).Rzadko ale obfite.)..Ech 3 lata...
lady_lina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-20, 19:05   #6
Joanna22
Zadomowienie
 
Avatar Joanna22
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Miasto cudów
Wiadomości: 1 655
GG do Joanna22
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Sykutko - napisalam do ciebie na PW
__________________
" Każdy krok zostawia ślad.
Pracuj wytrwale a osiągniesz postępy "



Joanna22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-20, 20:25   #7
*Vivi*
Raczkowanie
 
Avatar *Vivi*
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: z mroku narastającym w mej duszy....
Wiadomości: 184
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Witam wszystkich serdecznie! Nie chciałam zakładać nowego wątku związanego być moze z tym problemem. Myślałam, że pozbyłam się mojego ''odkurzacza- pochłaniacza'' Nie jestem jakaś tam super szczupła i wydaje mi się, że ludzie nie chcą ze mną rozmawiać bo jestem jaka jestem. Nie podchodze do znajomych bo uważam, że jestem za brzydka i za gruba aby z kimkolwiek rozmawiać... jakiś niecały rok temu zaczął mi się ''odkurzacz'' siedziałam sama i robiłam pielgrzymki do lodówki, do szafki po chleb i chowałam słodycze po szafkach, zeby miec na tzw. czarną godzinę kiedy zechce mi się coś ''innego'' zszamać. I tak codziennie. Chciałam podkreślić, że do tamtej pory przez dwa lata nie jadłam mięsa a w tym momencie zaczęłam. Miałam taki silny popęd do jedzenia, że nie szło sie opanować. Jadłam, jadłam i jadłam, zapychałam się wszystkim czym się dało. Pewnego dnia stwierdziłam stojąc przed lustrem, że jestem głupia, brzydka i gruba. To było odrażające uczucie...rozpłakałam się i od tej pory powiedziałam sobie ''Koniec z jedzeniem'' . Starałam się jeść tylko małe śniadanie i obiad, a resztę dnia przegłodować. Wytrzymałam dwa dni, potem na nowo. Byłam zrozpaczona, jadłam i jadłam, i końca nie było. Pewnej nocy wmawiałam sobie '' Od jutra nie jem nic słodkiego, nie jem mięsa, chleba, ziemniaków itd., musze być szczupła, rozumiesz szczupła, bo chudy ma lepiej'' to było moje motto. Na początku rezygnowałam z kolacji, po tygodniu w ogóle jej nie spożywałam, śniadania tylko sporadycznie a obiad to tak jak ptak nadziobał. Wytrwałam prawie dwa miesiące schudłam 7 kg. byłam szczęśliwa, ale zaczęło mnie niepokoić nadmierne wypadanie włosów, byłam trochę słaba. To znów zaczęłam jeść ''żreć'' wszystko co wpadnie pod rękę. Do tego doszło samookaleczanie(ale powód tego był też inny), obwinianie się o cały świat no i ta nieszczęsna nerwica. Bałam się o siebie. Wmawiałm w siebie choroby. Teraz jak poszłam do nowej szkoły mam to samo. Ze skrajności w skrajnośc z kłopotów, które pojawiły się na początku zaczęłam zajadać smutki, problemy, samotność...znów przytyłam i nie mogę znieść swego widoku a do tego podoba mi się pewien chłopak i wiem, że jak schudnę to może być lepiej...dla mnie...a dzisiaj postanowiłam sobie, że będę mniej jadła, zobaczymy czy wytrwam w tym...
__________________
Odcięli aniołom skrzydła, bo dawały wolność.
Odarli ich z szat, gdyż były za piękne.
Obrzucili je błotem, bo białą skórę miały
Teraz stoją ranne, nagie, brudne
Lecz nadal doskonałe...
*Vivi* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-10-20, 21:21   #8
sykutka
Raczkowanie
 
