Diagnoza potrzebna wskazana na wesolo :-D

[Antilia]

Napisane przez Luba

1. Jesteś po prostu skąpa. Żałujesz forsy na impreze dla rodziny (w zamian za badziewne prezenty ), dusisz forsę, zamiast zafundować wszytskim wujkom darmową wódę a ciotkom pól roku obgadywania Ciebie i twojego weselicha

2. Jakiś czas temu czytałam (chyba) w Wysokich Obcasach, wypowiedz jakiejś pani psycholog. Ona mówiła, że tak naprawdę to wszyscy chcą ślubu, ale niektórzy się wypierają tej chęci, bo: nie są pewni partnera, małżeństwo rodziców byo nieudane i nie chca powtarzac ich błędów, nie sa pewni siebie (czy chcą być z partnerem) albo partner nie chce ślubi i oni uważają że też nie chcą, a tak naprawdę chcą.

Do wyboru, do koloru

Ale skoro wszyscy chcą ślubu to partner też

[Luba]

Napisane przez Antilia

Ale skoro wszyscy chcą ślubu to partner też

O ile ja dobrze zrozumiałam, to własnei partnerzy się wypierają czasem tych checi, z tych powodów które podałam (a właściwie które podała pani psycholog). Bo chcą wszyscy, tylko niektórzy się tego wypierają (podobno).
Bardzo było to wszytsko pokrętne i dlatego użyłam ikonki "" bo naprawdę trudno było "kapnąć" o co tak naprawdę tej pani chodzi. Chyba chodziło jej o to, ze jak ktos nie chce ślubu, to cos z nim albo ze związkiem jest nie tak Bo jakby było wszytsko dobrze, to nie tłamsiłby w sobie tej naturalnej dla wszytskich chęci posiadania slubnego partnera
Ale nie dam sobie nic odciąć, ze dobrze ją zrozumiałam.

[Antilia]

Napisane przez Luba

O ile ja dobrze zrozumiałam, to własnei partnerzy się wypierają czasem tych checi, z tych powodów które podałam (a właściwie które podała pani psycholog). Bo chcą wszyscy, tylko niektórzy się tego wypierają (podobno).
Bardzo było to wszytsko pokrętne i dlatego użyłam ikonki "" bo naprawdę trudno było "kapnąć" o co tak naprawdę tej pani chodzi. Chyba chodziło jej o to, ze jak ktos nie chce ślubu, to cos z nim albo ze związkiem jest nie tak Bo jakby było wszytsko dobrze, to nie tłamsiłby w sobie tej naturalnej dla wszytskich chęci posiadania slubnego partnera
Ale nie dam sobie nic odciąć, ze dobrze ja zrozumiałam.

Aha to partner nie chce, bo nie jest pewny partnerki i wtedy ona też mówi, ze nie chce, bo jej glupio się przyznać, że ona chce ale on nie chce?

[paula78]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;10827169]Wieeeem!

Paula, po prostu żaden pierścionek nie jest dla Ciebie dość okazały [/QUOTE]

no dobra to juz mam pierwszy powod :-D

Napisane przez SztuczkaMagiczka

Ja nie chcę bo jestem niefotogeniczna, może i Ty?

o tym nie pomyslalam ,musze przejrzec foty .

Napisane przez TmargoT

no ja widze tylko jedno wytłumaczenie-PRZYZWYCZAJENIE moja droga.po co zmieniac to co się sprawdza,na nieznane,a nóż coś komóś odbije...

no tylko ze ja nigdy nie chcialm slubu i od zawsze tak twierdzilam a przeciez na poczatku zwiazku pewnie 90% dziewczyn marzy o slubie

Napisane przez TmargoT

akurat przypomniała mi się historia zasłyszana od mojej mamy.
znała kiedyś parę,ktora żyła w konkubinacie około 7-8 lat.nie pamiętam dokładnie,ale nie więcej niż 10 i nie mniej niż 5.
postanowili się pobrać.nie znam dokladnych pobódek i kto kogo poprosił o rękę,ale to nie istotne.
ważne jest,że chłop był przyzwoity,więc się zgodziła.
po ceremoni ślubnej i skromnym przyjęciu poszli do domu i nagle jak jej mąż nie wywinie z otwartej ręki w twarz,że biedna przeleciała przez fotel.
on pyta się:ZA CO?
a on odpowiada-TYLE LAT NA TO CZEKAŁEM,W KONCU JESTEŚ CAŁA MOJA,WIEC MOGĘ WSZYTSTKO.....

czy bedzie morał?

smutne.

