Samotność. - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-11-29, 19:49   #31
kiniulkaaa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 880
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez Tycikata Pokaż wiadomość
Dokładnie..ale ja się nawet nad tym nie zastanawiałam że tak robię.. w nim mam przyjaciela, to z nim chodzę na zakupy..no wszystko..
ale już zrobiłam pierwszy postęp, umówiłam się z koleżanką na jutro na piwko oj daaaaawno tego nie robiłam..
kiniulkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-30, 18:09   #32
Sif
Raczkowanie
 
Avatar Sif
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 441
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez panna_rak Pokaż wiadomość
ogólnie jestem typem dziwnym, introwertycznym i nieśmiałym w kontaktach z ludźmi, jednak zgadzam się z tym co napisała LaLaRe, że to Nasz wybór, że jeżeli naprawdę tak Nam źle to trzeba zadziałać i wyjść do ludzi... no i pracuję nad tym, przełamuję się i staram się być bardziej otwata na ludzi i wyluzować maksymalnie
Mi kiedyś to nie przeszkadzało, dopiero od jakiegoś czasu zaczęłam odczuwać dyskomfort. Zdałam sobie sprawę, że poza TŻ nie mam nikogo bliskiego... W sytuacji jakiegoś kryzysu z TŻ nie mam nawet z kim o tym porozmawiać
OK, to był mój wybór żeby cały swój czas i uwagę poświęcić TŻ, ale teraz widzę że to było dobre na krótką metę. Chcę działać, wyjść do ludzi, ale nie mam za bardzo do kogo... Wszystkie babki w moim wieku mają już jakieś swoje psiapsiółki, czasem mam wrażenie że dla mnie jest już za późno na zawieranie przyjaźni. Ciężko mi nawiązywać nowe znajomości, mimo że już w pewnym stopniu "wyszłam do ludzi" i jestem otwarta na nowe znajomości. Ciężko mi wykonać pierwszy ruch... a może po prostu jest we mnie coś co nie zachęca innych do kontaktu ze mną


Cytat:
Napisane przez kiniulkaaa Pokaż wiadomość
Ehh... Widzę, że nie tylko ja tak mam, że poza Tż to już świata nie widzimy... A później cierpimy...
No właśnie. TŻ staje się nie tylko partnerem, ale też przyjacielem do pogaduch, kumplem na piwo i towarzyszem na zakupy. To fajne, ale z drugiej strony tacy zwykli przyjaciele też są bardzo potrzebni... Potem się zaczyna odczuwać ich brak
Sif jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-30, 21:20   #33
Tycikata
Wtajemniczenie
 
Avatar Tycikata
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 410
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez Sif Pokaż wiadomość
Mi kiedyś to nie przeszkadzało, dopiero od jakiegoś czasu zaczęłam odczuwać dyskomfort. Zdałam sobie sprawę, że poza TŻ nie mam nikogo bliskiego... W sytuacji jakiegoś kryzysu z TŻ nie mam nawet z kim o tym porozmawiać
OK, to był mój wybór żeby cały swój czas i uwagę poświęcić TŻ, ale teraz widzę że to było dobre na krótką metę. Chcę działać, wyjść do ludzi, ale nie mam za bardzo do kogo... Wszystkie babki w moim wieku mają już jakieś swoje psiapsiółki, czasem mam wrażenie że dla mnie jest już za późno na zawieranie przyjaźni. Ciężko mi nawiązywać nowe znajomości, mimo że już w pewnym stopniu "wyszłam do ludzi" i jestem otwarta na nowe znajomości. Ciężko mi wykonać pierwszy ruch... a może po prostu jest we mnie coś co nie zachęca innych do kontaktu ze mną




No właśnie. TŻ staje się nie tylko partnerem, ale też przyjacielem do pogaduch, kumplem na piwo i towarzyszem na zakupy. To fajne, ale z drugiej strony tacy zwykli przyjaciele też są bardzo potrzebni... Potem się zaczyna odczuwać ich brak
No to dokładnie tak jakbym czytała o sobie..wszystko!

a spotkałam się dzisiaj z taką kumpelką, ale to już nie to samo zresztą nawet czasem czułam jakbym nie miała o czym z nią rozmawiać ehh...
__________________
Nawet z mapą
gubię się
bo lubię


- Loesje
Tycikata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-02, 17:27   #34
moniixoxo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Ciechanów
Wiadomości: 60
Dot.: Samotność.

No cóż.
Ja jestem w innej sytuacji, gdyż ZAWSZE byłam sama.
Nie byłam w poważnym związku, zawsze coś nie wypalało...byłam za wybredna,albo trafiałam na frajerów.
Zazwyczaj to zwracam uwagę na tych co nie powinnam. Podobają Mi się faceci, nie zwracający na mnie uwagi, no i odwrotnie. Nie wiem dlaczego...nie jestem jakąś miss, ale nie uważam żebym była szpetna...a charakter? może nie najłatwiejszy...ale przecież nawet ci potencjalni nie mieli okazji mnie poznać.

Przeprowadziłam się do dużego miasta.
Miałam problem z pracą, ale jest już ok.
Ciągłe problemy z kasą - nie cierpię gdy rodzice wysyłają mi kasę. (studiuję zaocznie i chciałabym utrzymywać się już sama).
Mam przyjaciół, rodzinę itp.

Ale coraz bardziej brakuje mi kogoś. Fizyczności, emocjonalności, czułości...po prostu kogoś.

Z czasem wątpie, że znajdę takiego co pokocha mnie taką jaką jestem,zapragnie, zechcę...



