Chcę wyjechać na stałe do Francji - od czego zacząć?

[Ligiya]

A ja z takim pytaniem. Zawsze chciałam studiować romanistykę (tą z włoskim/hiszpańskim), ale teraz trochę się boję. Czy dam radę/dostanę się? W sumie mogłabym uczyć w szkole, ja nie widzę problemu, dla mnie zawód nauczyciela jest w porządku i w ogóle. Ale wizja wyjazdu na stałe jest strasznie silna i cholernie bym chciała stąd wyjechać właśnie do Francji. A same piszecie, że po romanistyce nie ma perspektyw we Francji.

Czy gdyby jakimś cudem udało mi się skończyć romanistykę z j. włoskim (jako drugi język) albo francuski z j. łacińskim (pół na pół, wiem, że są takie, chyba w Gdańsku? kierunek nazywa się "romanistyka z j. łacińskim") mogłabym tam uczyć włoskiego/łaciny?

[huilisti]

kurczę, ja właśnie jestem we Francji i ledwo tam wytrzymuję, zupełnie kraj nie dla mnie... :P

[Milena20]

Napisane przez huilisti

kurczę, ja właśnie jestem we Francji i ledwo tam wytrzymuję, zupełnie kraj nie dla mnie... :P

Czemu nie wytrzymujesz? Ja bardzo Ci zazdroszczę. Też bym chciała tam wyjechać.

[huilisti]

No bo oni tacy dumni, a do tego jak Włosi i makaron, mają czas, rozłażą się... Bleee... Ja wolę niemiecki Ordnung

[irenkaaa]

odkopuje watek

mam tz-a Francuza i myslimy kiedys o wyjezdzie na stale do Francji
( puki co jest to Irlandia niestety .. pisze niestety bo z praca coraz gorzej ale zeby wyjechac do Francji ja musze choc podstawy jezyka opanowac)

co doradzicie , polecacie ? wiem ze Rena juz we Francji troche mieszka
moze jakies rady ?

wyjezdzajac tam bedziemy jakby zaczynac wszystko od poczastku wiec latwo nie bedzie

fakt we Francji tz ma rodzine ale zatrzymac sie na dluzej nie bedzie gdzie
takze co polecacie , doradzacie?
jak teraz sytuacja wyglada ?
czy biorac np. slub lub zglaszajac konkubinat cos nam pomoze ( wiem ze kiedys byl jakis tam okres ze i tak po slubie iles czasu musialo minac ( chyba 5 lat) zeby jakies tam urzedowe sprawy staly sie latwiejsze ale niewiem jak to teraz wyglada
w kazdym razie mysle o wyjezdzie ale chcialabym sie jakos na to przygotowac ( trzeba cos $ odlozyc itd

[Rena]

Napisane przez irenkaaa

odkopuje watek

mam tz-a Francuza i myslimy kiedys o wyjezdzie na stale do Francji
( puki co jest to Irlandia niestety .. pisze niestety bo z praca coraz gorzej ale zeby wyjechac do Francji ja musze choc odstawy jezyka opanowac)

co doradzicie , polecacie ? wiem ze Rena juz we Francji troche mieszka
moze jakies rady ?

wyjezdzajac tam bedziemy jakby zaczynac wszystko od poczastku wiec latwo nie bedzie

fakt we Francji tz ma rodzine ale zatrzymac sie na dluzej nie bedzie gdzie
takze co polecacie , doradzacie?
jak teraz sytuacja wyglada ?
czy biorac np. slub lub zglaszajac konkubinat cos nam pomoze ( wiem ze kiedys byl jakis tam okres ze i tak po slubie iles czasu musialo minac ( chyba 5 lat) zeby jakies tam urzedowe sprawy staly sie latwiejsze ale niewiem jak to teraz wyglada
w kazdym razie mysle o wyjezdzie ale chcialabym sie jakos na to przygotowac ( trzeba cos $ odlozyc itd

