Moja pierwsza flaszka - czyli wyznanie Anonimowej Perfumoholiczki - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Uroda > Perfumy

Notka

Perfumy Fora, na których znajdziesz porady w zakresie perfum. Zapraszamy do dyskusji.
Zanim napiszesz post zapoznaj się z FAQ oraz Przewodnikiem po perfumach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2005-08-25, 11:17   #1
Kasiulka22
Zakorzenienie
 
Avatar Kasiulka22
 
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: U Pana Boga za piecem... :)
Wiadomości: 17 816
Talking

Jak to się zaczęło? :)


Wizażanki kochane
Jak zaczęła się Wasza przygoda z perfumami, a może raczej szaleńcza miłość do szlachetnych zapachów? Ile miałyście wtedy lat? Pamiętacie jaki zapach sprawił, że nie mogłyście oprzeć się pragnieniu posiadania go na własnej półeczce. Ja pierwszy raz (miałam 19 lat ), perfumy z górnej półki poczułam na przyjaciółce, był to Hugo Boss (czerwony), pachniał na niej zniewalająco. Jakiś czas później kupiłam sobie Hugo Bossa Woman (tego srebrnego) i tak się zaczęło. Wypróbowywałam, wąchałam i zakochiwałam się w najróżniejszych woniach. Tak mi zostało do dziś, choć przyznam się szczerze, że chciałabym znaleźć zapach, ten jedyny, który będzie ze mną kojarzony. Wielkie szanse ma na to, jak na razie , DKNY Woman, które mnie zachwyciło . A jak to było z Wami?
Kasiulka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-25, 12:06   #2
Lukrecja_Borgia
Killing me softly
 
Avatar Lukrecja_Borgia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 5 576
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Moją pierwszą i jak dotąd największą miłością jest Dolce Vita, a zaczęło się tak, że wywąchałam je wiele lat temu na mojej dobrej koleżance. To było jak grom z jasnego nieba i trwa do dziś. Na szczęście bardzo dobrze na mnie leżą, bo nie zawsze jest tak, że to co pachnie dobrze na kimś innym, sprawdzi się u nas
Przyznam, że straszliwie lubię czytać o perfumach. Odkąd jestem na Wizażu, ogólnie odkąd mam dostęp do Internetu- moja wiedza zapachowa bardzo się poszerzyła, chociaż nadal jestem małym pionkiem w tej dziedzinie
Wizażanki już wielokrotnie sprawiły, że sięgnęłam po zapachy, obok których zawsze przechodziłam obojętnie. Mam całą listę perfum, które mnie zaintrygowały wyłącznie po przeczytaniu recenzji dziewczyn
Lukrecja_Borgia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-25, 13:16   #3
Mirabilka
Zakorzenienie
 
Avatar Mirabilka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 636
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

moje..w wieku 15 lat za pierwsze zarobione pięniądze kupilam Flower by Kenzo-pamietam ze na promie chyba nawet Polonia to byla później byl Hugo Boss Dep Red.....>...Intense...>Da vidoff Cool Water...>Gucci Rush....>...Donna Karan Black Cashmere (cudo zapach)...teraz zbieram na Thierry Mugler Angel ale do Black Cashmere powróce

__________________

Mirabilka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-27, 10:53   #4
czarna.noc
Wtajemniczenie
 
Avatar czarna.noc
 
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: wow city
Wiadomości: 2 908
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Moimi pierwszymi perfumami byly Estee Lauder Pleasures Dostalam je w prezencie, byl to trafiony wybor na wtedy (mialam ok. 15lat) Do tej pory bardzo lubie ten zapach, chociaz ogolnie zdecydowanie wole zapachy ciezsze. Od tamtego czasu mialam cale mnostwo flakonikow, ale dopiero w zeszlym roku doznalam olsnienia na 'widok' Cristobal Balenciagi. Mam wrazenie, ze to beda tzw: moje perfumy
W ogole bardzo lubie zbierac piekne reklamy perfum, czytam sobie sklady
Uwielbiam tez wybrac sie do perfumerii potestowac nowe zapachy
O ile bardzo wiele zapachow mniej lub bardziej przypada mi do gustu, to juz zniechecic mnie jest bardzo trudno. A jednak zapachem ktorego nie moge zniesc, ktory doprowadza mnie do furii jest Bulgari Omnia. Na szczescie nikt ze znajomych go nie uzywa (chyba przestałybysmy sie lubic )
Obecnie podobaja mi sie 2 zapachy: Yohji Yamamoto i Desnuda
czarna.noc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-27, 15:22   #5
edytka250
Rozeznanie
 