Bo wy przynajmniej macie jakieś wspomnienia.
Ja nie mam nic.
Tylko moją wielką samotność.
moniixoxo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-02, 18:09   #35
panna_rak
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Kraina Marzeń - aktualnie UK
Wiadomości: 77
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez moniixoxo Pokaż wiadomość
No cóż.
Ja jestem w innej sytuacji, gdyż ZAWSZE byłam sama.
Nie byłam w poważnym związku, zawsze coś nie wypalało...byłam za wybredna,albo trafiałam na frajerów.
Zazwyczaj to zwracam uwagę na tych co nie powinnam. Podobają Mi się faceci, nie zwracający na mnie uwagi, no i odwrotnie. Nie wiem dlaczego...nie jestem jakąś miss, ale nie uważam żebym była szpetna...a charakter? może nie najłatwiejszy...ale przecież nawet ci potencjalni nie mieli okazji mnie poznać.

Przeprowadziłam się do dużego miasta.
Miałam problem z pracą, ale jest już ok.
Ciągłe problemy z kasą - nie cierpię gdy rodzice wysyłają mi kasę. (studiuję zaocznie i chciałabym utrzymywać się już sama).
Mam przyjaciół, rodzinę itp.

Ale coraz bardziej brakuje mi kogoś. Fizyczności, emocjonalności, czułości...po prostu kogoś.

Z czasem wątpie, że znajdę takiego co pokocha mnie taką jaką jestem,zapragnie, zechcę...



Bo wy przynajmniej macie jakieś wspomnienia.
Ja nie mam nic.
Tylko moją wielką samotność.

kurcze, ciary miałam czytając, bo to przecież o mnie...
też samotna od zawsze, te same przyczyny...charakter trudny, wybredna...

hmmm... tak jak Wy Dziewczyny piszecie, że całą uwagę poświęciłyście Waszym Tż i teraz przyjaciółek brak, tak ja postąpiłam kiedyś podobnie, ale z ówczesną przyjaciółką, która była dla mnie najważnijesza, której poświęcałam cały swój czas. Głupotą największą było to, że odtrąciłam inne koleżanki, tzn przyjaźń z tamtą przekładałam na wszystki inne znajomości. W efekcie wykruszyły się one i zostałam sama. Wspomniana przyjaciółka zraniła mnie namocniej na świecie i choć minęły lata, pozostała rana w sercu, uraz do ludzi, nieufność...

Ludzie w moim wieku mają prawdziwych przyjaciół na dobre i złe, takie to dla nich oczywiste. Ja, cóż, nie jestem łatwa w obyciu, nie zabiegam o niczyją sympatię, nie umiem chyba się zaprzyjaźnić, czuję się stara, stracona jakaś, skazana na siebie samą zawsze i wszędzie Cenię sobie fakt, że jestem silna i zaradna, że daję sobie radę ze wszystkim... Tylko czasem tak źle jest, tak pusto, tak by się chciało otworzyć przed kimś... A jest tylko ta samotność
panna_rak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-02, 19:44   #36
kluska234
Raczkowanie
 
Avatar kluska234
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 388
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez moniixoxo Pokaż wiadomość
No cóż.
Ja jestem w innej sytuacji, gdyż ZAWSZE byłam sama.
Nie byłam w poważnym związku, zawsze coś nie wypalało...byłam za wybredna,albo trafiałam na frajerów.
Zazwyczaj to zwracam uwagę na tych co nie powinnam. Podobają Mi się faceci, nie zwracający na mnie uwagi, no i odwrotnie. Nie wiem dlaczego...nie jestem jakąś miss, ale nie uważam żebym była szpetna...a charakter? może nie najłatwiejszy...ale przecież nawet ci potencjalni nie mieli okazji mnie poznać.

Przeprowadziłam się do dużego miasta.
Miałam problem z pracą, ale jest już ok.
Ciągłe problemy z kasą - nie cierpię gdy rodzice wysyłają mi kasę. (studiuję zaocznie i chciałabym utrzymywać się już sama).
Mam przyjaciół, rodzinę itp.

Ale coraz bardziej brakuje mi kogoś. Fizyczności, emocjonalności, czułości...po prostu kogoś.

Z czasem wątpie, że znajdę takiego co pokocha mnie taką jaką jestem,zapragnie, zechcę...



Bo wy przynajmniej macie jakieś wspomnienia.
Ja nie mam nic.
Tylko moją wielką samotność.
To też o mnie
A teraz sama skazałam się na samotność...straciłam pracę...nie mam faceta... przestałam utrzymywać kontakty z moimi szczęśliwie zakochanymi koleżankami...bo jakoś ciężko przychodzi mi słuchanie o ich szczęściu radości, o tym "jaki to on fantastyczny", jakoś przestałam wierzyć w takie rzeczy...czuję, że to juz poza mną... Postanowiłam, że teraz w moim sytuacji (bezrobotnej) muszę być sama, bo nie chcę nikogo "szczęsliwiać" swoimi dołami, zmiennymi nastrojami, bo i kto by to zniosł, zresztą jaki facet chciałby bezrobotną dziewczynę... Muszę się z tym pogodzić, nie potrafiłabym nikomu dać teraz szczęscie bo sama jestem nieszczęsliwa z powodu braku pracy czuję się jak ktoś bezwartościowy a dodatkowo moje wcześniejsze doświadczenia z nieodpowiednimi facetami sprawił, że niestety nie potrafię zaufać, otworzyć się, wolę być zamknięta w swojej twierdzy, bezpieczna, bo nikt mnie nie zrani... achhhhh ciężko jest...
kluska234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-02, 20:23   #37
Sif
Raczkowanie
 
Avatar Sif
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 441
Dot.: Samotność.

