Dobrze czy żle?

[madziula157]

Odrazu przejde do konkretów Wiec...
Pokluciłam sie dzisiaj ze swoją (pseudo?)przyjaciółką... Myślicie ze dobrze zrobiłam?
Znamy sie od przedszkola, ale dopiero od podastawówki 4-6 klasy, sie bardziej zakolegowałyśmy (niechodziłyśmy do jednej klasy). Ale zawsze czułam sie tak, jakbym była pod jej pantowflem... Były takie momenty w których dogadywałyśmy się super, a niekiedy obrażała sie o niewiadomo co, miała swoje humorki....
Od pierwszej klasy gimnazjum chodzimy już razem do klasy, od wtedy tak jaby rywalizujemy ze sobą. Teraz jesteśmy w drugiej klasie i czuje sie że ona nie liczy sie z moimi uczuciami itp... Dużo sie klucimy i tak naprawde niewiadomo o co. Ja później próbuje wszystko wyjaśniać, nigdy nie zażuciłam jej że to przez nia sie klucimy itp. Wiem że wina leży po obu str., ale jak dla niej to ja oczywiście jestem ta zła, ta niedobra... Idziemy zawsze razem do szkoły, gdy po nia przychodze, niema teraz dnia by nie miała zkwaszonej miny (tak jakby z przymusu ze mną szła) Niekiedy próbuje zagadać do niej itp. jak jej kiedys zaczełam opowiadac o naszym koledze z którym dużo gada to mi odburkneła "h*j mnie to obchodzi" Jak już gada to cały czas szuka powodów do kłutni...
Niedawno jej dobra koleżanka(z naszej klasy) zaczeła ją wyzywać od ... tych najgorszych, to sie za nia wstawiłam.... Teraz własnie wruciłam z wycieczki, na której moja przyjaciółka ostro mnie zlewała, a chodziła z laską co ją przezywała...
Idąc już do domu przypomniała sobie o mnie... Ja ją wtedy zlałam... Szedł z nią kolega któremu podrodze mówiła jaka ja to niejestem.... Ja jej powiedziałam że jakby umiała sie chociaż zachowac nie obgadywała by mnie tak żebym ja słyszała... Ona mi wtedy powiedziała że niema do mnie szacunku itp. Gdy juz szanowny kolega poszedł pytała sie mnie czy ma po mnie do sql przyjsc:/
Jak myślicie dobrze zrobiłam że sie sprzeciwiłam itp? Wiem że mi teraz nie bedzie łatwo bo chodzimy do jednej klasy i jak znam życie to sie wszyscy sie ode mnie odwrócą....

[Esme]

Ehh... Kochana, to chore układy. Jakieś obmawianie, kłótnie, potem ciągłe "powracanie"... Jasne, że zrobiłaś dobrze. Na Twoim miejscu zmieniłabym też klasę... Przeraża mnie to 'obgadywanie', 'cała klasa się ode mnie odwróci'... Koszmar.

Z tego, co czytam, wynika, ze chodzisz teraz do 2 klasy gimnazjum... Rok Ci został i nie warto marnować całego roku życia.
Albo... Zostaje całkowita obojętność i czekanie na liceum. Do tamtej 'koleżanki" nie warto wracać, nie warto się zastanawiać. Ona traktuje Cię jak popychadło i zwyczajnie sobie odreagowuje... Nie możesz na to pozwolić!

...I dobrze wiem, o czym mówię.

[fajna laseczka]

Oj sama miałam do czynienia z takimi dziewczynami i potrafią być paskudne,najlepiej gdybyś faktycznie zmieniła klasę bo po co się w takiej męczyć?Chyba że spróbujesz się dogadać z tą dziewczyną ale na twoim miejscu w ogóle bym się do niej nie odzywała,nie pozwól sobie na takie traktowanie!