Napisane przez Wyrak

A skad pomysl, ze do spelnienia punktow 2 i 3 trzeba byc facetem ?

z roznych innych wątków np. wszyscy faceci ogladaja porno ;-)

Napisane przez Hultaj

Po prostu czujesz, no po po prostu podświadomie czujesz, że nie zasługujesz na bycie aż żoną.
Nie to co różne Twoje koleżanki.

tak,jstem zła kobietą nie zasługuje ,:-D

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

Może coś związanego z suknią ślubną?

Albo kościołem?

mam mi zawsze w smiechu wypomina ze jako nastolatka wymyslilam ze jelsi sie kiedykolwiek zdecyduje to moja suknia bedzie czarna :-D

kościol od zawsze odpadał ,jesli juz to tylko cywilny.

Napisane przez Hultaj

Poza tym wciąż czekasz, az trafi Ci się coś lepszego, w końcu młoda jesteś.

hmm jeszcze lepszego ??;-)nie na to to juz na pewno nie zasługuje :-D

Napisane przez Hultaj

I jeszcze jest wersja, że po prostu jesteś zakamuflowanym chłopcem. Genetycznie czy coś, jedna z tych niespodzianek natury.

Napisane przez Reijel

Dokładnie, nie jesteś gotowa na chwałę, jaka spłynęłaby na Ciebie po zmianie stanu cywilnego

Z innej beczki - naoglądałaś się na naszej klasie nielubianych koleżanek w sukniach i teraz masz awersję.

jeszcze nie jestem gotowa ? to to juz 10 rok mija
na NK mam tylko 1 w sukni ślubnej na ponad 100 znajomych

Napisane przez architekt80

Mysle ze sie boisz ze cos sie zmieni w Waszym zwiazku na gorsze.

tylko co mogloby sie zmienic kiedy ze wsząd donosza panny młode ,ze jest cudownie i czuja sie takie dopełnione .

Napisane przez Luba

1. Jesteś po prostu skąpa. Żałujesz forsy na impreze dla rodziny (w zamian za badziewne prezenty ), dusisz forsę, zamiast zafundować wszytskim wujkom darmową wódę a ciotkom pól roku obgadywania Ciebie i twojego weselicha

ooo brawo ,szczegolnie wstrzeliłaś sie idealnie w te badziewne prezenty
tak,masz racje wesele to dla mnie strata kasy.

Napisane przez Luba

2. Jakiś czas temu czytałam (chyba) w Wysokich Obcasach, wypowiedz jakiejś pani psycholog. Ona mówiła, że tak naprawdę to wszyscy chcą ślubu, ale niektórzy się wypierają tej chęci, bo: nie są pewni partnera, małżeństwo rodziców byo nieudane i nie chca powtarzac ich błędów, nie sa pewni siebie (czy chcą być z partnerem) albo partner nie chce ślubi i oni uważają że też nie chcą, a tak naprawdę chcą.

Do wyboru, do koloru

czytałysmy ten sam artykul i faktycznie pewnie w innych przypadkach te teorie sie potwierdzają jednak szkoda ,że pani psycholog nie wzięła pod uwagę całej reszty .

czekamna jeszcze

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Boisz się, że przejęzyczysz się w trakcie przysięgi i do końca życia mąż ci tego nie zapomni

[ANKA20]

Nie chcesz się spotykać z rodziną w czasie imprezy?


Ja też ślubu niet:

-strata kasy, dla mnie to puszczenie 10-20 tys. w jedną noc (bawią mnie historie brania kredytu na ślub, a po weselu przeprowadzanie się do rodziców: no bo nie ma za co kupić lokum)
-kiecki mnie nie bawią
-za dużą szopkę się z tego robi
-jestem niewierząca
-z rodziną nie utrzymujemy kontaktów (ciotki, kuzyni itp.)