Avatar edytka250
 
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 648
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Moj pierwszy zapach - to "wykrzyknik" mialam wtedy z 15 lat - chodziłam do liceum... pozniej byl "chanson d'eau"
Ostatnio ponownie kupiłam chanson i już nie do konca mi odpowiadal

A z oryginałow z wyższe pólki to pierwszy był "Salvador Dali" Le Roy de Soleil
Ostatnio też go kupiłam i też mi nie odpowiadał... czyżby aż tak bardzo zmienił mi sie gust w przeciągu kilku lat ??
edytka250 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-27, 17:20   #6
vanilla_sky
Zakorzenienie
 
Avatar vanilla_sky
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

ja w podstawowce jak mialam 13 lat to oszalalam na punkcie wykrzyknika... musialam go miec, a poznalam go jeszcze zanim wszyscy mieli, kolezanka podkradla mamie i psiknelysmy sie na dyskoteke, bylam pod urokiem teraz nie wyobrazam sobie nosic tego zapachu, ale czasem wacham w ramach wspomnien
w liceum kochalam sie w vanilla fields i vanilla musk biedna bylam bardzo, wiec na wyzsza polke nawet nie zerkalam. potem mialam faze arbuzowych zapachow i kupilam sobie podrobke jakiegos arbuza na bazarku
moje pierwsze perfumy szlachetniejsze to byly gucci rush zazyczylam sobie je od mamy pod choinke, pierwsze swieta w USA, kiedy to codzien plakalam za polska, te perfumy byly osloda, nie powiem... a potem sie zaczelo szalenstwo kupowania, moze tak sobie kompensuje to, ze kiedys nie moglam miec takich rzeczy, bo nie mialam kasy dosc?
vanilla_sky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-27, 17:48   #7
beliczek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

ja dzielę moje perfumowe dzieje na "n.e." i "p.n.e." :
"przed nasza erą" - "Oui - non" kookai, Vanilla fields, MAsumi (klasyczne, zielone). "diorella" Diora (kto dziś pamięta ten zapach? a był fantastyczny...)
"nasza era" - czyli zapchy datowane po 1996 roku kiedy to po raz pierwszy sama kupiłam sobie perfumy (przedtem to były prezenty) . Były to "Fleur d'Interdit" Givenchy... Pokochałam je obłędnie i na zabój. Niedawno chciałam sobie przypomnieć tamte czasy, pierwszej młodości i ten zapach - niestety... to nie było to... I teraz stoi u mnie na półce 3/4 100mL "Fleur d"interdit" - chętnie się wymienię z kimś albo odstąpię po rozsądnej do bólu cenie Muszę się na targowisku ogłosić!

Edytowane przez beliczek
Czas edycji: 2005-08-27 o 20:50
beliczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2005-08-27, 20:48   #8
Margarita
Rozeznanie
 
Avatar Margarita
 
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 879
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Moje pierwsze perfumy to Paris YSL - urzekły mnie te róże Później gust mi się zmienił, zaczęłam lubować się w kontrowersyjnych zapachach, które sie albo uwielbia albo nienawidzi. Ale sentyment do bukietu róz pozostał
Margarita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-27, 22:43   #9
mi.a
Zakorzenienie
 
Avatar mi.a
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 3 374
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

w moim przypadku cała przygoda z perfumami z wyższej półki chyba się dopiero zaczyna , bom dosyć młoda [17 lat] i finanse mi na szaleństwa jeszcze nie pozwalają
Pierwsze moje pachnidło dostałam od koleżanek na chyba 12ste urodziny Była to woda toaletowa w długopisie [8ml] Salvadora Dali - Dalimania. Zapach niesamowicie słodki, trochę duszący i może dlatego dosyć trwały do dziś [mam jeszcze ok. 2ml:P]. Używałam go bardzo rzadko i oszczędnie, szczególnie dlatego, bo był mocno wyczuwalny nietylko przeze mnie, ale i przez otoczenie:P
Kolejny zapach juz pełnowymiarowy, oczywiście także prezent, tym razem Gwiazdkowy, długo wyczekiwany, to Escada - Tropical Punch [z lata 2001 bodajże], którą również oszczędnie używajac [było 50ml], skończyłam w tym roku, kiedy to udało mi się upolować ten zapach na truskawce [jest już ciężko dostępny] za 160zl/100ml:P:P:P więc mam wielgachną butlę na pare lat.
Na ostatnie Boże Narodzenie dostałam również od rodziców Ralpha Laurena - Ralph [50ml], które są moim ukochanym zapachem idealnie rozwijają się na mojej skórze, pachną niesamowicie wręcz długo; słodko, radośnie, nienachalnie, wydaje mi się, że idealnie do mnie pasują))
Posiadam jeszcze kilka buteleczek ze średnich i tych niższych półek - min. z Yves Rocher malinke [na wykończeniu 100ml, uzywam także do psikania pościeli], jeden zapach Bruno Bananiego - dostałam od chłopaka, a także jeden z moich ulubionych zapachów Zara WOMAN - delikatnie kwiatowy, liliowy, pudrowy, lecz na mojej skórze bardzo długo wyczuwalny