na pewno Ci bedzie latwiej jak bedziesz z facetem, a legalizacja komkubinatu nazywa sie pacs i daje duze uprawnienia. Wyglada na to, ze przy ich kulturze i mentalnosci bedziesz musiala bardzo na niego liczyc, wiec jesli jestes go pewna to spoko. Ale uwazaj na ich mentalnosc i na wszelki wypadek wszystkie dokuemnty jakie podpiszesz z tym mezczyzna skonsultuj przed z francuskim adwokatem (w Paryzu jest duzo polskojezycznych - w ambasadzie dadza Ci liste, sa tez darmowe porady prawne przy merostwach - ale tylko i wylacznie po franc).
Inaczej bedziesz miala mocno pod gorke, a bariera jezykowa jest silna na poczatku nawet dla tych co jezyk znaja - ja sie uczylam 15 lat, mam delfa - a nieraz musialam rozlozyc rece, prosic o powtorzenie etc . Z praca jest ciezej niz w Polsce chyba, chodze na pelno rozmow i szukam. Strasznie to meczace. A zawod mam naprawde dobry. Ja mialam chlopaka Francuza, ale sie rozstalismy, wiec jestem sama, nawet jak z nim bylam to mi nie pomagal. Takze jak mu ufasz to latwiej, ale w kazdym przypadku sprawdz go, bo Francuzi bardzo kombinuja.

[irenkaaa]

ja z nim mieszkam prawie 3 lata wiec tez to nie bedzie jakis pierwszy lepszy francuz tylko ktos komu ufam

tyle czy duzza roznica miedzy konkubinatem a zawarciem malzenstwa ( mowi ze jak trzeba bedzie to sie wezmie wiadomo - sam zz tym wyszedl ) bo juz tu w Irlandii ledwo wyrabiamy
chodzi mi o roznice w urzedach jesli chodzi potem o ubezpieczenia , pobyt, prace i inne ,.przywileje "


wiadomo potrwa z rok czy iles zanim zjedziemy ale warto w tym czasie ssie przygotowac itd
u mnie z jezykiem jest zle , bardzo zle wiec ten czas musze poswiecic na nauke i to inytensywna
no i wiadomo na miejscu jezyk inaczej wchodzi

niewiem jak z praca w Polsce jest bo w Polsce to dawno nie pracowalam a za granica kilka lat jestem ale o wyjezdzie do Polski nawwet nie myslimy wiec narazie sie skupiam na tym co we Francji
w Polsce i tak niemam ani zameldowania ani kogos z rodzziny na kogo moge liczyc ( oprucz jednej osoby ale to i tak duzo mniej niz to co przaekonuje mnie do wyjazdu do Francji )
tz prawdopodobnie zz praca bedzie mial pomoc jak zjedzie gorzej ze mna bo wiadomo , polka i bez jezyka praktycznie to mi nawet sprzatac nie dadza

tyle ze ceny we Francji a ceny w Irlandii to kolosalna rozznica chocby za wynajem mieszkania
my tu placimy za pokoj 430 e a we Francji studio juz bedzie ( koledzy mu mowia ostatnio za ile maja mieszkaania to widac roznice ). tak samo zywnosc czzy ubrania - mi sie wydaje ze taniej jest tam
fakt tu w IE niby mam na godz wiecej ale co z tego jak dadza lekko ponad 20 godz ( a tz ma czasem 10 czasem 14 ) i starcza na zycie i tyle
takze trzeba bedzie sie wziasc po urlopie ( lecimy za kilka tyg do FR na 2 tyg )
i odlozyc pieniazki ile sie da, nauczyc jezzyka i ruszac stad

wiem ze latwe nie bedzie ale jak doradzicie co i jak wyglada to bedzie napewno inaczej
Rena a ile lat ty juz we Francji jestes

[Rena]

niecaly rok.

Aha uwazaj na ich podejscie do jezyka - im nizsze stanowisko tym bardziej sie tego czepiaja. Chociaz oni w ogole sa nawiedzeni na punkcie francuskiego.