Ech... ale się zrobiło smutno, tak się zebrałyśmy i smęcimy... Nie no, tak szczerze to wcale nie jest śmiesznie

Pisałam o tym, że cały swój czas i uwagę poświęciłam TŻ i teraz mam tylko jego, żadnych przyjaciół... Niestety okazuje się że i jego mogę stracić Wydawało mi się że po tylu przejściach znalazłam wreszcie miłość na dobre i na złe. Teraz, po kilku pięknych latach, okazuje się że znowu mogę dostać kopa Z jednej strony jest nadzieja, a z drugiej nie wiem czy to nie złudzenie, nie wiem czy da się to uratować Dawno się tak beznadziejnie nie czułam... Niepotrzebna, rozczarowana, zmęczona psychicznie, jakaś kurde inna, jakbym nie miała prawa do szczęścia. Wyżej koleżanka napisała o tym że nie potrafi zaufać, otworzyć się. Ze mną było to samo, po wielu negatywnych doświadczeniach bardzo zamknęłam się w sobie i zobojętniałam. Potem jak poznałam mojego TŻ zaczęłam powoli odżywać, świat znowu nabrał kolorów, z trudem ale w końcu uwierzyłam że teraz już naprawdę będzie dobrze i kolejne lata mnie w tym przekonaniu utwierdzały. A teraz się okazuje że mogę znowu zostać sama jak palec Nie wiem co to będzie, nie jestem sobie w stanie tego w ogóle wyobrazić, jednocześnie nie wyobrażam sobie żeby było tak jak dawniej po tym wszystkim co się teraz dzieje między nami
Za stara już jestem na zaczynanie wszystkiego od nowa, nie mam już na to siły ani wiary że wreszcie się ułoży
Tak swoją drogą, ile macie lat dziewczyny? Ja to aż się wstydzę przyznać

Ale mamy tu smutno, wszystkie mamy podobne odczucia... przynajmniej tutaj możemy się wygadać. Chociaż to też okropne że nie mamy nikogo w tzw. realu żeby się wypłakać i otrzymać zrozumienie i pocieszenie, tylko musimy to robić na forum



Cytat:
Napisane przez panna_rak Pokaż wiadomość
ogólnie to trzymam się teorii takiej, że teraz jest po prostu taki czas, że mam skupić się na sobie i uporządkować wszystko, samą siebie a wszystko samo z czasem przyjdzie

No właśnie to jest dobre, zająć się sobą, rozwijać się, zainwestować w siebie, wykorzystać ten czas na samodoskonalenie się, to przynajmniej pozwoli się oderwać i nie myśleć o bólu, o samotności... Tylko wiecie co, dla mnie motorem do tego samodoskonalenia się, rozwijania itd. był właśnie mój TŻ, dzięki niemu miałam siłę na to wszystko. Teraz to wszystko przestało się liczyć, teraz dla mnie liczy się tylko to by nasza miłość przetrwała te trudne chwile...
Podobno nic się nie dzieje bez przyczyny i wszystko w życiu ma swój cel, tylko dlaczego musimy się przy tym tyle nacierpieć

Edytowane przez Sif
Czas edycji: 2009-12-02 o 20:34 Powód: dopisanie
Sif jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-12-02, 20:52   #38
marcjannak
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 405
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez moniixoxo Pokaż wiadomość
No cóż.
Ja jestem w innej sytuacji, gdyż ZAWSZE byłam sama.
Nie byłam w poważnym związku, zawsze coś nie wypalało...byłam za wybredna,albo trafiałam na frajerów.
Zazwyczaj to zwracam uwagę na tych co nie powinnam. Podobają Mi się faceci, nie zwracający na mnie uwagi, no i odwrotnie. Nie wiem dlaczego...nie jestem jakąś miss, ale nie uważam żebym była szpetna...a charakter? może nie najłatwiejszy...ale przecież nawet ci potencjalni nie mieli okazji mnie poznać.

Przeprowadziłam się do dużego miasta.
Miałam problem z pracą, ale jest już ok.
Ciągłe problemy z kasą - nie cierpię gdy rodzice wysyłają mi kasę. (studiuję zaocznie i chciałabym utrzymywać się już sama).
Mam przyjaciół, rodzinę itp.

Ale coraz bardziej brakuje mi kogoś. Fizyczności, emocjonalności, czułości...po prostu kogoś.

Z czasem wątpie, że znajdę takiego co pokocha mnie taką jaką jestem,zapragnie, zechcę...



Bo wy przynajmniej macie jakieś wspomnienia.
Ja nie mam nic.
Tylko moją wielką samotność.
Mogłabym sama napisać tą wypowiedź.
Też się zastanawiam, co jest nie tak. Ze mną? Charakter? Ok, nie jest całkiem łatwy, ale jak widzę, co niektóre pary, niektórych ludzi, to bez fałszywej skromności powiem szczerze, że nie jestem najgorsza. I kiedy mi zależy, to staram się iść na kompromis, rozumieć drugą osobę i dbać o jej dobro. Ale to jakoś tym facetom nie odpowiada.
A nie zakochuję się często.
Czasem myślę, że zbyt poważnie traktuję bycie z kimś. i ciężko mi to zmienić.
Dlatego wolę być sama.
Lubiłam moją samotność. Nie czuję się źle w swoim towarzystwie. Tylko ostatnio się zakochałam. I wybuchło we mnie wszystko to, co skrzętnie ukrywałam nawet przed samą sobą. Nawet nie wiedziałam, że mam takie pokłady, uczuć, chęci, starania i nadziei.
ale zakochałam się jak zwykle nieszczęśliwie. Choć wydawało się, że tym razem będzie inaczej.
i właśnie teraz czuję się naprawdę nieszczęśliwa sama.

Mam znajomych. Kilkoro. Mam przyjaciół. Paru. Teoretycznie mam się komu wypłakać, ale... nie o to tylko chodzi. Chodzi mi o brak TŻ. O taką samotność.