Podsumowując - narazie mam do czynienia z zapachami lekkimi, owocowymi [nie lubię tylko tych świeżych, ozonowych i ogórkowych - bleeech:P], ale myślę, że moj gust będzie się zmieniał z wiekiem; wizaz jest dla mnie wielka skarbnicą wiedzy na temat pachnideł i z ogromną przyjemnością zagłębiam się w każdy wątek
rozpisałam się, aż mi literki pachną:P
mi.a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-29, 11:19   #10
zapalka
Zadomowienie
 
Avatar zapalka
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Koło
Wiadomości: 1 027
GG do zapalka
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Pąmiętam, że gdy byłam jeszcze w przedszkolu "ukradłam" rrazem z siostrą tacie ze sklepu chemicznedo wykrzyknik <lol>!!! Sama mam dopiero 14 lat, więc też nie mma zbyt dużej wiedzy na team t perfum i wielu doświadczeń, ale już bzikuję na tym punkcie, i moja mama uważa że jestem za młoda na taki bzik (podobnie jak na bzik kosmetyczny !!!). Takim prawdziwym pierwszym zapachem był "Exult" Naomi Campbell, 5o ml., mama kupily mi go w strefie bezcłowej podczas wycieczki do Włoch. Śliczny, ciepły, radosny, nieco słodki zapaszek . Potem również na strefie bezcłowej kupiłam sobie Hugo Boss, Hugo Woman. 125 ml., tester, na 100% oryginał, po bardzo okazyjnej cenie . Jednak zdążyłam go z trzy razy użyć, a moja kochana siostrzyczga go stłukła!!!!! Na pocieszenie mamam kupiła mi (również na strefie bezcłowej !!) Deep Red Hugo Bossa. Niestety tylko 50 ml .... Mam go do dziś. Doszła jeszcze imitacje Touch of Pink i perfumy "Secret Of the Desert" z Kairskiej perfumerii które pachną lotosem .
__________________
Ten more reasons that I need somebody new, just like Fru!
zapalka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-29, 13:46   #11
lejka
Zakorzenienie
 
Avatar lejka
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 419
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Moje pierwsze pachnidła miałam w wieku lat 12, kupione samodzielnie, z niższej półki, głównie Chanson. Później było Sabatini (różne, byle nie klasyczne), YR (np. Ming Shui). Pierwsze wysokopółkowe perfumki to Davidoff Coolwater, w których zakochałam się od pierwszego niuchnięcia, a miałam wtedy jakieś 14 lat. Wtedy wydawało mi się niemożliwym, żebym mogła mieć takie drogie perfumy. Otrzymałam je dwa lata później, za piękne świadectwo przy ukończeniu gimnazjum.
A pierwsze samodzielnie zakupione to Lolita Lempicka zeszłej zimy, czyli w wieku lat 17. Miłość od drugiego wejrzenia, za to do opakowania - od pierwszego. Też długo na nie czekałam, zanim sobie sama kupiłam. Ale im na coś dłużej czekam, tym bardziej się później cieszę.
lejka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2005-08-30, 09:55   #12
aleksandra_119
Zadomowienie
 