[Little_Shee]

Napisane przez Rena

Takze jak mu ufasz to latwiej, ale w kazdym przypadku sprawdz go, bo Francuzi bardzo kombinuja.

nie wiem skad taka opinia, chyba nie mialas szczescia do swoich francuskich znajomych...

ja do mojego chlopaka dolaczylam po paru miesiacach bycia razem, spladrowalismy kawal Francji, zyjac to na polnocy to na poludniu, nawet na Korsyce i nie spotkalam sie z zadnym "kombinowaniem". Nikt tez sie nie czepial mojego jezyka raczej byli super wyrozumiali i podziwiali mnie, ze tyloma jezykami mowie. A jak juz sie ktos podsmiewal to bylo to bardzo rzadko i raczej ignorowalam. Glupcow spotka sie nawet na bezludnej wyspie. Zaznacze, ze moj poziom francuskiego byl bardzo niski na poczatku, ledwo mowilam, troche wiecej rozumialam, dlugo mialam bariere jezykowa, ktorej nie moglam przebic. Teraz kazdy nie moze sie nadziwic jak swietnie sobie radze.

irenkaa - Francja jest jak kazdy inny kraj. Prawda jest, ze wieksze mozliwosci masz jak znasz jezyk. Chociaz pracowalam z dziewczynami bez znajomosci francuskiego i sobie niezle radzily (praca kelnerki). jezeli chcecie formalizowac Wasz zwiazek tylko ze wzgledow biurokratycznych to na poczatku nie widze sensu. Zatem co mozecie zrobic. Do wynajecia mieszkania potrzebne Wam beda rekomendacje (mozecie wziac od landlorda z Irl i przetlumaczyc, chodzi o to, ze placiliscie w terminie czynsze), wyciag z banku (do jego zalozenia potrzebny jest adres, wystarczy podac od kogos z rodziny). Czasem trzeba tez placic za pare miesiecy z gory (chyba jak wszedzie). Potem mozesz sie zarejestrowac w Pole Emploi, tamtejszym posredniaku (potrzebny adres, konto w banku, ale nie wiem czy obowiazkowe). mowisz im jakiej pracy szukasz i oni Ci pomagaja, czasem sa jak pain in the ass, a czasem naprawde pomocni, zalezy kto sie toba opiekuje. Polecam ich strone do wyszukiwania ofert pracy, ja korzystalam tylko z tego. I tu surprise. Jezeli przez ostatnie dwa lata przepracowalas min 4 miesiace, nie musi byc ciagiem, masz zasilek! Zazwyczaj jest to ok 70% tego co zarabialas (niezle co ). Ale jest myk, skoro pracowalas w innym kraju niz Fr, aby dostac ta kase po przyjezdzie musisz przepracowac min jeden dzien we Francji. Od tego sa agencje interimu, jakies kelnerowanie czy sprzatanie na tydzien w zastepstwie napewno znajdziesz, ale musisz miec na to kontrakt. jezeli nie przeszkadza Ci praca kelnerki to polecam szukac najpierw irish pubow, oni maja taka zasade, ze aby pracowac wystarczy, ze mowisz po angielsku.

Pole emploi moze tez Ci sfinalizowac kurs francuskiego, ale o tym trzeba juz poszukac.

Nie wiem co jeszcze moge Ci napisac. Francja jest przepieknym krajem, zawsze jest w niej cos do odkrycia. Francuzi sa normalnymi ludzmi, a ich "nawiedzenie" jesli chodzi o jezyk wynika bardziej z tego, ze im strasznie trudno wyzbyc sie swojego ankcentu kiedy mowia w obcym jezyku. Poza tym, jak jedziesz do Anglii albo Irlandii to oni mowia do Ciebie po polsku? tez mowia po swojemu, tyle, ze anglofoni maja prosciej bo ich jezyk staje sie jezykiem swiata. Jak lubisz dobrze zjesc to po Irlandii bedziesz tu miala prawdziwe niebo w gebie wiem bo sama przed przyjazdem do Fr pracowalam na zielonej wyspie

Jesli moge spytac, do ktorej czesci Francji sie wybieracie?

[Rena]

Napisane przez Little_Shee

nie wiem skad taka opinia, chyba nie mialas szczescia do swoich francuskich znajomych...

Masz racje, troche mnie spotkalo przykrosci w tym kraju. Jednak ostroznosci nigdy za wiele. Ja staram sie teraz o odszkodowanie, za te przykrosci, bo mam to udokumentowane wlasnie. Odszkodowania we Francji sa dosc wysokie.