Aha. Mam 33 lata.

Edytowane przez marcjannak
Czas edycji: 2009-12-02 o 20:58
marcjannak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-03, 09:08   #39
moniixoxo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Ciechanów
Wiadomości: 60
Dot.: Samotność.

kluska234 Ja przez 2 miesiące po przeprowadzce nie mogłam znaleźć pracy. Byłam zdołowana i sfrustrowana tym, że nikt nie oddzwania, że nic nie wychodzi...ale w końcu, po dłuższym czasie udało się.
Wciąż szukam, bo to co mam obecnie cóż...zapierdziel za bardzo małą stawkę. Ale super grupa, praca fajna więc dam radę.
Najważniejsze to wziąć się w garść! Internet, gazety ... szukaj! Znajdziesz, ja bez większego konkretnego doświadczenia znalazłam coś. Nie najlepiej, ale zawsze coś!
3mam kciuki, dasz radę!
__________________

moniixoxo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-03, 12:30   #40
201611241302
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 3 242
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez Sif Pokaż wiadomość
Chcę działać, wyjść do ludzi, ale nie mam za bardzo do kogo... Wszystkie babki w moim wieku mają już jakieś swoje psiapsiółki, czasem mam wrażenie że dla mnie jest już za późno na zawieranie przyjaźni. Ciężko mi nawiązywać nowe znajomości, mimo że już w pewnym stopniu "wyszłam do ludzi" i jestem otwarta na nowe znajomości. Ciężko mi wykonać pierwszy ruch... a może po prostu jest we mnie coś co nie zachęca innych do kontaktu ze mną


Mam tak samo. Co do słowa. A lat 21.Może ktoś ma pomysł na wyjście z tej sytuacjii..
201611241302 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-03, 17:48   #41
kluska234
Raczkowanie
 
Avatar kluska234
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 388
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez moniixoxo Pokaż wiadomość
kluska234 Ja przez 2 miesiące po przeprowadzce nie mogłam znaleźć pracy. Byłam zdołowana i sfrustrowana tym, że nikt nie oddzwania, że nic nie wychodzi...ale w końcu, po dłuższym czasie udało się.
Wciąż szukam, bo to co mam obecnie cóż...zapierdziel za bardzo małą stawkę. Ale super grupa, praca fajna więc dam radę.
Najważniejsze to wziąć się w garść! Internet, gazety ... szukaj! Znajdziesz, ja bez większego konkretnego doświadczenia znalazłam coś. Nie najlepiej, ale zawsze coś!
3mam kciuki, dasz radę!
Nie dziękuję zobaczymy...tylko że ja mieszkam w mniejszym mieście i to wcale nie jest takie proste. Może po nowym roku coś się ruszy. Tobie też życzę powodzenia

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Mój wiek 28 ;/ Niektórzy moi rówieśnicy mają rodziny, dzieci... a ja nadal poszukująca...może to już poza mną...? A jeszcze sytuacja z pracą mnie dobiła...czasami chciałabym zniknąć
kluska234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-12-03, 19:53   #42
moniixoxo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Ciechanów
Wiadomości: 60
Dot.: Samotność.

Na pewno dasz radę


Nie martw się, na pewno znajdziesz swoją 2 połówkę. Na każdego czeka...
__________________

moniixoxo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-03, 22:12   #43
Tycikata
Wtajemniczenie
 
Avatar Tycikata
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 410
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez Sif Pokaż wiadomość
Ech... ale się zrobiło smutno, tak się zebrałyśmy i smęcimy... Nie no, tak szczerze to wcale nie jest śmiesznie

Pisałam o tym, że cały swój czas i uwagę poświęciłam TŻ i teraz mam tylko jego, żadnych przyjaciół... Niestety okazuje się że i jego mogę stracić Wydawało mi się że po tylu przejściach znalazłam wreszcie miłość na dobre i na złe. Teraz, po kilku pięknych latach, okazuje się że znowu mogę dostać kopa Z jednej strony jest nadzieja, a z drugiej nie wiem czy to nie złudzenie, nie wiem czy da się to uratować Dawno się tak beznadziejnie nie czułam... Niepotrzebna, rozczarowana, zmęczona psychicznie, jakaś kurde inna, jakbym nie miała prawa do szczęścia. Wyżej koleżanka napisała o tym że nie potrafi zaufać, otworzyć się. Ze mną było to samo, po wielu negatywnych doświadczeniach bardzo zamknęłam się w sobie i zobojętniałam. Potem jak poznałam mojego TŻ zaczęłam powoli odżywać, świat znowu nabrał kolorów, z trudem ale w końcu uwierzyłam że teraz już naprawdę będzie dobrze i kolejne lata mnie w tym przekonaniu utwierdzały. A teraz się okazuje że mogę znowu zostać sama jak palec Nie wiem co to będzie, nie jestem sobie w stanie tego w ogóle wyobrazić, jednocześnie nie wyobrażam sobie żeby było tak jak dawniej po tym wszystkim co się teraz dzieje między nami
Za stara już jestem na zaczynanie wszystkiego od nowa, nie mam już na to siły ani wiary że wreszcie się ułoży
Tak swoją drogą, ile macie lat dziewczyny? Ja to aż się wstydzę przyznać

Ale mamy tu smutno, wszystkie mamy podobne odczucia... przynajmniej tutaj możemy się wygadać. Chociaż to też okropne że nie mamy nikogo w tzw. realu żeby się wypłakać i otrzymać zrozumienie i pocieszenie, tylko musimy to robić na forum