Avatar aleksandra_119
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 203
Wyślij wiadomość przez MSN do aleksandra_119
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Do moich pierwszych zapachow naleza Masumi (klasyczne) i wykrzyknik. Na poczatku podkradalam je starszej siostrze , a poniej, po akcji zbierania pieniedzy szlam do kiosku niedaleko domu, gdzie bardzo tanio (jak oceniam to teraz) kupowalam sobie flakonik z zapaszkiem... Pamietam, jakie to bylo wtedy szczescie. Zycie jednak sie zmienia, zmienia sie tez zawartosc kieszeni, wiec teraz takie "cudenka" by mnie nie zachwycily, pomijajac fakt, ze to juz nie te same zapachy. Kilka lat temu dostalam na Gwiazdke Cool Water Davidoff, w ktorym zakochana bylam przez dlugi czas. Pozniej przyszedl szal na rozowa Pume, z czasem jednak znudzila mi sie jej "slodycz". Z mojej pierwszej wyprawy do Londynu przywiozlam Still J.Lo, resztke tych perfum mam jeszcze gdzies w domu. Cos wiecej przewinelo sie jeszcze na mojej skorze, ciezko jednak wyliczac, bo nie bywalam stala w uczuciach. Teraz jednak chyba znalazlam swa milosc. Niedawno kupilam sobie Lacoste Touch Of Pink, ktory jest dla mnie idealny. Na wieksze okazje uzywam Chanel Mademoisell. Bez perfum czuje sie naga...
__________________


aleksandra_119 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-30, 11:01   #13
Kasiulka22
Zakorzenienie
 
Avatar Kasiulka22
 
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: U Pana Boga za piecem... :)
Wiadomości: 17 816
Talking Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Cytat:
Napisane przez aleksandra_119
Bez perfum czuje sie naga...
Ja też
Kasiulka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-04, 17:51   #14
201701020941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 214
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

[QUOTE=beliczek] "diorella" Diora (kto dziś pamięta ten zapach? a był fantastyczny...)
QUOTE]
RE WE LA CJA!! Diorella to dla mnie jeden z jajromantyczniejszych zapachów-kiedyś na studiach miałam 100 ml testera z San Marino Podobały mi się do ostatniej kropelki. Pełen zachwyt Do dziś -jak mam go okazję dorwać -nadal mi się niezwykle podoba. Pewnie jeszcze kiedyś kupię, ale chyba tylko zagranicą Duża buźka!
201701020941 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-04, 18:01   #15
alraune
Zadomowienie
 
Avatar alraune
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 281
GG do alraune
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

u mnie szalenstwo kupowania to dopiero przyszłość - narazie raz na rok, kilka miesięcy kupię jakiś zapach (a czasem rzadziej), większość pełnowymiarowych flaszek które miałam to prezenty. Ale co do fascynacji to pojawiła się gdy moja szanowna rodzicielka wróciła ze Stanów (miałam wtedy 7 lat) i przywiozła Poison, który mnie totalnie zaczarował - no a póxniej stopniowo poznawałan nowe zapachy, były okresy niższopółkowe waniliowe, później szał na zapachy z Yves Rocher - w sumie niucham na większą skalę tak gdzies od 1,5 roku...
__________________
When I sin, I sin real good
When I sin, I sin for sure
alraune jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-04, 22:11   #16
burn-it-up
Zakorzenienie
 
Avatar burn-it-up
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Wrocław :)
Wiadomości: 7 853
GG do burn-it-up
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Pierwszymi perufami jakie mialam były Baby Doll YSL,dostałam je w prezencie...Kiedy dokładnie to było nie pamiętam ale musiałam mieć wtedy około 11-12 lat ;p.Od tego czasu cały czas eksperymentuję a liczba flakoników w mojej kolekcji stale się powiększa
__________________
Mój kosmetyczny blog
burn-it-up jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-04, 23:17   #17
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Hopla na tle perfum i w ogóle zapachów mam odkąd pamiętam. Zawsze mnie to szalenie fascynowało, jako mała dziewczynka chodziłam za ciotkami, bo ładnie pachniały Potem zaczęłam się interesować flakonikami, które stały na półeczkach w łazienkach odwiedzanych przeze mnie mieszkań.

W czasach, gdy dorastałam, perfum w zasadzie na rynku nie było, poza takimi polskiej produkcji. Pachnideł zaczęłam używać już w podstawówce, podbierałam mamie, czasem sama kupiłam sobie jakieś paskudztwo w kiosku . Już w wieku 12 lat miałam pokaźną kolekcję różnych dziwadeł rodem nie wiadomo skąd (i pierwszą w życiu migrenę spowodowaną perfumami ). Jedyne polskie perfumy, które pamiętam z tego okresu to "Królowa Marysieńka". Pamięta któraś z Was? Szczerze wątpię za młode jesteście. Zapach, o ile pamiętam po tylu latach, był całkiem przyjemny. Potem nastała era Inter-Fragrances: Elle oraz Currary. Currary nie miałam, ale Elle jak najbardziej. Były całkiem milutkie, ale bardzo nietrwałe.