Avatar sykutka
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: 大阪市
Wiadomości: 466
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Dziewczyny Widzę, że nie jestem sama...
Jedno mi to chociaż pocieszenie.
Dziękuję za PW i rozmowy na gg, bardzo potrzebuję teraz wsparcia, a wiem, że nie będzie łatwo. Muszę się kontrolować. To dopiero początek, mam nadzieję, że jak najszybciej mi się uda...
sykutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-20, 21:24   #9
*Vivi*
Raczkowanie
 
Avatar *Vivi*
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: z mroku narastającym w mej duszy....
Wiadomości: 184
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Trzymam mocno za Ciebie kciuki i z całych sił ściaskam
__________________
Odcięli aniołom skrzydła, bo dawały wolność.
Odarli ich z szat, gdyż były za piękne.
Obrzucili je błotem, bo białą skórę miały
Teraz stoją ranne, nagie, brudne
Lecz nadal doskonałe...
*Vivi* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-20, 23:55   #10
Mireńka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 2
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

też chyba mam problem , ale tzryma za Ciebie kciuki. jak znajdziesz rzowiazanie podziel sie z innymi. może skorzystam...
Mireńka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-21, 09:45   #11
lady_lina
Raczkowanie
 
Avatar lady_lina
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 31
GG do lady_lina
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Cytat:
Napisane przez Mireńka Pokaż wiadomość
też chyba mam problem , ale tzryma za Ciebie kciuki. jak znajdziesz rzowiazanie podziel sie z innymi. może skorzystam...
O,dokladnie!chociaz rozwiazanie moze byc ciezkie,ale tez z wielka checia bym skorzystala bo to ED juz mnie meczy i to bardzo
lady_lina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-10-21, 12:09   #12
Joey
Zakorzenienie
 
Avatar Joey
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 390
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Kurczę, dziewczyny, tak czytam co piszecie i smutno mi się robi, bo po pierwsze umiem sobie wyobrazić jak to jest być w tej spirali obsesji związanej z jedzeniem, a po drugie i wazniejsze chcę wam napisać, że w zły sposób chcecie ten problem rozwiązać. Bo mocne postanowienia, że bedzie się bardziej ograniczać, że spróbuje się to kontrolować nie pomogą.

Ja kiedyś też miałam niezdrowe podejście do jedzenia, nie zaszłam co prawda do granicy anoreksji (pewnie dlatego, że nie miałam tak silnej woli, aby wytrzymać dłużej bez jedzenia), ani do bulimii (ponieważ miałam bardzo mocne postanowienie, że nigdy nie zmuszę się do zwymiotowania, bo potem do bulimii jest już tylko "z górki"), ale chyba cierpiałam na jakąś formę tej trzeciej choroby zwiazanej z odżywianiem czyli - nie wiem jak to się mówi po polsku, ale po ang. to jest "compulsive eating", czyli te właśnie napady obżarstwa - najpierw odchudzanie, a potem napady obżarstwa, potem znowu odchudzanie i tak w kółko.

Z tymi fazami na odchudzanie było tak, że najpierw przychodziła motywacja, silne postanowienie, czasem wręcz euforia, że tym razem się uda. Pomimo tego, że za każdym razem po odchudzaniu "upadałam" i zaczynałam się objadać, podnosiłam się i przy kolejnej fazie odchudzania znów byłam pełna wiary, że tym razem się uda. Co do samej diety, polegała ona zazwyczaj na liczeniu kalorii albo jedzeniu bez ograniczania się, jedynie przy przestrzeganiu pewnych zasad (np. niejedzenie słodyczy, jak najmniej tłustych potraw itd.) Chociaż generalnie jak patrzę teraz wstecz to mam złudzenie, że tych metod było całe mnóstwo, bo i rzeczywiście cały czas próbowałam jakichś dodatkowych "sztuczek" typu niejedzenie po 18.00, albo jedzenie na małych talerzach, albo jedzenie o stałych porach pięciu małych posiłków itd. Za każdym razem całkowicie wierzyłam, że dzięki temu mi się uda wreszcie schudnąć.

