2006-06-11, 17:39 | #31 |
Zadomowienie
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
Mój tata od 12 lat choruje na białaczke. Jesto to jakas łagodniejsza forma....raz jest lepiej raz gorzej. Jest w sędziwym wieku i cieszymy sie ze jest z nami. Gdy jest gorzej to sa najgorsze okresy w moim życiu..... Zaczął chorowac jak ja miałam 9 lat. Akurat w tym czasie na raka przełyku umierał mój dziadek....To było Straszne. Rodizce nie powiedzieli mi od razu, dopiero gdy tata pierwszy raz musiał zostac w szpitalu...Nie chce nawet tego wszytskeigo wspominac.... Najwazniejsze jest to ze tera zjest w miare i ze jest zawsze do mojej dyspozycji a ja do jego....
__________________
Skąd wiesz jak smakuje jabłko, jeśli patrzysz tylko na drzewo. Skąd wiesz jak smakuje miód, kiedy patrzysz tylko na pszczoły. Nie oceniaj mnie.... Moje blogowanie: http://okiemidlonmi.blogspot.com/ |
2006-06-27, 13:08 | #32 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 2
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
robótka prosze napisz jak nazywa sie ten lek którym leczylas meza i ile kosztuje gdzie go mozna kupic.prosze.wczoraj dowiedzialam sie ze moja mamunia jest chora na raka szyjki macicy.zalamalam sie.
|
2006-06-27, 14:17 | #33 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 465
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
W październiku 2005 pochowaliśmy mojego kuzyna
Miał 25 lat.... Rak węzłów chłonnych, w ciągu pół roku cały system odpornościowy przestał funkcjonować... W lutym 2005 wrócił z Iraku po półrocznej służbie, odżywiony (troche upasiony) opalnony, no... samo zdrowie... Zaczęło od puchnięcia nóg (węzły chłonne w pachwinach) krótko po Wielkanocy.... W tym roku miał być jego ślub.... Niestety.... |
2006-06-27, 14:30 | #34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 429
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
Moja babcia zmarła na białaczkę... 9.04.06r, tydzień przed Wielkanocą zmarł mojego TŻ jeden z najlepszych przyjaciól, Marcin. Miał zaledwie 22 lata.Był także moim przyjacielem, ponieważ znałam go od 5 lat. Był po prostu dobrym człowiekiem. Zachorował na najcięższy rodzaj białaczki, z której nikt jeszcze w Polsce nie wyszedł. Ale o tym dowiedziałam się po jego śmierci. Chorował 1,5 roku. Przeszedł przeszczep, który się przyjął, jednak przyplątała sie jakaś wstrętna bakteria, która powoli wyniszczała cały organizm...Zaczynając od żołądka na płucach kończąc. Po przeszczepie, który miał w grudniu '05 do śmierci leżał w szpitalu. Wszyscy myśleliśmy, że na pewno wyzdrowieje. A najbardziej silny był on. Nawet nie dopuszczał do siebie myśli, że mogłoby się to źle skończyć. Tydzień przed śmiercią planował co będzie robił jak wróci do domu. Kupił sobie nawet ksiązki na temat łowienia ryb, bo stwierdził że przez jakiś czas nie będzie zdolny do żadnej pracy. Nawet zdał mature chociaż wiedział, że jest chory. Aby nie niszczyć sobie wątroby, która i tak miał powiększoną, nie kazał podawać sobie morfiny...Wolał cierpieć, aby tylko wyzdrowieć! Najgorsze jest to, że już 2 tygodnie po przeszczepie lekarze wiedzieli, że umrze. Myśleli tylko że bedzie to trwało kilka dni, tygodni, a nie miesięcy...Wiedziała o tym tylko jego mama, która nikomu o tym nie powiedziała, a cały jego pobyt od przeszczepu do śmierci spędziła przy jego łóżku w szpitalu. Nawet nie próbuje sobie tego wyobrazić jak musiała cierpieć widząc, że jej syn umiera. Więc o tym wszytskim dowiedziałam się po jego śmierci, która była dla mnie po prostu szokiem. Zresztą jak dla wszystkich. Wierze jedank, że już nie cierpi tak bardzo. Ze jest mu lepiej. Ale pustka pozostała....
__________________
|
2006-06-27, 14:47 | #35 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
Moja mama ma raka piersi. Bardzo żadki i wyjątkowo złośliwy rodzaj. Nie potrafię o tym pisać. Dostaję co tydzień (?!) chemie. Ja cały czas wierzę. Jutro idzie na RTG płuc kontrolne.