Pole emploi faktycznie pomaga w znalezieniu pracy, a oferty tam umieszczane sa calkiem atrakcyjne, nawet jak sie szuka zupelnie powaznej i ambitnej pracy.

Irenkaa chyba wybiera sie do Ile de France, jak zrozumialam z innych watkow.

[irenkaaa]

Napisane przez Little_Shee

Jesli moge spytac, do ktorej czesci Francji sie wybieracie?

tak jak Rena napisala wybieramy sie do Ile -de- France a konkretniej pewnie gdzies rejon 77 albo okolice bo tz ma rodzine w 77 i przyjaciol
tam zreszta jezdzimy od jakis 3 lat srednio 2 razy w roku na urlop
ja teraz jade 7 raz i zawsze milo wspominam



akurat jesli chodzi o jedzenie czy ogolnie o Francje ( piekno czy ludzi ) nikt mnie nie musi przekonywac bardzo mi sie podoba

tylko u mnie glownym problemem jest jezyk
wiem ze zrobilismy blad z tz-em ze rozmawiamy caly czas po angielsku bo przez te 3 lata to i osla by nauczyl mowic po francusku ale coz .. bede musiala nadrobic

nie bedzie latwo ale warto

sluchaj a przenosilas sie z Irlandii do Francji ? powiesz mi tez jak to wygladalo? ogolnie przeprowadzka mnie przeraza bo dosc sporo rzeczy mamy i nawet sie nie orientuje czy jakies firmy kurierskie sa na trasie Irlandia- Francja

ah pisalas o Irish Pubach .. obawiam sie ze w miejscu gdzie bysmy ewentualnie byli ( jesli kolo rodziny czy tamte okolice ) to cienko to widze bo zadnych Irish Pubow nie widzialam ale jakies wyjscie napewno sie znajdzie z tej sytuacji


a blog swietny - juz dodalam do ulubionych
zajrze w wolnej chwili

[Rena]

Irenkaa zapisz sie na intesywny kurs jezyka, to motywuje, a innego rozwiazania nie widze. Jeszcze tu gdzie jestes czyli w Irlandii. Na pewno maja jakies kursy i szkoly jezykowe rowniez z francuskim. To wcale nie jest takie drogie znowuz.

[irenkaaa]

puki co odpada bo prace mam taka ze dadza mi godziny jakie chca i tyle
wogole niemozna sie dogadac
szkoda gadac
jedynie co to mam mnostwo dvd , cd itd z kursami
ah i wykupiony kurs na supermemo

no i jeszcze cos takiego ze jakbym tu poszla na kurs to z ang na fr uczyc sie trzeba a wolalabym jednak pol-fr dlatego kupilam ten kurs na supermemo
puki co na rok wiec mam nadzieje ze jakos sie zorganizuje i rusze z tym

[Rena]

Napisane przez irenkaaa

puki co odpada bo prace mam taka ze dadza mi godziny jakie chca i tyle
wogole niemozna sie dogadac
szkoda gadac
jedynie co to mam mnostwo dvd , cd itd z kursami
ah i wykupiony kurs na supermemo

no i jeszcze cos takiego ze jakbym tu poszla na kurs to z ang na fr uczyc sie trzeba a wolalabym jednak pol-fr dlatego kupilam ten kurs na supermemo
puki co na rok wiec mam nadzieje ze jakos sie zorganizuje i rusze z tym

to chociaz ogladaj jakas tv satelitarna po franc. - przynajmniej sie osluchasz.
a kurs wybierz taki ze native speaker mowi tylko po francusku.