Fajny wątek

[Ponura]

Ja np niecierpię całego tego cyrku (Jak już ktoś wyżej pisał) A że małża mieć bym chciała, bo ogólnie to lubię owoce morza i rodzice prawnicy od lat wmawiają, że to korzystne podatkowo to wyobrażam sobie to tak:

1. Ponura sobie strzeli jakąś wypas kiecę, bordową co by pokazywała nogi bo to Ponura ma ładne.
2. Weźmie się świadków w liczbie dwoje z partnerami, mamusię z tatusiem stron obojga bo im się należy.
3. Tup tup tup tup do USC.
4. Idziem się bawić

O. Ładnie sobie wymyśliłam?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ślicznie Byłam na takiej imprezie - USC + obiad tylko dla rodziców, babć i dziadków (mieszkających z rodzicami) i rodzeństwa, a wieczorem - hulaj dusza w gronie 25 przyjaciół w knajpie przy piwie i chlebie ze smalcem Miodzio

[Ponura]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;10831263]Ślicznie Byłam na takiej imprezie - USC + obiad tylko dla rodziców, babć i dziadków (mieszkających z rodzicami) i rodzeństwa, a wieczorem - hulaj dusza w gronie 25 przyjaciół w knajpie przy piwie i chlebie ze smalcem Miodzio [/quote]

Łoj z moimi dziadkami to tak wesoło by nie było

[Klarissa]

Ja mam inną teorię. Nie chcesz ślubu bo... i tak żyjesz w małżeństwie. Przecież masz tego samego faceta, z którym prowadzisz dom, o ile dobrze pamiętam z jakiegoś wątku macie też chyba wspólnego potomka/potomkinię. Jesteście małżeństwem nieformalnym jak dla mnie; nie macie tylko oficjalnego ślubu czego akurat nie mogę pojąć bo dla mnie to żadna różnica a spore ułatwienie w wielu sprawach, no ale niektórzy lubią nie mieć za łatwo.

[nati__xxx]

Napisane przez Romanaccia

A ja rozumiem autorke watku , mam "alergie slubna" na sam dzwiek slowa malzenstwo i slub dostaje drgawek i noz mi sie w kieszeni otwiera , nawet gdyby mi zaplacili milion dolarow nie chce wesela (ani slubu) , jak sobie wyobrazam ,ze mialabym wejsc do kosciola ...( pomijajac fakt ,ze jestem atiskta ) ,no dobra ,zrobmy wersje z USC , tam kupa gosci ja w sukni .... odrazu w tyl zwrot i naprzod biegiem marsz ! obraczke to chyba pod narkoza musieli by mi zakladac bo na zywca to nigdy bym sie nie dala

pozatym to slowo ..."moj maz" ...
lepiej brzmi "narzeczony" i nie sprawia ,ze chce mi sie uciekac

ja sluba mowie nie

kurcze, zupełnie jakbym czytała swoją wypowiedź

Mnie też odrzuca myśl o ślubie. Po prostu nie widzę w tym większego sensu
Nie podnieca mnie wizja białej sukni itepe itede, wręcz przeciwnie

Ale za to na wesela uwielbiam ale czyjeś to nie swoje :P

I dzieci też nie chcę mieć. I wkurza mnie niesamowicie fakt że niektórzy nie rozumieją że można najzwyczajniej w świecie "nie chcieć"

[Hultaj]

A tak bardziej serio, może najzwyzaczjniej w świecie uważasz slub za spędzenie dnia, po prostu, ceremonię za zbędną, zwyczajnie, bo jak ludzie się mają rozstać to i tak się rozstana, do tego masz uparty, niezależny, charakter i im bardziej ludziom nie podoba się to, że jesteś już tak dlugo w wolnym związku, tym bardziej Tobie pasuje Twoja przekorna postawa, i może nie bez znaczenia jest i to, że jesteś (w dzieciństwie byłaś) też trochę chlopczycą (?) - mowisz, że nie przywiązujesz zbytniej wagi do pierdół typu dodatki i pacykowanki .
Może wkurza Cię hipokryzja, niejedna para jest w stanie poszczycić się pięknym weselichem, papierem, ale ich związek oceniłabys sobie jako pozostawiajacy sporo do zyczenia.
Mnie nie dziwi, gdy ludzie nie chcą legalizować związków, bo to ich sprawa.






Przykre to jest dopiero wtedy, gdy jedno z partnerów chce, a drugie nie.