[madziula157]

Moja klasa liczy 20 osób, a 10 jest z czegoś zagrożonych... Wiec mam nadzieje że nas zostanie mało i porozdzielają do innych klas (niby tak ma być jak troche osób niezda bo jesteśmy za małą klasa) Najbardziej obawiam sie tego, że wszyscy bedą znać jej wersje bo czego ona nie zrobi by wszystkich przekonać... A mi sie poprostu niechce nikomu tłumaczyć, że jest inaczej

[haima]

Ja kiedyś byłam w podobnej sytuacji- pokłóciłam się z dziewczyną, z którą dość mocno się trzymałyśmy i chodziłyśmy do jednej klasy. To było pod koniec 2 klasy szkoły średniej i miałyśmy przed sobą dwa lata. Przez rok się do siebie nie odzywałyśmy. Dopiero w połowie klasy maturalnej lody zaczęły topnieć.

Czasem pożądna kłótnia i obażanie się jest przydatne. Nabiera się wtedy dystansu. Jeżeli Twoja koleżanka traktuje Cię jak popychadło, nie ma co się przejmować tylko ograniczyć kontakt. Nie przychodź po nią w drodze do szkoły, na przerwach nie odzywaj się do niej i tyle.

Dlaczego sądzisz, że reszta klasy się od Ciebie odwróci? Czyżby ona miała wszystkich w garści? Nie wydaje mi się, że cała klasa uważa ją za wielką, nieomylną królową i wogule wielkie guru.

Esme ma racje- to chore układy. Szkoda Twojego zdrowia na "przyjaźń" z tą dziewczyną.

Trzymaj się mocno

[AAgusiaczeK]

Napisane przez haima

Esme ma racje- to chore układy. Szkoda Twojego zdrowia na "przyjaźń" z tą dziewczyną.

Trzymaj się mocno

daj sobie z nią spokój.Nie jest warta niczyjej przyjaźni i zainteresowania. Został Ci tylko rok szkoły, który minie jak z bicza strzelił.
Pokaż,że masz szacunek do samej siebie,że nie pozwolisz, by ktoś tak Cię traktował-odsuń się od niej- tu nie ma czego żałować...
Pozdrawiam cieplutko

[Angel_ek]

yyy... widać że jest fałszywa a Ty nie bądź naiwna tylko olej taką panne. Jeżeli jej nie pasuje że po nią przychodzisz, rozmawiasz itp to tego nie rób. Poprostu nic na siłe. Ludzie prędzej czy później poznają się na takich osobach. Poszukaj jakiejś przyjaciółki od serca, może koleżanka która stoi cicho z boku okaże się ciekawa i wartą poświęcenia czasu osóbką

[asia_z]

pewnie, ze dobrze zrobiłaś , ze jej sie sprzeciwiłaś... ja bym już pewnie nie chciała gadać z taką fałszywą osobą. poszukałabym sobie jakiejś innej, fajniejszej osoby.. ją może też jakoś to ruszy, to jej całe zachowanie.. albo wcześniej wszyscy sie na niej poznają, jaka ona naprawde jest.

[karolca]