[moee]

Irenkaaa , o jezyk sie nie martw . Po sobie ci napisze ze wyjezdzalam do Francji nie znalam jezyka w ogole ( mialam na kartce napisane ze jestem studentka z Polski i szukam pracy ) po 9 miesiacach sie urodzilo rozumialam kompletnie wszystko , zaczynalam dosc plynnie mowic .
Akuratnie ja wspominam sobie moj rok we Francji bardzoo milo , poznalam fantastycznych ludzi z ktorymi mam kontakt po dzis dzien ,a minelo sporo lat Francuzi mi pomagali z jezykiem jak mogli ( pracowalam z francuzami , sama jedna z Polski) raczej mielismy transakcje wiazana - oni uczyli mnie po francusku , ja ich po polsku , jeden wloch sie przylaczyl wiec lecielismy na 3 jezyki

Problemem dla mnie na poczatku bylo to ze nikt, kompletnie nikt nie mowil po angielsku , ani w sklepach , urzadach czy chociazby na ulicy jak kogos sie o cos pytalam . Ja przebywalam i mieszkalam rzut kamieniem od Marsyli. Wspominam fantastycznych ludzi , bardzo przyjaznych , towarzyskich ,i pomocnych -mimo ze wydawalo mi sie ze jezyk francuski jest dla mnie nie do przeskoczenia to okazal sie bardzoo latwym jezykiem .

[irenkaaa]

Napisane przez Rena

to chociaz ogladaj jakas tv satelitarna po franc. - przynajmniej sie osluchasz.
a kurs wybierz taki ze native speaker mowi tylko po francusku.

czasem ogladam
wiadomosci czy ogolnie jak tam jestesmy to TV non stop
i nawet kurcze im wiecej ogladam tym wiecej rozumiem
jestem zdania ze jak moi znajomi z innych krajow w ten sposob polskiego sie nauczyli to niema rzeczy niemozliwych
dzieki

Napisane przez moee

Irenkaaa , o jezyk sie nie martw . Po sobie ci napisze ze wyjezdzalam do Francji nie znalam jezyka w ogole ( mialam na kartce napisane ze jestem studentka z Polski i szukam pracy ) po 9 miesiacach sie urodzilo rozumialam kompletnie wszystko , zaczynalam dosc plynnie mowic .
Akuratnie ja wspominam sobie moj rok we Francji bardzoo milo , poznalam fantastycznych ludzi z ktorymi mam kontakt po dzis dzien ,a minelo sporo lat Francuzi mi pomagali z jezykiem jak mogli ( pracowalam z francuzami , sama jedna z Polski) raczej mielismy transakcje wiazana - oni uczyli mnie po francusku , ja ich po polsku , jeden wloch sie przylaczyl wiec lecielismy na 3 jezyki

Problemem dla mnie na poczatku bylo to ze nikt, kompletnie nikt nie mowil po angielsku , ani w sklepach , urzadach czy chociazby na ulicy jak kogos sie o cos pytalam . Ja przebywalam i mieszkalam rzut kamieniem od Marsyli. Wspominam fantastycznych ludzi , bardzo przyjaznych , towarzyskich ,i pomocnych -mimo ze wydawalo mi sie ze jezyk francuski jest dla mnie nie do przeskoczenia to okazal sie bardzoo latwym jezykiem .

o super
a dlugo bylas? w sklepie jakos musze sobie poradzic
tz mnie zawsze sama puszcza na zakupy
kobitki w sklepach cos tam do mbie mowia ale czasem sie wysila i po ang odpowiedza ale ogolnie widze ze chca zebym i ja sie wysilila

tylko tu sie wlacza taka blokada ze jak wiem ze z kims moge po ang pogadac ( np. siostra czy kuzynkitz-a) to cisne po ang a one biedne czekaja kiedy ja sie ich jezyka naucze

nawet powiem szczerze ze cos tam jak rozumiem to gorzej sie wyslowic ale chyba w kazdym jezyku tak mam ze najpierw cos zrozumiem wiecej a potem te blokady mijaja jesli chodzi o mowienie

moee a mozesz cos wiecej napisac o twoim pobycie , o francji itd ( jak nie tu to moze byc na pw )
dzieki

[Rena]

telewizja motywuje, bo chcesz sie dowiedziec o czym readaktor mowi, poza tym masz przekaz obrazem i wiele rzeczy pokazanych wraz ze slowem - np program kulinarny: pan pokazuje 2 jajka, make i ze to miesza, to od razu widzisz co on mowi i widzisz ze to slowo znaczy maka etc.. Wiem, bo sama sporo ogladalam France 2 mimo, ze ogolnie nie przepadam za telewizja i wole media bardziej do wymiany opinii, ale jak sie uczysz rozumiec jezyka to wlasnie sluchanie i wraz z ogladaniem daje dobre rezultaty.