W każdym razie żadna z tych metod nie była skuteczna, po każdym odchudzaniu nadchodził okres objadania się. Może nie myślałam o jedzeniu cały czas, ale poświęcałam tej kwestii ZDECYDOWANIE zbyt wiele myśli. Zresztą nie będę o tym pisać, bo chyba każda z was wie, co to znaczy mieć niezdrowe podejście do jedzenia i jak cholernie trudno to przełamać i zacząć po prostu jeść normalnie. Kiedyś przeczytałam, że zdrowe podejście do jedzenia mamy wtedy, kiedy o jedzeniu myślimy tylko wtedy, kiedy je przygotowujemy i kiedy je jemy - całkowicie się z tym zgadzam.

W każdym razie, jak udało mi się wyjść z tej obsesji.

Po pierwsze, skończyłam z odchudzaniem. To jest wg mnie najważniejsza kwestia. Ale strasznie trudno to zrobić, bo odchudzanie jest w jakiś sposób przyjemne, daje pewien komfort i czasem nawet mimo, że wydaje nam się, że nienawidzimy się odchudzać, to jednak czerpiemy z tego jakąś satysfakcję. Ja tak miałam. Odchudzanie dawało mi ten komfort, że mogłam z czystym sumieniem wyobrażać sobie jak wspaniałe będzie moje życie, kiedy już schudnę. (W fazie objadania się było odwrotnie, utwierdzałam się w przekonaniu, że to się nigdy nie urzeczywistni, że jestem beznadziejna itd.) W każdym razie zerwałam z odchudzaniem raz na zawsze. Myślę, że pomogło mi po prostu przekonanie o tym, że diety i próby kontrolowania siebie w ponad 90 procentach nie działają i są rozwiązaniem krótkofalowym. A jak wiem, że coś nie działa, to po co mam to robić. Więc to jest ta najważniejsza rzecz - żeby przestać się kontrolować. Na początku, jasne, że człowiek się obżera, to jest normalne po odchudzaniu, ale to mija, o ile się wie, że na horyzoncie nie czai się kolejna dieta - bo to tylko zaostrza apetyt. (Ja autentycznie do dzisiaj na myśl o diecie robię się głodna. ) W tych początkowych napadach jedzenia jest się przerażonym samym sobą i chce się jakoś temu zaradzić i wtedy najlepszym rozwiązaniem wydaje się kolejne postanowienie KONTROLOWANIA SIĘ, jedzenia mniej i tak dalej. Tylko, że to nie jest żadne rozwiązanie, bo nawet jak parę dni uda nam się wytrwać, to potem to i tak wróci. Trzeba raz na zawsze skończyć z kontrolowaniem się.

Druga rzecz, która mi pomogła to coś w rodzaju alternatywy dla odchudzania. Sama nie wiem, odchudzanie to chyba jest fajna rzecz pod tym względem, że pracuje się nad sobą, zmienia się to co chce się zmienić. Bo nadal wiedziałam, że mam złe nawyki żywieniowe i, że chciałabym je ogarnąć, zrobić z nimi porządek. Wiedziałam, że jem za szybko, byle jak, na stojąco, przed tv, czytając gazetę, przed komputerem, że zajadam stresy i smutki, że zbyt często jem z nudów - wiedziałam, że chcę to zmienić. Do moich "grzechów żywieniowych" możnaby też zaliczyć to, że wsuwam słodycze, ale tego nie chciałam i nie chcę zmienić, dlatego tego nie zmieniam, będę jadła słodycze, bo lubię i tyle. Więc trzeba było sobie zadać pytanie JAK to zrobić, jak zmienić nawyki żywieniowe, na takie które chciałabym mieć już do końca życia. Może to głupie, ale pomogła mi taka jedna informacja, którą zapamiętałam z pewnego programu, w którym opisywane było doświadczenie przeprowadzone na małpie, które udowodniło, że jeśli WIELE RAZY coś robimy, jeśli wciąż i wciąż to powtarzamy to w mózgu powoli tworzy się neurościeżka (o ile dobrze zapamietałam), to jest coś autentycznego, po prostu coś takiego powstaje i jest namacalne i to sprawia, że dana rzecz po jakims czasie staje się naszą "drugą naturą". A jak czegoś długo nie robimy to neurościeżka odpowiadająca danej rzeczy powoli zaczyna zanikać i wyzwalamy się z danego nawyku.