Jestem cały czas na lekach uspakajających (takich że kontaktuje w pracy oczywiście). Kochane dziewczyny BADAJCIE PIERSI. Wczoraj był pogrzeb dziewczyny w moim wieku (30) - rak piersi. Straszne! Proszę, badajcie się! |
2006-06-28, 09:15 | #36 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
Cytat:
|
|
2006-06-28, 12:50 | #37 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 2
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
robótko,czy przy tym leczeniu nalezy zrezygnowac z operacji?lekarz wyznaczyl jej juz termin operacji na 12 lipca.mieszkamy niedaleko krakowa,ale odleglosc i tak nie gra roli jesli chodzi o zdrowie mojej najdrozszej mamusi.Robótko bardzo ci dziekuje za serdecznosc.a czy twój maz wyzdrowial tylko dzieki tej metodzie?chcialabym aby i moja mama miala takie szczescie,ja po prostu sobie zycia bez niej nie wyobrazam,ona jest taka dobra.a czy ten lek dziala na kazda osobe?dziekuje ci z calego serca robótko pozdrawiam cie.
|
2006-06-28, 13:00 | #38 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
robótko, czy ten lek to ANRY (związek krzemu)?
|
2006-06-28, 14:11 | #39 |
KWC
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 990
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
Moja mama umarła na raka piersi, kiedy miałam 15 lat. W lipcu dostała zaproszenie na bezpłatną mammografię-poszła, chociaż żadnego guzka nie wyczuwała. A jednak był.
Przeszła mastektomię, dostała chemię, ale nie udało się. Umarła 1 stycznia 1998 roku. Bardzo za Nią tęsknię |
2006-06-29, 14:55 | #40 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
Cytat:
|
|
2006-06-29, 15:09 | #41 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
Cytat:
|
|
2006-06-29, 15:15 | #42 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
Cytat:
|
|
2006-06-29, 15:33 | #43 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: kosmos
Wiadomości: 13 670
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
w czasie gdy spotykalam sie jeszcze z bylym, jego mama miala najpierw raka jajnika, a gdy z tego wyszla, byl rak piersi. pokazywala mi jak wyglada sie bez piersi, jak to jest nie miec wlosow, dla mnei juz to bylo straszne, na szczescie wyszla z tego. teraz nie mam z nim zadnego kontaktu i nie wiem co sie dzieje z jego mama. jakis czas po tym jak wyzdrowiala mama, zmarl jego tata (nikt sie tego nie spodziewal), po tych wydarzeniach panicznie sie boje o bliskie mi osoby
|
2006-06-29, 17:40 | #44 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
Cytat:
Edytowane przez robótka Czas edycji: 2006-07-01 o 23:34 |
|
2006-06-29, 18:12 | #45 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 582
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
Mój tatuś umarł na raka , miał tylko 55 lata
Bardzo za nim tęsknie , potrzebuje go , niestety jest już za późno Chciała bym mu powiedzieć tyle rzeczy , teraz moge już zrobic to tylko na cmentarzu ... Na raka umarł tez mój dziadziuś i wójek
__________________
Twarz myślą niezmącona.. |
2006-06-29, 18:36 | #46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
U mojej babci tez w zeszłym roku wykryto raka jajnika. Całe szczęście wyszla z tego po chemii i operacjach.
Nigdy w zyciu nie chce patrzeć jak moi bliscy cierpią przez tą chorobę W sumie sama do tego dopuściła nie będąc u ginekologa 15 lat Dziewczyny najwazniejsze raz na jakiś czas zrobić badania. Zawsze to może być ostatni dzwonek... odpukać. |
2006-06-29, 22:08 | #47 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 297
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
Moja babcia miala raka trzustki, a potem przezuty. Zmarla jakies 6-7 lat temu...chorowala dosc dlugo i poczatkowo nie dotarla do mnie wiadomosc o jej smierci, bo myslalam ze mozna z tym rakiem zyc jeszcze dluzej - nie mialam zbytniej wiedzy o tej chorobie pare lat temu...
Moj sasiad, ktory chodzil do klasy z moim bratem w 8klasie podstawowki zachorowal na bialaczke. Walczyl kilka lat,ale teraz jest zupelnie zdrowy, juz chyba 5 lat. Kolejnemu sasiadowi (ok.50letni) niedawno wycieto nerke, wzieto wycinek i jak sie okazalo takze byl to rak, ale wszystko sie takze dobrze skonczylo. |
2006-06-29, 22:37 | #48 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 14
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
Wybaczcie ale nie mogę.........
Ten lek leczy wszystkie rodzaje raka.. Na operacje mozna poczekać.............. PROSZE!!!!!!!!!!JAK JUZ MEDYCYNA NIEKONWENCJONALNA TO NIE ZAMIAST MEDYCYNY KLASYCZNEJ ALE RAZEM Z.................!!!!!!! !!! |
2006-06-30, 00:43 | #49 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
Cytat:
|
|
2006-06-30, 00:57 | #50 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Nasi bliscy chorzy na nowotwory...
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:41.