Pylalas o mieszkanie - ja nie wiem jak sie szuka, bo zalatwilam je jeszcze w Krakowie, ale slyszalam ze zwlaszcza w Ile de France jest duzy problem i strasznie wydziwialaja. Nawet nie wiem jakie portale maja oferty mieszkania, poza www.leboncoin.fr, ale nie wiem czy tam mozna skutecznie znalesc.

Co do pracy ja szukam www.apec.fr i tu jest duzo ofert przynajmniej dla mnie, a Ty nie wiem jaki masz zawod, ale moze probuj na la Defense tam jest troche firm amerykanskich i moze akurat wystarczy im ang. Paradoks polega na tym, ze im nizej szukasz tym wieksza konkurencja i wieksze wymagania - ja tu widzialam quizy i testy "psychologiczne" dla pan, ktore maja prasowac.

[irenkaaa]

zartujesz? no ale jak prasuja jak moja ,,tesciowa" to i z testami pewnie trzeba
babka ma zaciecie
nigdy nie bede tak prasowac jak ona

w zasadzie w zawodzie nie pracowalam dluzej niz kilka mies wiec wiesz zawod to tylko papierek w moim przypadku

teraz robie w fast foodzie wiec wszystko jedno byle by praca byla na poczatek

nie bede wybrzydzac jesli sie cos znajdzie

zreszta najmlodsza tez nie jestem


co do mieszkania to podejrzewam ze latwiej tez znalesc jesli sie jest francuzem prawda? ( zreszta jak w kazdym kraju - ,,tubylcowi" latwiej

[Rena]

chodza plotki po miescie, ze idealnym lokatorem jest kobieta, Francuska, najlepiej studentka, mowia o jakis castingach, referencjach i najlepiej gwarantem byli rodzice, wszyscy dziadkowie i wujkowie razem wzieci, do 5 pokolenia wstecz .

a tak powaznie, to wszyscy, ktorych znam maja gdzie mieszkac, czasem narzekaja na jakosc tych mieszkan - zwlaszcza problemem jest wilgoc, mieszkania w centrum Paryza sa miniaturowe i ciezko o intymnosc, ale pod Paryzem z kolei trzeba pilnowac by miec blisko do stacji RER, nawet jak masz samochod.

co do Marsylii - to nie ma co porownywac - Marsylia to poludnie Francji i juz bardzo klimaty cieple, srodziemnomorskie. Paryz to stolica i tu jak w kazdej stolicy jest wyscig szczurow, biurowce, krawaty, walka o przetrwania itp. i itd.

[irenkaaa]

nieno o Paryzu raczej nie myslimy
pewnie okolice

serio narzekaja na wilgoc? zapraszm do Irlandii .. nie chcialabys widziec naszej lazienki w poprzednim mieszkaniu i pokoju w jednym wczesniej

lazienka malowana co roku
co z tego ..

moze gdzies znajde zdjecie

o juz mam : czy taka wilgoc jest ok czy za mala ? bo moj francuz np. twierdzil ze niewidzial az takiego grzyba ale to byl pikus jednego roku bylo jeszcze wiecej . to jest na scianie i suficie w lazience ale w pokoju przy suficie tez bylo pieknie
co odpowiadal landlord .. to normalne
tylko ze jak sie maluje na grzyba a nie uzywa srodka to tak jest .. no ale to nie byl moj dom to sobie moglam pogadac

[Rena]

u mnie nie ma wilgoci, maja usuwac azbest (amient), ale ja nie chemik to nawet nie wiem czy wygralam w konkursie kto ma gorzej.

a jakie studia skonczylas, czemu nie myslisz o powrocie do zawodu? Tu sie ceni ambicje, moje cv jest pozytywnie odbierane, chetnie dzwonia, niektorzy wrecz przepraszaja, ze jest kryzys ekonomiczny, bo byloby mi latwiej i ze jak najbardziej takich ludzi tu chca.