Więc zrobiłam tak, że zaczęłam jeść tak jak zawsze chciałam jeść - powoli, przy stole, smakując każdy kęs, nie zajmując się niczym innym, nie oglądając tv, nie czytając w tym czasie, po prostu staram się czerpać maksymalną przyjemność z jedzenia, a dodam, że jem wszystko nawet najbardziej kaloryczne rzeczy. I cały czas mówiłam sobie, że "przekopuję" sobie neurościeżkę. Wciąż i wciąż to powtarzałam, tak, żeby było to dla mnie WAŻNIEJSZE niż to, czy schudnę. Bo jak się je w ten sposób, to je się naprawdę o wiele mniej, ja to wiedziałam, ale starałam się bardzo mocno nie skupiać na tym ,żeby schudnąc (specjalnie przestałam się ważyć, powiedziałam sobie, że cyferki nie są ważne, nie warto się przejmować tym czy jest jeden kg więcej czy mniej bo to jest związane z róznymi czynnikami, zatrzymanie wody w organizmie i tak dalej - jak NAPRAWDĘ schudnę to to po prostu ZAUWAŻĘ w lustrze.). Skupiałam się na tym, żeby zmieniać nawyki i to bylo najważniejsze. Czasem znow wpadałam w mentalność osoby odchudzającej się, bo w zasadzie to,co robiłam,z zewnątrz wyglądało jak odchudzanie - jadłam przecież mniej. Inna sprawa to myślenie, bo to miałam zupełnie inne, przez większość czasu nie czułam zadnej presji, wewnętrznej kontroli, no ale jak mi się zdarzało wpaść znow w to myślenie kategoriami odchudzania i na przykład jadłam kolację i zjadłam kanapkę a potem niby zjadłabym coś jeszcze, ale nie wiedziałam do końca czy chcę, i pierwszy odruch to było "nie, bo muszę jeść mało", to wtedy mówiłam sobie, że NIE - że własnie najważniejsze jest to JAK jem ,że nawet lepiej jak zjem coś jeszcze, bo poćwiczę nowy sposób jedzenia, a im częsciej to się robi tym lepiej. Inna sprawa, że wtedy zazwyczaj odechciewało mi się jeść, bo jak wiedziałam, że MOGĘ, to jakoś mniej mi się chciało. Więc myślę, że to jest strasznie ważne, żeby skupiać się na zmianie nawyków, a nie na odchudzaniu i przestać się kontrolować raz na zawsze.

Ja nadal nie jestem wniebowzięta tym, że mam więcej tłuszczyku tu i ówdzie, ale teraz najważniejsze jest dla mnie, żeby unormować moje nawyki zywieniowe, bo przeszłam przez mękę niezdrowego podejścia do jedzenia i juz nigdy więcej nie chcę tego znowu przeżywać. Dlatego skupiam się na zmianie przyzwyczajeń, a co do sylwetki to szczerze mówiąc kiedy już mój sposób odżywiania się na dobre unormuje i utrwali, to jaką będę miała sylwetkę, z takiej będę zadowolona (w zasadzie już teraz lubię swoją figurę bardziej niż kiedyś, no ale chciałabym być trochę szczuplejsza,nie ukrywam). A widzę po sobie, że jem mniej, więc możliwe, że powoli będą mi te kilogramy wypracowane przez niemądre odzywianie się odchodzić.