No właśnie to jest dobre, zająć się sobą, rozwijać się, zainwestować w siebie, wykorzystać ten czas na samodoskonalenie się, to przynajmniej pozwoli się oderwać i nie myśleć o bólu, o samotności... Tylko wiecie co, dla mnie motorem do tego samodoskonalenia się, rozwijania itd. był właśnie mój TŻ, dzięki niemu miałam siłę na to wszystko. Teraz to wszystko przestało się liczyć, teraz dla mnie liczy się tylko to by nasza miłość przetrwała te trudne chwile...
Podobno nic się nie dzieje bez przyczyny i wszystko w życiu ma swój cel, tylko dlaczego musimy się przy tym tyle nacierpieć
To przykre mam nadzieję ze to tylko chwilowy kryzys i uda Wam się z niego wyjść, a jak się sprawy mają?jest lepiej?
Ja sobie tego nie wyobrażam...bez TŻ nie będe miała nic...owszem, znalazłyby się jakieś dalsze koleżanki, do spotkania się od wielkiego dzwonu, ale co z tego?komu się wyżalić?zwierzyć z problemów?tym bardziej w ciężkich chwilach z TŻ-em? ehh..
__________________
Nawet z mapą
gubię się
bo lubię


- Loesje
Tycikata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-08, 20:29   #44
Sif
Raczkowanie
 
Avatar Sif
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 441
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez Tycikata Pokaż wiadomość
To przykre mam nadzieję ze to tylko chwilowy kryzys i uda Wam się z niego wyjść, a jak się sprawy mają?jest lepiej?
Dzięki za wsparcie Czy jest lepiej? Hmm... zależy jak to rozumieć... Między nami nie jest lepiej, mimo rozmów, wyjaśnienia sobie paru spraw, starania się by było dobrze. Pod tym względem niestety nie jest lepiej. Ale jest lepiej jeśli chodzi o moje podejście. Przemyślałam sobie dużo i doszłam do paru wniosków. A tu napiszę: Co ma być to będzie. Jak się ta sprawa zakończy, rozwiąże, tak też będzie. Widocznie tak właśnie ma być.


Cytat:
Napisane przez Tycikata Pokaż wiadomość
Ja sobie tego nie wyobrażam...bez TŻ nie będe miała nic...owszem, znalazłyby się jakieś dalsze koleżanki, do spotkania się od wielkiego dzwonu, ale co z tego?komu się wyżalić?zwierzyć z problemów?tym bardziej w ciężkich chwilach z TŻ-em? ehh..
No właśnie, dlatego ja teraz tak mocno odczuwam brak przyjaciół. Ale czas zacząć nad tym pracować
Sif jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-08, 20:37   #45
moniixoxo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Ciechanów
Wiadomości: 60
Dot.: Samotność.

no u mnie niestety gorzej.
spadam coraz niżej.
__________________

moniixoxo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-08, 20:58   #46
Katarzynka3
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Lubelszczyzna
Wiadomości: 57
Dot.: Samotność.

Czytam Wasze wypowiedzi dziewczyny i stwierdzam, ze nie jestem sama z tym problemem. Mam TŻa, ale ciągle na odległość. Widujemy się tylko w weekendy i to przez parę godzin. Mam znajomych, ale Ci natomiast ciągle zapracowani, albo zajęci własnym życiem. Gdy chcę się z kimś spotkać, to ja muszę aranżować spotkanie, to ja pierwsza się odzywam by zapytac,,co słychać?'' Czasami myślę, że nikomu na mnie nie zależy, że nie potrzebują mojego towarzystwa. A mi jest z tym źle. Jak obserwuje grupy przyjaciół trzymających sie od lat to zazdroszczę. Moja grupa z liceum rozpadła się wraz z końcem szkoły, a na studiach to jeden wielki wyścig szczurów! Zero zgrania... A może to ja coś źle robię? już sama nie wiem co jest nie tak.
Katarzynka3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-09, 07:41   #47
panna_rak
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Kraina Marzeń - aktualnie UK
Wiadomości: 77
Dot.: Samotność.

Cytat:
No właśnie, dlatego ja teraz tak mocno odczuwam brak przyjaciół. Ale czas zacząć nad tym pracować
Sif, jak Ci idzie? Jak nad tym pracujesz?
Ja wiem, że trzeba poprostu przeprogramować się na inne myślenie, otworzyć na świat, ale ciężkie to


Ja bardzo długo dobijałam się wmawianiem sobie, że to tylko o mnie świadczy, że złym człowiekiem jestem, dlatego nie mam prawdziwych przyjaciół wokół siebie Już tego nie robię, nie myślę w ten sposób, w ogóle staram się znieczulić na tą "sprawę"
panna_rak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-09, 11:31   #48
kluska234
Raczkowanie
 
Avatar kluska234
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 388
Dot.: Samotność.