[irenkaaa]

niemam studiow , jestem po zawodowce
krawieckiej
co nie zmienia faktu ze w zawodzie prawie nie pracowalam tylko ciagle robie cos innego
zreszta pracy w zawodzie nie szukam

[Rena]

Napisane przez irenkaaa

niemam studiow , jestem po zawodowce
krawieckiej
co nie zmienia faktu ze w zawodzie prawie nie pracowalam tylko ciagle robie cos innego
zreszta pracy w zawodzie nie szukam

to super. Paryz stolica mody, moglabys poszukac szycia kreacji dla teatrow, kina czy w ogole dla
pret a porter np.

Ja sama dorabialam 2 dni jako modelka na targach pret a porter, wiec jak najbardziej to sie tu dzieje.

[irenkaaa]

alez ja niecierpie szyc ..
poszlam do tej szkoly owszem ale tylko dlatego ze ojciec sie spoznil z praktykami u kolegi w innej i juz skladalam do tej
to byla taka ostatecznosc
niestety

a wlasnie jeszcze chcialam zapytac jak to wyglada teraz z pozwoleniami na prace dla Polkow , co daje Pacs itd itp
czy sa jakies ograniczenia jesli chodzi o pobyt ? kiedys chyba bylo 3 mies ale cos tam niby sie zmienilo


wiec takie podstawy co lepiej zebym wiedziala zanim bedzie za pozno

[Rena]

normalnie mozesz podpisac cdi - czyli umowe o prace. Nie trzeba zadnych formalnosci dodatkowych tylko znalesc pracodawce, co w czasach kryzysu nie jest latwe. NIe ma kart pobytow. Musisz miec obowiazkowo adres we Francji.

Pacs nie znam szczegolow, bo mnie to nigdy nie dotyczylo, ale wszyscy mowia ze mozesz sie rozliczac z podatkow wspolnie co jest bardziej oplacalne niz osobno, ogolnie to rozwiazanie dostepne tez dla par homoseksualnych, bo oni nie moga brac slubow (przynajmniej na razie, bo Holland zapowiedzial zmiany), no duzo osob to tutaj podpisuje i sa zadowoleni.

[irenkaaa]

czyli juz niema czegos takiego jak pozwolenia na prace , masy biurokracji itd ..
dzieki
kolezanka mi kiedys mowila ze wlasnie wystarczy PACS i nie trzeba sie martwic o karty pobytu teraz itd itp
tyle ze ona wyjechala z 10 lat temu i dosc dlugo nielegalnie i dosc sporo sie pozmienialo
tyle ze niemam z nia ostatnio kontaktu

takze chce sie dowiedziec jak najwiecej o ile to mozliwe wiec niektore pytania moga sie wydac dziwne
hmm Hollande .. ciekawe czy jakies zmiany co do obywatelstwa za niego tez beda

[Rena]

Napisane przez irenkaaa

czyli juz niema czegos takiego jak pozwolenia na prace , masy biurokracji itd ..
dzieki
kolezanka mi kiedys mowila ze wlasnie wystarczy PACS i nie trzeba sie martwic o karty pobytu teraz itd itp
tyle ze ona wyjechala z 10 lat temu i dosc dlugo nielegalnie i dosc sporo sie pozmienialo
tyle ze niemam z nia ostatnio kontaktu

takze chce sie dowiedziec jak najwiecej o ile to mozliwe wiec niektore pytania moga sie wydac dziwne
hmm Hollande .. ciekawe czy jakies zmiany co do obywatelstwa za niego tez beda

tak przez 10 lat duzo sie zmienilo, do tej pory sporo osob jest nielegalnie we Francji - obecnie sa to kraje spoza UE i niektore kraje afrykanskie.

Tak duzo osob urywa kontakt z rodzina i ze znajomymi w Polsce po przeprowadzeniu sie do Francji - oni tutaj odgornie bardzo zabiegaja by imigranci zrywali zwiazki z krajem urodzenia. Np. moja mama ma jakis kuzynow we Francji i nie wie nawet gdzie mieszkaja i jak sie nazywaja, podobno rodzenstwo babci (chyba w czasie II wojny swiatowej sie przeprowadzali) nie nauczyli ich nawet jezyka polskiego i wladaja wylacznie francuskim.

