2012-02-24, 21:49 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 69
|
jechać czy nie jechać?
Witam Mam pytanie Co byście zrobiły na moim miejscu Otóż w walentynki odezwał się do mnie mój były chłopak. Co mnie zaskoczyło.. złożył mi życzenia i zaprosił na wyjazd: Wyspy Kanaryjskie lub Majorkę (sama mam wybrać gdzie chce polecieć).. powiedział,że o nic mam się nie martwić, tylko zabrać dobry humor W szoku byłam... az mnie zamurowało. Tymbardziej,że między nami róznie było... bo kiedyś bardzo zakochana w nim byłam.. cieżko było go zdobyć.. a jak mi się udało.. byliśmy razem, to mnie zostawił( fakt faktem.. w liceum to było.. ale złamał mi serducho bardzo). Pamietam jak cierpiałam, płakałam przez niego.. i bardzo dużo czasu zajęło mi odkochanie się w nim. Pozniej kumplowaliśmy się... jednak miałam cichą nadzieje,że wrócimy do siebie. Nie udało się.. wyjechałam na studia i o nim zapomniałam, odkochałam się. Pewnych wakacji, gdy wróciłam do rodzinnej miejscowości, spotkaliśmy się... i on powiedział,że chciałby ze mna byc... zrozumiał ze wtedy zrobił najgorsza rzecz w życiu zostawiając mnie wtedy. Starał sie.. stwierdziłam, dam mu szanse. Jednak mimo jego starań... nie czułam tego co kiedyś, nie mogłam zapomnieć tego co mi zrobił, ile przez niego płakałam. I mimo,że go bardzo lubiłam.. nie mogłam pokochać znów... i go zostawiłam. On stwierdził,że bedzie na mnie czekał... sporadycznie odzywa sie do mnie do tej pory. Mimo,że wyjechał za granicę. I teraz po 1,5 roku zaproponował mi taki wyjazd. i nie wiem co mam mysleć... bo jeśli miałby to byc czysto koleżeński wyjazd, zgodziłabym się... a jeśli on chce coś wiecej... nie chce znów namieszać w jego życiu. Nie wiem..
|
2012-02-24, 21:54 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 299
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Wiesz, jeżeli ja bym miała świadomość, że tyle się już przez faceta napłakałam i nacierpiałam, to bym nie pojechała. Żeby chronić siebie.
|
2012-02-24, 22:02 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 364
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Ja wychodze z zalozenia,ze nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki.
Edytowane przez No_To_Co Czas edycji: 2012-02-24 o 22:19 |
2012-02-24, 22:05 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Napłakałaś się przez faceta.
DWA razy Wam nie wyszło. Każde ma swoje życie. Po cholerę Ty chcesz z nim gdziekolwiek jechać? |
2012-02-24, 22:10 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: prawdopodobnie z własnego łóżka:)
Wiadomości: 351
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
no jeżeli masz pewność, że sama już się odkochałaś, a on wie, że nie chcesz by między Wami było coś więcej to w sumie czemu by nie jechać..trzeba brać z życia garściami, zawsze to fajne wakacje
chyba, że on zdecydowanie liczy na coś wiecej i nie ma świadomości, że nic z tego nie będzie, to wtedy mogłoby to być trochę nie fair |
2012-02-24, 22:10 | #6 |
Władca Wizażu
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 366
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Treść usunięta
|
2012-02-24, 22:21 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Proszę Cię Jaki facet przy zdrowych zmysłach zaproponowałby atrakcyjnej dziewczynie drogie, zagraniczne wakacje tylko po to, aby móc z nią porozmawiać o Dodzie i protestach przeciwko ACTA?
|
2012-02-24, 22:50 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 69
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
No własnie.. myślę tak jak Wy. Tylko,że ja go znam od dziecka... plus jak bylismy razem... on obiecał mi,że zabierze mnie kiedys na taki wyjazd. No ale się rozstaliśmy... ja byłam do tej pory w innym związku.. rozeszłam się z tamtym facetem... a teraz ten wyszedł z taką propozycją. A myslicie,że jakbym z nim porozmawiała... wyjaśniła,żeby na nic nie liczył.... miałoby to sens?
|
2012-02-24, 22:53 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 299
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
|
2012-02-24, 22:54 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Cytat:
Co do pogrubionego: to nie jest bajka, a on nie jest królewiczem od spełniania marzeń swojej królewny. Dziewczyno, ocknij się wreszcie. |
|
2012-02-24, 22:55 | #11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 969
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Primo-to nie będzie czysto koleżeński wyjazd. Ale Autorka chyba sama jest tego świadoma.