Jak na złość kiedy planowałam bycie samemu, zdołowana brakiem pracy. Tak pojawiło się w moim życiu 2 adoratorów, których już znam długo ale na stopie koleżeńskiej. Mam teraz dylemat Nie wiem co robić. Z jednym ani razu nie spotkałam się prywatnie jedynie w pracy, ale miał dziewczynę także ja na dystans. Chociaż on smsował do mnie i nie od początku wiedziałam, że jest z kimś. Jakiś czas jest sam. Zapytał, czy ja mam kogoś i zaproponował spotkanie ale dopiero po nowym roku, dodał, że nie chce się mną bawić, a też niczego nie obiecuje, chce się spotkać, pogadać i ma nadzieję, że będzie ku temu okazja. Myślę , że nadal mysli o ex i jest ostrożny, nie mam gwarancji czy np. jak ona się do niego odezwie przez święta, czy np. znów do siebie nie wrócą. Sama wiem jak to jest po rozstaniu mysli się o tej osobie, a w pewnych sytuacjach nawet chce się wrócić do tej osoby, gdyby tylko dała znak...Sama przez to przechodziłam, wiem, że musi upłynąć sporo czasu nim się otworzy na nową osobę, pozbędzie się z myśli i z serca ex. Ale jak go widzę , to serce mi przyspiesza Jakoś tak dziwnie działa na mnie... A z drugim adoratorem spotykałam się jako kolega-koleżanka, bo młodszy o 5 lat, miło spędzałam z nim czas, ale czasami dziwnie się zachowywał, tak nie widziałam czego on ode mnie oczekuje, a sama też nie dawałam mu powodów, żeby myslał iż może być coś więcej...Teraz wyjechał do dużego miasta, zaprosił mnie na weekend, chce wszystko naprawić, załuje, że między nami tak się ułożyło, że chciał być ze mną, ale ja nie dawałam mu jasnych znaków i bał się... Nie wiem co robić? Czy jechać i zobaczyć, czy poprawi swoje zachowanie, zacznie się bardziej starać. Czy czekać na wielką niewiadomą i spotkanie po nowym roku, mimo że nie znam go i nie wiem czy się dogadamy, skoro sam napisał, że niczego nie chce obiecywać ... Nie spałam całą noc. Bo tu już planowałam wyjazd na weekend, a tu ten się odezwał i znów namieszał w mojej głowie... Co robić?
kluska234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-09, 14:56   #49
Tycikata
Wtajemniczenie
 
Avatar Tycikata
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 410
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez Sif Pokaż wiadomość
Dzięki za wsparcie Czy jest lepiej? Hmm... zależy jak to rozumieć... Między nami nie jest lepiej, mimo rozmów, wyjaśnienia sobie paru spraw, starania się by było dobrze. Pod tym względem niestety nie jest lepiej. Ale jest lepiej jeśli chodzi o moje podejście. Przemyślałam sobie dużo i doszłam do paru wniosków. A tu napiszę: Co ma być to będzie. Jak się ta sprawa zakończy, rozwiąże, tak też będzie. Widocznie tak właśnie ma być.




No właśnie, dlatego ja teraz tak mocno odczuwam brak przyjaciół. Ale czas zacząć nad tym pracować
Może potrzeba jeszcze czasu na to aby było dobrze..nie zawsze wszystko przychodzi od razu Ważne że zmieniłaś swoje podejście do tego.
Właśnie..a jak pracujesz nad tym brakiem przyjaciół..? bo jak dla mnie to ciężka sprawa..

Cytat:
Napisane przez moniixoxo Pokaż wiadomość
no u mnie niestety gorzej.
spadam coraz niżej.
No ej a co z Twoim podpisem? Co z Twoją silną wolą?

Cytat:
Napisane przez Katarzynka3 Pokaż wiadomość
Czytam Wasze wypowiedzi dziewczyny i stwierdzam, ze nie jestem sama z tym problemem. Mam TŻa, ale ciągle na odległość. Widujemy się tylko w weekendy i to przez parę godzin. Mam znajomych, ale Ci natomiast ciągle zapracowani, albo zajęci własnym życiem. Gdy chcę się z kimś spotkać, to ja muszę aranżować spotkanie, to ja pierwsza się odzywam by zapytac,,co słychać?'' Czasami myślę, że nikomu na mnie nie zależy, że nie potrzebują mojego towarzystwa. A mi jest z tym źle. Jak obserwuje grupy przyjaciół trzymających sie od lat to zazdroszczę. Moja grupa z liceum rozpadła się wraz z końcem szkoły, a na studiach to jeden wielki wyścig szczurów! Zero zgrania... A może to ja coś źle robię? już sama nie wiem co jest nie tak.
Dokładnie...ja kiedyś miałam paczkę znajomych.. a teraz? Każdy poszedł w swoją stronę...chociaż ja sama zrobiłam to samo.. Też czasem czuję że nikt nie potrzebuje mojego towarzystwa.
__________________
Nawet z mapą
gubię się
bo lubię


- Loesje
Tycikata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-12-09, 15:27   #50
n-nika
Zadomowienie
 
Avatar n-nika
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 162
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez kluska234 Pokaż wiadomość
...czasami chciałabym zniknąć

Ja też
__________________
Poleruje rutynę swojego życia, nadajac jej idealny połysk...
--
~ Dyplomowana kosmetyczka ~
-
Urządzamy Nasz dom
zaKochana
n-nika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-09, 19:28   #51
kluska234
Raczkowanie
 
Avatar kluska234
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 388
Dot.: Samotność.

Czekać czy jechać oto jest pytanie ;/ Mam mętlik w głowie...
kluska234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-09, 20:49   #52
Sif
Raczkowanie
 
Avatar Sif
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 441
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez panna_rak Pokaż wiadomość
Sif, jak Ci idzie? Jak nad tym pracujesz?
Ja wiem, że trzeba poprostu przeprogramować się na inne myślenie, otworzyć na świat, ale ciężkie to


Ja bardzo długo dobijałam się wmawianiem sobie, że to tylko o mnie świadczy, że złym człowiekiem jestem, dlatego nie mam prawdziwych przyjaciół wokół siebie Już tego nie robię, nie myślę w ten sposób, w ogóle staram się znieczulić na tą "sprawę"

Ja też tak o sobie myślałam i nadal myślę, że to moja wina bo nie zawsze potrafię pierwsza nawiązać kontakt. Poza tym mam wrażenie że innym osobom ja wydaję się nieciekawa i nieatrakcyjna jako koleżanka, że nie warto się ze mną zapoznawać, zagadać. Często okazuje się że byłam w błędzie, ale mimo tego niestety ciągle mam takie podejście
A jak mi idzie? To nie jest tak że powie się: "od dziś zaczynam nawiązywać nowe znajomości", niestety to nie takie proste
Odezwałam się do paru osób z którymi dawno nie rozmawiałam, umówiłam się ze znajomymi ze studiów, ogólnie zapowiada się dobrze. No i piszę tutaj, rozmawiam z Wami
Czasem trzeba się przełamać i pierwszemu się odezwać...