Ponieważ byłam w tej szczęśliwej sytuacji, że mój ojciec był na kontrakcie, miałam też dość wcześnie styczność z zapachami z Pewexu Pamiętam chyba wszystkie zapachy jakie miała z tego źródła moja mama, ale szczególnie Mystere de Rochas, Farouche Niny Ricci. Potem sama miewałam zapachy średniopółkowe, np. Wild Musk Coty-ego (całkiem udany zapach, moim zdaniem).

Pierwsze górnopółkowe perfumy dostałam chyba od ciotki i to była stara Nina Ricci, Fleur de Fleurs, z którymi znajomość odnowiłam ostatnio dzięki przytomności Hybris Miałam też malutkie Farouche, L'Air du Temps. W ogóle jakoś zawsze mi było z Niną po drodze Tu mówię o czasach głębokiego liceum. Gdzieś po drodze cały czas pętała się średnia półka (Chique, Moments). Potem fascynacja Le Dix Balenciagi i tak do tej pory, wciąż podoba mi się co innego, a kolekcja rośnie.

Kiedy to się zaczęło? Chyba w okresie prenatalnym
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-04, 23:44   #18
Pomadka
Zakorzenienie
 
Avatar Pomadka
 
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 14 119
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Moja przygoda zaczeła się banalnie. Systematycznie podkradałam mamie jakies perfumy z szafki, a że miała ich niewiele [to strasznie ciężki zapachowo typ], to wiecznie wiedziała i czuła, że znowu jej coś zwędziłam. Oczywiście nie omieszkała na mnie krzywo spojrzeć, bo czy kto widział 14 latkę pachnącą
Kobako? A to własnie ja. Zresztą sama jak dorosłam to co jakiś czas kupuje sobie Kobako, wiem, że ludzie mówią o nim "śmierdziuch", ale ja go lubię, bo mam sentyment do niego, poza tym nie spotkam go na nikim innym, bo nikomu poza mną, ON się nie podoba. Z czego się strasznie cieszę.

Pamiętam u mojej mamy roll-on Masumi. To były perfumy w olejku, które dość intensywnie pachniały i należało ich używać za uszami, na skórę szyji w niewielkiej ilości, bo można było się strasznie "scapić" Masumi. Nie muszę dodawać, że i ja czasami smarowałam sobie szyję olejkiem.

Pamiętam u mojej sąsiadki Currare, bosze jak to smierdziało, okropny zapach.
Moja ciotka natomiast uzywała Pani Walewskiej w ciemnoatramentowej butelce przypominającej popiersie, tylko, że z nieludzko wydłużoną szyjką. Też mi się średnio podobały, jak na ówczesne moje lata...

Ja jakoś tak płynnie i naturalnie podeszłam do tego zagadnienia, które zresztą poza malowaniem, podobało mi się zawsze. Pefumy po prostu interesowały mnie od najmłodszych lat. Załuję tylko, że nie mogę systematycznie realizować swoich perfumiarskich fanaberii, ale mówi się trudno.

Póżniej już sama, w wieku 16-17 lat znowu kupiłam Vanilla Fields i strasznie mi się zapach podobał. Przyszła kolej zaraz za I Vanillą na drugą Vanilę Musk. ta również zła nie była, ale już mnie nie zachwycała... Mimo to, żałuję, że oba zapachy są już niedostępne w PL sklepach, jedynie można je kupić okazyjnie. Była też Indiana Summer i kilka innych średniopółkowców.

Systematycznie jako mała dziewczynka gromadziłam jakieś puste buteleczki, czasami opróżnione opakowania po dezodorantach [byle pachniało ], ale moja mam stróż porządkowy zawsze mi je wywalała, że niby śmieci trzymac nie będę. Dobrze robiła, bo ja sama teraz mam zaszczepione, że co zużyte ma iść do kosza. Magazynowania nie ma.