Secundo-może jestem dziwna, ale ja w żadnym wypadku nie zgodziłabym się, żeby KOLEGA (jeśli już RZECZYWIŚCIE miały by być to KOLEŻEŃSKIE wakacje) płacił za mnie niemałą sumę pieniędzy. Wychodzę z założenia, że nic nie ma za darmo. A swój honor trzeba mieć-ja bym się niekomfortowo czuła. Autorko-odpowiedź na Twoje pytanie-NIE JECHAĆ. Bo i po co? Jeśli On liczy na coś więcej, to nie warto robić mu nadziei. Wszak sama powiedziałaś, że go nie kochasz. |
2012-02-24, 22:59 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
|
2012-02-24, 23:06 | #13 |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;32533923]Nie da sie wejsc dwa razy do tej samej rzeki .[/QUOTE]
coś w tym jest ja bym pojechała. zerwał z nią w liceum, a wiadomo jak "męscy" są panowie w liceum. teraz może do niego dotarlo co stracił. nie róbmy z niego takiego chama dokładnie nie potrafię uargumentować swojego zdania, ale w końcu żyje się tylko raz!
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
2012-02-24, 23:09 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 6 143
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;32533923]Nie da sie wejsc dwa razy do tej samej rzeki .[/QUOTE]
ja jestem żywym przykladem, że sie da i ze to drugie wejscie sie oplacalo i bylo warto |
2012-02-24, 23:10 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: London
Wiadomości: 41
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Ja myślę, że jesteś podniecona samym faktem Majorki czy Kanarów, bo to super sprawa sama w sobie.
Skoro nie chcesz mu mieszać w życiu, a wiesz, że on chce Cię zabrać tylko z tego powodu, ponieważ pragnie Cię ponownie zdobyć, to nie-e, odpuść sobie...
__________________
She had
A heart—how shall I say?—too soon made glad, Too easily impressed; she liked whate’er She looked on, and her looks went everywhere. |
2012-02-24, 23:11 | #16 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Cytat:
Przecież to od razu widać, że chłopak nie liczy na koleżeńską wycieczkę.. Gdyby chciał się spotykać po koleżeńsku to by nie potrzebował do tego wyjazdu na Wyspy Kanaryjskie... |
|
2012-02-24, 23:13 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Może jestem nienormalna, ale od jakiegoś kolegi, czy ex faceta, czy nawet ot chłopaka, nigdy w życiu nie rozważałabym nawet takiej propozycji. Ot... sorry bardzo, nie jestem dziewczyną, którą idzie kupic... A takie propozycje właśnie taki mają cel.
A co do clou sprawy: daj sobie spokój. Zresztą... gdyby on chciał faktycznie wielce związek budowac to umówiłby się z Tobą teraz, poważnie porozmawiał, powiedział co czuje i gdzie popełnił błędy. A tak? Jak dla mnie, to on zwyczajnie w świecie ma ochotę sobie pojechac odpocząc, a akurat żadnej panny pod ręką... a trochę lipa jechac na majorkę jak nocami się trzeba nudzic (a znana panna to jednak bepieczna, żadnego zagranicznego syfa nie sprzeda, i będzie z Tobą całe 2 tygodnie, czy tam 10 dni, a tak? Pojedzie sam, co wieczór kasę marnowac i czas żeby kogoś wyrwac a i tak niewiadomo czy się uda... Przekalkulował chłopak, policzył i stwierdził, że ma "towar" w łóżku sprawdzony, ładny, bezpieczny i ostatecznie wyjdzie go taniej). Sorry za takie dosadne podsumowanie, ale dla mnie, tak to właśnie wygląda. Edytowane przez andzia1989r Czas edycji: 2012-02-24 o 23:15 |
2012-02-24, 23:29 | #18 |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
żeby popstrykać fotki na Majorce
wyraziłam odmienne zdanie, bo na Wizażu zawsze kobiety jednoczą się i na podstawie swych szklanych kul wyrażają swoją pewność, co do zamiarów płci przeciwnej, a te zamiary to zawsze samo zuo to tak dla równowagi opinii. no i zresztą to moje zdanie z którym nikt nie musi się zgadzać mam za sobą wchodzenie parę razy do tej samej rzeki i nie żałuję
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
2012-02-24, 23:31 | #19 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 299
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Cytat:
I jestem zdania, że jeżeli ona NAPRAWDĘ, ale naprawdę nic już do niego nie czuje, to może rozważyć propozycję. Ale z doświadczenia wiem, że skoro tyle się przez niego nacierpiała.. to jakiś sentyment pozostał. Jeden wieczór, kolacja, wino.. zacznie się znowu. Więc odradzam. |
|
2012-02-24, 23:32 | #20 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Cytat:
Ja się nie zgadzam z Twoim zdaniem, Ty z moim i resztą innych i jest luz |
|
2012-02-24, 23:32 | #21 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 969
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Cytat:
|
|
2012-02-24, 23:38 | #22 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Nie, jamestown ma rację, że nie da się. Wiesz czemu? Znaczenie tego przysłowia jest następujące: człowiek się zmienia, tak jak woda płynąca w rzece. Wchodząc do tej samej rzeki nawet i w tym samym miejscu, ta rzeka nigdy już nie będzie tą samą rzeką co wcześniej. Tak samo z człowiekiem - każde doświadczenie czy nawet czas sam w sobie nas zmieniają i nigdy nie jest się tą samą osobą, którą było się np. miesiąc wcześniej. TO jest znaczenie tego zdania.