[Hultaj]

A tak najbardziej serio to myślę, że ten slub najzwyczajniej w świecie nie jest Ci do niczego potrzebny, co zresztą 10 lat życia z TZtem Ci to udowodniło, i bez względu na to, ile i o czym by się nie nawzdychały ciotki czy sąsiadki, nie ma w tym drugiego dna. Tak jakby powiedzieć, że każdy musi lubic lody z Maca albo, nie wiem, wesołe miasteczka.

[paula78]

Napisane przez Klarissa

Ja mam inną teorię. Nie chcesz ślubu bo... i tak żyjesz w małżeństwie. Przecież masz tego samego faceta, z którym prowadzisz dom, o ile dobrze pamiętam z jakiegoś wątku macie też chyba wspólnego potomka/potomkinię. Jesteście małżeństwem nieformalnym jak dla mnie; nie macie tylko oficjalnego ślubu czego akurat nie mogę pojąć bo dla mnie to żadna różnica a spore ułatwienie w wielu sprawach, no ale niektórzy lubią nie mieć za łatwo.

no tak zyjemy jak malzenstwo i jak dotąd nie bylo problemow ze bez papierka.

Napisane przez Hultaj

A tak bardziej serio, może najzwyzaczjniej w świecie uważasz slub za spędzenie dnia, po prostu, ceremonię za zbędną, zwyczajnie, bo jak ludzie się mają rozstać to i tak się rozstana, do tego masz uparty, niezależny, charakter i im bardziej ludziom nie podoba się to, że jesteś już tak dlugo w wolnym związku, tym bardziej Tobie pasuje Twoja przekorna postawa, i może nie bez znaczenia jest i to, że jesteś (w dzieciństwie byłaś) też trochę chlopczycą (?) - mowisz, że nie przywiązujesz zbytniej wagi do pierdół typu dodatki i pacykowanki .
Może wkurza Cię hipokryzja, niejedna para jest w stanie poszczycić się pięknym weselichem, papierem, ale ich związek oceniłabys sobie jako pozostawiajacy sporo do zyczenia.
Mnie nie dziwi, gdy ludzie nie chcą legalizować związków, bo to ich sprawa.






Przykre to jest dopiero wtedy, gdy jedno z partnerów chce, a drugie nie.

byc moze robilabym na odwrot gdybym byla nagabywana ,zreszta gdy zaszlam w ciaze rodzina myslala ze bedzi elsub bo to oczywiste a tu cisza.
moja mama -ojciec w tej sprawie miliczy- kilka razy doslownie moze 5 cos przebąłknęła ,mysle ze ona by sie czula pewniej gdybym miala papierowego męża -takie przekonania ze jest na papierze jest na zawsze ,jest pewnie ,ok rozumiem ,inne pokolenie.
rodzice TŻ przy mnie ani razu slowa ,TŻ tez raczej nie mowili bo jest to dorosly czlowiek i rodzice wiedza ze takie gadanie nie przejdzie u niego.
dalsza rodzina TZ z pewnoscia tylek obrobila ,z mojej strony moze 2 osoby sa takie "staroswieckie" i zawsze uwazaja mnie za "dziwną ".

żeby nie bylo ,ze jestem jakims babochłopem ,nic z tych rzeczy ,znajdziesz i u mnie szpilki i trapery ,podklad jak i szare mydło

tak,uwazam sluby za hipokryzje szczegolnie kościelne.

no z pewnoscią wiekszym problemem jest gdy ona chce a on nie.

[aagnesska22]

lol,też nie chcę ślubu!!
gratuluję udango wątku

[Indali]

Napisane przez Wyrak

A skad pomysl, ze do spelnienia punktow 2 i 3 trzeba byc facetem ?

Czy istnieje wątek, w którym wypowiedziałeś się bez czepiania ?


Nie chcesz ślubu bo po co ? Wszystko co możesz w związku z tym dostać - już masz. Strata kasy i czasu

[Rena]

Napisane przez Luba

Chyba chodziło jej o to, ze jak ktos nie chce ślubu, to cos z nim albo ze związkiem jest nie tak Bo jakby było wszytsko dobrze, to nie tłamsiłby w sobie tej naturalnej dla wszytskich chęci posiadania slubnego partnera
Ale nie dam sobie nic odciąć, ze dobrze ją zrozumiałam.

ja wole nie wiedziec co ona mysli parach pan i pan lub pani i pani skoro juz sam fakt braku legalizacji jest az takim problemem.