NO i mniej więcej tak to wyglądało.
Mam wrażenie, że od dziecka jestem pudernicą.
__________________
♪♪♪♪♪♪ ♪♪♪♪♪♪
Pomadka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-05, 12:43   #19
gosiunia22
Zadomowienie
 
Avatar gosiunia22
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 697
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

"Zapachowcem" byłam od małego dziecka. Moje pierwsze perfumy - "głęboka" szkoła podstawowa i Laura Biagotti - Venezia. Skąd miałam miniaturkę - pozostaje to dla mnie zagadką do dziś. Później dostałam od cioci z Ameryki (bodajże też w podstawówce) Acqua di Gio Armaniego. Oczywiście używałam również Wykrzyknika, podkradałam mamie Wanilla Fields (szkoda, że wycofali ) , miałam waniliwy dezodorant Naf - Naf Powolutku zaczynałam się interesować prefumami... i zostało mi to do dziś
gosiunia22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2005-10-05, 13:11   #20
ropuszka
Zakorzenienie
 
Avatar ropuszka
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Moja historia zwiazana z zapachami jest dosc dluga Zaczne od tego, ze jako dziecko w wieku prfzedszkolnym podkradalam babci Pania Walewska Pozniej dostalam od mamy jakas wode dla dzieci z Oriflame, a takie powazne zainteresowanie zapachami przyszlo chyba w wieku 11 lat. Podobnie jak Beliczek kupilam sobie maly flkaonik Oui non Kookai, ktore uwielbialam Chwile pozniej przyszla fascynacja Cool Water Davidoff (ktorego obecnie nie znosze). Nie pamietam wszystkich swoich zapachow z tamtego okresu, ale wiem, ze pod koniec podstawowki uzywalam Baby doll, pozniej 2000 et une Rose, O oui Lancome. Jednym z zabawniejszych zakupow bylo Les belles Niny Ricci, ktore kupilam wylacznie dla flakonika W liceum jakos nie zwracalam takiej uwagi na zapachy, ograniczalam sie wtedy do Fleur de diva Ungaro, Coco Mademoiselle. W tym czasie kupilam rowniez 30 ml Miracle, ktore nawet w polowie nie zostaly zuzyte. Moja milosc do perfum zaczela sie chyba 2 lata temu, kiedy zaczelam zagladac do internetu, m.in. na wizaz Zaczelam wtedy szukac niedostepnych juz zapachow, szukalam ciagle czegos fiołkowego, frezjowego. Mysle, ze w ciagu tych kilkunastu lat znacznie zmienil sie moj gust. Lubie teraz zapachy wyraziste, ciezsze, oryginalne i malo popularne, acz dostepne w perfumeriach, bo polowanie na niektore starocie przekracza moje mozliwosci W zeszlym roku, kiedy mialam przyplyw gotowki, zdarzylo mi sie kupic az 3 flakoniki w jednym miesiacu! Mysle, ze to juz chyba przesada ale i tak ciagle szukam nowych wrazen Co do mojego gustu, to zauwazylam, ze bardzo podobaja mi sie zapachy wyszukane, niebanalne, co czesto drazni najblizsze otoczenie (bo dlasze nie smie sie wypowiadac). Zarzuca mi sie fatalny gust w zwiazku z Tresor, BC Donny Karan, Lolita Lempicka. Tlumacze to tym, ze "reszta" sie nie zna i bede sobie dalej "smierdziec"
ropuszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-05, 14:00   #21
evee
Wtajemniczenie
 
Avatar evee
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 997
GG do evee
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

pierwszy zapach- w prezencie od samej siebie( w nastoletnich czasach nie dostalam zadnego prezentu perfumowego- moja rodzicielka dosc konserwatywnie podchodzila do prezentow kosmetycznych dla tak mlodych osob)" Oui - non" kookaii- mala buteleczka kupiona w Monaco (pojemnosc 25 ml- uzywana na specjalne okazje) pozniej byl Charlie Silver Revlonu chyba o pojemnosci 50ml,
wreszcie Dolce Vita( kupilam kierujac sie ladna reklama- ale samego zapachu zbytnio nie pokochalam)..
evee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-05, 14:06   #22
gosiunia22
Zadomowienie
 
Avatar gosiunia22
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 697
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Cytat:
Napisane przez ropuszka
Zarzuca mi sie fatalny gust w zwiazku z Tresor, BC Donny Karan, Lolita Lempicka. Tlumacze to tym, ze "reszta" sie nie zna i bede sobie dalej "smierdziec"
Ropuszko, w takim razie uwialbiam Twoje "smrody" - BC, Lolitę i Tresora. Ech, ludzie nie mają gustu!
gosiunia22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-05, 19:00   #23
aragosta
Rozeznanie
 
Avatar aragosta
 
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 863
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Cytat:
Napisane przez beliczek
ja dzielę moje perfumowe dzieje na "n.e." i "p.n.e." :
"przed nasza erą" - "Oui - non" kookai, Vanilla fields, MAsumi (klasyczne, zielone). "diorella" Diora (kto dziś pamięta ten zapach? a był fantastyczny...)
Dziś widziałam dwie sztuki 50ml EDT "'Diorelli" (215 zł) - niestety bez testera no i tym samym ominęła mnie szerokim łukiem mozliwość zapoznania się z tym zapachem