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M |
2012-02-24, 23:39 | #23 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Cytat:
http://obcyjezykpolski.interia.pl/?md=archive&id=294 edit: widze, ze v-x-n pokusila sie juz o wytlumaczenie . Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b Czas edycji: 2012-02-24 o 23:41 |
|
2012-02-24, 23:53 | #24 |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;32534229]Używasz tego zwrotu błędnie, poczytaj co to właściwie znaczy.[/QUOTE]
wiem co znaczy, i wiem że taki zwrot nie do końca tu pasuje, (w końcu wcześniej sama się z tym zgodziłam) ale myślę, że poprzez to częste niedokładne stosowanie każdy wie o co chodzi, a nie umiałam na szybko znaleźć innego określenia. no i w końcu tak było: zaufałam tej samej osobie, która była inna - znów masło maślane ale chyba już nie muszę wyjaśniać no, o tym właśnie pisałam
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
Edytowane przez viva91 Czas edycji: 2012-02-24 o 23:59 |
2012-02-24, 23:55 | #25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 299
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
|
2012-02-25, 00:36 | #26 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 996
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Wszystko zależy od tego, czego chcesz Ty i Twój znajomy. Jeżeli obydwoje potraficie podejść do sprawy wyjazdu z dystansem do przeszłości, na zasadzie sekswycieczki w tropiki , za którą płaci on a potem rozchodzicie się w swoją stronę, to se jedź
Tylko ustalcie wcześniej o co chodzi każdemu z Was. No bo przecież nie wierzysz w jego intencje koleżeństwa, prawda ? Miałam podobną propozycję parę lat temu od eksa, chociaż na terenie kraju akurat Po wszystkich przejściach w naszym związku nie przyszło mi do głowy, żeby ładować się w to drugi raz. No i niestety, znając mojego eks chciał sobie udowodnić, że choć nie jesteśmy razem, za parę stówek na miły hotelik znowu może mnie mieć. Ble, wolę sobie za własną kasę iść sama na basen |
2012-02-25, 02:06 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 599
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Dla mnie to niewyobrażalne, żeby mój ex sponsorował taki wyjazd... Chyba czułabym się okropnie, wiedząc, że w taki czy inny sposób jestem na łasce tej osoby, że coś jej jestem winna...
Niestety, zgodzę się z którąś z poprzedniczek, że chłopak zapewne liczy na fajne bzykanko na wyjeździe. Oczami wyobraźni widzę te sceny, kiedy po wesołym dniu na plaży, dobrej kolacji i butelce wina on się do niej łasi, a kiedy ona go odpycha, to mówi "Jak to, chyba wiedziałaś po co tu jedziesz?! Myślałem, że chcesz, żebyśmy byli razem! Jeśli nie, to czemu się zgodziłaś?!". Jeśli będzie to pierwszy wieczór, to reszta wyjazdu to będzie jedna wielka kicha... |
2012-02-25, 05:42 | #28 |
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Hmm... czułabym się jak panienka na wyjazdy. Wyznaję zasadę, że "każda dama płaci sama" i czułabym się skrępowana, gdyby ktoś mi fundował taki wyjazd. Duma i honor mi nie pozwalają.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
2012-02-25, 08:52 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Myślę, że chłopak jest naiwny, licząc, że uda mu się Ciebie kupić jakąś wycieczką...mam nadzieję, że nie dasz się na to nabrać. Poza tym jakby mu zależało na Tobie, to powoli by zdobywał Twoje zaufanie rozmowami na żywo, przyjazdami do Ciebie itd. a nie od razu wycieczka, gdzie nie masz szans "odejścia", przynajmniej na dużą odległość przez tego kilkanaście dni...
__________________
nasz dzień |
2012-02-25, 09:22 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Habana
Wiadomości: 1 305
|
Dot.: jechać czy nie jechać?
Ja bym jechała! Może niekoniecznie na Wyspy czy Majorke, ale jakby mi ktrys z moich byłych cos takiego zaproponował, to bym sie nawet nie zastanawiała.
A przecież wspólny wyjazd nie oznacza od razu powrotu do siebie, nie? Chociaż ja mam chyba jakies odmienne pojęcie o relacjach damsko-męskich... |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:12.