Jak ktos lubi placic wieksze podatki, lub nie musi sie martwic o zdolnosc kredytowa to w sumie my jako spoleczenstwo jestesmy do przodu z budzetem... W koncu to dobrowolna decyzja darczyncow, a wiec takie pieniadze nie smierdza.

No chyba, ze ktos ma takie kalkulacje i specyficzna dzialalnosc, ze wlasnie korzystniej wyglada to podatkowo bez wspolmalzonka - tu trzeba przed decyzja zrobic jakis dobry biznes plan

[the_sania]

Napisane przez Kmee

Bo żadna rozsądna kobieta nie weźmie do domu całego wieprza dla 20dag kiełbasy

dobre

Napisane przez paula78

Licze na waszą wiedze ,przenikliwości złosliwość w sprawie ktora mnie "uwiera".
Konkretnie chodzi o to dlaczego nie chce slubu ?dlaczego rozkladaja mnie na łopatki historyjki o piersionkach,sukienkach i orkiestrze?

dlaczego ja tego nie chce ?w zadnym wydaniu ani na elegancko,skromnie,prosto ani w stylu wiejskim , przyspiewkami i 120 goścmi ,ktorych nie znam itp

no do psychoanalizy przystąp :-D

Fresa ,czekam :P

może nie nadszedł jeszcze Twój czas? po prostu

Napisane przez TmargoT

no ja widze tylko jedno wytłumaczenie-PRZYZWYCZAJENIE moja droga.po co zmieniac to co się sprawdza,na nieznane,a nóż coś komóś odbije...

akurat przypomniała mi się historia zasłyszana od mojej mamy.
znała kiedyś parę,ktora żyła w konkubinacie około 7-8 lat.nie pamiętam dokładnie,ale nie więcej niż 10 i nie mniej niż 5.
postanowili się pobrać.nie znam dokladnych pobódek i kto kogo poprosił o rękę,ale to nie istotne.
ważne jest,że chłop był przyzwoity,więc się zgodziła.
po ceremoni ślubnej i skromnym przyjęciu poszli do domu i nagle jak jej mąż nie wywinie z otwartej ręki w twarz,że biedna przeleciała przez fotel.
on pyta się:ZA CO?
a on odpowiada-TYLE LAT NA TO CZEKAŁEM,W KONCU JESTEŚ CAŁA MOJA,WIEC MOGĘ WSZYTSTKO.....

czy bedzie morał?

nie wierzę

Napisane przez Luba

2. Jakiś czas temu czytałam (chyba) w Wysokich Obcasach, wypowiedz jakiejś pani psycholog. Ona mówiła, że tak naprawdę to wszyscy chcą ślubu, ale niektórzy się wypierają tej chęci, bo: nie są pewni partnera, małżeństwo rodziców byo nieudane i nie chca powtarzac ich błędów, nie sa pewni siebie (czy chcą być z partnerem) albo partner nie chce ślubi i oni uważają że też nie chcą, a tak naprawdę chcą.

Do wyboru, do koloru

chyba tu bym się zgodziła

[sine.ira]

Boś jeszcze młoda i gupia

[paula78]

Napisane przez sine.ira

Boś jeszcze młoda i gupia

o i tego pierwszego bede sie trzymać :-D

[sine.ira]

Napisane przez paula78

o i tego pierwszego bede sie trzymać :-D

Zawsze trzeba się trzymać wyłącznie faktów

Inna diagnoza mi się nie nasuwa. Do niedawna też miałam tak jak Ty. Niestety mój chłop wszedł w najwyższy próg podatkowy i cóż...trza jakoś okpić fiskusa i formalnie zjednoczyć nasze dochody I na poczcie łatwiej odbierać przesyłki...

[201710120930]

Napisane przez paula78

Licze na waszą wiedze ,przenikliwości złosliwość w sprawie ktora mnie "uwiera".
Konkretnie chodzi o to dlaczego nie chce slubu ?dlaczego rozkladaja mnie na łopatki historyjki o piersionkach,sukienkach i orkiestrze?

dlaczego ja tego nie chce ?w zadnym wydaniu ani na elegancko,skromnie,prosto ani w stylu wiejskim , przyspiewkami i 120 goścmi ,ktorych nie znam itp

no do psychoanalizy przystąp :-D

Fresa ,czekam :P

Nie wiem czy diagnoza będzie na wesoło czy nie ale za to jest moja

....bo czujesz się lepsza i jakaś taka niepospolita od tego całego pospólstwa co to chce weselicho