Hollande na razie zajmuje sie fotografowaniem do mediow (no ale ok to tez jest wazne), zapowiedzial zmiany wieku emerytalnego, ale tylko dla pewnej grupy pracownikow, chce wprowadzic sluby dla homoseksualistow (np.mer Paryza jest takiej orientacji), walczy z Merkel o zachowanie euro (nie wiem jak Merkel go odbiera), obsadzil ministrow - polowa tek to kobiety, caly czas podkresla ze chce kontynuowac dzielo Francois Mitteranda, ktory byl tu bardzo ceniony. Ogolnie szykuje sie duzo zmian politycznych, ekonomicznych i spolecznych ja nie nadazam za czytaniem gazet, zwlaszcza ze po francusku czytam 3 razy wolniej niz po polsku. Aha do parlamentu teraz w czerwcu wygrali socjalisci, a opozycja (centrum i prawica) na razie nie maja strategii krytyki - przynajmniej tak zrozumialam le parisienne.

[irenkaaa]

a tak tak tyle to nadrabiam co tam sie nowego dzieje


moze glupie pytanie ale - czy jak bedzie zawarty PACS to jesli tz bedzie mial prace a ja jeszcze nie to czy mozna mnie bedzie jakos podciagnac pod ubezpieczenie tz-a ?

[Rena]

Napisane przez irenkaaa

moze glupie pytanie ale - czy jak bedzie zawarty PACS to jesli tz bedzie mial prace a ja jeszcze nie to czy mozna mnie bedzie jakos podciagnac pod ubezpieczenie tz-a ?

tak, to najszybszy/najprostszy sposob.

Ale tak naprawde mozesz ogolnie sie sama ubezpieczyc jak masz adres, ale wtedy robia tysiac jeden problemow chyba czysto na zlosc, bo chyba same urzedy sa niezadowolone ze zmian i nowych regulacji miedzynarodowych (nie wiem maja dodatkowa prace czy inne poglady niz gora?). Ja czasem im musze tlumaczyc, ze jest UE w urzedzie, a on wyglada na serio zaskoczonego, jak juz zdenerwowany pracownik sie troche uspokoi, ze smialam mu przeszkodzic i sie wymadrzam zamiast sie go bac, bic mu poklony i w ogole uciekac. A ja nie uciekam, wracam po kilka razy i ogolnie musze mnie w koncu tolerowac, a potem im idzie w druga strone i nawet sie moze osobiscie zaangazowac i szukac dla mnie rozwiazan. Takie przypadki tez sa mi znane - ogolnie Francuzi maja ogniste temperamenty. Strasznie sie kloca, krzycza z byle powodu, ja wole spokojniejszych ludzi - tesknie za paniami Jadziami z polskiego urzedu skarbowego, ktorym przeszkadzalam skonczyc drozdzowke i cieszyly sie z mojego "smacznego"

Ogolnie prawa masz wysokie - mozesz nawet zalozyc sprawe w sadzie Francuzowi, ktory Ci podpadl i normalnie jest to rozpatrywane przez sad - oczywiscie jak przedstawisz dokumentacje do sprawy.

[Little_Shee]

co do ubezpieczenia to tak jak Rena napisala, wystarczy miec adres. Idziesz wtedy do najblizszego securite social i wyrabiasz sobie carte vitale, nie pokrywa to wszystkich uslug w 100% dlatego dobrze jest wykupic sobie tez mutuelle, ja placilam np 25e miesiecznie i szpitale czy specjalisci nie byli mi juz straszni

powtorze sie, ale PACSowanie sie tylko dla biurokracji jest wg mnie niepotrzebne. Polacy maja teraz IDENTYCZNE prawa jak Francuzi z tym, ze przy skladaniu dokumentow najczesciej prosze o akt urodzenia po francusku. A jesli cos sie czepiaja o inne papiery to trzeba im grzecznie przypomniec, ze Polacy sa w UE i od 2008 rynek pracy jest dla nas otwarty. Ja przewinelam sie przez kilka miejsc pracy, przez ubezpieczenia, posredniaki itd i nigdy nie bylam proszona (poza aktem urodzenia) o nic wiecej niz moj chlopak Francuz.