Edytowane przez aragosta
Czas edycji: 2005-10-06 o 06:03 Powód: dopisałam cenę i pojemność
aragosta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-06, 10:54   #24
kroliczek190
Zadomowienie
 
Avatar kroliczek190
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

A ja jak byłam młodą dziewczyną (mam 37 lat) uwielbiałam gapić się na perfumy w Pewexie i... marzyć
Matka kupowała mi "Elle" firmy Comindex, wszyscy pytali czym tak pięknie pachnę ale mi się średnio podobał... Wreszcie, w wieku 21 lat dostałam pierwsze "markowe" perfumy, zielone Masumi to był dopiero odjazd!!! Pierwsze związki z mężczyznami i ich zachwyty czym tak cudownie pachnę fajne czasy co?
Pół roku później wywąchane na koleżance Evasion Bourjois (jeden chłopak wręcz zakochał się w tym zapachu na mnie), potem wymarzone szare Le Jardin Maxa Factora, oczywiście z Pewexu... pamiętam płaciłam 4 dolary bonami PKO
Potem czarne Le Jardin i White Flowers Margaret Astor (jaka szkoda że już ich nie ma...), Cafe a potem... obłęd!!!
W tej chwili mam ponad 100 flakonów, oczywiście wyrobionych w różnym stopniu, wiem wiem, to choroba psychiczna, mój mąż jak zajrzał do szafy wybełkotał "Jeeeezu..."
Najlepszy numer był jak jakiś czas temu zawaliła się półka...
kroliczek190 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-06, 11:24   #25
koko
Zakorzenienie
 
Avatar koko
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 3 637
GG do koko
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Pora na mnie.

Otóż perfum używam od podstawówki, ale "świadomość" w tej materii osiągnęłam dopiero ok. rok temu. Pierwszym zapachem z jakim w ogóle miałam do czynienia w życiu był dezodorant Fa (zielony), który dostałam od siostry ciotecznej na urodziny bądź imieniny bodajże w wieku 12 lat. Potem od tej samej siostry dostałam w ósmej klasie podstawówki Kookai Oui Non. Pamiętam, że na balu na zakończenie szkoły wszystkie dziewczyny z mojej klasy tym pachniały, bo się wypsikałyśmy masowo w kibelku. Potem było Vanilla Fileds, Naf Naf waniliowe, Frank Olivier ( w biełej muszli, pamięta ktoś? ), "wykrzyknik" rzecz jasna.
No aż w końcu kupiłam sobie za własne uciułane pieniądze swoje pierwsze markowe perfumy- Ocean Dream Giorgio Beverly Hills.To było chyba w pierwszej klasie liceum- za 30 ml zapłaciłam 113 zł, pamiętam jak dziś. Jakiś czas później będąc w Niemczech kupiłam sobie Dune, które kocham do dziś i ciągle przechowuje ten pierwszy flakonik. Natomiast takie totalne wciągnięcie się w temat nastapiło jakoś rok temu.Poszukiwałam perfum na jesień i postanowiłam w tym celu przekopać KWC. A jako że jestem perfekcjonistką i jak się czymś zacznę zajmować, to lubię wiedzieć wszystko na dany temat, to strasznie poważnie podeszłam do zadania znalezienia perfum na jesień. Dotarłam też jakimiś drogami do forum na gazecie i wtedy mi kopara opadła brzydko mówiac. I się zaczęło. Smoczyca zaczęła mnie wkrótce częstować różnymi cudami i dziwami i wtedy już wiedziałam, że wsiąkłam na amen.
koko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-06, 12:28   #26
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Cytat:
Napisane przez kroliczek190
A ja jak byłam młodą dziewczyną (mam 37 lat) uwielbiałam gapić się na perfumy w Pewexie i... marzyć
Matka kupowała mi "Elle" firmy Comindex, wszyscy pytali czym tak pięknie pachnę ale mi się średnio podobał... Wreszcie, w wieku 21 lat dostałam pierwsze "markowe" perfumy, zielone Masumi to był dopiero odjazd!!! Pierwsze związki z mężczyznami i ich zachwyty czym tak cudownie pachnę fajne czasy co?
Pół roku później wywąchane na koleżance Evasion Bourjois (jeden chłopak wręcz zakochał się w tym zapachu na mnie), potem wymarzone szare Le Jardin Maxa Factora, oczywiście z Pewexu... pamiętam płaciłam 4 dolary bonami PKO
Potem czarne Le Jardin i White Flowers Margaret Astor (jaka szkoda że już ich nie ma...), Cafe a potem... obłęd!!!
W tej chwili mam ponad 100 flakonów, oczywiście wyrobionych w różnym stopniu, wiem wiem, to choroba psychiczna, mój mąż jak zajrzał do szafy wybełkotał "Jeeeezu..."
Najlepszy numer był jak jakiś czas temu zawaliła się półka...
Jestem ciutek młodsza od Ciebie, ale pamiętam wszystkie zapachy, które wymieniłaś . Le Jardin miałam oczywiście też, Evasion miała moja mama (co oznacza, że i ja ich używałam), a pamiętasz Smitty Coty'ego? Z tamtych czasów z Coty'ego to zostało chyba tylko Wild Musk (wciąż mi się podoba). No i Blase rzecz jasna, jakże mogłam zapomnieć, pół ulicy tym pachniało. Był też taki zapach Bourjois Clin d'Oeil, nie znosiłam go potem, potwornie mi się znudził (i do tej pory tak jest, zapachy bardzo szybko mi się nudzą, jak już się nimi nasycę). Kobako... swego czasu też bardzo popularne (chyba też miałam). Eh, dawne, dawne czasy...
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-06, 13:01   #27
neuilly.
Rozeznanie
 