Póki co robie tak od jakichś trzech miesięcy. Przyznam, że cięzko się zmienia nawyki, to jest trudne usiąść przy stole i zjeść coś powoli, kiedy najchętniej pochłonęłoby się coś na stojąco, na szybko, przed telewizorem i tak dalej. Ale zmuszam się, zmuszam i jest mi coraz łatwiej, a pewnie z czasem bedzie jeszcze lepiej. Czasem oczywiście dawne zwyczaje dają o sobie znać, ale nie przejmuję się, bo to normalne, w końcu to cały czas we mnie siedzi. Ale powtarzam sobie, że ta moja "neurościeżka" jest cały czas przekopywana i ,że któregoś dnia taki sposób jedzenia, który zawsze chciałam praktykowac, będzie dla mnie naturalny. W każdym razie największy sukces jest taki, że nareszcie czuję, że mam do tego ZDROWE podejście. Czego chciałabym i dla was, dlatego to wszystko napisałam.

Mam nadzieję, że choć jednej osobie będzie się chciało to wszystko czytać


Edytowane przez Joey
Czas edycji: 2006-10-21 o 12:52
Joey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-21, 13:14   #13
sykutka
Raczkowanie
 
Avatar sykutka
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: 大阪市
Wiadomości: 466
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Cytat:
Napisane przez Joey Pokaż wiadomość
Kiedyś przeczytałam, że zdrowe podejście do jedzenia mamy wtedy, kiedy o jedzeniu myślimy tylko wtedy, kiedy je przygotowujemy i kiedy je jemy - całkowicie się z tym zgadzam.
(...)
Na początku, jasne, że człowiek się obżera, to jest normalne po odchudzaniu, ale to mija, o ile się wie, że na horyzoncie nie czai się kolejna dieta - bo to tylko zaostrza apetyt.
(...)
Ja nadal nie jestem wniebowzięta tym, że mam więcej tłuszczyku tu i ówdzie, ale teraz najważniejsze jest dla mnie, żeby unormować moje nawyki zywieniowe, bo przeszłam przez mękę niezdrowego podejścia do jedzenia i juz nigdy więcej nie chcę tego znowu przeżywać.

Joey
Przeczytałam całość, to bardzo mądre, co piszesz Zupełnie jakbyś była jakimś psychologiem czy coś takiego Ale widzę, że to wynika z Twoich własnych przeżyć.
Mam świadomość, że absolutnie nie mam zdrowego podejścia do jedzenia.
A co do trzeciego zacytowanego przeze mnie fragmentu: ja również się z tego nie cieszę, ale sęk w tym, że dla mnie ważniejsza jest figura. Nawet kosztem zdrowia, złego samopoczucia, niezdrowego podejścia do jedzenia...

Edytowane przez sykutka
Czas edycji: 2009-07-26 o 12:12
sykutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-21, 15:16   #14
Joey
Zakorzenienie
 
Avatar Joey
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 390
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Cytat:
Napisane przez sykutka Pokaż wiadomość
A co do trzeciego zacytowanego przeze mnie fragmentu: ja również się z tego nie cieszę, ale sęk w tym, że dla mnie ważniejsza jest figura Nawet kosztem zdrowia, złego samopoczucia, niezdrowego podejścia do jedzenia... I niestety znowu drastycznie zmniejszyłam ilość jedzenia, to jest silniejsze ode mnie Mam bardzo naiwny plan jedzenia tak nikłej ilości kalorii, aż schudnę, a potem chcę to wszystko unormować...
Naiwny, ale i tak cicho wierzę, że mi się uda...
Heh, no fakt, znam to uczucie, że chce się schudnąć za wszelką cenę. A tak w ogóle to jakie masz wymiary, jeśli mogę spytać? I ile jesz kcal dziennie? Znając życie pewnie nie jest z Toba aż tak źle jak myślisz. Ja mam 160 cm i teraz ważę chyba 58 kg (jeszcze jakiś czas temu było 60 kg, więc i tak się cieszę), zawsze miałam takie przekonanie, że jestem gruba, ale w zasadzie ostatnio dochodzę do wniosku, że jestem raczej przeciętna, bo wiele kobiet ma taką figurę jak ja. W każdym razie , jedno wiem na pewno - trzeba bezwzględnie polubić siebie, teraz, w tym momencie. Nie czekać z tym do momentu aż się schudnie. Często ludzie nawet jak schudną, w głębi duszy czują się jak dawny "grubas", tak głęboko to w nich siedzi. Więc po co się odchudzać, jak potem nie mozna się z tego cieszyć.