niewarto marnowac czas na taką "kolezanke". Sama miałam "podobną" sytuację. Kolezanka z która chodzilam do klasy, niby fajna, ale.
I tu sie zaczyna historyjka. Spędzając ze soba trochę czasu zaprzyjaznilysmy sie. Wszystko ladnie, pieknie, lecz w 4-tej klasie zaczeły tworzyc sie grupki. Chcialam po prostu miec koleanki, i ze wszystkim zyc w zgodzie. Pozornie sie udawalo ale ja nawet ochoty nie mialam chodzic do szkoly.
Dokuczały, wysmiewały się. Chciałam zmienic szkołe (bo zmiana klasy wiele nie daje) ale nagle znalezli sobie inny obiekt do wysmiewania (widzieli, ze to co robia nic nie daje).
Nagle cos sie zmienilo. Z klasy odeszla jedna kolezanka, ktora raczej ze swoją przyjaciolka trzymaly sie na uboczu. Nikt o nich nic nie wiedzial. Zagadalam do niej. Okazala sie fajną kolezanką. Bylo ok, ale w gimnazjum poszła do klasy sportowej a ja zostalam znowu sama w tej klasie. Jednak zauwazylam, ze dziewczyna z "grupki" nie trzyma sie z nimi... ciagle sama i nawet slowem sie do siebie nie odezwaly. Dziwne to dla mnie bylo. Pogadalysmy i stworzylysmy opozycje. My dwie kontra reszta. Oj ciezko bylo, bardzo ciezko. Kolejne osoby odchodzily z klasy.. i tak oto z 30 osob zrobilo się 20. Koszmar.
Na koniec gimnazjum niby wszystko fajnie. I wszystie razem do szkoły chodziłysmy, na ulicy "czesc". Po prostu rewelacja. Aleprzyszedl koniec roku szkolnego, zakonczenie gimnazjum. I wszyscy wilkiem na siebie.
Ocena z zachowania... Wszystkie zanizone dla osob, ktore nie cieszyly sie popularnoscią.
Nie ukrywam, ze moja przyjaciolka dokuczala mi najbardziej przez te wszystkie lata, a teraz gdy ją widzę (mieszkamy niedaleko siebie) po prostu mnie nie zna. Nie zmienilam sie przez te lata jakos bardzo specjalnie, bo inne potrafią mnie poznac.
To samo dotyczy dziewczyny, ktora poszla do innego gimnazjum. Do LEPSZEGO! Przykro mi było, bo była dla mnie bardzo dobrą kolezanką. Wspolne zainteresowania, razem sie uczylysmy... Z dnia na dzien przestala mnie znac.

Nie wiem czym sobie na takie traktowanie zasluzylam. Najlepsze kolezanki mialam w innych klasach lub szkolach. Niby mieszkaja blisko ale spotkac sie jest zawsze ciezko.

Podobne doswiadczenie mialam w LO. Najpierw traktują jak przyjaciolke, bo czegos chcą. A potem jak chcesz uslyszec chociazby glupie 'dziękuję' widzisz, jak wszyscy od ciebie uciekaja. Wtedy moglam zobaczyc jaka mam wspaniała klasę, wspanialych przyjaciol. Byli wspaniali jak czegos chcieli.

Obecnie, rok po zakonczeniu ogolniaka mogę zobaczyc, kto byl tym przyjacielem. Bo kontakt ma sie z bardzo mala grupka osob (a klasa liczyla zaledwie 12 osob!!).

Wiem, ze nie warto zmieniac klasy bo jest w niej ktos "nie na rękę". Po prostu najllepiej zakonczyc znajomosc. Owszem, jak jest potrzeba odezwac sie, wymienic zdanie. Trzeba pokazac twarz i swoją godnosc. Zmieniajac klase dajesz za wygraną i pokazujesz, ze jestes slaba. Na pewno w gimnazjum masz inne, lepsze kolezanki. Tą się nie przeejmuj. Olej ją cieplym moczem
Latwo nie jest ale mozna sie uodpornic. Jesli ona wobec ciebie potrafi byc taka bezczelna i chamska to nie zasluguje nawet na bycie kolezanką...

[madziula157]

Dzieki Wam:cmo k:
Pozrawiam!!

[ktosia86]

Zgadzam sie z dziewczynami, ze to sa jakies chore uklady.Zupelnie nie rozumiem tej dziewczyny i jej zachowania.Moim zdaniem dobrze zrobilas, ze sie jej w koncu postawilas bo zasada jest taka, ze jesli czlowiek sam siebie nie szanuje i daje soba "pomiatac" to nikt inny go tez nie bedzie szanowal.Czy zmieniać klase? Nie wiem czy warto. Juz niedlugo wakacje, a w ostatniej klasie bedziesz miala inne rzeczy na glowie. Na razie staraj sie ograniczyc swoj kontakt z nia, dziewczyna jest dwulicowa i predzej czy pozniej reszta klasy dojdzie do tego wniosku.

Trzymaj sie cieplo