Cytat:
Napisane przez Tycikata Pokaż wiadomość
Może potrzeba jeszcze czasu na to aby było dobrze..nie zawsze wszystko przychodzi od razu Ważne że zmieniłaś swoje podejście do tego.
Właśnie..a jak pracujesz nad tym brakiem przyjaciół..? bo jak dla mnie to ciężka sprawa..
No nie jest to proste, ale jestem dobrej myśli

Cały czas jednak chyba najbardziej przejmuję się sytuacją z moim TŻ. Wiem że nie chcę takiego związku jaki mamy teraz, ale z drugiej strony szkoda mi tych pięknych wspólnych lat Ale trudno, takie życie.


Cytat:
Napisane przez kluska234 Pokaż wiadomość
Czekać czy jechać oto jest pytanie ;/ Mam mętlik w głowie...
A nie możesz jedno i drugie? Zastanów się do którego bardziej Cię ciągnie, wsłuchaj się w swoją intuicję. Jeżeli nie potrafisz teraz sobie odpowiedzieć, to jedź teraz do tego młodszego, a po nowym roku spotkaj się z tamtym z pracy i zobaczysz co będzie Jeśli i jeden i drugi nadal będą Cię adorować to wtedy będziesz już musiała wybrać z którym się lepiej czujesz
Sif jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-10, 12:26   #53
kluska234
Raczkowanie
 
Avatar kluska234
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 388
Dot.: Samotność.

Bardziej mnie ciągnie do tamtego z pracy...ale nie znam go prywatnie nie wiem jakim jest człowiekiem, jest wielką niewiadomą, chyba jeszcze myśli o ex skoro nie chce niczego obiecywać, być może nie jest gotowy na nowe znajomości a do nowego roku jeszcze trochę jest czasu, może ona zechce do niego wrócić... Zresztą młodszego też aż tak dobrze nie znam, bo tylko kilka razy się z nim spotkałam. Żeby wiedzieć jakiego wyboru dokonać, trzeba wiedzieć między kim a kim wybierać, a ja ich aż tak dobrze nie znam, z żadnym nie byłam w związku.Może za dużo myślę i analizuje... Uczuć nie da się kontrolować czy zaplanować...Czas pokaże ... Wyjazd do młodszego może by mi rozjaśnił sytuację...

kluska234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-10, 18:35   #54
Tycikata
Wtajemniczenie
 
Avatar Tycikata
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 410
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez kluska234 Pokaż wiadomość
Bardziej mnie ciągnie do tamtego z pracy...ale nie znam go prywatnie nie wiem jakim jest człowiekiem, jest wielką niewiadomą, chyba jeszcze myśli o ex skoro nie chce niczego obiecywać, być może nie jest gotowy na nowe znajomości a do nowego roku jeszcze trochę jest czasu, może ona zechce do niego wrócić... Zresztą młodszego też aż tak dobrze nie znam, bo tylko kilka razy się z nim spotkałam. Żeby wiedzieć jakiego wyboru dokonać, trzeba wiedzieć między kim a kim wybierać, a ja ich aż tak dobrze nie znam, z żadnym nie byłam w związku.Może za dużo myślę i analizuje... Uczuć nie da się kontrolować czy zaplanować...Czas pokaże ... Wyjazd do młodszego może by mi rozjaśnił sytuację...

Pewnie że tak! Ja bym wyjechała przecież nie musicie od razu na poważnie tego traktować, a przynajmniej go lepiej poznasz i sama później zobaczysz co dalej

Cytat:
Napisane przez Sif Pokaż wiadomość
Ja też tak o sobie myślałam i nadal myślę, że to moja wina bo nie zawsze potrafię pierwsza nawiązać kontakt. Poza tym mam wrażenie że innym osobom ja wydaję się nieciekawa i nieatrakcyjna jako koleżanka, że nie warto się ze mną zapoznawać, zagadać. Często okazuje się że byłam w błędzie, ale mimo tego niestety ciągle mam takie podejście
A jak mi idzie? To nie jest tak że powie się: "od dziś zaczynam nawiązywać nowe znajomości", niestety to nie takie proste
Odezwałam się do paru osób z którymi dawno nie rozmawiałam, umówiłam się ze znajomymi ze studiów, ogólnie zapowiada się dobrze. No i piszę tutaj, rozmawiam z Wami
Czasem trzeba się przełamać i pierwszemu się odezwać...




No nie jest to proste, ale jestem dobrej myśli

Cały czas jednak chyba najbardziej przejmuję się sytuacją z moim TŻ. Wiem że nie chcę takiego związku jaki mamy teraz, ale z drugiej strony szkoda mi tych pięknych wspólnych lat Ale trudno, takie życie.
Ja też tak się czasem zachowuję.. albo kompleksy, albo się wstydzę, albo zwyczajnie nie mam czasu..

U mnie z TŻ też nie zawsze jest tak jak chciałoby się żeby było... Trzeba być dobrej myśli że może być lepiej.
__________________
Nawet z mapą
gubię się
bo lubię


- Loesje
Tycikata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-10, 20:03   #55
kluska234
Raczkowanie
 
Avatar kluska234
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 388
Dot.: Samotność.

Dzięki dziewczyny za rady ciekawe jak to wszystko sie rozwinie
kluska234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-10, 20:51   #56
Blondi2989
Blond forever!
 
Avatar Blondi2989
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Aktualnie nad morzem
Wiadomości: 4 533
Dot.: Samotność.