Ja wiem, że to łatwo powiedzieć "trzeba polubić siebie". Zawsze mnie doprowadzały do szału takie teksty, no bo to jest po pierwsze strasznie oczywiste, a po drugie co z tego, że się to wie, jak nie wiadomo JAK to zrobić. Z tym, że ja mam naprawdę ŚWIETNĄ (!!!) technikę i zaraz o niej napiszę. Mi to niesamowicie pomogło i naprawdę polecam to każdemu, tylko trzeba w to uwierzyć, bo to jest tak proste, że aż się nie wierzy, że to może działać. Mianowicie - musisz po prostu powtarzać w myślach zdania typu "Jestem ładna", "Jestem seksowna", "Jestem szczupła", co tylko zechcesz. Ważne tylko, żeby nie miały w sobie zaprzeczenia np. "Nie jestem gruba", bo wtedy zakodujesz sobie, że jesteś gruba. I każde zdanie powtarzać co najmniej 5 razy, bo dopiero za piątym razem to zaczyna wchodzić do podświadomości, tak przeczytałam. Ja to stosuję od zaledwie kilku dni, tzn. jak mi się przypomni, np. w autobusie jak nie mam co robić, to sobie w kółko powtarzam np. "jestem ładna". I to naprawdę działa! Ja teraz tak się sobie podobam, ze mnie to aż przeraża Nie no, zartuję, ale to naprawdę działa i teraz kiedy patrzę w lustro podobam się sobie. Więc naprawdę spróbuj, absolutnie nic nie masz do stracenia.

Joey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-22, 17:45   #15
sykutka
Raczkowanie
 
Avatar sykutka
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: 大阪市
Wiadomości: 466
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

To trochę błędne koło...

Edytowane przez sykutka
Czas edycji: 2009-07-26 o 12:12
sykutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-25, 11:47   #16
plameczka
Wtajemniczenie
 
Avatar plameczka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 589
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Tez na poczatku bylam, na diecie, schudlam, potem zaczelam jesc wiecej i przytylam 2 kg i sie wystraszylam. I sie zaczelo cale to bledne kolo, ciagle liczenie kalorii, planowanie jadlospisow, wstretna obsesja na punkcie jedzenia. Juz nie przytylam i stopniowo zwiekszylam ilosc kalorii. Narazie utrzymuje wage ale obsesja nadal jest i rujnuje mi zycie. Ale dzisiaj, teraz powiedzialam sobie dosc. Zauwazylam, ze im bardziej sobie czegos zabraniam (jedzenia) tym bardziej tego pragne. Od dzisiaj bede starala sie jesc normalnie, jak kazdy czlowiek, ani nie za duzo, ani nie za malo. Normalnie. Nie chce juz ciagle myslec o jedzeniu. Czytalam ze to wszystko zwiazane jest z naszymi emocjami, ktore myli sie z glodem. I to po czesci jest prawda. Dlatego czas na zmiany. Bedzie ciezko, bo teraz to jedzenie mna rzadzi, ale nie dam sie. Zycze wam zebyscie to wy panowaly nad swoim zyciem, a nie jedzenie nad wami. Sobie z reszta tez. Pozdrawiam serdecznie.
__________________

plameczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-25, 12:05   #17
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Zaburzenia odżywiania - a przede wszystkim anoreksja, bulimia i kompulsywne jedzenie - coraz częściej traktowane są jako jedna z form uzależnień. I to ma jakiś sens. Natomiast to ciężka kwestia. Nikt nie wpada w anoreksję tylko dlatego, że nie kochała go matka..
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-25, 12:11   #18
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Joey - Przyczyna maniakalnego odchudzania sie tkwi nie tylko w tym, że ktoś uważa, że ma za dużo tu czy tam. To jest złożony problem i często przyczyny leżą tam, gdzie w życiu byśmy nie podejrzewali.
Z jednej strony autorce wątku poleciłabym wizytę u DOBREGO specjalisty, ale wiem, że takich na palcach 1 ręki można policzyć.
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-25, 12:26   #19
layla_lbn
Zakorzenienie
 