Avatar neuilly.
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 796
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Jak to się zaczęło ? Na początku pracowałam na poczcie i bez przerwy przybijałam pieczątki ... potem ''sprzedawałam'' platikowe warzywa ... aż po tylu latach pracy w przedszkolu i w domu odniosłam sukces , urosłam troszeczkę i wreszcie sięgnęłam do półki mojej mamy - każdy z jej zapachów - flakoników dokładniej mówiąc , ustawiałam , oglądałam setki razy , wąchałam , psikałam i ''sprzedawałam'' domownikom , a zdarzało się , że i sąsiadom , którzy mamie potem odnosili te flakony . Potem mi przeszło - już nie chciałam być sprzedawczynią perfum , byłam konduktorem . O perfumach zapomniałam . Po paru niezłych latach dostałam od mamy mój pierwszy zapach - nie sprezentowała mi zapachu poważnego [ a już miałam swoje lata ] , tylko była to dziecięca woda Guerlain - Petit i pamiętam do dziś tę wodę , tę perfumerię w której kupowałyśmy ten zapach - to był inny świat , aż nie wierzę , że wtedy wchodząc do perfumerii byłam tak onieśmielona i oczarowana tym wszystkim . I tak w ogóle zaczęła się moja przygoda nie tylko z perfumami , ale perfumeriami - jak już raz poznałam ten świat , migoczące w świetle flakony i flakoniki , pachnące wnętrza - ciężko było mi je omijać z obojętnością . Potem moimi drugimi perfumami na długo były Champs Elysses również Guerlain .

Tutaj znalazłam piramidkę zapachową mojego pierwszego zapachu i jego zdjęcie wraz z reklamówką :
Cytat:
Note de t&ecirc;te : Lavande, orange, citron
Note de coeur : mimosa, rose, jasmin
Note de fond : f&egrave;ve tonka
__________________
'' Szczęście jest jak motyl . Gdy gonisz go - odlatuje . Gdy zajmujesz się czymś innym - niespodziewanie siada Ci na ramieniu '' .
neuilly. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-06, 13:05   #28
alraune
Zadomowienie
 
Avatar alraune
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 281
GG do alraune
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Koko - zaczynam się bać - jakby nie bylo trafiłam tu szukając perfum na jesień
__________________
When I sin, I sin real good
When I sin, I sin for sure
alraune jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-06, 13:08   #29
koko
Zakorzenienie
 
Avatar koko
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 3 637
GG do koko
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Hehe, a wiesz że pomyślałam o Tobie wspominając to wydarzenie sprzed roku? Serio. Wiesz przynajmniej, co Cię czeka.
koko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-10-06, 13:16   #30
kroliczek190
Zadomowienie
 
Avatar kroliczek190
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
Dot.: Jak to się zaczęło? :)

Nan, oczywiście że pamiętam Smitty
Szkoda że już nie ma TAMTYCH zapachów, WTEDY wydawały się takim luksusem...
Ale Blase używam do dziś
kroliczek190 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Perfumy


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:47.