A wiecie co jest najgorsze?
Że przyzwyczajamy się do naszej samotności. I gdy ktoś chce do naszego życia wejść z butami, boimy się, że ta osoba zabierze nam naszą niezależność. Nieświadomie oczywiście.
Ja mam paczkę super przyjaciół, fajne psiapsiółki do wyżalenia się, kumpli do piwa, znajomych.
I nie mam faceta.
I mam przez to mnóstwo problemów, bo moje życie to ciągła opera mydlana, tak mi się źle miłosne sprawy układają. Frustruje mnie to i czasami się zamartwiam, że tak już musi być, że się nie ustatkuję
__________________
Mężatka. a jaka jest Twoja supermoc?
Blondi2989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-10, 22:11   #57
Sif
Raczkowanie
 
Avatar Sif
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 441
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez Blondi2989 Pokaż wiadomość
I mam przez to mnóstwo problemów, bo moje życie to ciągła opera mydlana, tak mi się źle miłosne sprawy układają. Frustruje mnie to i czasami się zamartwiam, że tak już musi być, że się nie ustatkuję
Też tak mam... tracę już nadzieję że kiedyś ułożę sobie życie, że będę szczęśliwa w miłości i spełniona Nie mam już zwyczajnie siły zaczynać wszystkiego od nowa. Mój związek może się rozwalić po tych kilku latach, ja swoje latka też już mam, nawet jeśli pojawi się w moim życiu jakaś nowa "miłość" to wiem że podświadomie będę się zamartwiać że za parę lat i tak się wszystko posypie Jak poprzednie moje związki Nie wiem co jest ze mną nie tak że nie mogę wreszcie się ustatkować, trafić na odpowiedniego faceta i z nim już zostać na zawsze
Sif jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-10, 22:18   #58
Tycikata
Wtajemniczenie
 
Avatar Tycikata
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 410
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez kluska234 Pokaż wiadomość
Dzięki dziewczyny za rady ciekawe jak to wszystko sie rozwinie
Napisz, co zdecydujesz
__________________
Nawet z mapą
gubię się
bo lubię


- Loesje
Tycikata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-11, 00:10   #59
jagnus
Raczkowanie
 
Avatar jagnus
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 179
GG do jagnus
Dot.: Samotność.

Cytat:
Napisane przez Blondi2989 Pokaż wiadomość
A wiecie co jest najgorsze?
Że przyzwyczajamy się do naszej samotności. I gdy ktoś chce do naszego życia wejść z butami, boimy się, że ta osoba zabierze nam naszą niezależność. Nieświadomie oczywiście.
Ja mam paczkę super przyjaciół, fajne psiapsiółki do wyżalenia się, kumpli do piwa, znajomych.
I nie mam faceta.
I mam przez to mnóstwo problemów, bo moje życie to ciągła opera mydlana, tak mi się źle miłosne sprawy układają. Frustruje mnie to i czasami się zamartwiam, że tak już musi być, że się nie ustatkuję
Masz racje Blondi2989, lubie swoja niezaleznosc, nie musze sie przejmowac czy komus sie podoa to co robie czy nie. Z drugiej strony tesknie za bliskoscia, ale boje sie ze nie sprostam oczekiwania tej drugiej osoby, ze nie spodoba mu sie to jaka jestem i jak zyje. Dlatego mam wogol siebie cos w rodzaju muru, jezeli jakis facet chce sie do mnie zblirzyc, to zaczynam byc bardzo nie mila. Nie mam zadnych problemow w nawiazywaniu kontaktow z innymi osobami, mam duzo bliskich przyjaciol, ale jak wyczowam jakies zainteresowanie, moj system obronny odrazu sie wlacza.
Nic nie moge na to poradzic, chociaz probuje !

Najwieksza samotnosc oddczuwam kiedy leze w lozku, kiedy chciala bym sie do kogos przytulic, zamiast tego tylko rozmyslam jakby to bylo. Najgorsze ze czuje sie wtedy strasznie bezsilna, mam nadzieje ze kiedys sie to zmieni
__________________
"... miała
tysiąc myśli w jednej chwili i niewiele czasu by
zrobić cokolwiek
nie umiałaby uśmiechnąć się byś zauważył
wśród tylu innych
jest inna też..."


SOME THINGS ARE WORT GETTING YOUR HEART BROKEN FOR...
jagnus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-11, 06:51   #60
panna_rak
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Kraina Marzeń - aktualnie UK
Wiadomości: 77
Dot.: Samotność.

Cytat:
Że przyzwyczajamy się do naszej samotności. I gdy ktoś chce do naszego życia wejść z butami, boimy się, że ta osoba zabierze nam naszą niezależność. Nieświadomie oczywiście.
Właśnie, to jest chyba sedno problemu.
Ciężko jest mi z tym walczyć, i zdaję sobie z tego sprawę dopiero po fakcie, gdy kolejny raz kogoś spławię, albo sama zwieję
Bardzo cenię sobie swoją niezależność, podświadomie traktuję ewentualny związek jako zamach na nią, ale cóż, przyzwyczajenie...


Cytat:
Najwieksza samotnosc oddczuwam kiedy leze w lozku, kiedy chciala bym sie do kogos przytulic, zamiast tego tylko rozmyslam jakby to bylo. Najgorsze ze czuje sie wtedy strasznie bezsilna, mam nadzieje ze kiedys sie to zmieni
Odczuwam coś takiego coraz częściej i coraz intensywniej.
Najśmieszniejsze jest to, że w takich chwilach myślę sobie, że schowałabym tą moją dumę, potrzebę niezależności, wszystko to, czym odcinam się od potencjalnych bliższych znajomości, w kieszeń, byle poczuć czyjąś bliskość w tym momencie. Ale następnego dnia mi mija i znów, otoczona pancerzem, powielam wyuczone zachowania
panna_rak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:03.