Avatar layla_lbn
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa (czasem Lublin)
Wiadomości: 17 437
GG do layla_lbn Send a message via Skype™ to layla_lbn
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
Nikt nie wpada w anoreksję tylko dlatego, że nie kochała go matka..
Nie koniecznie...
Tu moze nie chodzi o to, ze nie kochala, tylko o to, ze zbyt wiele wymaga/wymagala. Chciala miec dziecko idealne, speclaniace jej "wszystkie wymagania", od 6 w szkole, bo chude cialo...A dziecko za wszelka cene chce "byc godne" milosci matki, wiec stara sie dorownac wymaganiom.

Bledne kolo .
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu,
zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo,
bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić.

Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje


layla_lbn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-11-25, 14:32   #20
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Cytat:
Napisane przez layla_lbn Pokaż wiadomość
Nie koniecznie...
Tu moze nie chodzi o to, ze nie kochala, tylko o to, ze zbyt wiele wymaga/wymagala. Chciala miec dziecko idealne, speclaniace jej "wszystkie wymagania", od 6 w szkole, bo chude cialo...A dziecko za wszelka cene chce "byc godne" milosci matki, wiec stara sie dorownac wymaganiom.

Bledne kolo .
Chodzi mi o to, że nie ma jednej przyczyny.. Gdyby to było takie proste, leczenie zaburzeń jedzenia i uzależnień byłoby o wiele prostsze.. Człowiek jest bardziej skomplikowany. Poza tym, nie ma prostej zależności. Co człowiek, to inna reakcja: jest wiele osób, które mają zbyt wymagających rodziców. I niektórzy zlewają to kompletnie, nie mają żadnych jazd z tego powodu. Dla innych będzie to powód (jeden z kilku), aby jeszcze bardziej stawiać się rodzicom i pokazywać, że są jednostkami odrębnymi, na które rodzice nie mają wpływu. Jeszcze inni tak w tą atmosferę perfekcjonizmu wsiąkną, że sami pogubią sie, czy ich oczekiwania względem życia, nauki itd. są ich własnymi, osobistymi, czy robią to pod dyktando rodziców. Nie ma prostego wytłumaczenia, ani prostego antidotum. Niestety.
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-25, 15:43   #21
layla_lbn
Zakorzenienie
 
Avatar layla_lbn
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa (czasem Lublin)
Wiadomości: 17 437
GG do layla_lbn Send a message via Skype™ to layla_lbn
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
Chodzi mi o to, że nie ma jednej przyczyny.. Gdyby to było takie proste, leczenie zaburzeń jedzenia i uzależnień byłoby o wiele prostsze.. Człowiek jest bardziej skomplikowany. Poza tym, nie ma prostej zależności. Co człowiek, to inna reakcja: jest wiele osób, które mają zbyt wymagających rodziców. I niektórzy zlewają to kompletnie, nie mają żadnych jazd z tego powodu. Dla innych będzie to powód (jeden z kilku), aby jeszcze bardziej stawiać się rodzicom i pokazywać, że są jednostkami odrębnymi, na które rodzice nie mają wpływu. Jeszcze inni tak w tą atmosferę perfekcjonizmu wsiąkną, że sami pogubią sie, czy ich oczekiwania względem życia, nauki itd. są ich własnymi, osobistymi, czy robią to pod dyktando rodziców. Nie ma prostego wytłumaczenia, ani prostego antidotum. Niestety.
Nie zawsze to staranie sie dorownac wymaganiom rodzicom jest przyczyna...
Ale znam takie przypadki, ze tak .
Bo sama takim przypadkiem jestem...
Ale...mniejsza z tym.
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu,
zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo,
bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić.

Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje


layla_lbn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-25, 16:22   #22
lullaby22
Zakorzenienie
 
Avatar lullaby22
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 8 405
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

EDIT: doczytałam i moja rada się jednak nie przyda
lullaby22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-25, 17:07   #23
gabka9
Zadomowienie
 
Avatar gabka9
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Żywiec / Warszawa
Wiadomości: 1 662
GG do gabka9
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

dziewczyny.... weszłam na ten wątek, tak z głupoty...i co?


i... matko to o mnie....


Jestem przerażona.... i czuję że muszę dojść do siebie, do normalności.... Bo ja już nie umiem jeść normalnie. Albo "nie jem" albo "żrę". I to do tego stopnia, że....po obfitym obiedzie boli mnie brzuch z przejedzenia, przez chwile wyrzuty sumienia....a gdy tylko przestanie boleć...tuptuptup...do lodówki...chore...
Jem nie z głodu, nie z zachcianek....jem z nudów, jem na zapas, jem bo mi smakuje, choć często już nie mogę....

Joey, Twoje rady są naprawdę cenne , mam zamiar zacząć ich przestrzegać...tylko jeszcze takie pytanko: jak to się ma do gotowania? Uwielbiam gotować (szczególnie zaczęłam lubić wymyślać niskokaloryczne dania)....ale gotowanie samo w sobie skłania do myślenia o jedzeniu.... Jak to rozwiązać?

help help...
__________________

Siedzę i zastanawiam się co robi pozostałe 6 cudów świata


Bloguję:

WrzosowiskoMakeUp




gabka9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-10, 23:33   #24
reachstars
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5
Dot.: ED - Zaburzenia odżywiania

Hej !
Mam na imię Iza i jestem studentką psychologii. Od pewnego czasu odbywam staż w Centrum Terapii Zaburzeń Odżywiania, przez co coraz więcej czasu i uwagi poświęcam właśnie temu zagadnieniu zaburzeń odżywiania o jakim tutaj jest mowa. Przeglądam i czytam dokładnie wasze wypowiedzi, starając się rozumieć przez co przeszliście czy przechodzicie.


Wiem, że mówienie o tym publicznie nie jest łatwe, natomiast problem z jakim się zmagacie staje się coraz bardziej powszechny, a osoby, których jako tako ta sprawa bezpośrednio nie dotyczy zdają się go nie rozumieć.


Szukam wśród Was osób, które zechciały by się podzielić swoimi doświadczeniami, historią choroby i leczenia np. w formie video, lub prezentacji ( opis, możliwe także zdjęcia) w której powiecie o swoich przeżyciach, uczuciach jakich doświadczaliście.



Zależy nam, żeby więcej osób dowiedziało się o tym jak można popaść w takie zaburzenie, oraz jak duże (często dramatyczne) konsekwencje może to spowodować. Chcemy ustrzec i uwrażliwić innych. W tym celu chcielibyśmy zebrać takie materiały i zamieścić je na specjalnie do tego skonstruowanym kanale youtube.

Można podać tyle informacji ile zechcecie - nikt Was nie będzie próbował zidentyfikować z imienia, nazwiska itp. Materiał zostanie dodany do kanału wyłącznie za Waszą zgodą.



Jeśli chcielibyście podzielić się swoimi doświadczeniami, to bardzo prosimy o przesyłanie informacji na adres mailowy: ctzo.kontakt@gmail.com lub ctzo.pomoc@gmail.com (na ten drugi e-mail możecie także zgłaszać swoje problemy i pytania odnośnie zaburzeń odżywiania).
Z góry bardzo Wam dziękuje !
reachstars jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-03-11 00:33:03


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:17.