[paula78]

Napisane przez sine.ira

Zawsze trzeba się trzymać wyłącznie faktów

Inna diagnoza mi się nie nasuwa. Do niedawna też miałam tak jak Ty. Niestety mój chłop wszedł w najwyższy próg podatkowy i cóż...trza jakoś okpić fiskusa i formalnie zjednoczyć nasze dochody I na poczcie łatwiej odbierać przesyłki...

chwalipieta :-P

Napisane przez ŁAJKA

Nie wiem czy diagnoza będzie na wesoło czy nie ale za to jest moja

....bo czujesz się lepsza i jakaś taka niepospolita od tego całego pospólstwa co to chce weselicho

jesli slowo :"lepsza" obejmuje czlowieka ,ktory zastanawia sie nad "tradycja" ślubów i czemu te sluby maja sluzyc to tak jestem "lepsza" .

[cattt]

Życie w niesformalizowanym związku daje ci poczucie,że jesteś oryginalna,bo wielu przypadkach jest tak ,że prędzej czy później ktoś "się łamie" i dochodzi do ślubu.Natomiast Ty pokazujesz,że jesteś twarda.I być może nawet lubisz oglądać miny ludzi, kiedy sie dowiadują,że żyjecie bez ślubu i macie dziecko.
Nie lubisz "podążać za tłumami".Nie chcesz wejść z rozpędu na ta ściężkę na któą zazwyczaj wchodzi miliony ludzi.

[201710120930]

he he a sine.ira to tak się często -gesto w kilkunastu wątkach tłumaczy ze się hajtneła ze az podejrzane

[sine.ira]

Napisane przez ŁAJKA

he he a sine.ira to tak się często -gesto w kilkunastu wątkach tłumaczy ze się hajtneła ze az podejrzane

Ja ? Jeszcze się nie hajtnęłam Mogę udowodnić
Na razie zbieram argumenty, które mają mi pomóc podjąć decyzję. A te dwie sprawy wydają mi się póki co...istotne
No dobra, już zapisani jesteśmy w urzędzie...

EDIT:
I w jakich kilkunastu ? Kilkudziesięciu chyba...

[sine.ira]

Napisane przez paula78

chwalipieta :-P

O co się mnie tu posądza...co za wątek ! Człowiek tu z sercem na dłoni...

[Aninek]

Może-tak jak ja-na myśl o tym,że będziesz musiała zaprosić rodzinę,której nawet z opowiadań nie znasz,chcesz wymiotować?Albo-nie lubisz cyrków,uważasz,że ślub nic nie zmieni,a takie zamieszanie pod publiczkę jest nieszczere i nie w Twoim guście.

[Copykat]

Napisane przez Ponura

Ja np niecierpię całego tego cyrku (Jak już ktoś wyżej pisał) A że małża mieć bym chciała, bo ogólnie to lubię owoce morza i rodzice prawnicy od lat wmawiają, że to korzystne podatkowo to wyobrażam sobie to tak:

1. Ponura sobie strzeli jakąś wypas kiecę, bordową co by pokazywała nogi bo to Ponura ma ładne.
2. Weźmie się świadków w liczbie dwoje z partnerami, mamusię z tatusiem stron obojga bo im się należy.
3. Tup tup tup tup do USC.
4. Idziem się bawić

O. Ładnie sobie wymyśliłam?

Ladnie mam identyczny plan. Ogolnie to slub pewnie kiedys wezme, ale napewno bedzie cywilny (jestem niewierzaca) i nie chce miec wesela. Szkoda byloby mi wydac kupe kasy tylko po to, zeby setka osob ktore widze po raz pierwszy w zyciu mogla sie nachlac, potanczyc i potem gadac przez pol roku ;]
poki co mi sie nie spieszy (jestem jeszcze mloda - chociaz w sumie, moje kolezanki juz sie wydaja ) i nawet chlopa nie mam ostatnio, ale juz sobie wyobrazam jakie potepienie na mnie spadnie jak oznajmie swoje plany rodzinie i znajomym

[TmargoT]

a może chcesz,ale boisz się co powiedza bliscy znajć wczeniejsze twoje zdanie.
teraz czekasz na nasze argumenty,zeby nauczyc się ich na pamięć i zmienić znów swoje myślenie.